Dziennik gajowego Maruchy

"Blogi internetowe zagrażają demokracji" – Barack Obama

  • The rainbow symbolizes the Covenant with God, not sodomy Tęcza to symbol Przymierza z Bogiem, a nie sodomii


    Prócz wstrętu budzi jeszcze we mnie gniew fałszywy i nikczemny stosunek Żydów do zagadnień narodowych. Naród ten, narzekający na szowinizm innych ludów, jest sam najbardziej szowinistycznym narodem świata. Żydzi, którzy skarżą się na brak tolerancji u innych, są najmniej tolerancyjni. Naród, który krzyczy o nienawiści, jaką budzi, sam potrafi najsilniej nienawidzić.
    Antoni Słonimski, poeta żydowski

    Dla Polaków [śmierć] to była po prostu kwestia biologiczna, naturalna... śmierć, jak śmierć... A dla Żydów to była tragedia, to było dramatyczne doświadczenie, to była metafizyka, to było spotkanie z Najwyższym
    Prof. Barbara Engelking-Boni, kierownik Centrum Badań nad Zagładą Żydów, TVN 24 "Kropka nad i " 09.02.2011

    Państwo Polskie jest opanowane od wewnątrz przez groźną, obcą strukturę, która toczy go, niczym rak, niczym demon który opętał duszę człowieka. I choć na zewnatrz jest to z pozoru ten sam człowiek, po jego czynach widzimy, że kieruje nim jakaś ukryta siła.
    Z każdym dniem rośnie liczba tych, których musisz całować w dupę, aby nie być skazanym za zbrodnię nienawiści.
    Pod tą żółto-błękitną flagą maszerowali żołnierze UPA. To są kolory naszej wolności i niezależności.
    Petro Poroszenko, wpis na Twiterze z okazji Dnia Zwycięstwa, 22 sierpnia 2014
  • Kategorie

  • Archiwum artykułów

  • Kanały RSS na FeedBucket

    Artykuły
    Komentarze
    Po wejściu na żądaną stronę dobrze jest ją odświeżyć

  • Wyszukiwarka artykułów

  • Najnowsze komentarze

    Obserwator o Wolne tematy (39 – …
    CzŁ o Kto zniszczył tamę w Nowej…
    Obserwator o Wolne tematy (39 – …
    Obserwator o Kto zniszczył tamę w Nowej…
    bez loginu o Marsz Tuska, czyli myślenie…
    Ewa-Maria o Coraz mniej szczepień w Polsce…
    Zbigi o Kto zniszczył tamę w Nowej…
    Liwiusz o Marsz Tuska, czyli myślenie…
    poko o Puste hasła
    Mietek o Kto zniszczył tamę w Nowej…
    poko o Wolne tematy (39 – …
    poko o Kto zniszczył tamę w Nowej…
    Maciek o Puste hasła
    Anteas o Puste hasła
    Czesio i muchy o Coraz mniej szczepień w Polsce…
  • Najnowsze artykuły

  • Najpopularniejsze wpisy

  • Wprowadź swój adres email

Mury polskiej wrogości

Posted by Marucha w dniu 2023-03-29 (Środa)

Wojna na Ukrainie – w którą USA i NATO włączyły Polskę – zrodziła, a być może jedynie ujawniła, negatywne trendy w polskiej przestrzeni aksjologicznej i kulturowo-cywilizacyjnej. Skutkują one zmianą mentalności i charakteru, a co za tym idzie – tożsamości narodowej Polaków.


Zaczynają w niej dominować negatywne determinanty, skazujące naszą wspólnotę narodową na brak perspektyw rozwojowych czy wręcz na autodestrukcję. Ożyły z wielką mocą przywary narodowe – niektóre jako choroby, które trawiły wcześniej Rzeczpospolitą, doprowadzając do jej upadku.

Rzuca się w oczy demonstracyjne odejście w polityce od moralności, od której odeszły również nie tylko wszystkie media, ale również stojące za nimi wpływowe środowiska opiniotwórcze. Nawet te, które określane są jako katolickie, lansują obecnie nienawiść do Rosji i Białorusi.

Także w środowiskach patriotyczno-konserwatywnych panuje selektywna moralność, podporządkowana jednej antywartości: wojnie z Rosją, prowadzonej przez USA i NATO na Ukrainie. Integralna moralność – ukierunkowana na realizację niesprzecznych ze sobą wszystkich wartości pozytywnych – została wyrugowana z polskiej przestrzeni komunikacyjnej w imię aksjologicznego przymusu solidaryzowania się z Ukrainą.

Totalne zaangażowanie Polski…

w tej wojnie ma chorobliwy charakter i pociąga za sobą szereg innych chorób polskiego ducha. Z tych sześciu, które piętnował ks. Piotr Skarga, stały się na nowo groźne: brak miłości ojczyzny, osłabiające Polskę „niezgody i rozterki sąsiedzkie”, niesprawiedliwe prawa, „grzechy i złości jawne”. Te ostatnie skumulowały się w grzechu działań na rzecz wojny. Grzechu obciążającym całe polskie społeczeństwo poprzez jej propagowanie, finansowanie, wspieranie militarne, wysyłanie polskich najemników na front walki.

Normą aksjologiczną tych działań jest zasada: wszyscy i wszystko dla wojny; nic dla pokoju. Tolerowanie herezji, które trapiło Skargę, przybrało charakter tolerowania groźnych ideologii, takich jak LGBTQ+, naruszających nasze fundamenty cywilizacyjne.

Natomiast „niezgody i rozterki” nie tylko przybrały charakter międzynarodowy, ale zrodziły wobec sąsiadów wrogość skrywającą nienawiść. Jest to wrogość wobec Rosji i Białorusi, sterowana przez ideologów globalnej hegemonii Ameryki i supremacji transatlantyzmu. Ważnym symbolem tej wrogości są mury, jakie postawiła Polska na granicy z Białorusią i zaczyna stawiać na granicy z Rosją.

