Ukraiński atak na Polskę we wrześniu 1939
Posted by Marucha w dniu 2022-09-20 (Wtorek)
Niemcy, Sowieci, nawet Słowacy – niemal wszystkie kierunki najazdu na Polskę we wrześniu 1939 roku zostały szeroko opisane w literaturze, upamiętnione, a w pewnej mierze także rozliczone politycznie i prawnie. Nadal jednak pozostaje jeden agresor, jeden front kampanii wrześniowej, który jest ukrywany i chroniony przed sprawiedliwą oceną.
A przecież zbrodnie ukraińskich nacjonalistów przeciw narodowi polskiemu nie zaczęły się wcale w 1943 roku, wraz z Rzezią Wołyńską. Przeciwnie, krwawy bunt ukraiński przeciw polskości trwał już wówczas czwarty rok, a pierwsze zbrojne bandy OUN zbierały się w lasach już w sierpniu 1939 roku, by – nie czekając nawet na swych nazistowskich sojuszników – rzucić się na Polaków w zamęcie pierwszych tygodni rozpoczynającej się wojny.
Jeszcze skrzętniej skrywaną tajemnicą jest jednak fakt kolaboracji Ukraińców nie tylko z agresorem niemieckim. Ci sami ukraińscy sąsiedzi stawiali bramy ku czci wkraczającego Wehrmachtu, by po zorientowaniu się w zmianie sytuacji geopolitycznej równie entuzjastycznie witać Armię Czerwoną. Byle tylko nowi panowie / „towarzysze” nie mieli niczego przeciwko grabieniu i mordowaniu Polaków.
Raz bandyta – zawsze bandyta
To straszne, że właśnie ten element jest dziś ważniejszy od jawnej zdrady i kolaboracji z Niemcami, ale skoro sami ukraińscy szowiniści tak się tego wstydzą – to tym silniej przypominajmy. Jak wiemy z uznanej publikacji Ryszarda Szawłowskiego na temat agresji sowieckiej – w Pleszowicach, gmina Popowice, powiat przemyski, miejscowi Ukraińcy najpierw wystawili bramę powitalną na cześć nazistów. Gdy jednak wkraczający niemieccy żołnierze wpadli wprost na scenę rabowania taborów z rannymi polskimi jeńcami – kazali ich Ukraińcom natychmiast zostawić w spokoju i nawet oddać ukradzione konie. Jednak Niemcy cofnęli się, wykonując zapisy protokołu do paktu Ribbentrop-Mołotow, a wówczas ci sami Ukraińcy równie frenetycznie witali Sowietów. I z bronią w ręku rozpoczęli wyłapywanie próbujących się przekradać w stronę Węgier i Rumunii polskich oficerów, mordując ich i wydając NKWD[i].
W Horyńcu było podobnie – najpierw czarnobrewy w strojach ludowych wręczały kwiaty wehrmachtowcom pędzącym polskich jeńców, by potem równie chętnie udostępniać się czerwonoarmistom[ii].
Podobnie zapamiętali to moi dziadkowie, z dziada pradziada gospodarujący na Zamojszczyźnie. Mało kto pamięta, ale po 17 września, witani triumfalnie przez miejscowych Żydów i Ukraińców, Sowieci na okres tygodnia wkroczyli do Zamościa. Synowie bogatych miejscowych Żydów, od setek lat korzystających z gościnności Rzeczypospolitej oraz tłumek wałęsających się bez przydziału ukraińskich urków – ochoczo sformowali wówczas oddział „Milicji Robotniczej”, który podjął się bohaterskiej akcji rewolucyjno-wyzwoleńczej wyrzucając (także przez okna) z polowego szpitala bezbronnych, rannych polskich żołnierzy.
Ponieważ nie wszyscy jednak zdali broń, tej samej jeszcze nocy ktoś wrzucił milicjantom granaty przez okno posterunku i dzielny oddziałek jeszcze szybciej się rozformował. Następnie Sowieci odeszli, a z nim część Żydów. Skoro zaś Niemcy nie spieszyli się z obejmowaniem terenu – Ukraińcy wrócili do zaczętego już w połowie września procederu mordowania wracających do domów Polaków. Na marginesie wtrącę, wśród wracających, którzy przeżyli, był kapral 2 Pułku Strzelców Konnych, Stanisław Basaj, brat cioteczny mojego dziadka. Gdy na Ziemi Zamojskiej powstanie najpierw Chłopska Straż, a potem Bataliony Chłopskie – stał się znany jako major „Ryś”, co jednak opisałem w innych wspomnieniach.
Nazistowsko-sowiecki kolaborant Melnyk
Oczywiście też głównym sojusznikiem obu frakcji Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów pozostawały hitlerowskie Niemcy. Faktem też jest, że poniekąd w ramach tego sojuszu, w okresie współpracy Rzeszy z ZSSR, grupa Andrija Melnyka (bo były to czasy przyjaźni melnykowsko-niemieckiej, nie to co teraz…) przekazywała NKWD przygotowywane przed wojną listy proskrypcyjne polskich żołnierzy zawodowych, policjantów, członków Związku Strzeleckiego, nauczycieli, urzędników, inteligencji. Stały się one podstawą wywózek i bolszewickich mordów na Polakach, co potwierdzają badania tak znakomitej znawczyni tematu, jak dr Lucyna Kulińska[iii].
Bo ukraiński szowinizm jest od strony metody czysto pragmatyczny i wszystko mu jedno kto mu pomoże pozbyć się znienawidzonych Lachów. Powinni o tym pamiętać wszyscy otwierający się na ukraińską akcję osiedleńczą w Polsce, w duchu „jacy by nie byli, ale chociaż Ruskich / komuchów nienawidzą”. Nie, 17 września jakoś woleli i komuchów, i Ruskich, i oczywiście Niemców – każdego, byle pozwolił / pomagał mordować Polaków.
A nawet bez tego radzili sobie świetnie. Innym błędem jest bowiem postrzeganie ukraińskich wystąpień we wrześniu 1939 roku jako spontanicznych, oddolnych, niejako sprowokowanych jakimiś „polskimi represjami”. Tymczasem mieliśmy do czynienia ze zorganizowaną akcją dywersyjno-zbrojną, mającą na celu wsparcie armii nacierających na Polskę. Tak zresztą z dumą przedstawia to historiografia ukraińska.
Zwłaszcza przed 23 sierpnia 1939 roku pomysł wykorzystania wystąpień „powstańczych” OUN jako pretekstu do akcji niemieckiej przeciw Polsce był jedną z opcji składanych na biurku Adolfa Hitlera przez Abwehrę, pilotującą wówczas ukraiński nacjonalizm. Do tego celu miał przecież służyć Legion Ukraiński Romana Suszki (zresztą starego petlurowca). Faktycznie został on w końcu wykorzystany, a jego kilkuset bojców doszło nawet do Stryja, jednak na rozkaz niemiecki musieli się oni wycofać przed Armią Czerwoną.
Orgia ludobójstwa
Jak przypomniał to dr Grzegorz Motyka, recenzując pracę Wasyla Szpicera i Wołodymra Moroza na temat krajowego prowidnyka OUN Wołodymyra Tymczija[iv], między 10 a 13 września 1939 roku bojówki ukraińskie przeprowadzały dywersje, ataki na władze cywilne a nawet na wycofujące się jednostki polskie m.in. w Podhorcach, Borysławiu, Truskawcu, Mraźnicy, Żukotynie, Uryczu, w pobliżu Mikołajewa i Żydaczowa.
Co ciekawe, ogłaszający „przejęcie władzy w imieniu Samoistinnej Ukrainy” bojcy równie chętnie oddawali ową władzę zarówno w ręce wkraczających wojsk niemieckich, jak i sowieckich. Byle tylko nikt nie przeszkadzał w takich mordach, jak w Kolonii Jakubowce (57 spalonych zagród, ponad 20 Polaków zamordowanych) czy w Sławetynie (85 zamęczonych na śmierć). W Smeredynie bojówka ukraińska wyprowadziła do lasu i zatłukła małżeństwo ponad 80-letnich staruszków, pięciu chłopców w wieku 10 – 14 lat, czworo dzieci w wielu przedszkolnym, dziewięć kobiet w wieku 20 – 35 lat i dwie dziewczynki, lat 11 i 13[v]. Te dwie, podobnie jak wszystkie kobiety, przed zabiciem zgwałcono. W Dryszczowie,
17 września ukraińscy sąsiedzi wybili 32 Polaków, w tym głównie dzieci[vi]. Łącznie tylko w Małopolsce Wschodniej i na Wołyniu we wrześniu 1939 roku zginęło co najmniej 3,5 tysiąca polskich mieszkańców. Wg raportów samej OUN, 3610 Polaków „wzięto do niewoli”, przekazując bądź to Gestapo, bądź NKWD, ktokolwiek był pod ręką dostatecznie zainteresowany.
Łącznie antypolskie wystąpienia przeprowadzono w 183 miejscowościach, mordując co najmniej 796 osób. Osobnym, jednorazowym i przerażającym aktem ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów było wymordowanie 500 żołnierzy polskich we wsiach Stawyżany i Obroczyn, w nocy z 11 na 12 września. Części napadów dokonywali ukraińscy dezerterzy – żołnierze Wojska Polskiego, uciekający z bronią i dołączający do band, prowadzonych następnie przeciw polskim wsiom i wycofującym się oddziałom WP[vii].
Fakty są bezwzględne, co musiał przyznać nawet Instytut Pamięci Narodowej. Ukraińcy zabili we wrześniu 1939 roku więcej Polaków niż wkraczający Sowieci.
…a jeśli znowu wbiją nam nóż w plecy?
OUN była szykowana do wojny z Polską w sposób planowy. Rzecz jasne tak, by wyglądało, że to ukraińscy naziści bronią się przed polską agresją. W tym celu jeszcze latem 1939 roku w dziewięciu z osiemnastu okręgów organizacji ogłoszono etapową mobilizację i zorganizowano obozy dla prawie tysiąca bojców. Oczywiście też, gdy zaczął się odwrót – ukraińskie wsie złapały za siekiery i zaczęły sprawdzać czy buty cofających się ułanów nie pasują na nogi czerni.
I czy to też nie powinna być lekcja dla dzielnych Sił Zbrojnych RP, szykujących się do krótkiej, zwycięskiej wojenki z Rosją? Co się stanie, gdy zaczniemy ją przegrywać i „skracać własne linie”, mając za plecami coś około 5 milionów ukraińskich przesiedleńców? I jeszcze dobrowolnie dajemy Ukraińcom broń do ręki, śląc ją do Kijowa w naiwnej wierze, że posłużyć może tylko przeciw Moskwie…
Może i tym razem ukraińscy sąsiedzi nie będą potrzebować polowych opinaczy naszych żołnierzy. Ale radziłbym nie sprawdzać. I obyśmy nie musieli się zastanawiać czy „nie wydadzą Ruskim”. Ich dziadkowie się nie krępowali. A myśmy ich sami wpuścili na własne zaplecze…
Konrad Rękas
[i] R. Szawłowski, Wojna polsko-sowiecka 1939. Tło polityczne, prawnomiędzynarodowe i psychologiczne. Agresja sowiecka i polska obrona. Sowieckie zbrodnie wojenne i przeciw ludzkości oraz zbrodnie ukraińskie i białoruskie. Tom 1. Monografia. Warszawa, 1997, s. 408-49.
[ii] Z. Daraż, Zawierucha nad Sanem, Rzeszów, 2006, s. 21-22.
[iii] L. Kulińska, Terroryzm w II RP- Ukraińska Wojskowa Organizacja i Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów, „Bezpieczeństwo. Teoria i Praktyka”, 2016, nr 2, s. 104.
[iv] G. Motyka, W. Szpicer, W. Moroz – Krajowyj Prowidnyk Wołodmyr Tymczij – „Łopatyńskij”, „Pamięć i Sprawiedliwość”, 2006, nr 2(10), s. 357.
[v] E. Siemaszko i W. Siemaszko, Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939 – 1945; Warszawa, 2000, s. 654
[vi] L. Kulińska i A. Roliński (red.) Antypolska akcja nacjonalistów ukraińskich w Małopolsce Wschodniej w świetle dokumentów Rady Głównej Opiekuńczej 1943 – 1944, Kraków 2003, s. 12 – 14.
[vii] S. Nowakowski i M. Klempert (red.), Okruchy pamięci Wspomnienia i relacje byłych żołnierzy Korpusu Ochrony Pogranicza, Olsztyn, 2015, s. 210.
Komentarze 2 do “Ukraiński atak na Polskę we wrześniu 1939”
Sorry, the comment form is closed at this time.
Wladca said
A Niemcy „pilnuja“ na Litwie wschodniej granicy UE…
kontra said
Ukraiński atak na Polskę we wrześniu 1939
https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEj9jDw4LkdqBFrPOxoq8UN2Bt8lHwT2halDB8UHMA8Aug4vGiebbptf2nIcqsFPRCK9_LhHASOtTGxYDGQytsm9esebeywpI2gy7m4Wsd84pe7JVXh5EXEiBI9esveVt3SEy1RPbFyJ7e3TnAI_UeRSf-KcQGkVkioEX7eLlhQQ7DSwBGY8BTQeUZMxOQ
ukraina wrzesień 1939r

Instytut Pamięci Narodowej. Ukraińcy zabili we wrześniu 1939 roku więcej Polaków niż wkraczający Sowieci.
Antypolska działalność ukraińskich nacjonalistów we wrześniowej kampanii polskiej 1939 roku Andrzej Wawryniuk; Andrzej Wawryniuk Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Chełmie.
.http://cejsh.icm.edu.pl/cejsh/element/bwmeta1.element.desklight-648dff33-f835-4ba9-a536-b82c40fae0f8/c/wawryniuk_2018_2.pdf
Od początku drugiej dekady września 1939 roku ukraińscy nazisci banderowcy „nacjonaliści” rozpoczęli ataki na wycofujące się polskie oddziały.
https://www.salon24.pl/u/chris1991/988996,ukrainska-rebelia-3
Od połowy września 1939 roku nasiliły się antypolskie wystąpienia ludności ukraińskiej. Płk Kazimierz Onacewicz wskazywał, iż „17 września gen. Janusz Głuchowski przebywający w Kossowie, nie mógł dołączyć do gen. Kazimierza Sosnowskiego, który w tym czasie znajdował się we Lwowie, bo drogi były przecięte przez bandy ukraińskie, musiał więc zawrócić i z pewnym opóźnieniem przekroczyć granicę (z Rumunią – Godziemba).
Z kolei ppłk Jan Konopka w relacji stwierdził, iż w nocy z 18 na 19 września „zdezerterowali zbiorowo z bronią i amunicją wszyscy Ukraińcy. Tego samego dnia 19. pułk natknął się w rejonie Trościaniec na zbrojną akcję miejscowych band, wśród których występowały zbrojne grupy, zbiegłe w nocy z bronią z naszego pułku”.
https://www.salon24.pl/u/chris1991/987690,ukrainska-rebelia-2
Ukraińska rebelia (1)
Na wiosnę 1939 roku doszło do wzrostu antypolskiej aktywności ukraińskich nacjonalistów.
Jednym z istotnych czynników, który wpływał na negatywne nastawienie mniejszości ukraińskiej do II Rzeczypospolitej, była znaczna część duchowieństwa greckokatolickiego,
które po włączeniu do Polski Galicji i Wołynia oraz uznaniu międzynarodowym wschodniej granicy Polski, wzywało do bojkotu wyborów, a nawet odmawiało odprawiania nabożeństw po tragicznej śmierci prezydenta RP Gabriela Narutowicza.
Spośród wielu dowodów świadczących o politycznym zaangażowaniu Cerkwi greckokatolickiej może wymienić działalność księdza Aleksego Pełypenki, który w latach 1933-1937 wielokrotnie przebywał w Berlinie, gdzie „udało mu się nawiązać bliższe kontakty nie tylko z całym szeregiem przywódców nazistowskich, i mniej wybitnych, lecz rzekomo również z Himmlerem, z którym widział się niejednokrotnie oraz z Goebbelsem”.
https://www.salon24.pl/u/chris1991/987220,ukrainska-rebelia-1
Pierwsi zaczęli Ukraińcy. Nastąpiło to, jeszcze zanim Armia Czerwona przekroczyła granicę II Rzeczypospolitej, bo około 12 września 1939r
Niemieckie jednostki w ślad za wycofującym się Wojskiem Polskim wkroczyły wówczas na terytorium Galicji Wschodniej.
Dla Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów był to sygnał do rozpoczęcia rebelii. Ukraińcy opanowywali drogi, mosty, niszczyli linie komunikacyjne, zajmowali urzędy pocztowe i posterunki, a nawet całe miasteczka.
Zwykle, gdy odnośnie wydarzeń kampanii wrześniowej 1939 roku używane jest określenie ,,cios nożem w plecy’’, mamy na myśli agresję ZSRR na Polskę 17 września 1939 roku.
Niestety do świadomości społecznej, do dzisiaj nie przebiła się wiedza na temat innego ciosu w plecy, który przyszedł od południa 1 września 1939 roku. Zadała go faszystowska Słowacja Józefa Tiso.
O tym niewiele się mówi, przemilczając i bagatelizując znaczenie ciosu w plecy zadanego zza południowej granicy. W agresji na Polskę z terytorium Słowacji, oprócz niemieckiej 14 Armii i słowackiej Armii Polowej ,,Bernolak’’, wzięli także udział nacjonaliści ukraińscy. Oni również zadali Polsce cios w plecy zanim przyszedł on ze Wschodu.
Daty 1 i 17 września 1939 roku są także początkiem realizacji programu Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów z 1929 roku,
http://alexjones.pl/aj/aj-inne/aj-historia/item/84307-ukrainscy-nacjonalisci-przeciwko-polsce
===================
Macie tupet, pisać o jakimkolwiek innym ataku niż ataku ZSRR na Polskę 17.09, naprawdę. 😀
Znalezisko zostało zakopane. Głosowanie na treść nie jest już możliwe.
Ukraiński szowinizm jest od strony metody czysto pragmatyczny i wszystko mu jedno kto mu pomoże pozbyć się znienawidzonych Lachów. Powinni o tym pamiętać wszyscy otwierający się na ukraińską akcję osiedleńczą w Polsce, w duchu „jacy by nie byli, ale chociaż Ruskich/komuchów nienawidzą”
https://www.wykop.pl/link/6821559/ukrainski-atak-na-polske-we-wrzesniu-1939r/
CIA: Undermining and Nazifying Ukraine Since 1953
http://www.strategic-culture.org/news/2016/01/08/cia-undermining-and-nazifying-ukraine-since-1953/
UPA
https://www.eswinoujscie.pl/2019/07/11/zbrodnia-wolynska-antypolska-czystka-etniczna-przeprowadzona-przez-nacjonalistow-ukrainskich/