Dziennik gajowego Maruchy

"Blogi internetowe zagrażają demokracji" – Barack Obama

  • The rainbow symbolizes the Covenant with God, not sodomy Tęcza to symbol Przymierza z Bogiem, a nie sodomii


    Prócz wstrętu budzi jeszcze we mnie gniew fałszywy i nikczemny stosunek Żydów do zagadnień narodowych. Naród ten, narzekający na szowinizm innych ludów, jest sam najbardziej szowinistycznym narodem świata. Żydzi, którzy skarżą się na brak tolerancji u innych, są najmniej tolerancyjni. Naród, który krzyczy o nienawiści, jaką budzi, sam potrafi najsilniej nienawidzić.
    Antoni Słonimski, poeta żydowski

    Dla Polaków [śmierć] to była po prostu kwestia biologiczna, naturalna... śmierć, jak śmierć... A dla Żydów to była tragedia, to było dramatyczne doświadczenie, to była metafizyka, to było spotkanie z Najwyższym
    Prof. Barbara Engelking-Boni, kierownik Centrum Badań nad Zagładą Żydów, TVN 24 "Kropka nad i " 09.02.2011

    Państwo Polskie jest opanowane od wewnątrz przez groźną, obcą strukturę, która toczy go, niczym rak, niczym demon który opętał duszę człowieka. I choć na zewnatrz jest to z pozoru ten sam człowiek, po jego czynach widzimy, że kieruje nim jakaś ukryta siła.
    Z każdym dniem rośnie liczba tych, których musisz całować w dupę, aby nie być skazanym za zbrodnię nienawiści.
    Pod tą żółto-błękitną flagą maszerowali żołnierze UPA. To są kolory naszej wolności i niezależności.
    Petro Poroszenko, wpis na Twiterze z okazji Dnia Zwycięstwa, 22 sierpnia 2014
  • Kategorie

  • Archiwum artykułów

  • Kanały RSS na FeedBucket

    Artykuły
    Komentarze
    Po wejściu na żądaną stronę dobrze jest ją odświeżyć

  • Wyszukiwarka artykułów

  • Najnowsze komentarze

    Obserwator o Wolne tematy (39 – …
    CzŁ o Kto zniszczył tamę w Nowej…
    Obserwator o Wolne tematy (39 – …
    Obserwator o Kto zniszczył tamę w Nowej…
    bez loginu o Marsz Tuska, czyli myślenie…
    Ewa-Maria o Coraz mniej szczepień w Polsce…
    Zbigi o Kto zniszczył tamę w Nowej…
    Liwiusz o Marsz Tuska, czyli myślenie…
    poko o Puste hasła
    Mietek o Kto zniszczył tamę w Nowej…
    poko o Wolne tematy (39 – …
    poko o Kto zniszczył tamę w Nowej…
    Maciek o Puste hasła
    Anteas o Puste hasła
    Czesio i muchy o Coraz mniej szczepień w Polsce…
  • Najnowsze artykuły

  • Najpopularniejsze wpisy

  • Wprowadź swój adres email

Nie „polowanie”, tylko obsrywanie

Posted by Marucha w dniu 2023-03-28 (Wtorek)

W poprzednim numerze [Ncz.] pan red. Tomasz Sommer postawił pytanie, „kto poluje na Jana Pawła II?” – ale odpowiedział na nie dość ogólnikowo, podobnie jak kiedyś JE abp Hoser.

W pewnej podwarszawskiej miejscowości, w prywatnym domu, odbywało się spotkanie kilkudziesięciu osób, w którym oprócz Ekscelencji, wziął również udział, w charakterze – jak sądzę – zawodowego katolika – pan red. Tomasz Terlikowski, no i ja – jako ja. Arcybiskup w dramatycznym przemówieniu ukazywał Kościół zewsząd atakowany – co pokrywało się z potoczną obserwacją wszystkich uczestników.

Po nim zabrał głos pan red. Terlikowski i tonem – jak mi się wydawało – przymówki – zauważył, że „kaprale” – do jakich ze znaną na całym świecie skromnością się zaliczył – nie mogą spotkać się z „generałami”, wskutek czego Kościół może sobie nie poradzić.

