Wśród serdecznych przyjaciół
Posted by Marucha w dniu 2022-02-23 (Środa)
„Nikt nam nie zrobi nic, nikt nam nie zrobi nic, bo z nami jest, bo z nami jest Marszałek Śmigły-Rydz” – zapewniały obywateli słowa patriotycznej piosenki. Zresztą – kto by tam zechciał nam coś zrobić, skoro mieliśmy potężnych sojuszników w postaci Wielkiej Brytanii i Francji?
Co prawda malkontenci rozsiewali fałszywe pogłoski, jakoby Polsce została przeznaczona rola państwa, które poświęca wszystko, z własnym istnieniem włącznie, dla ratowania mocarstwowej pozycji Wielkiej Brytanii i Francji, jako gwarantek porządku wersalskiego, któremu śmiertelny cios zadało porozumienie niemiecko-sowieckie z 23 sierpnia 1939 roku, zwane „paktem Ribbentrop-Mołotow” – ale kto by tam słuchał jakichś malkontentów, kiedy większości szalenie imponowało, że Wielka Brytania zaproponowała Polsce sojusz?
Tak oto już w 1939 roku zostaliśmy sojusznikiem Wielkiej Brytanii i byliśmy nim również w roku 1945, kiedy to w lutym, podczas konferencji jałtańskiej, Polska została odstąpiona Stalinowi. Wspominam o tym, bo właśnie Wielka Brytania znowu zaproponowała Polsce i Ukrainie sojusz – a historia ma to do siebie, że lubi się powtarzać.
Warto w tym miejscu przypomnieć, że sojusze dzielą się na realne i egzotyczne. Sojusz realny charakteryzuje się tym, że jeśli jeden z sojuszników traci niepodległość, to taki sam los czeka sojusznika drugiego. Sojusz egzotyczny natomiast charakteryzuje się tym, że jeśli jeden sojusznik utraci niepodległość, to drugi może tego nawet nie zauważyć.
Przypominam o tym, bo w tej chwili Naszym Najważniejszym Sojusznikiem są Stany Zjednoczone, no a teraz może nim zostać również Wielka Brytania. Sojusz polsko-amerykański, podobnie, jak i polsko-brytyjski ma wszelkie znamiona sojuszu egzotycznego. Tej egzotyki Polska wyeliminować nie może, bo wynika ona z przyczyn obiektywnych, chociaż Polska mogłaby tę egzotykę zmniejszać – gdyby oczywiście nasi Umiłowani Przywódcy umieli kierować się interesami własnego państwa, a nie iluzjami, w następstwie których chętnie bawią się w mocarstwowość.
Jeszcze jedno warto przypomnieć. Otóż w pierwszej połowie lat 60-tych, ówczesny sekretarz obrony w administracji prezydenta Kennedy’ego, a potem – Johnsona, Robert McNamara, sformułował amerykańską doktrynę wojenną, zwaną „doktryną elastycznego reagowania”. W pewnym uproszczeniu sprowadza się ona do tego, by z nieprzyjacielem haratać się – ale na przedpolach, taktownie oszczędzając wzajemnie własne terytoria. Toteż poczynając od lat 60-tych wszystkie wojny, a potem – wszystkie operacje pokojowe, misje stabilizacyjne i walki o demokrację, toczyły się o przedpola; kto będzie miał ich więcej i jak daleko od własnego terytorium, a jak blisko terytorium nieprzyjaciela.
Kiedy 20 listopada 2010 roku, po 25 latach od rozpoczęcia negocjacji, na szczycie NATO w Lizbonie, ustanowiono nowy porządek polityczny w Europie, który miał zastąpić nieaktualny już porządek jałtański, wydawało się, że klamka zapadła na kilkadziesiąt, może nawet na 100 lat. Najważniejszym postanowieniem tego porządku było oczywiście proklamowane wtedy strategiczne partnerstwo NATO-Rosja, którego najtwardszym jądrem było strategiczne partnerstwo niemiecko-rosyjskie, a jego kamieniem węgielnym – podział Europy na strefę wpływów niemieckich i strefę wpływów rosyjskich, prawie dokładnie wzdłuż linii Ribbentrop-Mołotow.
Zgodnie z tym porządkiem Ukraina pozostawała w rosyjskiej strefie wpływów, podobnie jak Polska – w niemieckiej. Ale pod koniec roku 2013 prezydent Obama wysadził i strategiczne partnerstwo NATO-Rosja i cały lizboński porządek w powietrze, próbując przy pomocy operacji „Majdan” wyłuskać Ukrainę z rosyjskiej strefy. Skończyło się to, jak dotąd, częściowym rozbiorem Ukrainy, która w ten sposób została nieprzyjacielem Rosji.
Stany Zjednoczone natychmiast zaoferowały Ukrainie przyjaźń w nadziei, że na terenie tego państwa będą mogły, w razie potrzeby, prowadzić wojnę z Rosją do ostatniego ukraińskiego żołnierza. Teraz z identyczną oliwną gałązką stręczy się Ukrainie i Polsce Wielka Brytania.
