Czy można się modlić na Różańcu podczas Mszy Świętej?
Posted by Marucha w dniu 2023-03-20 (Poniedziałek)
Osoby nie mające nic wspólnego z Kościołem upraszam o zamknięcie się. – admin
Wielu katolików uważa, że odmawianie Różańca podczas Mszy Św. odwraca uwagę od Świętej Liturgii. Kościół po Soborze Watykańskim II do tego stopnia zaleca aktywne uczestnictwo we Mszy Świętej, że zdecydowanie odradza się wszystko, co zachęca do indywidualnego skupienia i utrudnia aktywność wspólnotową.
Dziś fora katolickie są zaśmiecane pytaniami wiernych, zazwyczaj młodszych katolików Novus Ordo, pytających, czy naprawdę wolno starszemu parafianinowi w ich Kościele odmawiać Różaniec, zamiast aktywnie angażować się w odpowiedzi, śpiewy czyli być „ręcznie” prowadzonym przez całą Mszę.
Jest wielu katolików, którzy patrzą na Różaniec w czasie Mszy z podejrzliwością, jak gdyby był on jakąś obcą plamą na Wierze, wynikającą z ignorancji niektórych wiernych, pomimo wysiłków księży, dążących do jej wyeliminowania.
To, co ten sposób myślenia ujawnia, to tyrania posoborowego Kościoła w eliminowaniu praktyk, które sprzeciwiają się jego ideałowi „aktywnego uczestnictwa”. Smutną konsekwencją jest to, że wielu katolików patrzy teraz z niechęcią na Różaniec w czasie Mszy Świętej.
Choć może to być dla niektórych zaskoczeniem, praktyka odmawiania Różańca podczas Mszy Św. była nie tylko dozwolona, ale wręcz zalecana przez papieży i Kurię Rzymską.
Tradycyjne przesłanki
Ilu ludzi na świecie tyle gustów. Dotyczy to nie tylko jedzenia i sztuki, ale także pobożności. Ze względu na różne, mocne i słabe, strony człowieka, może się okazać, że bardziej pociąga nas jeden rodzaj pobożności niż drugi. Podczas gdy dla jednej osoby pewien rodzaj modlitwy lub medytacji może być najbardziej owocny w dążeniu do świętości, inna osoba może uznać tę samą praktykę za nudną.
Charakterystyczną cechą powszechności Kościoła katolickiego jest to, że istnieje wiele sposobów medytacji, modlitw, książek i praktyk religijnych ustanowionych w celu zaspokojenia potrzeb wielu osób. Każdy, kto usilnie poszukuje modlitw i medytacji odpowiednich dla niego, odnajdzie je w niewyczerpanych bogactwach barki Św. Piotra.
Odmawianie Różańca podczas Mszy Św. było traktowane jako chwalebny rodzaj pobożności, który służył wielu wiernym. Przed Soborem Watykańskim II, modlitwy i nabożeństwa podczas Mszy Św. były uważane za dobre w takim stopniu, w jakim unosiły duszę do Boga. Ci, którzy nie mieli mszalika lub nie chcieli go używać, mogli odmawiać Różaniec jako środek wznoszący ich umysły do Boga i w ten sposób jednoczyć się z tajemnicami, które były odnawiane na ołtarzu.
Chociaż dobrym zwyczajem jest podążanie za Mszą Św. z pomocą mszalika, to jednak Różaniec jest również dobrą praktyką dla każdego, kto się na to decyduje. Niezależnie od tego, czy wynikało to z konieczności, czy z osobistych upodobań, Różaniec zawsze był skutecznym środkiem do zebrania wielu duchowych łask, jeśli odmawiano go podczas uczestnictwa we Mszy Świętej. Mówi się, że nie ma lepszego czasu na modlitwę niż Msza Święta i przed Soborem Watykańskim II często można było zobaczyć katolików odmawiających Różaniec podczas celebracji liturgicznej. Różaniec w czasie Mszy Św. jest do dziś powszechną praktyką w wielu krajach.
Pius XII: Podczas Mszy Św., katolicy mogą odmawiać modlitwy, jakie chcą
Odmawianie Różańca podczas Mszy Św. nie jest zwyczajem, który rozwinął się jedynie organicznie. Silnego wsparcia udzieliło mu nauczanie papieskie. W 1947 r. ,papież Pius XII w encyklice Mediator Dei zatwierdził odmawianie Różańca w czasie Mszy Św. W dokumencie tym uznano, że te same formy uczestnictwa we Mszy Św. nie przemawiają uniwersalnie do każdego człowieka.
Dokument, który zezwolił na odmawianie Różańca podczas Mszy Św., wzmocnił ten stary zwyczaj, właśnie celem wspierania pobożności. Swoim nauczaniem zwyczajnym, dokument ten włączył Różaniec i jego rozważanie do innych modlitw również dozwolonych i będących w harmonii z Mszą Świętą, a nie odciągających od Niej uwagi:
„Ponadto potrzeby i skłonności wszystkich nie są takie same, ani nie są takie same przez cały czas u tej samej jednostki. Czyż ktoś mógłby, kierując się jakimś uprzedzeniem, powiedzieć, że inni chrześcijanie nie mogą uczestniczyć we Mszy ani dzielić się jej owocami? Przeciwnie, mogą oni przyjąć jakąś inną metodę, która okazuje się łatwiejsza dla niektórych osób. Mogą na przykład z miłością rozważać tajemnice Jezusa Chrystusa lub wykonywać inne praktyki pobożnościowe albo odmawiać modlitwy, które, choć różnią się od świętych obrzędów, pozostają jednak w zasadniczej z nimi harmonii.” (Encyklika Mediator Dei, 11/20/1947, n. 108)
Te słowa Piusa XII wystarczająco jasno wyrażały zgodę na to, by każdy mógł odmawiać Różaniec lub inne modlitwy podczas Mszy Św. Jest jednak jeszcze mocniejsza i bardziej wyraźna aprobata popierająca ten sam zwyczaj.
Leon XIII zaleca odmawianie Różańca był podczas Mszy Św.
Papież Leon XIII napisał te słowa w1883 roku w encyklice Supremi Apostolatus:
„Nie tylko gorąco napominamy wszystkich chrześcijan, aby oddawali się odmawianiu pobożnego nabożeństwa różańcowego publicznie lub prywatnie we własnym domu i rodzinie, i to nieustannie, ale pragniemy również, aby cały miesiąc październik w tym roku został poświęcony Świętej Królowej Różańca. Dekretujemy i zarządzamy, aby w całym świecie katolickim w ciągu tego roku, Modlitwa Różańcowa była pobożnie obchodzona przez specjalne i wzniosłe nabożeństwa.
„Od pierwszego dnia października przyszłego roku, aż do drugiego dnia listopada roku następnego, w każdej parafii, a jeśli władza kościelna uzna to za stosowne i pożyteczne, w każdej kaplicy poświęconej Najświętszej Dziewicy – niech będzie odmawiane pięć dziesiątek Różańca z dodaniem Litanii Loretańskiej.
„Pragniemy, aby lud często korzystał z tych pobożnych praktyk, czy to w czasie Mszy Św. odprawianej przy ołtarzu czy to przy wystawieniu Najświętszego Sakramentu , czy błogosławieństwie Świętą Hostią . Bardzo pochwalamy bractwa Różańca Świętego Najświętszej Dziewicy, które zgodnie ze starym zwyczajem idą w procesji przez miasto, jako publiczne wyznanie ich pobożności. A w tych miejscach, gdzie nie jest to możliwe, niech zastąpią to bardziej sumienne wizyty w kościołach, a pobożna żarliwość niech przejawia się przez jeszcze większą pilność w praktykowaniu cnót chrześcijańskich.” (wydanie angielskie, 9/1/1883 n. 8)
20 sierpnia 1885 roku, prefekt Kongregacji Obrzędów wydał kolejny dokument, dekret urbis et orbis [dla miasta i dla świata], poświęcający miesiąc październik Matce Bożej Różańcowej. Wezwał w nim do odmawiania Różańca podczas obrzędów Mszy Św. Święta Kongregacja Obrzędów wzmocniła to 16 stycznia 1886 roku, gdy odpowiedziała na pytanie, jak konkretnie zastosować zalecenie papieża.
W pytaniu postawionym Świętej Kongregacji Obrzędów i w odpowiedzi, jakiej udzieliła, czytamy:
„Wątpliwość V – Dekret [Leona XIII wydany 20 sierpnia 1885 roku] orzeka, że Różaniec musi być odmawiany wraz z Litaniami wśród modlitw zanoszonych przez wiernych. Pytamy, czy słowa te należy rozumieć w ten sposób, że Różaniec ma być odmawiany jednocześnie z odprawianiem Mszy Świętej; czy też, że Msza Święta powinna być odprawiana przed odmawianiem Różańca i Litanii, jak to się zwykle dzieje w diecezji Palentina.
„Odpowiedź: Twierdząca dla pierwszej części; negatywna dla drugiej.”
W związku z tym dekret ten stwierdził jednoznacznie i stanowczo: Różaniec ma być odmawiany w tym samym czasie, co celebracja Mszy Św.
Decyzja Leona XIII i jej potwierdzenie przez Kongregację Obrzędów definitywnie ustanowiły Różaniec jako prawomocny dodatek do Mszy Świętej. Za jego odmawianie udzielono kilku odpustów, a Święta Kongregacja Obrzędów potwierdziła to stanowisko ponownie w 1887 roku.
Zastrzeżenie
Można by wysunąć zastrzeżenie, że te wypowiedzi papieża Leona XIII dotyczyły konkretnie odmawiania Różańca podczas Mszy Św. w październiku.
Chociaż wspomniana deklaracja ustanowiła odmawianie Różańca w czasie Mszy Św. w październiku, to jednak dała do zrozumienia, że Różaniec jest zasadniczo dopuszczalną formą kultu towarzyszącą Mszy Św. w ogóle.
Deklaracja papieska przyznała za odmawianie Różańca w październiku specjalne odpusty, a przez to pokazała, że nie ma konfliktu pomiędzy odmawianiem Różańca, a Mszą Św. Ponieważ ustalono, że Różaniec pozostaje w harmonii z liturgią, a nie w opozycji do niej, staje się jasne, że Różaniec jest całkowicie dopuszczalnym nabożeństwem podczas Mszy dla każdego, kto jest skłonny go odmawiać.
Papież Pius XII wzmocnił to stanowisko w Mediator Dei, włączając Modlitwę Różańcową do tych nabożeństw, które współdziałają z Mszą Św.
Wnioski
Różaniec podczas Mszy Św., jest nabożeństwem, które pomaga proszącemu wznieść się duchem do Boga. Jako praktyka, stanowi on uzasadniony środek duchowy dla tych, którzy są skłonni go odmawiać. Pius XII zatwierdził Różaniec jako odpowiedni środek do asystowania podczas Mszy Św. Leon XIII również to uczynił, zezwalając na jego odmawianie podczas Mszy Św. oraz udzielając odpustów za odmawianie go w październiku.
Postępowi hierarchowie i duchowni gardzą dziś wszystkim, co odchodzi od ich ideału „aktywnego uczestnictwa”, jednak pomimo tej nienawiści, praktyka odmawiania Różańca podczas Mszy Św. jest mocno zakorzenioną tradycją, która posiada aprobatę poprzednich papieży i Świętej Kongregacji Obrzędów.
Łączenie się z Mszą Świętą przez odmawianie Różańca i rozważanie jego tajemnic pozostaje więc nadal prawowitym, godnym pochwały i szacunku zwyczajem świętego Kościoła katolickiego. Niech ci, którzy chcą się jednoczyć z Najświętszą Ofiarą w ten sposób, czczą w ten sposób Matkę Bożą i naszego Pana.
Philip Mericle
Źródło: TraditonInAction (January 6, 2017) – „Can One Pray the Rosary during Mass?”
Tłum. Sławomir Soja
Komentarzy 58 do “Czy można się modlić na Różańcu podczas Mszy Świętej?”
Sorry, the comment form is closed at this time.
Boydar said
dla mnie wniosek jest prosty – ci którzy wprowadzili „języki narodowe” wiedzieli więcej niżby nam się przyśniło że można wiedzieć
uważam tak od bardzo długiego czasu, to uczestnictwo we Mszy Świętej jest zbawienne, a nie Jej rozumienie
ta stara hochsztaplerka „Matka Teresa” przewrotnie to ujęła (podobno ona) – „gdyby ludzie wiedzieli co daje im Msza Święta, to przed kościołami trzeba by zamontować sygnalizację świetlną”
a przecież jest „jeszcze” aspekt fizyczny /fizykalny – materialny/, o którym się normalnie nie wspomina
Bronisław said
Kiedyś ludzie nie mieli mszalików, tylko modlitewniki, tzn. nie mieli tekstów Mszy Św. po łacinie i w swoim języku narodowym, ale modlitewniki w zrozumiałym dla nich języku (także w łacinie, jeśli ktoś ją znał). Dzisiaj większość tradycjonalistów śledzi księdza i duka za nim Jego modlitwy mszalne, są kościoły, gdzie robią to na głos (jak np. w Bractwie w kościele św. Mikołaja w Paryżu, cały kościół ministrantów płci obojga). Kiedyś mszaliki nie były masowo obecne, a ludzie podczas Mszy Św. modlili się swoimi ulubionymi modlitwami, oczywiście także na różańcu.
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.
Anzelm said
@ Na wieki wieków. Amen. Bardzo dziękuję za ten komentarz. Bractwo stało się wzorcem z Sevres demolki Mszy Świętej. Chodzę i patrzę na profanację, bo gdzie pójdę.
Listwa said
@ 2 Bronisław
Wie pan, fantazja to dobra rzecz, ale urojenia to już nie.
„Dzisiaj większość tradycjonalistów śledzi księdza i duka za nim Jego modlitwy mszalne”
– ja czegoś takiego nie spotkałem, choć mam kontakt z tradycjonalistami od wielu lat, zwłaszcza te „większość” i „dukania” to jakiś twór umysłowy poza granicą fantazji.
Poza tym winniście widzieć, ze są teksty Mszy św zastrzeżone tylko dla kapłana i wierni pod grzechem nie mają prawa ich wypowiadać.
@ 3 Anzelm said
Same łażenie i gapienie się to nic ci nie da. Za to pielęgnowanie głupoty już szkody.
Kojak said
Idioci zwani dominkanami we Wroclawiu juz tak daleko zaszli ze nie mozna sie spowiadac podczas mszy ! W niedziele ci dominIkanie ,debile wogule nie spowiadaja bo narusza to powage dnia swietego jakim jest niedziela ! Kiedys chodzilem w niedziele na 20 na msze ! Spowiadalo sie co najmniej 25 – 30 osob ! Teraz w wyniku dzialan debili dominikanow nie spowiada sie NIKT ! ! ! Przestalem tez tam chodzic do kosciola bo nie moglem sie na to patrzec !
Boydar said
@ Pan Kojak (5)
mnie to najbardziej podoba się bomba N
NICK said
Dominikanie i Jezuici.(5)
chuj z wami.
Anzelm said
Głupstwa bredzisz Listwa i nigdy nie byłeś na Mszy Bractwa, choć tutaj „znafce” świrujesz. To co opisał Bronisław staje się normą w Polsce.
Zenon_K said
Przed Mszą Świętą i następnie podczas Mszy Świętej mam czas na odmówienie 2 dziesiątek Różańca.
Przejeżdżamy z małym wyprzedzeniem, bo kościół jest zawsze pełny (ok. 500 wiernych na Sumie, zaś odprawia się 5 Mszy Świętych na pozostałych jest mniej :200-300 osób) i trudno o miejsce siedzące.
Unikam stania, ze względu na to, że trudniej jest się skupić w modlitwie na stojąco. Ciągle trzeba uważać na sąsiadów, czy przeciskających się. Samo zaś stanie mi nie przeszkadza, bo jako rowerzysta mogę w takiej pozycji zastać przez cala Msze bez najmniejszego wysiłku.
Modlitwa osobista pozwala na skupieni się, na nierozpraszanie się przez to co dzieje się wokół (sąsiedzi). Modlitwę przerywam w momencie, gdy wierni mają odpowiedzieć kapłanowi odprawiającemu. Po wielu dziesiątkach takiego uczestnictwa synchronizacja między uczestnictwem we Mszy Świętej i osobista modlitwa zazębia się bez żadnego problemu. Prawie nigdy mi się nie zdarza bym musiał przerwać jakaś dziesiątkę Różańca.
Każdy z nas: zona i ja siedzimy w oddzielnej nawie. Msza święta jest okazją do przypomnienia nam, że każdy z nas stanie przed Panem Bogiem osobiście, indywidualnie.
Wróciłem do tego typu uczestnictwa, bo takie poznałem w moim dzieciństwie, przed czasami „błędów i wypaczeń” w których nam przyszło żyć od dziesięcioleci.
Niestety w kościołach, w których odprawia się Mszę Świętą Rzymską, wierni przychodzą rodzinami, z dziećmi i siedzą” razem” no i jest rajwach przed Mszą i w czasie Mszy. Nie mówiąc o sciągania płaszczy no, bo jest za gorąco.
Jedyne miejsce jakie widziałem (na wideo), gdzie wierni zachowywali się godnie to białostocka parafia X. Śniadocha.
Mamy oddać chwałę Panu Bogu w sposób jak najbardziej godny, doskonały. Jeśli jesteśmy w stanie zadać sobie trudu by doskonalić się życiu codziennym (np. w moim przypadku rower), to tym bardziej powinniśmy doskonalić sposób naszego udziału we Mszy Świętej.
lewarek.pl said
Różaniec, zwłaszcza jego część bolesna (dlaczego – do odgadnięcia), doskonale nadaje się do odmawiania w czasie Mszy św. cichej, gdy kapłana i ministrantów w zasadzie nie słychać. Co ma wtedy robić wierny?
W czasie Mszy św. śpiewanej dzieje się tyle, że lepiej słuchać chorału lub uczestniczyć w śpiewie, jeśli to możliwe. Akcja liturgiczna rozprasza każdą indywidualną modlitwę.
Współcześni księża nawet gdy odprawiają Mszę św. cichą, to starają się wciągać wiernych do dopowiadania im; wierni recytują wtedy część ministrantury. To jest naleciałość z NOM, ale przyjęła się, i robią to zarówno księża „indultowi”, jak i FSSPX.
Różaniec nie jest jedyną modlitwą, którą można odmawiać w czasie Mszy św. Wybór należy do wiernego: mogą to byc litanie, akty strzeliste lub inne.
Listwa said
@ 7 Anzelm said
Byłem czy nie byłem, to nie ty będziesz decydował.
A jak gdzieś „znafce” świruję to pokaż gdzie, a nie tylko pitolisz.
Bo pitolenie chce stać się niestety normą, nie tylko w przypadku Bronisława, jak widać i po tobie.
lewarek.pl said
5. Kojak
Z ubolewaniem trzeba przyznać rację dominikanom. Przepisy kościelne mówią wyraźnie: dwa sakramenty nie mogą być sprawowane jednocześnie. Jeśli w czasie Mszy św. trwa spowiedź, to jest to złamanie tej reguły (nie mylić z udzielaniem chrztu czy ślubu w czasie Mszy, bo na ten czas Msza jest przerywana).
Sęk w tym, że nikt w Kościele tej reguły nie przestrzega i spowiadanie w czasie Mszy św. jest powszechne – a gdzieniegdzie można się wyspowiadać tylko w tym czasie.
Wrocławscy dominikanie walczą z wiatrakami. Polegną.
Natomiast praktyki odmawiania spowiedzi w niedziele (a więc w dniu, gdy katolicy ruszają do kościołów) nie znam i nie rozumiem.
NyndrO said
Ja niby nie mam nic wspólnego z Kościołem ( choć to nie takie jednoznaczne, bo ochrzczony jestem p ), ale napiszę kilka słow z punktu widzenia poganina. My też mamy swój ” różaniec „. U nas być może służy do czynności bardziej technicznych ( nie jestem do końca pewien, czy tak to można ująć ), ale niewątpliwie wpływa na możliwość skupienia się. Ale też na treningu medytacji i jednoczesnym wykonywaniu powtarzalnych czynności czysto fizycznych. To u nas częsta praktyka ( np. NYNDRO). Chodzi o utrzymaniu w harmonii całosci naszego bycia w ” tu i teraz”, skupieniu, przytomnosci uważności. Ja wiem, że dla Was „tu i teraz” i ” medytacja” to są dość odległe sprawy, bo rozumiecie je po prostu w sposób błędny, ale nie zamierzam tego tu wyjaśniać. W każdym razie ja ze swoim „różańcem” rozsstaje się tylko do snu. A i tak znajduje się on wtenczas na długość ręki ode mnie.
Anzelm said
13 Znamy tę metodę. Rozpropagował ją D.Tusk, też mówił „tu i teraz” i że chuj go interesuje cena paliwa po wyborach.
NICK said
Witaj Kumplu.
Chrzest to początek trudnej Drogi.
Szacunek za wpis.
Przeca wisz.
Bo jesteś Istotą.
Ciągle wraca mi temat do odwiedzenia Ciebie.
Ino 146.
Boydar said
najsamprzód to On jest buddofanem, a Istotą dopiero później, wedle buddologów 🙂
Listwa said
@ 10 Lewarek.Pl said
A cóz tu pan wypisuje za dziwne rzeczy?
Z cześcią bolesną to zgoda, że się nadaje, a nawet więcej, że się pokrywa, ale wierni Tradycji katolickiej wiedzą co czynić podczas Mszy św w formie tzw cichej, pan może nie wie.
Co nie oznacza oczywoście, że móże pan coś takiego głosić:
„Współcześni księża nawet gdy odprawiają Mszę św. cichą, to starają się wciągać wiernych do dopowiadania im; wierni recytują wtedy część ministrantury. To jest naleciałość z NOM, ale przyjęła się, i robią to zarówno księża „indultowi”, jak i FSSPX.”
– może ktoś w Indulcie uprawia jakieś wciąganie wiernych i mają naleciałości z NOM. Bractwo Piusa X i inni Tradycjonaliści nie mają żadnch naleciałości tego typu, tym bardziej z NOM i nie wciągają wiernych do recytowania ministrantury.
„W związku z tym dekret ten stwierdził jednoznacznie i stanowczo: Różaniec ma być odmawiany w tym samym czasie, co celebracja Mszy Św”
– to jakieś nieporozumeinie albo błąd autora, nie ma obowiązku odmawiania Różańca w trakcie Mszy św.
Zwłaszcza, że Msza św może być sprawowana także podczas nieobecności ludzi, jest wtedy także święta i ważna.
A przy okazji , św Paweł był jednak Apostołem, również tak sam o sobie pisze, jedynie nie był w miejsce Judasza.
NICK said
przeczytałem.
Listwa said
SUPREMI APOSTOLATUS OFFICIO
Encyklika papieża Leona XIII
O modlitwie różańcowej
https://maryjni.pl/encyklika-papiez-leon-xii-supremi-apostolatus-officio/
Papież zachęca do odmawianie Różańca, także w kosciołach, ale to nie onacza, że w trakcie Mszy św.
NICK said
Oj Listwo.
Różaniec odmówię.
Gdy mnie sam Pan Bóg natchnie.
We każdej chwili.
NyndrO said
Fanem Jezusa Chrystusa też jestem. Czemu miałbym nie być? To wielki mędrzec był i bodhisattwa.
Boydar said
Panu Bogu świeczkę
NyndrO said
A to nie wiem.
Boydar said
no to musi tak zostać, na razie 🙂
Greg said
Re. NyndrO
Widziałeś ten filmik o nawróceniu angielskiego prof. z Buddyzmu na ,,Katoliban” ?
Nie rżnij głupa….dalej.
NyndrO said
Z głupkami od dłuższego czasu nie rozmawiam.
Greg said
Ja też, od tego czasu !
Bronisław said
Ad. 12.
„Z ubolewaniem trzeba przyznać rację dominikanom. Przepisy kościelne mówią wyraźnie: dwa sakramenty nie mogą być sprawowane jednocześnie”.
W starych katolickich kościołach oprócz nawy głównej i ołtarza głównego było po kilka ołtarzy bocznych, gdzie odprawiały się Msze święte ciche równocześnie z sumą.
Boydar said
co to znaczy „sprawowane jednocześnie” ?
lewarek.pl said
17. Listwa
„wierni Tradycji katolickiej wiedzą co czynić podczas Mszy św w formie tzw cichej, pan może nie wie.
Co nie oznacza oczywoście, że móże pan coś takiego głosić”
Listwa oczywiście będzie chora, jak sobie nie popierdzi i komuś nie przysra.
Niczego nie głoszę. Piszę jak jest.
„Bractwo Piusa X i inni Tradycjonaliści nie mają żadnch naleciałości tego typu”
Recytowanie przez wiernych ministrantury? Ależ oczywiście, że mają! W kaplicy FSSPX w mieście, gdzie mieszkam, na cichej Mszy św. wierni recytują aż miło! A odbywa się to tak, że ksiądz mówi głośno, żeby wszyscy słyszeli: „Kyrie eleison”, a dalej już leci, albo: „Sursum corda”, i też dalej leci, albo zwykłe: „Dominus vobiscum” – a wierni głośno: „Et cum spiritu tuo”. I potem jeszcze trzeci Confiteor…
A o Mszy”recytowanej” Listwa słyszała? Nie ma takiej! A jednak, jak widać, jest.
Nie wiesz, Listwa, co piszesz, zaprzeczasz oczywistym faktom. Odzywasz się tylko po to, żeby zaistnieć.
Lecz te swoje kompleksy.
NICK said
Nnnooo.
Wywołany z niebiesiech Kumpel.
Prawdziwy jest.
Znacie jegomościa?
Ja znam.
lewarek.pl said
28. Bronisław
„W starych katolickich kościołach oprócz nawy głównej i ołtarza głównego było po kilka ołtarzy bocznych, gdzie odprawiały się Msze święte ciche równocześnie z sumą.”
Owszem, i teraz to się zdarza, ale to nie to samo, co Msza równocześnie ze spowiedzią. Każda z tych Mszy była sprawowana oddzielnie, przy bocznym ołtarzu lub w bocznej kaplicy (miała czasem nawet swoich wiernych), a nie w nawie głównej, gdzie odprawiana była suma. Natomiast sakrament pokuty w czasie Mszy jest sprawowany w tej samej nawie, gdzie odprawiana jest Msza. Wierny powinien w tym czasie uczestniczyć we Mszy, a nie wykrzykiwać spowiednikowi do ucha swoje grzechy.
NICK said
Różaniec jest miły.
Matka Pana Boga i Człowieka jednocześnie.
Lubi Różaniec.
NICK said
Halo.
Wielka Noc.
https://kuswietosci.pl/ktorys-za-nas-cierpial-rany-tekst/
NICK said
Panie.
Nie jestem godzien abyś przyszedł do mnie… .
A wystarczy tylko Słowo.
Listwa said
@ 30 Lewarek.Pl said
Lewarek, ostatnio prostowałem co nabazgrałeś, bo najwyrażnej nie łapiesz subtelności https://marucha.wordpress.com/2023/03/12/kara-za-myslozbrodnie/#comment-1061095, było to
odpowiedzią na drętwą wypocinę, gdzie zapisałeś : „Koniecznie chce Pan mieć ostatnie słowo – dobrze, niech Pan mnie obsobaczy, a ja Panu nie odpowiem i będzie git.”
Teraz znowu nabazgrałeś gniota i do tego dodałes „Listwa oczywiście będzie chora, jak sobie nie popierdzi i komuś nie przysra.”
Zatem Lewarek przestań popierdywać i sam sobie lecz swoje choroby, a najlepiej wyczyść sobie baniak ze wszystkiego co masz tam nasrane.
Wiec po raz kolejny prostuje twoje bazgroły:
Po pierwsze nie sraj żarem, bo zdanie które napisałem było takie : „Bractwo Piusa X i inni Tradycjonaliści nie mają żadnch naleciałości tego typu, tym bardziej z NOM i nie wciągają wiernych do recytowania ministrantury.”
– czyli jestes jakis zakłamany i zajmij sie udowodnieniem tego co sam napisałeś, czyli : „Współcześni księża nawet gdy odprawiają Mszę św. cichą, to starają się wciągać wiernych do dopowiadania im; wierni recytują wtedy część ministrantury. To jest naleciałość z NOM, ale przyjęła się, i robią to zarówno księża „indultowi”, jak i FSSPX”
„A o Mszy”recytowanej” Listwa słyszała? Nie ma takiej! A jednak, jak widać, jest.”
– a to co znowu za bazgroły?
Bractwo Piusa X o ktorym mówisz, odprawia Msze św w rycie Rzymskim w czterech formach, w zaleznoci od potrzeb, sytuacji, świąt itd, są to :
1. Cicha
2. Recytowana
3. Spiewana
4. z tzw wyzszą asystą.
Poszedłeś na recytowaną, a piszesz o cichej.
„Nie wiesz, Listwa, co piszesz, zaprzeczasz oczywistym faktom. Odzywasz się tylko po to, żeby zaistnieć.
Lecz te swoje kompleksy.”
– odzywam sie jak widze fałsz, kłamstwa, przeinaczenia czy Lewarkowe popiedywania mordą. Zajmij się swoimi.
Listwa said
@ 12 Lewarek
To jeszcze sprostuj : „Przepisy kościelne mówią wyraźnie: dwa sakramenty nie mogą być sprawowane jednocześnie. Jeśli w czasie Mszy św. trwa spowiedź, to jest to złamanie tej reguły (nie mylić z udzielaniem chrztu czy ślubu w czasie Mszy, bo na ten czas Msza jest przerywana).”
– bo tu tez nabazgrałeś swoje wpociny z gara. I pokaż naleciałości które wyniosłeś z Novusa i posoborowia.
„Wierny powinien w tym czasie uczestniczyć we Mszy, a nie wykrzykiwać spowiednikowi do ucha swoje grzechy.”
– to równiez Lewarkowe ględzenie. Nie koliduje ci ze wcześniejszymi twoimi bazgrołami? bo powinno.
NICK said
Listwa.
Tyle. Spokój miej.
Nie użyję słowa qrva.
Listwa said
NICK said
Nie na darmo nasz Gospodarz dopuszcza TU Kumpla.
Bywajcie.
Wszyscy.
Semusz said
W kilku starych modlitewnikach, książkach do nabożeństw (XIX, początek XX wieku) są modlitwy do odmawiania przez wiernych w trakcie Mszy Św. Większość jest tak skomponowanych aby odmawiane-czytane modlitwy wiązały się z aktualnym fragmentem Mszy Św.
Każda część Mszy ma swoją modlitwę oddającą czynności kapłana odprawiającego ofiarę Mszy Św. Teksty na ogół nie powielają słów Kapłana, jednakowoż są pięknym uzupełnieniem i wypełnienie ofiary Mszy Św.
Pamiętam jak babcia – osoba głęboko wierząca prawie na każdej Mszy odmawiała różaniec lub modliła się z modlitewnika (lata 60-te, 70-te).
Problem tzw. dialogowania (z kapłanem) w trakcie Mszy jest zauważalny zwłaszcza wśród tych którzy brali „aktywny” udział w Novusie i dziś odkrywają i poznają na nowo Mszę Apostołów. Mając do dyspozycji mszalik wydaje im się że tak jak w Nowusie wspólnie z kapłanem mają obowiązek „odprawiać” Mszę, czynność zastrzeżoną tylko i wyłącznie dla kapłana.
Tylko zrozumienie, i to bardzo głębokie, czym jest ofiara Mszy Św. jaki jest jej przebieg i cel pozwala na uczestnictwo we Mszy i łączność duchową z kapłanem sprawującym Ofiarę Przebłagalną, a więc przebłaganie Boga za nasze grzechy.
Zenon_K said
Nie ma co zaklinać rzeczywistość. Wierni zachowują się niegodnie i w Novusie i w Tradycji : sciąganie kurtek/płaszczów – bo za gorąco, gadanie z małżonkiem, dzieciakami i uśmieszki w te i wete -no bo trzeba utrzymywać kontakty.
Myli się kościół z filharmonią lub jakimś teatrem.
Kościół zaś, szczególnie podczas sprawowania Mszy Świętej jest przedsionkiem do zaświatów.
W pierwszych wiekach wierni uczestniczyli we Mszy Świętej tak nabożnie, w pozycji stojącej przez cala Msze, w absolutnej ciszy i skupieniu a nawet trwodze. Wierzyli, wiedzieli co się w tym czasie dzieje. W naszych czasach ludzie zachowują się tak jakby ani nie wierzyli (może tak na niby) ani nie wiedzieli.
Dotyczy to wszystkich nas i proszę mi tu nie wyjeżdżać, że w Tradycji to my takie cacy – no to proszę o pokazać jakiś przekonywujące wideo.
Anzelm said
@41 Bardzo dziękuję za ten cenny wpis. Jedno tylko sprostowanie. Nie za wszystko winny jest novus. Pomysł tzw. aktywnego uczestnictwa pojawił się na pocz. XX wieku w kręgach tzw. Ruchu Liturgicznego. Zdobyli oni sobie na tyle duże wpływy w hierarchii, że zmajstrowali koszmarek liturgiczny w postaci tzw. mszy recytowanej. Dotyczyło to głównie Francji, Niemiec i Austrii. Wśród propagatorów tej pokraki liturgicznej należy wymienić założyciela Ruchu Liturgicznego, benedyktyna Dom Boeduina, xx Parscha i Jungmanna. Już w l. 20-tych XX wieku pojawiły się celebracje takiej Mszy, choć należy zauważyć, że tylko za pozwoleniem(indultem) lokalnego biskupa. W Polsce zjawisko zupełnie nieznane aż do pojawienia się Bractwa Św. Piusa X, które z zapałem godnym lepszej sprawy, obstaje przy tym koszmarku liturgicznym.
lewarek.pl said
36. Listwa
„Poszedłeś na recytowaną, a piszesz o cichej.”
Mszy recytowanej w kaplicy FSSPX nie ma. Tylko jakimś cudownym sposobem msza cicha staje się recytowaną. W kaplicy diecezjalnej to samo, w kościele też. Dałem przykład, wyjaśniłem dlaczego tak jest. Jakie dowody są jeszcze potrzebne?
Ty możesz tu sobie głosić swoje teorie, a ja piszę jak jest.
I jeszcze jedno – dla twojej wiadomości, bo mało kogo to tu obchodzi – msza z wyższą asystą to jest msza śpiewana. Tyle, że z wyższą asystą. Wymyśl jeszcze ze trzy inne rodzaje mszy, nie żałuj sobie.
I nie zapomnij zamówić sobie wizyty u psychiatry, bo sekciarstwo ci na rozum pada. Powinieneś też wstąpić do konfesjonału i wyspowiadać się z twojego głównego grzechu- pychy, chociaż w twoim przypadku nie wiem czy obyłoby sie bez egzorcysty.
lewarek.pl said
41. Semusz
42. Anzelm
Bardzo cenne uwagi, bardzo dobre wpisy. Kompetentne (takie jak lubię).
Rzeczywiście, kiedyś były książeczki do nabożeństwa, a w nich modlitwy do odmawiania w czasie mszy. Po polsku. Sam miałem taką do I komunii, i przez długie lata się z niej modliłem.
Teraz chyba nikt takich nie wydaje. W modlitewniku wydanym przez FSSPX (powszechnie używanym przez tradycjonalistów) jest za to tekst mszy z mszału po łacinie i po polsku. To są nigryki, które odmawia kapłan i ministranci. Wierni nie powinni ich odmawiać, ale nauczeni na NOMie, że jak kapłan coś głośno powie, to trzeba mu odpowiedzieć, włączają się w liturgię, zwłaszcza że mają pod ręką ściągę w postaci ww. modlitewnika.
Z mszy, na które chodziłem w dzieciństwie, nie pamiętam, żeby wierni coś odpowiadali kapłanowi. To było zadanie ministrantów (a na mszy śpiewanej – chóru). Prości ludzie w kościele nie znali łaciny i nie mieli modlitewników z tekstem mszy. Chyba więc prawdą jest to, co napisał pan Anzelm, że to FSSPX upowszechniło msze recytowane.
I jeszcze jedna uwaga dotycząca dawnych czasów. Ponieważ wierni nie „dialogowali” z kapłanem, a powinni się czymś zająć, kościoły były rozśpiewane. Pieśni były różne, lecz dla śledzenia celebracji mszy najbardziej odpowiednia była pieśń mszalna, w której na każdą część mszy przypadała oddzielna zwrotka. Wykonywanie tej pieśni zwrotka po zwrotce dawało wiernym poczucie głębokiego uczestnictwa w liturgii od początku do końca.
Teraz te pieśni (jest ich bodaj trzy) całkowicie wyszły z użycia. O NOMie nie ma co mówić, bo tam się cały czas gada, ale i na Tridentinie ich się nie wykonuje. A szkoda.
NICK said
Czyli Anzelm jest normalny.
Zatem przepraszam.
Zenon_K said
Nie ma co zaklinać rzeczywistość. Wierni zachowują się niegodnie i w Novusie i w Tradycji : sciąganie kurtek/płaszczów – bo za gorąco, gadanie z małżonkiem, dzieciakami i uśmieszki w te i wete -no bo trzeba utrzymywać kontakty.
Myli się kościół z filharmonią lub jakimś teatrem.
Kościół zaś, szczególnie podczas sprawowania Mszy Świętej jest przedsionkiem do zaświatów.
W pierwszych wiekach wierni uczestniczyli we Mszy Świętej tak nabożnie, w pozycji stojącej przez cala Msze, w absolutnej ciszy i skupieniu a nawet trwodze. Wierzyli, wiedzieli co się w tym czasie dzieje.
W naszych czasach ludzie zachowują się tak jakby ani nie wierzyli (może tak na niby) ani nie wiedzieli. Dotyczy to wszystkich nas i proszę mi tu nie wyjeżdżać, że w Tradycji to my takie cacy – no to proszę o pokazać jakiś przekonywujące wideo.
Boydar said
Panie Zenonie, novus nie zaczął się w ’62, on się zaczął już Betlejem, jak się tylko dowiedzieli.
NICK said
A teraz?
Zbliża się.
Wielka Noc.
Mój Ty Jezusicku.
Najmilejszy.
Anzelm said
@48 Panie Boydar, nie przypadkiem pytałem Pana wyżej o wyznanie i miałem rację, że chciałem się upewnić. Jeśli w Betlejem miała miejsce Msza Święta, to ja się ponownie zapytuję: jakiego Pan jesteś wyznania?
Boydar said
Jeżeli mówię że katolickiego to tylko z uwagi na zdolność percepcji interlokutora/słuchacza, bo inaczej nie zrozumie. A tak naprawdę to swojego, przy czym z Chrystusem mi bardziej niż po drodze – akceptuję i popieram WSZYSTKO co nam przekazał, powiedział, obiecał. Moja mojość polega jedynie na próbie domyślenia się jak Bóg to zmajstrował. Bo ja jestem chachłomuzykotechnik.
Jak Pan sam widzi, potraktowałem Pana bardzo kurtularnie nad podziw. Należą misię co najmniej brawa na stojąco.
Semusz said
Problem o którym pisze p. Zenon_K nie jest domeną naszych czasów, ale istniał już dawniej, co nie oznacza że gdy istnieje od dawna można go bagatelizować.
Jest wspaniała książka „Kazania wielkopostne” o. Segneri’ego (Włoch – XVII w.), a w niej XXIII rozdział „O złym zachowaniu się w kościele” (w tomie II). Dostosowując nieco realia do współczesnych, niewiele tekstu XVII wiecznego należałoby zmienić, aby odmalować dzisiejsze zachowanie wiernych w obecności największej świętości katolika.
Lekturę, akurat w Wielkim Poście, polecam każdemu, kto choć trochę myśli o swej duszy i swoim zbawieniu!
Listwa said
@ 43 Anzelm said
„Nie za wszystko winny jest novus. Pomysł tzw. aktywnego uczestnictwa pojawił się na pocz. XX wieku w kręgach tzw. Ruchu Liturgicznego. Zdobyli oni sobie na tyle duże wpływy w hierarchii, że zmajstrowali koszmarek liturgiczny w postaci tzw. mszy recytowanej.”
– przykład zdania jako typowego gniota. Oczywiście, ze nie Novus jest winny, bo jest on tylko produktem końcowym ludzi, którzy najpierw długo stali jako inspiratorzy rewolucji w dziedzinie liturgicznej i którzy potem skoncentrowali i uzewnętrznili swą aktywność w tzw Ruchu liturgicznym, którego zwieńczeniem jest Novus, będący w istocie „odgrzanym kotletem” produktu anglikańskiego Cramera.
Cały czas nie chodzi tu o Mszę św w formie recytowanej, która jest sprawowana przez Bractwo Piusa X. Chodzi o inny produkt ludzi z Ruchu liturgicznego, który został określony inną nazwą i jest czymś innym niż Msza św w formie recytowanej.
Wbrew temu co nabazgrałeś, między Novus a Ruchem liturgicznym oraz między „oni z kręgów” rewolucyjnych a Novus, jest ścisły związek.
Novus jest do wywalenia wraz z pozostałymi pomysłami tych ludzi, a ty łazisz i mylisz pojęcia.
„W Polsce zjawisko zupełnie nieznane aż do pojawienia się Bractwa Św. Piusa X, które z zapałem godnym lepszej sprawy, obstaje przy tym koszmarku liturgicznym.”
– weź teraz całą rzeczywistość jaką jest Msza św w formie wyrazu jako recytowanym i udowodnij/wykaż/opisz/wyjaśnij, dlaczego uważasz Mszę św recytowaną za koszmarek liturgiczny?
Potrafisz pokazać, że to piszesz nie jest zwykłą paplaniną? Bo moim zdaniem łazisz i jątrzysz.
Listwa said
@ 44 lewarek.pl
„I nie zapomnij zamówić sobie wizyty u psychiatry, bo sekciarstwo ci na rozum pada. Powinieneś też wstąpić do konfesjonału i wyspowiadać się z twojego głównego grzechu- pychy, chociaż w twoim przypadku nie wiem czy obyłoby sie bez egzorcysty”
– posłuchaj tumanie, nie pisz o Bractwie/Kościele katolickim głupot, fałszu, błędu i nie będziesz miał problemu, chcesz pisać to sprawdź, dowiedz się, pytaj, podawaj tylko prawdę, też nie będziesz miał problemu.
Jeśli popełnisz błąd, to słuchaj, czytaj, skoryguj, przyznaj się do błędu.
Ale zawzięty tumanie, nie wyskakuj z tego typu argumentami z lewarkowej kloaki jak popierdywanie, przysrywanie itp. bo to żaden argument, żadna jakość i żadna korzyść.
Nawet jeśli wydaje ci się coś innego.
Wiec raz jeszcze, W Bractwie Piusa X można napotkać i uczestniczyć w czterech formach i sposobach odprawiania Mszy św, są to :
1. Cicha
2. Recytowana
3. Spiewana
4. z tzw wyzszą asystą.
Cztery formy i nie jest tu istotne, co sam na własne oczy widziałeś, a czego nie widziałeś.
„msza z wyższą asystą to jest msza śpiewana. Tyle, że z wyższą asystą.”
– wiec raz jeszcze, jak pójdziesz do Bractwa lub innych Tradycjonalistów (niekoniecznie tych indultowych w posoborowych parafiach), to możesz napotkać jedną z czterech form, czyli każda forma różni sie wzajemnie od siebie. Cichą i pozostałe różni dźwięk i słowa, między śpiewaną i z wyższą asystą różnica zachodzi w odbiorze wizualnym i doświadczeniu wzrokowym. Miedzy recytowaną i spiewaną róznica kryje sie w sposobie wypowiadania treści, czyli melodia i brak melodii wypowiadaniu tręśc. Cicha jak nazwa wskazuje rózni sie od pozostałych trzech form w zasadzie zupełną ciszą w trakcie odprawiania.
Niezależne od tego, jest tylko jedna i ta sama Msza św w Rycie rzymskim, jedynie jest odprawiana w nieco różnej formie, które można dostrzec jako zewnętrzne przejawy.
Ale każda z form zawiera w sobie te same elementy, które Msza św zawierać powinna. Zewnętrzny sposób wyrazu jest tylko nieco odmienny,
„Wymyśl jeszcze ze trzy inne rodzaje mszy, nie żałuj sobie”
– idź buraki zbierać albo kartofle i przemyśl wszystko, żebyś tuman nie był.
„Jakie dowody są jeszcze potrzebne?”
– takie sa potrzebne, żebyś głupot nie pisał.
Listwa said
@ 45 Lewarek
„Ponieważ wierni nie „dialogowali” z kapłanem, a powinni się czymś zająć, kościoły były rozśpiewane. (…) Wykonywanie tej pieśni zwrotka po zwrotce dawało wiernym poczucie głębokiego uczestnictwa w liturgii od początku do końca.”
– typowe posoborowe i novusowe naleciałości. Do wywalenia.
Wiadomo, czym ma zajmować się wierny podczas Mszy sw. Pieśni mogą temu towarzyszyć i temu pomóc. Ale nie po to sie idzie żeby novusowo dialogować i nie po żadne poczucie.
Typowy posoborowy bełkot.
„Chyba więc prawdą jest to, co napisał pan Anzelm, że to FSSPX upowszechniło msze recytowane.”
– pan Anzelm niech posprząta po sobie.
O muzyce i piesniach na Mszy św to najpierw się dowiedz jak jest, a nie pitolisz drętwe uwagi.
Bo to nie jest tak jak w Novusie, ze pieśni są wypełnieniem czasu i jedynie towarzyszą.
To coś znacznie innego i większego. Nie bez powodu jest Chorał gregoriański.
Listwa said
@ 46 NICK said
Normalny judziciel i jątrzyciel. Do tego sprzedaje kit jako miód.
Anzelm said
Gdyby komuś przyszło do głowy czytanie postów fanatycznych kretynów, to na odtrutkę polecam tekst Piusa X dotyczący wzmiankowanego tematu.
Click to access Pius-X.pdf
Anzelm said
@51 Panie Boydarze. Kolejna darmowa rada, skoro już Pan zadeklarował się Pan jako katolik. Na razie, taki deklaratywny. Teraz czas na kolejny krok. Proszę zapoznać się z katechizmem katolickim. Na początek wystarczy taki dla dzieci pierwszokomunijnych, bo na ten dla dorosłych jeszcze za wcześnie jest.