Genderowy „zamach stanu” pod osłoną wakacji
Posted by Marucha w dniu 2013-07-19 (Piątek)
Na najbliższym posiedzeniu Sejm zajmie się poselskim projektem ustawy o uzgodnieniu płci. Projekt dotyczy stworzenia odrębnej procedury sądowej umożliwiającej uznanie tożsamości płciowej jako podstawy określenia płci osób, u których występuje niezgodność między tożsamością płciową a płcią metrykalną. Ten na wskroś genderowy i skrajnie niebezpieczny projekt referować Wysokiej Izbie będzie poseł Anna Grodzka dawniej Krzysztof Bogdan Bęgowski.
Już pobieżna lektura projektu ukazuje jego ideologiczne cele. Cała filozofia projektu jest bowiem oparta na kluczowym dla ideologii gender definiowaniu płci, która staje się kwestią uznaniową i podlegającą uzgodnieniu. To bowiem, czy rodzimy się kobietą czy mężczyzną, nie ma dla promotorów genderowego obłędu znaczenia. Istotne jest zaś to, jak my sami postrzegamy naszą płeć.
Poselski projekt ma wprowadzić w życie procedurę „uzgodnienia płci”. Celowo nie używane jest określenie „zmiana płci” bowiem w myśl proponowanych regulacji uzgodnienie „nie wymaga, aby wnioskodawca był uprzednio poddany jakiejkolwiek interwencji medycznej, zwłaszcza terapii hormonalnej lub zabiegom chirurgicznym, zmierzającym do korekty zewnętrznych lub wewnętrznych cech płciowych, a także wprowadzenia zmian w budowie i funkcjach organizmu związanych z płcią”. Zatem mężczyzna posiadający wszelkie cechy zewnętrzne stanowiące o jego płci według genderowego projektu uzyskałby prawo do „uzgodnienia” swojej tożsamości zgodnie ze swoim postrzeganiem własnej seksualności.
Przysłowiowy pan Jan Kowalski, by stać się np. Janiną Kowalską według wnioskodawców powinien: posiadać obywatelstwo polskie, mieć ukończone 18 lat – choć projekt dopuszcza także taką możliwość dla osób powyżej 13 roku życia – oraz złożyć oświadczenie o „o tożsamości płciowej odmiennej od płci metrykalnej”. Do wniosku, którego rozpatrzeniem zajmować się mają sądy okręgowe, osoba zainteresowana „uzgodnienie” musi dołączyć „orzeczenie wydane przez dwóch lekarzy ze specjalizacją w zakresie psychiatrii lub w zakresie seksuologii albo orzeczenie wydane przez jednego lekarza z taką specjalizacją i psychologa ze specjalizacją w zakresie seksuologii, stwierdzające utrwalone występowanie tożsamości płciowej odmiennej od płci metrykalnej”.
Co pociąga za sobą, przynajmniej według projektodawców „uzgodnienie”? Osobie uzyskującej odpowiednie orzeczenie sądu przysługiwać będzie w zamierzeniu projektodawców, wypisanie nowego aktu urodzenia oraz zmiany imion i nazwiska. A także „prawomocne postanowienie sądu o uzgodnieniu płci stanowi podstawę wydania nowych dokumentów dotyczących wnioskodawcy w tym świadectw i dyplomów potwierdzających ukończenie szkoły, studiów, kursów czy potwierdzających zdobycie określonych kwalifikacji, oraz świadectw pracy, wydanych przez instytucje publiczne i prywatne przed uprawomocnieniem się tego postanowienia”.
Wszelkie ślady zmienionej „tożsamości metrykalnej” ulegają utajnieniu. O czym mówi art. 10 projektu stanowiący, iż „po uprawomocnieniu się postanowienia sądu o uzgodnieniu płci, w wyniku którego została dokonana zmiana imienia i nazwiska, instytucje publiczne i prywatne posiadające dane wnioskodawcy nie mogą bez jego zgody ujawniać płci metrykalnej lub imienia i nazwiska noszonych przed wydaniem postanowienia, chyba że wymaga tego szczególny interes publiczny lub interes prawny”.
„Uzgodnienie” otwiera także możliwość uzyskania rozwodu, bowiem „unieważnienia małżeństwa z powodu orzeczenia przez sąd uzgodnienia płci jednego z małżonków może żądać każdy z małżonków. Orzekając unieważnienie małżeństwa z tej przyczyny, sąd nie może orzec złej wiary małżonka z powodu istnienia rozbieżności między jego tożsamością płciową a płcią metrykalną w chwili zawarcia małżeństwa”. Projektodawcy wnoszą także o zmianę definicji płci. Proponowany przez nich tekst ustawy, stanowi emanację genderowego postrzegania płciowości jako kwestii wyboru i odczuwania.
Wprowadzanie pod obrady Sejmu tak skrajnie zideologizowanego projektu, niosącego brzemienne w skutkach konsekwencje w okresie wakacyjnym jest krańcowo oburzające. Czyżby pod osłoną kanikuły chciano nadać dalszy bieg tym genederowym enuncjacjcjom, nie narażając się na społeczną kontrolę i reakcję? Mamy tu do czynienia z mechanizmem oswajania opinii publicznej z kolejnymi etapami rewolucji seksualnej. Po ewentualnym odrzuceniu projektu już wkrótce do Sejmu wpłynie kolejny, przedstawiany jako mniej skrajny, jednakże w swej wymowie równie niebezpieczny. Opinia społeczna będzie wtedy karmiona medialnym przekazem mówiący o „konsensusie i zawarciu kompromisu”, który w gruncie rzeczy będzie realizacją postulatów promotorów genderyzmu.
Warto zwrócić uwagę na jedną z konsekwencji wprowadzenia tego prawa w życie. Otwiera ono bowiem szeroko drzwi do zalegalizowania homomałżeństw. Trzeba sobie uzmysłowić, iż gdyby szaleńcze plany posłów weszły w życie nie mielibyśmy, przynajmniej prawnie, do czynienia z homozwiązkiem, a osobami rzekomo różnej płci. Zatem widok dwóch mężczyzn, z których jeden ma „uzgodnioną” płeć (ergo w świetle prawa jest kobietą) biorących „ślub”, mógłby zagościć na stałe w naszym kraju. W tej koszmarnej sytuacji ów związek mógłby bez żadnych obaw składać wniosek adopcyjny i ze spokojem oczekiwać na pozytywną decyzję, która w świetle zmienionego prawa mogłaby być podjęta. Doprawdy obraz jak z najczarniejszego snu.
Powstaje pytanie kto oprócz wnioskodawców z Ruchu Palikota poprze dalsze porcedowanie projektu? Większość decyzji w kwestii stanowisk klubów zapadnie z pewnością dopiero w przyszłym tygodniu. Wtedy także przekonamy się, jakie stanowisko zajmą poszczególne ugrupowania. Sejm rozpocznie posiedzenie 23 lipca, potrwa ono do 26 lipca. Pierwsze czytanie projektu – jak wynika ze strony Sejmu – stanowi 14 punkt posiedzenia.
Łukasz Karpiel
http://www.pch24.pl
O co chodzi? Przecież poseł Bęgowski nie potrzebował żadnej ustawy, aby sobie „zmienić płeć” i przybrać nazwisko i imię kobiety.
Może kluczem jest zdanie „Wszelkie ślady zmienionej „tożsamości metrykalnej” ulegają utajnieniu”?
Aby sprawdzenie, kim była „subtelna i kobieca” Anna Grodzka w poprzednim życiu, maksymalnie utrudnić?
Otóż powiadamiamy pojebanych autorów ustawy, że to się nie uda. Ludzie są wścibscy i nachalni. Nic się przed nimi nie ukryje.
Zresztą każdy dupek, który sobie „zmienił płeć”, powinien być z tego faktu dumny, zamiast go ukrywać. Chyba, że jest kryminalistą albo inną szumowiną, która chce zniknąć ze społeczeństwa.
Admin.
Komentarzy 9 to “Genderowy „zamach stanu” pod osłoną wakacji”
Sorry, the comment form is closed at this time.
Justyna said
Wydaje sie to absurdalne, ale taka ustawa bedzie potrzebna. Na skutek zatrucia szczepionkowego czy srodowiskowego masa dzieci identyfikuje sie z inna plcia niz w metryce. Rosnie zatrute pokolenie, ktore z tej ustawy skorzysta.
Zainteresowanych odsylam do bardzo rozsadnej ksiazki „Plec mozgu” gdzie jest opisany wplyw funkcjonowania organow wenetrznych na osrodki w mozgu odpowiedzialne za identyfkacje z plcia.
Ideologia gender wmawia ze plec jest okreslona kulturowo, ale wg mnie jest okreslona organicznie – brak identyfikacji z wlasna plcia wskazuje na zmiany organiczne.
jamek said
NA ŚWIATOWYCH DNIACH MŁODZIEŻY WYSTĄPI… PIOSENKARKA WSPIERAJĄCA RUCH LGBT
Fafa de Belem ma oficjalnie powitać papieża Franciszka na Światowych Dniach Młodzieży. Piosenkarka regularnie bierze udział w Paradach Równości i jest rozpoznawalną aktywistką wspierającą ruch LGBT.
Fafa de Belem prowadziła z lewicowymi parlamentarzystami specjalną kampanię na rzecz instytucjonalizacji „małżeństw” osób tej samej płci. Podczas ubiegłorocznej Parady Równości twierdziła, że „Homofobia jest cichym i podstępnym nadużyciem” i należy popierać wszystkie ruchy „które stają się ofiarami przemocy i stereotypów” po to, by cieszyć się „pełnią demokracji”.
Choć w Światowe Dni Młodzieży zaangażowanych zostanie 800 artystów, szczególnie eksponowane miejsce zajmie właśnie Fafa de Belem. To ona powita papieża w trakcie „ceremonii muzycznej” 25 lipca.
źródło: breviarium.blogspot.com
mat
dariuzss said
„Wydaje sie to absurdalne, ale taka ustawa bedzie potrzebna. Na skutek zatrucia szczepionkowego czy srodowiskowego masa dzieci identyfikuje sie z inna plcia niz w metryce. Rosnie zatrute pokolenie, ktore z tej ustawy skorzysta.” – mamy jakieś dane na poparcie tych śmiałych teorii czy powinienem uwierzyć na słowo w „masy nieletnich transseksualistów”?
Mam też inne wątpliwości, nie wiem na przykład czy takie „uzgodnienie” ochroni przed skutkami nierozsądnych poczynań przeszłego wcielenia, np. egzekucją komorniczą? A służba wojskowa? Kryteria wyboru właściwej jednostki penitencjarnej w przypadku ewentualnego konfliktu z prawem osobnika „uzgodnionego”?
Może warto też, idąc za ciosem, ulżyć ludziom nie akceptującym swego:
-wieku (prosta zmiana wpisu w metryce)
-wyglądu (dowolność w wyborze obrazka zamiast zdjęcia w dokumentach)
-sytuacji materialnej (opcja:”edytuj” przy rubryce „stan konta” dostępna dla posiadacza rachunku a nie dla banku)? A co z moim psem, który- bez wątpienia- przeważnie czuje się człowiekiem?
Mimo zawężonego spektrum gorąco popieram zarówno tę, jak i inne śmiałe inicjatywy.
Pelagius Asturiensis said
Co za świat… kara jest z pewnością bliska… a spadnie na tego błazna Buongiorno na Watykanie na pierwszym miejscu.
Boydar said
A tak zupełnie na poważnie – co z peselem ?
Rzymianin said
@4
Nie Ty jeden tak myślisz, to wszystko z czym się spotykamy już na co dzień, jest PRZERAŻAJĄCE ! To czysty szatanizm.
Każdy powinien się bać tego co zobaczymy na końcu świata, kara Boża będzie straszna, ale czasami myślę, żeby to już przyszło i żeby ratować to, co jeszcze zostało.
Ale Bóg wie co robi.
„Przyjdz Królestwo Twoje”
Boydar said
Pelagius Asturiensis (4)
„…Co za świat… kara jest z pewnością bliska …”
Słyszę to od dwudziestu stuleci. To nie jest … mantra ?
zapodawacz linków said
http://razem.tv/filmy/-/Ministerstwo-Sprawiedliwosci-pedofilia-czesciej-wsrod-homoseksualistow
Boydar said
@ Zapodawacz Linków (8)
W sumie optymistyczne. Przypomina mi się radziecki rozwinięcie skrótu AIDS z epoki późnego Gierka – Amierykanskij Internacionalnyj Dupnyj Syf.