Dziennik gajowego Maruchy

"Blogi internetowe zagrażają demokracji" – Barack Obama

  • The rainbow symbolizes the Covenant with God, not sodomy Tęcza to symbol Przymierza z Bogiem, a nie sodomii


    Prócz wstrętu budzi jeszcze we mnie gniew fałszywy i nikczemny stosunek Żydów do zagadnień narodowych. Naród ten, narzekający na szowinizm innych ludów, jest sam najbardziej szowinistycznym narodem świata. Żydzi, którzy skarżą się na brak tolerancji u innych, są najmniej tolerancyjni. Naród, który krzyczy o nienawiści, jaką budzi, sam potrafi najsilniej nienawidzić.
    Antoni Słonimski, poeta żydowski

    Dla Polaków [śmierć] to była po prostu kwestia biologiczna, naturalna... śmierć, jak śmierć... A dla Żydów to była tragedia, to było dramatyczne doświadczenie, to była metafizyka, to było spotkanie z Najwyższym
    Prof. Barbara Engelking-Boni, kierownik Centrum Badań nad Zagładą Żydów, TVN 24 "Kropka nad i " 09.02.2011

    Państwo Polskie jest opanowane od wewnątrz przez groźną, obcą strukturę, która toczy go, niczym rak, niczym demon który opętał duszę człowieka. I choć na zewnatrz jest to z pozoru ten sam człowiek, po jego czynach widzimy, że kieruje nim jakaś ukryta siła.
    Z każdym dniem rośnie liczba tych, których musisz całować w dupę, aby nie być skazanym za zbrodnię nienawiści.
    Pod tą żółto-błękitną flagą maszerowali żołnierze UPA. To są kolory naszej wolności i niezależności.
    Petro Poroszenko, wpis na Twiterze z okazji Dnia Zwycięstwa, 22 sierpnia 2014
  • Kategorie

  • Archiwum artykułów

  • Kanały RSS na FeedBucket

    Artykuły
    Komentarze
    Po wejściu na żądaną stronę dobrze jest ją odświeżyć

  • Wyszukiwarka artykułów

  • Najnowsze komentarze

    Józef Bizoń o Cywilizacja śmierci. Skandalic…
    Józef Bizoń o Cywilizacja śmierci. Skandalic…
    ojej o Co z opinią Polaków o Ros…
    Bardzo Bogaty o Cywilizacja śmierci. Skandalic…
    Kmieć z Odmętów o Wolne tematy (37 – …
    Bardzo Bogaty o Wolne tematy (37 – …
    Otrzepać pył o Cywilizacja śmierci. Skandalic…
    kandy o Wolne tematy (37 – …
    Marucha o Cywilizacja śmierci. Skandalic…
    Józef Bizoń o Cywilizacja śmierci. Skandalic…
    Boydar o Wolne tematy (37 – …
    marioko o Wolne tematy (37 – …
    Boydar o Cywilizacja śmierci. Skandalic…
    Józef Bizoń o Cywilizacja śmierci. Skandalic…
    Bardzo Bogaty o Cywilizacja śmierci. Skandalic…
  • Najnowsze artykuły

  • Najpopularniejsze wpisy

  • Wprowadź swój adres email

    Dołącz do 708 subskrybenta

Wojna NATO z Rosją

Posted by Marucha w dniu 2023-09-07 (Czwartek)

Rosja ma teraz inne cele i zadania, czas to ogłosić.
Dziś polecam artykuł ukraińskiego dziennikarza, redaktora naczelnego portalu ukraina.ru Zachara Winogradowa. Czyli nowa porcja „moskalikowej propagandy”.
Zapraszam do lektury.

Sytuacja w konflikcie rosyjsko-ukraińskim zmieniła się w ciągu półtora roku. I dlatego należy spojrzeć na to, co dzieje się teraz na froncie i wokół niego, nie z punktu widzenia tego, jak to wszystko było przed 24 lutego 2022 r., ale biorąc pod uwagę nowe uwarunkowania – polityczne, wojskowe i dyplomatyczne .

24 lutego 2022 roku Rosja rozpoczęła operację specjalną z jasnymi celami, choć bez niezbędnego przygotowania ideologicznego. Na przykład w swoich artykułach przed operacją wielokrotnie musiałem pisać, jak nieopłacalna jest dla Rosji wojna z Ukrainą – ani ekonomicznie, ani politycznie, ani dyplomatycznie. Bo w każdym scenariuszu wygramy jedną Ukrainę, ale wtedy nie będziemy wiedzieć, co z tym zrobić. A poza tym, rozpoczynając wojnę z Ukrainą, nieuchronnie wdamy się w wojnę z całym Zachodem.

Teraz nie ma sensu mówić, w czym „jastrzębie” i „gołębie” miały rację, a w czym nie. Mamy to, co mamy.

Rosja zachowała swój potencjał gospodarczy, a nawet poprawiła sytuację w niektórych kwestiach czysto wewnętrznych. Udowodniła na przykład nie tylko całkowitą niezależność żywnościową, ale także możliwość eksportu zboża i niektórych innych rodzajów produktów.

Militarnie Rosja stała się znacznie silniejsza. Po pierwsze, czego nikt (no, może z wyjątkiem naszego Sztabu Generalnego) się nie spodziewał, okazało się, że broń Rosji nie tylko nie jest gorsza, ale znacznie lepsza od wszystkich znanych zachodnich modeli. W każdym razie na razie praktycznie radzimy sobie z każdą nową bronią, którą Zachód wystawi na ukraińskim teatrze działań.

Po drugie, w trakcie działań wojennych Rosja otrzymała zarówno negatywne, jak i pozytywne doświadczenia w prowadzeniu działań bojowych nie w teorii, ale w praktyce.

Najważniejszym, choć całkowicie niedocenianym, jest doświadczenie praktycznych działań oficerów i podoficerów na poziomie plutonów-batalionów-baterii. Oznacza to, że młodsi dowódcy i szeregowi żołnierze rosyjscy przeszli szkolenie bojowe i zdobyli specyficzne doświadczenie w walce w rzeczywistych warunkach frontu, doświadczenie, którego nie zdobędzie się na żadnych ćwiczeniach.

Po trzecie, jeśli wykluczymy fałszywe fabrykacje ukraińskiego TsIPSO (Centrum Operacji Informacyjnych i Psychologicznych Ukrainy), Rosja udowodniła, że ​​potrafi walczyć zgodnie z Konwencją Genewską o jeńcach wojennych, potrafi walczyć uczciwie, bez osłony tarczą ludności cywilnej, a nasz wróg całkowicie zdyskredytował się w tym planie.

Spośród negatywnych aspektów operacji specjalnej wyróżnię być może trzy.

Pierwszy. Gospodarka Ukrainy została zniszczona nie tylko w wyniku działań wojennych, ale także w wyniku całkowitej, potwornej niekompetencji władz, zarówno obecnych, jak i poprzednich. Ukraina nie jest w stanie pobierać podatków nawet w celu zabezpieczenia i wypełniania swoich wewnętrznych zobowiązań społecznych, a nie tylko samodzielnego finansowania działań wojennych (w przeciwieństwie do Rosji, która to wszystko robi).

Drugi. W wyniku działań wojennych Ukraina nie tylko straciła znaczną część swojego potencjału przemysłowego, ale, co gorsza, znaczną część sektora rolnego, który dawał i mógł nadal dawać krajowi do 40 procent PKB. Nie ma to miejsca obecnie i prawdopodobnie nie będzie miało miejsca w nadchodzących dziesięcioleciach. Znaczna część terytoriów jest zaminowana, znaczna część pracowników rolnych południowej części, środkowej i wschodniej Ukrainy (terytoria o największej uprawie zbóż) albo zginęła, albo została ranna w czasie wojny, albo opuściła kraj i prawdopodobnie nie powróci.

Trzeci. To bardzo ważne. Sprawna, kreatywna część ludności kraju znalazła się poza jego granicami. Nakłonienie ich do powrotu będzie wymagało ogromnych wysiłków i środków, których Ukraina nie ma i raczej nie będzie miała. Nikt nie wróci do beznadziejnego kraju (nawet jeśli po zakończeniu działań wojennych pozostało mu trochę terytoriów) nie na wojnę, ale na prawdziwą pokojową odbudowę, tak aby „wyciągnąć” byłego „Ukraińca” – a to około 10-12 milionów ludzi.

Tym samym, choć wojna nie została jeszcze wygrana przez żadną ze stron konfliktu, Ukraina już ją przegrała gospodarczo. I to jest duży minus dla Rosji, ponieważ aneksja nowych terytoriów z ekonomicznego (nie bierzemy pod uwagę militarnej i politycznej strony tej kwestii), zwłaszcza tych, które nie zostały jeszcze zaanektowane, nie reprezentuje prawie żadnego gospodarczego i zainteresowania przemysłowego.

Zachód przed i po Ukrainie

Dokładnie to samo można powiedzieć o Zachodzie. Z tych samych powodów Zachód (USA i UE) jest obecnie zainteresowany Ukrainą nie z ekonomicznego punktu widzenia, ale z czysto wojskowego punktu widzenia – jako teatru działań zbrojnych przeciwko Rosji, obejmujących dotychczas w formie najemników, a w niedalekiej przyszłości z udziałem różnych sił NATO, nieco przebranych za najemników i świeżo upieczonych obywateli Ukrainy.

Zachód doskonale zdaje sobie sprawę, że nigdy nie odzyska pieniędzy zainwestowanych w tym kraju. Są one nie do odzyskania – albo dlatego, że terytoria staną się częścią Rosji, albo nawet jeśli część terytoriów pozostanie u Zełenskiego i jego ekipy (lub tych, którzy przyjdą w ich miejsce), powrócą na Zachód z powyższymi stratami gospodarczymi, sektora rolnego oraz potencjału produkcyjnego i kadrowego.Ukraina nie będzie w stanie spłacić tego w ciągu najbliższych 100 lat. Ukraina w wyniku szaleńczych działań byłego aktora, który został prezydentem, ostatecznie stała się najbardziej zacofanym krajem w Europie, a być może i na świecie. Żadnych perspektyw na samoleczenie.

Kto pożyczy krajowi, który nie ma perspektyw?

Ma to również swoją negatywną stronę dla Rosji. Rozumienie Zachodu dla niemożności zwrotu tego, co już zainwestowano (a większość środków przekazywanych Ukrainie to notabene pożyczki, które hipotetycznie trzeba spłacić, ale już wiadomo, że nikt nie zwróci) sprawia, że ​​konflikt ukraiński jest dla Zachodu jeszcze bardziej zacięty. Ponieważ nie można go odebrać z Ukrainy, należy go odebrać z Rosji – albo poprzez kradzież jej rezerw złota i dewiz (co już się rozpoczęło), albo – co na Zachodzie uważa się za bardziej obiecujące – poprzez rozczłonkowanie Rosji i grabież (przywłaszczenie pod pozorem odszkodowań lub rekompensat poniesionych przez Zachód za ukraiński teatr wydatków) jej bogactw naturalnych i zasobów ludzkich.

Oznacza to, że konflikt zbrojny, który rozpoczął się niechęcią Zachodu do zapewnienia bezpieczeństwa Rosji w postaci odrzucenia planów przyjęcia Ukrainy do NATO, w ciągu roku przerodził się w wojnę Zachodu z Rosją na ukraińskim teatrze.

– Zachód w pełni finansuje te działania militarne przeciwko Rosji;
– Zachód w pełni zaopatruje operacje wojskowe przeciwko Rosji w broń w stale rosnących ilościach. Na swoim terytorium dokonuje także napraw i ponownego wyposażania tego sprzętu na potrzeby armii ukraińskiej;
– Zachód nie tylko szkoli personel wojskowy do działań wojennych, ale także wyposaża te działania w potencjał ludzki – zarówno najemników, jak i doświadczonych oficerów;
– Zachód dostarcza armii ukraińskiej informacje wywiadowcze z jej satelitów i wywiadu;
– Zachód prowadzi wojnę sankcyjną przeciwko Rosji, której celem jest osłabienie gospodarcze i wojskowo-techniczne Rosji.

Nowy teatr działań

Pozostaje jeszcze tylko jedna rzecz, której Zachód jeszcze nie zrobił, aby w pełni uczestniczyć w działaniach wojennych przeciwko Rosji – nie rozpoczął wojny z własnego terytorium. Ale to zagrożenie dojrzewa właśnie w tych dniach, kiedy zapadła ostateczna decyzja i rozpoczęły się dostawy samolotów F-16 na Ukrainę.

Faktem jest, że Ukraina nie posiada odpowiedniej infrastruktury do obsługi tych samolotów. Co więcej, jak pokazało półtoraroczne działanie NWO, dla Rosji zniszczenie jakiegokolwiek kompleksu lotniskowego na terytorium Ukrainy nie stanowi problemu. Samolot, który nie może wystartować z lotniska, nie musi być zestrzelony. Mniejsze ryzyko.

Jest oczywiste, że problem Zachodu (i Ukrainy jako prawdziwego miejsca działań wojennych) rozwiązuje się tutaj poprzez rozmieszczenie myśliwców F-16 na lotniskach sąsiadujących z Ukrainą państw – Bułgarii, Rumunii i Polski. To znaczy wszyscy ci, którzy oprócz wszystkiego innego są także członkami NATO. W tej sytuacji powołują się na osławiony artykuł 5 Karty NATO, w którym atak na jedno z państw członkowskich NATO jest atakiem na cały blok.
Jednocześnie nieuniknione jest rozmieszczenie na ich terytoriach samolotów, które uderzą w armię rosyjską i ewentualnie terytoria rosyjskie, zarówno nowo zaanektowane, jak i „stare”.

Ale dla Rosji jest to już inna wojna i potencjalnie inne cele.

Po pierwsze, nie jest to już operacja specjalna przeciwko Ukrainie w celu jej demilitaryzacji i denazyfikacji, ale pełnoprawna wojna z Zachodem (nie tylko z NATO, ale przede wszystkim z nim). I trzeba to powiedzieć z wyprzedzeniem i otwarcie, w przeciwnym razie ponownie dogonimy Zachód swoją przebiegłością – rzekomo nieuczestnictwem, a jedynie pomocą jednej z walczących stron. Nie, to już nie będzie pomoc, ale w każdym razie – wojna.

Po drugie, oczywiście ze względów humanitarnych musimy z wyprzedzeniem ogłosić mieszkańcom tych krajów, które zgadzają się na rozmieszczenie na swoim terytorium myśliwców F-16, że ich lotniska, a także infrastruktura zapewniająca funkcjonowanie tych lotnisk, są potencjalnymi celami ataków rakietowych i bombowych Sił Zbrojnych FR, w wyniku których z przyczyn od Rosji niezależnych może ucierpieć ludność cywilna (w wyniku działań obrony powietrznej, położenie samych lotnisk w pobliżu obiektów cywilnych itp.).

Po trzecie, wydaje mi się, że należy jednoznacznie zidentyfikować i nazwać te państwa NATO, które znajdują się w pobliżu granic państwa związkowego (Rosja i Białoruś), jako wrogie pokojowej i postępowej polityce Rosji, mającej na celu zapewnienie bezpieczeństwa własnej ludności. Dotyczy to Finlandii, krajów bałtyckich, Polski, Rumunii i Bułgarii.

Ludność tych państw musi jasno zrozumieć, że teatr działań wojennych przenosi się z terytorium Ukrainy do ich miast i wsi. I nie jest to agresja Rosji, ale odpowiedź na agresywne plany Zachodu, NATO, które obecnie w okropny sposób wykorzystują Ukrainę i jej ludność do rozwiązania swoich problemów – zniszczenia i grabieży Rosji na rzecz ponadnarodowych korporacji Zachodu.

Zatem po czwarte, wydaje mi się, że Rosja będzie musiała ogłosić, że celem tej już nie operacji specjalnej, ale pełnoprawnej kampanii wojskowej powinno być zapewnienie bezpieczeństwa państwa rosyjskiego i jego obywateli na całej długości granic państwa sojuszniczego z NATO (teraz nie ma już znaczenia, kto jest w sojuszu, a kto dopiero będzie). A drugim zadaniem jest denazyfikacja Europy Wschodniej, świadome i otwarte wspieranie ukraińskiego reżimu nazistowskiego i faktyczne tworzenie (podobnie jak w krajach bałtyckich i Polsce) podobnych nazistowskich reżimów rusofobicznych.

Rosja i NATO

Naturalnie pojawia się pytanie: czy Rosja będzie w stanie poradzić sobie z potencjalnymi zagrożeniami ze strony NATO, jeśli rozpocznie się wojna z Sojuszem?
Zdaniem ekspertów Ukraina.ru potencjalna armia NATO liczy 3,5 mln ludzi. I to podlega już, choć nie całkowitej, ale wciąż znaczącej mobilizacji.
W tej sytuacji trzeba już – jak mówią – zacząć od wczoraj przygotowywać ludność naszego kraju do całkowitej mobilizacji do udziału w pełnoprawnej wojnie z NATO. Potencjał mobilizacyjny Rosji, biorąc pod uwagę przygotowanie psychofizyczne, jest znacznie wyższy niż na Zachodzie.

Wojna w obecnych warunkach nie jest tak naprawdę wojną ludzi. Jak się okazało, jest to przede wszystkim wojna różnych technologii wojskowych i broni w ogóle. I nasza armia, jak już powiedziano, udowodniła swoją wyższość w tym sensie. Ale już teraz i pilnie konieczne jest przeszkolenie tysięcy nowych „techników wojennych”. Może w trakcie pracy.

Jeśli chodzi o „rzadkiego ptaka, który poleci na środek rzeki Moskwy”, czyli ciągłych zagrożeń dla centrum i południowych obrzeży Rosji ze strony „armii dronów”, tak jest, zagrożenie i teraz istnieje i będzie istnieć tak długo, jak długo istnieje reżim ukraiński, na którego czele stoi Zełenski.

Na wszystkie te pytania, które pojawiają się w związku ze zmianami (czy nam się to podoba, czy nie) celów i założeń nowego teatru działań, należy odpowiedzieć. A przede wszystkim przygotować ich ludność na długą i krwawą wojnę z NATO i Zachodem jako całością. Nie ma innej opcji, w tym dyplomatycznego rozwiązania tego problemu.

Zawieszenie działań wojennych (rozejm bez kapitulacji reżimu Zełenskiego) lub utrzymanie obecnego reżimu ukraińskiego w jakiejkolwiek formie doprowadzi do nowego konfliktu po tym, jak Zachód zapewni mu niezbędną broń i nowe finanse do prowadzenia dalszej wojny by zniszczyć Rosję. Oznacza to, że po rozejmie znów wybuchnie wojna, ale być może w gorszych dla nas warunkach.

Zachód otwarcie poszedł na wojnę, aby zniszczyć Rosję i ją splądrować. Teraz ruch należy do nas.

Zachar Winogradow
https://ukraina.ru/20230821/1048810424.html?in=t

Wyszukał, opracował i udostępnił SL.
Jarek Ruszkiewicz SL
https://spiritolibero.neon24.org

Komentarzy 9 to “Wojna NATO z Rosją”

  1. Obserwator said

    Jakość tłumaczenia pozostawia wiele do życzenia. Poza tym z tekstu wieje nadmiernym optymizmem, którego nikt na froncie nie podziela.

    Przede wszystkim Ukraina dostaje mikroskopijne w stosunku do możliwości USA czy tam zachodu ilości broni. Po drugie – armia FR wojuje wyłącznie sprzętem opracowanym w dobie ZSRR. Świetnym 30 lat temu i wciąż się sprawdzającym. Niemniej tego sprzętu nie zostało nieskończenie wiele, zaś możliwości produkcyjne zostały zaorane wraz z całym przemysłem zbrojeniowym ZSRR, dlatego w FR najnowsze rodzaje broni produkuje się w seriach po 20-30 sztuk, przy tym w ilościach nie przekraczających 10 sztuk rocznie.

    O stanie przemysłu zbrojeniowego i zawartości składów wiele mówi bardzo ponury w swojej wymowie tekst, którego lekturę zalecam:

    Czy koreańscy towarzysze przybędą kapitalistycznym „efektywnym menedżerom” z Federacji Rosyjskiej z pomocą?

    Dodatkowo warto zastanowić się, jak to możliwe, że w ramach wojny z NATO i całym Zachodem, w 2022r. FR wyeksportowała do USA najwięcej wzbogaconego uranu w całej historii handlu z USA. Jak to możliwe, że rok 2022 był rokiem największego w historii nie FR, ale globu, transferu kapitału na zewnątrz FR. Wywieziono jeden trylion dolarów. Ogólnie w decyzjach gospodarczych władz FR nie widać jakiejkolwiek próby konfrontacji z Zachodem – czy to finansowej, czy to gospodarczej. Oczywiście także infrastruktura transportowa i przesyłowa na terenie Ukrainy znajduje się pod ochroną FR i nie podlega atakom, niezależnie od tego ile broni i amunicji z państw NATO jest nią transportowane. Owszem, umowa zbożowa nie została przedłużona, ale dopiero po ponad roku niewywiązywania się „partnerów” z ich części uzgodnień. Ogólnie o wątpliwych kwestiach ekonomicznych związanych z nie-wojną pisał Klub Rozsierdzonych Patriotów Girkina:

    Igor Girkin i KRP: 39 pytań „Klubu Rozsierdzonych Patriotów” do władz i służb porządkowych

    Ukraińska armia jeździ i lata na paliwach dostarczanych z Federacji rosyjskiej, W tym samym czasie w niektórych rejonach FR zaczynają się niedobory diesla na stacjach benzynowych, zaś ceny paliw ostro poszły w górę. Z oczywistymi skutkami dla przedsiębiorstw FR, także tych, które pracują dla frontu.

    Dlatego sugeruję ostrożne traktowanie informacji zawartych w hurraoptymistycznych tłumaczeniach pana Ruszkiewicza. Poprawiać sobie humoru kłamstwami nie warto. Przed narodem rosyjskim jeszcze wiele ciężkich i smutnych chwil – i to nie z powodu działań ukrobanderowskiego marionetkowego reżimu czy wrażego USrA-Zachodu. Wieloosobowe władze FR są nad wyraz sprawne w zadawaniu narodowi rosyjskiemu w plecy ciosów o wiele boleśniejszych od ukro-zachodnich .

  2. Marucha said

    RE 1:

    „Po drugie – armia FR wojuje wyłącznie sprzętem opracowanym w dobie ZSRR”

    Ale z Pana żartowniś…

  3. revers said

    Według Instytutu Gospodarki Światowej w Kilonii łączna kwota pomocy finansowej krajów europejskich dla Ukrainy na koniec lipca 2023 r. wyniesie 156 mld euro w porównaniu do niecałych 70 mld euro ze Stanów Zjednoczonych.

    🟥 Tym samym po raz pierwszy od rozpoczęcia działań wojennych na Ukrainie Europa wyprzedziła Stany Zjednoczone pod względem wielkości pomocy obiecanej Kijowowi.

  4. Obserwator said

    RE 2.

    To jakie większe uzbrojenie masowe opracowane po 1991 r. jest na polu boju w ilościach przewyższających 20 sztuk? Armata? Koalicja? Którakolwiek z rzekomo nowych rakiet? Kalibr? Dokończony w 1994 projekt z ZSRR. Iskander? Dokończony w 1996r. projekt z 1988r. Główny samolot szturmowy? Su-25 z 1975r.

    Prawda jest taka, że nie ma w co NOWEGO uzbroić masowej armii, bo nie ma nic nowego na składach ani nie ma masowych możliwości produkcyjnych. Ile jest „Armat”? 20-30 szt. „Koalicji”? To samo. „Terminatorów”? To samo. Samoloty? Wszystkie konstrukcje to projekty z lat ZSRR, w FR nie opracowano niczego – jedynie dokończono – albo nie dokończono – projekty z ZSRR.
    Artyleria? Masowa „Msta” to 1980r. A w linii są D-20 z 1955r. i nawet … D-1 z II WŚ.

    Itd. itp. Można kibicować Rosjanom, choćby dlatego, że banderowska U-kraina to naturalny i śmiertelny wróg narodu polskiego. Ale nie warto się okłamywać, że po stronie FR jest dobrze, gdy jest katastrofalnie źle. Gdyby było dobrze, to państwo o potencjale FR stałoby już w maju-czerwcu 2022 na Bugu. Reszta w linkach wyżej. Plus może tu:

    Tajemnice wojskowe?!? A dość już tych podziemnych ciuciubabek!

  5. Maya said

    Scott Ritter: Kompleksowa porażka Ukrainy jest jedynym możliwym rezultatem jej konfliktu z Rosją

    Kijowowi już dawno temu zaoferowano porozumienie pokojowe, ale zamiast tego wybrał wojnę, wspierany przez swoich zachodnich zwolenników. Teraz jego los jest przesądzony

    2 września minęła 78. rocznica ceremonii kapitulacji z czasów II wojny światowej na pokładzie USS Missouri w Zatoce Tokijskiej. Moment ten sformalizował bezwarunkową kapitulację Japonii wobec Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników oraz oznaczał koniec konfliktu. Z japońskiej perspektywy trwał on od incydentu na moście Marco Polo z 7 lipca 1937 roku, który rozpoczął wojnę chińsko-japońską.

    Nie było żadnych negocjacji, tylko prosta ceremonia kapitulacji, podczas której japońscy urzędnicy podpisali dokumenty, bez żadnych warunków.

    Bo tak właśnie wygląda porażka.

    Historia powinna być badana w sposób, który ma na celu wyciągnięcie wniosków z przeszłości, które mogą mieć znaczenie w teraźniejszości. Jak zauważył amerykański filozof George Santayana: „Ci, którzy nie pamiętają przeszłości, są skazani na jej powtórzenie”. Ukraiński rząd w Kijowie zrobiłby dobrze, gdyby zastanowił się zarówno nad historycznym precedensem ustanowionym przez bezwarunkową kapitulację Japonii, jak i nad radą Santayany, rozważając obecny konflikt z Rosją.

    Przede wszystkim Ukraina musi uczciwie zastanowić się nad przyczynami tego konfliktu i nad tym, która strona ponosi ciężar odpowiedzialności za walki. „Denazyfikacja” to termin, którego rosyjski rząd użył do opisania jednego ze swoich celów. Prezydent Władimir Putin wielokrotnie odwoływał się do odrażającej spuścizny Stepana Bandery, osławionego masowego mordercy i współpracownika nazistowskich Niemiec, który jest fetowany przez współczesnych ukraińskich nacjonalistów jako bohater i ojciec założyciel ich narodu.

    To, że dzisiejsza Ukraina uznałaby za stosowne wynieść człowieka takiego jak Bandera do takiego poziomu, mówi wiele o zgniłych fundamentach sprawy Kijowa i braku moralnego włókna w dzisiejszym narodzie. Rola współczesnych zwolenników nienawistnej nacjonalistycznej ideologii nazistowskiego kolaboranta w rozpowszechnianiu kluczowych wydarzeń, które doprowadziły do rozpoczęcia operacji wojskowej przez Rosję, nie może być ani ignorowana, ani minimalizowana. To właśnie banderowcy, ze swoimi długimi relacjami z CIA i innymi zagranicznymi służbami wywiadowczymi wrogimi Moskwie, użyli przemocy, aby odsunąć od władzy byłego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza w lutym 2014 roku.

    Z aktu nielegalnej, upolitycznionej przemocy wyłoniły się siły etnicznego i kulturowego ludobójstwa, przejawiające się w postaci dzisiejszych banderowców, którzy zainicjowali akty przemocy i ucisku na wschodzie Ukrainy. To z kolei wywołało rosyjską reakcję na Krymie i działania obywateli Donbasu, którzy zorganizowali się, aby oprzeć się szaleństwu ukraińskich nacjonalistów związanych z Banderą. Następnie doszło do podpisania porozumień mińskich i późniejszej zdrady przez Kijów i jego zachodnich partnerów potencjalnej drogi do pokoju, którą one reprezentowały.

    Ukraina nie może odciąć się od roli, jaką współcześni banderowcy odegrali w kształtowaniu obecnej rzeczywistości. W tym względzie Kijów odzwierciedla militarystów z cesarskiej Japonii, których ślepa wierność zasadom Bushido, tradycyjnej „drodze wojownika” sięgającej czasów samurajów z XVII-wiecznej Japonii, pomogła wepchnąć kraj w globalny konflikt. Częścią zobowiązań Japonii po kapitulacji było oczyszczenie społeczeństwa z wpływów militarystów i uchwalenie konstytucji, która zdeprecjonowała ich, czyniąc wojny agresywne – i siły wojskowe potrzebne do ich prowadzenia – niekonstytucyjnymi.

    Banderyzm, we wszystkich swoich przejawach, musi zostać wykorzeniony z ukraińskiego społeczeństwa w taki sam sposób, w jaki inspirowany przez Bushido militaryzm został usunięty z Japonii, w tym poprzez stworzenie nowej konstytucji, w której czystka ta zostanie zapisana jako prawo. Wszelkie niepowodzenia w tym zakresie pozwalają jedynie rakowi banderyzmu przetrwać, ropiejąc w pokonanym ciele pokonfliktowej Ukrainy do czasu, gdy w przyszłości będzie mógł ponownie dać przerzuty, aby wyrządzić krzywdę.

    Dokładnie takie przesłanie wysłał Putin, gdy podczas Międzynarodowego Forum Ekonomicznego w Sankt Petersburgu w lipcu ubiegłego roku pokazał film, na którym publicznie pokazano zbrodnie banderowców podczas II wojny światowej. „Jak można z tym nie walczyć?” powiedział Putin. „A jeśli to nie jest neonazizm w jego obecnej formie, to co to jest?” – zapytał. „Mamy pełne prawo” – oświadczył rosyjski prezydent – „wierzyć, że postawione przez nas zadanie denazyfikacji Ukrainy jest jednym z kluczowych”.

    W miarę jak zachodnie media establishmentowe zaczynają zdawać sobie sprawę z zakresu i skali ostatecznej klęski militarnej Ukrainy (a co za tym idzie, rzeczywistości zdecydowanego zwycięstwa militarnego Rosji), ich polityczni zwierzchnicy w USA, NATO i Unii Europejskiej zmagają się z określeniem, jaka będzie ostateczna rozgrywka. Po wyartykułowaniu konfliktu rosyjsko-ukraińskiego jako egzystencjalnej walki, w której stawką jest przetrwanie NATO, ci zachodni politycy mają teraz za zadanie kształtować publiczną percepcję w sposób, który złagodzi jakikolwiek znaczący, trwały polityczny cios ze strony wyborców, którzy zostali oszukani, by tolerować transfer miliardów dolarów z ich narodowych skarbców i kolejnych miliardów dolarów broni z ich arsenałów, na rzecz przegranej i zhańbionej sprawy.

    Kluczowym aspektem tego zarządzania percepcją jest pojęcie wynegocjowanego porozumienia, procesu, który sugeruje, że Ukraina ma głos co do czasu i charakteru zakończenia konfliktu. Faktem jest jednak, że Kijów stracił ten głos, gdy wiosną ubiegłego roku odszedł od porozumienia pokojowego zawartego między jego negocjatorami a ich rosyjskimi odpowiednikami, na polecenie swoich mistrzów z NATO, o czym poinformował ówczesny premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson. Decyzja o przedłużeniu konfliktu opierała się na dostarczeniu Kijowowi dziesiątek miliardów dolarów w sprzęcie wojskowym i pomocy. Władze przeprowadziły masową mobilizację, co oznaczało, że ukraińskie wojska znacznie przewyższały liczebnie swoich rosyjskich odpowiedników.

    Nowe, wyszkolone i wyposażone przez NATO siły Kijowa osiągnęły imponujące zdobycze terytorialne podczas jesiennej ofensywy. Rosyjska reakcja polegała na ustabilizowaniu frontu i przeprowadzeniu częściowej mobilizacji swoich rezerw w celu zgromadzenia wystarczającej siły roboczej do wykonania misji wyznaczonej od samego początku operacji – denazyfikacji i demilitaryzacji. Denazyfikacja jest problemem politycznym. Demilitaryzacja już nie. W przypadku Ukrainy oznacza to skuteczne zniszczenie ukraińskiej zdolności do prowadzenia konfliktu zbrojnego na znaczącą skalę przeciwko Rosji. Cel ten zakłada również konieczność usunięcia z Ukrainy całej infrastruktury wojskowej NATO, w tym sprzętu i materiałów.

    Od momentu rozpoczęcia częściowej mobilizacji Rosja z powodzeniem przeprowadza demilitaryzację ukraińskich sił zbrojnych. Sprzęt dostarczany Ukrainie przez Zachód jest również niszczony przez Rosję w tempie, które uniemożliwia jego wymianę. W międzyczasie rosyjski przemysł obronny ruszył pełną parą, dostarczając szereg nowoczesnej broni i amunicji, która jest więcej niż wystarczająca.

    Trudna rzeczywistość jest taka, że ani Ukraina, ani jej zachodni sojusznicy nie są w stanie ponosić strat operacyjnych w sile roboczej i sprzęcie, które powoduje konflikt z Rosją. Z drugiej strony Rosja jest w stanie nie tylko wchłonąć straty, ale z czasem zwiększyć swoją siłę, biorąc pod uwagę dużą liczbę ochotników rekrutowanych do wojska i wysokie tempo produkcji uzbrojenia. W pewnym momencie, w niezbyt odległej przyszłości, równowaga sił między Rosją a Ukrainą w teatrze działań osiągnie punkt, w którym Kijów nie będzie w stanie utrzymać odpowiedniej osłony wzdłuż linii kontaktu, co pozwoli na powstanie luk w linii obronnej, które Rosja, zdolna do wykorzystania świeżych rezerw, wykorzysta. Doprowadzi to do załamania się spójności wśród ukraińskich oddziałów, co najprawdopodobniej spowoduje gwałtowne wycofanie się na bardziej obronne pozycje, które można ustanowić na zachód od Dniepru.

    Ukraina, poprzez swoje działania w 2014 roku, straciła Krym. Ukraina, poprzez swoje wybory w 2022 roku, straciła Donbas, Zaporoże i Chersoń. A jeśli Kijów będzie uparcie przedłużał ten konflikt, dopóki nie będzie fizycznie w stanie się bronić, ryzykuje utratę jeszcze większej liczby terytoriów, w tym Odessy i Charkowa.

    Rosja nie przystąpiła do konfliktu z zamiarem zajęcia ukraińskiego terytorium. Jednak w marcu 2022 r. Kijów odrzucił projekt porozumienia pokojowego (który początkowo wstępnie zatwierdził), a ta decyzja o rezygnacji z pokoju na rzecz wojny doprowadziła do wchłonięcia przez Rosję Donbasu, Zaporoża i Chersonia.

    Jako jeden z warunków rozpoczęcia negocjacji pokojowych z Moskwą, Kijów zażądał zwrotu wszystkich byłych terytoriów ukraińskich znajdujących się obecnie pod kontrolą Rosji – w tym Krymu. Aby jednak osiągnąć taki rezultat, Ukraina musiałaby być w stanie zmusić Rosję do podporządkowania się temu żądaniu poprzez pokonanie jej militarnie i/lub politycznie. W obecnej sytuacji jest to niemożliwe.

    Wydaje się, że Ukraina i jej zachodni partnerzy nie pogodzili się jeszcze z faktem, że przywódcy Rosji nie są w nastroju do negocjacji dla samych negocjacji. Putin wymienił swoje cele i zadania, jeśli chodzi o konflikt – denazyfikacja, demilitaryzacja i brak członkostwa Ukrainy w NATO.

    Taka jest rzeczywistość obecnej sytuacji. Rosja pracuje nad osiągnięciem swoich celów. W obecnej sytuacji Ukraina lub jej partnerzy w USA, NATO i UE (tak zwany „kolektywny Zachód”) niewiele mogą zrobić, aby powstrzymać ją przed osiągnięciem tych celów. Harmonogram nie jest oparty na kalendarzu, ale raczej na wynikach. Im dłużej Kijów – i jego zachodni partnerzy – będą przeciągać ten konflikt, tym większe szkody przyniesie on Ukrainie.

    Nadszedł czas, aby Ukraina i jej zachodni partnerzy wkroczyli na ścieżkę pokoju i odbudowy. Ale może się to stać tylko wtedy, gdy Ukraina podda się i zaakceptuje rzeczywistość.

    Scott Ritter jest byłym oficerem wywiadu Korpusu Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych i autorem książki „Rozbrojenie w czasach pierestrojki: Kontrola zbrojeń i koniec Związku Radzieckiego”. Służył w Związku Radzieckim jako inspektor wdrażający traktat INF, w sztabie generała Schwarzkopfa podczas wojny w Zatoce Perskiej, a w latach 1991-1998 jako inspektor ONZ ds. broni.

    https://www.rt.com/russia/582259-ukraine-unconditional-surrender-nato/

  6. Według niektórych W.Putin współpracuje z syjonistycznym Zachodem w rowalaniu Rosji. Popatrzmy jak to niszczenie Rosji wygląda:

    Niektóre dane wg OECD i BŚ za rok 2020:

    Polska – 1,38; Rosja – 1,50 (BŚ); USA – 1,64 (BŚ); Szwecja – 1,67; Francja – 1,79
    _________________

    W mediach społecznościowych jakoś żadko kto zastanawia się, dlaczego współpracującego z zachodnim syjonizmem W.Putina, ci właśnie syjoniści chcą złapać i najchętniej powiesić – ściga go przecież cały haski trybunał (?). – Czy to nie dziwne i nie nazbyt zagmatwane, żeby międzynarodowi syjoniści, z którymi Putin idzie ręka w rękę, ścigali go jak najgorszego wroga robiąc mu tym samym patriotyczny pijar -? A jeszcze i to, że żydowski kapitalizm dzięki Putinowi ma się w Rosji dobrze, a może i lepiej niż na samym Zachodzie – i za to chcą Putina powiesić -?

    W „naszych rodzimych” żydo-mediach trafiają się zastanawiające informacje:

    Fenomen rosyjskich superdronów Lancet. Rosjanie zwiększyli produkcję swoich dronów kamikadze o nazwie Lancet. Są one prawdziwą zmorą ukraińskich żołnierzy. – https://geekweek.interia.pl/militaria/news-fenomen-rosyjskich-superdronow-lancet-zaskakuja-ukraincow,nId,6995209

  7. Gnostyk said

    „Banderyzm…we wszystkich swoich przejawach musi zostać wykorzeniony z ukraińskiego społeczeństwa w ten sam sposób w jaki inspirowany przez Bushido militaryzm został usunięty z Japonii…”
    To prawda…trudno temu zaprzeczyć.Ale,żeby być sprawiedliwym i oceniać wszystkie strony konfliktu,należałoby dodać:”bolszewizm musi być wykorzeniony z życia i umysłów rosyjskiego społeczeństwa”….jako ideologia i zbrodnicza praktyka…wywodząca się wprost z Talmudu…winna życia kilkudziesięciu milionów prawosławnych Rosjanek i Rosjan…okrutnie eksterminowanych przez ten system…a który istnieje wciąż w życiu i polityce dzisiejszej Rosji….i nadal zabija swoich obywateli(np.poprzez powszechną praktykę aborcji)….A Rosja powinna w pełni powrócić do swojej historycznej i religijnej,prawosławnej tradycji.

  8. revers said

    Stoltenberg nie zaprzeczył informacjom o 500 000 zabitych ukraińskich wojskowych

    Europoseł: „Powiedział Pan, że Ukraina stopniowo podbija terytoria. Ale to nieprawda. Zginęło pół miliona ludzi. Teraz zaczęli mobilizować nawet tych, którzy nie są sprawni i chorzy…”

    Stoltenberg: „Nikt nigdy nie powiedział, że będzie łatwo. Widzimy, że Rosja dobrze zorganizowała swoją obronę”

  9. revers said

    W ten sposób Challenger 2 został zniszczony na Ukrainie
    Mamy teraz materiał filmowy przedstawiający trafienie i zniszczenie czołgu Challenger 2. Film został opublikowany przez Rosjan i stwierdzał, że rakieta Kornet została użyta…

Sorry, the comment form is closed at this time.