Genealogia i polityka
Posted by Marucha w dniu 2024-06-09 (Niedziela)
20-25 lat temu wielu polityków czy artystów chciało zapomnieć kim byli ich przodkowie. Dziwacznym trafem na amnezję rodzinną cierpieli Marek Borowski, Bronisław Wildstein, Aleksander Smolar, Ludwik Dorn, Agnieszka Holland czy Jarosław Kurski.
Bardzo oszczędnie o swoich rodzinach chciał opowiadać Lech Kaczyński, jak i Włodzimierz Cimoszewicz. Wyjątkami byli Adam Michnik i Antoni Zambrowski, którzy nie ukrywali dziejów swoich przodków.
Dzisiaj jednak nastąpił proces odwrotny. Przypisuje się ludziom fałszywych przodków. I czynią to ludzie z pierwszych stron gazet. Prezydent Andrzej Duda powiedział o szefie MSZ-tu Radosławie Sikorskim, że „chce właśnie odwołać z ambasady w Lizbonie panią ambasador Joannę Pilecką, która jest młodszą krewniaczką rotmistrza Pileckiego, ale bardzo chce wysłać jako polskiego ambasadora pana Schnepfa, którego tata razem z Sowietami uczestniczył w Obławie Augustowskiej przeciwko Polakom”.
Problem z tym, że wnuczki rtm. Witolda Pileckiego zaprzeczają, że pani Joanna jest ich rodziną. Beata Pilecka-Różycka, Anna Pilecka-Godlewska, Dorota Optułowicz McQuaid i Małgorzata Kosior napisały: „Pani Joanna Pilecka, odwołana polska ambasadorka w Portugalii NIE jest naszą krewną! Uprzejmie prosimy Pana Prezydenta Andrzeja Dudę i innych o nieużywanie, kolejny raz imienia naszego dziadka, rtm. Witolda Pileckiego w grze politycznej”.
W odpowiedzi na to, mec. Roman Giertych zamieścił na platformie X zdjęcie prezydenta Dudy składającego kwiaty pod tablicą poświęconej gen. Władysławowi Sikorskiemu. Dodał tekst: „Andrzej Duda składa kwiaty w miejscu pamięci dziadka Radosława Sikorskiego – gen. Władysława Sikorskiego. Dobrze, ze prezydent potrafi oddać hołd, nawet przodkowi swojego zapiekłego przeciwnika”.
Myślę, że miał to być ironiczny komentarz chytrego i żyjącego nienawiścią do byłego koalicjanta byłego lidera Młodzieży Wszechpolskiej. Inna kwestią, że Radosław Sikorski kiedyś sam opowiadał bajki z mchu i paproci o rzekomym pokrewieństwie z byłym premierem. Wywlekł mu to w 2013 roku dziennik „Fakt”.
W obu przypadkach ciekawe jest zachowania sporej części elektoratu totalnego obu formacji. Oba są bezrefleksyjne. Oba momentalnie przekazują fałszywki, w które wierzą jak w 10 Przykazań. Ci z PiS-u bronią tezy o pileckości Pileckiej nawet wbrew Pileckim. Natomiast Ci z PO są gotowi przysiądź, że sam naczelny Wódz Polskich Sił Zbrojnych podczas ostatniego w 1943 roku, w testamencie wsparł przyszłościowe działania Radka Sikorskiego w 2024 roku.
Oba elektoraty wierzą swoim baronom Münchhausenom. Oba elektoraty potrzebują legend hartujących ich w ufności w partyjne dogmaty i umacniających w politycznych obsesjach. Oba odrzucają historyczne fakty i polityczną analizę. Oba są przekonane, ze wywodzą się z lepszego sortu. Oba w swoim rywalu widzą połączenie Belzebuba z Draculą.
Jaka jest prawa? Że to polityczni bliźniacy realizujący te same zadania i prowadzący tak samo szkodliwą politykę. A swoim postępowaniem pokazują jak gardzą swoimi elektoratami.
Przy okazji uprzedzam spiskologów. Marek Borowski nie jest synem, ani wnukiem zbrodniarza Jakuba Bermana (ani jego brata Adolfa). Taka fałszywka też żyje swoim życiem od dziesięcioleci. Zwyczajna zbieżność nazwisk. Borowski oczywiście wywodzi się z komunistycznej rodziny, ale nie tej. Ojcem był Wiktor Borowski-Berman (naczelny „Życia Warszawy”), zaś wujem Bronisław Berman (ofiara wielkiej czystki Stalina w 1937 roku).
Łukasz Jastrzębski
https://myslpolska.info
Harakiri Sepuku said
Mnie dwóch pajaców na facebooku wyzwało od lewaków bo zaprzeczyłem, że dawniej ludzie nie umierali młodo. Na dowód tego podałem wyniki uzyskane podczas kwerendy moich przodków z Pomorza oparte na USC i księgach parafialnych jeszcze z czasów zaborów. Szukając przodków często natrafiłem w księgach zgonów na wzmianki o dzieciach czy osobach lat 20 – 40. W tamtych czasach wyrostek młodej osoby na wsi to była śmierć ale ci dwaj debile myśleli, że na złość im to wymyśliłem tylko dlatego, że kilka komentarzy wcześniej dyskutowali na podobne do tego w artykule wyżej tematy. Gdy wyborca PiSu zapyta was czy lubicie lody waniliowe, a odpowiecie że czekoladowe to was obrzuci tysiącami obelg „bo na złość nam powiedzieli, że czekoladowe są lepsze, cholerni platformiarze”. To są ludzie niczym z sekty. Żyją w alternatywnej rzeczywistości, a po 15 października jeszcze bardziej im odbiło, podczas gdy drudzy się stonowali bo mają „swój” rząd.
PK said
nawet gdyby była córką Pileckiego to nie czyni to z niej z automatu bożyszcza. Kompetencje! a nie pochodzenie!
Josek said
Wyp……ac sludzy zla swiatowego czyli (kapelsznikow w czerni z Siwymi brodami).tusk duda
kosiniak Wszyscy WONT WONT WONT WONT ……..Brac ich wszystkich .Bo zrobia nam tu krwawa Laznie…W tej nieszczesliwej POLSCE…..sikorka jestes Smiec szmata K..a i Radzimy wyp…ac z Sejmu………Oczywiscie nie z podoba sie Panistwu moje pisanie .Wiem..A czy podoba sie PANISTWU te smiecie co robia z ta POLSKA?……………do ROBOTY POLACY.
Swarożyc said
mi się wydaje że nasz Sikorski jest wnukiem Sikorskiego, tego Ruska od helikopterów…
Piotr B said
Postarajcie sie poszukac kiedy jego tatele zmienial nazwisko..gdzies cos takiego czytalem.
YN1 said
Hm…, może na początkach o neofitach…
„Walerjan Krasiński w dziele p. t. „Historja reformacji w Polsce” t. I str. 90 pisze: „w Krakowie powstaje tajne stowarzyszenie celem rozpraw religijnych. Był to związek pozornie ściśle katolicki, na czele którego stał Włoch, Franciszek Lizmanini; (przypisek — ówczesne Włochy były siedzibą t. zw. „Akademji Nauk Tajemnych” kierowanych przez maran) — kapelan i spowiednik Bony”. Powyższe stowarzyszenie pod wpływem „Braci Italjańskich” jak Jerzego Blandraty, Franciszka Stankara marana, powołanego do Krakowa na katedrę języka hebrajskiego i obu Socinów (Fausta i Lelja) wyłoniło fajną organizację „Braci Polskich” „liczącą w szeregach swoich wielu kryptożydów a występującą na zewnątrz jako sekta arjan polskich. Została ona w r. 1660 wygnana z Polski, bowiem była jedną z głównych sprawczyń szwedzkiego najazdu” za Jana Kazimierza”
Itd itd itp
Jest w sieci Didier: „Rola neofitów w dziejach Polski”.
Jest też w sieci książka bardziej „sucha”, głównie o nazwiskach, Jeske Choińskiego
https://archive.org/details/neoficipolscyma00jeskgoog/page/n9/mode/2up?view=theater
Tyle neofici. A wszak było też wielu którzy po drodze z judaizmu do socjalizmu/postmodernizmu/nowoczesności/bankieryzmu/nowoczesnego żymianizmu bez eksponowania oraz z eksponowaniem, nie potrzebowali pośrednictwa w drodze, takiej czy innej religii chrześcijańskiej.
Crestone said
Re 2: Oczywiście.
Ale w sytuacji tekturowego państwa, którego zarządcy mają zabronione podejmowanie jakichkolwiek decyzji czy prowadzenia jakiejkolwiek polityki nie ma znaczenia, kto jest ambasadorem. A właściwie dlaczego oni w ogóle są?