Domy wczesnych Słowian. Dlaczego nasi przodkowie mieszkali pod ziemią?
Posted by Marucha w dniu 2023-10-03 (Wtorek)
Normą wśród wczesnych Słowian były domy wkopane w ziemię, zagłębione, a więc ziemianki. Decydowali się na nie zwłaszcza mieszkańcy obszarów obecnej Ukrainy, Małopolski, Śląska, Słowacji czy Czech. Taka forma nie była przypadkowa. Choć już we wczesnym średniowieczu budziła konsternację wśród przybyszów z dalekich krajów.
Perski obieżyświat Ahmed ibn Rusteh, który przemierzał wschodnią Słowiańszczyznę na początku X stulecia, tak pisał o domostwach, jakie oglądał w mijanych wiejskich osadach:
„W kraju tym zima jest bardzo surowa i tak bardzo ludziom doskwiera, że każdy wykopuje dla siebie norę na podobieństwo dzikich zwierząt i nakrywa ją dachem z drzewa. I wtedy wchodzi do środka razem z całą swoją rodziną, zabierając sporo polan, drzewa oraz kamienie i rozpala tam ogień. I oni przebywają w tych domach aż do wiosny”.
Zalety podziemnych domostw
Komentarz, choć zdawkowy, jasno ukazuje uprzedzenia autora. Rozwiązania, które były dla niego obce i nie do końca zrozumiałe, odruchowo brał za prymitywne, nawet na poły zwierzęce.
Pewne rozbawienie może budzić z kolei reakcja ibn Rusteha na mrozy, które dla Słowian były zjawiskiem wprawdzie uciążliwym, ale zwyczajnym, natomiast dla przybysza z pustynnych okolic Isfahanu wydawały się czymś wprost sprzecznym z prawami natury.
Poza tym podróżnikowi domy myliły się z łaźniami, natomiast jego sugestia, że Słowianie korzystali z zagłębionych siedlisk jak z bunkrów, i nie wyściubiali z nich nosów aż do wiosny, brzmi tak bzdurnie, że nawet nie trzeba jej komentować. Warto natomiast zwrócić uwagę na trzon opowieści. W najważniejszych kwestiach perski geograf się bowiem nie mylił.
Domy wkopane w ziemię były normą wśród wczesnych Słowian, zwłaszcza tych ze strefy środkowej: z obszarów obecnej Ukrainy, Małopolski, Śląska, Słowacji czy Czech. Ibn Rusteh trafnie określił też najważniejszą przyczynę, dla której decydowano się właśnie na takie budowle. Podziemne izby zapewniały zimą dobrą izolację przed mrozem. Latem z kolei mogły skutecznie chronić lokatorów przed upałem, a żywność przed szybkim zepsuciem.
Jak głębokie były słowiańskie chaty?
W celu zbudowania dla siebie domu słowiańska rodzina po pierwsze wyznaczała odpowiednie miejsce, zwykle o kształcie kwadratu o boku około 3 lub 4 m. Z jakiegoś względu najbardziej ceniono budowle, w których wszystkie ściany były równej długości.
Na oczyszczonym gruncie wykonywano wykop. Przy użyciu prostych łopat, raczej drewnianych niż żelaznych, praca przebiegała mozolnie, uznawano ją jednak za nieodzowną. Dno zagłębienia miało służyć za podłogę budynku, natomiast jego boki za część ścian.
Nie jest całkiem jasne, do jakiej głębokości starano się dotrzeć. Na miejscu niegdysiejszych wiosek archeolodzy natrafiają zwykle na wykopy przynajmniej półmetrowe, często zaś metrowe lub nawet nieco głębsze. Jak podaje Sylwia Cygan na terenie Polski i Czech średnia wynosi 85 cm. Ale to dystans liczony od obecnego poziomu gruntu.
Pierwotnie podłogi większości domów znajdowały się zapewne niżej. Erozja, powodowana wylesieniem i długotrwałą orką prowadziła bowiem z upływem wieków do stopniowego wypłukiwania gleby. Do takiego zjawiska dochodziło powszechnie, na całej Słowiańszczyźnie i nie tylko.
Na wielu wsiach we wczesnym średniowieczu grunt był położony wyżej niż teraz. Na dobrą sprawę nie da się więc zatrzymać pośrodku jakichś wykopalisk i zadumać nad faktem, że stoi się w tym samym miejscu, w którym 1,4 tys. lat temu stali pierwsi słowiańscy rolnicy. To nieprawda. Jest bardzo prawdopodobne, że oni stali na przykład 30 cm wyżej.