Mur jest tutaj symbolem wszystkich materiałów tworzących ogrodzenie oddzielające nas od dwóch wschodnich sąsiadów. Od drutu kolczastego i zasieków po zapory betonowe stojące na przejściach granicznych z Białorusią. Rodzi się pytanie: jak długo będą one stały na polskiej granicy i jak długo będą fałszywie trwały w świadomości współczesnych Polaków jako „gwarancja” ich „bezpieczeństwa” ? Czy znajdzie się wśród młodych pokoleń nowy Jacek Kaczmarski, który wyśpiewa im pieśń o tym, że każde mury kiedyś runą?

Jeśli mur nie jest elementem jakiejś budowli, jego rolą jest wyznaczanie określonej geograficznie i politycznie granicy, przynależności terytorialnej bądź symbolizowanie granicy, umownej, wyobrażanej, konwencjonalnej, teoretycznej. W każdym przypadku idzie o pojęcie granic, które mogą mieć wiele znaczeń – od politycznych, geograficznych, kulturowych, religijnych – po aksjologiczne (dobro – zło), metafizyczne (immanencja – transcendencja), duchowość – cielesność), eschatologiczne (życie – śmierć).

W poszczególnych przestrzeniach – poddających się dzieleniu, rozgraniczaniu, stwarzaniu cezury – można wydzielić dodatkowe, węższe pola. Przykładem może być próba nakreślenia granic rzeczywistych i wyobrażonych Europy i europejskości – w odniesieniu do Rosji na poziomie filozofii. Poświęcony temu zagadnieniu tom pod redakcją Włodzimierza Rydzewskiego i Leszka Augustyna nosi znamienny tytuł: Granice Europy. Granice filozofii. z podtytułem: Filozofia a tożsamość Rosji. W kontekście zawartych w tym tomie prac zarówno Rosja, jak i Białoruś mają swoją tożsamość filozoficzną europejską. I tego faktu postawione przez Polskę mury nie zmienią. Są jedynie wyrazem bezsilności polskich polityków wobec europejskiej podstawy filozoficznej obydwu kultur: rosyjskiej i białoruskiej – tej drugiej poprzez polskie zapośredniczenie.

Co więcej, te podstawy są chrześcijańskie, i tego również nie zmienią nawet tysiące polskich polityków i tysiące ich doradców, wyszkolonych w amerykańskich think tankach bądź zamerykanizowanych polskich uniwersytetach. Nade wszystko zaś tej prawdy nie zmienią nawet wszystkie siły wschodniej flanki NATO, o którą Warszawa zabiegała jak o sens istnienia Polski – odgrodzonej od Rosji murem nie tylko politycznym i militarnym, ale również każdym innym – nade wszystko kulturowo-cywilizacyjnym i aksjologicznym.

Polscy decydenci przyjęli od swych amerykańskich i unijnych mentorów przywróconą w geopolitycznej praktyce Zachodu etyczną formułę transatlantyzmu: skoro Rosja na nowo stała się imperium zła, Zachód automatycznie stał się imperium dobra, zaś Warszawa – w wyniku swej prowojennej działalności i dzikiej rusofobii – przekształciła się w europejską stolicę owego amerykańsko-natowskiego „imperium dobra”. .

Mur polityczny i nowa żelazna kurtyna

Polska jako pierwsza rozpoczęła na granicy z Kaliningradem budowę autentycznego – na wzór tego, który powstał na granicy z Białorusią – muru między polskim państwem oraz UE i Rosją. To mur między Zachodem i Wschodem – polityczny i militarny. Politycy rządzącego obozu – określającego się mianem patriotyczno-prawicowego – chcieliby, aby to był mur kulturowo-cywilizacyjny.

Nie są jednak w stanie odciąć tradycji rosyjskiej od chrześcijaństwa, które jako konfesja prawosławna stało się jej fundamentem. Nie są w stanie zaprzeczyć, że zarówno w cywilizacji łacińskiej – obejmującej Polskę – jak i cywilizacji bizantyńsko-turańskiej, która ukształtował Rosję, wspólne są najważniejsze wartości chrześcijańskie: Ewangelia i normy moralne. Nikt też nie zdoła powstrzymać triumfalnego powrotu Rosji do chrześcijaństwa po rozpadzie ZSRR.

Dlatego jej wrogowie rugują z polskiej przestrzeni komunikacyjnej wszelkie informacje na ten temat. Nie tylko dlatego, że osłabiałyby one dominującą w tej przestrzeni propagandę wojenną, ale również dlatego, że odkrywałyby pozytywny wymiar Rosji. Ten zaś podważałby transatlantycką tezę że ten kraj to wyłącznie totalne zło. Przemilczana jest więc prawda o tym, że pomimo wojny 70 procent Rosjan – według rządowego WCIOM – uważa się za wierzących chrześcijan; według finansowanego przez USA Centrum Lewady – uznane w 2016 roku za agenta zagranicznego – jest to 60 procent.

Biorąc pod uwagę te dane, należy pamiętać o jednym: w momencie rozpadu ZSRR ponad 90 procent społeczeństwa radzieckiego deklarowało ateistyczny światopogląd. Nawrócenie Rosji ma więc charakter spektakularnego procesu metafizyczno-religijnego o znaczeniu historycznym. Rosja stanowi pod tym względem przeciwieństwo Zachodu – samozwańczego „imperium dobra”, które ruguje ze swej przestrzeni chrześcijaństwo na rzecz globalnej cywilizacji ateistycznej.

Może więc dlatego Polska jako wykonawca poleceń hegemona świata jednobiegunowego podtrzymuje i realizuje hasło: świat bez Rosji. Pomimo wojny nie zniknęło bowiem nawrócenie Rosji, trwa umacnianie cywilizacji chrześcijańskiej w obrębie wpływów Patriarchatu Moskiewskiego, budujących fundament osławionego ruskiego miru.

Co więcej, jesienią 2022 roku, a więc w czasie wojny, Duma Państwowa Federacji Rosyjskiej uchwaliła ustawę zakazującą propagandy LGBTQ+ we wszystkich wymiarach przestrzeni publicznej. Społeczeństwo rosyjskie zostało w ten sposób ochronione przed ideologią genderyzmu jako najwyższej miary zagrożeniem antropologicznym człowieka i budowanych przez niego różnych wspólnot.

W tym miejscu jako ciekawostkę można wskazać różnicę między rosyjska i zachodnią kulturą masową: W rosyjskich konkursach piękności nie mogą uczestniczyć transpłciowe kobiety, w przeciwieństwie do USA czy Niemiec, gdzie one właśnie mają prawo pierwszeństwa, co w rażący sposób narusza boski wymiar piękna.

Co więcej, nie ziściły się oczekiwania polskich i zachodnich „ekspertów od Rosji”, głoszące dominację islamu, a w konsekwencji zmarginalizowanie roli Ewangelii i nauczania Chrystusa w Federacji Rosyjskiej. Przeciwnie, wartości chrześcijańskie zostały uznane przez inne religie jej obszaru jako uniwersalne i stały się fundamentem zmiany konstytucji, do której wprowadzono Boga i definicję małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny. Konsensus międzyreligijny zaistniał również we wprowadzeniu ustawy o zakazie LGBTQ+ czy wprowadzeniu do porządku prawnego określenia tradycyjnej rodziny jako małżeństwa kobiety i mężczyzny oraz ich dzieci.

Konsensus ten widoczny jest również w procesie ograniczania aborcji – w Dumie podejmowane są inicjatywy na rzecz wprowadzenia do konstytucji ochrony życia dziecka poczętego, zaś patriarcha Cyryl proponuje skreślenie aborcji ze spisu usług medycznych. Wojna nie zamknęła również trwającej od 2010 roku realizację projektu 200 nowych cerkwi w Moskwie. Przeciwnie, przyspieszono oddawanie do użytku wykończonych świątyń, których liczba przekroczyła 90.

Polscy wrogowie Rosji nie wiedzą o tym albo udają, że nie wiedzą i kontynuują pod przywództwem prezydenta i premiera Rzeczypospolitej działania na rzecz świata bez Rosji. Prezydent Andrzej Duda ogłosił światu, że będzie patronował budowie nowej żelaznej kurtyny między Zachodem i ruskim mirem, sprowadzając ten drugi do biedy i niskiego poziomu gospodarczego, symbolizowanego przez przysłowiowy sznurek do snopowiązałki. Wyrugował w swej wypowiedzi religijny wymiar cywilizacji rosyjskiej i jej tradycje kulturową: średniowieczna ideę Świętej Rusi, w której naród żyje dla Boga czy ideę Moskwy Trzeciego Rzymu – aktualną po czasy dzisiejsze wobec przejęcia stolicy wschodniego chrześcijaństwa – Konstantynopola – przez wyznawców islamu.

W świetle zasygnalizowanych wyżej danych o charakterze kulturowo-religijnym i kulturowo-cywilizacyjnym – polska żelazna kurtyna miałaby chronić zateizowany, zdegenerowany Zachód przed chrześcijaństwem.

W tej pozbawionej logiki kwadraturze koła tkwią również wypowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego i różnych przedstawicieli jego rządu na temat Rosji i ruskiego miru. Tkwią wszystkie opcje polityczne z Konfederacją włącznie i udającymi w niej endeków: Krzysztofem Bosakiem i Robertem Winnickim. Ten ostatni we wpisie na Twitterze z 11 lutego b.r. wypowiada się jako rzekomy znawca Rosji, który bez odwołania do jakichkolwiek źródeł pisze w tonie nie znoszącym sprzeciwu: „Poza pokazowym anty-gejostwem Rosja jest państwem, w którym aborcja, alkoholizm, rozwody, narkomania, AIDS są powszechniejsze niż na Zachodzie. Elity są zdegenerowane, materialistyczne, a w państwie króluje korupcja, bezprawie, łamanie wolności osobistej i gospodarczej”.

Trudno podejmować polemikę z autorem tych słów, legitymującym się jedynie wykształceniem maturalnym, w dodatku nie znającym języka rosyjskiego i czerpiącym swą wiedzę z internetowych tabloidów amerykańskiej proweniencji.

Z wypowiedzi Winnickiego przebija rasistowska nienawiść do Rosji, obca wszystkim programom ruchu narodowego. Przebija także chęć przypodobania się sterowanej przez propagandę wojenną polskiej opinii publicznej w obliczu zbliżających się wyborów parlamentarnych. Winnicki we wszystkich ostatnich wypowiedziach pokazał, co zrobi niekompetentna osoba dla kolejnego wejścia do sejmu – na ciepłą posadkę. To kwadratura koła do potęgi – gdyż mamy do czynienia z fałszywym narodowcem.

Kara dla Białorusi

Zapory na granicy z Białorusią, zarówno te wyposażone w system elektronicznej czujności, jak i betonowe, przeciwpancerne, blokujące przejście graniczne w Kuźnicy są konsekwencją wrogiego stosunku Polski do Rosji. Wszystko w myśl zasady: sojusznik naszego wroga staje się naszym wrogiem. Do powstania polskiego muru nienawiści w stosunku do Białorusi przyczyniły się tez kompleksy zrodzone z niespełnionych ambicji naszego rodzimego establishmentu politycznego.

Z fiaska rewolucji „niespełnionych nadziei” na Białorusi – nadziei amerykańsko-unijnych a zarazem natowskich ideologów na obalenie legalnego prezydenta Białorusi i przejęcie jej pod wpływy kolektywnego Zachodu.

Polska, która nie miała żadnych – ani historycznych, ani kulturowych, a tym bardziej moralnych podstaw do przeprowadzenia tej kolejnej kolorowej rewolucji kontrolowanej prze CIA – podjęła się tego zadania.

Zapory to kara za utracone polskie ambicje. Kwestia polonii białoruskiej jest tutaj zasłoną dymną i fałszywką propagandową. Polonia białoruska miała bowiem dobre warunki rozwoju do momentu przeformatowania przez Warszawę jej działaczy w antybiałoruskich propagatorów rewolucji „niespełnionych nadziei”. Reakcja prezydenta A. Łukaszenki mogła być tylko jedna – ukarać ich zgodnie z odpowiednimi paragrafami białoruskiej konstytucji. Podobnie postąpiłyby polskie władze, gdyby białoruska mniejszość nie uznała wyboru A. Dudy na prezydenta i wzięła udział w organizowaniu – np. na rzecz Moskwy – kolorowej rewolucji w Polsce.

Również kwestia napływu imigrantów na granicę z Białorusią jest politycznie i moralnie problematyczna. Wystarczyło przecież dogadanie się Warszawy z Mińskiem w sprawie ograniczenia tego napływu. Wszelkie rozmowy z Białorusią na ten temat okazały się jednak niemożliwe, bo zakazały ich USA i UE. Niemożliwe także dlatego, że Polska nie uznaje nadal wyboru A. Łukaszenki na prezydenta i dała schronienie pani S. Cichanouskiej skazanej ostatnio przez białoruski sąd – jako nielegalnemu prezydentowi.

A więc problemy z Białorusią są na własne życzenie. W kwestii imigranckiej trzeba także widzieć element historycznej kary za nasz udział w amerykańsko-natowskich wojnach proxy w świecie islamu. Symbolem tej kary jest wiszący na granicznej zaporze Irakijczyk, któremu Polska u boku USA i NATO podpaliła kraj. Strach przed uchodźcami islamskiego wyznania jest problematyczny także z tego powodu, że tysiące islamistów zostało legalnie zatrudnionych w różnych polskich firmach i dla nich właśnie fałszywi obrońcy praw człowieka zażądają budowy kolejnych meczetów w Polsce.

Jeszcze jeden aspekt wrogości do Białorusi należy wziąć pod uwagę – moralno-metafizyczny. Białoruś – w przeciwieństwie do Polski – ma ręce czyste od rozlanej krwi w wojnach USA i NATO na Bliskim Wschodzie i w Afganistanie. Ponadto Białoruś jako państwo – nie zaś Polska – pomagała Syrii po ostatnim trzęsieniu ziemi. W tym kontekście mielibyśmy do czynienia z obciążającym Polskę kompleksem Kaina, który rodzi nienawiść do wolnych od niego.

Wniosek dla przedstawionych wyżej problemów jest jeden: Polska perspektywa rozwoju musi być wolna od wrogości wobec innych narodów – także wschodnich sąsiadów – wolna od nienawiści wobec nich. Jak pokazały bowiem doświadczenia ostatnich lat, na wrogości i nienawiści niczego dobrego nie zbudowaliśmy – poza murami, które są ich świadectwem.

Prof. Anna Raźny
https://myslpolska.info

Nie będę kolejny raz powtarzał moich – coraz bardziej ugruntowujących się – opinii na temat Państwa Polskiego, jego rządów i, niestety, skundlonego do granic psychopatii społeczeństwa. 
Powiem tylko, że moim zdaniem, wpadliśmy już w lej bez wyjścia, na którego dnie czeka czarna dziura.
Chciałbym być bardziej optymistyczny…

Admin

Komentarzy 11 do “Mury polskiej wrogości”

  1. Kojak said

    W 1989 roku wladze w Polsce objely bandy zydobanderowskich skurwysynow za pelnym poparciem kosciola katolickiego w Polsce Odbyla sie to tez za absolutnie pelna wiedza i poparciem papieza Wojtyly ktory na biezaco byl informowany o tych rozmowach ,,kwadratowego stolu ,, i doskonale wiedzial absolutna wladza nad Polska zostaje przekazana na zlotej tacy zydobanderowskim kurwom . Niestety jest to straszne ale coz ja na to poradze, ze taka jest prawda . Wcale mi go nie zal z tytulu tej nagonki na niego. Skumal sie z zydowstwem to mu w nagrode wylewaja na glowe gowna z nocnika

  2. Ramirez said

    Kojak, nagonka na Papieża to w istocie nagonka na nas, na Polaków i katolików.
    To my mamy zniknąć, a metoda jest prosta – wyszkolić nasze dzieci w nienawiści do nas. Aby wstydziły się nas, nienawidziły i chciały być kimś innym.
    I tu dostaną podpowiedź, żeby wybrały lewactwo. Do wyboru kilka smaków. Sekty lgbt, blm albo klimatyzm-weganizm.

  3. Adam said

    Wierzysz w Boga? Nie głosujesz na PSLD PO-PiS, to proste.
    Nigdy więcej wojny, syfilisu i PO-PiS-u!

  4. Adam said

    reprezentacja Białorusi rozlosowana została do grupy eliminacyjnej Euro 2024.

    antybiałoruski antypolska szumowina w służbie USA, WB Tomasz Frankowski, PO

    Cel: wykluczyć Białoruś.

    (ur. 16 sierpnia 1974 w Białymstoku) – polski piłkarz i polityk, poseł do Parlamentu Europejskiego IX kadencji.

    Pierwotnie w 1993 nie ukończył piątej klasy Technikum Budowlanego w Białymstoku ze względu na wyjazd do Francji i grę w Strasbourgu.

    W 2011 zdał egzamin maturalny.
    W 2014 podjął studia w Wyższej Szkole Administracji Publicznej im. Stanisława Staszica w Białymstoku, WSAP

    W połowie marca 2023 zaś europoseł PO Tomasz Frankowski zebrał 104 podpisy deputowanych Parlamentu Europejskiego i zaapelował do Aleksandra Ceferina o wykluczenie „Białych skrzydeł” z kwalifikacji niemieckich mistrzostw Europy. I co? I nic!

    Tomasz Frankowski W 2019 roku z ramienia Kolacji Europejskiej uzyskał mandat do Parlamentu Europejskiego. Zdobył 125 845 głosów w okręgu obejmującym teren województw podlaskiego i warmińsko-mazurskiego.

    Głośno było o nim przede wszystkim, kiedy zagłosował za rezolucją potępiającą łamanie zasad praworządności przez władzę w Polsce i na Węgrzech, za co nazwano go „Judaszem” i „Zdrajcą”.

    W Parlamencie Europejskim jest „członkiem delegacji do spraw stosunków z Białorusią”.

    I to on był inicjatorem listu, podpisanego przez stu czterech europosłów z różnych krajów i ugrupowań, skierowanego do Aleksandra Ceferina, prezydenta UEFA, w sprawie wykluczenia reprezentacji Białorusi z eliminacji Euro 2024.

    Pisał o czterdziestu tysiącach obywateli zatrzymanych lub aresztowanych od protestów z 2020 roku. O prawie dwóch tysiącach więźniów politycznych. O białoruskich piłkarzach, trenerach, działaczach, którzy zbuntowali się przeciwko reżimowi i trafili za kraty. O Bialackim, o Łatuszce, o Cichanouskiej.

    Cel: wykluczyć Białoruś.

    W liście czytamy: „Sam fakt udziału białoruskiej reprezentacji w mistrzostwach UEFA zostanie później wykorzystany przez Łukaszenkę i jego ekipę propagandową do udowodnienia, że ​​jest dobrze przyjęty w społeczności międzynarodowej. Byłoby to obrazą ofiar rosyjskiej agresji na Ukrainie i wszystkich Białorusinów, którzy zostali zmuszeni do ucieczki ze swojej ojczyzny, a także tych, którzy zostali na Białorusi i teraz muszą żyć w strachu i terrorze”.

    Dzwonimy do Tomasza Frankowskiego.

    Jak wielką bzdurą jest apelowanie, żeby nie mieszać polityki ze sportem?

    Mundiale w Rosji i w Katarze. Igrzyska olimpijskie w Chinach. Głowy państw uwielbiające afiszować się na wielkich imprezach sportowych. I to nie tylko na piłkarskich. Te dwa światy stały się nierozłączne. Stąd też wzięła się próba wykluczenia Białorusi z eliminacji do Euro 2024. Pod naszym listem podpisało się ponad stu posłów Parlamentu Europejskiego. Istotą jest tu zdrowie i życie ludzkie, dramat milionów ukraińskich obywateli, barbarzyńska wojna na terenie ich kraju, a nie sama piłka nożna. Nie można było nie działać.

    W Parlamencie Europejskim jest pan członkiem delegacji do spraw stosunków z Białorusią. Z czym się to wiąże, bo pewnie z zupełnie innymi zadaniami niż jeszcze kilka lat temu?

    Dokładnie, wybory na Białorusi w 2020 roku odbyły się wbrew podstawowym prawom człowieka, a Aleksander Łukaszenko wybrany jest nielegalnie. Ciągle nasila się konflikt między demokratyczną opozycją a rządzącym reżimem. Piłka nożna jest zaś medium, za pomocą którego Łukaszenko pokazuje światowym przywódcom, że wciąż jest szanowany i respektowany.

    Mówi pan o „białoruskim reżimie”. W liście do prezydenta Ceferina podajecie przykłady skazanych zaocznie na karę kilkunastoletniego więzienia noblisty Alesia Bialackiego i opozycjonistki Swiatłany Cichanouskiej. Parlament Europejski ma jakiekolwiek środki wpływu na Białoruś?

    Nie mamy oficjalnych stosunków z reżimem Łukaszenki. Natomiast poprzez delegacje Parlamentu Europejskiego do spraw Bialorusi oraz Euronest współpracujemy z opozycja demokratyczna i staramy się wywrzeć presje poprzez sankcje, rezolucje, najróżniejszego rodzaju listy i apele. Bialacki i Cichanouska dostali wieloletnie wyroki zaoczne, ale przykładów osób, które cierpią przez opresyjny białoruski system jest znacznie, ale to znacznie więcej, daleko szukać nie trzeba: chociażby doskonale znany przypadek pana Andrzeja Poczobuta. Odnotowano już kilka tysięcy absurdalnych zatrzymań i bezprawnych aresztowań. Uciszany jest każdy, kto próbuje walczyć o prawa do wolności słowa. I to karą więzienia!

    Sto czterech europosłów z różnych ugrupowań podpisało się pod listem do prezydenta Ceferina. Trudno było to wszystko zebrać?

    Posłowie chętnie się podpisywali. Mieliśmy mało czasu. Wiedzieliśmy, że zaraz startują eliminacje do Euro 2024, a Białoruś wciąż jest ich rozlosowanym uczestnikiem, dlatego chcieliśmy wysłać ten list jak najszybciej.

    Sprawy sportowe z politycznej perspektywy potrafią połączyć ze sobą skłóconych polityków?

    Muszę przyznać, że żaden poseł z partii rządzącej nie wypowiedział się w negatywnym tonie na mój list, wszyscy opowiedzieliśmy się jako jedność przy wykluczeniu Białorusi z eliminacji Euro 2024. Słowa pochwały dla europosłów ze wszystkich polskich partii z Parlamentu Europejskiego, a także dla deputowanych z innych krajów i z różnych grup politycznych.

    Ktoś odmawiał?

    Zdarzyło się. Są skrajne grupy, które odmówiły. Zebranie 104 podpisów w ciągu dwu dni jest naprawdę świetnym wynikiem, ale powtarzam czas nas naglił, bo wiedzieliśmy, że zaraz Białoruś gra ze Szwajcarią.

    Białoruś swoje domowe mecze będzie rozgrywać na wyjeździe w Serbii. To już pokazuje, że UEFA nie uznaje tej całej sytuacji za normalną.

    Dokładnie, ale w naszym postrzeganiu nie jest to wystarczające.

    Uważał pan, że ten list mógł być środkiem realnego wpływu na prezydenta Ceferina?

    Miałem nadzieję, że tak będzie. Zdajemy sobie jednak sprawę, że świat sportu jest zmęczony stanem wojny. Najlepiej pokazują to przykłady z innych dyscyplin. Federacja boksu dopuściła rosyjskie pięściarki do walk, podobnie działa federacja szermierki, ale w obu przypadkach wiemy jednak o wielkich wpływach rosyjskich. I tu jesteśmy trochę odosobnieni. Natomiast, jeśli UEFA podjęłaby taką decyzję, to każdy musiałby ją uszanować. I byłby to ważny sygnał dla świata sportu.

    Byłby pan oburzony, gdyby Białoruś przystąpiła do eliminacji Euro 2024?

    Chciałbym, żeby UEFA się ustosunkowała.

    Czy Rosjanie i Białorusini powinni wystąpić na igrzyskach olimpijskich pod neutralną flagą? Wcale nie mała część sportowców z paszportami tych krajów w żaden sposób nie identyfikuje się z barbarzyńskimi wartościami, a nawet publicznie wspiera ofiary wojny.

    Podobne, jak w przypadku eliminacji Euro 2024, powinno wykluczyć się Rosję i Białoruś. Duża część rosyjskich sportowców zarejestrowana jest w bazie wojskowej. I tyle. To trudna sytuacja, wiem to, szczególnie jako były sportowiec sam mam dylemat. Są przecież atleci, którzy nie popierają wojny na Ukrainie i potępiają agresję Rosji, a jednak obawiają się o życie i zdrowie swoich najbliższych, więc po prostu uczestniczą w tym całym propagandowym procederze i nie potrafią otwarcie skrytykować zbrodniczych działań reżimu Putina.

    Trzeba jednak brać pod uwagę, że każdy sportowiec w jakikolwiek sposób reprezentujący Rosję, jest przez reżim Putina celebrowany i wykorzystywany w celach propagandowych. Tam chlubią się liczbą zdobytych medali przez ludzi z rosyjskim paszportem, niezależnie od tego, jaki jest stosunek sportowców do kraju czy wojny. Wszystko można sprzedać na swoją modłę.

    W środowiskach związanych z polską władzą pojawiła się bardzo ogólna propozycja ewentualnego bojkotu igrzysk olimpijskich przez polskich sportowców w przypadku udziału rosyjskich czy białoruskich atletów. Jakie jest pana stanowisko w tej sprawie?

    Do igrzysk olimpijskich pozostaje jeszcze ponad rok. Mam nadzieję, że do tego czasu ustanie wojna i zakończą się te wszelkiego rodzaju konflikty sportowo-polityczne. Natomiast słyszę, że na Igrzyska Europejskie Kraków-Małopolska 2023 nie zostaną dopuszczeni sportowcy z Rosji i Białorusi. I to jest słuszna decyzja polskiego rządu.

    Wierzy pan, że ta wojna skończy się tak szybko, więcej: czy po niej od razu powinniśmy przywracać rosyjskich sportowców?

    Trudno jest jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Nie wiem, jak długo jeszcze potrwa wojna na Ukrainie. Życzę sobie, żeby skończyła się jak najszybciej. Tym bardziej, że sam jestem mieszkańcem przygranicza z Białorusią, więc widzę, ilu Ukraińców u nas zamieszkało. I jak wielki to dla nich dramat.

    Cisza, która legitymizuje zło

    Aż trzydzieści cztery państwa sprzeciwiają się udziałowi Rosjan i Białorusinów w igrzyskach olimpijskich, które w 2024 roku odbędą się w Paryżu. Pod apelem podpisało się dwadzieścia pięć krajów Unii Europejskiej, a także Wielka Brytania, USA, Kanada, Nowa Zelandia, Korea Południowa, Japonia, Norwegia, Islandia i Liechtenstein. Zupełnie inne zdanie ma MKOL, który ustami szefa Thomasa Bacha pogrąża się w żenującym przymilaniu do krwawego reżimu Putina. Niemiec trąbi o „dylemacie”, o „dyskryminacji”, o „niełączeniu sportu z polityką”. Swojego czasu podczas posiedzenia ANOC mówił nawet: „wykluczyliśmy sportowców z Rosji i Białorusi z ciężkim sercem”.

    Mało?

    Niedawno nakreślił plan, który pozwoliłby wrócić Rosjanom i Białorusinom do świata sportu i wystąpić na zbliżających się igrzyskach olimpijskich.

    Obrzydliwe w obliczu wojny trwającej na Ukrainie.

    UEFA zaś złowrogo milczy w sprawie udziału Białorusi w eliminacji Euro 2024. Przymyka oko, bo piłkarski świat umywa ręce i trwa w jakimś nieokreślonym rozkroku.

    Nie znalazła się też jeszcze żadna federacja, która zachowałaby się, tak jak Polska w przypadku Rosji przed barażami o udział w katarskich mistrzostwach świata,

    więc w tej brudnej gierce wygrywa Białoruś, jakkolwiek beznadziejna i posępna nie byłaby tamtejsza futbolowa rzeczywistość. I jest w tym jakaś smutna ironia losu, że jakby nigdy nic Białoruś szykuje się do meczu z „neutralną” Szwajcarią w „prorosyjskiej” Serbii.

    https://kresy.pl/wydarzenia/wedlug-lukaszenki-polska-zaproponowala-wymiane-za-szpiegow-video/
    tomaszfrankowski.pl

    szumowina Włodzimierz Cimoszewicz: „Jak długo świat może obserwować zbrodnie
    youtube.com/watch?v=JWfENU3gJ_8
    – Nie wiem, czy wytrzymamy to politycznie i moralnie i czy w pewnym momencie nie zaangażujemy się jednak wojskowo w wojnę w Ukrainie

    Włodzimierz Cimoszewicz potrącił rowerzystkę. Auto bez ważnych badań

    tvn24.pl/polska/wlodzimierz-cimoszewicz-potracil-rowerzystke-auto-bez-waznych-badan-technicznych-ra933096-2311803

  5. Kojak said

    O2 Ramirez . Ten papiez nie byl taki cacy jak to tobie sie zdaje. Ja tam od dawna jestem wobec niego krytyczny i nie chodzi to o zadna pedofile ( tu tez nie jest do konca czysty ale to problem juz inny) i nie bardzo sie z nim utorzsamiam jako katolik i jako Polak ! Wygonil siostry karmelitaniki z Oswiecimia co uwazam za jego akt bandytyzmu wobec katolikow i wobec mnie osobiscie bo jako ze nosze medalik- szkaplerz karmelitanski ! Zarzydzil obrzydliwie Episkopat Polski To jego wybraniec i wrecz przyjaciel Zyd Gotzlaw ksywa abp Goclowski abp gdanski ( zlodziej oszust szpicel SB i bydle zydowskie ze az strach ! ) wykonczyl ks pralata Jankowskiego ! Ks Jankowski pojechal do Rzymu a Wojtyla osobiscie go upokorzyl odmawiajc z nim spotkania . Pojechal na Ukriane siedzial tam tydzien i ani slowka nie pisnal o mordach UPA na Polakach . Jakby poruszyl ten temat i rozliczyl cerkiew grekokatolicka z ich zwiazkow z UPA to byc moze nie bylby dzis problemu takiego z banderowcami na UKrainie bo ludzie nie daliby sie tak oglupic banderowcom ! Niestety nie zrobil absolutnie nic w tej sprawie a tak zawsze strugal sie na Polaka patriote ! Zlikwidowal praktycznie urzad prymasa Polski czyniac ten urzad dekoracyjnym ! JAkis przewodniczacy episkopatu ! Przewodniczacy to moze byc w kolchozie ! Lazil zawsze jako biskup i tez jako kardynal jak menel tylko w sutannie z jakims swiecidelkiem na pierwsi udajacym krzyz ! Zamiast w sutannie z czerwonymi wypustkami i filetowym pasem na biodrach ! ( Kiedys ten jego episkopat pojechal do Brukseli w marynareczkach i krzyze mial w kieszeniach za pazucha marynareczek ! ) Teraz ten jego zwyczaj tak sie upowszechnil: ze kazdy pajac bedacy teraz biskupem tez tak lazi Tak wiec odarl godnosc biskupa z naleznego majestatu Taki niby patriota a tu nigdy nie zaprosil do Watykanu ojca prof Krapca Ale zawsze zapraszal roznych zydowskich meneli i pomieszancow jak slynny dominkanin o.Zieba ktory tam jezdzil do niego jak tramwaj jak tramwaj zerowka . Mowil tak na Giewoncie broncie krzyza a kazal powyrzucac krzyze ze zwirowiska w Oswiecimu bo tak sobie zyczyli Zydzi jego a jakze jego starsi bracia w wierze jak on kiedys powiedzial co uwazam za idiotyczne i nie tylko ja mam takie zdania ! Jego tzw dialog ekumeniczny z Zydami zakonczyl sie kompletna porazka co stwierdzil ks prof CHrostowski jeden z najlepszych a i chyba najlepszy polski biblista ! OJ mozna by jeszcze dlugo ale juz mam dosc

  6. Ramirez said

    Kojaku, atak na Papieża jest prowadzony nie z pozycji katolickich, tylko antykatolickich.
    Napastnicy są jak pedofil uwodzący dziecko słowami „Zła mamusia? Zły tatuś? Klapsa dali? Ojej, choć do mnie do domu, ja nie jestem taki jak oni, ci wstrętni rodzice”.
    Po to bajeruje się jaki to Kościół „zły”, żeby nas bezkarnie zniszczyć.
    Lewaccy zwolennicy pedofilii, jeszcze w latach 80-tych, ba, nawet w 90-tych jawnie broniących tej patologii, dziś wyzywają od pedofili, ale tylko wtedy, gdy sprawcą jest ksiądz. W pozostałych przypadkach obowiązuje zmowa milczenia i sprawcy są chronieni.
    BTW a zadała sobie ktoś pytanie, dlaczego akurat Biskupi mieliby być stróżami cnoty małoletnich gejów dobrowolnie utrzymujących stosunki z gejami starymi?
    Przecież ta „pedofilia” to nie jest żadna pedofilia, bo to na 95% chopaczki już nie 9-letnie dzieci, tylko świadomi swego zdemoralizowani nastolatkowie. Często gruuubo opłacani.
    Wyroki są niskie, w większości umorzenia albo zawiasy.

  7. Kojak said

    OD 6 Ramirez ! Ty nadal namolnie i obsesyjnie z tym twoim Wojtyla ! To twoj Wojtyla zrobil zboczenca seksualnego McCorricka kardynalem, mimo ze dostal przed jego nominacja dokumenty na jego temat ! Nominacja tego zboczenca dokonala istego tsunami z tornadem w kosciele amerykanskim Mial on setki kochankow wsrod klerykow ksiezy i innych ktorzy mu w oko wpadli To nie tyle sa grozni ci twoi wrogowie kosciola tylko glupcy, idioci a wrecz ordynarne kurwy ktore w nim zajmuja eksponowane pozycje Juz w 1936 roku sw ojciec Kolbe powiedzial ; ,,Mozecie nabudowc dowolna ilosc kosciolow a jesli nie bedziecie mieli srodkow przekazu beda one PUSTE !!! Dzis po uplywie prawie 90 lat kosciol w Polsce nie ma telewizji ,radia gazety codziennej o zasiegu krajowym .(O zydobanderowskiej kurwie niejakim Rydzyku nie pisze bo cisnienie mi sie zbyt gwaltownie podnosi ) Wiec jak ma ten kosciol ksztaltowac wiernych zeby mieli odpowiednia formacje i nie ulegali wrogiej agitacji ?! Jak ma demaskowac klamstwa na swoj temat jak sam na wlasne zyczenie jest niEmowa !!! moj ulubiony abp Matulewicz juz w latach 20 tych XX wieku wydawal dwa tygodniki o zasiegu krajowym i jedna gazete codzienna o zasiegu krajowym a te debile z Zydoepiskopastu Polski ? N I C !!! Wez no facet ogarnij sie i zacznij myslec

  8. UZA said

    Wątek wojtyliański bardzo dobrze oddaje istotę problemu polskiej mentalności. Przede wszystkim trzeba widzieć, że ci , którzy dziś napadają na JPII , nie zarzucają Mu bynajmniej tego, co można by słusznie zarzucić (vide komentarz nr 5), ale po prostu okładają Go jednym ze swoich ulubionych młotków. Jako że antysemityzm w tym przypadku nie bardzo by pasował, walą pedofilią. I czynią to nawet nie po to, żeby „nas bezkarnie zniszczyć”, tylko żebyśmy sami się zniszczyli, bo na nas hasło „pedofilia” działa, budzi w nas zrozumiałe oburzenie i obrzydzenie, podczas, gdy oskarżyciele ” jeszcze w latach 80-tych, ba, nawet w 90-tych jawnie broniący tej patologii, dziś wyzywają od pedofili, ale tylko wtedy, gdy sprawcą jest ksiądz.” Jednocześnie skutecznie wyciszyli Pizzagate i gorąco popierają adopcję dzieci przez homoseksualistów. Warto więc zwracać uwagę, nie tylko na to, co mówią, ale i kto mówi.

    Moim zdaniem, Wojtyła był marionetką globalistów, choć może nie w pełni świadomą, przynajmniej na początku. To był człowiek słaby i próżny, niespełniony aktor, który uwielbiał publiczne występy i upajał się nimi. Chyba spodobało Mu się bycie gwiazdą, postacią światowego formatu, czarującą tłumy. Wtedy ich media Go nadymały, przekonywały, jaki to jest wspaniały, jak Go ludzie, zwłaszcza młodzi , uwielbiają. I On w to uwierzył. Po prostu kolejna ofiara, złapana przez Szatana na haczyk pychy. Wszystko ma jednak swoją cenę i protektorzy w końcu zaczęli wydawać polecenia. Stąd takie a nie inne nominacje, wynoszenie jednych a upokarzanie innych. Teraz globaliści postanowili jeszcze raz zagrać tą starą kartą, a że już mają nowe, są gotowi ją poświęcić.

    Polakom, tradycyjnie zapatrzonym w Zachód, bardzo imponowało to, że rodak zaszedł tam tak wysoko. Wojtyła umiejętnie to eksponował, bo pewnie i On sam tak sprawę widział. Kto wie, może i w niejednym obudziło się dzięki temu coś na kształt dumy narodowej. No i jeszcze to przeświadczenie, że obaliliśmy Komunę, „iskra wyszła z Polski i zmieniła cały świat”. Krótko mówiąc zadziałał stary bajer, że o Polakach znów na świecie głośno, docenili nas, podziwiają – jak pod Samosierrą i Monte Cassino. Niestety, wyszło jak zawsze – Murzyn zrobił swoje, Murzyn może odejść (jak w Wiedniu i w Jałcie). Teraz jesteśmy na etapie wygaszania mrzonek. Dzisiaj potrzebny jest poliniak – sługus, pokorny, potulny, wdeptany w ziemię. Teraz globaliści mówią nam (po raz kolejny zresztą) :„Point de rêveries, messieurs!”

  9. Sceptyk said

    No cóż, pycha kroczy przed upadkiem.
    A gajowy mnie nie lubi.

    ——
    Co ja mam do Pana?
    Admin

  10. Ale dlaczego? said

    Żeby było „śmieszniej” to środowiska katolickie w Polsce lansują kłamstwo, że banderowców nie popierali księża grekokatoliccy, ale prawosławni.
    Co by o Braunie nie mówić, ma rację, że w wojnie antychrysta z wojskami stojącymi po stronie Boga Polacy będą szli na samym przedzie jako żołnierze szatana. Bo do tego to zmierza.

  11. Boydar said

    ja tak tylko pro forma

    w artykule jest zdanie – „… obciążającym całe polskie społeczeństwo poprzez /…/ wysyłanie polskich najemników na front walki …”

    co do polskości (najemników oraz „społeczeństwa”) to można by dyskutować (tylko po co); natomiast zagadnienie wysyłania nie trzyma się ani faktów ani kupy; najemnicy jadą sami, na własne zgodę/życzenie, czyli to nie społeczeństwo ich wysyła (choć płaci za wyposażenie, transport, być może utrzymanie a potem na „powrót” i pogrzeb)

    w Legii Cudzoziemskiej, która też przecież zarabiała na zabijaniu, nie było istotne jakiej najemnik jest narodowości, miał sprawnie zabijać i generalnie wykonywać rozkazy, czasem na rozkaz ginąć; o żadnym „społeczeństwie” generującym siłę LC mowy nie było i nikt tego tematu nie podnosił

Sorry, the comment form is closed at this time.

 
%d blogerów lubi to: