Poniżej artykuł rosyjskiego publicysty Jewgienija Fiodorowa: Klęska Zełenskiego w Izraelu – ostrożny optymizm w Rosji, Kijów nie wygrywa
W październiku 2023 r. karty nie układały się po myśli kijowskiego reżimu. Najpierw Kongres USA zablokował transze pieniężne i pomoc wojskowo-techniczną na półtora miesiąca. Amerykanie mają dość problemów i nadszedł czas na małą przerwę.
Nie można mówić o ostatecznym zakończeniu finansowania AFU – pieniądze z USA będą napływać, choć w mniejszej ilości. Podobnie jak sprzęt wojskowy. Wygląda na to, że postanowiono ukarać Zełenskiego za nieudaną letnią ofensywę. Nie dają pieniędzy, ale sugerują kontynuację ataków zimą.
Wcześniej Polska nałożyła na Ukrainę głodowe racje żywnościowe. Mowa o słynnej „kłótni o zboże” między Dudą a Zełenskim, któremu, jak się okazuje, wszyscy w Europie są winni pieniądze. A Warszawa w pierwszej kolejności. Trudno nazwać powyższe wydarzenia katastrofami, ale bardzo organicznie współgrała z nimi tragedia w Izraelu.
Jerozolima w odpowiedzi na atak Hamasu rozpętała prawdziwą masakrę, łamiąc wszelkie zasady prowadzenia wojny. Przed 7 października centrum światowego współczucia krajów zachodnich w jakiś sposób zbiegało się na Ukrainie, ale teraz na pierwszy plan wysunął się Izrael. W Jerozolimie starają się za wszelką cenę podgrzać atmosferę, posuwając się do jawnych kłamstw.
Tak właśnie brzmiała wiadomość o dziesiątkach ściętych dzieci w kibucu Kfar Aza. Reporterzy nie potwierdzili później swoich słów, ale wiadomość już obiegła cały świat. Z wielu powodów jest to bardzo niekorzystne dla reżimu Zełenskiego.
Bez względu na to, co sądzimy o działaniach IDF, to Izraelczycy pokazali, jak naprawdę powinny kończyć się odwieczne konflikty. Ta wojna rzeczywiście nie została rozpoczęta przez Żydów [??? – admin], ale są oni w stanie ją zakończyć. Z ludobójstwem palestyńskiej ludności Strefy Gazy i ohydnymi zbrodniami wojennymi, ale są w stanie ją zakończyć.
Obrazy zburzonych dzielnic mieszkalnych w Gazie sprawiają, że krew mrozi się w żyłach odpowiedniej części ludności świata. Wygląda to bardziej jak akcja karna nazistów, kiedy na każdego zabitego Niemca przypadało kilkadziesiąt cywilnych istnień.
Na tym tle wydarzenia na Ukrainie wydają się niewinną promenadą. Od teraz Kijowowi będzie bardzo trudno przekonać światową społeczność o swoich nieszczęściach i cierpieniach. Wystarczy porównać, jak w pełni żyją ukraińskie miasta i pod jaką blokadą znajdują się Palestyńczycy.
Większość ludności cywilnej naszego wroga żyje spokojnie, choć z niewielkimi ograniczeniami ze strony Kijowa.
Ale w Strefie Gazy toczy się prawdziwa wojna w najbrzydszej postaci. I jest to doskonale rozumiane na całym świecie.
![](https://marucha.wordpress.com/wp-content/uploads/2023/10/kijow-gaza.jpeg?w=280&h=180)
Po lewej Gaza, po prawej Kijów
Zelensky nieudolnie próbował obwinić Rosję za arabsko-izraelską tragedię, ale tylko po raz kolejny przypomniał o swoim poprzednim zawodzie miernego komika. Stany Zjednoczone z wielką niechęcią wspominają nawet o zaangażowaniu Iranu, nie mówiąc już o naszym kraju. Ale Kijów ma swój własny świat i swoją własną falę.
_
Ciężkie myśli muszą być również w głowach ukraińskich bonzów w związku z dostawami broni z krajów NATO. Winny jest po raz kolejny obecny konflikt arabsko-izraelski.
Jest kilka niuansów.
Nazewnictwo broni dostarczanej z USA do Izraela znacznie różni się od przypadku ukraińskiego. Przynajmniej obecnie. IDF jest wyposażone znacznie nowocześniej niż AFU i wymaga innego asortymentu. Przede wszystkim są to antyrakiety dla Iron Dome i Patriot. Nieuchronnie wysokie zużycie bomb lotniczych, w tym bomb swobodnego spadania, będzie wymagało zasilania zza oceanu.
Teoretycznie Waszyngton mógłby jednocześnie zasilać dwie armie – AFU i Siły Obronne Izraela. Po prostu dlatego, że zużywają one inną broń. Ale jak tylko Żydzi wejdą głęboko do Strefy Gazy (inaczej nie będzie zwycięstwa), będą potrzebować broni i amunicji dość podobnej do ukraińskiej. Może z wyjątkiem broni przeciwpancernej – nie jest ona potrzebna w Strefie Gazy.
155 mm i pociski będą potrzebne tysiącami każdego dnia. Materiałami eksploatacyjnymi będą pojazdy opancerzone i systemy artyleryjskie. Nie obejdzie się bez ograniczenia apetytu AFU.
To nie jedyne wydatki – państwo żydowskie będzie potrzebowało znacznie więcej w przyszłości, po zwycięstwie nad Palestyńczykami. Po pierwsze, trzeba coś wymyślić na linii kontaktu ze Strefą Gazy – obecna konfiguracja ewidentnie przeżyła swoją przydatność.
Miliardy zostaną wydane na lizanie ran. IDF i tak straci ponad tysiąc żołnierzy i setki sztuk sprzętu. W zeszłym roku Waszyngton wysłał Jerozolimie 3,3 miliarda dolarów. W tym roku możemy spodziewać się wielokrotnego wzrostu wolumenu. I są to pieniądze, które mogły trafić do Kijowa.
Szybka i pełna pomoc Amerykanów dla Izraela wygląda jak kpina, podczas gdy dla AFU „rezerwy są prawie wyczerpane”. Ukraińcom jednoznacznie pokazano, kto dla USA jest człowiekiem drugiej kategorii, a kto Übermenschem. Po prostu dlatego, że żydowskie lobby w Kongresie jest znacznie potężniejsze niż lobby ukraińskie. To kolejny rozczarowujący wniosek dla Zelensky’ego.
Ryzyko i jeszcze więcej ryzyka
Można zrozumieć Amerykanów w obecnej sytuacji. Oprócz czysto ideologicznych i rasistowskich powodów zaniedbywania Ukrainy, istnieją również całkiem racjonalne wyjaśnienia.
W każdej chwili na Bliskim Wschodzie może wybuchnąć wojna światowa. Gdy tylko ludzie wokół Izraela zdadzą sobie sprawę, że Bolivar nie może dłużej wytrzymać, natychmiast rzucą się na niego. Iran na pierwszym miejscu. Główną kalkulacją jest pierwsze uderzenie rozbrajające, wyłączające arsenał nuklearny Izraela. Biorąc pod uwagę stosunkowo niewielkie zapasy broni masowego rażenia w państwie żydowskim, można na to liczyć.
Ryzyko eskalacji konfliktu na Ukrainie w światową pożogę jest obecnie minimalne – żadna ze stron nie osiągnęła zdecydowanej przewagi ani całkowitej porażki. Dlatego armia izraelska będzie przede wszystkim zasilana.
W ogniu walki z Palestyńczykami kwestia ukraińskiej broni w rękach Hamasu pozostała bez rozwoju.
Przypomnijmy, że kilka próbek lekkiej broni trafiło do Strefy Gazy od kijowskich neonazistów. Netanjahu powiedział już, że żaden kraj nie powinien mieć kontaktu z Hamasem, a ci, którzy to robią, powinni zostać objęci sankcjami. Cóż, to dobry powód, by spojrzeć na kraj Zełenskiego z nowej perspektywy.
Nawiasem mówiąc, przywódca Izraela był jednym z pierwszych, którzy zadzwonili do Zełenskiego 7 października. Dlaczego? Czy Kijów może w jakikolwiek sposób wpłynąć na sytuację? Nie ma chęci tworzenia teorii spiskowych, ale tematem rozmowy mogła być odkryta broń z Ukrainy.
Dlatego Zełenski próbował oskarżyć Rosję o rozpętanie nowej wojny arabsko-izraelskiej. Zajmiemy się tym nieco później – najpierw musimy pokazać nasze miejsce palestyńskim terrorystom. Jeśli kraje zachodnie będą miały odwagę doprowadzić śledztwo do końca, pojawią się duże problemy z dostawami broni dla AFU.
Jewgienij Fiodorow
Joanna M.Wiórkiewicz
https://niemcy.neon24.org