Najważniejsze reguły słowiańskiego budownictwa
Wykop głęboki na 1 metr wymagał usunięcia przynajmniej kilkunastu ton ziemi. Potem można było postępować na różne sposoby. Zachowane resztki słowiańskich chat wskazują, że nie istniała jedna standardowa forma domu czy nawet jedna technika, którą powszechnie by stosowano.
Znajduje się ślady po chatach z jednym albo dwoma głównymi filarami, ale też takie, gdzie słupów pierwotnie podtrzymujących konstrukcję można namierzyć choćby i osiem. A także takie, gdzie nie widać ani jednego filaru.
Wydaje się, że Słowianie przykładali wagę przede wszystkim do zagłębienia budynku i do prostopadłego układu ścian – w regionie nie było niemal żadnych gmachów na planie koła, albo z wygiętymi bokami. Co do reszty, decydowały miejscowe warunki, chwilowe potrzeby, umiejętności, albo po prostu gust „inwestora”. Zupełnie jak dzisiaj.
Błędne wyobrażenia o domostwach wczesnych Słowian
Domy pierwszych Słowian tradycyjnie wyobrażano sobie przede wszystkim jako chaty zrębowe. Takie, w których ściany były wykonywane z bali układanych jeden na drugim i łączonych „na zakładkę” w narożnikach. Budowle tego typu można łatwo poznać po tak zwanych ostatkach – końcach pni czy też belek wystających poza krawędź każdej ściany.
Technika zrębowa była znana od czasów przeddziejowych, a w różnych częściach Słowiańszczyzny stosowano ją chętnie na wsiach nawet w drugiej połowie XX wieku. Dzisiaj w tradycyjnym budownictwie drewnianym też wraca się do opisanej metody. Poza tym właśnie chaty zrębowe można oglądać w przeróżnych rekonstruowanych osadach czy grodach słowiańskich, które ostatnio stanowią popularną atrakcję turystyczną w Polsce.
Fakt, że twórcy muzeów na wolnym powietrzu wybierają taką formę budowli, nie powinien dziwić. Archeolodzy nie mają wątpliwości co do tego, że chaty zrębowe faktycznie budowano na wczesnej Słowiańszczyźnie. Na ich wyraźne ślady natrafia się zwłaszcza w różnych grodziskach. Także na wsiach przynajmniej część budowli już pierwotnie stawiano „na zrąb”. Ale raczej nie większość.
Technika zrębowa mogła się dobrze sprawdzać w przypadku domów tylko nieznacznie zagłębionych w ziemi, a więc takich, które w nauce określa się mianem półziemianek. Domy głębsze były jednak nie półziemiankami, ale ziemiankami. Żyło się w nich pod powierzchnią, na tyle nisko, że ściany boczne nie musiały prawie wystawać ponad grunt. I nie wymagały solidnego szkieletu.
Szałas, a nie dom ze skansenu
Świetny polski znawca tematu archeolog Zbigniew Kobyliński przekonuje, że najbardziej typowa chata z pierwszych stuleci Słowiańszczyzny była konstrukcją wyraźnie prostszą, niż się zwykle sądzi. Przypominała nie XIX-wieczny dom ze skansenu, ale raczej szałas.
Zdaniem profesora z UKSW w Warszawie Słowianie wkopywali domy także po to, by unikać konieczności wznoszenia wysokich, pełnych ścian. Jeśli podłoga znajdowała się jakieś 70 lub więcej centymetrów poniżej ziemi, to należy się domyślać, że ściany boczne w ogóle nie były widoczne z zewnątrz i nie miały znaczenia konstrukcyjnego.
Wyciągano je ponad poziom gruntu tylko po to, by zapewnić lepszą izolację i ochronę przed szkodnikami. Dwuspadowy dach budynku dochodził jednak do ziemi, opierał się na niej i zasłaniał boki domu.
Szczelnie zabudować trzeba było przede wszystkim przód i tył chaty. Ale nawet w tym celu nie były konieczne pełne bale drzew. Do podtrzymania dachu mogły wystarczyć dwa pionowe słupy i jeden poprzeczny, biegnący wzdłuż kalenicy. Co zaś do ścian, dało się je wykonać chociażby z wyplatanych giętkich gałęzi, następnie uszczelnionych gliną.
Dom bez okien
Ziemianki kryto strzechą, czyli wiązkami słomy lub trzciny. Wprawdzie żaden taki dach z epoki się nie zachował, ale sama technika wymuszała wybór określonych rozwiązań. Najprostsza strzecha niekoniecznie była trwała, nie mogła udźwignąć ciężkich zwałów śniegu, a i jej szczelność pozostawiała nieraz sporo do życzenia.
Dla uniknięcia przecieków i gnicia należało dbać o szybki odpływ wody deszczowej. Budynki w słowiańskich wioskach były więc zapewne strzeliste. Od poziomu ziemi do kalenicy typowy dom mógł mierzyć około dwóch metrów, ale od zagłębionej podłogi – już trzy.
Tym samym stojąc pośrodku lepianki, Słowianin miał nad głową sporo więcej przestrzeni niż lokator typowego mieszkania lub domu w XXI w. Dzisiaj przecież stropy zawiesza się zwykle na wysokości około 2,5 m.
Wysoki dach był potrzebny jeszcze z jednego względu. Wiejskie chaty z wczesnego średniowiecza nie miały kominów. Słowiańskie, zagłębione domostwa nie miały poza tym też z reguły żadnych okien. Dym wydobywał się z pieca lub paleniska i rozchodził po wnętrzu budynku.
Aby mieszkańcy się nie udusili i aby w ogóle było możliwe gotowanie lub ogrzewanie przy zamkniętych drzwiach, każda ziemianka lub półziemianka musiała obowiązkowo posiadać dymniki. Były to spore dziury o trójkątnym kształcie, umieszczone u szczytu ścian, bezpośrednio pod przełamaniem dachu.
Dymnik w chacie ze skansenu archeologicznego w Trzcinicy. Otwór umieszczony bezpośrednio pod strzechą zapewniał odpływ dymu, ale sprawiał, że wnętrze stale było narażone na chłód i robactwo.
Jak trudno było zbudować słowiańską ziemiankę?
Ogółem konstrukcja typowej słowiańskiej ziemianki była na tyle prosta, że chatę dało się wznieść bardzo szybko i ograniczonym nakładem pracy.
Szacuje się, że do budowy wczesnosłowiańskiego domu wystarczały dwie osoby. Jeśli zaś pracowano w trójkę, całe przedsięwzięcie nie zajmowało raczej dłużej niż 3 lub 4 tygodnie. W marcu była więc leśna polana, w kwietniu już gotowe i zamieszkane domostwo. [I to bez żadnej dokumentacji, zezwoleń itp. – admin]
Źródło: WielkaHISTORIA.pl
Kamil Janicki
https://www.onet.pl
Komentarzy 21 to “Domy wczesnych Słowian. Dlaczego nasi przodkowie mieszkali pod ziemią?”
Sorry, the comment form is closed at this time.
naluzie said
„Słowianin miał nad głową sporo więcej przestrzeni niż lokator typowego mieszkania lub domu w XXI w.”
także dlatego, że był niższy. Parę lat temu zwiedzałem Arkady Kubickiego (Kubicki był masonem, który zaprojektował Świątynię Opatrzności Bożej), gdzie za czasów Wazów mieszkała służba zamkowa i przewodnik mówił, że ludzie w tamtym okresie mieli ok. 160 cm wzrostu. W internecie można natrafić na – moim zdanie mocno przesadzone – stwierdzenie „obalające powszechne mity”, mówiące, że mieli ok. 10 – 15 więcej. W Muzeum Powstania Warszawskiego jest mundur esesmana i w pierwszej chwili myślałem, że to jakiś żart bo wyglądał uszyty na osobę ok. 150 – 160 cm wzrostu. Czyżby 10 wieków wcześniej mieli po 175 cm wzrostu, a później nagle zaczęli maleć (eksperci od parcha Olszańskiego zaraz zaczną udowadniać wpływ chrześcijaństwa).
„W marcu była więc leśna polana, w kwietniu już gotowe i zamieszkane domostwo. [I to bez żadnej dokumentacji, zezwoleń itp. – admin]”
Że bez dokumentacji to rzecz pewna, ale co do zezwoleń to nie wiemy – być może przywódca grupy / rodu (lub rada plemienna) decydował komu i gdzie wolno było stawiać domostwa.
——
Może i tak było.
Admin
Kar said
@1/ss-wzrost
– ss jest lekko przesadzony. To nie byly, az takie znowu maluchy/krasnale. Hitler mial ponad 1.75 cm, i reszta gangu cos kolo tegies. Albert Speer byl jakis inszy/anormalny, bo 1.8m. Dzisiaj rzecz ma sie podobnie za wyjatkiem kasty nordyckiej (Norwegowie-diablowysokie, efekt nadwyzki rybow..)
naluzie said
@Kar
Może z tym 150 cm przesadziłem, ale był to mundurek na gościa (?) ok. 160 cm. Były też malutkie skórzane rękawiczki.
Przy okazji (odbiegając na chwilę od tematu Słowian): dopiero teraz sobie uzmysłowiłem, że przecież w SS służyły też kobiety.
Antares said
żyd kamil janicki i der onet- najbardziej „wiarygodne” źródła. Czytając felietony tego parcha, to można wpaść w poważne kompleksy.
Hulajdusznik said
Panie Antaresie, kochany, złociutki… pisz Pan dalej takie nutki.
Boydar said
no dobrze, Panie Antaresie, ale co w artykule (felietonie ?) się Panu nie spodobało ? nie kwestionuję domniemań genetycznych odnośnie osoby autora ale chciałbym się mimo wszystko odnieść stricto do treści, zwłaszcza że to ja zarekomendowałem do przeczytania, gdzie zatem czegoś nie dopatrzyłem ?
Marucha said
Re 4, 6:
Niejaki Alan Turing, matematyk, ikoniczna postać, jeden z pionierów informatyki i sztucznej inteligencji, był homoseksualistą.
Nie wiem, czy to unieważnia jego wkład do nauki.
Boydar said
Pan Gajowy taktownie podkreślił oczywistą oczywistość o którą i ja przecież zahaczyłem, miałem jednak także i inną myśl/intencję, otóż zaczynają pojawiać się w necie zupełnie sensowne artykuły/felietony odkręcające „spotwarzoną przeszłość” (to za śp. RomanemK), OCZYWIŚCIE piszą je żydowie, tylko dlaczego ? jakąś wskazówką może być moja teza, że une naprawdę zaczynają wierzyć że są już Polakami, więc co im/diasporze szkodzi podłączyć się do historii, obecnie tylko temat przejęcia tożsamości jest ostro pilnowany i cenzurowany
oczywiście do czasu, bo nie wszystkie żydy tym grubszym będą potrzebne (wręcz przeciwnie) a Polacy to zaczynają być marginesem błędu
kwipek said
„Dymnik w chacie ze skansenu archeologicznego w Trzcinicy. Otwór umieszczony bezpośrednio pod strzechą zapewniał odpływ dymu, ale sprawiał, że wnętrze stale było narażone na chłód i robactwo.”
Prawdopodobnie ogien palil sie cala dobe. Czy te ziemianki nie przypominaly bardziej wedzarni? A to z kolei zapewnialo, ze dla robactwa miejsca nie bylo.
Jesli chodzi o chlod, mozna sobie przypomniec stare sposoby przetrwania nocy na mrozie i to nawet pod golym niebem. Tym sposobem bylo rozpalenie duzego ogniska i po rozgrzaniu ziemi przetrwanie na niej do rana. Wykonanie tego pod dachem musialo byc dziecinnie latwe.
Harakiri Sepuku said
Blondyn jak Hitler
Wysoki jak Goebels
Szczupły jak Gering
Hulajdusznik said
———–
Co to ma wspólnego z tematem?
Admin
bryś said
Alan Turing- jego zdolnosci matematyczne nie wynikały ze zboczenia. I nie miały jak sądze na nie wpływu. Chociaż jest to dziwne, jak człowiek tak logicznie myślący, może nie widzieć bez sensu takich zachowań. Po za tym większość matematyków – np. ze Szkoły Lwowskiej nie miała tego problemu. Zresztą angole też się nie patyczkowali i po wojnie Turinga odsunęli od ważnych prac jako osobe niegodną zaufania. Według oficjalnej wersji popełnił samobójstwo. Cyjankiem w jabłku. Nawet wiki o tym pisze.
————
Ja bym powiedział inaczej: jego zboczenie nie miało wpływu na geniusz matematyczny.
I, w odróżnieniu od Biedroniów czy Bęgowskich, zyskał sławę nie dzięki zboczeniom, ale dzięki swemu talentowi. Nigdy też nie obnosił się ze swymi preferencjami
Admin
naluzie said
@Hulajdusznik
Super komentarz do:
– słowiańskich ziemianek
– wzrostu naszych przodków
– udziału homoseksualistów w rozwoju wiedzy
🙂
@Bryś
„dziwne, jak człowiek tak logicznie myślący, może nie widzieć bez sensu takich zachowań”
Gdyby tak rozum zawsze panował nad popędami to ten świat byłby piękniejszy.
@artykuł
Archeologia od zawsze była na służbie władzy i sponsorów. Kolega archeolog powiedział mi kiedyś, że margines błędu datowania radiowęglowego sięga niekiedy setek lat. Czyli nic innego jak „wróżenie z fusów”.
bryś said
Logika zawsze wygrywa z emocjami. A że jak mi sie wydaje, rozum słuzy u niektórych do zaspokajania popędów o jakich nawet nie chcę wiedzieć, (młoda krew, adenochron, kanibalizm, chęć wiecznego życia z czyimis narządami i jakieś inne praktyki) to już inna inszość.
„jego zboczenie nie miało wpływu na geniusz matematyczny” – szkoda, że nie miał jakiejś muzy, czy po prostu odpowiedniej partnerki. Pozyłby na pewno dłużej. Tak pokazuja statystyki.
———
Pewnie tak. Ale Turing taki się urodził. Nic nie zyskał na swej homoseksualności.
Admin
bryś said
Kwipek – „I wtedy wchodzi do środka razem z całą swoją rodziną, zabierając sporo polan, drzewa oraz kamienie i rozpala tam ogień.” – funkcje podtrzymywania ciepła mogły spełniać kamienie. Okalając palenisko na przykład.
bryś said
„Nigdy też nie obnosił się ze swymi preferencjami” – w tamtych latach pedalstwo było nielegalne.
„Seks homoseksualny był w Wielkiej Brytanii w tym czasie nielegalny[4] i obaj zostali oskarżeni zgodnie z § 11 prawa karnego znowelizowanego ustawą z 1885 roku[20]. Wówczas Turing został oskarżony o naruszenie moralności publicznej – za homoseksualne stosunki z 19-latkiem i wytoczono przeciwko niemu proces. Sąd dał mu wybór: więzienie albo terapię hormonalną. Turing wybrał terapię – konsultacje z psychiatrą i roczną kurację hormonalną – polegającą na przyjmowaniu estrogenu (kastracja chemiczna). ”
Ozcywiście dalsza część artykułu to kajanie się za „homofobie”. Wygląda jak by go wystawili specjalnie.
Za wiki
walthemar said
Artykul z der onetu i wszystko jasne.
Wystarczy zostawic chodnik samopas na kilka lat to zarosnie
i nie będzie go widac w trawie/zielsku. Po setkach lat to i metry wchodza w rachube
Slowianie budowali na gruntach ornych.
Nonsens. Dom zaorali??
W 61/62 roku meliorowali rzeczke [pamietam to] a teraz mam 30 cm torfu w miejscu gdzie ona plynela [meandrowala czy jakos tak]
Zenon K. said
Artykuł bzdurny, aż do granic. W wielu lokalizacjach półziemianki prehistorycznych Słowian – o ile były domostwami- to często jedynie tymczasowymi. I wtedy, w obrębie jednego miejsca miewamy ziemianki najróżniejszej budowy. Ba! nawet nie wiadomo, czy wszystkie konstrukcje zinterpretowane jako ziemianki były ziemiankami: średnica słupów podtrzymujących „dach” bardzo często jest wystarczająco duża, by utrzymały one spory dom zrębowy ponad powierzchnią gruntu (coś na kształt domów na palach z terenów zalewowych), a w tym wypadku przyziemie całej konstrukcji byłoby jedynie „piwnicą”. Rzadko znajduje się paleniska w owych ziemiankach, a często resztki żywności, naczyń, czy odpady produkcyjne różnej wytwórczości. Oczywiście, wyznawcy dawno obalonego Kossiny, będą nam wmawiali, że Słowianie zamieszkiwali w domkach z patyków i gówna, tak, jak Germanie. Tylko w gorszych.
Marek said
Kajanie się za homofobię to kajanie się ickom, bo u nich są sami homosie, a rozmnażanie się z kobietami to chyba tylko przymus.
1matkapolka said
Trochę inaczej mieszkali Słowianie niż myśli żyd Kamil Janicki i der onet
Żydzi to chyba mieszkali w komorach gazowych – bo tacy niedotlenieni.
Hyperborea. Vedic Russia in pictures Vsevolod Ivanov
https://forum.artinvestment.ru/blog.php?b=223506&langid=5
1matkapolka said
Ruś w malarstwie Aleksandra Ugłanowa