Dziennik gajowego Maruchy

"Blogi internetowe zagrażają demokracji" – Barack Obama

  • The rainbow symbolizes the Covenant with God, not sodomy Tęcza to symbol Przymierza z Bogiem, a nie sodomii


    Prócz wstrętu budzi jeszcze we mnie gniew fałszywy i nikczemny stosunek Żydów do zagadnień narodowych. Naród ten, narzekający na szowinizm innych ludów, jest sam najbardziej szowinistycznym narodem świata. Żydzi, którzy skarżą się na brak tolerancji u innych, są najmniej tolerancyjni. Naród, który krzyczy o nienawiści, jaką budzi, sam potrafi najsilniej nienawidzić.
    Antoni Słonimski, poeta żydowski

    Dla Polaków [śmierć] to była po prostu kwestia biologiczna, naturalna... śmierć, jak śmierć... A dla Żydów to była tragedia, to było dramatyczne doświadczenie, to była metafizyka, to było spotkanie z Najwyższym
    Prof. Barbara Engelking-Boni, kierownik Centrum Badań nad Zagładą Żydów, TVN 24 "Kropka nad i " 09.02.2011

    Państwo Polskie jest opanowane od wewnątrz przez groźną, obcą strukturę, która toczy go, niczym rak, niczym demon który opętał duszę człowieka. I choć na zewnatrz jest to z pozoru ten sam człowiek, po jego czynach widzimy, że kieruje nim jakaś ukryta siła.
    Z każdym dniem rośnie liczba tych, których musisz całować w dupę, aby nie być skazanym za zbrodnię nienawiści.
    Pod tą żółto-błękitną flagą maszerowali żołnierze UPA. To są kolory naszej wolności i niezależności.
    Petro Poroszenko, wpis na Twiterze z okazji Dnia Zwycięstwa, 22 sierpnia 2014
  • Kategorie

  • Archiwum artykułów

  • Kanały RSS na FeedBucket

    Artykuły
    Komentarze
    Po wejściu na żądaną stronę dobrze jest ją odświeżyć

  • Wyszukiwarka artykułów

  • Najnowsze komentarze

    Homolka o Soros i Biden kontra Neta…
    Lily o Soros i Biden kontra Neta…
    kot policyjny o Psy policyjne w Kalifornii oka…
    Maverick o Wolne tematy (25 – …
    Gość o W Konfederacji każdy ma r…
    MatkaPolka o Wolne tematy (25 – …
    MatkaPolka o Wolne tematy (25 – …
    MatkaPolka o Wolne tematy (25 – …
    MatkaPolka o Wolne tematy (25 – …
    MatkaPolka o Wolne tematy (25 – …
    Dziennik 1925 Andre… o Będziemy drugą Japonią?
    JW o Będziemy drugą Japonią?
    Maverick o Wolne tematy (25 – …
    Krzysztof M o Kłamstwo założycielskie czyli…
    Katon o Wolne tematy (25 – …
  • Najnowsze artykuły

  • Najpopularniejsze wpisy

  • Wprowadź swój adres email

Chiński wiceminister: to NATO jest źródłem problemu

Posted by Marucha w dniu 2022-03-20 (Niedziela)

Dzień po rozmowie telefonicznej przewodniczącego Chińskiej Republiki Ludowej Xi Jinpinga i prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena stanowisko Pekinu wobec konfliktu na Ukrainie wyraził wiceminister spraw zagranicznych ChRL Le Yucheng. Dyplomata wystąpił na IV Międzynarodowym Forum Bezpieczeństwa i Strategii na Uniwersytecie Tsinghua.

Ukraina pionkiem w grze

Le Yucheng uznał, że źródłem obecnej sytuacji jest przetrwanie mentalności zimnowojennej po stronie NATO, mimo rozwiązania Układu Warszawskiego, oraz „militaryzacja” globalizacji. Wspomniał w tym kontekście o niepodzielności bezpieczeństwa, które nie może być wzmacniane przez jeden kraj lub blok państw kosztem innych podmiotów stosunków międzynarodowych.

W jego przekonaniu obecny kryzys dowodzi również, że niewielkie państwa sprowadzane są do roli pionków w rozgrywkach wielkich mocarstw i bloków militarnych.

Patrzą z bezpiecznej odległości na rozlew krwi

Wiceszef chińskiego MSZ przypomniał deklaracje Sojuszu Północnoatlantyckiego o nierozszerzaniu na wschód, przypominając o zobowiązaniach składanych przez stronę zachodnią pod koniec zimnej wojny. Polityka atlantycka doprowadziła, jego zdaniem, Rosję do sytuacji bez wyjścia, wymuszając na niej reakcję obronną.

„Zobowiązanie NATO do nierozszerzania na wschód mogłoby w prosty sposób zakończyć ten kryzys i zatrzymać cierpienie. Zamiast tego, jedna ze stron postanowiła dolewać oliwy do ognia z bezpiecznej odległości, dając zarobić na wojnie swoim handlarzom broni, bankowcom i magnatom naftowym, a jednocześnie pozostawiając z ranami niesionymi przez wojnę, których leczenie zajmie całe lata, niewielki naród. To wyjątkowo niemoralne i nieodpowiedzialne” – dodał Le Yucheng.

Sankcje przeciwko kotom i drzewom

Chiński dyplomata wyraził też sprzeciw wobec polityki sankcji gospodarczych i innych, zwracając uwagę, że jedynymi uprawnionymi restrykcjami mogą być te zaakceptowane przez Radę Bezpieczeństwa ONZ.

„Sankcje przeciwko Rosji osiągnęły taką skalę, że można uznać, iż globalizacja wykorzystywana jest jako broń. Nie oszczędza się nawet środowisk sportowców, ludzi kultury, sztuki, rozrywki; nakłada się sankcje na koty i drzewa, na zagraniczne aktywa obywateli rosyjskich, które bezpodstawnie się zajmuje” – podkreślił wiceminister.

Moskwa – Pekin: nie ma nieporozumień

Le Yucheng przestrzegł, by podobne praktyki destabilizujące stosunki w regionie nie doprowadziły do kryzysu w regionie Azji i Pacyfiku. Nawiązał przy tym do strategii indopacyficznej Stanów Zjednoczonych jako źródła potencjalnych zagrożeń.

Stanowisko wiceszefa MSZ ChRL jest dość jednoznaczne. Pekin uznaje obecny kryzys za sprowokowany przez NATO i uznaje za jedyną szansę powstrzymania konfliktu zaprzestanie ekspansji sojuszu na wschód.

Przeczy to doniesieniom niektórych polskich mediów o potencjalnym sprzecznościach na linii Moskwa – Pekin.

MP
https://myslpolska.info

Komentarzy 6 do “Chiński wiceminister: to NATO jest źródłem problemu”

  1. OlekP said

    Wbrew zaskoczeniu ten chińczyk powiedział samą prawdę. USA i ruskie rozgrywają Ukrainę do swoich prywatnych porachunków. Zelenski to Kukiełka która dla hamburgerów zrobi wszystko
    Wojna na Ukrainie i „huragan głodu” przekształcający systemy żywnościowe – Colin Todhunter
    https://polskawliczbach.blogspot.com/2022/03/wojna-na-ukrainie-i-huragan-godu.html

  2. Mietek said

    Tylko Rosja może uratować Europę przed „ukraińskim scenariuszem”

    Widziane z Czech…

    „Ukraina to Europa!”. Myślę, że tego hasła nikomu z czytelników nie trzeba przedstawiać ani wyjaśniać – od kilku lat, a właściwie dziesięcioleci, dosłownie obserwujemy w czasie rzeczywistym jakąś próbę realizacji tej tezy w byłym ukraińskim socjaliście sowieckim. Ukraina – część pogrążona w zapomnieniu ZSRR, który w swoich obecnych granicach nigdy wcześniej nie był niepodległym państwem. Nikt nie ma wątpliwości, że terytorium to znajduje się na kontynencie europejskim czysto geograficznie. Tak, i od razu powiem: to nie jest artykuł o Ukrainie i nie o tym, co się z nią dalej stanie, ale o tej właśnie „Europie” w świetle wszystkich ostatnich wydarzeń.

    „Przebiegły plan”

    Semantyczny ładunek pieśni „Ukraina to Europa!” zgodnie z pierwotną ideą nie było to oczywiście potwierdzenie niezaprzeczalnej pozycji na kuli ziemskiej, ale kontynuacja tematu zapoczątkowanego przez byłego prezydenta tej formacji państwowej Leonida Kuczmę w wątpliwym dziele literackim „Ukraina nie jest Rosja.” Bo Rosja w tak zwanej „światowej opinii publicznej” nie jest częścią tej właśnie „Europy”. Nie geograficznie, ale czysto mentalnie, zgodnie z wierzeniami i filozofią życia. „Europa” to podobno Niemcy, Francja, Włochy, Belgia, Szwecja, Luksemburg itd. itp. a nawet Łotwę z Litwą i Estonią. Ale nie Federacja Rosyjska czy na przykład „poddani autorytaryzmowi” Białorusini.

    To właśnie do tej wzniosłej kompanii „ludów cywilizowanych” nasi bracia z południowego zachodu, a potem sąsiedzi, postanowili udać się, uroczyście oświadczając, że, jak mówią, nie są jakimiś zacofanymi Rosjanami, ale najbardziej naturalnymi „Europejczykami”. A ponieważ prawie cała ta upragniona „Europa” jest członkami Unii Europejskiej i NATO, to Ukraina, oczywiście, również natychmiast musiała do niej dołączyć. Zawarli to nawet w swojej konstytucji jako cel rozwoju własnego narodu, ponieważ niejako automatycznie zakładano, że samo wstąpienie do tego „klubu elitarnego” zapewniłoby natychmiast całą populację kraju, bez Wyjątkiem, z dobrze odżywioną i bezchmurną egzystencją, wiedeńską kawą, wszystkim słynnymi koronkowymi majtkami i upragnionym „bezwizowym” do UE. Wygląda na to, że same w sobie cele skierowane do ludności.

    Co z tego wynikło do tej pory, wszyscy widzimy dzisiaj. Dlatego nie będę tutaj osobno opisywał, nie chcę o tym mówić. A poza mną we wszystkich przestrzeniach medialnych jest aż nadto opisów i analiz tego, co się dzieje. Oto, o czym mówię: podobno uroczyste wejście Ukrainy do tej właśnie „Europy”, zgodnie z przebiegłym planem ukraińskiego kierownictwa, miało zapewnić nie samo przywództwo dla jej narodu, a nie dla narodu ukraińskiego, który Wybrali to przywództwo dla siebie, ale kogoś trzeciego, z zewnątrz, a pożądane jest, jak to wyrazić… za darmo. Jak najwyraźniej wydawało się tej właśnie ukraińskiej elicie, plan był po prostu genialny – wjechać we własną piękną bezchmurną i co najważniejsze, „zachodnią” przyszłość na cudzym garbie, że tak powiem. A najlepiej cudzym kosztem, no cóż, lub przy minimalnych inwestycjach własnych…

    Sytuacja jest stara jak świat. Opisywany jest nawet w bajkach dla dzieci – na przykład jako opowieść o Pinokio, kotu Basilio i lisicy Alicji w Krainie Głupców, gdzie namówiono głupiego drewnianego chłopca, by zasadził swoją złotą solówkę w ziemi, aby drzewo wyrosłyby z tego złote monety na gałęziach… Ale nowym ukraińskim „elitom” też nie podobała się historia – postanowili napisać własną, więc podobno nie było się od nich czego uczyć. W przeciwnym razie musieliby zdać sobie sprawę, że głupcy, którzy importują swoje tyłki na garbie do jasnej „zachodniej” przyszłości, już gdzieś są, ale na tym samym Zachodzie jest to zdecydowanie „nemae”.

    Widząc takie głupie dążenia „Kwadratu”, nasi anglosascy „partnerzy”, na czele ze Stanami Zjednoczonymi, natychmiast rzucili się z pomocą w nieco zmodyfikowanych twarzach, a raczej kagańcach, kota Basilio i lisicy Alicji. I tak zaczęła się droga Ukraińców do „Europy”, jak sami myśleli, na amerykańskim garbusie iz amerykańską bezinteresowną pomocą. Tylko i wyłącznie w celu podniesienia dobrobytu narodu ukraińskiego i rozwoju demokracji na całym świecie w ogóle, a na Ukrainie w szczególności, bo jak inaczej? tej drogi do samego końca, której Amerykanie potrzebują.

    „Bój się Duńczyków, którzy przynoszą prezenty…”

    Do czego to wszystko doprowadziło? W wyniku trzydziestoletniego „marszu na Zachód” pod przewodnictwem amerykańskich kuratorów i ich popleczników powstał ogromny prosperujący kraj, którego populacja w momencie rozpadu ZSRR liczyła około 50 milionów ludzi, a PKB porównywalne z Niemcami, w których rolnictwo rozwinęło się na najwyższym poziomie, a najbardziej zaawansowane przemysły, transport, nauka i wszystko inne, dosłownie popadły w ruinę, stając się najbiedniejszym państwem na kontynencie europejskim. A to na długo przed rozpoczęciem specjalnej operacji wojskowej Federacji Rosyjskiej. Zachodni „przyjaciele”, którzy obiecywali tak wiele pięknych rzeczy, mówiąc w przenośni, po prostu wyssali cały sok z tego nieszczęsnego kraju – populacja zmniejszyła się o prawie jedną trzecią, przemysł, nauka i rolnictwo zostały zniszczone, prawie wszystkie możliwe zasoby naturalne są kradzione i sprzedawane. I już w tym bezwartościowym stanie Ukraina była przygotowana do swojej ostatniej „wielkiej misji” – do złożenia w ofierze jako taniego mięsa armatniego w konfrontacji Zachodu z odwiecznym wrogiem Anglosasów, w wojnie z bratnimi narodami ukraińskimi, z Rosją. Wszystko to się działo, każdy z oczami i mózgiem mógł obserwować ostatnie trzydzieści lat.

    A to, co stało się teraz, po rozpoczęciu wojskowej operacji specjalnej Federacji Rosyjskiej, można, jak sądzę, całkiem porównać z dobrze już znaną „Toczka-U” w Doniecku. Pocisk ten, złośliwie wystrzelony na spokojne osiedla, został jednak zestrzelony przez systemy obrony przeciwlotniczej tuż nad miastem. Jednocześnie wyrządził wielkie szkody, pochłonął życie ponad dwudziestu osób i jeszcze bardziej okaleczył. Jednak gdyby nie został zestrzelony, konsekwencje byłyby znacznie bardziej przerażające. Co więcej, ten nieludzki czyn został przez kogoś specjalnie przygotowany i zaplanowany. W ten sam sposób rosyjskie siły zbrojne „zestrzeliły” amerykański projekt „antyrosyjski”, jak się okazuje, już „w drodze”. Tak, niestety, nawet w tym przypadku nie ma ofiar i zniszczeń, ale tak jak w przypadku zbrodniczego odpalenia ukraińskiej rakiety, bez tego wyprzedzającego uderzenia byłoby znacznie więcej ofiar i zniszczeń.

    „Kto nie skacze, ten Moskal…”

    Tego wyrażenia, które też niestety wszyscy znają, również nie trzeba tłumaczyć. Ale o tym później. Na razie powrócę do znanego hasła na początku artykułu – „Ukraina to Europa”. Zastanawiam się, czy prawdziwa prawda tego samego zdania dociera dziś do wielu ludzi? A co najważniejsze, czy zaczęła docierać do samych Europejczyków? Czy rozumieją, że ich przeznaczeniem jest w przybliżeniu taki sam los, jak ich nieszczęsny wschodni sąsiad? Ku mojemu wielkiemu ubolewaniu, dotychczasowa odpowiedź na to pytanie, z nielicznymi wyjątkami, jest negatywna. Chociaż wszystkie te same oznaki wszystkiego, co działo się na Ukrainie przez długi czas, teraz wyraźnie pojawiają się w zdecydowanej większości państw europejskich.

    Podobnie jak na Ukrainie, UE zdecydowała się już zrezygnować z rosyjskich źródeł energii. To pozorne „strzelanie sobie w stopę” nazywa się „zmniejszeniem zależności od Rosji”. Wszyscy są przekonani, że w USA lepiej kupić wszystko to samo, nawet jeśli kosztuje to znacznie więcej. Co więcej, zakup tego samego gazu skroplonego pochodzenia rosyjskiego, ale po wygórowanych cenach i przez amerykańską „uszczelkę”, całkiem dobrze wpisuje się w te ramy. Przynajmniej do niedawna i nowe sankcje, często tak właśnie się stało. Czy on nic nie pamięta?

    Absolutnie to samo z zakończeniem ruchu lotniczego. Oraz zerwanie stosunków handlowych z przedsiębiorstwami z Federacji Rosyjskiej. Europejskie firmy w obawie przed sankcjami są dosłownie zmuszone do opuszczenia rosyjskiego rynku z ogromnymi stratami. Zakazy i ograniczenia w imporcie różnych rosyjskich surowców i innych niezbędnych towarów lub ich komponentów znacznie komplikują pracę wielu przedsiębiorstwom, często czyniąc ich produkty po prostu nieopłacalnymi. To samo, ale w zupełnie odwrotnym kierunku, choć z takim samym skutkiem, dzieje się z eksportem europejskich producentów do Federacji Rosyjskiej. Firmy tracą zamówienia, ludzie tracą pracę, kraje tracą wpływy z podatków itd. Narastająco… Gwałtowny wzrost cen energii, a w konsekwencji samej energii elektrycznej i ciepła, który nastąpił w wyniku -Rosyjska histeria doprowadziła do powszechnego wzrostu rachunków za media, czasami nawet kilkukrotnie.

    Tak, w wyniku tego wszystkiego pewne problemy z cenami i inflacją zaczęły już pojawiać się w samych Stanach Zjednoczonych, ale jak najwyraźniej wydaje się tamtejszym rządzącym, gra jest wyraźnie warta świeczki – prawie cała Gospodarka europejska , a co za tym idzie polityka , dostała się pod pełną kontrolę amerykańską. Oznacza to, że teraz po „Placu” i reszcie Starego Kontynentu przyszła kolej na „wysysanie soków”. Dla obywateli Europy, którzy nie muszą wyjeżdżać na Zachód – już tam są, państwa mają w zanadrzu kolejną „marchewkę” – ochronę przed „rosyjskim zagrożeniem”. Tak, w przeciwieństwie do Ukrainy, koszty i ryzyko tutaj wyraźnie rosną dla Amerykanów, ale „wysysanie” „grubej” i zamożnej Europy z pewnością okaże się rzędami wielkości większymi. Jak mówią „tylko biznes i nic osobistego”…

    Wyrażenia podobne w typie do chorału „Kto nie skacze, ten Moskal…” pojawiły się już we współczesnej Europie. Na przykład w wersji niemieckiej można dosłownie „skreślić” osobę w oczach tzw. publiczności, określając ją jako „Putin-versteher”. Jest pisany razem, osobno lub z myślnikiem. W dosłownym tłumaczeniu „ten, który rozumie Putina”. Zauważ, że nie popiera Putina, nie zgadza się z nim, ale po prostu rozumie. Do „anulowania” pewnej osobowości wystarczy to samo we współczesnej „wspólnocie demokratycznej”. W prawie całej prasie europejskiej dozwolone są publiczne zniewagi pod adresem Rosji i Rosjan. Dla wyrażenia „Ruské kurvy” (tłumaczenie, moim zdaniem, również nie jest tutaj wymagane) ze strony nauczyciela w czeskiej szkole z dziećmi, ten nauczyciel też niczego nie miał i na pewno nie będzie, ale jeśli ja próbował sobie na coś takiego pozwolić np.

    Koncerty rosyjskich artystów są wszędzie odwoływane. Dochodzi nawet do idiotyzmu – lody, takie jak „lody” znane wszystkim od czasów sowieckich, były wcześniej nazywane „lodami rosyjskimi” w całej Europie Wschodniej, teraz zostały przemianowane na „ukraińskie”… A potem, oczywiście zamknięcie absolutnie wszystkich mediów, które pozwalają sobie na jakąś alternatywę dla oficjalnie przyjętego punktu widzenia, instytucję prawdziwej cenzury politycznej, prześladowanie dysydentów aż do fizycznych ataków… No cóż, to po prostu jak węgiel kopia wszystkich działań w „Kwadrat”! Jednym słowem „Ukraina to Europa” lub odwrotnie – Europa podąża stopniowo tą samą ścieżką i nawet z tymi samymi „miłymi przewodnikami”. Po prostu oczywiście szybciej. Najwyraźniej cel końcowy jest taki sam.

    I, oczywiście, czym jest bezpieczeństwo bez najnowocześniejszej broni i amerykańskich wojowników? Więc to wszystko popłynęło również do Europejczyków jak rzeka. Oczywiście nie za darmo – bezpieczeństwo to teraz droga rzecz, więc proszę drogi Pinokio, wyłóż na wszystkie swoje soldosy, euro, funty, złotówki lub korony, które jeszcze mają … A my, USA, że to znaczy, że będziemy Cię chronić, dostarczymy Ci wszystko, co potrzebne do tego, a także nauczymy Cię, jak z niego korzystać. Cóż, tak jak ostatnio Ukraińcy. A tak przy okazji, Afgańczycy…

    I jakoś nikt w tej samej Europie do tej pory nie zadał jasno pytania: co z tym wszystkim zrobić, jeśli sama Rosja nie zaatakuje?

    Ale doświadczenie Ukrainy powinno im wszystkim powiedzieć, że należy przygotować się do odparcia tego najbardziej podstępnego rosyjskiego zagrożenia, zgodnie z amerykańskim planem, tak samo aktywnie, aby zdobyć i zmusić Rosję do niejako zaatakowania samej siebie. .. Będą mieli to kolejny taki „Point-U”, tylko większy. Naprawdę mają nadzieję, że ten na pewno „pofrunie”, ale nawet jeśli znów „zestrzeli”, będzie też wielokrotnie więcej zniszczeń i strat.

    A jeśli już, mówią z Waszyngtonu, to oczywiście ochronimy was w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego… Najwyraźniej ukraińskim przywódcom, podobnie jak całkiem niedawno afgańskim przywódcom, powiedziano to samo. Ale tutaj prawda jest taka, że ​​wszystko jest poważne – jest napisane na papierze, z pieczęciami i podpisami. Dokument ten nosi nazwę „Karta NATO”, a konkretnie jej artykuł nr 5. Jak cenne i nienaruszalne dla amerykańskich kolegów są wszystkie takie pieczęcie i podpisy, widać na przykładzie paryskiego porozumienia klimatycznego, irańskiego porozumienia nuklearnego, traktatu o traktacie INF w Europie itp. itp. Jeśli ktoś powie: to podobno niemożliwe, to zniszczy wszystkie zasady bezpieczeństwa europejskiego, podważy zaufanie sojuszników w Stanach Zjednoczonych itp., to mogę odpowiedzieć na to: czy, a raczej kiedy dojdzie do to wtedy Amerykanów nie obchodzi ich wszystkich tak zwanych sojuszników i ich zaufanie,

    Kilka dni temu wszyscy byli absolutnie pewni, że w trosce o reputację własnego dolara na świecie Stany Zjednoczone w żaden sposób nie mogą zrobić dokładnie tego, co właśnie zrobili – ogłosili naturalne niewywiązanie się z własnych zobowiązań walutowych przeciwko Federacji Rosyjskiej. I nic. Żyją dalej. W ten sposób przetrwają bez NATO (jak sami myślą), w końcu NATO jest właśnie w Europie i zostało stworzone właśnie po to, by stawić czoła i zniszczyć Rosję, która w tym momencie była po prostu tymczasowo nazywana Związkiem Radzieckim. Tym samym, zgodnie z amerykańskimi planami, europejskie NATO spełni swoją jedyną funkcję. A dla kogo (w USA) co to za różnica, nawet jeśli kosztem życia wszystkich Europejczyków masowo? A tak przy okazji, jest ich prawie pół 
    miliarda. I w przeciwieństwie do tych samych Ukraińców czy mieszkańców Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej,

    Obraz jest generalnie dość ponury, delikatnie mówiąc. Ale mimo całego swojego realizmu i modelu działania tego wszystkiego w miniaturze – Ukraina, która jest już dosłownie na oczach wszystkich, nikt, jak się wydaje, nie chce dostrzegać wprost. Jak na Ukrainie do ostatniej chwili przed końcem wszystkiego. Oznacza to, że dziś „Europa jest Ukrainą” już lub „będzie” nią w najbliższej przyszłości. W tym całą historię z bezmyślnymi lub całkowicie skorumpowanymi, ale najprawdopodobniej wszystkimi razem, przywództwem i absolutnie zombie populacją z całkowicie wypłukanymi mediami, sieciami społecznościowymi, Hollywood i specjalnie stworzonym systemem edukacyjnym. A dla tych, którzy mają te same mózgi, wbrew powyższemu, nadal pracują, stworzono już specjalne represyjne ramy prawne – również prawie dokładnie takie same jak na Ukrainie. „Tse use” (to wszystko) to dzisiaj „Europa”.

    Niedawno słyszałem, że europejska przyszłość to coś w rodzaju dużego muzeum historycznego, praktycznie bez przemysłu, z poziomem życia niezbędnym do utrzymania spodni, istniejącym dzięki turystyce azjatyckiej i sprzedaży pozostałości własności intelektualnej. Biorąc pod uwagę wszystkie ostatnie wydarzenia, dla mnie, jako osoby mieszkającej w tej samej Europie w tej chwili, ta opcja wydaje się nadal dość optymistyczna …

    Epilog z nadzieją..

    Bez względu na to, jak brzmi to paradoksalnie, ale po raz kolejny całkowicie zombiona przez inny szalony pomysł, stara kobieta-Europa może uratować od najbardziej apokaliptycznego scenariusza rozwoju wydarzeń ponownie tylko Rosję i znowu wbrew woli samej Europy. Który po raz kolejny nawet nie zrozumie, że naprawdę jest zbawiona.

    A pierwszy krok w tym kierunku został już zrobiony, gdy prezydent Rosji Władimir Władimirowicz Putin powiedział kiedyś, że w przypadku poważnego konfliktu „uderzy się w ośrodki decyzyjne”, a nie tylko w te, z których kierunek Federacji Rosyjskiej, że coś pójdzie, popłynie lub leci z agresywnymi intencjami. Biorąc pod uwagę fakt, że te same „centra decyzyjne” znajdują się obecnie na kontynencie amerykańskim, chciałbym wierzyć, że zagraniczni „partnerzy” usłyszeli i zrozumieli to ostrzeżenie. Dobrym praktycznym potwierdzeniem determinacji Rosji w tym kierunku będzie pomyślne zakończenie operacji wojskowej na Ukrainie z osiągnięciem wszystkich celów wyznaczonych przez Federację Rosyjską. Ponieważ główna gwarancja zachowania Europy, przynajmniej w wersji muzealnej, a także stosunkowo długoterminowe bezpieczeństwo dla reszty świata,

  3. revers said

    A Soros na to, trzeba usunac Putina i Xi Pina z najwyzszego urzedu.

    czyli DS i WEH ma inne plany.

    WEHowski system socjalnego kredytu wszedl juz do zycia na Ukrainie, Kanadzie, w Niemczech w 2024 roku.

    Jest konkurencja? jest!, kto ma lepszy system zamordnikowy i sledzenia obiegu pieniedzy ten sprawiedliwszy i lepszy.

    przy czym na Ukrainie kto nie bierze szczepionki ten nie kuszajet.

  4. Piotr B. said

    Ha ha soros to teraz moze sobie POruszac palcem w bucie.Jezeli jutro POtwierdzi sie ze Arabia Saudyjska uruchamia w obrotach naftowych PETROJENA,oraz to ze XI Ping nazwal sankcje wobec Rosji SKANDALICZNYMI…to juziowi jutro zostal tylko skok z wodospadu Niagara.

  5. ji said

    Chcą zrobić trupowisko z ukrolandu, a potem być może z ukropolu też. W każdym razie waadze ukropolu nie mogą się tego doczekać.

  6. Piotr B. said

    Nie dalo rady plandemia…chca odparowac…Ale plany sie komplikuja bo cale wybrzeze m.Czarnego z Azoowskim wlacznie juz jest w rekach Rosjan.To musi ostudzic ich apetyty.Kaczor POkrzyczal sobie na majdanie slawa…ale okazalo sie ze mocno na wyrost.Krytyka jego dzialan z ostatnich dni jest tak ogromna na Litwie,Estonii a nawet w Gruzji,ze to musi odniesc skutek.Juz nie wspominam o reszcie swiata….Nawet idiot zwany generalem dzis musial przyznac ze Rosjanie zajeli kolejne miasto.

Sorry, the comment form is closed at this time.

 
%d blogerów lubi to: