Komisja rabinacka określająca politykę oświatową w skrajnie ortodoksyjnej społeczności Izraela zakazała kobietom studiowanie na uniwersytecie – informuje we wtorek izraelski dziennik „Haarec”.
Według dziennika jest to ogromny cios dla pracujących mężatek, które są w ortodoksyjnej społeczności żydowskiej (haredim) podstawowymi żywicielami rodziny, mężowie bowiem nie pracują, oddając się studiom religijnym.Nowy zakaz uniemożliwi ortodoksyjnym mężatkom dokształcanie się, a więc wykonywanie lepiej płatnej pracy. Ortodoksyjni rabini obawiają się – jak pisze dziennik „Jated Neeman” – że lepiej wykształcone kobiety zechcą poszukiwać pracy poza „gettem” szkolnym. Obecnie większość ortodoksyjnych mężatek pracuje jako nauczycielki.
Gazeta cytuje jednego z rabinów, sprzeciwiającego się uczęszczaniu nauczycielek „bez ścisłego nadzoru rabinów na różne inne programy edukacyjne”, do których może zakraść się „wszelka herezja”. Rabini są przeciwni zwłaszcza przedmiotom obejmującym „zachodnią” psychologię, w tym nauki Freuda.
Jako antydemokrata uważam, iż każdy kraj ma prawo stosować się do swoich własnych praw i wzorców kulturalnych – i nikomu nic do tego.
Powinno to dotyczyć również Polski.
Dopisane nieco później:
Studentki Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego oraz Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu popierają słuszne protesty swych koleżanek z Izraela.