Ukraina pręży muskuły, zapewniając wszystkich dookoła, a przede wszystkim – siebie samą – że jest „silna, zwarta i gotowa”, między innymi dzięki mobilizacji czegoś w rodzaju Volksturmu – co przypomina taniec wojenny Masajów, którzy w ten sposób dodają sobie odwagi przed polowaniem na lwa.
Żeby jednak nikogo nie ogarnęły wątpliwości, to Amerykanie i Anglicy, a także Polska, która nie przepuszcza żadnej okazji by prowadzić politykę mocarstwową, wysyłają na Ukrainę broń i amunicję „defensywną” – w tym również strzelecką. Wprawdzie o „defensywnej” amunicji strzeleckiej słyszę pierwszy raz w życiu, ale może być to taki sam wynalazek semantyczny, podobny do „obowiązku”, który nie ma nic wspólnego z „przymusem”.
Ale nie to jest ważne, bo ważniejsza jest odpowiedź na pytanie, czy Ukraina za te dostawy broni i amunicji płaci, czy nie. Podobnie, jak odpowiedź na pytanie, czy „wzmacnianie” wschodniej flanki NATO, m. in. na terenie Polski, odbywa się na koszt państw wzmacniających, czy też Polska musi zapłacić za „wzmocnienie” w takiej części, jaka na nią przypada?
Stawiam to pytanie również dlatego, że na przestrzeni ostatnich 30 lat ukraińscy politycy, niezależnie od „orientacji politycznej” opanowali do perfekcji sztukę obcinania kuponów od prezentowania na terenie międzynarodowym Ukrainy, jako państwa specjalnej troski. Odczuwamy to przede wszystkim w Polsce, która za radą, albo – co jest bardziej prawdopodobne – kierując się poleceniem Naszego Najważniejszego Sojusznika, nie ośmiela się sprzeciwić Ukrainie w żadnej sprawie, nawet w sytuacji, gdy państwo to na swoim terytorium blokuje kolejowy tranzyt do Polski.
Gdyby nasi Umiłowani Przywódcy kierowali się interesem własnego państwa, a nie poleceniami Naszego Najważniejszego Sojusznika, to – po pierwsze – wykorzystaliby intencję „wzmocnienia wschodniej flanki NATO” do wzmocnienia kosztem wszystkich państw członkowskich Sojuszu własnej siły militarnej, wysuwając argument, że „lasem polskich dzid narody zasłaniane od podboju, wynuciły pieśń swobody, pieśń miłości, pieśń pokoju” – jak pisał generał Franciszek Morawski – a po drugie – powiązać dostawy „amunicji defensywnej” na Ukrainę od likwidacji blokady polskiego tranzytu kolejowego.
Warto wreszcie wspomnieć, że – jak pisałem uprzednio – napięcie na ukraińsko-rosyjskiej granicy, jest elementem negocjowania przyszłego porządku politycznego w Europie, na miejsce wysadzonego w powietrze porządku lizbońskiego.
Rosjanie , wykorzystując okoliczność, że to prezydent Biden wystąpił z taką inicjatywą w czerwcu ub. roku – licytują w górę, nie tylko domagając się gwarancji, że Ukraina nie zostanie przyjęta do NATO, ale również – i to jest ta licytacja w górę – żeby w Środkowej Europie sytuacja wróciła do stanu z roku 1997, kiedy NATO jeszcze nie zostało na Europę Środkową rozszerzone.
Ale negocjacje rosyjsko-amerykańskie to jedna sprawa – bo inne państwa europejskie, jak Niemcy i Francja – nie chcą dać się wymiksować z rozmów o politycznym porządkowaniu Europy. Toteż na spotkanie z rosyjskim prezydentem w celu namówienia do „deeskalacji” wybierze się francuski prezydent Macron, a Niemcy na każdym kroku pokazują, że strategiczne partnerstwo niemiecko-rosyjskie funkcjonuje, jak w zegarku.
Wreszcie, zaraz po madryckim spotkaniu, podczas którego premier Morawiecki bez powodzenia próbował namówić Marynę Le Pen i węgierskiego premiera, Maryna uchyliła się od deklaracji, chroniąc się za murami lojalności wobec prezydenta swojego kraju, zaś Wiktor Orban pojechał do Moskwy, gdzie załatwił dla Węgier nie tylko zwiększenie dostaw rosyjskiego gazu po wcześniejszych, niższych cenach.
Okazuje się, że przynależność do NATO, z którego Wiktor Orban nie zamierza bynajmniej Węgier wyprowadzać, wcale nie przeszkadza w prowadzeniu polityki elastycznej, jeśli nawet nie tak bardzo elastycznej, jak w przypadku tureckiego prezydenta Erdogana, to niemniej jednak. Czy nasi Umiłowani Przywódcy, którzy dotychczas wasalizowali Polskę, jak nie wobec jednego, to wobec drugiego kuratora, kiedykolwiek się tej sztuki nauczą?
Stanisław Michalkiewicz
http://michalkiewicz.pl
Komentarze 2 do “Wśród serdecznych przyjaciół”
Sorry, the comment form is closed at this time.
tras said
no dobra>jedno wyjaśnienie wg opiniii z USA:
to co się dzieje na wschodniej flance NATO
się potocznie nazywa:
wojna Żydów z Rosją.
The Only Way to Understand the Ukrainian Crisis Is by Placing Jewish Supremacist Power at the Front and Center of the Discussion (02.02.22
.https://www.unz.com/jfreud/the-only-way-to-understand-the-ukrainian-crisis-is-by-placing-jewish-supremacist-power-at-the-front-and-center-of-the-discussion/
czy z 2015 roku:
The Truth About The Conflict With Russia (17.02.2015)
.https://biblicisminstitute.wordpress.com/2015/03/17/the-truth-about-the-conflict-with-russia/
By Biblicism Institute
a osoba ‚prowadząca” to Victoria Nuland (dobra znajomka zarówno ‚geniusza’-to dzisiaj usłyszałem-lecha ‚prezydentatysiąclecia’ kaczora ale też Wpremiera ‚odpowiedzialnego za bezpieczeństwo’ jaro ‚dementia’ kaczora)
Victoria Nuland, Jew Architect of the 2014 Neo-Nazi Revolution in the Ukraine, Puts Russia on Double Secret Probation (31.02.22)
.https://www.unz.com/aanglin/victoria-nuland-jew-architect-of-the-2014-neo-nazi-revolution-in-the-ukraine-puts-russia-on-double-secret-probation/
a co do kasy>OCZYWIŚCIE, że to my będziemy BULIĆ zarówno za ‚wzmocnienie wschodniej flanki NATO” jak również za ‚obronę ojczyzny’>:
bo ta kasa jaka zostanie wydana >trafi do naszego najlepszego sojusznika czyli USA!!!!
i
jeszcze dwa uzupełnienie, historyczne i dziwne, że p. Michalkiewicz nie mówi o tym:
od września 1996 (rząd Cimoszewicza) mamy podpisany ‚trójstronny traktat obronny’: UK-POLIN-UKRAINA ‚
.https://www.independent.co.uk/news/world/britain-ukraine-and-poles-make-pact-on-defence-1362656.html
a w 2017:
tu zapowiedź:
UK and Poland meet for security and defence talks (12.10.2017)
.https://www.gov.uk/government/news/uk-and-poland-meet-for-security-and-defence-talks
‚Boris Johnson and Sir Michael Fallon hosted Foreign Minister Witold Waszczykowski and Defence Minister Antoni Macierewicz in London.’
a tu ‚konkluzja’:
Theresa May Announces Landmark Defence Co-Operation With Poland (21.12.2017)
.https://www.forces.net/news/theresa-may-announces-landmark-defence-co-operation-poland
‚As part of the summit, Theresa May is expected to announce a new joint UK-Poland Treaty on Defence and Security Co-operation.’
a co do reszty:tak się złożylo, że naszemu najważniejszemu sojusznikowi (czyli szapowi)>LEJE się do dupy bo
– jednak Chinole ‚stoją’ ramię w ramię z Ruskimi,
– na dodatek za co się juzek ‚test crash dummy’ bidet nie weźmie>to zbita dupa począwszy od bohaterskiego wylotu z Afganistanu czy słynne Build Back Better (czyli pompowanie kasy dla stymulacji ‚ekonomii’ usa) czy GreenEnergy- biedny FED już nie wie ile tych ‚dudków’ drukować podczas gdy inflacja – najwyższa od 40 lat – nie mówiąc o bohaterskim celu OBOWIĄZKOWEGO (mandatory) wyszczepienia ludzkowści dowolną ilość razy
że ‚władcy’ USA postanowili ‚zdyscyplinować’ …..SOJUSZNIKÓW czyli wasali i to się ładnie nazywa: CORRALING
a coral>to zagroda gdzie się bydło zagania na noc w obronie przed wilkami-znaczy się Putinem i Chinolami
a druga metoda>tzw. cancel culture czyli qwertylgbttransgenderbidet+wokeism+diversity+
i
po prostu będziemy mieli ‚zimną wojnę v. 2.0’
i p. Michalkiewicz zna ten status quo (bo często to wspomina) ale dziesiejsza ‚zimna wojna’: Great Reset (u nas to jest ‚polski ład) i dzisiaj Kanada prezentuje możliwości ‚jak chwycić ludzi za twarz’+możliwości jaki da „ustawa o obronie ojczyzny’>amerykańcy po 11/9 fundneli se coś co się nazywa ‚PATRIOT act”>obowiązuje do dzisiaj.
Piskorz said
re art W tym domu /boczna od Rakowieckiej/ został otruty mar. Śmigły-Rydz. https://naforum.zapodaj.net/316725e37a7f.jpg.html ps Z lektury pewnej książki i relacji jej autorowi osoby u której mieszkał pewne jest marszałka.