Walka z wiatrakami – walka o wiatraki
Posted by Marucha w dniu 2023-02-06 (Poniedziałek)
W piątek 13 grudnia 2022 roku do pierwszego czytania w sejmowych komisjach zostały skierowane projekty tak zwanych „ustaw wiatrakowych”- dwa autorstwa Senatu, trzy projekty poselskie oraz jeden projekt rządowy. Rządowy projekt nowelizacji ustawy wiatrakowej wpłynął do Sejmu w lipcu ubiegłego roku.
Projekt ten oddaje w ręce gmin decyzje o lokalizacji nowych lądowych elektrowni wiatrowych oraz o rozwoju budownictwa mieszkalnego w sąsiedztwie tych elektrowni. Przede wszystkim projekt ten liberalizuje ustawę 10H z 2016 roku, zgodnie z którą wiatrak można było postawić w odległości od domu nie mniejszej niż dziesięciokrotna wysokość wiatraka.
Zmiany w ustawie 10 H są –co najistotniejsze- jednym z 37 „kamieni milowych”, które Polska ma zrealizować aby otrzymać środki z Krajowego Planu Odbudowy. Obiecywane środki z KPO to marchewka stosowana na przemian z batem wobec Polski przez Unię Europejską.
Zgodnie z nową ustawą elektrownia wiatrowa może powstać wyłącznie na podstawie Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego (MPZP), który będzie mógł określać inną, niż wyznaczona przez regułę 10H, odległość elektrowni wiatrowej od budynków mieszkalnych, z zachowaniem bezwzględnej minimalnej odległości wynoszącej 500 metrów.
Podstawą dla określania odległości elektrowni wiatrowej od zabudowań mieszkalnych będą wyniki oceny jej oddziaływania na środowisko, a przede wszystkim poziom wytwarzanego przez nią hałasu. Dla ochrony najcenniejszych walorów przyrodniczych, utrzymany zostanie zakaz lokalizacji elektrowni wiatrowych na obszarach parków narodowych, rezerwatów przyrody, parków krajobrazowych i obszarów Natura 2000.
Projekt zakłada, że skutkiem rozwoju energetyki wiatrowej będzie spadek cen energii oraz ułatwienie rozwoju zabudowy mieszkaniowej na terenach wiejskich, w których istnieją już elektrownie wiatrowe, a liberalizacja przepisów umożliwi powstanie nowych instalacji wiatrowych o łącznej mocy 6-10 GW.
Zgodnie z ustawą inwestor musi przeznaczać co najmniej 10 procent mocy zainstalowanej elektrowni wiatrowej dla mieszkańców gminy, aby na mocy dobrowolnej umowy z inwestorem mogli oni uzyskać status prosumenta wirtualnego. (prosument wirtualny to właściciel instalacji OZE w innym miejscu niż miejsce jego zamieszkania). Inwestor w porozumieniu z gminą będzie mógł sfinansować zmianę planu zagospodarowania przestrzennego.
Argumenty przeciwników powstawania ferm wiatraków to ich niska efektywność, wytwarzany przez nie hałas, oraz obniżenie wartości gruntów.
Część z tych argumentów jest wyssana z palca. Hałas wytwarzają prawie wyłącznie wiatraki o rozklekotanych turbinach kupowane w Niemczech. Można temu przeciwdziałać wprowadzając surową kontrolę techniczną kupowanych wiatraków lecz to- jak każda kontrola- sprzyja korupcji i rozwojowi biurokracji.
Wielokrotnie podnoszono argument, że skrzydła wiatraków zabijają przelatujące ptaki. Spędziłam w Niemczech wiele godzin pod remontowanymi przez polskich pracowników wiatrakami i nigdy nie widziałam pod wiatrakiem zabitego ptaka. Nie słyszałam również żadnego hałasu. Szum komputera sterującego wiatrakiem umieszczonego u podstawy jego trzonu jest w niemieckich wiatrakach silniejszy niż dźwięk wytwarzany przez skrzydła i turbinę.
Na temat oszpecania krajobrazu przez wiatraki zdania są podzielone. Znam bardziej szpecące krajobraz instalacje przemysłowe jak choćby linie przesyłowe wysokiego napięcia ale nikomu nie przyjdzie do głowy ich likwidowanie. Pole elektromagnetyczne wytwarzane przez linie wysokiego napięcia z pewnością jest bardziej szkodliwe dla ludzi mieszkających w ich pobliżu niż prawdziwe czy rzekome infradźwięki wytwarzane przez wiatrak.
Zwolennicy wiatraków podnoszą argument, że nowa ustawa umożliwi powstawanie spółdzielni czy klastrów energetycznych oraz współpracę między biznesem, obywatelami i samorządami gminnymi. Umożliwi zatem obywatelom inwestowanie w energetykę wiatrową. Nowe inwestycje w energetykę wiatrową zwiększą bezpieczeństwo energetyczne gmin i stworzą „zielone” miejsca pracy.
Przeciwnicy argumentują, że liberalizacja przepisów (a przede wszystkim możliwość finansowania przez inwestora farmy wiatrowej zmiany planu zagospodarowania przestrzennego) jest kryminogenna. Prowokuje korupcję i generuje biurokrację gdyż trzeba będzie stworzyć struktury kontrolne przeciwdziałające tej korupcji.
Miałam okazję rozmawiać z niemieckim samorządowcami w wielu gminach w których prawowali na wiatrakach Polacy. Twierdzili, że ich gminy są całkowicie niezależne energetycznie i w przypadku kryzysu nie muszą oglądać się na państwo. Było to przeszło dziesięć lat temu.
Wątpię, że ta niezależność energetyczna sprawdza się dzisiaj. Tak czy owak niemieckie wiatraki „na oko” działają doskonale. Widzę tu jednak pewną prawidłowość. Niemieccy staruszkowie są pod dobrą opieką, gdy zajmują się nimi lekarze pielęgniarki i salowe z Polski. Gdyby ich zabrakło Niemcy musieliby chyba praktykować kolejne w swej historii Endlösung. Niemieckie szparagi pięknie rosną i przynoszą dochody, gdy pracuje przy nich Gastarbeiter z Polski.
Niemieckie wiatraki funkcjonują bez awarii gdy konserwują je alpiniści przemysłowi czyli robotnicy wysokościowi z Polski. Gdyby ich zabrakło – do wymycia czy naprawienia wiatraka trzeba byłoby użyć dźwigu, a w trudnym, górskim terenie gdzie dźwig nie dojedzie, byłoby to w ogóle niemożliwe.
Zużyte wiatraki najlepiej sprzedawać do Polski. Nikt inny nie kupiłby starego wiatraka z rozklekotaną prądnicą. Podobnie jak nikt z Niemców nie kupiłby starego, rozbitego samochodu, a Polacy przedłużają tym samochodom życie w nieskończoność.
To się jednak wkrótce skończy, bo dla samochodów spalinowych nie ma miejsca w Nowym Wspaniałym Świecie. Natomiast choć wiatraki są ideologicznie poprawne, walka o wiatraki i z wiatrakami będzie się nieustannie zaostrzać. Bo jak wiadomo: „w miarę postępów w budowie socjalizmu walka klasowa się zaostrza”. Te światłe i prorocze słowa zawdzięczamy Józefowi Wissarionowiczowi Stalinowi.
Izabela Brodacka Falzmann
https://naszeblogi.pl
Komentarzy 40 do “Walka z wiatrakami – walka o wiatraki”
Sorry, the comment form is closed at this time.
JW said
„dla samochodów spalinowych nie ma miejsca w Nowym Wspaniałym Świecie”
Szczerze mówiąc nienawidzę tego, że większość z ludzi na naszej strony barykady uderza w wielu kwestiach w mroczne tony, zupełnie jakby wszystko było już przesądzone i nieodwracalne. Nie „nie ma miejsca”, tylko „ma nie być miejsca”. Nie „będziemy żreć robactwo”, tylko „zgodnie z planem psychopatów mamy żreć robactwo”. Klamka nie zapadła, a takie czarnowidzenie może odbierać co słabszym psychicznie wolę walki, no bo o co tu walczyć, skoro gwiazdy przepowiedziały przyszłość w taki, a nie inny sposób?
Liwiusz said
Wiatraki mają zasilać akumulatory energii a nie wbijać się z prądem do systemu i go destabilizować.
Budowa akumulatorów to jest ogromny koszt.
Koło mnie budują taki akumulator.
Zenon K. said
Miałem okazję parę lat temu zwiedzać Meklemburgię (północno-wschodnie Niemcy). Piękna kraina- co prawda lasów mało, ale ogromne jeziora, pagórki i okazałe wiatrołomy śródpolne. Krajobrazowo- piękne miejsce, ale całkowicie zdewastowane: gdzie nie spojrzeć, wszędzie straszą wiatraki. Wszędzie. Są miejsca, z których widać tylko kilka, a w niektórych i po dwadzieścia. Po dwóch dniach byłem wręcz rozdrażniony widząc te molochy z każdej strony. Pod Rostockiem zatrzymaliśmy się na 2 noce w wiejskim domku. Kobiecina udostępniała go jako bazę do zwiedzania okolicy, tanio, komfortowo i uczciwie- raczej na krótkie terminy. Bo na dłuższe szło by chyba tam zwariować. Z resztą z tego powodu się wyprowadziła: dobry kilometr od domu stało jedno straszydło i wieczorem, kiedy miasto cichło doskonale słychać było miarowy szum łopat. Godzina wieczorem na powietrzu i człowiek schowałby się do mysiej dziury. W Niemczech ponad 1000 podmiotów społecznych blokuje budowę kolejnych, ludzie mają już tej „ekulogii” po kokardy.
Leo said
Pani Izabela godzinami stała pod wiatrakami i nie słyszała hałasu, ja spędziłem sporo czasu obok wiatraków w Hiszpanii. Szum łopat jest naprawdę znaczącym elementem krajobrazu, a tylko dlatego nie mogłem dojść do zdychającego pod wiatrakiem sępa, że teren był ogrodzony. Ale każdy ma swoją prawdę…
Czaruś said
Autorka p. Falzmann niechże się najpierw zapozna z pracami naukowymi wydanymi w Polsce i zagranicą z których wynika, że wiatraki emitują taki hałas, infradźwięki, fale elektromagnetyczne, co ma bardzo negatywne skutki zdrowotne dla ludzi zamieszkałych w pobliżu. Hałas powodowany przez tylko jeden wiatrak jest nieprzerwany, ciągły, przekracza dopuszczalne normy, przez całą dobę, codziennie. Zdrowie osób zamieszkałych w pobliżu ulegnie pogorszeniu, a kto zapłaci koszty leczenia? W pracy naukowej prof. dr hab. Grzegorz Pojmański z Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego (ok. r. 2013), wykazał m. in., że strefa zagrożenia dla typowej turbiny wiatraka o mocy 2-3 MW znajduje się w promieniu 15 razy większym od wysokości masztu, czyli 1,5 – 2 km od wiatraka. W przypadku awarii (oderwania się łopaty skrzydła wiatraka) oderwany fragment odleci na kilkaset m, narażając zarówno mieszkańców jak i użytkowników drogi na niebezpieczeństwo. Miało to miejsce kilkakrotnie w l. 2013 r. – 2014 w Polsce – w Rymanowie i Wróbliku Szlacheckim, gdzie ramię oderwanego śmigła odleciało na odległość ok. 300 m. Łopaty turbiny wiatrowej oraz gromadzące się na nich lód, śnieg lub inne osady przemieszczają się z ogromnymi prędkościami, co wynika z podstawowych praw fizyki. W chwili odseparowania się od turbiny jakiegokolwiek elementu, ale także lodu – może on zostać odrzucony na znaczną odległość, nawet do 700 m. Istnieje zatem realne zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego. W tamtych latach na Podkarpaciu postawiono wiele wiatraków, przeważnie bez zgody mieszkańców.
lewarek.pl said
Przy słabym wietrze, gdy śmigła obracają się wolno, wiatraka nie słychać. Ale gdy wiatr jest umiarkowany lub silny, wiatrak monotonnie buczy i słychać go nawet z odległości pół kilometra. Denerwujące są obracające się śmigła. Co do ptaków – nie wiem, nie stwierdziłem, ale wiele osób o tym wspomina, więc coś może być na rzeczy (chodzi tu chyba o ptaki duże np. bociany). Kwestia krajobrazu… W obronie wiatraków można użyć argumentu o zeszpeceniu pięknych widoków przez linie energetyczne, do których się jakoś przyzwyczailiśmy. Ale to jednak co innego. Wielkie farmy wiatrowe są po prostu elementem sztucznym, nieprzyjemnym. Chce się uciekać z takiego miejsca. Polecam gminę Margonin na południe od Piły, która cała jest zabudowana wiatrakami; przejeżdżając tamtędy szosą chce się jak najszybciej uciec od tych widoków. Matrix jakiś.
Szczepan Zbigniewski said
Izabello Brodacka – Falzmann !
Hiszpańskie wiatraki w mojej gminie też hałasują i to dość konkretnie. A nie, że tylko niemieckie.
W mojej wsi wójt chce stawiać wiatraki i dziwnym trafem akurat tam gdzie ziemię mają jego koledzy, jego krewni, sołtys i ksiądz. Taki zbieg okoliczności.
Blisko mojej chaty też chcieli ale tam jest NATURA 2000 ha ha ha.
Kojak said
Ta baba bredzi jak Piekarski na mekach ! Jest to nawet dziwne w jej przypadku bo kreuje sie zawsze na sprawdliwa i zatroskana o Polske ! Nic a nic nie pisze o kosztach i ekonomi wiatrakow ! Wiatraki to ordynarnie bezczelny przekret zydowskich kryminalistow zlodzieji i oszustow ! Dania najwiekszy entuzjasta wiatrkow w Jewropie dala sobie z nim spokoj. Powiedziala o tym publicznie ze je kasuje bo ludzie nie moga do nich nieustannie doplacac absurdalnych pieniedzy ! Te koszty zydowskie wsciekle oszalale wiarakowe kurwy ukrywaja przed ludzmi! To jest typowy kryminalny szwindel tzw zydowskiej ekonomi , stworzony przez zydowskich kryminalistow przez nich dla wlasnych zlodziejstw i oszustow ! JAko ze oni maja srodki przekazu to oszalale zydowskie kurwy dzien i noc masakruja ludziom mozgi jakie to cudowne sa wiatraki ; ekologiczne i prad z nich jest wrecz za darmo ! Za darmo jest rzeczywiscie … KASA DLA ZYDOWSKICH KRMINALSTOW PLYNACA JAK ZWYKLE OD NAIWNYCH OKRADANYCH PRZEZ NICH LUDZI
bryś said
Trochę rozsądku.
Dlaczego prąd z wiatraków się NIE OPŁACA? Śp. inż Zadrożniak tłumaczył to tak…
Oczywiście należało by wrócić do podstaw, jak przy każdej tego typu dyskusji, i poruszyć temat dlaczego walczymy z CO2? I co z elekrowniami węglowymi na świecie. Co tam Panie,u Chińczyków na przykład?
Zenon_K said
Autorka, no właśnie autorka, pewnie ma b. blade pojęcia o technice. Czyli mówiąc krótko, nie wie o czym pisze. Jakim cudem stare, zużyta wiatraki są znacząco bardziej hałaśliwe niż nowe.
No bo co:
– łożyska i panewki zużyte i klekocą,
– aerodynamika śmigieł jest znacząco inna.
Takie wypociny się popełnia z ideologicznych przekonań popartych słodką, bo babską niewiedzą.
UZA said
„Na temat oszpecania krajobrazu przez wiatraki zdania są podzielone. Znam bardziej szpecące krajobraz instalacje przemysłowe jak choćby linie przesyłowe wysokiego napięcia ale nikomu nie przyjdzie do głowy ich likwidowanie.”
De gustibus… Są tacy, którym te urządzenia nie przeszkadzają, a nawet się podobają. Ja sama takich znam, ale są raczej w mniejszości. Większości ludzi to się jednak nie podoba, czego najlepszym dowodem jest spadek wartości działek w pobliżu „wiatraków”.
Siekiera_Motyka said
Oto części starych wiatraków w Teksasie
„Łopaty turbin wiatrowych wytrzymują średnio około 25 do 30 lat. Kiedy są wymieniane, stare śmigła stają się wyzwaniem, od transportu ich z pola po znalezienie miejsca do przechowywania śmigieł, które mogą być dłuższe niż skrzydło Boeinga 747.
Znalezienie przyjaznego dla środowiska i ekonomicznego sposobu pozbywania się ostrzy będzie coraz większym problemem. Według Global Fiberglass Solutions w samych Stanach Zjednoczonych obecnie pracuje około 54 000 turbin ze 164 000 łopatek. Szacuje się, że w ciągu najbliższych dwóch lat około 35 000 tych łopat zostanie wycofanych z eksploatacji i będzie musiało się gdzieś podziać.”
https://spectrumlocalnews.com/tx/south-texas-el-paso/news/2021/05/07/what-should-texas-do-with-its-old-wind-turbine-blades-
Tyle czasu upłynęło i dalej nie wiedzą co z tym zrobić ????
Ciekawe jak sobie radzą te na brzegach morza gdzie powietrze jest nasiąknięte solom.
W Szkocji maja jeszcze ciekawszy problem.
„Dziesiątki gigantycznych turbin na szkockich farmach wiatrowych napędzanych generatorami diesla
Firma Scottish Power przyznała, że 71 jej wiatraków zostało podłączonych do zasilania paliwem kopalnym po wystąpieniu usterki w ich zasilaniu.”
Bez dotacji to jest interes na wielkim minusie.
Dziennik 1925 Andre Dechan said
Jeżeli chodzi o wiatraki i temat z tym powiązany , to dorzucam i ten art.
https://adziekan69.blogspot.com/p/turbiny-wiatrowe.html
Leo said
Czytałem gdzieś, że nawet gdyby turbina wiatraka pracowała przez całe jej życie bez przerw (co się nie zdarza), to wyprodukowałaby mniej energii niż zużyto na wyprodukowanie wiatraka.
Siekiera_Motyka said
Wiatrak w wersji diesel
Marucha said
Myślę, że autorka artykułu, p. Izabela Falzmann byłaby zainteresowana komentarzami czytelników.
Proponuję wejść na:
>https://naszeblogi.pl/65363-walka-z-wiatrakami-walka-o-wiatraki
Niestety trzeba się zalogować.
Ale dlaczego? said
Problem z wiatrakami EKONOMICZNY, to kwestia nie tylko kosztów budowy i utylizacni (ktoś bierze pod uwagę koszt utylizacji?). Wiatraki ze swej natury nie dają stałej ani równomiernej mocy. Czyli energetyka musi kompensować wahania wynikające z podłączenia wiatraków czy paneli. Ale to też odpowiednie, wcale nie tanie, instalacje elektronicznoenergetyczne. Kompensacja mocą stałą z tradycyjnych elektrowni to problem p
kluczowy. Wg poniższego tekstu na bisness insider, w styczniu udział energii z wiatraków wahał się od 0,4%(!!!) do 35%. Z panelami słonecznymi jest podobny problem.
Dodatkowo zyski z produkcji prądu przez wiatraki są nie tak duże, pomi.o dopłat np. z emisji CO2 pr,ez elektrownie węglowe (które de facto finansują OZE, czyli MY swoimi opłatami za prąd). I pewnie amortyzacja inwestycji nie bierze pod uwagę RECYKLINGU zużytych wiatraków…
https://businessinsider.com.pl/gospodarka/szalony-miesiac-energetyki-wiatrowej-od-rekordow-prawie-do-zera/bqzbk9n
Dlaczego tak mało się mówi i robi w kwestii badań nad energetyką TERMOJĄDROWĄ???
Listwa said
@ 9 Bryś said
To był swietny gość. Skarżył sie że nachodzą go jacyś ludzie i mają pretensje za to co mówi o energetyce.
Umówił sie nawet na kolejne nagrania, ale niespodziewanie zmarł na zawał.
Temat wiatraków zacząc trzeba od tego, że są dostępne nowoczesne elektrownie na węgiel, potem gazowe, tanie i efektywne, a ich funkcjonowanie nie zagraza klimatowi. I na tym temat wiatraków zakończyć.
Zenon_K said
Wyczytało mi się, że Pani Izabela Brodacka Falzmann to emerytowana nauczycielka matematyki i fizyki.
Wiec z czym do ludu. Dlaczego publikuje coś, co nijak się ma z jej kompetencjami, z wyuczonym zawodem.
Kobiety tak maja, że zanim pomyślą, to już coś czują.
Powiem tylko tyle, ze sprawy techniczne są skomplikowane, wymagają poważnych studiów i dłuższej praktyki.
Tak dla przypomnienia, lista dziedzin inżynierskich od najbardziej skomplikowanych do tych prostszych :
– mechanika / energetyka,
– elektronika,
– elektryczność,
– Informatyka.
Ktoś piszący na Internecie o sprawach techniczno-naukowych powinien się przedstawi, podać co najmniej zawód, wyksztalcenie. Pozwoliło by to oszczędzić czasu lektury i szukania na Internecie kto jest autorem artykułu.
Zenon_K said
re 18 Listwa
W przeddzień jego śmierci miał wywiad w nczasie, na ich „telewizji”, z jakimś Sommerem, czy jakoś tak. Ten „dziennikarz”, tak nawiasem, to jest bardzo podobny do Morawieckiego.
No właśnie ten wywiad mu zaszkodził, jak ta czarna polewka pewnie jeszcze z dodatkiem grzybków.
revers said
Al Gore i towarzystwo biznesowe grana w kulki na polu golfowym juz awno temu zgarnelo szmal za wiatraki i juz dawno temu wiatraki zezlomowano w stanach.
Najwazniejsze ze W Polsce kuzynka morawieckiego bierze szmal za wiaraki na balyku w wysokosci 75 tys. i
zmienia klime ziemii na suchaa i bezwierzna.
Mega wiatraki potrafia tez zmieniac pogode w bezdeszczowa lub zmieniac nieprzewidialnie dla naukoffcow zerojedynkowych, zmieniac masy powietrza zmieniajac dynamike mikroklimatow na Ziemii.
Boydar said
jeśli jest zainteresowana to tu logowanie niepotrzebne …
Siekiera_Motyka said
Czy jest gdzieś raport Śp. inż Zadrożniaka który niby Sommer miał udostępnić ? Nie jestem jedyny który na stronie Sommera oto pyta.
Boydar said
tak bardziej ogólnie
ci ludzie, mają brudne ręce, bardzo brudne, nie mogą zostać „potem”
za ich wiedzą, zgodą i w porozumieniu tworzone są powody „zniknięcia”
Krystian Szeliga said
Pani Iza pewnie się zna na kuniach to niech pisze o kuniach.
Nikt wyżej nie napisał o podstawie tego szachrajstwa, choć może ludzie wiedzą.
Te Odnawialne Źródła Energii to szydoski szwindel jest. Zakłady Energetyczne muszą kupować prąd z OZE bo tak im każe ustawa. Prąd z OZE jest trzy razy droższy niż zwykły. I dlatego żydzi stawiają sobie te wiatraki i sprzedają prąd drogi jak cholera, który jest ekonomicznie i technicznie nieopłacalny. Żaden wiatrak nie wyprodukuje tyle energii, ile jest konieczne na wyprodukowanie wiatraka. Ale wiatrak sprzedaje energię trzy razy drożej niż kosztuje energia konieczna do wyprodukowania wiatraka, więc to się opłaca.
Szwindel i tyle. Ludzie cieprią, ale pani Iza, specjalistka od kuni, zachwala…
Boydar said
Nie jestem stroną w tej sprawie (wiatrakowej) ale proszę zakwestionować dane/wartości z artykułu –
https://www.gramwzielone.pl/trendy/32260/ile-kosztuje-teraz-energia-z-wiatru-i-fotowoltaiki-policzyli-to-dunczycy
Krystian Szeliga said
@ Boydar
|||Duńska rządowa agencja energetyczna Energistyrelsen policzyła koszty produkcji energii wiatrowej, które można osiągnąć w przypadku realizowanych obecnie projektów. Jej wyliczenia potwierdzają, że technologia, której kolebką jest Dania, jest obecnie najtańszym sposobem produkcji energii elektrycznej.|||
Pierwsze dwa zdania z tego artykułu to zwykłe kłamstwo, dalej nie ma sensu brnąć i tracić czasu. Żaden wiatrak nie jest w stanie wyprodukować tyle energii elektrycznej ile zostało zużyte na jego produkcję. Wszystko opiera się na oszustwie „odnawialnych źródeł energii” i zakupie bardzo drogiej energii OZE przez zakłady energetyczne.
Tymczasem Ruskie mówią że ropa naftowa też pojawia się w uprzednio wyeksploatowanych złożach. Więc może ropa jest OZE?
Boydar said
To nie jest merytoryczne, to jest „nie bo nie”. I wrzask !
Zupełnie jak moja była dyrektorka, którą trzeba było wypieprzyć z roboty bo nie szło wytrzymać z durną babą.
osoba prywatna said
Ciekawe czy p. Izabela chciałaby mieć choć 1 taki wiatrak koło swojego domu?
Bo łatwo jest coś zachwalać gdy nie ma się tego wokół siebie. Była kiedyś wzmianka o tym, iż ci którzy zgodzili się na postawienie na ich ziemi tego ustrojstwa, są zobowiązani po czasie ich eksploatacji
zutylizować je na własny koszt, z czego ci podpisujący taką umowę nie zdawali sobie sprawy. Gdzieś tam na ostatniej stronie drobnym maczkiem była o tym wzmianka.
Dziwne też, iż p. Izabela (a jest przecież miłośniczką natury) o czym pisali już wyżej komentujący, nie dostrzega zjawiska totalnego zeszpecenia krajobrazu, nie mówiąc już o szkodliwym wpływie na ludzi mieszkających w pobliżu słupów ze skrzydłem. Były zresztą stosowne artykuły w tym temacie.
Podejście do tematu całkowicie nierzetelne.
Siekiera_Motyka said
Czytając kilka artykułów na temat kosztów tych wiatrakowych instalacji wyczuwam że jest tu bardzo dużo „czarnej magii” w obliczeniach i zaprezentowanych analizach.
Spotkałem ten grafik który pokazuje wydatki operacyjne (OPEX) i ilość badanych farm wiatrakowych (prawa strona) z czasem (lat) operacji takiej farmy, osia X.
Co jest ciekawe dla mnie że ilość takich farm spada z czasem, co podpowiada że instalacje (farma) nie pracują dalej i dlatego jest ich mniej !!!! Czemu ??? Nic na ten temat nie jest napisane.
„Wykres 3: Średni OPEX/MW/rok (tys. EUR) wszystkich próbek (farm) na podstawie roku operacyjnego (rzeczywisty rok 2020)”
Krzysztof M said
Ad. 19
lista dziedzin inżynierskich od najbardziej skomplikowanych do tych prostszych :
…
4. Informatyka.
Uśmiałem się. Dzięki. 🙂 🙂 Tylko dlaczego nigdy nie widziałem programu, który byłby przyjazny użytkownikowi? Ano dlatego, że informatyka, to zdaniem tłumu pisanie kodu. A kto ma napisać algorytm? 🙂 Otóż algorytmy najczęściej powstają z marszu. A potem na ekranie obserwuje się bzdury, których z łatwością można było uniknąć. 🙂 A co to jest ten algorytm? Ano jest to graficzne przedstawienie logiki zastosowanej do określonego zadania. Czyli coś, co nie ma związku z inżynierią, tylko z humanistyką. Przykład: arkusz kalkulacyjny, gdzie jest wiele wierszy i wiele kolumn z danymi. W każdym wierszu mogą występować dane typu A lub typu B – trzeba je jakoś wyróżnić, więc wszystkie wiersze są w tym przypadku koloru czerwonego, albo zielonego. Na tle koloru jest treść danych zwykłą czarną czcionką (jak to w Excelu). I ludzie siedzą przed tą potworną pstrokacizną, męczą oczy i mózg całymi LATAMI… Arkusz założył inżynier elektronik, a korzystają z niego także informatycy. I nikt nie widzi problemu! Czy to oznacza, że problemu nie ma? JEST. To tak, jakby człowieka od urodzenia uczyć chodzenia tyłem… Będzie chodził? BĘDZIE! No to w czym problem? 🙂
Informatyka, to nie programowanie, a Informowanie… To praca z informacjami i sposobami ich przedstawiania…
Ale dlaczego? said
Panie Krzysztofie.
Osobiście uważam, że choć są dziedziny na pierwszy rzut oka prosteze i trudniejsze, to na poziomie projektowania, czy odkrywania ta zasada nie wprawdza się.
Np. mechanika większości ludzi wydaje się mniej skomplikowana niż np. elektronika. Bo mechanikę „każdy widzi i rozumie”. Ale jak się przechodzi do projektowania lub „niuansów”, to okazuje się, że w każdej dziedzinie są kwestie trudne i skomplikowane.
Ale dlaczego? said
Jeszcze jedno.
Nie do końca się z Panem zgadzam.
Algorytm to podstawa programowania.
Żeby stworzyć program wykonujący jakieś zadanie programista musi na początku stworzyć odpowiedni algorytm. Następnie trzeba to przełożyć na kod. Nie da się odwrotnie.
Poza tym algorytmy to logika. Która jest działem matematyki.
UZA said
„To nie jest merytoryczne, to jest „nie bo nie”. I wrzask !”
Przeciwnicy wiatraków mają właśnie bardzo merytoryczne argumenty, ale usiłuje się ich przedstawić tak, jak Pan to uczynił – jako przekornych oszołomów, co to wrzeszczą „nie bo nie”.
Tymczasem taka ocena jest w gruncie rzeczy postawieniem sprawy na głowie. Stanem naturalnym jest przecież brak tzw. „wiatraków”. Ich wprowadzenie jest zmianą, zaburzeniem naturalnego środowiska – na pewno wizualnym, a także – jak wykazały badania – dźwiękowym. Gigantyczne słupy z wielkimi śmigłami wpływają też na cyrkulację powietrza. Skoro wprowadza się zmianę, to należałoby wykazać jej sens. Innymi słowy to nie Bogu ducha winni mieszkańcy powinni wykazywać dlaczego nie chcą „wiatraków” nad swoimi głowami tylko ci, którzy im chcą zapaskudzić widok i zakłócić spokój tymi machinami, powinni wykazać, sens i potrzebę takiego działania.
I tego właśnie nigdy nigdzie nie wykazali. Po prostu lobbyści docierają do urzędników , a urzędnicy decydują według zasady ” ma być i już”, zaś jedyną argumentacją są slogany o „zielonym ładzie” i ochronie środowiska. Tymczasem środowisko tylko cierpi na takich inwestycjach. Pokazano przecież jakie szkody może wywołać oderwane gigantyczne śmigło, ile dymu „produkuje” to świństwo kiedy się zapali i ile trudnych do zagospodarowania, praktycznie niezniszczalnych odpadów powstaje, kiedy machina kończy swój „żywot”. Nawet jeśli Pani Falzmann nie widziała zabitych ptaków, to inni widzieli i istnieje spora dokumentacja na ten temat. Według szacunków US Fish and Wildlife Service każdego roku na farmach wiatrowych ginie 140–500 tys. ptaków. Turbiny wiatrowe są też jedną z głównych przyczyn masowej śmiertelności nietoperzy – według niektórych badań w ten sposób ginie ich ponad 800 tys. rocznie.
Każdy rozsądnie myślący człowiek rozumie, że kapryśny wiatr jest takim sobie źródłem energii. Żeby turbina wiatrowa działała nie może być ani zbyt silny, ani zbyt słaby. Elektrownia węglowa czy gazowa produkuje prąd zawsze, a o jej pracy decydują potrzeby człowieka. Turbina wiatrowa daje prąd tylko w określonych porach roku czy doby. A prąd ma to do siebie, że trudno go zmagazynować. Kiedy wieje odpowiedni wiatr, to wiatraki zapychają sieci prądem, który niekoniecznie musi być potrzebny w takiej ilości, a znów w dni bezwietrzne czy huraganowe, prądu nie ma. Energetyka wiatrowa jest więc taką samą ślepą uliczką cywilizacji technicznej jak samochody elektryczne – wielkie koszty i małe efekty.
Ale dlaczego? said
Pani Uzo.
Uważam, że samochody elektryczne prędzej czy później i tak zastąpią wszelkie inne.
Ale powinno być to robione z rozsądkiem i wg praw tzw. wolnego rynku.
Jest na nie za wcześnie. Z kilku powodów. Przede wszystkim niedopracowanych akumulatorów, zbyt małej mocy elektrowni i niedostosowania sieci przesyłowych oraz problemów z recyklingiem obecnych akumulatorów.
Przede wszystkim zaś samochody elektryczne stały się narzędziem ideologii klimatycznej, a raczej nwo.
Krzysztof M said
Ad. 32
Np. mechanika większości ludzi wydaje się mniej skomplikowana niż np. elektronika.
Słyszałem dawniej, że mechanika, to najtrudniejszy kierunek na Politechnice.
Krzysztof M said
Ad. 33
Algorytm to podstawa programowania.
Jeszcze ta drobnostka, o której pisałem, ale może nie wprost. Zanim się napisze algorytm, to trzeba zrozumieć, co się chce osiągnąć, co jest dobre dla użytkownika, co użytkownik widzi na ekranie i czego może/chce oczekiwać od programu. Czyli „patrzenie na produkt oczami klienta”. I z tym są właśnie kłopoty. Algorytm działający, a algorytm user-friendly, to dwie różne sprawy.
Ale dlaczego? said
Zgadza się.
Ale nie każdy program, a właściwie tylko niektóre programy służą do komunikacji z człowiekiem.
Krzysztof M said
Ad. 38
Zgadza się. Chodziło mi o styk program-użytkownik. I nie tyle aspekt wizualny, co dostosowanie softu do potrzeb użytkownika, o których istnieniu on sam może nie zdawać sobie sprawy.
Boydar said
@ Pani Uzi (34)
W zasadzie to niepotrzebnie dała Pani ten cudzysłów; ale i tak Panią lubię 🙂