Casus Małgorzaty Zych
Posted by Marucha w dniu 2023-09-04 (Poniedziałek)
W ciągu kilku działaczka społeczna i kresowa z Tarnobrzega stała się znana w całym kraju. Po wykluczeniu jej kandydatury z listy Konfederacji, miała startować do Senatu z rekomendacji PSL w ramach paktu senackiego w okręgu 54 (Stalowa Wola) na Podkarpaciu.
Jednak czujni „obrońcy demokracji” ustalili, że jest zbyt mało entuzjastyczna wobec Ukrainy i potępia zbrodnie UPA na Wołyniu. Dziennikarze próbowali wymusić na niej deklarację uznającą, że Władimir Putin to „zbrodniarz wojenny”. Kiedy to się nie udało, zażądał tego Władysław Kosiniak-Kamysz.
Jak podała sama zainteresowana naciski na Kamysza czynił niejaki Jakub Kocjan, „który wywierał presję w czasie Campus na Kosiniaka Kamysza aby usunąć mnie z list do Senatu aktywnie współpracuje z anarchizujacą organizacją Euromajdan Warszawa, która chciała podobnymi metodami jak na Ukrainie, dokonać puczu w Polsce. To wstyd dla żeby takie środowiska decydowały o listach wyborczych”.
Na profilu organizacji Akcja Demokracja znajdujemy potwierdzenie tej informacji. „Aktywiści” chwalą się swoim „sukcesem”:
„Do widzenia, nie będziemy tęsknić! Kandydatka, która zamieniła Konfederację na PSL, wyleciała właśnie z list Paktu Senackiego. Małgorzata Zych zasłynęła walką z rzekomą „ukrainizacją Polski”, współpracą z Braunem i zbyt długą tolerancją ze strony Kosiniaka-Kamysza i Piotra Zgorzelskiego. Szczęśliwie dla wszystkich przestanie dłużej kompromitować wspólne listy do Senatu. Usunięcie Zych z list to zasługa naszego ruchu i ponad 6000 osób, które podpisały się pod apelem do władz PSL-u. W środę Dominik Puchała i Bogumił Kolmasiak doręczyli go do siedziby partii. We wtorek Jakub Kocjan pytał o kandydaturę Zych samego Kosiniaka-Kamysza na Campusie. Presja ma sens!”.
Kim są Kocjan i Kolmasiak łatwo przekonać się zaglądając na ich profile. Nie kryją swoich zażyłych kontaktów z Szymonem Hołownią. To pokazuje tylko, w co „wdepnęło” PSL. Cała sprawa upokorzyła przecież nie tylko Zych, ale także kierownictwo PSL, które potulnie się na to zgodziło.
Kiedy więc Kosiniak-Kamysz, publicznie (!) – zażądał od Zych lojalki i pokajania się, ugięła się i wydała oświadczenie następującej treści: „W odpowiedzi na ponawiające się pytania jednoznacznie potępiam brutalną agresję rosyjską na Ukrainę. Zbrodnie dokonywane przez Rosjan sprawiają, że Władimir Putin, decydujący o tej agresji, jest zbrodniarzem wojennym. Wszystkie zbrodnie do jakich doszło podczas tej wojny muszą zostać rozliczone, a ich autorzy ukarani”.
Jak się szybko okazało, ten akt skruchy i ideologiczna lojalka, której obecnie wymaga się od ludzi chcących brać udział w życiu publicznym – nie pomogła, bo Zych i tak została usunięta ze listy kandydatów. Z tej perspektywy oświadczenie potępiające Putina było błędem. Nie dość, że Zych została upokorzona, to w dodatku nic to nie dało.
W kręgach, które o tym decydowały pewnie uznano, że lojalka jest nieszczera, a pani Zych zachowała swoje poprzednie poglądy. Jest to dla PSL tym bardziej kompromitujące, bo tuż po pierwszym oświadczeniu Zych politycy tej partii (m.in. Marek Sawicki) mówili w mediach, że sprawa jest załatwiona a Zych będzie startować, a kilka godzin potem poinformowano, że wykluczenie Zych z listy do Senatu odbyło się w ramach paktu senackiego jednogłośnie.
W tej sytuacji Zych wydała kolejne oświadczenie:
„Nie jest zgodne z wartościami demokratycznego państwa prawa oraz wartościami chrześcijańskimi nazywanie obecnie Prezydenta Rosji Władimira Putina „zbrodniarzem wojennym”, gdyż do tej pory nie zapadł wyrok Międzynarodowego Trybunału Karnego, przed którym oskarżony jest o bezprawne deportacje dzieci z okupowanych terenów Ukrainy do Rosji. Nie można także potępiać drugiego człowieka, bo może to zrobić tylko Bóg. Każdy człowiek, dopóki żyje ma prawo do nawrócenia i zbawienia.
Dlatego, aby mieć czyste sumienie przepraszam Prezydenta Rosji Władimira Putina za nazwanie go w swoim oświadczeniu z dnia 30 sierpnia br. „zbrodniarzem wojennym”. Jest to podtrzymanie mojego stanowiska z konferencji w Sejmie, kiedy na pytanie dziennikarza: „Czy Putin jest zbrodniarzem wojennym?” wskazałam na bezzasadność tego pytania oraz wyraziłam ubolewanie z powodu toczącej się wojny na Ukrainie, w której zginęło po obu stronach konfliktu setki tysięcy ludzi.
Stanowczo protestuję przeciwko bezpodstawnemu przypisywaniu mi antysemityzmu oraz poglądów antyukraińskich, antyamerykańskich, antyunijnych oraz prorosyjskich. Proszę o natychmiastowe zaprzestanie ich używania. Moje poglądy są propolskie i właśnie z tego powodu jestem teraz pomawiana i znieważana przez środowiska antypolskie”.
Media i liczni komentujący uznali je za „szokujące”, choć z czysto merytorycznego punktu widzenia jest ono słuszne. Jeśli już, to nasuwa się tylko jeden wniosek – nie trzeba było wydawać pierwszego oświadczenia i podziękować za start.
Powstaje pytanie – co ta sprawa nam mówi o dzisiejszym życiu politycznym w Polsce i panującej atmosferze polowania na „ruskie” czarownice?
Pisaliśmy o tym wielokrotnie, że polskie elity polityczne i medialne opanował proukraiński amok, który przesłania im nie tylko zdrowy rozsądek, ale i polskie interesy. Putin nie napadł na Polskę, tymczasem odnosi się wrażenie, że politycy i media mają na ten temat inne zdanie. Od samego początku konfliktu rozpoczęło się tropienie „niepewnych”, piętnowanie „ruskich onuc” i „agentów”. Mógłbym coś na ten temat napisać od siebie, ale przyjdzie na to czas.
Bojąc się, że jakiś proukraiński i lub wprost ukraiński „aktywista” działający w Polsce lub na Ukrainie obsmaruje kogoś w mediach społecznościowych oskarżając go o „sprzyjanie Rosji” – a nadgorliwi rodacy wywalą go z pracy, oplują w mediach i zepchną w niebyt – sami zaczęli wykazywać się nadgorliwością, a to rugując język rosyjski nawet z festiwalów muzyki i pieśni rosyjskiej, a to usuwając ze swoje biblioteczki książki rosyjskie (znam taki przypadek), itd.
Ci sami ludzie, którzy biorą udział w niekończących się uroczystościach patriotycznych i martyrologicznych, gdzie przekonują się jacy to jako naród jesteśmy niepokorni i dumni – zachowują się niczym spłoszone zające, są gotowi dokonywać rzeczy niegodnych, świadczących o ich tchórzostwie i kundlizmie.
Wróćmy na koniec do Małgorzaty Zych. Jest socjologiem, działaczką społeczną, prezesem Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich klub w Tarnobrzegu. Była wybrana osobowością roku 2020 i 2022 tyg. „Nowiny”, mama Ani i Wiktorii. W wyborach samorządowych w 2018 roiku startowała z listy Ruchu Narodowego do Sejmiku Województwa Podkarpackiego. Z kolei w wyborach w 2019 r. startowała z listy Konfederacji. Blisko współpracowała z posłem tego ugrupowania Grzegorzem Braunem, a także m.in. współorganizowała w Tarnobrzegu konferencję „Stop Ukrainizacji Polski”.
Nie wiem czy nadawała się do polityki, jak twierdzi Krzysztof Bosak, uzasadniając jej wyrzucenie z list Konfederacji. Wiem tylko, że na listach innych partii jest cały tabun idiotek nie mających pojęcia nie tylko o polityce, ale prezentujących zwyczajny ekstremizm ideologiczny, brak wiedzy i głupotę, kompromitujący poważne, z pozoru, formacje polityczne. Ale tamte panie prezentują idiotyzm uznany za słuszny. Tymczasem poglądy pani Zych uważa się w Polsce za niesłuszne.
Jan Engelgard
https://myslpolska.info
Komentarzy 10 to “Casus Małgorzaty Zych”
Sorry, the comment form is closed at this time.
lewarek.pl said
Głupia pinda. Kręciła i mataczyła, byle tylko znaleźć się na liście. Wyszła na minus jeden i dobrze jej tak. Ale my przynajmniej dowiedzieliśmy się jak wygląda rekrutacja na listy i jak giętki trzeba mieć kręgosłup, żeby znaleźć się w gronie darmozjadów z Wiejskiej.
matirani said
…polskie elity polityczne i medialne opanował proukraiński amok,…
Media utrzymuja sie z pieniedzy które dostaja za reklamy oraz od sponsorów typu Soros, rzad Niemiec lub rzad USA lub rzad Polski.
Publikuje sie tylko to, co jest korzystne dla tych kontrolerów. Dziennikarze czesto sa na dosc niskim poziomie wiedzy, owszem, ale tak czy siak nie moga publikowac tego co mysla, jesli to nie jest zgodne z wytycznymi finansujacych media.
Konstanty Petrov na ten temat wykladal.
Crestone said
Pan Engelgard nie rozumie, że skład Sejmu i Senatu jest ustalany przez biura polityczne poszczególnych zespołów aktorskich rwących się do objęcia materialnie korzystnych funkcji kompradorskich.
Tadeusz said
I tak właśnie wygląda tzw. demokracja. Właśnie taką pseudodemokrację opisywał w opublikowanych niedawno na portalu Wolne Media artykułach pt. „Demokracja najbardziej niebezpieczna religia” Larry Romanoff. Nic więcej nie trzeba dodawać . Właśnie „pseudo-politycy” pokazali swoją prawdziwą twarz.
Sebastian said
Naiwna a nie głupia, dała się wciągnąć w zaplanowaną intrygę i zapłaciła za to cenę wiarygodności. Dobrze chociaż, że zdobyła się na 2 oświadczenie i odszczekała wymuszone pod presją brednie. Który z politykierów zdobyłby się na to ?
W 1880 r. John Swinton, szkocko-amerykański dziennikarz i wydawca, w czasie jednego z bankietów, kiedy zaproponowano wzniesienie toastu za niezależną prasę, nie wytrzymał i wygarnął zebranym:
„W Ameryce nie ma czegoś takiego jak niezależna prasa, chyba że ukazuje się ona w wiejskich miasteczkach. Wszyscy jesteście niewolnikami. Ty to wiesz i ja to wiem. Nie ma wśród Was nikogo, kto odważyłby się wyrazić szczerą opinię. Gdybyś to wyraził, wiedziałbyś z góry, że nigdy nie ukaże się to w druku. Płacą mi 150 dolarów za ukrywanie szczerych opinii w gazecie, z którą jestem powiązany. Inni z Was otrzymują podobne wynagrodzenie za robienie podobnych rzeczy. Gdybym pozwolił, aby w jednym numerze mojej gazety ukazały się szczere opinie, byłbym jak Otello, w ciągu dwudziestu czterech godzin skończyłbym z zajęciem.
Człowiek, który byłby na tyle głupi, by pisać szczere opinie, wyszedłby na ulicę w poszukiwaniu innej pracy. Zajęciem nowojorskiego dziennikarza jest zniekształcanie prawdy, bezpośrednie kłamstwo, wypaczanie, oczernianie, przymilanie się do stóp Mamony, i sprzedać swój kraj i swoją rasę za swój chleb powszedni, czyli za to, co w przybliżeniu to samo – swoją pensję. Ty to wiesz i ja to wiem; i co za głupota wznosić toast za „niezależną prasę”! Jesteśmy narzędziami i wasalami bogatych ludzi za kulisami. Jesteśmy skoczkami. Pociągają za sznurek i tańczymy. Nasz czas, nasze talenty, nasze życie, nasze możliwości – wszystko to jest własnością innych ludzi. Jesteśmy intelektualnymi prostytutkami.”.
Olo said
Dzięki pani Zych dowiedzieliśmy się jednak na jakich zasadach funkcjonuje żydobanderowski obóz śmierci UkroPolin.
PK said
ale okazuje się, że to jakiś feministyczny ćwierćinteligent. tak jak nie cierpię bobasaka – to muszę mu tym razem przyznać rację. raczej powinna u zandberga startować. w dodatku nieopanowana emocjonalnie i podatna na wpływy – myślę, że są lepsi kandydaci/kandydatki niż ta paniusia.
Zbigniew Kozioł said
Tak, ona jest jakaś niedookreślona. Mnie jednak żal jej nieco i ja bym ja przepuścił 😉 Niemniej, sytuacja jest ogromnie pouczająca. Nieco więcej w dłuższej rozmowie z nią:
Carlos said
Mnostwo bledow popelnila, ale oswiadczenie ,ze przeprasza Putina , w Polsce wymaga nie lada odwagi . Oddajmy jej sprawiedliwosc.
——
Tak.
Admin
wspaniały said
sedno sprawy jest zatem takie że
Pani Zych jest prawdziwym działaczem społecznym, Polką, materiałem na polityka polskiego
w obliczu furii medialnej pobłądziła, ale po zastanowieniu przeprosiła i ja jej wybaczam
A Bosak jest żydem i gnojkiem wyperfumowanym, który jak się okazuje decyduje kto w Polsce nadaje się na polityka
i Kosiniak Kamysz dokładnie to samo
dobrze, że ktoś ze szczegółami to opisał