Dziennik gajowego Maruchy

"Blogi internetowe zagrażają demokracji" – Barack Obama

  • The rainbow symbolizes the Covenant with God, not sodomy Tęcza to symbol Przymierza z Bogiem, a nie sodomii


    Prócz wstrętu budzi jeszcze we mnie gniew fałszywy i nikczemny stosunek Żydów do zagadnień narodowych. Naród ten, narzekający na szowinizm innych ludów, jest sam najbardziej szowinistycznym narodem świata. Żydzi, którzy skarżą się na brak tolerancji u innych, są najmniej tolerancyjni. Naród, który krzyczy o nienawiści, jaką budzi, sam potrafi najsilniej nienawidzić.
    Antoni Słonimski, poeta żydowski

    Dla Polaków [śmierć] to była po prostu kwestia biologiczna, naturalna... śmierć, jak śmierć... A dla Żydów to była tragedia, to było dramatyczne doświadczenie, to była metafizyka, to było spotkanie z Najwyższym
    Prof. Barbara Engelking-Boni, kierownik Centrum Badań nad Zagładą Żydów, TVN 24 "Kropka nad i " 09.02.2011

    Państwo Polskie jest opanowane od wewnątrz przez groźną, obcą strukturę, która toczy go, niczym rak, niczym demon który opętał duszę człowieka. I choć na zewnatrz jest to z pozoru ten sam człowiek, po jego czynach widzimy, że kieruje nim jakaś ukryta siła.
    Z każdym dniem rośnie liczba tych, których musisz całować w dupę, aby nie być skazanym za zbrodnię nienawiści.
    Pod tą żółto-błękitną flagą maszerowali żołnierze UPA. To są kolory naszej wolności i niezależności.
    Petro Poroszenko, wpis na Twiterze z okazji Dnia Zwycięstwa, 22 sierpnia 2014
  • Kategorie

  • Archiwum artykułów

  • Kanały RSS na FeedBucket

    Artykuły
    Komentarze
    Po wejściu na żądaną stronę dobrze jest ją odświeżyć

  • Wyszukiwarka artykułów

  • Najnowsze komentarze

    Ale dlaczego? o Nie „polowanie”, tylko ob…
    Krzysztof M o Wolne tematy (25 – …
    ? o Wolne tematy (25 – …
    Ale dlaczego? o Nie „polowanie”, tylko ob…
    Kar o Tanie show Trybunału w Hadze ś…
    Lily o Wolne tematy (25 – …
    osoba prywatna o Wolne tematy (25 – …
    osoba prywatna o Wolne tematy (25 – …
    bryś o Wolne tematy (25 – …
    Sudbina Srba o Moc milczenia. Przeciw dyktatu…
    miś puchatek o Sprawa biskupa Torres’a – odwo…
    miś puchatek o Wolne tematy (25 – …
    Marucha o Moc milczenia. Przeciw dyktatu…
    Marucha o Wolne tematy (25 – …
    Bezpartyjna o Wolne tematy (25 – …
  • Najnowsze artykuły

  • Najpopularniejsze wpisy

  • Wprowadź swój adres email

Zniewoleni przemocą

Posted by Marucha w dniu 2023-02-01 (Środa)

Wojna na Ukrainie prowokuje do różnych przemyśleń, ale i do rosnącego zwątpienia w racjonalność ludzkich wyborów.

Obraz Aleksandra Sochaczewskiego z kolekcji syberyjskiej (obecnie w Muzeum X Pawilonu Cytadeli Warszawskiej)

Zastanawia na przykład, dlaczego wszystkie liczące się siły polityczne w Polsce, środowiska medialne i akademickie, a także wielu przeciętnych obserwatorów przyjęło jedynie słuszną interpretację tej tragedii.

Dlaczego tak niewiele osób wyraża przekonanie, że narzucony przez polityków i media sposób przedstawiania wydarzeń nie jest naturalny ani konieczny. Jest to przecież tylko jedna z koncepcji prawdy, która odpowiada interesom części stron zaangażowanych w konflikt.

[Tylko 10-15% ludzi potrafi myśleć niezależnie, obserwować rzeczywistość, wyciągać logiczne wnioski, nie poddawać się naciskom, nie iść bezmyślnie za stadem. Dlatego jest jak jest i bez oświeconej dyktatury NIC się nie zmieni – admin]

W oficjalnym mniemaniu o sobie Polacy wydają się być egoistycznymi indywidualistami, budującymi własne wyobrażenia o świecie, zajmującymi osobne stanowiska. Chełpią się sarkastycznym postrzeganiem władzy i wytykaniem rozlicznych błędów w zarządzaniu państwem. Jednocześnie korzystają z różnych nisz wygodnego życia, „niewychylania się”, konformizmu i obojętności. W praktyce uwielbiają karmić się „kolektywną przestrzenią”, „plemiennością”, wspólnymi przeświadczeniami, obsesjami i urojeniami. Choć wielu odwołuje się do mitu o społeczeństwie obywatelskim, to w rzeczywistości nie ma ani skutecznej mobilizacji społecznej na rzecz poprawy doraźnej sytuacji, ani długofalowych działań na rzecz przebudowy świadomości społecznej.

Władza potrafi zastraszać ludzi i ograniczać wyobraźnię zbiorową. Decyduje, co jest wartościowe i osiągalne, a z czego należy zrezygnować. Ludzie otrzymują gotowe „recepty”, jak postępować. Rezygnacja z wątpienia w prawdy oficjalnie zadekretowane prowadzi do ograniczania wolności myślenia i wypowiedzi, zabiera możliwość swobodnego stanowienia o sobie, odbiera wyobraźnię.

Od dawna wiadomo, że obywatele Rzeczpospolitej nie kierują się przemyślanymi i rozsądnymi motywami, lecz egzaltowanymi emocjami i spontanicznymi odruchami. Najlepszy przykład stanowi odruch entuzjastycznego przyjmowania milionowych mas przesiedleńców wojennych z Ukrainy, bez zastanawiania się nad kosztami ich utrzymania i dalekosiężnymi skutkami dla własnej kondycji ekonomicznej i zgody społecznej. Obowiązuje jedna interpretacja zasadności takich zachowań, a przecież jest oczywiste, że w ten sposób Polska straciła jedną z bezcennych cech – narodowościową jednolitość.

Ta niby-empatyczna postawa wobec obcych jest zabarwiona hipokryzją i swoistą schizofrenią. Dotyczy tak rządzących, jak i każdego obywatela, który nie dostrzega rażącego kontrastu między serdecznym przyjęciem milionów Ukraińców a wrogością wobec migrantów, przekraczających granicę białoruską, uciekinierów z Iraku, Syrii, Jemenu czy Afganistanu przed wojną, głodem, katastrofami ekologicznymi. O różnicy w podejściu do przybyszów decydują zatem kryteria ideologiczne, wyrachowanie i cynizm, a nie empatia czy prawo. Nie chcąc sięgać do uprzedzeń rasistowskich, należałoby jednak zapytać publicznie, dlaczego także Unia Europejska zaakceptowała takie zróżnicowane podejście do migrantów, wszak wszyscy uciekinierzy zasługują na pomoc i humanitarne potraktowanie.

Dramat polskiej mentalności…

wyraża się w tym, że ludzie w swojej masie – poza nielicznymi wyjątkami – nie chcą uczyć się racjonalnego myślenia, dostrzegać logicznych sprzeczności w swoim postępowaniu, przewidywać skutków własnych decyzji. Wyrastają kolejne pokolenia, które poruszają się w gąszczu informacji, nie umiejąc selekcjonować i weryfikować faktów. Nikt nie uczy falsyfikacji sądów, odróżniania prawdy od fałszu. Słabo przyswajana jest wiedza naukowa, a światopoglądy kształtuje się przy pomocy wiedzy potocznej, powierzchownej, opartej na przesądach, zabobonach, mitach i stereotypach.

Ogromne spustoszenie czyni nachalna propaganda i ideologizacja wszystkich sfer życia społecznego. Wielu ludzi nie stać na samodzielne określenie się i podjęcie wysiłku edukacyjnego, który pozwoliłby na wyzwolenie się z „szantażu emocjonalnego”, jaki narzuca pseudopatriotyczna martyrologia, folklorystyczna religijność i wszelkiego rodzaju narodowe kompleksy.

Jak celnie zauważa w swojej książce Mikołaj Marcela, Polacy ulegają trwałym mechanizmom wymuszania na nich patologicznego posłuszeństwa, które zdominowało wszystkie wymiary życia (Patoposłuszeństwo. Jak szkoła, rodzina i państwo uczą nas bezradności. I co z tym zrobić, Kraków 2022). Przekazy na temat historii, ekonomii czy stosunku do sąsiadów są w dużej mierze narzędziami kształtowania przekonań jednostkowych i zbiorowych, są niewidocznymi formami stosowania przemocy. Uniformizacja poglądów, postaw i zachowań jest rezultatem nie tyle przemyślanej strategii rządzących, ile żywiołowej presji systemowej w sferze edukacyjnej, prawnej czy ekonomicznej. Racjonalizm nakazuje odrzucić myślenie w stylu TINA (There is no alternative! (Nie ma żadnej alternatywy!) – slogan zapożyczony z kampanii wyborczej Margaret Thatcher).

Zwroty w myśleniu i działaniu w sprawach społecznych, gospodarczych, politycznych, kulturowych czy edukacyjnych zależą od sięgania do myślenia alternatywnego. Także pokój można uratować poprzez zwrot ku myśleniu antywojennemu i antymilitarystycznemu! Wojna na Ukrainie nie była przecież ani konieczna, ani niemożliwa do uniknięcia. To nie sam Putin jest jej sprawcą. Warto byłoby wreszcie wyciągnąć wnioski z licznych publikacji pokazujących inne punkty widzenia. Fanatyzm w zwalczaniu pluralizmu poznawczego w myśl zasady, że wolność słowa i prawda są tylko dla tych, którzy mają odpowiednie poglądy, nieraz kończył się kompromitacją. Jeśli nie zrezygnujemy z narzuconej nam jedynie słusznej i prawdziwej narracji, nigdy nie zrozumiemy złożoności uwarunkowań konfliktu i możliwości jego jak najszybszego zakończenia.

„Wbrew temu, do czego próbuje się nas przekonać, światem nie rządzą abstrakcyjne siły i podmioty czy prawa ekonomii i postępu. To ludzie wybierają swoją drogę, czasami lepiej, czasami gorzej. Przeszłość udowadnia jednak, że zawsze możliwe jest zawrócenie z obranego kursu i wyznaczenie nowego” (Marcela, s. 36-37).

Ludzie na całym globie stali się ofiarami przemocy, zadawanej przez system oparty na nieograniczonym wzroście gospodarczym, rywalizacji o zasoby i kontroli informacji. Rządzący stają się ofiarą interesów światowej oligarchii, skupionej w wielkich korporacjach, narzucających ciągle nowe technologie i monopolizujących realną władzę. Poza wielkimi potęgami wszystkie inne państwa padają ofiarą „wielkiego resetu”, a pojedynczy ludzie tracą orientację w „labiryncie niepewności”. Właściwie w świetle rosnącego ryzyka wybuchu rozmaitych katastrof (od eskalacji wojen i konfliktów, poprzez pandemie, na utracie zdolności Ziemi do utrzymania warunków życia ludzkości kończąc) lepiej jest żyć w niewiedzy, tworzyć iluzje i nie myśleć o przyszłości.

Potrzeba protektora

W przypadku polskich elit politycznych mamy do czynienia z jakimś dziwnym poczuciem determinizmu, kierującym bezwzględnie państwo i społeczeństwo w objęcia „wielkiego protektora” i „światowego przywódcy”. Jest to przemoc hegemoniczna. Jej cechą charakterystyczną jest nie tylko dyktowanie zachowań państwu słabszemu przez silniejszego sojusznika, ale także postawa submisyjna tego pierwszego, wyrażająca się w skrajnej i bezkrytycznej uległości. Takie postępowanie oznacza, że cele i interesy własne są mniej ważne niż cudze. To nieumiejętność obrony swoich praw, umożliwianie narzucania woli przez drugą stronę. Towarzyszy temu nadmierna ufność, dobroduszność, przychylność, podatność na rozmaite ingracjacje (przysłowiowe „poklepywanie po plecach”), bezradność i powszechne przekonanie, że nie istnieją żadne alternatywy dla raz dokonanego wyboru.

Być może wiele z tych cech ma charakter „przyrodzony”, przypisany do polskiego „charakteru narodowego”. Może jest wynikiem dawnych kompleksów, że Polska straciła swoje imperialne szanse w XVII wieku, a ambicje mocarstwowe przepłaciła całkowitą kasacją wiek później.

Ale takie usprawiedliwienie byłoby pójściem na łatwiznę. Wiele wskazuje bowiem na to, że przyczyny są całkowicie współczesne i dotyczą kompromitująco niskiego poziomu elit politycznych. Do struktur władzy publicznej w Polsce trafia coraz więcej ludzi bardzo słabo wykształconych, bez doświadczenia i rozumienia złożoności mechanizmów nawy państwowej.

Ignorancja jest wyróżnikiem decydentów politycznych, którzy swoją gorliwością, bezrefleksyjnym zapałem i prymitywną retoryką budują „nowoczesne” standardy rządzenia. Co gorsza, ze względu na swoją niefrasobliwość, arogancję i brak autorefleksji nie zdają sobie sprawy ze skali szkód, jakie powodują w różnych dziedzinach. Mandaty polityczne i powołania urzędnicze na sprawowanie funkcji publicznych po jakimś czasie wygasają. Szkody pozostają zazwyczaj nie do naprawienia.

Ponieważ system międzynarodowy państw ma charakter hierarchiczny pod względem rozkładu sił, rządzący w każdym państwie powinni być świadomi swojego miejsca w strukturze zależności i „porządku dziobania”. To miejsce nie jest jednak dane czy wyznaczone raz na zawsze. Każdorazowa narracja o nim jest narzuconą formą przemocy. Diagnoza własnej pozycji i świadomość statusu pozwalają na budowanie strategii międzynarodowych, w których jest miejsce na akomodację, ale i swobodę manewru w grze międzynarodowej. Tymczasem polscy decydenci służalczo przyjmują subordynację wobec hegemona jako jedyną możliwą postawę.

Niewiara we własne możliwości i siłę argumentów prowadzi do całkowitej kapitulacji polskiej służby dyplomatycznej wobec amerykańskiego hegemona. Jej świadome rozbicie i pozbawienie kompetencji doprowadziło do paraliżu i marazmu.

W żadnym poważnym państwie żaden polityk nie prowadzi samodzielnie polityki zagranicznej czy obronnej. Decyzje są skrupulatnie wypracowywane przez sztaby fachowców, często z różnych opcji politycznych. Resort spraw zagranicznych stanowi tradycyjnie jedną z najważniejszych agend rządowych, definiujących zadania, interesy i cele oraz dobierający środki ich realizacji. Najwyżsi funkcjonariusze jedynie artykułują owe ustalenia w sposób wyważony, licząc się z każdym słowem. W przypadku polskich liderów politycznych spotykamy się z napuszoną pretensją do omnipotencji, brakiem fachowości i odpowiedzialności za słowa. To wszystko czyni Polskę państwem niepoważnym.

Tę ocenę potwierdza szereg zachowań submisyjnych, świadczących o przyjęciu postawy zwasalizowanego klienta wobec silnego patrona, wykorzystującego Polskę do realizacji własnych interesów. Jestem przekonany, że gdyby polskie władze wraz z opozycją naprawdę dbały o narodowy interes, to nie angażowałyby w wojnę na Ukrainie tak ogromnych środków, łącznie z chęcią wysyłania własnych żołnierzy, nie mówiąc o zgodzie na nielegalny zaciąg najemników. Szacowanie ryzyka odwetu ze strony Rosji na wypadek eskalacji tej absurdalnej wojny powinno być jednym z ważnych zadań agend bezpieczeństwa. Ufność w gwarancje amerykańskiego protektora powinna mieć racjonalne, przemyślane granice, wynikające z dotychczasowych niechlubnych doświadczeń, choćby z opuszczenia przez USA Afganistanu w 2021 roku.

Za przemocą hegemoniczną idą inne rodzaje przemocy, które dyktują postawy i zachowania polskich polityków, ale i znacznej części społeczeństwa. Jedną z ważniejszych jest przemoc historyczna i towarzyszący jej tzw. szantaż patriotyczny.

Przemoc historyczna…

jest wynikiem cynicznego manipulowania przy oficjalnej narracji historycznej. Zjawisko to zyskało miano „polityki historycznej”, która polega na świadomym fałszowaniu, przeinaczaniu i zakłamywaniu historii, tworzeniu mitów i legend, które służą doraźnym celom polityków i reżimów politycznych. Co najbardziej uderzające, to nieumiejętność wyciągania wniosków z popełnianych wcześniej błędów. Dotyczy to zarówno dziejów ojczystych, jak i polityki międzynarodowej. Bezgraniczna ufność w sojusznicze gwarancje nieraz prowadziła polskich decydentów do katastrofy. Historyczne fatum, jakie spoczywa na stosunkach Polski z największymi sąsiadami, rządzi walką polityczną i potęguje szkodliwe resentymenty. Jak celnie zauważył Piotr Kimla, „politycy zdają się mieć licencję na to, by po popełnieniu błędów przez poprzedników i przez siebie samych, spokojnie i metodycznie błądzić dalej”.

Przemoc historyczna wyraża się w epatowaniu kolejnych pokoleń tragicznymi przeżyciami sprzed dziesiątków lat. Można odnieść wrażenie, że robi się to wbrew woli różnych bohaterów, którzy nie życzyliby sobie, aby wykorzystywać ich heroizm do instrumentalnych celów. Ideologizacja i upolitycznianie prac Instytutu Pamięci Narodowej w duchu nacjonalistycznym, często jawnie stronniczym, służy niestety podtrzymywaniu narodowej mitologii, sławetnej „obronie dobrego imienia” narodu polskiego, co przyczynia się do tworzenia „błędnego koła”. Reprodukuje system przemocy, w którym przekonania o jakiejś szczególnej misji, wyjątkowości, ofiarności i niewinności Polaków przekazywane są kolejnym rocznikom uczniów i studentów, niezdających sobie sprawy z tego, że tkwią w okowach przemocy historycznej.

W objęciach „szantażu patriotycznego”

Jej konsekwencją jest „szantaż patriotyczny”, polegający na moralnym zastraszaniu przeciwników władzy. Odwołuje się on do psychologicznych mechanizmów piętnowania i zawstydzania, a dalej stygmatyzowania i wykluczania osób kontestujących jej „szaleństwa”. Podstawowym kryterium uznania za patriotę jest identyfikacja z obozem władzy i jego liderem. Wszelki sprzeciw czy też obrona prawa do własnych racji wywołuje odrzucenie, skazanie na miano zdrajcy. „Z nami albo przeciw nam” – to stare hasło konsolidacji zwolenników przeciwko wrogom.

Przed laty Andrzej Walicki celnie diagnozował, że w III RP jeden obóz polityczny, radykalna, zideologizowana i demagogiczna prawica, odmawiając legitymacji moralnej wszystkim swoim oponentom, stawia na ograniczanie wolności wyrażania opinii i poglądów, sprzecznych z jej eklektyczną ideologią. Dyktat mniejszości prawicowej, przypisującej sobie szczególne cnoty moralne i zasługi historyczne polega na stosowaniu moralnego rygoryzmu w przywoływaniu do porządku inaczej myślących. Polega na ustalaniu, co jest prawidłowe, a co nie z punktu widzenia mitycznej, nigdy niezdefiniowanej „racji stanu”.

„Szantaż patriotyczny” wynika z powszechnego i bezmyślnego przyzwolenia społecznego na monopolizację przez prawicę („obóz posierpniowy) wykładni dziejowej, całkowicie lekceważącej dorobek kilku powojennych pokoleń Polaków, negującej bogactwo dziedzictwa opartego na różnorodności postaw, wartości i rodzajów zbiorowej pamięci. Ideolodzy władzy usiłują stworzyć mit narodu patriotycznego, popierającego i utożsamiającego się z formacją rządzącą oraz mit narodu zdrajców i nihilistów, działających na szkodę państwa i społeczeństwa. Manichejski podział na dobro i zło przyczynił się do prymitywizacji myślenia i skutecznego ogłupienia ludzi mniej wykształconych i łatwo poddających się manipulacyjnej przemocy.

Presja ideologiczna na myślących inaczej, inwigilacje, upokorzenia i złośliwości, nie mówiąc o szykanach dyscyplinarnych, nadają działaniom władczym państwa charakter opresyjny. Zmuszają ludzi mądrych i odważnych do aktywnego oporu, a mniej odpornych do wycofania się lub emigracji. Wielu stara się przetrwać w izolacji bądź w konformistycznym oczekiwaniu na zmianę.

„Szantaż patriotyczny” jest formą niewidzialnej przemocy symbolicznej. Polega na przypisywaniu sobie przez władzę polityczną prawa ustalania obowiązującej wersji historii, pamięci narodowej i aksjologii, czyli wartościowania ludzi, ich postaw, poglądów i zachowań. Władza wymaga od obywateli nie tylko obowiązku poszanowania takich zasad, ale zakazuje ich kwestionowania. W ten sposób rodzi się system polityczny, który zamiast demokracji liberalnej niesie nam „mesjanistyczną demokrację totalitarną”.

Prof. Stanisław Bieleń
https://myslpolska.info

Komentarzy 21 do “Zniewoleni przemocą”

  1. kokosz said

    Ja odnośnie zamieszczonego obrazu Sochaczewskiego – widzę po raz pierwszy jego obraz.
    W „Cywilizacji żydowskiej” Feliksa Konecznego wymienia on tych nielicznych Żydów którzy zapisali się pozytywnie w kulturze polskiej. I właśnie wymienia malarza Sochaczewskiego który w jego czasie był już niesłusznie zapomniany.

  2. Podważanie stada

    N.p.
    „Tylko 10-15% ludzi potrafi myśleć niezależnie, obserwować rzeczywistość, wyciągać logiczne wnioski, nie poddawać się naciskom, nie iść bezmyślnie za stadem.” Te katastroficzne cale muszą przerażać, na szczęście są bez dowodu zawyżone.

    Prowadzony był test Milgram, przy 220 V nie znalazł się ani jedna osoba, która przerwała by elektryczne tortury, przy torurowaniu 300 V, było niespełnia 20%.

    https://pl.wikipedia.org/wiki/Eksperyment_Milgrama

    Jak widać zamiłowanie do tortur jest dość powszechne, ilu w rzeczywistości „potrafi myśleć niezależnie,…” może lepiej nie wiedzieć, aby nie stracić wiary w człowieka.

    „Dramat polskiej mentalności…” nie jest być może jej dramatem, tylko jest cechą CAŁEJ LUDZKOśCI. Obserwując zachowanie dzisiejszych Polaków, szczególne tych „młodych wykształconych z wielkich miast” uzbrojonych po zęby w urządzenia elektroniczne, zaczynając od I-/smartphonu, nie dostrzegam tam zbytniej różnicy, co zresztą wolne i niezależne wybory potwierdzają, w stosunku do ludności niemieckiej w latach 30-tych XX-tego stulecia. W Polsce można byłoby równie łatwo wprowadzić nazizm, jak w Niemczech wówczas, czy zresztą dziś. Zachowanie niezliczonych konfidentów totalnego systemu „covid-19” potwierdzają to w urzekający sposób.

    Gotowość wysługiwania się zbrodniarzom

    https://pppolsku.wordpress.com/2016/08/07/slowni/#RiR

    jest niepohamowana. Na niektórych ochoczo się szprycujących przychodzi co prawda kara boska, że dali się nabrać zbrodniarzom na „szczepionkę”, śmiertelność poszczepionkowa nie jest wcale mała, ale z reguły przyjmują to honorem, jedynie nieliczni mają pretensje do antyszczepionkowców, są także tacy, że ich nie ostrzegli przed konsekwencjami łatwowierności wobec zbrodniarzy. Ale czy byli w stanie uwierzyć nieszczepionkowcom ?