Po pewnym czasie głos mogłem zabrać również ja i korzystając z tej okazji powiedziałem, że owszem – rozmijanie się „kaprali” z „generałami” dobrze nie wróży całej kampanii – ale nawet gdyby jakimści sposobem „kaprale” się z „generałami” połączyli, to i tak nic nie musiałoby z tego wyniknąć z tego prostego powodu, że nie wiadomo, ani tego – kto właściwie jest wrogiem – ani tego, gdzie się znajduje. A przecież celem każdej kampanii jest zlokalizowanie wroga i następnie – zlikwidowanie go, albo przynajmniej – rozbicie.

Na to Ekscelencja powiedział, że się mylę, że wróg jest znany i że to jest Szatan. Przeczekując szmer zawodu na widowni powiedziałem, że jeśli nawet tak, to posługuje się on swoimi żołnierzami, a w tej sytuacji dobrze byłoby wiedzieć, jak oni wyglądają, gdzie są i jakie noszą mundury. Bez tego jesteśmy skazani na błądzenie po omacku, kiedy w dodatku „kaprale” nieustannie rozmijają się z „generałami”.

Myślę, że i artykuł pana red. Sommera jest do pewnego stopnia obciążony tą wadą, a w dodatku tytułowe pytanie wydaje mi się niewłaściwie postawione. Jan Paweł II owszem – jest w tym „polowaniu”, czy w tej wojnie, jedynie epizodem, nie powiem, że nieważnym – ale tylko epizodem. W tym „polowaniu” nie o niego przede wszystkim chodzi, chociaż na pierwszy rzut oka tak by się zdawało. Myślę bowiem, że celem jest zniszczenie chrześcijaństwa, a jeśli Jan Paweł II tylko chwilowo skupił na sobie ogień wroga, to dlatego, że akurat jest pod ręką, no i jest celem najlepiej widocznym, ale przecież – nie jedynym i nie ostatecznym.

Skoro tak, to z celu ostatecznego możemy wydedukować również wroga. Chrześcijaństwo ma wielu wrogów, ale jeden towarzyszy mu od samego początku, mianowicie – Żydzi. Chrześcijaństwo bowiem przez sam fakt swego zaistnienia, nie tylko podważyło, ale nawet w pewnym sensie ośmieszyło żydowskie pretensje do wyjątkowości we Wszechświecie, czego oni nie mogą mu darować i nie tylko wykorzystują każdą okazję, by mu zaszkodzić, ale czasami te okazje wytwarzają.

Kobiety jako ofiary

W ramach prowadzonej przez żydokomunę rewolucji, trzeba było sięgnąć po proletariat zastępczy w postaci „kobiet”, które znacznie lepiej nadają się do tej roli, niż proletariusze, czyli pracownicy najemni. Tradycyjny proletariusz pragnął bowiem jak najszybciej przestać być proletariuszem i kiedy mu się to udało – jako „drobnomieszczanin” – stawał się nieprzejednanym wrogiem rewolucji. Żydokomuna szóstym zmysłem to wyczuwała i jeśli nawet na „plutokratów” mogła patrzeć przez palce, zwłaszcza, gdy Żydom udało się zdominować to środowisko, to wobec „drobnomieszczan” żywiła wyłącznie pogardę i nienawiść.

Toteż kiedy pracownicy najemni stracili smak do rewolucji, argusowe oko jej promotorów padło na kobiety. Kobieta bowiem – wszystko jedno – bogata, czy biedna – kobietą być nie przestanie. Wystarczy tedy jej wmówić, że jest ofiarą „męskich szowinistycznych świń”, tego nowego wcielenia „Goldsteina” z powieści Orwella : „Rok 1984” i że z tej opresji może je wyzwolić tylko komunistyczna rewolucja. Wiele kobiet dało się przekonać i zapadło na feminizm, którego, nieosiągalnym (na razie) celem jest „Żeby Książę także zachodzić musiał w ciążę”.

Żeby ten zastępczy proletariat zainteresować w swojej roli materialnie, wymyślono pojęcie „molestowania”, jako typową i bardzo szeroko pojmowaną formę opresji, która nie tylko powinna być usunięta, ale i objęta zadośćuczynieniem. W ten sposób narodził się przemysł molestowania, w którym wiele kobiet od razu zasmakowało.

Niedawno oglądałem w telewizji rozmowę z dwiema podstarzałymi i rozdętymi tłuszczem „króliczkami” Playboya, które skarżyły się na katusze, jakich doznawały spółkując z Hefnerem. Nawet dla pełnej dobrej woli i empatycznie nastawionej dziennikarki te lamentacje brzmiały fałszywie, więc cóż mówić o zwyczajnych widzach, dla których takie spóźnione o kilkadziesiąt lat odkrycia brzmiały fałszywie i komicznie. Jednak pieniądze z tytułu „me too” były już prawdziwe, toteż amatorki łatwego zarobku („Koraliki co mam w uchu zarobiłam na swym brzuchu…”) przypominały sobie swoje krzywdy jedna przez drugą.

Dzieci zawieść nie mogą

Ta skwapliwość nie uszła uwadze żydokomuny, która uznała, że znakomicie rozwijający się przemysł molestowania trzeba trochę przemodelować, by usunąć z niego niezamierzone efekty komiczne, a na to miejsce – „dodać dramatyzmu”. Dlatego rozwinęła się szczególnie płodna gałąź tego przemysłu w postaci wspomnień o molestowaniach, ale nie takich zwyczajnych, w ramach flirtu przelotnego, tylko w postaci pedofilii.

Pomysłodawcy trafnie przewidzieli, że krzywdy biednych dzieci nikt nie ośmieli się negować tym bardziej, że kontrolowane przez żydokomunę media, jako jedyną nakazaną i dopuszczalną reakcję uznały święte oburzenie. Temu świętemu oburzeniu towarzyszył dogmat, że osoby mające za sobą doświadczenia z pedofilami, niewypowiedzianie cierpią przez resztę życia, a te niewymowne cierpienia domagają się zadośćuczynienia finansowego.

Na uzasadnianiu tego dogmatu całe rzesze psychologów porobiły doktoraty i habilitacje, a pozostające pod kontrolą żydokomuny media zaniosły to przekonanie pod strzechy. Problem polegał na tym, że rzeczywiści, czy domniemani sprawcy nie zawsze dysponowali majątkiem wystarczającym do zalepienia ust cierpiącym ofiarom złotymi plastrami. Toteż sprytni promotorzy zauważyli, że można połączyć pożyteczne z pięknym i za pośrednictwem mediów i przemysłu rozrywkowego narzucić opinii publicznej przekonanie, że największym ogniskiem pedofilii jest Kościół katolicki.

Warto w związku z tym przypomnieć, że KAŻDEMU rewolucyjnemu paroksyzmowi ZAWSZE towarzyszył postulat przejęcia kościelnego mienia. Żeby to było możliwe, żydokomuna przekonała niezawisłe sądy – bo jakiż sąd nie okaże współczucia biednemu dziecku? – by zrezygnowały z zasady indywidualizacji odpowiedzialności na rzecz zasady odpowiedzialności zbiorowej, dzięki czemu za rzeczywiste, czy domniemane przypadki pedofilii, można było doprowadzać do bankructwa całe katolickie diecezje.

W obliczu fołksfrontu w postaci niezawisłych sądów, mediów i przemysłu rozrywkowego, udało się osaczyć Kościół, szczując na niego nie tylko biedne dzieci, ale i „kobiety”, które wprawdzie pragną „samorealizacji”, z reguły przyjmującej postać chaotycznego spółkowania z przypadkowymi jasnymi idolami, ale odrzucają konsekwencje tej swawoli, domagając się zagwarantowania bezkarności dzieciobójstwa. Ponieważ chyba tylko Kościół katolicki jeszcze tej bezkarności się sprzeciwia, poszczucie na niego feministek nie przedstawiało dla zaprawionych w socjotechnikach promotorów komunistycznej rewolucji żadnych trudności. W ten sposób Kościół katolicki, poza którym chrześcijaństwo jest zjawiskiem raczej umownym, zostaje osaczany ze wszystkich stron.

Jan Paweł II dobry na wszystko

Ponieważ Jan Paweł II jest reprezentatywny dla całego Kościoła, ale też i dla Kościoła w Polsce to kampania obsrywania go ma dwa cele: wbicie tak zwanym szerokim masom do głów przekonania, że Kościół ten, jako światowe ognisko pedofilii i źródło opresji wobec „kobiet” powinien zostać zlikwidowany, bo inaczej nie doprowadzi się do końca dzieła nieubłaganego postępu i przekreśli wizję świetlanej przyszłości.

Żydokomuna bowiem zawsze mamiła „masy” obietnicą świetlanej przyszłości, która w dodatku miała nadejść tu i teraz, to znaczy – nie „teraz”, tylko „wkrótce”, kiedy tylko zostaną wykonane niezbędne przygotowania w postaci likwidacji niewłaściwych „klas”. W tym punkcie program żydokomuny zbiega się z programem narodowego socjalizmu, według którego świetlana przyszłość nadejdzie wkrótce po zagazowaniu niewłaściwych ras.

Jak widzimy, wielkiej różnicy tu nie ma, a pod względem moralnym nie ma nawet żadnej. Toteż w osobie Jana Pawła II, oskarżanego o to, że „wiedział, a nie powiedział”, żydokomuna uderza w cały Kościół. Nic Janowi Pawłowi nie pomogła amikoszoneria z Żydami, ani odwiedziny w synagodze.

Ten przykład nich posłuży przynajmniej za przestrogę dla uczestników „dialogu z judaizmem”. Prymas Wyszyński, krytykowany przez zawodowych katolików z tzw. „świętych rodzin”, że skłania się ku katolicyzmowi ludowemu odpowiadał, że stara się naśladować Pana Jezusa. A co Pan Jezus? Ano przestawał z rybakami, celnikami, nawet znajdował wyrozumiałość dla „kobiet cudzołożnych”, natomiast do ówczesnych intelektualistów, czyli faryzeuszy, żadnej wyrozumiałości nie miał, nazywając ich „plemieniem żmijowym”, co to „diabła ma za ojca”. Czy dialog z judaizmem, skoro już ma się toczyć, nie powinien przypadkiem toczyć się podobnie?

Przecież na gruncie tubylczym kampanię obsrywania Jana Pawła II zainicjował Judenrat „Gazety Wyborczej” i żydowska telewizja dla Polaków, pozostająca pod szczególną ochroną naszego Najważniejszego Sojusznika – o czym otwartym tekstem informowała nas pani Żorżeta Mosbacher, ostrzegając, że jeśli ktoś podniesie rękę na TVN, to amerykańska władza ludowa mu tę rękę odrąbie.

Zarówno Judenrat „Gazety Wyborczej”, jak i żydowska telewizja dla Polaków ma do wykonania zadanie lokalne. Oto ojcowie obecnego Judenratu i założycieli TVN, w latach 40-tych I 50-tych, jako przedstawiciele polskojęzycznej wspólnoty rozbójniczej, odpiłowywali głowę historycznemu narodowi polskiemu eksterminując, a w najlepszym razie wdeptując w ziemię organiczną szlachtę, to znaczy – nie tylko arystokrację i ziemiaństwo, ale również pochodzących z niższych warstw społecznych tzw. „znoaczinszczikow”, czyli ludzi, u których ujawniły się zdolności przywódcze.

Po przepuszczeniu ich wszystkich przez stalinowską maszynkę do mięsa, namiastką tej organicznej szlachty, stało się dla naszego narodu duchowieństwo katolickie. Rozumiał to Prymas Wyszyński, poczuwający się do odpowiedzialności nie tylko za Kościół, ale i za pozbawiony warstwy przywódczej naród. Toteż Judenrat „Gazety Wyborczej” i żydowska telewizja dla Polaków otrzymały zadanie, by dzięki kampanii obsrywania Jana Pawła II, kardynała Sapiehy i kardynała Wyszyńskiego, odpiłować naszemu narodowi nawet tę namiastkę szlachty, żeby doprowadzić go do stanu całkowitej bezbronności w momencie, gdy żydowskie organizacje przemysłu holokaustu przystąpią do rabunku Polski, by nas ujarzmić ekonomicznie i politycznie – dzięki pozorowi legalności, stworzonemu przez Naszego Najważniejszego Sojusznika w postaci ustawy 447.

Stanisław Michalkiewicz
http://michalkiewicz.pl

Komentarzy 8 do “Nie „polowanie”, tylko obsrywanie”

  1. jerzy gutowski said

    Jaka wielka prawda

  2. Kapsel said

    …. Zarówno Judenrat „Gazety Wyborczej”, jak i żydowska telewizja dla Polaków ma do wykonania zadanie lokalne…..

    A mnie bardzo głęboko zastanawia jeszcze wyjątkowa zbieżność w czasie i ogromna aktywność tych co się mienią na super patriotów i hiper katolików z tym ….“Nie „polowanie”, tylko obsrywanie”

    Czy oni naprawdę nie wiedzą że trąbią na świat dokładnie to co chce trąbić cały Sanhendryn ? Tylko że une są za cwani aby aż tyle wyszło z ich strony,bo nie mogliby nazywać Papieża swoim przyjacielem i dobroczyńcą co w dużej mierze jest prawdą ,więc korzystają do tego z goyów tak jak to robili całe wieki i do tej pory robią.

    Jest całe mnóstwo artykułów i przekazów video na ten temat .. że nie miał pracy
    doktorskiej a wykładał….bronił na bramce żydowskiej i grał przeciw chrześcijaństwu i narodowi Polskiemu… i całe niby żelaznych dowodów jak by to naprawdę miało absolutnie ogromne znaczenie.Ale nigdzie nie słychać z ich strony że Papież robił nie tylko kroki w lewo które są dobrze znane ale i w prawo też,więc nie jest postacią jednorodną czego ja też żałuję.Dla przykładu beatyfikował bardzo anty modernistycznego Piusa XI,kanonizował o.Kolbe znanego z podejścia do żydów,kanonizował o.Pio , w Lublinie naukę etyki prowadził na podstawie o. Woronieckiego, nakazał jako Papież nauki w seminariach i w kazaniach wg. Tomasza z Akwinu,potępił teologię wyzwolenia, głosił obronę życia i Rodziny , natychmiast podpisał Dominum Jezus itp…

    W czasie Mszy pontyfikalnej we włoskim tłumaczeniu i we wszystkich pozostałych nie ma słowa ,nie lękajcie się tylko …. „Nie bójcie się, otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi. Dla Jego zbawczej władzy otwórzcie granice państw, systemów ekonomicznych i politycznych, szerokie dziedziny kultury, cywilizacji, rozwoju! Nie bójcie się! Chrystus wie, co nosi w swoim wnętrzu człowiek. On jeden to wie!”..

    Kto i kiedy zamienił te słowa nie jestem w stanie powiedzieć ale wiem jakie ta zamiana przynosi skutki i używanie tego fałszywego skrótu. Już na oficjalnej stronie Stolicy Apostolskiej można zobaczyć ten przekręt i jestem tego pewien ze to zrobili ci o których Benedykt XVI już jak następca mówił też na Mszy pontyfikalnej….Módlcie się za mnie, abym nie uciekł ze strachu przed wilkami …

    Dzisiaj byle łajdak sodomita czy parchate polityko-wyznaniowe bydle odpowiada właśnie w ten sposób bo tłumaczenie tego jest takie wg, słownika…lękać się… czuć się źle, spodziewając się, że ktoś może nam zaszkodzić lub że coś może okazać się niebezpieczne.

    No więc diabli sami nadymają ile mogą wszem i wobec ..nie lękajcie się ,nie lękajcie się.. a ja powiem że lękajcie się bo ohydny fałsz a szczególnie dlatego że z tych słów wycięto …Chrystusowi..Chrystus wie ..On jeden wie..

    Kto chce pamiętać że …starsi bracia w wierze …to kłamstwo ks. Bonieckiego który był wtedy redaktorem L’Osservatore Romano w Rzymie i jako jeden z pierwszych to rozpowszechnił.Dwa lata zajęło ks.prof. Chrostowskiemu zmuszenie tej gazety do sprostowania i wiele jego uzasadnionych wypowiedzi ale to już absolutnie nic nie dało i tak jest do dziś bo ludzie nie chcą słuchać apostolskiej nauki…wszystko badajcie…

    Kto chce pamiętać i powtarzać wołanie o tym że….już najwyższy czas aby przypomnieć całemu światu że Katolicy i Prawosławie to dwie siostry Bliźniaczki…

    Kto dzisiaj chce pamiętać i powtórzyć o jakiej UE nauczał i do jakiej się odnosił?
    Kto powie że za Papieżem w tej sprawie stało wiele państw a tymczasem robi się z Papieża zdrajcę i odpowiedzialnego za całe zło tego cielca jakim jest dzisiejsza ue.
    Kto powie że przecież traktat ratyfikacyjny konstytucję jest przyjęty tylko w tych państwach gdzie decyzyjny był parlament a gdzie decyzyjne jest referendum Francja,Holandia na NIE a w Polsce, Dani,Portugalii , Irlandii ,Czechach , Anglii jeszcze się nie odbyło. Jasne że diabeł znalazł wyłom w postaci Lizbony z 2007 roku i grasuje ale to jeszcze tak naprawdę nie jest jeszcze wszystko przesądzone. I zamiast szukać kozła ofiarnego trzeba głośno o tym mówić a nie pluć i ujadać.

    ….Nie będzie jedności Europy, dopóki nie będzie ona wspólnotą ducha. Ten najgłębszy fundament jedności przyniosło Europie i przez wieki go umacniało chrześcijaństwo ze swoją Ewangelią, ze swoim rozumieniem człowieka i wkładem w rozwój dziejów ludów i narodów. Nie jest to zawłaszczanie historii. Jest bowiem historia Europy jakby wielką rzeką, do której wpadają rozliczne dopływy i strumienie, a różnorodność tworzących ją tradycji i kultur jest jej wielkim bogactwem. Zrąb tożsamości europejskiej jest zbudowany na chrześcijaństwie…..

    …. Ostatecznie stanęło na odwołaniu do „tradycji humanistycznej i religijnej” bez wymienienia konkretnego wyznania. Również ta forma nie usatysfakcjonowała zwolenników nawiązania do wartości chrześcijańskich w preambule. Bardzo mocno za odniesieniem do tradycji chrześcijańskiej opowiadał się Jan Paweł II oraz rządy Polski, Irlandii, Włoch, Portugalii, Hiszpanii, Litwy, Słowacji i Austrii. Skłonni byli je zaakceptować Niemcy, Czesi i Holendrzy. Zdecydowanie protestowali Belgowie, Francuzi i Duńczycy. Powoływano się na zasadę rozdziału kościoła od państwa oraz fakt, iż w przyszłości do Unii przystąpią takie kraje jak Turcja, Bośnia i Hercegowina oraz Albania…..czyli posłużono się tutaj muzułmanami.

    No i kto tu kogo zdradził?

    Oczywiście że każdy może powiedzieć że jako Papież powinien to wszystko przewidzieć i odpowiednio zaradzić bo przecież to nasz tatuś a my to tylko takie głupie usmarkane małe dzieci. Ależ Papież publicznie i głośno już na dwa lata przed wyborem głośno ostrzegał…
    W sierpniu 1976 r. kard. Karol Wojtyła, odwiedzając Stany Zjednoczone, wypowiedział ważkie słowa: „Stoimy dziś w obliczu największej konfrontacji, jaką kiedykolwiek przeżyła ludzkość. Nie przypuszczam, by szerokie kręgi społeczeństwa amerykańskiego ani najszersze kręgi wspólnot chrześcijańskich zdawały sobie z tego w pełni sprawę. Stoimy w obliczu ostatecznej konfrontacji między Kościołem a anty-Kościołem, Ewangelią a jej zaprzeczeniem. Ta konfrontacja została wpisana w plany Boskiej Opatrzności. To czas próby, w który musi wejść cały Kościół, a polski w szczególności. Jest to próba nie tylko naszego narodu i Kościoła. Jest to w pewnym sensie test na dwu tysiącletnią kulturę i cywilizację chrześcijańską ze wszystkimi jej konsekwencjami: ludzką godnością, prawami osoby, prawami społeczeństw i narodów”…

    Kto miał to pojąć pojął już dawno a wielu innym już nic nie pomoże i będą pluć i ujadać dalej,takie parchate czasy.

    Pełna zgoda z red. Michalkiewiczem że ….“Nie „polowanie”, tylko obsrywanie”.. ale nie tylko przez GW i TVN24 a także wielu innych arcy porządnych też,niestety.

  3. Boydar said

    gadka szmatka, a „szwedzi” jak Las Birnamski …

  4. provincjal said

    Najlepsze jest to, w podwarszawskiej wsi, ciekawe kto stawiał… herbatę.

  5. UZA said

    „Żydokomuna bowiem zawsze mamiła „masy” obietnicą świetlanej przyszłości…”

    Teraz to już nawet nie mami. Jasno zapowiada „zeroemisyjne” domy, zakaz używania samochodów spalinowych, żarcie robali, bardzo skromne, roczne normy spożycia normalnych produktów żywnościowych. A masy – nic. Po prostu nie wierzą. W obiecanki – cacanki wierzyły, a w szczere zapowiedzi wierzyć nie chcą, uważają, że to jakieś głupie żarty, teorie spiskowe itp. , no bo przecież „oni nie mogą tego zrobić”. Spora grupa – co widać w sklepach – jeszcze pieniądze ma i pewnie sądzi, że zawsze tak będzie, a pozostali liczą na to, że też się załapią, dochrapią , a inni – niech giną. Co z tego wynika ? Że bez Pani Biedy ani rusz. Tylko Ona może ludzi nauczyć rozumu i prawdziwej solidarności.

  6. tras said

    jako swego rodzaju uzupełnienie:
    kilka dni temu Rafał Mossakowski na swoim kanale CEPolska – na rumble.com
    opublikował wywiad prof. Michael Jones przeprowadzony przez Tomasza Łupinę (z Norwegii)
    „Czy ROSJA to Bicz Boży? Czym się może skończyć coraz aktywniejszy udział Polski w żydowskiej wojnie na Ukrainie?
    ..https://rumble.com/v2dfafa-e.michael-jones-08.03.23.html
    i wg opinii prof. Jones’a to nie ma mowy ani o ‚obsrywaniu’ JPII ale o POLOWANIU na chrześcijan i całą cywilizację chrześcijańską na świecie w wykonaniu Żydów
    czyli skrótowo- wojna na Ukrainie to wojna ŻYDÓW nie tylko z Putinem ale także z cywilizacją chrześcijańską
    Polecam!!!

  7. Ale dlaczego? said

    Sama PRAWDA Panie Stanisławie…

  8. Ale dlaczego? said

    A, nie zapominajmy o oligarchy Solorzu (po żonie) który przy pomocy Polszmatu (co niby jest „wypośrodkowaną” telewizornią) też przyłączył się do obsrywania KK.
    Jak już wielu mówiło, pedofilia i rozwiązłość w hierarchi powinna być wypalana gorącym żelazem przez same władze Kościoła na każdym poziomie. Że tego nie zrobiono, pozwolono na pretekst do wojny z KK.
    A Jezus mówił o tych będących zgorszeniem dla ludzi jednoznacznie.

Sorry, the comment form is closed at this time.

 
%d blogerów lubi to: