Niezastąpione polskojęzyczne media odkryły kolejną aferę, która nie tylko zagraża naszej młodej demokracji, ale i opóźnia integrację Polski ze strefą euro, nie mówiąc już o innych zagrożeniach.
Otóż wiceszef MSWiA Marek Surmacz poprosił funkcjonariuszy komisariatu kolejowego we Wrocławiu, aby kupili hamburgery dla wiceminister Elżbiety Rafalskiej, która jechała 8 godzin pociągiem na głodniaka. Policjanci wprawdzie nie musieli ani na chwilę opuszczać swego posterunku, ani też w inny sposób nie zaniedbali swych obowiązków – ale fakt, że wysiadającej z pociągu kobiecie podali coś na ząb, jest przecież skandalem, jeśli nie zbrodnią stanu. Rząd powinien zatem natychmiast ustąpić i dopuścić do władzy ludzi inteligentnych i wykształconych z dużych miast, przebierajacych nóżkami z niecierpliwości, niczym podczas parcia na pęcherz. Chętnie potwierdzi to np. pani Danuta Waniek, przez rok korzystająca z samochodu służbowego, który się jej nie należał.
Od dziś, zanim policjant uprzejmie otworzy drzwi starszej kobiecie albo poda kubek kawy zestresowanej ofierze napadu, porządnie się zastanowi, czy nie lepiej wezwać odźwiernego, względnie firmę cateringową.