Elegia na śmierć królowej
Posted by Marucha w dniu 2022-09-15 (Czwartek)
W ostatni dzień naszego pobytu w Wielkiej Brytanii, późnym popołudniem dotarła do nas wiadomość o śmierci królowej Elżbiety II.
Początkowo trudno było w to uwierzyć nie tylko dlatego, że osoba, która nam ją przekazała, też tylko o tym „słyszała”, ale przede wszystkim dlatego, że zaledwie dwa dni wcześniej królowa powierzyła misję tworzenia rządu pani Liz Truss, a przywitanie Jej Wysokości z nominantką pokazywała brytyjska telewizja. Co prawda królowa nie przyjęła pani Liz Truss w Pałacu Buckingham, tylko w Balmoral w Szkocji, gdzie spędzała swoje ostatnie dni, ale, jak na swój wiek, wydawała się być w dobrej formie.
O lekarskich zabiegach świadczył tylko krwiak na wierzchu prawej dłoni, co i mnie się zdarzało, dzięki czemu wiem, że od tego się nie umiera.
Inna sprawa, że we czwartek od samego rana pojawiały się wiadomości, iż do Balmoral zjeżdżają zewsząd członkowie królewskiej rodziny, no a po południu okazało się, że Elżbieta II w wieku 96 lat życia i ponad 70 latach panowania, przeniosła się do wieczności, nowym królem Zjednoczonego Królestwa został 73-letni Karol, zaś jego żona Kamila otrzymała tytuł Królowej Małżonki.
Niektórych naszych rodaków spotkał z tego powodu zawód, bo spodziewali się, że nowym królem Wielkiej Brytanii zostanie Książę-Małżonek Radosław Sikorski, który też mówi po angielsku, jest absolwentem Oxfordu, bywał ministrem, co prawda tylko w Polsce, ale zawsze – i też umie pięknie wiązać krawaty – niestety los zrządził inaczej, co pokazuje, że nie ma ani państw, ani ustrojów pod każdym względem doskonałych.
Śmierć królowej Elżbiety II zamyka pewną epokę – epokę, na początku której pewne sprawy, między innymi monarsze obowiązki, jeszcze traktowane były poważnie. Na tle zmian, jakie zaszły w późniejszych dziesięcioleciach, Elżbieta II była uważana za jeden z coraz mniej licznych stałych punktów w coraz bardziej pogrążającym się w chaosie świecie i to nie tyle może ze względu na długoletnie panowanie, ale przede wszystkim właśnie ze względu na podporządkowanie swego życia królewskim powinnościom, które wcale nie są ani łatwe, ani zawsze przyjemne.
Inna sprawa, że 70-letni, rekordowy okres panowania królowej o tak wysokim poczuciu obowiązku, też się do tego przyczyniał. Z tego przecież względu również królowa Wiktoria wycisnęła swoje piętno na całym okresie 63 lat swego panowania. W XIX wieku średnia długość życia była trochę mniejsza, niż dzisiaj, więc często bywało tak, że Anglik się rodził – panowała Wiktoria, Anglik umierał – panowała Wiktoria – co mogło przecież zdarzać się i za panowania królowej Elżbiety II – a poza tym panowała ona nad ogromnym, liczącym grubo ponad 400 mln poddanych Imperium Brytyjskim.
W roku 1952, kiedy koronowana została Elżbieta, po dwóch europejskich wojnach domowych i wskutek amerykańskiego dążenia do zastąpienia Imperium Brytyjskiego swoim własnym imperium, nawet za cenę spółki z Józefem Stalinem, niewiele już z niego zostało, ale mimo to Elżbieta II aż do swej śmierci uznawana była nie tylko za głowę Zjednoczonego Królestwa, ale również Kanady, Australii, Nowej Zelandii i 12 mniejszych krajów, a ponadto była Najwyższym Dowódcą tamtejszych sił zbrojnych, które jej, a nie np. własnemu rządowi, składały przysięgę. Pewnego razu delikatnie o tym przypomniała, kiedy władze Szkocji zaczęły dawać do zrozumienia, że chętnie by Szkocję od Wielkiej Brytanii odłączyły. Królowa Elżbieta przypomniała wtedy, że była koronowana nie na królową Anglii, tylko – Zjednoczonego Królestwa i w rezultacie rozsądek zwyciężył.
Wprawdzie o królowej angielskiej powinno się mówić z rewerencją, bo nie tylko była ona Najwyższym Dowódcą sił zbrojnych całkiem wielu sporych i silnych państw, ale również – Głową Kościoła Anglikańskiego, jednak najbliższa rodzina dostarczyła Elżbiecie II mnóstwo zgryzoty.
Zaczęło się to jeszcze w latach 60-tych, kiedy to księżniczka Małgorzata poznała fotografa nazwiskiem Tony Armstrong Jones, zakochała się w nim, no i w 1960 roku poślubiła, dzięki czemu Armstrong Jones został Lordem Snowdon. Ten ślub wzbudził sensację; francuski „Paris Match” poświęcił mu prawie cały numer pod hasłem „Une grande semaine d’amour” – co się wykłada: Wielki tydzień miłości. Miłość trwała 18 lat, ale zakończyła się rozwodem.
W międzyczasie u boku księcia Karola pojawiła się Diana Spencer, która w końcu została jego żoną. Ale temu małżeństwu towarzyszyły skandale, które Elżbietę II musiały napełniać goryczą. Diana uchodziła za niewinność uciśnioną przez rodzinę Windsorów, dzięki czemu była ulubienicą mediów, zwłaszcza tych, których właściciele lub dysponenci byli niechętni monarchii. Z tej racji wiele jej wybaczano, a kiedy po rozstaniu z księciem Karolem, który po latach wymuszonego związku z Dianą wrócił – jak powiadają Francuzi – do swojej pierwszej miłości, obecnej żony Kamili, która, nawiasem mówiąc, też ma za sobą przeszłość – więc kiedy po rozstaniu z Karolem Diana zginęła w wypadku podczas ucieczki ze swoim naturalnym przyjacielem przed natrętnymi fotografami – została przez wspomniane media obwołana „królową ludzkich serc”, rodzajem Kopciuszka, oprymowanego przez pozbawioną ludzkich uczuć królową Elżbietę.
„Nic nie zostało mi oszczędzone” – mogłaby królowa powtórzyć za cesarzem Franciszkiem Józefem, kiedy to włoski anarchista Ludwik Lucheni pilnikiem zadźgał cesarzową Sissi. Obawiam się, że wskutek tych wszystkich zawirowań, prestiż monarchii brytyjskiej nie będzie już tak wysoki, jak kiedyś, chociaż księcia Karola, który został królem Karolem III, wiele kobiet ze łzami całowało po rękach.
No i wreszcie – „słoń a sprawa polska”. Jak wszystkie europejskie dynastie królewskie – z wyjątkiem szwedzkiej, która ma stosunkowo krótki rodowód dynastyczny – a także – większość starych europejskich rodzin arystokratycznych – królowa Elżbieta II również miała polskie korzenie. Była odległą potomkinią córki króla Kazimierza Jagiellończyka, Zofii Jagiellonki – poprzez Hohenzollernów, Wittelsbachów i dynastię Hanowerską – słowem – wywodziła się z powiatu oszmiańskiego, który jest osobliwością w całej Europie, ponieważ pochodziło zeń siedmiu królów, dwie królowe i jeden święty Kościoła katolickiego.
Oczywiście kiedy Elżbieta II w 1996 roku przebywała trzy dni w Polsce, nie było o tym mowy, a przynajmniej ja sobie tego nie przypominam. Wtedy właśnie monarchia pokazała swoje zalety. Otóż królowa wydała w Warszawie przyjęcie, na które zaprosiła m.in. wszystkich byłych premierów – z wyjątkiem Józefa Oleksego, który był świeżo po przejściach związanych ze sprawą „Olina”. Józef Oleksy bagatelizował ten afront i prezentował odtąd wyraźne upodobania do ustroju republikańskiego, ale każdy wiedział, że to „kwaśne winogrona”.
Z okazji śmierci królowej telewizje w Polsce pokazały fragment jej przemówienia w Sejmie, kiedy po polsku powiedziała: „żeby Polska była Polską”. Na pewno nie miała takiej intencji, ale w angielskich ustach to życzenie brzmi dwuznacznie. Wielka Brytania bowiem traktowała Polskę, jako rodzaj Irokeza, którego w brytyjskim interesie można, a nawet trzeba wkręcać w różne maszynki do mięsa, tak, jak to obecnie, na szczęście dla nas, dzieje się z Ukrainą.
Stanisław Michalkiewicz
http://michalkiewicz.pl
Komentarzy 21 do “Elegia na śmierć królowej”
Sorry, the comment form is closed at this time.
minka said
Czy król Karol III jest globalistycznym antychrystem? Fałszywy król? Dr Taylor Marshall Podcast
Dla tych, którzy wpadają pod urok monarchii heretyckiej: jest to monarchia rewolucji, a nie obalona jak monarchie katolickie, ponieważ służy Antychrystowi.
Emilian58 said
Wiktoria,to największy zbrodniarz w dziejach. A ichnie klejnoty koronne są wyrwane krwawo innym narodom. A czy to Oleksy pasożyta nie widział? Widział co dzień. W lustrze.
ojojoj said
„przywitanie Jej Wysokości z nominantką …” – hehe widzialem to przywitanie, myslalem truss padnie do stop krolowej i jej bedzie buty lizac za ta nominacje
zagobasum said
Pan Stanisław zapomniał dodać, że księciu Andrew zamieszany był w skandale pedofilskie.
Zbyszko said
Czy król Anglii, który właśnie umarł, dostanie pochwałę za to, że nie przywrócił w Anglii wiary katolickiej?, czym naprawiłby (wraz z narodową pokutą i zadośćuczynieniem) przekleństwo innego króla, które spadło na Anglię, gdy ten sześć razy zmieniał żonę (kilka z nich gilotynując) i przy okazji wstawił siebie na miejsce św Piotra (tak jak to kiedyś zrobił carat, za co zapłacił mordem rytualnym na rodzinie carskiej i Rewolucją Październikową).
Czy dostaje właśnie ten król (który umarł niedawno) teraz pochwałę za to, że nie przeprowadził pokuty narodowej Anglików, za całe wieki zniszczeń materialnych, moralnych i innych, które ten jego naród dokonał na innych narodach?
Czy ten król Anglii zadośćuczynił tym narodom (m.in Polakom) za te wszystkie barbarzyństwa które na nich dokonał?
Myślę, król Anglii, który właśnie umarł, w związku z tym, że nie dokonał tego wszystkiego, mimo że Pan Bóg czekał na to chyba wystarczająco długo, nie dostaje właśnie za to od Niego pochwały.
Bo gdyby Pan Bóg taką pochwałę złożył na ręce tego króla, to nie byłby sprawiedliwy, a wiemy, że powiedział On kiedyś coś takiego: „Moje miłosierdzie, nie przewyższa mojej sprawiedliwości”
Więc ja to raczej nie chciałbym być w skórze tej królewny, która mówiąc dosadnie: przerżnęła daną jej przez Pana Boga szansę i swoje życie.
Dlatego nie są dla mnie zrozumiałymi, te peany na cześć tego zmarłego niedawno króla w mediach katolickich, m.in w „Gościu niedzielnym”
Anucha said
Elżbieta powiedziała kiedyś, że jeżeli któryś z jej poddanych będzie głodował (przypominam że każdy obywatel WB składa przysięgę na wierność Królowej, inaczej mówiąc jak śpiewa bosonogi bard, trzeba zdjąć gacie i wypiąć się) to ona zje swój kapelusz.
Pewnikiem staruszka dostała niestrawności.
Gdyby zjadła słomkowy, być może przeżyłaby i w dodatku ustaliłaby nowe menu dla świata.
Andzia said
Przed zadżganiem pilnikiem Sisi (została dżnięta pod sklepem jubilerskim a potem poszła spacerkiem do portu, gdzie padła) popełnił był samobójstwo (według oficjalnej wersji) jej syn Rudolf planowany na następcę tronu po Franciszku Józefie. Potem pozostał do unicestwienia Ferdynand, aby upadła dynasta Habsburgów. Kilka lat potem w 1918roku wymordowano dynastię Romanowów. Czytałam biografię cesarzowej Elżbiety (na podstawie jej listów, listów rodziny z obu stron, pozostawionych pamiętników). Była zadłużona w banku Rotschildów na swoje zbytki, mimo że Franciszek Józef nie skąpił jej drogich prezentów.
Cesarz o jej długach nie wiedział. Przed zadżganiem spotkała się na herbatce u Rotschildów, a do jubilera poszła następnego dnia. Nie wiadomo czy tam sprzedawała czy kupowała. W każdym bądż razie wyszła albo z klejnotami albo z pieniędzmi.
Antares said
#Zbyszko
„….czym naprawiłby (wraz z narodową pokutą i zadośćuczynieniem) przekleństwo innego króla, które spadło na Anglię…”
Polska mogłaby sobie życzyć takiego „przekleństwa” jakie spadło na Anglię.
Przekleństwo spadło na Anglię, dobre sobie😁.
Wywrotowiec said
Jakos nikt nie podjal tematu zydowskosci szczegolnie w zenskiej linii,a jak wiadomo prawdziwy zyd to zyd z matki zydowki,ojciec zyd mniej istotny.
Ponadto Indie wyliczyli swoje straty na ponad 5 bilionow nie pamietam funtow czy dolarow……taka to mac royal owa.
matirani said
…Jak wszystkie europejskie dynastie królewskie – z wyjątkiem szwedzkiej, która ma stosunkowo krótki rodowód dynastyczny – a także – większość starych europejskich rodzin arystokratycznych – królowa Elżbieta II również miała polskie korzenie. Była odległą potomkinią córki króla Kazimierza Jagiellończyka, Zofii Jagiellonki – poprzez Hohenzollernów, Wittelsbachów i dynastię
Hanowerską – słowem – wywodziła się z powiatu oszmiańskiego, który jest osobliwością w całej Europie, ponieważ pochodziło zeń siedmiu królów, dwie królowe i jeden święty Kościoła katolickiego…
Moze i tak, ale korzenie Widnsorów sa niemieckie, protugalskie i zydowski, jak podaja niektóre zródla..
Peryskop said
Koh-i-noor
… Klejnot dla wielu jest symbolem grabieży
Większość historyków przyznaje, że legendarny klejnot ma dość skomplikowaną i niezbyt atrakcyjną historię.
Kohinoor jest częścią łupów wojennych lub trofeów zabranych w wyniku wojny w Azji Południowej. Więc na wiele sposobów jest symbolem grabieży i reprezentuje długą historię imperializmu – powiedziała Danielle Kinsey z Carleton University w Ottawie, w wywiadzie dla CNBC.
Szanse na zwrot są niewielkie
Saurav Dutt, brytyjsko-indyjski komentator polityczny uważa, że szanse na zwrot Kohinoora są niewielkie. Przyznaje co prawda, że Wielka Brytania ostatnio oddała Nigerii 72 przedmioty zrabowane przez brytyjskich żołnierzy w XIX wieku, ale podkreśla, że elity brytyjskie nadal wierzą w „romantyczną wersją imperium, mimo że jest ono od dawna martwe i straciło swoją moc” – pisze „Time”.
Zdaniem Dutta nowy monarcha musi przypomnieć i uznać ciemną stronę historii tego diamentu koronnego, który do dzisiaj jest w rękach rodziny królewskiej.
Uznanie faktu, że został uzyskany przez kradzież i oszustwo, byłoby znaczącym krokiem na tym etapie, kładącym podwaliny dla następnego pokolenia, które mogłoby go (diament – przyp. red.) zwrócić – podsumowuje Dutt.
Wielu Hindusów za pośrednictwem Twittera apeluje, żeby po śmierci Elżbiety II Kohinoor powrócił do Indii. …
https://www.google.com/amp/s/www.money.pl/gospodarka/hindusi-chca-zwrotu-legendarnego-klejnotu-zdobi-brytyjska-korone-6812345603295968a.html
Peryskop said
Lifestyle
Meghan i Harry skreśleni z listy gości. To decyzja nowego króla
16.09.2022
Następca królowej Elżbiety II dał właśnie do zrozumienia, że nie zamierza naprawiać relacji ze swoim synem, księciem Harrym i jego żoną Meghan Markle. Karol III podjął decyzję o skreśleniu pary z listy gości podczas uroczystego spotkania z najważniejszymi światowymi przywódcami, które zaplanowano na niedzielę.
Dostali zakaz wstępu
Pogrzeb zmarłej przed tygodniem królowej Elżbiety II zaplanowano na najbliższy poniedziałek. W ostatniej drodze monarchini będą towarzyć nie tylko rodzina i miliony ludzi przed telewizorami. W Londynie pojawią się także najważniejsi światowi przywódcy, w tym m.in. prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden, którzy dzień wcześniej wezmą udział w uroczystym spotkaniu w Pałacu Buckingham z nowym królem Karolem III. …
https://www.ofeminin.pl/lifestyle/meghan-i-harry-skresleni-z-listy-gosci-to-decyzja-nowego-krola/gn5y14x
UZA said
„Polska mogłaby sobie życzyć takiego „przekleństwa” jakie spadło na Anglię.”
Czyżby ? My dopiero teraz doznajemy ucisków, związanych z terrorem politycznej poprawności, a tam ten koszmar szaleje już od lat. Kiedyś mawiało się, że Anglii lepiej być psem niż cudzoziemcem, teraz można powiedzieć, że lepiej być tam psem niż rodowitym, białym Anglikiem. A czy ktoś w Polsce życzyłby sobie, żeby jego dziecko skończyło jak mały Alfie Evans ?
Jeśli nawet komuś mogło się wydawać, że w krajach anglosaskich jest lepiej niż u nas, to już kryzys uchodźczy i plandemia pokazały, że niekoniecznie. Teraz zaś wyzysk i ucisk zwykłych Brytyjczyków – np. przez kosmiczne ceny energii – wydaje się wręcz rekordowy. I co z tego, że chwilowo uwaga została przekierowana na szumne uroczystości pogrzebowe koronowanej starowinki ? Idzie zima , a z nią wróci bolesne poczucie rzeczywistości.
Antares said
#UZA
„Czyżby ? My dopiero teraz doznajemy ucisków, związanych z terrorem politycznej…”
Pani Uzo, powiem ze lubię czytać Pani komentarze, ale tak się teraz zastanawiam czy Pani zastanowiła się na tym co Pani napisała?
Angole już od czasów Cromwella mają u siebie spokój: żadnych wojen i ciagly rozwój ekonomiczny, którego apogeum to 19w. – szczyt potęgi imperium brytyjskiego. A ten teror polityczny to trwa u nich z grubsza może że 20 lat i to jest ten ich cały ucisk.
A u nas w tym czasie?. Początek wojenn, rozbiory, miliony emigrantów, potem IWS i IIWS i miliony ofiar. Potem noc stalinizmu, okrągły stół i znowu miliony emigrantów, nie mówiąc ponoszących się zydach i ukrow.
I ta poprawność polityczna u nich od zgrubsza 20 lat wg. Pani jest gorsza niż to co nas spotkało w ciągu ostatnich prawie 4 wieków?
„…że lepiej być tam psem niż rodowitym, białym Anglikiem…”
A u nas to k….! co. Kim my we własnym kraju jesteśmy, niczym. I jakoś nie słyszę o madowych powrotach z Anglii.
Pani Uzo błagam.
Piskorz said
re 9 ,ojciec zyd mniej istotny.
Ponadto Indie wyliczyli swoje straty na ponad 5 bilionow nie pamietam funtow””
1. Nie jest prawdą, że to mniej istotne…bo ma w sobie geny żyd. i ….zawsze będzie działał w ich interesie !!!
2. Hindusi ponieśli olbrzymie straty…to fakt. Ale po ustąpieniu Brytoli były tam regiony gdzie nie dawali sobie rady w wielu dziedzinach,np administracja /sic!!/ i wielu z nich wprost …tęskniło do rządów Angoli i nie kryli się z tym; było to w b. ciekawej książce /pożyczył mi…sprzedawca kurczaków na osiedlu/.!
Piskorz said
re 12 A to w tym wpisie powinno nas interesować tyle co śnieg z ubiegłego roku 2021.!
kontra said
re 14
Angole już od czasów Cromwella mają u siebie spokój:
===
bżydale angielskie, Cromwelle zrobiły 1&2 Wojnę Światową, ucisk, wielki głód, hołomodor itd angielskim katolikom, księżom, szlachcie katolickiej, opozycji dlatego „mają spokój”.
========
Tomasza Cromwell uratował bankier państwa Florencja Francesco Frescobaldi
19 Facts about Thomas Cromwell – History with Henry
historywithhenry.com › thomas-cromwell
January 18, 2022 – The Florentine banker Francesco Frescobaldi rescued Cromwell
=========

żydzi i nowoczesny kapitalizm
The_Jews_And_Modern_Capitalism
https://www.goodreads.com/book/show/1706460.The_Jews_And_Modern_Capitalism
Marucha said
Re 15:
To prawda.
Oczywiście „pełnoprawny” żyd to taki, który ma matkę żydówkę.
Ale w praktyce – co znam z autopsji – ci, którzy mieli tylko ojca żyda, bywali jeszcze gorszymi gnidami, niż ci pełnoprawni. Chcieli się okazać bardziej żydowscy, niż sami żydzi.
UZA said
ad. 14) No trudno, Szanowny panie Antares, może mnie Pan znielubić, a ja i tak będę obstawać przy swoim. Państwo brytyjskie i jego sukcesy niewiele mnie obchodzą, ja miałam na myśli ludzi i to zwykłych ludzi – takich jak ja – a nie tamtejsze „elity”, które zawsze się tuczyły i spijały śmietankę
„Angole już od czasów Cromwella mają u siebie spokój”
Ci, którzy mieli nieszczęście żyć w czasach Cromwella, zwłaszcza katolicy, nie nazwaliby tego raczej spokojem.
„…żadnych wojen i ciągły rozwój ekonomiczny, którego apogeum to 19w. – szczyt potęgi imperium brytyjskiego.
Na ziemiach polskich w XIX wieku też był rozwój ekonomiczny – powstał np. łódzki przemysł i dynamicznie się rozwijał dzięki ogromnym rynkom zbytu w Rosji. Kto na tym zarabiał ? Mniej więcej ci sami co w Anglii. Tam też niektórym żyło się wspaniale, lecz biednym ludziom to już niekoniecznie. Wśród ludu panowała niewyobrażalna nędza. Co dał tym biedakom „szczyt potęgi imperium ” ? Nawet dzieci harowały w kopalniach czy w przędzalniach. Sierotami czyszczono kominy, a jak któryś nieszczęśnik utknął, to nie zawracano sobie nim głowy, bo przecież komina rozbierać się nie opłacało.
” I jakoś nie słyszę o masowych powrotach z Anglii.”
Może niektórych nie stać na bilet powrotny. Przepłynąć wpław kanał, a potem wracać na piechotę, byłoby ciężko.
A może po prostu wstyd im wracać (bo się chwalili bliskim i znajomym, jak to dobrze im się żyje w GB) albo już nie mają do czego wracać.
Piskorz said
re 18 Tak jest panie Marucha; nie można mówić/pisać, że to „mniej istotne”…bo tak nie jest. Ja też pewne doświadczenia mam w „tej dziedzinie”.
! said
„Mniej więcej ci sami co w Anglii. Tam też niektórym żyło się wspaniale, lecz biednym ludziom to już niekoniecznie. Wśród ludu panowała niewyobrażalna nędza. Co dał tym biedakom „szczyt potęgi imperium ” ? Nawet dzieci harowały w kopalniach czy w przędzalniach. Sierotami czyszczono kominy, a jak któryś nieszczęśnik utknął, to nie zawracano sobie nim głowy, bo przecież komina rozbierać się nie opłacało.”
Korwin Mikke mówi, że to były piękne czasy wolnego rynku.
————
Nie inaczej.
Admin