Pentagon nazwał Rosję wrogiem numer jeden

W USA był planowany budżet wojskowy na rok finansowy 2017, w którym wydatki na wsparcie sojuszników z NATO zostaną zwiększone trzykrotnie. Minister obrony USA Ashton Carter wyjaśnił to zagrożeniem ze strony Rosji.

Iran chce wojny. Zobacz, jak blisko naszych baz wojskowych rozlokowali swój kraj.

Ponadto Carter nazwał Rosję potencjalnym „wrogiem numer jeden”, nawet bardziej niebezpiecznym, niż terroryści Państwa Islamskiego, którym na tej liście przyznano zaledwie 5 miejsce. Może to być spowodowane faktem,  że właśnie dzięki Ameryce ISIS mogło tak szybko i pomyślnie rozwijać się i przekształcić w światowe zagrożenie; przecież nikt nie oczekują, że „ręcznie sterowani” terroryści ugryzą rękę swego chlebodawcy.

Ponadto Carter powiedział, że właśnie taki kurs polityki jest zaplanowany na najbliższe dziesięciolecia.

[Śmieszne. Szumowiny planują na dziesięciolecia, a nie wiedzą, co jutro się stanie. Typowa lucyferiańska arogancja – admin]

Tylko na rok 2017 planuje się przeznaczyć 582 mld dolarów, z czego 3,4 mld planuje się przeznaczyć na pomoc dla sojuszników z NATO i na rozmieszczenie sprzętu wojskowego w Europie Wschodniej. Przy tym na 2016 rok przeznaczono „tylko” 789 mln dolarów.

Na czym dokładnie polegała agresja Rosji wobec Europy przez ten czas – nie podano. Jednak komentując wzrost wydatków na Europę Biały Dom poinformował, że odbywa się to zgodnie z Europejską Inicjatywą w Sprawie Udzielenia Gwarancji Bezpieczeństwa (ang. European Reassurance Initiative, ERI), którą wymyślono w Waszyngtonie w 2014 roku w odpowiedzi na politykę Rosji wobec Ukrainy.

Nawiasem mówiąc, Ukrainy w Pentagonie nie zapomniano i obiecano w dalszym ciągu okazywać wsparcie i pomoc.

W sumie, wzmocnienie agresywnej polityki wobec Rosji i wzrost inwestycji finansowych na kompleks obronny może oznaczać tylko to, że w Białym Domu ostatecznie zwyciężyła opcja Cartera. W ten sposób wojenne lobby zwyciężyło nad pokojowa polityka szefa departamentu stanu Johna Kerry’ ego.

Po upływie prawie 30 lat od zakończenia zimnej wojny, Ameryka pod wpływem aktywnej antyrosyjskiej propagandy Pentagonu ponownie zwróciła się na Wschód przeciwko Rosji. Wywołanie poczucia strachu przez wojskowych, podobnie jak 50 lat temu, bazuje na przekonaniu, że dzisiaj Rosja jest jedynym krajem, który może wymazać USA z powierzchni ziemi. Dlatego nie warto czekać, aż Amerykanie okażą niezadowolenie tak znacznym wzrostem wydatków na armię.

A  żeby rozmieszczanie coraz to nowych obiektów wojskowych w bezpośrednim sąsiedztwie Rosji nie prowokowało do zadawania niewygodnych pytań, Biały Dom poświęcił sprawie pomocy dla NATO aż dwie konferencje prasowe. Tak, by u ludności wyraźnie utrwaliło się przekonanie, iż prezydent osobiście popiera wojnę przeciwko Rosji.

W zeszłym roku Rosja wyraźnie umocniła swoją pozycję na arenie światowej. Przyczyniły się do tego: udana operacja antyterrorystyczna w Syrii, stabilność w odniesieniu do wykonywania Porozumień z Mińska oraz bezpośrednie wsparcie swego prezydenta przez ludność Rosji. [O jakim nawet nie śmieją marzyć d***kratycznie wybrane na przywódców psychopatczne indywidua z „wolnego świata”. – admin]

Stany Zjednoczone wielokrotnie mówiły o konieczności stabilizacji stosunków z Rosją, jednak inicjatywy te wychodziły od polityków. W tym samym czasie kręgi wojskowe okazały wyraźne niezadowolenie z sukcesów Rosji, w szczególności w dziedzinach wojskowych. [Niech się bandyci poskarżą w pobliskim składzie węgla – admin]

Nowe rodzaje broni, umiejętności żołnierzy – wszystko to pokazuje, że Amerykanom wyrósł bardzo silny konkurent. [I bardzo dobrze. Bandyta, który nie czuje nad sobą ręki z pałą, rozzuchwala się – admin]

W tej sytuacji w Stanach Zjednoczonych, które nie znają innej metody politycznego współdziałania, oprócz wywierania brutalnych nacisków, nie można było wymyślić innego rozwiązania, oprócz wzmożenia antyrosyjskiego i antyputinowskiego ataku, na razie tylko  informacyjnego.

Za http://cont.ws/post/193694
Nad. Głos Prawdy.
Niewielkie wygładzenia stylistyczne – Gajowy Marucha