Dwu dziennikarzy TVN, Tomasz Sekielski i Andrzej Morozowski otrzymali nagrodę o wątpliwym prestiżu, a mianowicie tytuł Dziennikarza Roku 2006. Prawdopodobnie za niedopuszczanie do słowa tych z rozmówców, których im wskazano jako wrogów klasowych – a może i za dokonywanie ukrytych nagrań rozmów, gdy jedna ze stron jest o nagrywaniu uprzedzona, a druga nie. Dlatego serdecznie nas ubawiło stwierdzenie, iż tytuł przyznawany jest za profesjonalizm, promowanie światowych standardów pracy w mediach i przestrzeganie zasad etycznych (sic!)”.
Rzut oka zarówno na skład jury, jak i na nazwiska lauretów z lat poprzednich, nie pozostawia wątpliwości, jaka opcja posiada monopol na zaszczyty: środowisko gazetowowyborcze z przyległościami. Poprzednimi zdobywcami tytułu byli m.in. Jacek Żakowski, Monika Olejnik, Tomasz Lis, Kamil Durczok, Janina Paradowska, Justyna Pochanke. Do kompletu brakuje jedynie Lesława „Ketmana” Maleszki, filaru „Gazety Wyborczej”, zasłużonego współpracownika Służb Bezpieczeństwa.
Przypomniały się nam dawne, dobre czasy, gdy Bierut dawał order Cyrankiewiczowi, a Cyrankiewicz medal Bierutowi.
Mimo wszelkich zastrzeżeń, z okazji Świąt Hanuki składamy obu laureatom serdecznie życzenia.