    Łatwo znaleźć taki tekst:

    „A już paru polityków i co gorsze – medyków – zgłosiło takie pomysły, że jak nieszczepionkowiec zapadnie na kowida, to niech płaci za swoje leczenie.”

    znalezione na portalu dziennikzarazy.pl

    Ciekawe jaką zarazę ma jej autor na myśli ?

    https://pppolsku.wordpress.com/2016/08/07/hala-po/

  3. Nie ważne, czy życzysz klęski, czy zwycięstwa, Rosji, USA, Ukrainie – https://wiernipolsce1.wordpress.com/2023/02/01/nie-wazne-czy-zyczysz-kleski-czy-zwyciestwa-rosji-usa-ukrainie/

    Katoliku, żydzie, ateisto, jeśli nie robisz niczego dla powstrzymania wojny, ponosisz współodpowiedzialność za bezsensowną śmierć ludzi w interesie światowego, barbarzyńskiego, syjonizmu.

  4. UZA said

    „Przed laty Andrzej Walicki celnie diagnozował, że w III RP jeden obóz polityczny, radykalna, zideologizowana i demagogiczna prawica…”

    Jaka znów prawica ? Co wspólnego z prawicą mają Tusk, Spurek, Biedroń czy tzw. „Grodzka” ? A przecież wszystkie te indywidua pozyskały poparcie obywateli i zajęły eksponowane stanowiska (premiera, prezydenta miasta czy posła) w III RP. Czytam, że podobno – według sondaży – duże szanse na sukces wyborczy ma też niejaki Trzaskowski. A szalejące do niedawna na polskich ulicach panie z błyskawicami, agresywnie domagające się „prawa” do aborcji, to też prawica ? Skąd to się wzięło w kraju, zdominowanym rzekomo przez prawicowych patriotów, szantażujących moralnie resztę?

  5. konfuzjusz said

    Jak byś się nie odwrócił…

    Biada niewyszczepionym.

    Wkrótce, jeśli nawet nie już teraz, staną się łakomym kąskiem dla łowców części zamiennych i krwiobiorców.
    Będziemy znikać i nigdy nas nie będzie.

    A gdy nas zabraknie, powstaną hodowle niewyszczepieńców na części i krew.

    Dobranoc Państwu.

  6. lewarek.pl said

    radykalna, zideologizowana i demagogiczna prawica
    Dyktat mniejszości prawicowej
    prawicę („obóz posierpniowy”)

    Profesor nauk społecznych, politolog – no to powinien odróżniać ugrupowania polityczne o charakterze konserwatywnym, nacjonalistycznym, chadeckim (czyli faktyczną prawicę) od zbieraniny quasibolszewików, zdrajców i libertarian.
    Gdzie on w pisie widzi prawicę???

  7. Mietek said

    Profesor jak widać trzyma poziom, co tu pisać o polskich elytach, wystarczy popatrzeć, na niemieckie, angielskie, o bałtyckich nawet nie warto wspominać, wszędzie pełno dziwnych ludzi, spójrzcie na ich gęby, ale jak wiadomo, wszystko jest do czasu, w końcu ludzie przejrzą na oczy, jak będzie coraz gorzej, tak więc spokojnie, jak to mówią, przyjdzie walec i wyrówna.

    W przyrodzie równowaga zawsze wraca.

    A ten walec jest już uruchomiony, wkrótce rozejdzie tych co trzeba.

  8. UZA said

    „Na niektórych ochoczo się szprycujących przychodzi co prawda kara boska, że dali się nabrać zbrodniarzom na „szczepionkę”, śmiertelność poszczepionkowa nie jest wcale mała, ale z reguły przyjmują to z honorem, jedynie nieliczni mają pretensje do antyszczepionkowców, są także tacy, że ich nie ostrzegli przed konsekwencjami łatwowierności wobec zbrodniarzy.”

    Moim zdaniem, oni raczej mają pretensje do nas o to, że nie daliśmy się nabrać i uniknęliśmy śmiertelności poszczepionkowej. Ci biedni ludzie potrafią się pogodzić ze skutkami swojej naiwności, bo z reguły biernie przyjmują każdy szwindel i każdą krzywdę ze strony silniejszego (któremu, według ich wyobrażeń, wszystko wolno), ale nie zniosą, żeby innym słabym było lepiej niż im. Gdyby to od nich zależało, to właśnie teraz mielibyśmy przymus wyszczepień.

    Ad.3) https://wiernipolsce1.wordpress.com/2023/02/01/nie-wazne-czy-zyczysz-kleski-czy-zwyciestwa-rosji-usa-ukrainie/

    Nie sądzę, żeby nawet powszechne olanie wyborów coś dało. Oni mają przecież telewizje i zawsze mogą ogłosić, że frekwencja była stuprocentowa, a wygrali najlepsi. I co z tego, że my będziemy wiedzieli, iż to nieprawda ? Można to zrobić dla własnej satysfakcji, ale świata w ten sposób nie zmienimy.

  9. matirani said

    Pan Mietek powiada, ze w przyrodzie równowaga zawsze wraca… no tak, zgoda, ale czesto nowy stan równowagi jest bardzo rózny od poprzedniego. Pozdro

  10. Mietek said

    Wojna na Ukrainie..

    Emerytowany pułkownik US Army McGregor: mówi o groźbie zniknięcia Ukrainy.

    Ukraina jest bliska klęski, a poważne problemy demograficzne stawiają pod znakiem zapytania dalsze istnienie państwa, powiedział były doradca szefa Pentagonu, emerytowany pułkownik US Army Douglas McGregor.

    „Wszyscy w Ameryce wiedzą teraz, że Ukraina przegrywa. Ukraiński opór upada. Samemu krajowi grozi zniknięcie – wszystko jest bardzo złe”

    Pułkownik wyjaśnił, że głównym problemem Kijowa staje się poważny kryzys demograficzny, spowodowany w szczególności odpływem ludności. Mniej więcej jedna czwarta populacji uciekła z kraju od początku konfliktu, powiedział McGregor, powołując się na obliczenia eksperta od populacji.

    „Na Zachodzie nikt nie mówi nam prawdy o straszliwych stratach. Dziś na Ukrainie pod kontrolą Zełenskiego jest około 18 do 22 milionów ludzi. Liczba ta jest w przybliżeniu równa liczbie mieszkańców Holandii, „Wojsko podzieliło jego opinię.

    Według Biura Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR) 9 sierpnia ponad 10,5 mln osób przekroczyło granice Ukrainy, aby przedostać się do krajów sąsiednich. Jak wynika z raportu, Rosja przyjęła największą liczbę uchodźców na świecie: 1 968 127 osób.

  11. Wywrotowiec said

    Nie do konca rozumiem ten wywod.
    Wszyscy wiedza,ze w knesecie na wiejskiej z malej litery urzeduja ONI.
    Oni nikogo nie pytali co moga ,a czego nie moga.
    Nie bylo referendum i nigdy nie bedzie.
    Obwinianie wszystkich Polakow za to ?
    Juz jeden taki z reklamowka wywijal harce nad granica.
    do Uza:
    Pani Uzo,pani doskonale wie jak dziala system wyborczy,wybor zawsze miedzy dzuma ,a cholera.
    Pan Kukiz probuje to zmienic,wiec moze nie obwiniajmy wszystkich Polakow o zle wybory poniewaz:
    – frekwencja wyborcza to max 60-70%
    – tylko polowa z nich (w przyblizeniu oczywiscie) glosuje na dzume,a druga polowa na cholere,ktora udaje,ze wyprowadzi Polske na wlasciwe tory.
    Reasumujac polowa z 70% to 35% spoleczenstwa.
    Nie przesadzajmy,ze 90%.
    Wielu po prostu sie nie wychyla.
    Dzis w UK 500tys protestuje ,rowniez obsada roznych ministerstw.
    Uk to rowniez rownia pochyla
    Zobaczymy czy im sie polepszy.
    Dobrze to u nich juz bylo.
    UK zaliczana do starych demokracji,czego wymagac od nas Polakow?
    Kto ma w Polsce ma posluch,aby naklonic do protestow?

  12. Bezpartyjna said

    Bardzo dobry tekst, lecz czyta go tylko garstka ludzi, którzy widzą dalej niż koniec własnego nosa – wielka szkoda.

    W przeszłości, w teraźniejszości oraz przyszłości należało/należy już dzieci uczyć w pierwszej klasie – matematyki, później ekonomii (chociażby podstaw), historii Polski i świata (właściwą), języka polskiego oraz logiki a nie logistyki jak ongiś ozorem chlapnęła Stokrotka – obecnie już mocno zwiędłe chwaścisko.

    „Dyktat mniejszości prawicowej, przypisującej sobie szczególne cnoty moralne i zasługi historyczne polega na stosowaniu moralnego rygoryzmu w przywoływaniu do porządku inaczej myślących. Polega na ustalaniu, co jest prawidłowe, a co nie z punktu widzenia mitycznej, nigdy niezdefiniowanej „racji stanu”.

    To nie jest mniejszość prawicowa lecz wszelkiej maści barbarzyńcy, sprzedawczyki, swoiści Hunowie oraz Wandalowie w jednym, a ich zgodnie z definicją nie można nazwać ludźmi (nawet przez przypadek).

  13. Bezpartyjna said

    „obecnie w Muzeum X Pawilonu Cytadeli Warszawskiej” – muszę się wybrać i obejrzeć dzieła.

  14. Bezpartyjna said

    „Kto ma w Polsce ma posluch,aby naklonic do protestow?”

    Nie chodzi o to aby żyć zrywami (narodowymi? – raczej nie – w czyim interesie!), lecz silny kraj budować dzień w dzień. Niestety, nikt tego nie robi i jedynie patrzy z ukosa lub z nienawiścią jeden na drugiego.
    Ot co!

  15. Mietek said

    Do matirani.
    Pan Mietek powiada, ze w przyrodzie równowaga zawsze wraca… no tak, zgoda, ale czesto nowy stan równowagi jest bardzo rózny od poprzedniego. 

    Zgadza się, teraz też tak będzie, każdy sztorm, trzęsienie ziemi, czy inne klęski żywiołowej, przynoszą inną rzeczywistość.
    O tym wszystkim mówił właśnie Prezydent Rosji w przemówieniu na forum Wałdaj, wystarczy przeczytać to co wtedy mówił, tam jest wszystko zawarte.
    Ja to kiedyś przedstawiłem, co nas czeka w najbliższych latach.

    Tu nie powinno być żadnych wątpliwości.

  16. I*** said

    (3) Nieważne… redaktorze Kosiur!

  17. I*** said

    (1) Aleksander Sochaczewski to rabin Lejb Sonder… „aresztowany jesienią 1862 roku na fali aresztowań po nieudanych zamachach na Aleksandra Wielopolskiego” (to cytat z żydopedii, brzmiący dość enigmatycznie). A załączony malunek to fragment obrazu Sondera zatytułowany „Pożegnanie Europy”.

  18. Piotr B. said

    Pani Bezpartyjna…protesty uliczne i marsze to strata czasu i butow.Tylko organizowanie sie w prawicowe ugrupowanie a potem laczenie i kontrola parlamentu…Innej drogi nie MA!

  19. Liwiusz said

    https://www.guancha.cn/internation/2023_02_01_678163.shtml?s=zwyzxw

    „Nowo wybrany prezydent Czech Peter Pavel powiedział 1 lutego w wywiadzie dla British Broadcasting Corporation (BBC), że po zakończeniu wojny rosyjsko-ukraińskiej „NATO” powinno zezwolić Ukrainie na przystąpienie.(…)
    Po tym, jak Pavel został wybrany pod koniec ubiegłego miesiąca na nowego prezydenta Czech, 1 lutego po raz pierwszy zgodził się na wywiad z międzynarodowymi mediami, w którym wyraził poparcie dla Ukrainy.

    Powiedział, że widzi jasne miejsce dla Ukrainy w NATO po zakończeniu wojny. „Ukraińskie wojsko będzie prawdopodobnie najbardziej doświadczonym wojskiem w Europie i powinno być częścią „Wspólnoty Demokracji”… Uważam, że naprawdę zasługują na (przystąpienie) do NATO”.
    Ponadto Paweł powiedział, że kraje zachodnie nie powinny mieć żadnych „ograniczeń” co do personelu wysyłanego na Ukrainę i poparł rozszerzenie pomocy wojskowej dla Ukrainy. Nawet wspieranie Ukrainy F-16 „nie jest tabu”, ale nie jest pewien, czy samoloty zostaną dostarczone w terminie, który byłby korzystny dla Ukrainy”.

    Strona po chińsku. Ktoś tu mnie strofował za to, że tego generała NATO uważam za podżegacza wojennego.

    https://www.guancha.cn/internation/2023_02_01_678200.shtml?s=zwyzxw

    „26 stycznia Orbán wziął udział w seminarium dla zagranicznych dziennikarzy w Mathias Corvinus Collegium, prywatnej uczelni w Budapeszcie. Orbán powiedział, że prorosyjski rząd na Ukrainie był kiedyś możliwy, ale nie jest teraz, według strony internetowej Amerykańskiej Partii Konserwatywnej, która uczestniczyła w spotkaniu. Dlatego celem Rosji jest uczynienie z Ukrainy nie dającej się rządzić ruiny, aby Ukraina nie mogła stać się „nagrodą” dla Zachodu, a Rosji się to udało.

    „(Ukraina) to teraz Afganistan, ziemia niczyja” – powiedział Orbán.

    Powiedział też, że Rosja nie pozwoli NATO na ustanowienie obecności na Ukrainie. Zachód musi zrozumieć, że Rosja nie może i nie przegra. Orbán powiedział, że Putin przygotowuje się do ponownego wyboru na prezydenta Rosji w 2025 roku i nie może kandydować jako prezydent pokonany.
    Wspomniał też, że nie można wykluczyć możliwości użycia przez Rosję taktycznej broni jądrowej. Rozwiązaniem konfliktu byłoby „natychmiastowe zawieszenie broni”. Ale jest to trudne, ponieważ oznacza to „zdefiniowanie terytoriów, wynegocjowanie warunków, podjęcie zobowiązań”, proces, który potrwa miesiące i wydaje się, że Ukraina odrzuca”.

    https://www.guancha.cn/video/gczvideo/content.html?id=14952?s=zwyzxsp

    Wiele ciekawych wiadomości jest na tej stronie.

  20. Bezpartyjna said

    Tylko organizowanie sie w prawicowe ugrupowanie a potem laczenie i kontrola parlamentu…

    Panie Piotrze,

    tak powinno się odbywać w normalnym państwie, lecz takich już nie ma, zdecydowana większość przerobiona na ptasie gauno. Ale żyć trzeba.

  21. Piotr B. said

    Re 20..Zeby powrocic do normalnosci,trzeba dzialac normalnie.To scierwo ktore z naszej Ojczyzny zrobilo ten cyrk…ono jest fizyczne i do usuniecia jak wszystko inne….co fizyczne jest.

Sorry, the comment form is closed at this time.

 
%d blogerów lubi to: