Dziennik gajowego Maruchy

"Blogi internetowe zagrażają demokracji" – Barack Obama

  • The rainbow symbolizes the Covenant with God, not sodomy Tęcza to symbol Przymierza z Bogiem, a nie sodomii


    Prócz wstrętu budzi jeszcze we mnie gniew fałszywy i nikczemny stosunek Żydów do zagadnień narodowych. Naród ten, narzekający na szowinizm innych ludów, jest sam najbardziej szowinistycznym narodem świata. Żydzi, którzy skarżą się na brak tolerancji u innych, są najmniej tolerancyjni. Naród, który krzyczy o nienawiści, jaką budzi, sam potrafi najsilniej nienawidzić.
    Antoni Słonimski, poeta żydowski

    Dla Polaków [śmierć] to była po prostu kwestia biologiczna, naturalna... śmierć, jak śmierć... A dla Żydów to była tragedia, to było dramatyczne doświadczenie, to była metafizyka, to było spotkanie z Najwyższym
    Prof. Barbara Engelking-Boni, kierownik Centrum Badań nad Zagładą Żydów, TVN 24 "Kropka nad i " 09.02.2011

    Państwo Polskie jest opanowane od wewnątrz przez groźną, obcą strukturę, która toczy go, niczym rak, niczym demon który opętał duszę człowieka. I choć na zewnatrz jest to z pozoru ten sam człowiek, po jego czynach widzimy, że kieruje nim jakaś ukryta siła.
    Z każdym dniem rośnie liczba tych, których musisz całować w dupę, aby nie być skazanym za zbrodnię nienawiści.
    Pod tą żółto-błękitną flagą maszerowali żołnierze UPA. To są kolory naszej wolności i niezależności.
    Petro Poroszenko, wpis na Twiterze z okazji Dnia Zwycięstwa, 22 sierpnia 2014
  • Kategorie

  • Archiwum artykułów

  • Kanały RSS na FeedBucket

    Artykuły
    Komentarze
    Po wejściu na żądaną stronę dobrze jest ją odświeżyć

  • Wyszukiwarka artykułów

  • Najnowsze komentarze

    Kura domowa o Reforma posoborowa
    Obserwator o Wolne tematy (39 – …
    CzŁ o Kto zniszczył tamę w Nowej…
    Obserwator o Wolne tematy (39 – …
    Obserwator o Kto zniszczył tamę w Nowej…
    bez loginu o Marsz Tuska, czyli myślenie…
    Ewa-Maria o Coraz mniej szczepień w Polsce…
    Zbigi o Kto zniszczył tamę w Nowej…
    Liwiusz o Marsz Tuska, czyli myślenie…
    poko o Puste hasła
    Mietek o Kto zniszczył tamę w Nowej…
    poko o Wolne tematy (39 – …
    poko o Kto zniszczył tamę w Nowej…
    Maciek o Puste hasła
    Anteas o Puste hasła
  • Najnowsze artykuły

  • Najpopularniejsze wpisy

  • Wprowadź swój adres email

Rcchiladze: Dla Gruzinów Kaczyński to żaden bohater

Posted by Marucha w dniu 2023-03-24 (Piątek)

Kto był inicjatorem ostatnich protestów w Tbilisi, tej próby gruzińskiego Majdanu?

Gulbaat Rcchiladze: – Powiem tak: to taki szczególny Majdan, w pewnym tylko stopniu przypominający wydarzenia ukraińskie. To taka ich łagodniejsza wersja. Dzięki Bogu, nie mieliśmy zabitych, snajperów, takich jak w Kijowie.

Wielu moich kolegów, znajomych martwiło się, dzwonili i pytali, czy jestem bezpieczny. Tymczasem u nas w przeszłości były dużo poważniejsze demonstracje i brutalne pacyfikacje. Tym razem była to po prostu grupka prowokatorów, która zdemolowała centralną ulicę miasta. Na telewizyjnych kadrach wyglądało to bardzo groźnie, ale w rzeczywistości policja dała sobie radę. Mogła całkowicie zdusić ten – posłużę się paradoksalnym określeniem – zorganizowany chaos. Policjanci zawahali się nie dlatego, że nie byli fizycznie w stanie sobie poradzić, lecz dlatego, że nie otrzymali odpowiednich rozkazów.

Najprawdopodobniej interweniowali Amerykanie i Europa, wymuszając rezygnację z tłumienia protestów. A następnego dnia rano wymusili też wstrzymanie dyskusji nad projektem ustawy o przejrzystości wpływów zagranicznych. Później okazało się, że do naszego premiera dzwonił doradca amerykańskiego Departamentu Stanu, Derek Chollet, który zażądał wprost, by projekt ustawy wycofać, bo w przeciwnym razie na nasze władze nałożone zostaną sankcje.

Zastosowaliby tą samą broń, co w stosunku do Rosji. Tyle że Rosja to inna skala i dlatego tam ich oddziaływanie jest niewielkie. Dla Gruzji ta broń jest groźna. Przedstawiciele jej najwyższych władz trzymają całe swoje pieniądze w bankach zachodnich, ich dzieci studiują na zachodnich uczelniach. Dlatego opór wobec presji Zachodu jest trudny, a nawet niemożliwy.

A Zachód ma do tego wszędzie swoją agenturę: w gruzińskim rządzie, w siłach bezpieczeństwa. W sytuacji krytycznej może ona działać od wewnątrz. Tak się częściowo stało. Szefowie organizacji pozarządowych, których dotyczył projekt ustawy, zwrócili się do ludzi nauki, kultury, sportu, których niegdyś dofinansowywali, by ci wystąpili z listami otwartymi, że Gruzja musi wstąpić do Unii Europejskiej, do NATO, że nie mamy alternatywy, a z ustawy trzeba natychmiast zrezygnować.

Naród na ulice nie wyszedł. Zwykli ludzie odnoszą się wobec nich obojętnie, bo żadnego pożytku z nich nie mają, poza nielicznymi wyjątkami. Wykorzystano zatem presję społeczną i aktywną młodzież. Większość tych młodych ludzi była pod wpływem narkotyków – różnych tabletek i marihuany. W Gruzji posiadanie, a nawet handel niewielkimi ilościami lekkich narkotyków są dozwolone.

I później taka młodzież, nie znająca własnej historii i niezbyt dobrze posługująca się ojczystym językiem, zaczyna wierzyć w to, że musimy do Europy i NATO, a Rosja to wróg. Więcej nie są w stanie powiedzieć, ale te hasła znają na pamięć.

Na kijowskim Majdanie pod koniec 2013 roku początkowo też zbierali się studenci. Później dołączyli do nich wszyscy ci ekstremiści. Ale przejdźmy do zachowania prezydent Gruzji, Salome Zurabiszwili. W czasie protestów była ona w Stanach Zjednoczonych i stamtąd popierała demonstrantów. Z własnej inicjatywy, czy po prostu takie dostała wytyczne?

– Spotykała się tam z doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego w administracji amerykańskiej, Jake’m Sullivanem, z innymi wysoko postawionymi urzędnikami. Ale jej zachowanie nie powinno dziwić. Trzeba przypomnieć tło gruzińskiej polityki. Zurabiszwili pochodzi z Francji, z rodziny gruzińskich mienszewików. Wierzę, że szczerze nienawidzi ona wszystkiego, co radzieckie i rosyjskie. Jest kobietą dość bezpośrednią. Za Saakaszwiliego została ministrem spraw zagranicznych, ale później przeszła do opozycji, co dało jej pewne poparcie społeczne.

Po zmianie władzy zaczęła współpracować z partią Gruzińskie Marzenie. I wtedy nasz nieformalny przywódca, Bidzina Iwaniszwili, nieoficjalnie kierujący tą partią i rządem, w 2018 roku zaproponował jej kandydaturę na prezydenta. Straciła ona jednak popularność i ludzie jej wtedy nie popierali. Omal nie przegrała z kandydatem Zjednoczonego Ruchu Narodowego Saakaszwiliego.

Udało jej się jednak dzięki różnym politycznym technologiom zapewnionym przez Iwaniszwiliego. Dlaczego ją poparł? Najprawdopodobniej dlatego, że tak mu kazała zagranica. Zurabiszwili jest obywatelką Francji, do tej pory dostaje emeryturę jako była dyplomatka tego kraju. Jest agentem wpływu Zachodu. Zresztą, ona sama w to wierzy. To jej wystąpienie pokazuje, że to nie do końca nasza prezydent, lecz rzeczniczka obcych państw. Podobnie było na Litwie.

Wspomniał Pan o Iwaniszwilim. Na ile rzeczywiście sprawuje on teraz kontrolę nad Gruzją? Czy kontroluje całkowicie partię i rząd? Na ile taki oligarcha jak on może być w ogóle niezależny od wpływów różnych struktur zachodnich?

– Gdy w 2012 roku zmieniły się u nas władze, Zjednoczony Ruch Narodowy przegrał wybory, nowa większość parlamentarna Gruzińskiego Marzenia wybrała Iwaniszwiliego na premiera. Pełnił tą funkcję przez mniej więcej rok. Później podał się do dymisji, lecz zachował swój wpływ na wszelkie decyzje, na rząd, parlament, partię. Następnie zaczęła się czystka w sądach, w których byli zwolennicy Saakaszwiliego. Część z sędziów Iwaniszwili przeciągnął na swoją stronę, za co był mocno krytykowany, a część wymiaru sprawiedliwości obsadził nowymi ludźmi. Trudno jednak było znaleźć tylu nowych sędziów. Wpływy zachował do dziś. Obecny premier, Irakli Garibaszwili, jest jego człowiekiem. Był u Iwaniszwiliego, powiedzmy, chłopcem na posyłki, a później zrobił go premierem. Dlaczego tak mu się spodobał?

Był chyba najmłodszym premierem, gdy po raz pierwszy stanął na czele rządu. Miał jakieś 30 lat…

– Tak. Był niezłym negocjatorem w handlu. Wiadomo, że gdy Iwaniszwili kupował kiedyś we Francji helikopter, Garibaszwili tam studiował, a jednocześnie pracował w należącej do tego miliardera grupy Kartu. I podczas rozmowy o cenie helikoptera włączył się do negocjacji i skłonił sprzedających do opuszczenia ceny. I to się spodobało Iwaniszwiliemu. Zrobił go premierem, później zastąpił dwoma innymi politykami, a następnie w 2021 roku znów przywrócił na to stanowisko.

Ochroniarz Iwaniszwiliego, Wachtang Gomelauri, został szefem MSW. Jego człowiek kierował służbami bezpieczeństwa. Także resorty siłowe kontroluje Iwaniszwili. Ministrem obrony i ministrem gospodarki są już kolei przyjaciele Garibaszwiliego.

Generalnie mamy w rządzie ich znajomych i przyjaciół, a wszyscy oni są lojalni wobec Iwaniszwiliego. Ci którzy mówią, że mamy system oligarchiczny, powinni pamiętać, że u nas rządzi wszystkim tylko jeden oligarcha. Mamy rządy autorytarne. Podobnie jak inni ludzie, którym udało się zdobyć wielki kapitał, Iwaniszwili uważa się za geniusza, również w sferze polityki, geopolityki. Stąd nasze problemy. Choć potrafi on doskonale rozgrywać i dzięki temu już od ponad dziesięciu lat jest u władzy. Prowadzi on też nieoficjalne rozmowy z Moskwą. Niestety, nie opiera się o przy tym na narodowych interesach Gruzji, lecz raczej na swoich prywatnych.

Normalizacja stosunków z Rosją polega dla niego na tym, że możemy do niej eksportować wino i artykuły spożywcze, granicę można jakoś przekraczać, choć to utrudnione, bo działa tylko jedno przejście graniczne, Wierchnij Lars, a przecież można by otworzyć Tunel Rokski w Południowej Osetii, trasę kolejową przez Abchazję. Rozmowy i uzgodnienia na ten temat już były, ale później Gruzja się wstrzymała. Iwaniszwili zatrzymał się w tej sprawie w połowie drogi. Słuchał zbyt wielu różnych ludzi.

Gdy na początku 2013 roku został premierem, jego pierwszym gościem był dobrze wszystkim znany George Soros. Spotkali się publicznie w prywatnej rezydencji Iwaniszwiliego. A za zamkniętymi drzwiami dyskutowali o przyszłości Gruzji.

To skąd się wziął ten projekt ustawy? Przecież przedstawiciele Gruzińskiego Marzenia powinni byli zdawać sobie sprawę, jaka będzie reakcja.

– Jeszcze w 2019 roku doszło do pewnych sporów i nieporozumień pomiędzy Zachodem, szczególnie Amerykanami, a osobiście Iwaniszwilim, gdy w Gruzji odbywało się zgromadzenie parlamentarne parlamentarzystów prawosławnych. Pamięta Pan ówczesne protesty, dużo większe od obecnych, z powodu przyjazdu deputowanych rosyjskich?

Gulbaat Rcchiladze

Chodzi Panu o wystąpienie deputowanego do Dumy, Siergieja Gawriłowa?

– Tak, właśnie. Zachód od tego momentu stracił zaufanie do Iwaniszwiliego. Pojawiła się jego krytyka w zachodnich mediach, czy ze strony grupy amerykańskich kongresmenów. Mówiono wtedy, że to płatni lobbyści Saakaszwiliego, ale jego ludzie nie mają takiego wpływu na politykę amerykańską.

W 2020 roku Iwaniszwili podkreślał, że jest przedstawicielem interesów amerykańskich w regionie i dlatego nie wolno go krytykować w ten sposób. Faktycznie w ten sposób przekazał Amerykanom, że jeśli nie będą go popierać, on wcale nie musi być ich przyczółkiem. Po sąsiedzku mamy przecież Azerbejdżan, który nawet nie wspomina o wstąpieniu do NATO. Mamy Turcję, która – choć jest członkiem Sojuszu – prowadzi niezależną politykę. Armenię, której premier Nikol Paszynian ma dwuznaczne poglądy w tej sprawie.

Po rozpoczęciu działań wojennych na Ukrainie brak zaufania Zachodu do Iwaniszwiliego przekształcił się w otwarty konflikt. Gruzja zajęła w sprawie Ukrainy umiarkowane stanowisko. Mamy więc konfrontację. Iwaniszwili chciał pokazać do czego jest zdolny i tym projektem ustawy nacisnąć na struktury prozachodnie.

Do tego przyjechał Saakaszwili, którego aresztowano. Ale on zachowywał się w więzieniu bardzo niehonorowo; zresztą to człowiek chory psychicznie. Dziś jest pośmiewiskiem, bo nie dał sobie rady nawet w dobrych warunkach więziennych, jakie mu stworzono. Zachowuje się nie jak mężczyzna, a na Kaukazie takich ludzi się nie szanuje. W ten sposób zdyskredytował on też swoją partię, w której zaczęły się rozłamy.

Iwaniszwili poczuł, że się wzmacnia. Dlatego stwierdził, że może zająć się organizacjami pozarządowymi, które aktywnie przeciwko niemu występują. Jestem pewien, że projekt ustawy to była jego inicjatywa. Był przekonany, że teraz, gdy jest wojna, Zachód na nas nie zwróci uwagi, że jakoś to przejdzie. Z drugiej strony ten projekt ustawy był bardzo łagodny. Wprowadzał tylko oznaczenie „agenta”, ale nikomu niczego nie zabraniał.

Na wzór amerykańskich przepisów z 1938 roku…

– Amerykańskie są dużo surowsze. Nie wiadomo kto przekonał Iwaniszwiliego, że właśnie teraz jest czas na taką ustawę.

Obejrzałem fragmenty wywiadu premiera Garibaszwiliego dla telewizji Imedi. I tam wyraźnie wskazuje on na kontekst geopolityczny ostatnich wydarzeń. Na to, że próbowano wciągnąć Gruzję do wojny. Skąd takie ostre wypowiedzi?

– Nie nazywa on wprost przyczyny. Mówi na okrągło. Nie mówi wprost, że do wojny wciągnąć chce nas Ameryka…

Mówi o Zełeńskim.

– Tak, o Zełeńskim. Ale to nie Zełeński daje nam instrukcje, tylko Waszyngton. I powinien powiedzieć, że to Ameryka próbuje nas wciągnąć do wojny przeciwko Rosji. I niech się zwraca do Putina, bo Gruzja nie może jednocześnie sprzeciwiać się i Stanom Zjednoczonym, i Rosji. A my z Moskwą nie mamy nawet stosunków dyplomatycznych…

Macie handlowe.

– Tak, ale na poziomie biznesu z lat 1990., z rozliczeniami w gotówce. Żaden bank nie obsługuje transakcji między Rosją a Gruzją. Wszystko odbywa się w drodze półlegalnej. Także Garibaszwili powinien powiedzieć wprost o jaką wojnę chodzi. Gdzie Gruzja może stworzyć drugi front? Mamy znów wejść do Osetii? Ale przecież to nasze terytorium, a we własnym kraju ciężko otwierać jakiś front. Chyba, że walczy się przeciwko mieszkańcom własnego kraju, jak Saakaszwili.

Oczywiście reżim w Kijowie bardzo chciałby odwrócić czymś uwagę Rosji. Amerykanie zaprzeczali, by kiedykolwiek chcieli stworzenia takiego drugiego frontu. Rzeczywiście, głośno o tym nigdy nie wspominali. Iwaniszwili sugerował, że mówiła coś o tym nieoficjalnie amerykańska ambasador Kelly Degnan.

Sądzę, że to przeciąganie liny trwać będzie nadal. Po ostatnich wydarzeniach na alejach Rustawelego rząd uległ osłabieniu i omal nie stracił kontroli nad sytuacją. Wyszło jeszcze na jaw coś, co można było już wcześniej przewidzieć: że całe otoczenie rządowe – dziennikarze, parlamentarzyści – próbują siedzieć okrakiem. Jak tylko poczuli presję, od razu zaczęli umieszczać na swoich profilach w mediach społecznościowych flagi unijne, ukraińskie. Właściwie to oznacza, że występują przeciwko własnemu rządowi.

Ta władza może bardzo szybko upaść, bo opiera się na grupie ludzi związanych interesami politycznymi i finansowymi, ale niczym więcej. Nie wiąże ich żadna ideologia. Ideologię mają u nas tylko środowiska prozachodnie: radykalny atlantyzm, członkostwo w NATO za wszelką cenę. I nie ma żadnej dyskusji, rozważania za i przeciw, nawet wśród specjalistów. Wszystko uległo wulgaryzacji, mogą nazwać cię rusofilem i przeciwnikiem Zachodu, jeśli jesteś przeciw. Wszystko sprowadza się do szufladkowania, ogranicza do takiego jaskiniowego poziomu. Czegoś takiego nie mieliśmy u nas nawet na początku lat 1990., w czasach wojny domowej.

Mnie też zadziwiają niektóre oświadczenia waszych polityków, szczególnie opozycyjnych. Były szef MSW Iwane Merabiszwili mówi o konieczności zmiany rządu na prozachodni i proukraiński. Nie na progruziński…

– Tak, to bezmyślność z jego strony. Gruzińskie Marzenie już tą wypowiedź wykorzystuje. Merabiszwili odsiedział kilka lat za swoje ciężkie przestępstwa z czasów, gdy był ministrem. Bardzo łagodny wyrok. Najwyraźniej stracił on w dużej mierze kontakt z rzeczywistością. Wydaje mu się, że ma wielkie poparcie, wpływy. Dlatego popełnia błędy, jak choćby ta wypowiedź. Nie ma on żadnego znaczenia.

Znaczenie ma tzw. społeczeństwo obywatelskie, które organizowało te zamieszki. Podobno Josep Borell stwierdził, że używanie koktajlów Mołotowa to nic takiego. A z drugiej strony, gdy mieliśmy wystąpienia przeciwko imprezom LGBT 5 lipca 2021 roku… Władze po cichu je popierały, bo nie chciały dopuścić do tych marszów LGBT po głównej ulicy Tbilisi, ale nie chciały ich same zakazywać. Pozwoliły zatem młodzieży konserwatywnej skutecznie ten marsz zablokować. I ci ludzie zerwali tęczową flagę z siedziby organizatorów marszu i uszkodzili ich biuro. Bo to nieakceptowane w stolicy Gruzji, kraju prawosławnego.

Doszło też do jakiejś szarpaniny konserwatystów z liberalnymi dziennikarzami. Aresztowano po tym 32 osoby, które do dziś siedzą w więzieniach. Dostali pięcioletnie wyroki. 8 i 9 marca przewracano radiowozy, bito policjantów, rzucano kamieniami. Zatrzymano 150 osób. I zaraz wszystkich wypuszczono. To jest wybiórcze stosowanie prawa. To już nie jest praworządność. Wobec jednych prawo działa, ale innych już nie obejmuje. I to nie jest już żadna Europa – to bezprawie.

17% ludności Gruzji żyje poniżej granicy ubóstwa. Ale – jeśli się nie mylę – żadnych haseł socjalnych w czasie ostatnich protestów nie było.

– Tak. Ludzie, którzy protestowali, nie mają takich problemów. Większość z nich nie ma trudności finansowych. Ci ludzie chcieli dokonać przewrotu. I częściowo im się zresztą udało. Podkreślam, że ten przewrót u nas będzie miał pełzający charakter. Najpierw obecny rząd zacznie realizować ich postulaty, później następny. Protestujący ostatnio to ludzie całkowicie oderwani od realiów życia zwykłych ludzi. Nie interesują ich te problemy. Nie dostrzegają tego, że większość gruzińskiej emigracji mieszka w Rosji, że Gruzja dużo bardziej zależy od handlu z Rosją niż od handlu z Europą. 95% pszenicy i zbóż w Gruzji pochodzi z Rosji. Gdyby z tego zrezygnować, mielibyśmy deficyt, albo musielibyśmy kupować drożej.

Problemy społeczne, o których Pan wspomniał, można załatwić wyłącznie współpracując z Rosją. Tymczasem nasz kraj dokonał z własnej woli samoizolacji od obszaru postradzieckiego, w imię Europy. W naszej konstytucji zapisano wprost, że mamy dążyć do członkostwa w UE i NATO. Mam nadzieję, że ostatnie wydarzenia zdołają jakoś otrzeźwić nasz rząd. I w tym sensie mogą przynieść jakiś pożytek.

Na koniec zapytam o Polskę. Wiele u nas opowieści o tym, jakim niemal bohaterem dla Gruzinów był nieżyjący prezydent Lech Kaczyński. Macie chyba w Tbilisi aleję imienia Kaczyńskiego?

– Ulicę.

Czyli Kaczyński to w Gruzji postać kultowa?

– Jako mieszkaniec Tbilisi i Gruzji muszę powiedzieć, że nikt specjalnie u nas pana Kaczyńskiego nie wspomina. Jest ulica jego imienia, a nawet jego niewielkie popiersie. Podobnie jest z George’m Bushem, który też ma swoją ulicę. Ale wielki baner, który kiedyś nad nią wisiał, zastąpiła mała czarna tabliczka. Tym bardziej dotyczy to Kaczyńskiego. Zwykli ludzie nawet nie pamiętają o kimś takim. Nie mówię tego złośliwie, ale tak jest.

To ważne, bo u nas mówi się o jakimś niemal micie.

– Tak, to tylko mit. Kaczyński nie był żadnym bohaterem. Był przyjacielem skompromitowanego Saakaszwiliego, który wciągnął Gruzję do wojny z Rosją z katastrofalnymi dla naszego kraju skutkami.

Kaczyński, razem z tymi bałtyckimi drobiazgami, przyjechał tu w 2008 roku, podobno by ratować Gruzję. Nikogo nie uratował. Wszystko już było uzgodnione, Rosjanie nie planowali atakować Tbilisi. I oni tu przylecieli bez żadnego ryzyka. Tak jak teraz przyjeżdżają do Kijowa, wiedząc doskonale, że w tym czasie nie nadlecą tam rosyjskie rakiety.

Kaczyński i pozostali przyjechali tu, by wzmocnić władzę Saakaszwiliego. Z przykrością trzeba przyznać, że Gruzję, Polskę i kraje bałtyckie od dawna wykorzystywano do drażnienia Rosji.

Mówię to, mając do Polski znacznie więcej sympatii niż do Ukrainy. Polska kojarzy mi się z cywilizacją i kulturą wysoką. Mieliśmy w Gruzji polskich mieszkańców, jeszcze od XIX wieku. Polaków zawsze traktowaliśmy dobrze. Nawiasem mówiąc, moim ojcem chrzestnym był Polak. Ale ta polityka antyrosyjska… Cóż, to sprawa Polski. Ale dla Gruzji uważam ją za błędną. A Kaczyński może być bohaterem dla wąskiej grupy ludzi, która ostatnio wyszła na ulice. Większość nie wie kto to był.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Mateusz Piskorski

Gulbaat Rcchiladze – gruziński politolog, doktor nauk politycznych, założyciel Instytutu Eurazji w Tbilisi.
https://myslpolska.info/

Komentarzy 47 do “Rcchiladze: Dla Gruzinów Kaczyński to żaden bohater”

  1. Gość said

    Pięć oznak, że rząd jest faszystowski:

    1) Opanował instytucję Kościoła w danym kraju i podporzadkował duchowieństwo sobie i partii rządzącej
    2) Zupełna kontrola rządu i rządzącej partii nad mediami
    3) Militaryzm, ekspansjonizm, indoktrynacja obywateli (zwłaszcza dzieci i młodzieży) w duchu prowojennym, prowokowanie wojny z krajami sąsiednimi, przedstawianie ich lub jednego z nich jako śmiertelnego wroga przeciwko któremu trzeba zjednoczyć cały naród
    4) wycieranie przez władzę gęby patriotyzmem i nacjonalizmem
    5) rozpostarty do granic absurdu socjal dla plebsu aby zaskarbić sobie u niego poparcie dla władzy

    Teraz niech każdy sobie odpowie czym jest PiS!

  2. Nie ma wolności, bez materialnej niezależności! said

    https://banbye.com/watch/v_uRPJrP4Fa5Pm

    23.03.2023, 19:09:48

    🎙Jak się można z nami skontaktować?🎙

    👉 GŁOS Obywatelski i WGO 🇵🇱
    kontakt@glosobywatelski.tv

    👉 Telegram GO 👇 https://t.me/glosobywatelskitv

    Najnowsze audycje znajdziesz na Głosie Obywatelskim❗️

    🇵🇱 Dołącz do Watahy GŁOSU Obywatelskiego‼️

    🇵🇱❓️ Kim jesteśmy❓️🇵🇱

    ✅ Watahy – Po co? Dlaczego?

    👉 https://youtu.be/G0Zz_uNwdaE

    ✅ Watahy idą dalej…

    👉 https://youtu.be/COK8IcUe0vs

    👊 Zapraszamy ‼️

    ❗️Nasz komunikator ❗️👇💪
    👉 https://discord.gg/ZsMryWYa8J

    Pozdrawiamy #WGO

    🇵🇱 Chcesz wesprzeć GŁOS Obywatelski? 🇵🇱

    👉 możesz to zrobić wpłacając dowolną kwotę na konto 👇

    ❗️58 1020 4317 0000 5602 0494 1284 ❗️

    👉 tytułem DAROWIZNA 💪

    #wgo #głosobywatelski #andrzejponeta

  3. Przeglądarka internetowa FireFox na dysku (pendrive) instalacyjnym linux_mint said

    https://ftp.icm.edu.pl/pub/Linux/dist/linuxmint/isos/stable/21.1/linuxmint-21.1-cinnamon-64bit.iso

    Pobierz i nagraj sobie obraz ISO z powyższego linku na pendrive np. programem: https://support.microsoft.com/pl-pl/windows/tworzenie-pliku-iso-dla-systemu-windows-10-38547366-1dcb-7afd-1726-9eb222d72705 , a będziecie mieli bardzo szybką internetową przeglądarkę FIRE_FOX

  4. Maciek said

    Gość : Zdefiniuj pojece „faszyzm”. Prosze.

  5. matirani said

    Salome? To ona potrzebuje byc eskimoskom?

  6. maksj said

    „Dla Gruzinów Kaczyński to żaden bohater” – dla nas też nie jest, nie zrobił nic co miałoby trwałe fundamenty dla Polaków, wręcz przeciwnie. Jego alter ego i brat krwi, prowadzi nas na manowce zatracenia pod pozorem łaskawości, rozdając nie swoje pieniądze obcym i wspiera mordowanie się ludzi w krwawej wojnie. Ponadto Lech ma krew na sumieniu (jeśli je posiadał), wysłał Polaków na syjonistyczna wojnę do Afganistanu, a Jarosław sprowadził obce wojska do Polski – to okupacja pod pozorem ochrony Polaków – przed kim?
    Polityka to wieloznaczność, brak trwałych podstaw do obdarzenia zaufaniem ludzi, których decyzje uderzają nas materialnie, duchowo, a w wymiarze międzynarodowym, stawiają nas w bardzo trudnej sytuacji. Nie zasługuje na pochówek na Wawelu z oczywistych powodów, ani na szacunek dla jego osoby jako przywódcy którym nie był, ponieważ nie posiadał cech charakteru przywódcy, to wydmuszka medialna mająca na celu zgrupowanie pewnych ludzi, wokół nie naszych spraw – być może został poświęcony dla tej idei właśnie, wraz z pozostałymi – tak działa kabała.

  7. Listwa said

    Nie tylko dla niego. To efekt polityki tych Popisowców :

  8. Listwa said

  9. Olo said

    Dla Polaków – zdradziecka arcykur wa, która nawet na dół z wapnem sobie nie zasłużyła. Jedynie w piekle są dumni z tej antyludzkiej kreatury.

  10. UZA said

    „rozpostarty do granic absurdu socjal dla plebsu aby zaskarbić sobie u niego poparcie dla władzy”

    Gdzie Szanowny Gość widzi ten „rozpostarty” socjal ? No chyba, że chodzi o plebs banderowski, to owszem. Tylko że w ich przypadku granice absurdu już dawno zostały przekroczone. Tymczasem każda złotówka wydana w Polsce na Polaka , wszystko jedno – młodego czy starego, to pieniądz dobrze wydany. Znacznie lepiej niż pieniądz wyrzucony na broń dla Banderlandu czy na składki dla Unii.

  11. leśnik said

    @3
    Znacznie lepiej zainstalować na pendrajwie system w klasyczny sposób.
    Pendrajw minimum 64GB, USB 3.0 i wyżej, inaczej nie będzie ani szybkiego systemu ani szybkiego firefoxa,
    o ile w ogóle da się coś zainstalować.
    Pobieramy obraz systemu i tworzymy dysk instalacyjny.
    Następnie odpalamy system z tego dysku i wybieramy opcję: instalacja systemu.
    Jako dysk docelowy wybieramy nasz przygotowany pendrajw, tworzymy trzy partycje: root, swap i home,
    wybieramy docelowo nasz pendrajw dla instalacji bootloadera. Klikamy zainstaluj.
    Po instalacji mamy na pendrajwie pełnowartościowy system który możemy sobie dowolnie skonfigurować,
    poukładać przeglądarkę, doinstalować co chcemy, aktualizować system. Możemy go uruchomić na prawie każdym sprzęcie,
    nie zostawia śladów w komputerze.

  12. Marucha said

    Jest DUŻO prostszy sposób.
    Wejść na https://portableapps.com/apps/internet/firefox_portable
    Załadować na lokalny dysk Firefox (portable).
    Uruchomić i zainstalować w dowolnym miejscu: na lokalnym dysku, na pendrivie itp.

  13. Maverick said

    Co o was opowiadają w USA codziennie w TV. Jakiś chazarek w Polin sugeruje ze Putin odda Rosję Chinom, na naszych Bolgach. Czy zrobi to tak samo jak wy łatwowierne Poliniaki zrobiliście z Polską i oddaliście Polskę chazarkom z NWO, czyli trockistom z Davos, banksterom z USA i roszczeniowcom którzy juz was doją i niedługo odbiorą wam złoza zasobów mineralnych i lasy. Na ukrainie wszystko było ich juz i dlatego urobili głupich ukraińców aby ginęli za nich i ratowali to co oni od tych głupków kupili za grosze nawet czarnoziemy są własnością Black Rock.

    To nie dotyczy gajówkarzy i świadomych Polaków.

    Chazarki opowiadają o was takie rzeczy a wy się im jeszcze wasalicie i wierzycie w ich bujdy. Nie idzie was uświadomić jesteście tak głupcy czyli w Polish jokes musi być prawda. Widzę ze większość jest głupia i nadaje się aby ginąć za chazarków lub na nich tyrać jak niewolnicy jak to mawiał Morawa za miskę ryzu.

    Wszyscy oni na tym filmiku to wasi przyjaciele chazarskiego pochodzenia w których bzdury wy wierzycie. Ciekawe jaka jest ich metodologia, a chyba taka ze upokorżeni są bardziej posłuszni kabalarzom lucyfera. Czekam na ciekawe analizy tych kawałów waszych braci, a tak swoją drodą czy brat tak mówi o bracie? Naszymi braćmi ich nazywał jak byś nie pamiętała ten co nadzoruje was dla kabały czyli prezio Duda.

    Dodam ze w USA jest sporo takich Amerykanów co naprawdę myślą ze Polacy to durnie, ale to przeważnie tacy co nie skończyli highschool i nie umieją czytać i pisać.
    U Polaków z niskim IQ jest podobnie ale oni tak myślą o Rosjanach i chyab IQ tych Polinaików nie jest wyższe od tych Amerykanów opowiadających Polish Jokes.

  14. leśnik said

    To nie to samo bo uruchomioną z pendrajwa przegladarkę kontroluje microsoft.
    Poza tym w podanym przeze mnie sposobie możemy zrobić dużo wiecej rzeczy poza przeglądaniem stron internetowych, pomijając dysk główny komputera.
    W sumie z pewnych względów jest to lepsza opcja niż instalacja linuksa obok windows.

    ————
    Nie wiem, co to znaczy, że „uruchomioną z pendrajwa przegladarkę kontroluje microsoft”. Może Pan to wytłumaczy?
    Poza tym na pendrivie można sobie zainstalować b. wiele aplikacji typu „portable”, nie tylko Firefox.
    Admin

  15. Boydar said

    „obawiam się”, że słuszność ma tym razem Pan Leśnik

    co innego autonomiczny system operacyjny a co innego naszpikowana „patentami” windoza

    oczywiście sam używam permanentnie W7, ale ja nie mam obaw ani nic do ukrycia, jak by co, to zawsze mogą przyjść i zapytać, opowiem ze szczegółami

    aby tylko za bardzo spasieni nie byli bo sam nie dam rady (dysk mi wypada, ale nie z peceta, z mojego biednego kręgosłupa moralnego)

    ————-
    No to mamy dwa problemy:
    1. Zainstalowanie Firefoxa na pendrivie (czy na SD) pod Windowsami.
    2. Zainstalowanie autonomicznego systemu operaycyjnego (np. Linuxa) na pendrivie.
    Admin

  16. leśnik said

    Po prostu ta przeglądarka jest uruchomiona w systemie windows. Jaki jest sens korzystania z takiej przeglądarki jeśli
    mamy zainstalowaną na dysku głównym? Szybsza na pewno nie będzie. Tyle tylko że dane gromadzone przez samą przeglądarkę są zapisywane na pendrajwie.
    Ale w tej na dysku głównym możemy ustawić opcję czyszczenia historii i danych przy wyjściu.
    I teoretycznie efekt jest ten sam. Teoretycznie dlatego bo nie wiemy jakie dane zbiera i co z nimi robi system microsoftu.
    No i nie wiemy kto może nas śledzić na bieżąco wykorzystując ten system.
    Ale nie ma sprawy. Jak ktoś chce uruchamiać programy z pendrajwa pod windows to można też użyć Cameyo.
    Uruchamiamy instalację aplikacji poprzez ten programik i on tworzy dla programu wersję portable, niezależnie od tego czy producent taką oferuje.

    ———–
    Przeglądarka może być zainstalowana na pendrivie. Zaletą jest łatwość jej używania na innym komputerze.
    Admin

  17. revers said

    BREAKING: Siły zbrojne Azerbejdżanu naruszyły 25 marca linię kontaktu ustanowioną w ramach oświadczenia trójstronnego w sektorze Szuszi-Lisagor, zdobywając teren Republiki Artsakh.

    Władze Republiki Artsakh niezwłocznie poinformowały o tym fakcie sztab dowodzenia rosyjskich sił pokojowych i oczekiwały od nich podjęcia praktycznych działań w celu zapobieżenia dalszym naruszeniom. Twierdzenie Azerbejdżanu, że górska droga Stepanakert-Ghaibalishen-Lisagor była wykorzystywana do transportu amunicji jest fałszywe i stanowiło pretekst do ich agresywnych działań.

    Armia Obrony Artsachu jest przeznaczona wyłącznie do samoobrony, a jej istnienie nie stanowi dla nikogo zagrożenia.

    Naruszenie przez Azerbejdżan postanowień oświadczenia trójstronnego jest poważnym problemem i należy się nim natychmiast zająć, aby zapewnić bezpieczeństwo i ochronę regionu.

  18. leśnik said

    Tak. To jest zaleta która może być bardzo cenna. Wtedy gdy ważne są ustawienia i zawartość przeglądarki.

  19. Gość said

    UZA @

    Proszę nie popierać PiS.
    Rząd nie ma swoich pieniędzy. Żeby dać musi skądś wziąć. Każdy socjal napędza i inflację.

  20. UZA said

    „Proszę nie popierać PiS.
    Rząd nie ma swoich pieniędzy. Żeby dać musi skądś wziąć. Każdy socjal napędza i inflację.”

    Wszyscy wiemy, że rządy nie mają własnych pieniędzy, tylko te, które nam wydrą + pożyczki, które to my będziemy spłacać lichwiarzom. Ja nikogo nie popieram, a w szczególności PiS-u, po prostu uważam, że jeśli już politycy muszą szastać tymi naszymi pieniędzmi, to lepiej, żeby trafiły one do Polaków a nie do obcych. Jeżeli natomiast Pan sądzi, że Polacy powinni umierać z głodu, a ich krwawica ma trafiać do Banderlandu albo do Brukseli, żeby nie było inflacji, to absolutnie się z Panem nie zgadzam. Na takie dictum zawsze będę mówić: veto !

    Uważam, że liberalne doktrynerstwo do niczego dobrego nie prowadzi. Te wszystkie opowiastki o wolnym rynku ładnie brzmią w teorii, a praktyka wygląda zupełnie inaczej. Wolny rynek od dawna nie istnieje, istnieją natomiast gigantyczne koncerny, które, posługując się mediami i posłusznymi politykami, niszczą i łupią, co się nawinie. Mogliśmy się o tym przekonać za czasów Balcerowicza – wielu ludzi popadło wtedy w nędzę a polska gospodarka – w ruinę.

    Moim zdaniem, to Pan Bóg jest najważniejszy, a zaraz po Nim – człowiek . Gospodarka ma służyć człowiekowi a nie odwrotnie. Polecam filmik pt. „Druga Japonia” , udostępniony pod tekstem dotyczącym ludobójstwa na Wołyniu. Jest tam mowa o kreskówce, która wiele tłumaczy w sposób prosty i przystępny. Opowiada o naiwnych kurczakach, które zaufały lisiej narracji i – oględnie mówiąc – nie najlepiej na tym wyszły. Aż trudno uwierzyć, że wytwórnia Disneya robiła kiedyś takie rzeczy…

  21. UZA said

    Jeszcze maleńkie uzupełnienie do mojego wpisu nr 20: inflacja (rozumiana jako wzrost cen i spadek siły nabywczej pieniądza) niekoniecznie musi wynikać z tego, że ludzie dostają za dużo kasy. Jest wiele mechanizmów wywołujących taki skutek – na przykład sztuczne ograniczenie podaży tanich a niezbędnych dóbr takich jak np. gaz ziemny czy węgiel i narzucenie ich droższej alternatywy albo po prostu niszczenie realnej gospodarki.

    Proszę się zastanowić, ile firm upadło po plandemicznych obostrzeniach. Ich towarów i usług zabrakło na rynku, a ci producenci, którzy się ostali, gonią w piętkę, bo nie mogą podołać zawyżonym cenom energii i rozmaitym daninom, skutkiem czego po prostu muszą podnosić ceny, żeby jakoś przetrwać. W tej sytuacji świadczenia socjalne nie mają wielkiego wpływu na procesy makroekonomiczne, a mogą decydować o tym, czy ktoś się naje, czy pójdzie spać głodny.

    Nie ulega wątpliwości, że pisowski rząd był zawsze w awangardzie antyludzkich kampanii – wykazał się wielką gorliwością w sprawie plandemicznego terroru, a w kwestii wojny i poparcia dla Banderlandu wręcz wychodzi przed szereg. Wyrzuca miliardy na zagraniczny sprzęt wojskowy tylko po to, żeby wszystko zaraz wysłać banderowcom. Teraz, kiedy już wszystko powysyłał i zostali tylko ludzie, chciałby także ich rzucić na front. A my tu mamy zostać goli i bezbronni. I to przede wszystkim trzeba mieć im za złe, a nie 500+ dla polskich rodzin czy „trzynastki” dla emerytów.

  22. Gość said

    UZA @

    Nie ma nic głupszego niż dorabianie komuś gęby i wciskania tego czego nie napisał/nie powiedział.
    Było, że rzucanie socjalem na prawo i lewo to jeden z pięciu elementów, które (gdy występują łącznie) wskazują, że dany rząd jest faszystowski z definicji.

    Jeśli komuś się to nie podoba to broni PiS i na tym powinien być koniec dyskusji, a nie wciskanie mnie, że popieram korwinizm gospodarczy (samo stwierdzenie co wywołuje inflację nim nie jest!) albo, że „chcę, żeby Polacy chodzili głodni” (co ciekawe czym dłużej PiS rządzi tym mniej Polacy kupują pożywienia i tym droższe ono jest. Więc trzynastki i plusy nie pomogą. Proszę jeszcze napisać, że jestem kosmitą (bo przecież tego nie napisałem).

    p.s. ktoś tu stwierdził niedawno, że nie da się wprowadzić tego czy owego z wielkiego resetu schwaba bo ludzie się nie nabiorą. Ten ktoś nie czytał Folwarku Zwierzęcego i nie wie, że każdą bzdurę da się sprzedać i każdego przekonać jeśli się wie jak podejść.
    Teraz ta sama osoba poleca mi jakieś moralizatorskie bajki o lisie…

  23. UZA said

    „Ten ktoś nie czytał Folwarku Zwierzęcego i nie wie, że każdą bzdurę da się sprzedać i każdego przekonać jeśli się wie jak podejść.
    Teraz ta sama osoba poleca mi jakieś moralizatorskie bajki o lisie…”

    Ależ w Folwarku było właśnie tak, jak w realnym świecie – w Rosji czy w Republice Weimarskiej – źle traktowani mieszkańcy dali się porwać albo przynajmniej biernie się podporządkowali ideologii, w której przynajmniej na początku widzieli dla siebie jakąś szansę. Świńskie podszepty po prostu padły na podatny grunt. Kiedy jednak emisariusze Folwarku docierali do dobrze traktowanych zwierząt, niewiele mogli zdziałać.

    Ja próbowałam zwrócić uwagę na fakt, że globaliści startują ze swoim Resetem z innego punktu niż kiedyś Lenin, Hitler czy książkowe świnie – obiektom ich działań, przynajmniej mieszkańcom białego świata, było dotąd dobrze, są wręcz przeżarci konsumpcjonizmem, a teraz chce się ich zepchnąć do nędzy i prymitywu. W tym jest trudność, bo biedaka łatwiej porwać za sobą i omamić – on nie ma po prostu wiele do stracenia. Nie bez racji fanatycznych szahidów, wysadzających się ładunkami wybuchowymi, werbuje się wśród biedoty a nie w gronie szejków – milionerów. A bajka o lisie wcale nie była moralizatorska i właśnie zdaje się potwierdzać Pańską tezę, jakoby każdego dało się przekonać jeśli wiadomo jak delikwenta podejść. Bajkowy lis stawiał na psychologię…

    „Było, że rzucanie socjalem na prawo i lewo to jeden z pięciu elementów, które (gdy występują łącznie) wskazują, że dany rząd jest faszystowski z definicji.”

    Jacy tam z pismanów faszyści ? Śmiechu warte ! Oferują świadczenia socjalne dlatego, że mogą się utrzymać przy korycie tylko dzięki wyborcom, bo zewnętrzni mocarze nie zapewniają im dostatecznego oparcia, mimo że się przed każdym płaszczą, jak tylko potrafią. W Brukseli mają przechlapane a i w bidenowskim Waszyngtonie też. Nie mają nawet ideologii, która mogłaby trafić do ludzi. Czy Hitler albo Duce, względnie Ich urzędnicy, mówili kiedyś Niemcom czy Włochom, że mają być sługami jakiegoś innego narodu, że ten inny naród ma być dla Nich elitą ?

    „Proszę jeszcze napisać, że jestem kosmitą”

    Ależ proszę, chętnie służę: jest pan kosmitą, Gościem z innej galaktyki. To by nawet tłumaczyło pewne oderwanie od realiów naszego świata.

    ” Jeśli komuś się to nie podoba to broni PiS i na tym powinien być koniec dyskusji…”.

    No to dobra – kończymy.

  24. Gość said

    Po wojnie ludzie zgodzą się na wszystko. Nawet na ucięcie jaj.

  25. Gość said

    Maciek @

    Miała być definicja faszyzmu. Otóż powyższe 5 punktów gdy występuje razem definiuje, że dany rząd jest faszystowski.
    Fasyzmem jest też sytuacja gdy ktoś ingeruje w czyjąś osobistą wolność. I tak np. nie obchodzi mnie gdy dwóch pedałów kopuluje ze sobą gdzieś w swoim mieszkaniu ale faszyzmem już byłoby gdyby robili to na ulicy czyniąc zgorszenie albo rządali nauczania tego w szkole moich dzieci.
    Faszyzm jest też wtedy gdy np.jakiś stary ramol uważa, że ma prawo palić papierosy w pociągu i autobusie mając w nosie to, że mnie ten smród przeszkadza (gryzie w oczy i nos i nie chcę mieć śmierdzących ubrań)! Wolność jednej osoby kończy się tam gdzie zaczyna się drugiej.

  26. Marucha said

    Re 25:
    Faszyzm jest też wtedy, gdy państwo zabrania palenia papierosów w niepaństwowych restauracjach.

  27. Gość said

    „Faszyzm jest wtedy kiedy państwo zabrania dać komuś w ryj, opluć, obrzygać albo uchodzić nożem w niepaństwowej restauracji” – logika głupca, który niczego nie rozumie.

    Wolność jednej osoby kończy się tan gdzie zaczyna się wolnosc drugiej. Faszyzmem jest łamanie tej zasady

  28. UZA said

    W dobie nowomowy wszystko można nazywać faszyzmem, ale tak naprawdę tym mianem określa się ideologię przesadnie afirmującą państwo jako twór omnipotentny i regulujący każdą dziedzinę życia. Najlepiej chyba istotę rzeczy oddają słowa Mussoliniego, który przecież wiedział o czym mówi: „wszystko w państwie, nic poza państwem, nic przeciwko państwu”. Faszyzm jest więc propozycją dla ludzi o naturze niewolniczej: „nie musisz się o nic troszczyć, państwo o ciebie zadba, da ci to, czego potrzebujesz, a ty tylko musisz być posłuszny, spróbuj tylko nie być !”

    W kwestii palenia chciałabym zwrócić uwagę na fakt, że stanem naturalnym jest oddychanie czystym powietrzem, palenie tytoniu uchodzi natomiast za nałóg – coś nienaturalnego, nagannego i szkodliwego, a co najmniej uciążliwego dla otoczenia. Dlatego kiedyś ludzie dobrze wychowani pytali w towarzystwie, czy mogą zapalić, co było – moim zdaniem – postępowaniem właściwym, bo to po prostu niegrzeczne, żeby narzucać innym swoje nałogi. Sprawę mogłaby więc załatwić zwykła kindersztuba i właśnie z tej przyczyny, że jej zabrakło , wprowadzono różne regulacje, zakazy i kary. Bezbronnym ofiarom palaczy łatwo przyszło takie regulacje zaakceptować, a państwa oraz różne byty ponadpaństwowe tylko na to czekały. Oni po prostu lubią zakazywać oraz nakazywać – im więcej, tym lepiej.

  29. Marucha said

    Re 27:
    Słuchaj, niedorozwoju… Klient sam może wybrać, czy woli iść do restauracji, gdzie wolno palić, czy do takiej dla niepalących. Jeśli te dla niepalących będą aż tak atrakcyjne, to właściciel knajpy dla palących szybko się o tym dowie.

    Sam jesteś durniem. Niczyjej zasranej „wolności” nikt tu nie naruszył.

  30. Marucha said

    Re 28:
    Pani Uzo, oczywiście kindersztuby nic nie zastąpi, ale…
    Narzucanie prywatnym właścicielom różnych zbędnych nakazów to też przejaw faszyzmu.
    Każdy może, jeśli chce, wybrać lokal, gdzie właściciel zabrania palić. I po krzyku.
    A jeśli ludzie zaczną omijać lokale, gdzie palenie jest dozwolone – to sprawa sama się rozwiąże.

    W końcu dojdziemy do tego, że – dla naszego dobra oczywiście – policja albo straż miejska będzie kontrolować, czy mamy na sobie zimą ciepłe kalesony. A palić nie będzie wolno nawet na pustkowiu, bo drony wypatrzą.

    PS. Istnieją hotele i ośrodki wypoczynkowe, gdzie nie wpuszcza się dzieci – dla spokoju pozostałych gości. I nikt tu nie załamuje rąk, że jest to „ograniczenie wolności”. Rodziny z dziećmi mogą przecież wybrać sobie inne lokum.

  31. Boydar said

    wreszcie ktoś nazwał po imieniu ustrój IIIRP – faszyzm, w dodatku prywatny, ale za nasze piniądze

  32. Marucha said

    Re 31:
    Faszyści dbali o swoje państwo…

  33. Ad. 27

    Wolność jednej osoby kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiej.

    A potrafi pan przytoczyć definicję wolności? Bo, to co pan tu podał, to zwykły relatywizm. 🙂

  34. Ad. 19

    Rząd nie ma swoich pieniędzy. Żeby dać musi skądś wziąć.

    Tak jak liberałowie nie mają własnych pieniędzy – muszą je zabrać tym, którzy na nich pracują. 🙂

  35. Boydar said

    to ja chyba jestem faszystą … kto bysię spodziewał

  36. Ad. 35

    Jedna sprawa: co oznacza słowo „faszysta”. Druga: jak to słowo jest rozumiane – nie co oznacza (bo to już wyżej napisano), ale jak jest rozumiane potocznie.

    Podobnie ze swastyką. Z jednej strony symbol hitlerowców – z drugiej: stary symbol słowiański…

  37. Boydar said

    lewoskrętna czy prawoskrętna, bo różnica jest zasadnicza

  38. Gość said

    Niedorozwojem (i agresywnym psychopatą – pozbawionym kultury faszystą, chcącym narzucać komuś swoje widzimisię) jest ten kto myśli, że korwinowskie zasady „wolnego” rynku mają szanse na zaistnienie w rzeczywistości. Nie mają bo to utopia.

    To ja takiemu staremu ramolowi podpalę balot słomy pod domem tak, żeby jego wyprane ciuchy na lince prześmiardły a potem jak się zdenerwuje, że mu śmierdzą powiem: przecież nikt twojej wolności nie naruszył.
    Logika Kalego.

    ————
    Naruszył. Ale JKM nie jest tu popularny.
    Admin

  39. Gość said

    Ktoś tu czegoś nie rozumie.

    Nikt normalny nie chce aby: palono i zasmradzano jego ubrania w komunikacji miejskiej, knajpach, przystankach, dworcach itp.
    Nikt nie chce aby na niego pluto.
    Nikt nie chce aby puszczano mu w przedziale pociągu bąki umyślnie pod nosem.Kto chce wąchać czyjeś gazy z flaków?
    I to jest normalne i to musi być regulowane. Nie jest to relatywizm. Bo w przeciwnym razie to jeszcze znajdą się debile chcący skasować więzienia i policję bo powiedzą, że wolność Tomku i nie wolno czegoś tam zabraniać. To już podpada pod chorobę psychiczną. A że Polacy w ostatnich czasach staczają się do poziomu zwierzęcia (cuchną, nie dbają o higienę, rzadko piorą ubrania, czuć od nich smród gdy się wyjdzie na miasto, palą gdzie się da nie licząc się ze zdrowiem innych itp.) to myślą, że każdy będzie to warcholstwo akceptował. Nie, nie każdy. Ja sobie tego nie życzę. Przesteń publiczna jest wspólna i istnieją zasady,które obowiązują wszystkich i których łamać nie wolno. Bo w przeciwnym razie ja wyjmę ptaka i zeszczam się na parkingu pod biedronką albo na chodniku w upał na mieście i jak komuś będzie smród szczyn gryzł w nos to mu powiem, że przecież żadnej jego wolności nie naruszam. A gdy państwo nie robi nic aby patologię ze sfery publicznej usunąć i jeszcze przymyka oko jak jakieś szury i temu podobne brudasy narzucają innym swoją cuchnącą wolę to wtedy jest faszyzm. .

    Nie odróżniacie anarchii i korwinizmu od faszyzmu. We wszystkim musi być po środku – normalność.

    Tak samo nie ma w Polsce ruchu ani partii normalnej, centrowej, wyważonej. Albo same rusofoby, banderofile, faszyści i korwinowcy albo homosie, tęczowi, aborcjonistki, pachołki globalistów. Same prawe i lewe skrajności. Fanatyzm obustronny.

    Wracając jeszcze do higieny i braku wychowania wśród Polaków – chcą się tym chyba upodobanić do ukrów. Ukry śmierdzą starsznie. I ich ciuchy i z ust im jedzie. Widać trafił swój do swego.
    W dzieciństwie gdy byłem chory pożyczałem zeszysty od kolegi z klasy – pół ukra po ojcu który przybył na Pomorze z nad Buga. Rodzice kolegi palili w domu tak że jego zeszyty szkolne capiły na kilometr a on sam gdy przychodził do szkoły śmierdział tak jakby sam palił czym budził niesłuszne podejrzenia nauczycieli.
    I tak odróżniam złych ludzi od dobrych. I nigdy się nie mylę. Ukry, ich polscy zwolennicy, faszyści i lewacy, dziwacy, psychole – wszyscy oni palą.

  40. Marucha said

    Re 39:
    To Pan nie rozumie.
    Te knajpy, kawiarnie, puby czy pijalnie wódki, które chcą – niech sobie wprowadzają zakaz palenia. To ich prywatny biznes.

    PS. Ja też paliłem. Dużo. I nigdy nie byłem po stronie Ukrów, ich polskich zwolenników, faszystów, lewaków, dziwaków i psycholi.
    Pana uogólnienia są mało warte.

  41. Boydar said

    no dobrze, jest Pan tendencyjnie przewrażliwiony, trzy lata koncłagru podziałało by z pewnością zbawiennie – wszelkie uczulenia by znikły jak ręką odjął

    no ale, mam pytanie, a zapach przetrawionego czosnku, czy też przeszkadza ? a ryje w telewizorze, nie śnią się po nocach jak koszmar z ulicy Wiązowej ? a wszystko co zginęło i przepadło za czyjąś przyczyną, w tym polskie dzieci, nie powoduje alergicznej wysypki ?

  42. Ad. 39

    A gdy państwo nie robi nic aby patologię ze sfery publicznej usunąć i jeszcze przymyka oko jak jakieś szury i temu podobne brudasy narzucają innym swoją cuchnącą wolę to wtedy jest faszyzm.

    Więc pan chce wyznaczać granice faszyzmu za pomocą stopnia regulacji życia zbiorowego przez państwo… 🙂

  43. Boydar said

    gdyby ktoś z Państwa zechciał wypunktować wady faszyzmu …

  44. Gość said

    boydar @

    Ooo komuś się zapędzanie ludzi do obozów śni! (Czyli miałem rację).
    Sam się możesz smarować nawet kocim łajnem jak ci pachnie. Ale innych nie zasmradzaj. Wara!

  45. Boydar said

    ja tak tylko z ciekawości młodzieńczej, nie miałem intencji wywlekać żadnych Gościa brudnych tajemnic, słowo harcerza !

  46. Marucha said

    Re 44:
    Niektórym by się przydało parę lat koncłagru. Wychowawczo.

  47. Gość said

    Takim co myślą, że życie prywatne ludzi ma być podporządkowane ich choremu widzimisię.

Sorry, the comment form is closed at this time.

 
%d blogerów lubi to: