Gdzie tu sens, gdzie tu logika?
Posted by Marucha w dniu 2024-06-13 (Czwartek)
W trosce o bezpieczeństwo dzieci szkoły mają obecnie obowiązek żądać od każdej zatrudnionej osoby zaświadczenia, że nie figuruje ona w rejestrze pedofili. Dotyczy to również osób zupełnie przypadkowych i jednorazowych akcji.
Na przykład szkoła zaprasza sokolnika aby dzieci mogły poznać tresowane przez niego ptaki. Dzieci to bardzo lubią, zabawa jest pouczająca, jednak większość indagowanych w tej sprawie treserów ptaków ma pełen portfel zamówień i nie ma najmniejszego zamiaru tracić czasu na załatwianie podobnych bezsensownych zaświadczeń.
Bezsensownych, bo rejestr pedofili obejmuje tylko osoby już skazane za przestępstwa przeciwko dzieciom. Poza tym pokaz ptaków odbywa się w obecności nauczycieli, a często również rodziców i ewentualny ptasznik pedofil nie miałby najmniejszych szans aby zrealizować swoje podstępne plany.
Szkoły zatrudniające woźne, kucharki a nawet konserwatorów sprzętu (których przecież mógłby po prostu ktoś pilnować), toną więc pod zalewem papierków, sekretarki uginają się pod ciężarem biurokratycznych zadań narzuconych im przez pozorną troskę ustawodawcy o bezpieczeństwo dzieci, podczas gdy dokładnie w tym samym momencie (nie)rząd Donalda Tuska podejmuje decyzję o wprowadzeniu w polskich szkołach lekcji “edukacji seksualnej” opartej o standardy opracowane w Niemczech, a ukryte pod nazwą nowego przedmiotu “Edukacja zdrowotna”.
Autorem podstawy programowej tego przedmiotu, oraz koordynatorem zespołu odpowiedzialnego za stworzenie tej podstawy, ma być seksuolog Zbigniew Izdebski, współpracownik Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) odpowiedzialnej razem z rządem Niemiec za “Standardy Edukacji Seksualnej” przewidujące uczenie dzieci masturbacji oraz wyrażania zgody na seks.
Izdebski od 2010 roku jest współpracownikiem czy nawet ekspertem Instytutu Kinseya, którego twórca przeprowadzał pedofilskie eksperymenty na dzieciach oraz uczniem polskiego seksuologa, Andrzeja Jaczewskiego, popierającego wprost legalizację seksu dorosłych z dziećmi.
Według standardów WHO udział w lekcjach seksu jest przymusowy, a za odmowę udziału w nich dzieci, grozi odmawiającym rodzicom nie tylko grzywna czy więzienie lecz nawet ( jak w Niemczech) odebranie dzieci i pozbawienie praw rodzicielskich.
W Polsce prześladuje się ludzi również za mówienie o zagrożeniach związanych z „edukacją seksualną”. Na rok ograniczenia wolności został skazany prezes fundacji obrony życia Mariusz Dzierżawski, a kierowca tej fundacji Jan Bienias został skazany na 30 000 kary za organizację akcji “Stop pedofilii”. Przeciwko Fundacji toczy się obecnie ponad 130 procesów sądowych.
Wedle Standardów WHO i BZgA (Bundeszentrale für gesundheitliche Aufklärung ) już czterolatki należy uczyć o masturbacji, u dzieci w wieku 6-9 lat należy rozwijać rozumienie pojęcia „akceptowalny seks” oraz przekazywać im informacje na temat „praw seksualnych dzieci”, a nieco starsze dzieci mają posiadać „umiejętności negocjowania i komunikowania się w celu uprawiania bezpiecznego i przyjemnego seksu.”
WHO jest agencją należącą do Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ) , która już jakiś czas temu wydała raport mówiący o tym, że państwa powinny szukać prawnych możliwości legalizacji współżycia między dorosłymi a nieletnimi, o ile tylko nieletni „zgodzą się” na takie współżycie.
Alfred Kinsey kilkadziesiąt lat temu badał „przeżycia seksualne” niemowląt w wieku od 4 miesiąca życia zlecając pedofilom stymulację seksualną tych dzieci. W oparciu o “badania” Kinseya przeszkolono w USA oraz Europie Zachodniej tysiące tzw. “edukatorów seksualnych”, którzy następnie ruszyli do szkół, aby “edukować” dzieci, spełniając w ten sposób żądania aktywistów LGBT od dawna domagających się objęcia wszystkich dzieci “edukacją seksualną”.
Wyczerpująco piszą o tym w książce „ Kinsey – Seks i oszustwo” wydanej w 2002 roku przez wydawnictwo „Antyk” Marcina Dybowskiego jej autorzy – Judith Reisman oraz Edward Eichel. Miałam okazję tłumaczyć tę książkę, a właściwie poprawiać jej tłumaczenie. Pamiętam, że wiele osób twierdziło, że te aberracje nigdy nas nie dotkną.
Tymczasem na Zachodzie, a szczególnie w Niemczech, gdzie już kilkadziesiąt lat temu wdrożono Standardy WHO i BZgA edukacja seksualna obejmuje nauczanie masturbacji już od przedszkola, zachęcanie dzieci do rozwiązłości seksualnej i oglądania pornografii, namawianie do aktów homoseksualnych, promocję aborcji, oraz naukę wyrażania zgody na seks, w domyśle również z dorosłymi.
Jak pisał w swoich pracach mistrz Zbigniewa Izdebskiego Andrzej Jaczewski:
„Znane są opisy etnografów, z których wynika, że dorośli w szczepach pierwotnej kultury masturbowali dzieci ku ich zadowoleniu.” Logika, a właściwie brak logiki tego przekazu jest porażający. Znane są przecież również opisy etnografów, z których wynika, że Inkowie składali bogom ofiary z dzieci, w rytuale dziękczynnym zwanym „capacocha”. Czy oznacza to, że mamy prawo, a może nawet obowiązek reaktywować te rytuały?
Można traktować onanizm dziecięcy jako nieszkodliwe stadium rozwojowe, a onanizm więzienny jako nieszkodliwą dewiację wynikłą z braku możliwości naturalnych kontaktów seksualnych. Jednak uczenie dzieci onanizmu ma dokładnie taki sam sens jaki miałoby uczenie ich dłubania w nosie, puszczania bąków lub nie kontrolowanego wypróżniania się.
Cywilizowanie dziecka sprowadza się przecież do nauczenia go panowania nad własną fizjologią. I wręcz przeciwnie – nakłanianie do masturbacji opóźnia rozwój dziecka, cofa je do stadium przedcywilizacyjnego, do kierowania się wyłącznie odruchami, do zachowywania się jak głupi pies, który z upodobaniem lecz bez najmniejszego sensu kopuluje nogę od stołu.
I à propos – obecnie propaguje się, fundowanie sobie „psiecka” zamiast dziecka. Psiecko w roli dziecka, seks międzypokoleniowy, seks międzygatunkowy i jednocześnie kontrolowanie orientacji seksualnej sprzątaczek w rzekomej trosce o najmłodszych. To całkowity brak logiki, który ma na celu odebranie ludziom umiejętności oceny rzeczywistości.
Izabela Brodacka Falzmann
https://naszeblogi.pl/
Crestone said
Celem jest stworzenie bezwolnych i biernych niewolników systemu.
Boydar said
„… autorem podstawy programowej tego przedmiotu, oraz koordynatorem zespołu odpowiedzialnego za stworzenie tej podstawy, ma być seksuolog Zbigniew Izdebski …”
ja tu czegoś nie rozumiem, to Fico można (całodobowa ochrona) a takiego „Izdebskiego” nie ?
Harakiri Sepuku said
Rotszyld i Rockefeller chodzili po mieście bez ochrony. Zrobił co kto im
❓
Anteas said
Boże, zatrzymaj świat! Ja wysiadam.
Posiadanie dzieci w naszych nieszczęśliwych czasach to prawdziwa kara boska i ja się cieszę, że zostało mi to oszczędzone.
Trzeba się modlić o jak najrychlejsze powtórne przyjście Chrystusa.
________________________________
Ad 2. „Fico można (całodobowa ochrona”
Taka ta ochrona kiepska czy może polecenia przyszły z daleka.
marian said
Przygotowanie do seksu jest konieczne,ale od 13-14 roku życia.W latach mojej młodości ,przed 70 laty, i uczono,że masturbacja może skutkować ślepotą masturbującego się. Ważniejszym jest aby 15 latka wiedziała kiedy może zajść w ciążę i co ma robić w dni płodne.NIE SPÓŁKOWAĆ.!!Dzisiejsi edukatorzy seksualni uważają, że ważniejsza jest informacja gdzie 15-latka może kupić tabletkę „dzień po”!!!!! A najwyższa kara DLA organizatorów marszów LGBT(dzisiaj taki film oglądałem) gdzie 8-12 letnie dziewczynki na golasa,lub skąpo ubrane, noszą na plecach flagi tęczowe,jak polska husaria pod Wiedniem. A zmiana płci przez dzieci w wieku 10-16 lat to już WOŁA O POMSTĘ DO NIEBA !!!!!!!!!
Kmieć z Odmętów said
// Na przykład szkoła zaprasza sokolnika aby dzieci mogły poznać tresowane przez niego ptaki. Dzieci to bardzo lubią, zabawa jest pouczająca, jednak większość indagowanych w tej sprawie treserów ptaków ma pełen portfel zamówień i nie ma najmniejszego zamiaru tracić czasu na załatwianie podobnych bezsensownych zaświadczeń. //
Za moich szkolnych podstawówkowych czasów, schyłkowej „komuny”, to szkoła zapraszała co najwyżej zawodowego fotografa do robienia zdjęć pamiątkowych.
A wszelkie atrakcje związane z sokolnikami itp. były związane z wycieczkami szkolnymi.
Kurwa!
A Pan Gospodarz się dziwuje i wręcz irytuje, że organicznie nie cierpię piśminniczych owulacji niejakiej Falzman.
Kmieć.
P.S. Jaka jest różnica w zapraszaniu do szkoły – i odrywaniu uczniów od nauki – sokolnika, czy innego dragqeen? nad czym tak ubolewa, wielbiona przez Szanownego Pana Gospodarza, pani Falzman? (z premedytacją przez jedno „n”, bo tak się powinna una pisać…
Boydar said
„… odrywaniu uczniów od nauki …”
jakiej qurwa nauki ! po obecnej szkole mówić po polsku nie potrafią a tabliczka mnożenia to czarna magia, w dodatku zupełnie zbędna, przecież można kliknąć
to chyba lepiej, że zobaczą na własne oczy jak świat jest zbudowany, przynajmniej w małej części
Wy, Kmieć, to jednak macie słuszną ksywę, nie ma przypadków …
NP bezwzględnie unikać gry w tenisa ziemnego? said
Naszej rozmówczyni nie podobają się osoby, które trafiają w szeregi wojska z przypadku. Kpr. Sara Szatkowska: – Obserwując to, co dzieje się teraz na TikToku i w innych mediach społecznościowych, wiem, jak łatwo można splamić mundur niewłaściwym zachowaniem czy wrzucając zdjęcie z flagami na ramieniu, jednocześnie robiąc rzeczy nieprzyzwoite i głupie.
Jest żołnierką i mamą. „Ludzie zarzucają mi, że nie interesuję się synem” (wp.pl)
Warchoł said
„Jest żołnierzem i mamą” — jeśli już. „Żołnierka” to określenie profesji.
to jest raczej bezpośrednią przyczyną i nie tylko said
@8
Boydar said
bardzo słusznie, Panie Warchoł (9)
stopZET said
@11 HAHAHA Zgadza się. Raz wypiłem kawę Robusta inaczej niż zwykle w półlitrowym kubku zasypując go dużą kopiatą łyżką stołową (~25 gram) i SI (monitoring) się nie zorientował.
AC/DC said
Zapomniałem kiedyś zabrać tel z samochodu i przesiedziałem cały dzień przy kompie i ani nogi mi nie przycierpły, ani tyłek mnie nie bolał.
NORMA to określenie stosowane w obliczeniach matematycznych i nie dotyczy ani zwierząt, a tym bardziej ludzi said
@13 Nie trzeba też zaprawiać się używkami i substancjami psychoaktywnymi aby po tygodniu pracy spać do południa, a po udanym obiedzie wybrać się do pobliskiego parku na spacer, tak samo jak plackiem przesiedzieć cały dzień w domu i nie stać się znudzonym czy też zniecierpliwionym.
Norma vectorial – Wikipedia, la enciclopedia libre
Boydar said
kiedy idę spać to mówię pacierz, wyłączam wifi i otwieram okno, a jeśli akurat mam to jeszcze kubek ciepłego mleka, chłepczę, cichutko
Warchoł said
@11 Boydar
Zastanawiam się, jak zostanie „sfeminizowany” rzeczownik „ktoś”. Bo przecież to jest „ten ktoś”, więc to domaga się „feminatywu”, rzecz prosta.
„Ktosini”?
lewawo said
A ja sobie. Tak myślę.
PRECZ. ze tatuażami. Omijam te 80% durniów. Wówczas czuję się dobrze.
lewawo said
Wezwanie do natychmiastowego stawiennictwa w jednostkach wojskowych. Kogo dotyczy? (msn.com)
lewawo said
Zobaczcie. Lom-Bard.
Artyści przewidujący. Wideo Bing
Boydar said
NICKU, te półgłówki (ćwierć ? jedna ósma ?) nie wiedzą czym skutkuje tatuaż i że jest przeciw dobrej radzie Boga, o Bogu też nic nie wiedzą, bo i skąd
to nie moje zmartwienie, Bóg ich na świat przywołał niech Się nimi kłopocze, a mnie to nawet pasuje – nie muszę się zastanawiać kto jest durniem a kto ku rewką
—
a teraz napiszę do dorosłych i rozumnych
na ptaszka czasem mówi się „koniec”, one już nic do zaoferowania nie mają, tylko possać ten koniec, a żeby dać się wylizać to starannie golą te swoje zakamarki, ja nic w lizaniu specjalnie złego nie widzę, ale w wódce też nie, gdy jednak to wszystko zostało (wódka, lizanie) to straśnie chu jowo mi to wygląda
Marucha said
Re 6:
Nie wiem, do jakiej szkoły chodził p. Kmieć, ale w mojej zapraszano ciekawych ludzi z zewnątrz, którzy nie tylko poszerzali i ukonkretniali naszą wiedzę, ale i często dostarczali inteligentnej i pouczającej rozrywki uczniom.
W mojej – z tego co pamiętam – był np. partyzant (i opowiadał o wojnie), był leśnik, nawet śp. pan Słodowy (robił show i zarazem uczył fizyki).
A Pan to nazywa odrywaniem od nauki???
Kurwa!
Oczywiście ma Pan prawo nie lubić Pani Izabeli Falzmann (wdowy po zabitym „na zawał serca” przez unych inspektorze NIK, Michale Falzmannie, który wykrył ogromne przekręty w FOZZ) – ale o pisowni Jej nazwiska decyduje zapis w Urzędzie Stanu Cywilnego.
I na zakończenie: tematem artykułu był bezsens żądania najróżniejszych, zbędnych zaświadczeń, na co Pan uwagi w ogóle nie zwrócił.
lewawo said
Dodam.
We mojej szkole, podstawowej, za Gierka, była WOLNOŚĆ.
Robiłem co chciałem a sam wybierałem sprawy dobre. Złe też były, wiadomo. Sprzyjał mi pierwszy sekretarz Komitetu Miejskiego PZPR we Świdniku. Powiedział do mojej Mamy. Spokojnie. Twój syn dópę przysiądzie i wygra konkurs wojewódzki. Tak się stało.
Podobnie było, Lubelaku, w Liceum Zamoyskiego. Lublin. Byłem tam. W tym roku. Wspominam. Tylko jedna „heretyczka” tam była. Taka „pani” od historii.
Konkluzja?
Boydar said
ano, konkluzję to ja mam taką, że lepiej nam było pracować na pożytek RWPG i Układu Warszawskiego
każdy kumaty człowiek był potrzebny i władza to rozumiała, oczywiste też były warunki dzięki którym mógł budować, to i tamto, tamto też
poza tym, generalnie jako społeczeństwo zdradziliśmy Rosjan, tego nawet Bóg nie wybaczy, bo jak ktoś był normalny i pracowity to szło żyć, a tu się dojczmarków i świerszczyków zachciało bez ograniczeń, więc kara musi być, szczęście że jeszcze na tym świecie, bo na tamtym nie ma przeproś
wiem, trochę nie na temat, ale to tylko taka reminiscencja
https://pl.wikipedia.org/wiki/Reminiscencja
to nie do Ciebie, ale niektórym może się przydać
—
w tzw. zwiszencajcie kopię dół, na deszczówkę, więc mam przerwy w edycji 🙂
Krzysztof M said
Seks jest sprawą prywatną. W cywilizacji łacińskiej jest podział na prawo prywatne i publiczne. Więc dobrze byłoby ten seks pozostawić jednak tam, gdzie się znajdował do tej pory, czyli w sferze prywatnej. Chyba, że chcemy się zwrócić w stronę cywilizacji bizantyjskiej, to innego – a chcemy?
Boydar said
seks tak, ale qurwa po ślubie !
siódme – nie kradnij !
Krzysztof M said
Ad. 25
Seks po ślubie… Oczywiście. Seks to zachowanie gatunku. Dla jakości tego gatunku należy unikać bliższego pokrewieństwa między kobietą i mężczyzną. Żeby tę zasadę zachować, stosuje się zasadę seksu tylko w małżeństwie – wtedy dzieci są wiadomego pochodzenia. Inaczej zaczyna się psucie materiału genetycznego…
Boydar said
materiału i owszem, ale głównie miózgu, to są skomplikowane zależności ale dywersanci dawno je dogłębnie je przeanalizowali
a następnie wdrożyli
ch. im w d. !
Krzysztof M said
Ad. 27
ch. im w d.
No nie wiem… 🙂 Wolałbym, żeby ta sytuacja była dla nas motywacją do samodoskonalenia się. Może lepiej się uczyć ich metod. I nie po to, żeby je stosować, ale żeby opracować antidotum na te metody. 🙂