Dziennik gajowego Maruchy

"Blogi internetowe zagrażają demokracji" – Barack Obama

  • The rainbow symbolizes the Covenant with God, not sodomy Tęcza to symbol Przymierza z Bogiem, a nie sodomii


    Prócz wstrętu budzi jeszcze we mnie gniew fałszywy i nikczemny stosunek Żydów do zagadnień narodowych. Naród ten, narzekający na szowinizm innych ludów, jest sam najbardziej szowinistycznym narodem świata. Żydzi, którzy skarżą się na brak tolerancji u innych, są najmniej tolerancyjni. Naród, który krzyczy o nienawiści, jaką budzi, sam potrafi najsilniej nienawidzić.
    Antoni Słonimski, poeta żydowski

    Dla Polaków [śmierć] to była po prostu kwestia biologiczna, naturalna... śmierć, jak śmierć... A dla Żydów to była tragedia, to było dramatyczne doświadczenie, to była metafizyka, to było spotkanie z Najwyższym
    Prof. Barbara Engelking-Boni, kierownik Centrum Badań nad Zagładą Żydów, TVN 24 "Kropka nad i " 09.02.2011

    Państwo Polskie jest opanowane od wewnątrz przez groźną, obcą strukturę, która toczy go, niczym rak, niczym demon który opętał duszę człowieka. I choć na zewnatrz jest to z pozoru ten sam człowiek, po jego czynach widzimy, że kieruje nim jakaś ukryta siła.
    Z każdym dniem rośnie liczba tych, których musisz całować w dupę, aby nie być skazanym za zbrodnię nienawiści.
    Pod tą żółto-błękitną flagą maszerowali żołnierze UPA. To są kolory naszej wolności i niezależności.
    Petro Poroszenko, wpis na Twiterze z okazji Dnia Zwycięstwa, 22 sierpnia 2014
  • Kategorie

  • Archiwum artykułów

  • Kanały RSS na FeedBucket

    Artykuły
    Komentarze
    Po wejściu na żądaną stronę dobrze jest ją odświeżyć

  • Wyszukiwarka artykułów

  • Najnowsze komentarze

    Ale dlaczego? o Nie „polowanie”, tylko ob…
    Kar o Tanie show Trybunału w Hadze ś…
    Lily o Wolne tematy (25 – …
    osoba prywatna o Wolne tematy (25 – …
    osoba prywatna o Wolne tematy (25 – …
    bryś o Wolne tematy (25 – …
    Sudbina Srba o Moc milczenia. Przeciw dyktatu…
    miś puchatek o Sprawa biskupa Torres’a – odwo…
    miś puchatek o Wolne tematy (25 – …
    Marucha o Moc milczenia. Przeciw dyktatu…
    Marucha o Wolne tematy (25 – …
    Bezpartyjna o Wolne tematy (25 – …
    Bezpartyjna o Wolne tematy (25 – …
    Voodoosch o Tanie show Trybunału w Hadze ś…
    lewarek.pl o Wolne tematy (25 – …
  • Najnowsze artykuły

  • Najpopularniejsze wpisy

  • Wprowadź swój adres email

Upadek cywilizacyjny Polski

Posted by Marucha w dniu 2023-02-03 (Piątek)

Kryzys cywilizacyjny, w jaki Polska się pogrąża, nie ma charakteru nagłego i niespodziewanego. Jego źródeł należy szukać w umowach akcesyjnych z NATO i UE, otwierających przed Polakami nową przestrzeń cywilizacyjną, naznaczoną już wówczas wieloma cechami postchrześcijaństwa, jakie wniosła do świata Zachodu rewolucja kulturalna 1968 roku.

Te dwie struktury, do jakich wstąpiła Polska, odegrały kluczową rolę nie tylko w zglobalizowaniu Zachodu pod kontrolą USA, ale również w narzuceniu jego społeczeństwom idei opartych na fałszu antropologicznym, odrzucającym prawdę o człowieku i jego świecie.

W sferze polityki przykładem może być aplikowana każdej niemal sferze życia idea bezpieczeństwa, rugująca z niego ideę pokoju. W sferze cywilizacyjnej – antykulturowe idee postmodernizmu i liberalizmu oraz wyrosłe na nich antychrześcijańskie ideologie z LGBT+. na czele.

Te dwa wektory działania kolektywnego Zachodu od początku ukierunkowane były z jednej strony na zachowanie hegemonii USA w najważniejszych sferach współczesnego świata. Z drugiej – na narzuceniu podporządkowanym społeczeństwom jednakowej dla wszystkich cywilizacji, którą S. Huntington w książce Zderzenie cywilizacji i nowy kształt ładu światowego nazwał cywilizacją uniwersalną, utożsamianą z westernizacją czy wprost z amerykanizacją.

Cywilizacja ta eliminuje z antropologii i najważniejszych form życia ludzkiego chrześcijańską filozofię człowieka i chrześcijańskie wartości, na których zbudowana została wielkość Zachodu. Centralne miejsce zajmuje w niej ideologia LGBT+. W nowych wersjach – Klausa Schwaba – pojawia się obok niej transhumanizm, sprowadzający ludzkie istnienie do idei post-człowieka.

Utopii cywilizacyjnej kolektywnego Zachodu towarzyszą realne cele geopolityczne, osiągane na bazie transatlantyzmu. Prowadzą do nich działania sygnowane przez kilka podstawowych słów-kluczy: chaos jako instrument walki, zarządzanie chaosem, wojna prewencyjna, wojna zastępcza, wojna hybrydowa, wojna w cyberprzestrzeni czy wreszcie wojna sankcyjna.

Wszystkie te znamiona nowej cywilizacji widoczne są w Polsce od dłuższego czasu nie tylko w oficjalnej prozachodniej propagandzie, ale również w rzeczywistych działaniach politycznych. Współistnieją one na równych prawach z coraz słabszymi wyznacznikami cywilizacji chrześcijańskiej jako wrogie jej czynniki. Wytworzyła się w ten sposób polska mieszanka cywilizacyjna, która – według Feliksa Konecznego – jest zawsze trująca. Najgroźniejsze w niej jest to, iż symbole chrześcijańskiej cywilizacji mają bardzo często charakter instrumentalny wobec nowej cywilizacji. Ich instrumentalizacja stała się normą polityczną władz i środowisk opiniotwórczych.

Ostatnim spektakularnym świadectwem strategii „Panu Bogu świeczkę i diabłu ogarek” była „wizyta” prezydenta RP na Jasnej Górze, gdzie polecił on Polskę opiece Matki Boskiej, a następnie zwołał posiedzenie BBN, na którym zdecydowano o przekazaniu Ukrainie kompanii czołgów Leopard. Decyzję tę potwierdził Andrzej Duda 11 stycznia na spotkaniu „Trójkąta Lubelskiego” – prezydentów Polski, Litwy i Ukrainy – zaznaczając, iż przekazanie Kijowowi tego strategicznie ważnego uzbrojenia – nie tylko dla Ukrainy, ale również dla Polski – odbędzie się w ramach koalicji międzynarodowej.

W tym celu prezydent RP wystąpił w roli lobbysty ukraińskiego na 53. Światowym Forum Ekonomicznym w Davos, gdzie żebrał o czołgi dla Kijowa i koalicyjną koordynację ich dostarczania na teren wojny. Owa koalicja czołgowa miałaby stanowić w zalewającej nas propagandzie wojennej niepodważalny argument dla działań sprzecznych nie tylko z normami pokoju, ale również logiki i zdrowego rozsądku, który zakazuje pomniejszania możliwości bojowych własnej armii. Nade wszystko zaś to czysta kpina z Jasnej Góry, religii i tradycji zawartej w formule „Bóg, honor, ojczyzna”. Kpina, kopiowana także w katolickich mediach, siejących kłamliwą ukraińską propagandę wojenną pod hasłem: pomagamy aż do zwycięstwa – utożsamianego nie tylko z pokonaniem Rosji, ale również jej całkowitym unicestwieniem.

Polski odbiorca nie tylko rządowych i polskojęzycznych mediów, ale również tzw. katolickich, nigdy nie był uczciwie poinformowany ani o trwających siedem lat krwawych walkach Kijowa z Donbasem i sabotowaniu przez Zachód mińskich porozumień, ani o obecnych działaniach wojennych, zapowiadających klęskę Ukrainy. Szczytem zakłamania propagandowego była heroizacja banderowskich „obrońców” Mariupola z Azowstalu. Do historii takiego wojennego zaangażowania przeszedł „Nasz Dziennik”, który pod tym względem stał się biuletynem natowsko-ukraińskim. Zamiast wezwania do pokoju, katoliccy dziennikarze zostawili potomnym teksty o nieustającej konieczności zwiększenia dostaw broni na Ukrainę i unicestwienia Rosji. To jest kuszenie III wojną światową.

Znamiona upadku

Dominującym czynnikiem zatrucia polskiej cywilizacji stała się wszechobecna idea wojny. Idea tych wszystkich jej odmian, jakie wytworzyła obecna – nowa – cywilizacja Zachodu. Jest to idea całkowicie sprzeczna z chrześcijańskim pojęciem wojny, jakie wypracowali św. św. Augustyn i Tomasz, wyróżniający jedynie wojny sprawiedliwe i niesprawiedliwe. Fenomen tego uznawanego przez całe wieki rozróżnienia polegał na tym, że chrześcijaństwo dopuszczało jedynie pierwszy rodzaj wojny w imię wysokich wartości: zaprowadzenia na danym terytorium sprawiedliwości i zadośćuczynienia dokonanym krzywdom. Te bowiem wartości określone zostały jako fundamentalne dla nadrzędnego celu wojny sprawiedliwej: pokoju.

Oczywiście, dzieje wojen toczonych na Zachodzie odbiegały po wielekroć od augustyńsko-tomistycznej koncepcji; nigdy jej jednak nie unieważniały. Koncepcja wojny sprawiedliwej przez wieki pozostawała normą moralną i cywilizacyjną Zachodu. Kończąca I wojnę światową konferencja pokojowa w Paryżu była jej i zarazem cywilizacji chrześcijańskiej triumfem. Niestety, zakończenie II wojny światowej było już pogwałceniem tych zasad i dlatego trzy konferencje „wielkiej trójki” zaowocowały fałszywym pokojem, rugującym z powojennego porządku światowego zarówno zasadę sprawiedliwości, jak i zadośćuczynienia za wyrządzone zło.

Nowy atak na ideę wojny sprawiedliwej przypuścili pod koniec XX wieku neokonserwatyści amerykańscy z Paulem Wolfowitzem na czele, dopuszczający jako moralnie uzasadnioną wojnę prewencyjną w interesie USA. Grzech uznania takiej wojny na poziomie etycznym za działanie słuszne zdecydowanie przeciwstawia transatlantyzm chrześcijaństwu. Nicość intelektualna Wolfowitza, rugująca z pojęcia tej wojny ideę pokoju i zasadę sprawiedliwości mogła zadać cios wielkiej tradycji augustyńsko-tomistycznej tylko dlatego, że stały i stoją za nią: deep state, tajne służby i kontrolowane przez nie media.

Świadectwem nicości zarówno moralnej, jak i intelektualnej wojny prewencyjnej w koncepcji Wolfowitza jest sytuacja na Bliskim Wschodzie i w Afganistanie. Na obu tych obszarach trwa wojna permanentna, wykluczająca perspektywę pokoju.

Niewielu Polaków zdaje sobie sprawę z odpowiedzialności, jaka ciąży na Polsce za udział w takiej wojnie – niezależnie od ilości walczących w niej polskich żołnierzy. Gdyby kiedyś doszło do kończących ją pokojowych uzgodnień na wzór tych, które zapadły na konferencji paryskiej w 1919 roku, nasz kraj zasiadłby na ławie oskarżonych – agresorów, na których ciąży powinność zadośćuczynienia za wyrządzone krzywdy i szkody.

Materialne zadośćuczynienie jest na razie mrzonką coraz mniejszej ilości zwolenników augustyńsko-tomistycznej koncepcji. Mrzonką ze względu na USA, pozostające hegemonem Zachodu, chroniącym przed międzynarodowymi trybunałami zarówno samego siebie, jak i swych zwasalizowanych „partnerów”. Jednak nawet hegemon nie jest w stanie zdjąć ciążącej na nich wszystkich moralnej odpowiedzialności za skutki wojny prewencyjnej. W tym kontekście retorycznym pozostaje pytanie: jak się to stało, że Polska odrzuciła zapewniającą pokój i triumf moralny chrześcijańską koncepcję wojny sprawiedliwej, a w jej miejsce przyjęła nicość koncepcji Wolfowitza? Odpowiedź jest jedna: to upadek cywilizacyjny.

Jego świadectwem jest również prowojenna polityka Warszawy w odniesieniu do Ukrainy. Wynika ona bezpośrednio z amerykańsko-natowskich i unijnych rusofobicznych programów powstrzymywania Rosji, a ostatnio również Białorusi. W ramach tych programów katolicki kraj, za jaki uchodzi Polska, nie jest w stanie współistnieć pokojowo ze swoimi wschodnimi sąsiadami, bo nie pozwala mu na to zbudowana na nienawiści do Rosji koncepcja bezpieczeństwa „terytorium NATO”. Katolicki kraj nie jest zdolny do pokoju – stał się podżegaczem wojennym, hubem militarnym dla prowadzonej przez USA i NATO wojny przeciwko Rosji na Ukrainie.

Co więcej – postsolidarnościowe, postkorowskie środowiska, wyznające wiarę w USA i NATO, narzuciły Polsce dyktaturę tolerancji dla odrodzonego w ojczyźnie Stepana Bandery nacjonalizmu i kultu związanych z nim ludobójców. Mimo wojny trzymają się mocno ich pomniki, w miastach pojawiają się nowe ulice z ich nazwiskami, a z podręczników szkolnych młodzi Ukraińcy uczą się nie tylko uwielbienia dla Bandery, ale również nienawiści do Polski, która ten potężniejący nazizm toleruje. Co najwyżej jakiś polski poseł lub wiceminister, a w najlepszym przypadku sam premier RP wystąpi w 2-3 zdaniach na Twitterze z lekką krytyką nowych banderowskich ekscesów – jak to miało miejsce na początku stycznia b.r. w związku ze skandalicznym upamiętnieniem 114. rocznicy urodzin Bandery przez Radę Najwyższą Ukrainy.

W upamiętnieniu pokazano pod portretem Bandery zdjęcie dowodzącego ukraińską armią gen. Walerija Załużnego – z notką informującą, że generałowi znany jest jego testament ideowy, z którego przytoczono odpowiedni cytat: „całkowite i ostateczne zwycięstwo ukraińskiego nacjonalizmu nastąpi wówczas, gdy imperium rosyjskie przestanie istnieć”. Ten wpis najwyższego ukraińskiego organu władzy ustawodawczej potwierdza główny cel toczącej się na Ukrainie wojny USA-NATO-UE – z Rosją. Wpis wprawdzie został z Twittera usunięty, ale nie oznacza to usunięcia odrodzonego banderyzmu z najważniejszych dziedzin istnienia współczesnej Ukrainy. Jeśli gen. Załużny wykonuje zalecenia Bandery – czego oczekuje od niego Rada Najwyższa Ukrainy – konkluzja może być tylko jedna: w tej wojnie cywilizacji wykorzystanie nacjonalistycznej ideologii ukraińskiej nie jest przypadkowe. Jest celowe i zamierzone, a co za tym idzie – celowe i zamierzone jest w zwasalizowanych relacjach Polski z USA nieosądzenie rzezi wołyńskiej i wschodnio-galicyjskiej.

Poprzez samą tylko dyktaturę jej tolerancji dla groźnej ideologii kształtuje się chorą polską tożsamość – budowaną na upokorzeniach, poniżeniach, wyrzeczeniach w imię nie naszej wojny. Co więcej, wyrzuty sumienia Polaków z powodu nieosądzenia ludobójstwa na Wołyniu i Galicji Wschodniej zagłusza się nieustającymi wezwaniami o pomoc dla naszych „braci”, „przyjaciół”. Wezwania płyną nie tylko z sejmu i senatu, mediów, uniwersytetów, ale również ambon kościelnych. Są w pełni uzasadnione cywilizacyjnie i moralnie jeśli idzie o pomoc humanitarną – dla ofiar wojny. I tę pomoc Polacy świadczą od 24 lutego ub. roku.

Retorycznym pozostaje pytanie, dlaczego do tej daty nikt nie mówił o ofiarach wojny, jaką Kijów wytoczył Donbasowi w 2014 roku. Nikt nie apelował o pomoc dla nich, nie organizował składek pieniędzy i żywności, nie prosił o przyjmowanie kobiet i dzieci terroryzowanych tam przez banderowskie oddziały militarne z Azowem na czele. Nikt – ani politycy, ani media, ani Kościół. Tylko dlatego, że była to ludność przyznająca się do swojej rosyjskości, nie uznająca narzuconego przez pomajdanową konstytucję zakazu używania języka rosyjskiego? Te lata milczenia – również polskiego duchowieństwa, nade wszystko tego pracującego na Ukrainie – to lata staczanie się cywilizacyjnego Polski poprzez udział w wojnach prewencyjnych w Afganistanie, Iraku, Syrii.

Nikt też w Polsce nie mówił o konieczności wypełnienia porozumień mińskich, które – jak ostatnio oświadczyła Angela Merkel – były świadomie sabotowane przez Zachód po to tylko, aby na zyskać czas na uzbrojenie Ukrainy. Nie było pomocy humanitarnej dla Donbasu, dla Afganistanu, była symboliczna tylko pomoc dla Iraku i Syrii. Dzielenie ofiar wojny na lepsze i gorsze, stało się polską normą, dodatkowo naruszającą fundamenty naszej cywilizacji chrześcijańskiej. Jaskrawym dowodem funkcjonowania tej normy jest podział na „lepsze” ofiary Katynia i „gorsze” ofiary Wołynia. Tę polską normę wciąż na nowo utrwala wzgląd na interesy „wspólnoty natowskiej”, ponad którymi stoją zawsze interesy USA.

Konieczność reorientacji: wszystko dla pokoju

Jest w Polsce spore grono ludzi, którzy nie godzą się z wysyłaniem broni na Ukrainę i przedłużaniem trwającej tam wojny. Oni też mówią: to nie nasza wojna, nikt – ani prezydent, ani rząd, ani sejm i senat – nie ma prawa włączać w nią Polski. Być może jeszcze więcej jest tych, którzy nie godzą się z nieosądzeniem rzezi wołyńskiej i wschodnio-galicyjskiej. Ci też pytają: dlaczego IPN milczy, dlaczego nigdy nigdzie nie ścigał winnych tego ludobójstwa. Są jeszcze w Polsce rzesze uczciwych patriotów, którzy nie godzą się z degradacją Polski do roli podżegacza wojennego i sługi banderowskiej Ukrainy. Wszyscy razem stanowią spory potencjał moralny, zdolny dokonać reorientacji na rzecz pokoju. Potrzeba im tylko zjednoczenia, a jednocześnie więcej odwagi.

Prof. Anna Raźny
https://myslpolska.info

Komentarzy 51 do “Upadek cywilizacyjny Polski”

  1. Kojak said

    Jaki katolicki kraj ? i Idiotyczny belkot ! Mieszkam na osiedlu gdzie mieszka 30.000 ludzi ! Na roraty w sobote gdzie dzieci maja wolne nie przyszlo zadne dziecko ! ! ! Po koledzie przyjelo ksiedza tylko 38 % tzw katolikow ! To sa ci widniejacy w kartotekch parafi ! Gdyby uwzglednic reszte mieszkancow to nie wyszloby nawet .30% . Na niedzielna msze chodzi jakies 28 % gdyby uwzglednic mlodszych do lat 40 to sposrod nich do kosciola chodzi jakies 20 % Wiec o jakim my tu mowimy katolickim kraju ? Taki juz jest totalnie nieaktualne, aktualnie !

  2. UZA said

    „Ostatnim spektakularnym świadectwem strategii „Panu Bogu świeczkę i diabłu ogarek” była „wizyta” prezydenta RP na Jasnej Górze, gdzie polecił on Polskę opiece Matki Boskiej, a następnie zwołał posiedzenie BBN, na którym zdecydowano o przekazaniu Ukrainie kompanii czołgów Leopard.”

    Swój do swego po swoje. Paulini, „zdobiący” swój klasztor niebiesko-żółtymi barwami, powinni jeszcze te czołgi poświęcić tak, jak braciszkowie „świętego” Szeptyckiego święcili siekiery i widły.

    „Nade wszystko zaś to czysta kpina z Jasnej Góry, religii i tradycji zawartej w formule „Bóg, honor, ojczyzna”.

    Nie pierwsza i nie ostatnia. Przecież pod takimi bogoojczyźnianymi sztandarami i hasłami, wysługujący się Napoleonowi Polacy napadli katolicką Hiszpanię, a potem gromili na Haiti murzyńskich niewolników, którzy się zbuntowali przeciwko francuskim kolonizatorom. Co to miało wspólnego z Bogiem, Honorem i Ojczyzną ?

    „Potrzeba im tylko zjednoczenia, a jednocześnie więcej odwagi.”

    Zaspokojenie obydwu powyższych potrzeb wydaje się, niestety, mało prawdopodobne. Odważnych Polaków skutecznie wytępiono, właśnie dlatego, że byli odważni i się nie kryli. Ci mniej odważni, którzy przetrwali są ostrożni i podejrzliwi, co z kolei bardzo utrudnia zjednoczenie. Tych ludzi tyle już razy podpuszczano, oszukiwano, wykorzystywano, że teraz nikomu nie wierzą i w każdym widzą zakamuflowanego wroga. Inna sprawa, że oszustów i agentów nigdy nie brakowało, są też ludzie z natury dobrzy ale słabi, których łatwo zastraszyć.

  3. Antares said

    #KOJAK
    Poszliby do Kościoła i co tam by usłyszeli? kochaj żydów, u-krainców i innych gnid.
    Po co mająwpuszczać ich do mieszkania? Przychodzą tylko po kasę. Na tym najbardziej im zależy.
    A i jeszcze zobaczyliby żydowskie metody.

  4. Postawa chrześcijańska nie polega na chodzeniu do kościoła czy mechanicznym udziale w rytuałach-ale w ściśle określonej postawie wobec naszych bliznich i świata.Opierającej się na czynnej miłości do drugiego człowieka…szczególnie tego słabszego od nas(Mt,25,40)…i na prymacie Wiecznego Boskiego Ducha nad ograniczającą nas i przemijającą szatańską materią1J2,15-17,J,15,18-21)

  5. Marucha said

    Re 4:
    Postawa chrześcijańska polega również na chodzeniu do kościoła i udziale w liturgii.
    Chyba, że chodzi o jakiś inny „kościół”, który Pan stworzył sam dla siebie na własne potrzeby…

  6. rafalryszkiewicz said

    JA BOGA CZUJE W KAŻDYM MOMENCIE I NIE CZUJE SIĘ KATOLIKIEM …

  7. Boydar said

    Szanowny Panie Gajowy, czyli na bezludnej wyspie katolik nie może być katolikiem ?

  8. Sceptyk said

    Re 5. Z całym szacunkiem, jednak chciałbym w kościele chrześcijańskiej liturgii a nie wykładu Talmudu dla gojów.
    Księżom menora na tzw. stole pańskim nie przeszkadza, czekamy jak zaczniemy się w typowy sposób kiwać przy dźwiękach „Hava Nagilla”.

  9. Leo said

    Na tzw. „prowincji” kościoły są pełne. Sporo dzieci i młodzieży. „Kojak” mieszka na jakimś gazetowyborczym zadupiu moralnym. Doły społeczne z blokowisk takie są, ale to nie jest ciągle główna nuta naszego kraju.

  10. Liwiusz said

    Za kilka lat będziemy mieć widoczne efekty skrzyżowania Ukrainek z Polakami.

  11. Antares said

    Zapomniałem jeszcze dodać że usłyszeliby
    również, iż przyjęcie szprycy to przejaw miłość bliźniego. Zresztą, przecież zrobili z kościołów punkty gdzie można było zażyć tego „dobrodziejstwa”

  12. Listwa said

    @ 4 semperparatus said

    Kolejna porcja błędów.
    Postawa chrześcijańska polega na uczestnictwie we Mszy św (lekceważenie pod groźbą grzechu cieżkiego) i przyjęciu doktryny katolickiej.

    Według niej, to nie postawa wobec bliźnich i swiata jest najważniejsza, lecz postawa wobec Pana Boga. Potem wobec człowieka, a o miłowaniu świata to tylko opowiastki gnostyków.

    Msza św i jej ryt, to żaden mechaniczny rytuał. Możliwe jest niewłaściwe uczestnictwo we Mszy św poszczególnych osób, ale to nie czyni ze Mszy św jakiejś mechanicznej karykatury sprowadzonej do chodzenia.

    Na ważnej katolickiej Mszy św jest sprawowany sakrament eucharystii, dzieki któremu na Mszy św jest sam Jezus Chrystus z duszą i ciałem, realnie i prawdziwie.

    To dzięki sakramentowi wszyscy zebrani na Mszy św mogą przebywać w bliskiej i bezpośredniej obecności Chrystusa. Który tez rozdaje uczestnikom niezbędne łaski.

    Oczywiście ważne jest, aby stosunek do bliźniego nacechowany był miłością, ale nie tylko to jest ważne i nie tylko to jest elementem koniecznym.

    Miłość do Pana Boga, miłość do bliźniego ale i np stan łaski uświęcającej. Zbrodniarze, także antykatoliccy, również kochają np swe rodziny. Ale to im nie wystarczy żeby podobać sie Panu Bogu. To też jest element który – chciałoby się napisać – gubisz, ale ty po prostu nie wiesz tego i sprzedajesz swoje zgubne i denne wyobrażenia o chrześcijaństwie.

    1. Wiec popatrz uczciwie na siebie czy podobasz się Panu Bogu, z tym swoim ględzeniem umysłowymi odpadami. Po raz kolejny podpierasz się cytatami z Pisma św, by po raz kolejny uwiarygadniać fałsz.

    „ograniczającą nas i przemijającą szatańską materią”
    – bredniami chłopie żyjesz i bredniami świat zatruwasz.

    Gnostyku zaślepiony, wyjaśnij dlaczego materia jest niby szatańska.
    Bo nie jest szatańska, to jest kolejny przykład majaczenia. Jednym z powodów dla którego Lucyfer przyjął postawę „non serviam” było właśnie to , ze Jezus Chrystus przyjął ludzkie i materialne ciało.

    Bredzisz i żyjesz błędami, które albo sam wymysliłeś albo powtarzasz po takich jak sam jesteś.

    2. Popatrz uważnie czy aby nie jesteś na drodze do wiecznego potępienia.
    Bo jesli tam trafisz, to przez całe wieki bedziesz miał powód do narzekania nie tyko na materię swego ciała.

  13. Listwa said

    @ 6 rafalryszkiewicz said

    To masz coś z czuciem i myśleniem nie tak. Pan Bóg jest duchem, wiec twoje zmysły i uczucia nie są w stanie „czuć Boga”.

    @ 8 Sceptyk said
    To trzeba należeć do autentycznego Kościoła katolickiego, a nie posoborowej atrapy.

  14. Listwa said

  15. Listwa said

    Prof. Raźny wyjaśńia, że wejsćie do struktur, zwłaszcza UE, powoduje niszczenie cywilizaji łacińskiej albo jej wypychanie z Poslki i Europy.

    I o dziwo, są tacy, który mają pretenscje do cywilizacji łacińskiej za „osiagniecia” ludzi z obcych tej cywilizacji struktur.

    Jak wam sie nie podoba, to będziecie żreć robaki a jak coś powiedzie to was wsadzą do pasychiatryka za fobie. Bez obrońcy i prawa obrony.

    W cywilizacji łacińskiej, najlepszej jaka dotąd powstała, a powstała pod wpływem moralności katoickiej, tak nie ma. I to trzeba rozumeić a nie bezmyśleni kłapać.
    .
    Reszty artykułu jeszcze nie czytałem, ale po spojrzniu we fragenty wydaje sie dbry i przezytam, żeby sie uczyć i bardziej precyzyjnie rozumieć.

  16. Stefan said

    18.06.2021 r.

    Bóg Ojciec:

    (…)
    Żądam, aby Polska wyszła z Unii Europejskiej będącej w obecnym kształcie, rządzona jest przez szatana rękoma ludzi masonerii i iluminatów oraz mędrców Syjonu i Chazarii. Niech Polska już nie kroczy tak jak narody Europy, ku własnej cywilizacyjnej samozagładzie.

    Wielka liczba polskich kapłanów i biskupów jest członkami loży masońskiej P-3. Pełnią oni wolę tego, komu oddali swoje serce i duszę, dlatego tak opornie idzie im jakiekolwiek pełnienie Woli Bożej, bo serce swoje oddali służbie piekła. Nie pozwalają oni za-istnieć dobrym, Bożym inicjatywom, blokują je, jednocześnie niszczą wszystko co dobre i Boże, albo skutecznie do Boga prowadzące. Sytuacja jest prawie beznadziejna.
    Pragnę, aby kapłani i biskupi dobrej woli, podjęli wojenne wici, wzięli w końcu się do pracy, do modlitwy, postów i umartwień, organizowali jak najczęstsze Adoracje Najświętszego Sakramentu. Chcę, aby zachęcali ludzi do życia wiarą, do oddania właściwej czci Bogu i przyjęcia postaw takich, jakich Trójca Święta od was oczekuje.

    http://www.viviflaminis-deogratias.pl.tl

  17. Carlos said

    Jasna Gora juz dawno przestala byc katolicka. Szesc lat temu pojechalem tam z zona i…trafilem na jakies swieto Legionistow, bo nawet male brzdace byly ubrane na pilsudczykow. Byly piesni, modlitwy i ani slowa o Rozwadowskim. Byl jakis polityk z PIS-u , ale nie pamietam kto. Wstyd i hanba. Jak to nazywa pan Nikt- Czarcia Gora.

  18. Antares said

    #Listwa

    „To masz coś z czuciem i myśleniem nie tak. Pan Bóg jest duchem, wiec twoje zmysły i uczucia nie są w stanie „czuć Boga”.

    Chłopie, to taka przenośnia. Oczywiście że nikt niewyczuwa Boga po zapachu, tylko intuicyjnie patrząc na świat/wszechświat/przyrodę/krajobrazy człowiek rozsądny intuicyjnie wyczuwa że za tym wszystkim musi stać ktoś najwyższy, ktoś kogo nazywamy Bogiem.

    „Wiec popatrz uczciwie na siebie czy podobasz się Panu Bogu,…”
    Panie Listwa, a ja radzę Panu uczciwie popatrzeć na siebie czy Pan podoba się Bogu. Pan wyciągał by drzazgę z oczu innych a belki w swoim oku nie widzi. Pan w Gajówce na wszystkich z góry patrzy.

    „Zbrodniarze, także antykatoliccy, również kochają np swe rodziny. Ale to im nie wystarczy żeby podobać sie Panu Bogu.”

    Aha, ale gdyby byli katolikami i kochali Boga którego nie widzą, a swoich bliźnich by mordowali – jak np. robili to krzyżacy, to wszystko w porządku?

  19. Bezpartyjna said

    „Są jeszcze w Polsce rzesze uczciwych patriotów, którzy nie godzą się z degradacją Polski do roli podżegacza wojennego i sługi banderowskiej Ukrainy. Wszyscy razem stanowią spory potencjał moralny, zdolny dokonać reorientacji na rzecz pokoju. Potrzeba im tylko zjednoczenia, a jednocześnie więcej odwagi.”

    Niestety za piękne aby było prawdziwe. Z drugiej strony marzyły mi się taka sytuacja.

  20. Listwa said

    ad 15

  21. Ad. 1

    Na roraty w sobote gdzie dzieci maja wolne nie przyszlo zadne dziecko ! ! !

    A może tak Kościół porzuciłby technikę Ctrl+C – Ctrl+V? Kopiowanie wzorców sprzed wieków niekoniecznie musi być dobre. „Barka” już nikogo nie rusza (to kicz straszliwy, ale to moje prywatne zdanie).

  22. Sceptyk said

    @ 18. „Barka” ulubiona pieśń JP II. Barka – hiszpańska pieśń religijna, do której muzykę i słowa napisał w 1974 hiszpański ksiądz Cesáreo Gabaráin.
    Ów ksiądz okazał się pedofilem – bez komentarza.

    @ 13. Dostępny jest tylko kościół posoborowy, przedsoborowy tj. prawdziwy tym samym przestał istnieć.

  23. Listwa said

    @ 22 Sceptyk said
    Muszisz lepiej przyjrzeć się Sceptyk, posoborowie też sceptycznie widzi i chce zwalczyć.
    W tym roku też będą wchodzić, mozesz na własne oczy zobaczyć i dołączyć do prawdziwgo Kościoła:

    więcej optymizmu

  24. Olo said

    Polskę rozpuścił żydobanderowski kwas kaczyzmu. Nic nie zostało. Polski nie ma. Nie ma co upadać.

  25. Sceptyk said

    Wielce szanowny Panie Listwa, przyjrzałem się dokładnie, Panu radzę zdjąć różowe okulary i spojrzeć na rzeczywistość.
    Proszę zważyć w stanie Wirginia w Langley mieści się główna siedziba CIA, nad wejściem znajduje się napis ” Nic nie jest takie jakie się wydaje”, to jest Matrix. Proszę wziąć „czerwoną tabletkę”, alternatywą jest reklamowany produkt :
    .https://www.youtube.com/watch?v=M6wRnouGZFQ
    Problemem posoborowia nie jest zastąpienie mszy trydenckiej nową liturgią, to już jest skutek. Twórcą nowej liturgii był kardynał Bugnini mason wysokiego stopnia wtajemniczenia.
    Przełomem jest encyklika „Nostra Aetate”, przekreślono 20 wieków tradycji kościoła, zapomniano o księżach Trzeciaku i Pranajtysie i nie tylko. Wymieniłem tylko polskich autorów. O niesławnej Crimen Solicitationis, na szczęście oficjalnie już nie obowiązuje słyszał Pan?
    A zamieszanie z adhortacją ” Amoris Laetitia” obiło się coś o uszy. Nawiązuje wprawdzie do starotestamentowej „pieśni nad pieśniami”, jednak wprowadziło to sporo zamieszania w kościele.

    Pominę tu tekst, który byłby zakwalifikowany jako antysemicki. Kumaci sami sobie tu dopowiedzą.
    Nie jestem prorokiem ani jasnowidzem, gdzie mi tam choćby do Krzysztofa Jackowskiego. Widzi mi się jednak, że odnowa Kościoła zacznie się od upadku Watykanu, tak że kamień na kamieniu nie pozostanie. Podobnie jak ze Świątynią Jerozolimską w 70 roku po powstaniu Bara Kochby.
    Tak na zakończenie polecam książkę Malachi Martina ” Dom smagany wiatrem”.

  26. Boydar said

    te fachowe kraty nie są żadnym przypadkiem

  27. Boydar said

    Nie nad wejściem, w holu głównym.

    A Malachi Martin śmieje się z nas – „i co się gapicie obrzygańcy”

  28. Liwiusz said

    Czeka nas upadek rolnictwa.
    Po dołączeniu Ukrainy do funduszu rolnego UE, 382 mld €, kwota ta nie ulegnie zwiększeniu a do mianownika zostanie dodany areał Ukrainy o powierzchni Włoch. Wszyscy co dostawali dotacje otrzymają mniejszą kasę.
    W pierwszej dziesiątce największych firm rolnych na Ukrainie tylko jedna jest zarejestrowana na Ukrainie, Petra Poroszenki. Cztery są zarejstrowane na Cyprze, dwie w Luksemburgu, po jednej we Francji, Holandii i USA.
    Największe firmy mają po 570 000 ha. Andrija Wierewskiego jest zarejestrowana w Luksemburgu a Olega Bachmatiuka w Nikozji.
    Średnia powierzchnia gospodarstwa w UE to tylko 16 ha.
    Osoby pracujące w mikrorolnictwie stracą opłacalność produkcji i nie znajdą pracy w przemyśle.
    Nastąpi efekt domina.

  29. karlik said

    Ja w kwestii formalnej.
    Na załączonej do artykułu fotografii, flaga z lewej strony jest umocowana w sposób nieprawidłowy, albo celowo ją ktoś tak powiesił. Teraz przedstawia flagę Sląska, a może tak ma być?

  30. Boydar said

    Jakiekolwiek sensowne działanie zacznie się dopiero kiedy nadzieja umrze; na razie większość liczy, że jeszcze raz się prześlizgnie między trybami Historii.

    Idioci i jeszcze ślepi, tam nie ma trybów, to jest walec.

  31. Ale dlaczego? said

    Nooo. Panie Boydar, udał się komentarz. Chyba sobie zapiszę dla cytowania 😉

    A co do Polski i Polaków.
    Nawet nie chce mi się dziś kląć.
    Po prostu ślepcy nad przepaścią prowadzeni przez uchachanych zdrajców i idiotów…

  32. Boydar said

    Pan będziesz cytował a ja pójdę siedzieć, bardzo śmieszne …

    No ale, niech będzie moja strata 🙂

  33. UZA said

    ” Jakiekolwiek sensowne działanie zacznie się dopiero kiedy nadzieja umrze; na razie większość liczy, że jeszcze raz się prześlizgnie między trybami Historii.

    Idioci i jeszcze ślepi, tam nie ma trybów, to jest walec.”

    Obawiam się, Szanowny Panie Boydar, że ludzie umrą razem z nadzieją. Pod walcem nie da się bowiem przeżyć, ani – tym bardziej – działać. Wspomniani przez Pana idioci nie są ślepi, oni widzą walec, ale liczą na to, że rozjedzie innych, jak to dotąd bywało, a im się uda. Na tym polega ich głupota. Po prostu przywykli do tego, że piekło na ziemi objawiało się w dawnych czasach i w dalekich krainach (jak na filmiku przy komentarzu nr 20), toteż nie mogą ( a może raczej nie chcą) uwierzyć, że teraz wkracza również do ich świata.

  34. Boydar said

    „… Obawiam się, /…/ że ludzie umrą razem z nadzieją …”

    Uważam, że nic na to nie wskazuje. Zresztą, ludzi jest mało, i takim walcem trudno trafić 🙂

  35. tras said

    Ciekawe – żaden z postowiczów ‚nie pochylił się’ nad tytułową kwestią:
    ‚Upadek cywilizacyjny Polski’
    Bardzo ciekawe!!

  36. rocznik57 said

  37. Listwa said

    @ 18 Antares said

    Pan Semperparatus nie pierwszy raz pisze rzeczy nieprawdzie i fałszywe. Do tego sprzedaje deprechę pod pretekstem pisania o chrześcijaństwie. Co jest szczególnie fatalne i głupie. Dlaczego pan nie odnosi się do tego i nie koryguje? Miał pan okazję pokać jak sie patrzy z dołu na ludzi.

    Po pierwsze to żadna przenośnia, z tzw odczuwanie Boga mają fałszywe przeswiadczenia przeróżni haryzmatycy. Po drugie, gdy pan Rafalryszkiewicz pisze : „JA BOGA CZUJE W KAŻDYM MOMENCIE I NIE CZUJE SIĘ KATOLIKIEM …” – wyraźnie pisze o dwojakim odczuwaniu i wskazał czego ono dotyczy.
    Pan interpretacja jego słów odstaje aż nadto. Ja natomiast odnosze sie do tego, co jest napisane i nie staram sie opiswać jego intencji. Po trzecie prosze nie mylić czuje/nie czuje z czymś takim jak intuicja.

    A po czwarte panie Antares, to gdy weźmiemy taki argument jak świat/wszechświat/przyrodę/krajobrazy, to nie ma tu zastosowania czucia i poczucia. To jest kwestia poznania i intelektualnego rozumowego zrozumienia kim jest twórca tych podmiotów stworzenia.

    I po piąte, gdy ktoś odrzuca Kościiół katolicki, ktoś kto nie chce być i nie czuje sie katolkiem, niech nie liczy na jakieś czucia Boga. Co najwyżej zajmują go własne wewnętrzne przeżycia, emocje, a moze i nawet szatańskie zwodzenie.

    Chłopie, nie zastępuj czyjegoś komentarza swoją interpretacją.

    „Panie Listwa, a ja radzę Panu uczciwie popatrzeć na siebie czy Pan podoba się Bogu.”
    – życzę panu żeby odnalazł się w okolicznościach i spojrzał nieco głębiej.

    Bardzo dziekuję za taką radę i proszę sobie wyobrazić że tak staram, się robić i przed pana radą.
    Taka zachęta także nie jest wskazywaniem drzagi w czyims oku. Gdyby ja napisał cos takiego „Panie Semperparatus pan nie podoba się Panu Bogu”. Znowu pana ocena i komentarz odstaje aż nadto.

    „Aha, ale gdyby byli katolikami i kochali Boga którego nie widzą, a swoich bliźnich by mordowali – jak np. robili to krzyżacy, to wszystko w porządku?”

    – zadne aha. Odniosłem się do konkretnego komentarza Semperparatus, i w tym kontekście nalezy go odbierać.

    Pan Semperparatus błedne wskazuje pisząc : „Postawa chrześcijańska nie polega na chodzeniu do kościoła czy mechanicznym udziale w rytuałach-ale w ściśle określonej postawie wobec naszych bliznich i świata.Opierającej się na czynnej miłości do drugiego człowieka…szczególnie tego słabszego od nas”

    – więc wyjaśniam że sama postawa wobec bliźniego to nie wszystko, zwłąszcza nie nalezy negować chodzenia do Kościoła używając miłości bliźniego. Pan wniosek to jakaś poczwara.

    I na koniec, nie widze żadnego pana komenatrza, czy pana ciało składa się z szatańskiej materii? Bo brak odniesienia sie do tejkwestii wygląda jakby pan tę bzdurę akceptowal.

    Morał jest taki, zechciał pan sie przywalić do tego co nie trzeba.

  38. Listwa said

    ad 37
    Chatyzmatycy oczywiscie

  39. Bezpartyjna said

    „Pan będziesz cytował a ja pójdę siedzieć, bardzo śmieszne …”

    A co Pan taki się nagle strachliwy zrobił?
    Ja bardziej na starość kłapię buzią.
    Ponoć polskie przysłowie mówi „jak spadać to z wysokiego konia” a nie z nędznej habety.
    Najwyżej się oboje troszku potłuczemy i poobijamy.
    Z kolei z walcem to będzie tak jak w kawale z panią Havrankową 😸

  40. Listwa said

    @ 25 Sceptyk said

    Nie tak sie sprawy mają jak pan to pokazuje. Mówiąc najkrócej, na pana komentarz @ 8 ponownie odpowiadam : To trzeba należeć do autentycznego Kościoła katolickiego, a nie posoborowej atrapy.

    Pana komentarz @ 25 niczego tu nie wnosi. Zwłaszcz mamienie tektami CIA – u nich na pewno mają się inaczej. Jednak Kościół katolicki to nie Langley w stanie Wirginia

    Z tym co pan wskazuje mają problemy w posoborowiu, natomiast przełomem jest odrdzanie się katolicyzmu w formie tradycjonalistycznej.

    U tradycjinalisów jest Msza św Trydencka, a decydującym jest i wiążacym naucznie katolickie w wersji do Soboru Watykńskigo II. I wszystko jest jak należy. Jak działało przez 2000 lat, tak działa nadal.

    A co do okularów:
    „Przełomem jest encyklika „Nostra Aetate”, przekreślono 20 wieków tradycji kościoła”
    – nie ma takie encykliki, jest tylko i jedynie deklaracja soborowa o takiej nazwie, czyli dokument niskiej rangi, który niczego z 20 wieków nawet nie jest w stanie przekreślić.

    „Tak na zakończenie polecam książkę Malachi Martina ” Dom smagany wiatrem”.
    – a ja polecam spokojną i mądrą naukę katolicką, która jest fascynująca. Ta książka jest interesujca i podaje dużo informacji, ale to nie ona jest fundamentem katolicyzmu.

  41. I*** said

    (39) Oj, nędzna ta chabeta…

    A masz, ty podstępny tablecie, a masz! :)))

  42. Ad. 35

    Ciekawe – żaden z postowiczów ‚nie pochylił się’ nad tytułową kwestią:
    ‚Upadek cywilizacyjny Polski’

    Bo upadku jeszcze nie widać. Będzie widać za jakiś czas i będzie on nieuchronny. Wieloletnie obniżanie poziomu edukacji zrobi swoje.

    A to, co obserwujemy dziś, to tylko chwilowe wahnięcia kondycji społeczeństwa. Kryzys dopiero nadejdzie…

  43. Bezpartyjna said

    Mam pomysła – może tak telepatycznie razem zbijemy tę c(habetę) i nieznośny tablecik* – iiii … może mu o to chodziło?

    Uśmiałam się z wpisu, bardzo dowcipny 🙂

    *Określenie używane przez hobbystów motoryzacyjnych na nadwozie typu Hatchback – skrót. HB
    Spotyka się również zapis: HB-ta.

  44. Carlos said

    Czterej jeźdźcy apokalipsy: na Ukrainie
    Boyd D. Cathey

    4 lutego 2023

    Cztery krytyczne siły stoją za i energicznie motywują amerykańską i natowską politykę na Ukrainie. Siły te wspierają bez widocznych ograniczeń kontrolowany przez globalistów i skorumpowany rząd Zełenskiego w Kijowie w jego niekończącej się wojnie z Rosją. I podobnie jak Czterech Jeźdźców Apokalipsy z ostatniej księgi Nowego Testamentu, te Armie Nocy nieuchronnie i pozornie bez troski o to, co nas czeka, popychają nas ku nuklearnemu Armageddonowi.

    Jak to możliwe? Jak to się dzieje, że obywatele amerykańscy, a właściwie obywatele większości krajów europejskich, w większości zaakceptowali ten stan rzeczy?

    Z racjonalnego i geopolitycznego punktu widzenia konflikt na Ukrainie naprawdę powinien nas niepokoić. Nie jest naszą rolą być światowym policjantem i interweniować w każdym konflikcie, w każdym odległym zakątku świata. Sugerowałbym, że nie mamy tam żadnego rzeczywistego interesu strategicznego, może z wyjątkiem zachęcania do pokojowego rozwiązania. Rosjanie nie zagrażali nam ani NATO w żaden zauważalny lub znaczący sposób. Ukraina jest na ich podwórku, nie na naszym. A jednak pogrążamy się w stale rozszerzającym się konflikcie w kraju, którego większość Amerykanów nie może nawet znaleźć na mapie, który może zakończyć się III wojną światową.

    Większość odpowiedzialności za to, co się stało, musimy ponieść. Prezydent George HW Bush i sekretarz James Baker obiecali Gorbaczowowi, że NATO nigdy nie rozszerzy się do granic Rosji (w zamian za rozwiązanie Układu Warszawskiego i ZSRR). Jednak tak właśnie się stało. Potem nastąpiły „kolorowe rewolucje”/zamachy stanu w Tbilisi, Kijowie itp., przy pomocy i współudziale amerykańskich międzynarodowych finansów i agentów w terenie (czytaj Victoria Nuland itp.), co tylko nasiliło uzasadnioną rosyjską nieufność i wrogość .

    Przełomowym momentem dla Rosji było obalenie legalnie wybranego, przyjaznego Rosji prezydenta Ukrainy w wyniku podsycanego przez Amerykanów zamachu stanu w Kijowie w lutym 2014 r. rządowe prześladowania rosyjskiej większości we wschodnich regionach Donbasu… po których nastąpił dramatyczny wzrost tych antyrosyjskich prześladowań w Donbasie pod koniec 2021 i na początku 2022 roku.

    Autor Ben Abelow zwięźle nakreślił, co nastąpiło później, w swoim znakomitym elementarzu Jak Zachód sprowadził wojnę na Ukrainę . Ten krótki tom jest mocno popierany przez takie autorytety jak prof. John Mearsheimer i Paul Robinson, ambasador Jack Matlock i inni, i pozostaje wspaniałym tekstem o konflikcie.

    Z pewnością można stwierdzić, że wtargnięcie Rosji na Ukrainę było strategicznym błędem, jak na ironię, ponieważ było to dokładnie to, czego pragnęły nasze elity polityki zagranicznej … okazja do bezpośredniego zaatakowania Rosjan środkami wojskowymi, wykorzystując Ukrainę jako bezradnego pełnomocnika, i być może doprowadzenie do zmiany reżimu w Moskwie lub przynajmniej wyeliminowanie Rosji jako przeszkody dla amerykańskiej globalnej zwierzchności. Mimo to prezydent Putin prawdopodobnie uważał, że nie ma innego wyjścia. Niemniej jednak trafił w ręce Partii Wojny.

    W ciągu ostatnich dwóch dekad nasz naród wykazywał niemal całkowitą niechęć do jakichkolwiek negocjacji z Rosją w sprawie pokoju na Ukrainie (np. wielokrotne torpedowanie przez USA Mińska I i II). Wojna służy celom NASZEJ polityki zagranicznej i udało nam się wmanewrować Rosjan w pierwszą poważną akcję ofensywną.

    Kim zatem są te cztery siły, które pchnęły nas niebezpiecznie w konflikt, w który nigdy nie powinniśmy się angażować? Jakie są prawdziwe powody ich histerycznego i nieograniczonego orędownictwa, tak że wydaje się, że dziesiątki mediów i większość naszych przywódców politycznych straciło choć odrobinę racjonalnego osądu?

    Po pierwsze, być może najmniej widoczną, ale najskuteczniejszą siłą jest to, co prezydent Dwight Eisenhower nazwał ponad sześćdziesiąt lat temu „kompleksem wojskowo-przemysłowym”, to znaczy niezwykle potężni i wpływowi kontrahenci wojskowi oraz ich złożona sieć kontroli i wpływów, zarówno w i poza salami władzy w DC, w naszych siłach zbrojnych iw naszej polityce. Każdego roku firmy Raytheon, McDonnell Douglas, Goldman Sachs i inne ponadnarodowe korporacje generują zyski w wysokości miliardów dolarów. Wojna na Ukrainie była dla nich niesamowitym dobrodziejstwem finansowym – pociski, czołgi, uzbrojenie i wszelkiego rodzaju sprzęt. Trzeba je budować i kupować (zwykle po zawyżonych i wygórowanych cenach). A kieszenie naszych polityków są zawsze gotowe na tłusty udział,

    Jest też gorliwa opozycja fanatycznej lewicy wobec tego, co postrzegają jako wzrost neocarskiego chrześcijańskiego populizmu i neofaszyzmu (anty-LGBTQ itp.) w Moskwie. Rosja pod rządami Putina stała się dla nich miejscem sprzeciwu wobec ich uniwersalistycznego programu Nowego Porządku Świata, sprzeciwu wobec globalnego resetu świata, w który zaangażowane są NATO, USA, UE i Światowe Forum Ekonomiczne. W chwili szczerości demokratyczny kongresman Jamie Raskin (D-Maryland) podsumował (25 października 2022 r.) oficjalne (choć niewypowiedziane) amerykańskie i globalistyczne stanowisko w sprawie konfliktu i rzeczywistych problemów:

    „Obecnie Moskwa jest ośrodkiem skorumpowanej tyranii, cenzury, autorytarnych represji, policyjnej przemocy, propagandy, rządowych kłamstw i dezinformacji oraz planowania zbrodni wojennych. To światowe centrum antyfeministycznej, antygejowskiej, antytransowej nienawiści, a także ojczyzna teorii zastępczej na eksport. Wspierając Ukrainę, sprzeciwiamy się tym faszystowskim poglądom i popieramy pilne zasady demokratycznego pluralizmu”.

    Raskin jest dalekim lewicowcem i Żydem, a jego przesłanie jest często równie szalone i fanatyczne, jak przesłanie każdego członka drużyny w Kongresie. Z jedną zasadniczą różnicą: jest wysoko postawiony i ma dobre koneksje, jest częścią establishmentu przywódczego Demokratów. Kiedy więc przemawia, przemawia z pewnym autorytetem w imieniu partii i jej kierownictwa. Ale nie tylko dla Partii Demokratycznej, ale dla tych sił na arenie międzynarodowej, które w pełni rozumieją, że Rosja i jej prezydent stoją na drodze do postmarksistowskiej globalnej hegemonii, znacznie gorszej niż wszystko, o czym Józef Stalin kiedykolwiek marzył.

    Następnie są neokonserwatyści i ich szaleńcza nienawiść do Rosji (wielu neokonów ma trockistowską i labourzystowską genealogię, która przypomina antysemityzm imperialnej Rosji w strefie osiedlenia). To neokonserwatyści opowiadali się za niekończącą się wojną, czy to na Ukrainie, czy w Afganistanie, Iraku, Syrii, Somalii, Bośni itd., w ich gorliwym dążeniu do narzucenia tego, co uważają za „liberalną demokrację” na całym świecie (co mój mentor Russell Kirk kiedyś pogardliwie nazwany „pax Americana”). Nierzadko można zobaczyć Briana Kilmeade’a w Fox lub przeczytać Richa Lowry’ego na łamach niegdyś godnego podziwu National Review , opowiadając się za tym punktem widzenia wyrażonym z niepohamowaną energią.

    Do tych sił dołączają tak zwane „oddziały lądowe” – zdecydowana większość tych, którzy popierają amerykańską politykę na Ukrainie: ci niezbyt oczytani lub po prostu zależni od mediów establishmentu, co jest całkowicie jednostronne w sprawie konfliktu, dla ich narracji. Ich poglądy mogą równie dobrze opierać się na podatności na utrzymujące się „antyrosyjskie” nastroje pozostałe po zimnej wojnie (podobne do nastrojów antyniemieckich, które przetrwały II wojnę światową), które podziela wielu Amerykanów.

    Siły te podsyciły niezwykle niebezpieczny koktajl. Jeśli ktoś się temu sprzeciwia, jest natychmiast wykrzykiwany jako „apologeta Putina” lub zwolennik „nowego Hitlera”: wszystko to bzdury. Ale, niestety, wygląda na to, że działa. Nie raz pytałem na łamach swoich felietonów… Czy na sali nie ma dorosłych? A może jesteśmy skazani na dryfowanie w kierunku pożogi o strasznych proporcjach?

    W Księdze Apokalipsy św. Jana z Patmos opowiada, że ​​we śnie Baranek Boży przywołuje i objawia mu cztery stworzenia jadące na białych, czerwonych, czarnych i bladych koniach. Na przestrzeni wieków ci Czterej Jeźdźcy byli różnie identyfikowani w chrześcijańskiej eschatologii jako zwiastuny Sądu Ostatecznego i Czasów Ostatecznych. Pierwszy jeździec w objawieniu św. Jana, jadący na białym koniu i niosący łuk, był postrzegany jako symbol podboju, zarazy, a może nawet nadejścia Antychrysta. Drugi jeździec, jadący na krwistoczerwonym koniu, dzierży miecz i jest postrzegany jako twórca wojny, konfliktu i anarchii. Jeździec na trzecim koniu jest postrzegany jako kupiec i jeździ na czarnym koniu symbolizującym głód. Wreszcie ostatni jeździec na bladym koniu reprezentuje Śmierć i moce piekła. I jak mówi nam Ewangelista:

    Kompleks wojskowo-przemysłowy, z jego rozległymi i paskudnymi mackami, może być postrzegany symbolicznie jako jadący na czarnym koniu chciwości, dominacji finansowej i głodu. Neokonów i ich epigonów może reprezentować jeździec na czerwonym koniu, gorliwie posuwający się do konfliktu, anarchii i bratobójczej wojny.

    Blady koń, którego jeździec symbolizuje śmierć i zniewolenie przez moce piekielne, mógłby równie dobrze reprezentować masę ludzkości, oszukanej i żałośnie zwiedzionej przez pierwszych trzech jeźdźców, i której gwałtowny ruch niczym lemingi doprowadzi do zniszczenia i upadku świata. świata — i cywilizacji — jaką znamy. Nietrudno wyobrazić sobie wybitne w tym gronie postaci Lindsey Graham i Mitch McConnell.

    W końcu rozpętana i fanatyczna lewica dosiada białego konia podboju, zarazy i zwiastuna Antychrysta, ogłaszając koniec cywilizacji chrześcijańskiej i triumf tego, co irlandzki poeta William Butler Yeats nazywa „brudną bestią” (w swoim eschatologicznym poemacie z 1919, „Drugie przyjście”): powrót triumfującego szatana, niegdyś trzymanego w ryzach przez „kołyskę na biegunach” przez dwadzieścia wieków, ale teraz wypuszczonego na świat.

    Nie jest zbyt ezoteryczne sugerowanie, że Stany Zjednoczone i świat znajdują się obecnie w sytuacji, w której, idąc znowu za Yeatsem,

    „Rzeczy się rozpadają; centrum nie może utrzymać;
    Zwykła anarchia rozpętała się na świecie, Rozpętała się
    przyćmiona krwią fala i wszędzie
    zatopiono ceremonię niewinności;
    Najlepsi nie mają przekonania, a najgorsi
    są pełni namiętności…”

    Czy są jeszcze głosy, które zabrzmią na wezwanie, a ich ostrzeżenia zostaną wysłuchane? Rzeczywiście, czy są jakieś wielkie postacie, takie jak prorocy Starego Testamentu, które mogłyby z powodzeniem błagać nas o odwrócenie się od wojny, przestępczości i zła? A może nasza cywilizacja została tak zainfekowana i zepsuta, że ​​dobiegła końca?

    To pytanie na razie pozostaje bez odpowiedzi.

  45. Carlos said

    https://www.lewrockwell.com/2023/02/no_author/the-four-horsemen-of-the-apocalypse-in-ukraine/

  46. Carlos said

    Podejścia do dnia zagłady
    Wysłany dnia2 lutego 2023 r
    Cieniem, który zawisł nad wojną ukraińską, jest obawa, że ​​może ona doprowadzić do bezpośredniego starcia między Waszyngtonem a Moskwą. Biorąc pod uwagę, że obie strony dysponują dużymi arsenałami broni nuklearnej, konflikt może doprowadzić do Armagedonu. Sytuację komplikuje fakt, że Biden nie może przestać mówić o wojnie nuklearnej. Biorąc pod uwagę jego stan psychiczny, sugeruje to, że często znajduje się w zasięgu słuchu decydentów, którzy mogą poważnie dyskutować o możliwości użycia broni jądrowej.

    Dotychczasowa dynamika wojny polegała na tym, że Waszyngton szturchał Moskwę w nadziei na odpowiedź, którą może wykorzystać do uzasadnienia eskalacji. Najpierw powiedzieli, że nie dostarczą Ukrainie zachodniej broni, potem wysłali zachodnią broń. Wtedy były to pociski kierowane dalekiego zasięgu. Teraz widzimy, jak przygotowywane są nowoczesne czołgi, a na porządku dziennym są dyskusje o myśliwcach F-16. Wszystkie te transfery broni mają na celu sprowokowanie odpowiedzi ze strony Moskwy.

    Dowodem na to jest fakt, że żaden z tych systemów nie może zmienić pola bitwy z wielu powodów. Głównym powodem jest to, że Zachód zaprojektował swoją broń do użycia w połączonych wojnach zbrojeniowych. Sama broń ta nie jest zbyt użyteczna, a nawet może stanowić przeszkodę dla Ukraińców. Na przykład haubica M777 jest znana z ciężkich prac konserwacyjnych. Dawanie Ukraińcom tej broni po prostu zwiększa ich uciążliwy ciężar utrzymania.

    Oczywiście taktyka „wykrzykuj z bólu, gdy uderzasz” jest domyślną strategią reżimu. Jest to używane w kraju i za granicą. To wraca bardzo długo. W swojej ciągłej krytyce Waszyngtonu w związku z wojną na Ukrainie Douglas Macgregor lubi przypominać ludziom, że administracja Roosevelta zrobiła wszystko, co w jej mocy, aby skłonić Japończyków do ataku na amerykańskie aktywa. Potrzebowali powodu, by przystąpić do wojny i to było postrzegane jako najlepsza droga.

    Kiedy połączy się niestabilność psychiczną ludzi prowadzących wojnę dla reżimu i długą historię prowokowania przeciwników, perspektywy nuklearnego holokaustu zaczynają wyglądać lepiej lub gorzej, w zależności od punktu widzenia. Jeśli zwykli podejrzani będą trzymać się swoich zwyczajowych wzorców, oznacza to, że będą prowokować Rosjan, dopóki nie uzyskają pożądanej odpowiedzi. Ta pożądana reakcja usprawiedliwi dalszą prowokację, która ostatecznie doprowadzi do wojny.

    Pierwszym pytaniem, na które należy odpowiedzieć, jest to, jaka reakcja Rosji uzasadnia bezpośredni atak NATO na Rosję? Oczywistą odpowiedzią jest atak na NATO. Dlatego Polacy rzucili się do najbliższego mikrofonu, domagając się wojny z Rosją, gdy ukraiński pocisk wylądował na terytorium Polski. Polski prezydent znał plan i zakładał, że nadszedł czas. Okazało się, że to ukraińska rakieta, ale incydent potwierdził myślenie Zachodu.

    Zakładając, że kult Kagana doszedł do wniosku, że potrzebuje rosyjskiego ataku na kraj NATO, aby rozpocząć wojnę nuklearną, co musiałby zrobić Zachód, aby sprowokować taki atak ze strony Rosjan? Odpowiedź na to pytanie okazuje się trudna, biorąc pod uwagę to, co Zachód zrobił do tej pory. Rosjanie byli atakowani w krajach NATO, takich jak Estonia. Zajęto rosyjskie aktywa. Zachód zorganizował nawet zabójstwo córki Aleksandra Dugana.

    W ciągu ostatniego roku Zachód zrobił wiele rzeczy, które uzasadniałyby reakcję, ale jak dotąd Rosjanie starali się uniknąć pułapki. Najbliżej bezpośredniego odwetu był ostrzał rakietowy po tym, jak Brytyjczycy zdetonowali ciężarówkę bombową na moście Kerczeńskim na Krymie. Biorąc pod uwagę, że ataki rakietowe na ukraińską sieć energetyczną trwają nadal, mógł to być przypadek. Zapora rakietowa wymagałaby zaawansowanego planowania.

    Faktem jest, że czas działa na korzyść Rosji i oni o tym wiedzą. Każdego dnia ta wojna wysysa z Zachodu niezbędne zasoby. Pentagon już robi odgłosy o wojnie na Ukrainie, która szkodzi jego zdolności do radzenia sobie z Chinami. Wojna ujawniła również fakt, że Europa pozwoliła, by jej siły zbrojne i produkcja broni zaszły w zarodek. Niemcy, Francja i Wielka Brytania nie mają już wojska do wszystkich praktycznych celów. Rozwiązanie problemów zajmie im lata , nawet jeśli znajdą na to ochotę.

    Jeśli Rosjanie mają bardzo dużą tolerancję na prowokacje, to pytanie odwraca się w drugą stronę. Jaki limit jest w Waszyngtonie? Gdzie jest granica, której ludzie kierujący polityką w Bidenie nie przekroczą? Biorąc pod uwagę, że gracze reżimowi radośnie mówili o „dekolonizacji Rosji” przez ostatni rok, trudno wyobrazić sobie czerwoną linię, której nie odważyliby się przekroczyć. Jeśli przechwalasz się swoimi planami zmiany reżimu w Rosji, prawdopodobnie nie masz żadnych czerwonych linii.

    Teraz jest tu inny kąt. To wszystko może być wynikiem blefu, który źle odbił się na Waszyngtonie. Początkowe drwiny przed wojną nie miały na celu skłonienia Rosjan do rozpoczęcia operacji, ale były blefem. Kolejne sankcje gospodarcze i dostawy broni były kolejnym blefem. Waszyngton mówił Moskwie, że są w tym na dłuższą metę i wypchają Ukrainę bronią. Mieli nadzieję, że Moskwa ponownie się rozważy i wycofa.

    Jest całkiem możliwe, że Global American Empire stoi w obliczu katastrofy na Ukrainie, ponieważ Rosjanie sprawdzili swój blef. Możliwe też, że Rosja źle odczytała sygnały płynące z Zachodu. Biorąc pod uwagę błędy, jakie popełnili na początku wojny, Rosjanie mogli po prostu źle zrozumieć sytuację. Nie tylko nie widzieli w tym bezpośredniej groźby interwencji, ale zakładali, że to zwykłe gorące powietrze. Jedna strona blefowała, podczas gdy druga strona nie widziała blefu.

    Tak czy inaczej, kiedy sprawy ruszyły, wydaje się, że reżim popadł w formę błędu utopionych kosztów. Inwestują w nowe strategie blefowania, aby zachować inwestycję w poprzednią nieudaną strategię blefowania. W tym momencie Rosjanie znają ograniczenia Zachodu pod względem czasu i materiału. Sapanie i sapanie z Zachodu jest postrzegane jako blef, który można łatwo zignorować. Czy Waszyngton zaakceptuje tę rzeczywistość, czy też podejmie desperackie działania?

    To ostatnie pytanie może zadecydować o losach świata. W tym momencie jasne jest, że Ukraińcy nie mogą wygrać. Liczba ofiar śmiertelnych jest porażająca. Rosjan nie da się oszukać ani zastraszyć, więc co dalej robi Waszyngton? Czy podejmują ostatnią desperacką próbę sprowokowania Rosjan do czegoś głupiego? Czy w Waszyngtonie są jeszcze jacyś rozsądni ludzie, którzy mogą wkroczyć i powstrzymać to szaleństwo? Losy świata mogą zależeć od stabilności psychicznej szaleńców, którzy rozpoczęli wojnę.

    Niezależnie od tego wydaje się, że plan neokonserwatystów mający na celu dekolonizację Rosji zbliża się do końca w nadchodzących miesiącach. Na Ukrainie brakuje ludzi do wrzucenia do maszynki do mielenia mięsa, a na Zachodzie maszyn. Wojna zakończy się w 2023 roku, ale pytanie brzmi, jak się zakończy. Czy Waszyngton może znaleźć jakiś sposób na zawarcie układu z Rosją, który Rosja zaakceptuje? Czy Rosjanie doszli do wniosku, że z tak niegodnymi zaufania ludźmi nie da się zawrzeć żadnego interesu? Wkrótce się dowiemy.
    https://thezman.com/wordpress/?p=29268

  47. Sceptyk said

    @Carlos, ciekawa analiza sytuacji na Ukrainie, przypuszczam że zgodna z rzeczywistością. Warto przy tym pamiętać, że ” pierwszą ofiarą wojny jest prawda”. Sprawia to, że nie znamy wszystkich faktów a musimy opierać się na przypuszczeniach.
    To co mnie szczególnie martwi, to przebieranie nóżkami rządzących nami aby nas włączyć do nie naszej wojny.
    Mam wrażenie, że cała sytuacja jak w kalejdoskopie, może przyjąć skrajnie inny wygląd wskutek perturbacji geopolitycznej na Bliskim Wschodzie, jak również wschodniej Azji w związku z Tajwanem.
    Jako, że mylić się jest rzeczą ludzką, to od błędów i pomyłek nie jest wolna żadna ze stron konfliktu. To może już zupełnie zakłócić najbardziej logiczne przewidywania. Wówczas pozostanie nam chyba tylko Jackowski ze swoimi wizjami.

  48. Carlos said

    Re 47 Mnie martwi oswajanie Polakow przez media , ze wojne z Rosja mozna wygrac. Mosty zostaly zburzone, a Polska stanela po zlej stronie rzeki.

  49. Sceptyk said

    Re 48. Pełna zgodność, zdolność do ogłupiania Polaków przekracza wszelkie wyobrażenia. Plandemia Covid pokazała to dobitnie.
    Co do rzeki, to może poczekać aż zamarznie, inaczej przyjdzie poszukać brodu. Pozdrawiam

  50. Liwiusz said

    Reuters poinformował 31 stycznia, że ​​Calhoun ujawnił w zeszłym tygodniu, że łącznie 138 samolotów 737 MAX znajdujących się na wyposażeniu Boeinga nie zostało dostarczonych chińskim klientom z powodu napięć spowodowanych chińsko-amerykańską wojną handlową.
    Boeing ma obecnie około 290 niedostarczonych samolotów

    Blinken ma jechać do Chin i nie wiadomo czy im będzie groził czy ich prosił.
    Podstawą rozwoju jest OPŁACALNY handel i nowoczesny przemysł. Zniszczyliśmy sobie dostęp do rosyjskich surowców i rosyjskiego rynku zbyt. Amerykanie przestawili nas na produkcję wojskową. Ma to tylko wtedy sens, gdy się na kogoś napadnie i będą niewolnicy i łupy lub sprzeda się broń. Nam pozostaje trzecia możliwość, sprzedać się na najemnika, na mięso armatnie.
    Najemnikowi kultura tylko przeszkadza.

  51. CBA said

    re 36 WLK. dzięki za przypomnienie..!!

Sorry, the comment form is closed at this time.

 
%d blogerów lubi to: