Żydolandia grozi swemu byłemu aliantowi, Turcji

Tel Aviv, znajdujący się w sytuacji konfliktowej z Ankarą [Nb. z kim ze swych bliskich sąsiadów Tel Aviv nie jest w sytuacji konfliktowej?] grozi wyrzuceniem tureckiego ambasadora, jeśli Turcja nie zaprzestanie produkowania filmów ukazujących brutalność i zbrodnie Izraela. Ogłosił zaś swą groźbę ustami wiceministra Spraw Zagranicznych o nazwisku Danny Ayalon.

Tymczasem Turcja jest właśnie w trakcie produkcji pełnometrażowego filmu dokumentalnego na temat izraelskich zbrodni przeciw ludzkości, przedstawiającego zgodnie z prawdą Izrael jako państwo z zakrwawionymi rękami, bezlitosne, brutalne, pozbawione jakichkolwiek wartości etyczno-moralnych. Autorem scenariusza jest Bahadir Ozdener.

Danny Ayalon ogłosił swą groźbę w trakcie wywiadu telewizyjnego na Channel 2 w ostatnią sobotę – dzień przed wizytą ministra obrony Izraela Ehuda Baraka w Turcji, nb. pierwszą taką wizytą od czasu wybuchnięcia konfliktu izraelsko-tureckiego.

Przypomnijmy, iż konflikt rozpoczął się, gdy turecka telewizja wyemitowała program pokazujący żydowskich agentów porywających dzieci i zabijających starych ludzi. Ayalon wezwał wówczas do siebie tureckiego ambasadora Ahmeta Oguza Celikkola i w sposób niespotykany w dyplomacji nie tylko upokorzył go chamskim zachowaniem, ale i jeszcze udzielił Turcji reprymendy za nadawanie programów, których Żydzi nie lubią.

Ayalon był zresztą zmuszony przeprosić Turcję za swe żydowskie maniery, gdy ta zagroziła odwołaniem swego ambasadora. Tłumaczył się, iż nie tyle chodziło mu o upokorzenie ambasadora, ile o wysłanie Turcji komunikatu zawierającego groźbę.

Oczywiście wiemy nie od dzisiaj, iż prawda jest antysemicka, czy może raczej antyżydowska (nie chcemy w to mieszać prawdziwych semitów). A już ukazywanie bodaj rąbka prawdy o bandyckim państewku Izrael woła nie tylko o pomstę do nieba, ale i o czasowe przywrócenie kary śmierci – kary wszakże bardzo niehumanitarnej, gdy idzie o seryjnych morderców, gwałcicieli lub przestępców wojennych w stylu Busha czy Blaire’a.

Nie wyobrażamy sobie skądinąd, aby śmierdzące dupki dzierżące władzę w Polsce (każdy naród ma taką władzę na jaką zasługuje) stać było bodaj na odrobinę tej godności i zdecydowania, jakie zaprezentowała Turcja.

Tymczasem NATO, składające się z 28 członków, zaczyna traktować Izrael jako 29-go członka. Niby nieformalnego, ale chyba najważniejszego – bo cóż może być ważniejsze od zapewnienia Izraelowi odwiecznego, danego mu przez Szatana prawa do mordowania i palenia wszystkiego, co im stoi na drodze? I tak np. Niemcy podwoją liczbę swych łodzi podwodnych Dolphin, w jakie zaopatrzyli Izrael. Są one w stanie przenieść izraelską broń nuklearną w strefę planowanej wojny z Iranem.
Więcej: http://www.globalresearch.ca/index.php?context=va&aid=17010

Waszyngton zamierza przejąć kontrolę nad „Rewolucją w Iranie”. Obama jednak może się przeliczyć. Nie będzie miał bowiem do czynienia ze sterowaną i manipulowaną „kolorową rewolucją”, jak np. na Ukrainie, na którą nabrały się m.in. polskie dupki i „demokratyczna inteligencja” – ale z rewolucją autentyczną, spontaniczną, a takie wydarzenie jest niezwykle trudno kontrolować.