Finał dobrej zmiany w żydowskich objęciach?
Posted by Marucha w dniu 2018-01-19 (Piątek)
Dość często słucham mistrza Michalkiewicza na kanale ASME TV, ale pewien fragment z niedawnego spotkania w Bielsku Białej dźgnął mnie jak nożem.
Z pamięci i własnemi słowy, więc nie spodziewaj się Drogi Czytelniku miodopłynnej narracji jak u Mistrza, ale postaram się.
Najpierw nasz nowy przyjaciel czyli Jonny Daniels. Starsi pamiętają być może uroczo kretyńskie reklamy: „- Mamo! Mam nowego przyjaciela! – A co z Ludwikiem? [„Ludwiku”, do rondla!] – Ależ mamo, to Sunlicht!”.
My też mamy nowego przyjaciela, który w dodatku z miejsca strasznie nam się rozbisurmanił i rozdokazywał – śmieszy, tumani, przestrasza, cenzuruje, kto może istnieć w polskiej polityce, a kto za swój anti-Semitismus (choćby i bezobjawowy) musi zostać wyrzucony precz w ciemności zewnętrzne (gdzie „fletus et stridor dentium” czyli płacz i zgrzytanie zębów, niczym w dzisiejszej totalnej opozycji odrąbanej jakże brutalnie od koryta, przepędzonej z żerowisk a nawet – horribile dictum – pozbawionej monopolu na nowoczesność, postęp i europejskość, słowem – no jak żyć [czy w wersji prezydenta Słupska: jak rzyć?]).
Ale cóż, jaka Sanacja taki Nikodem Dyzma – ten oryginalny był arywistą znikąd („– Panie, gdzież się pan uczył tańczyć? – W Łyskowie, powiat hrubieszowski! – Na Hrubieszów to pan może jesteś dobry. Ale tu jest Warszawa! Paryż Północy! Poszukaj pan sobie innej roboty. Idzie zima. Idź pan do śniegu”).
A nasz nowy, żydowski Sunlicht, choć wyjątkowy prostak i ordynus (co bije w oczy od pierwszych jego komentarzy w mediach) o niewymuszonym wdzięku żelbetonowego kloca, mimo, że formalnie znikąd (formuła ”dumny Żyd polskiego pochodzenia” specyjalnie wiele nie wyjaśnia, bo gdyby nie gościnność i tolerancja Polaków granicząca z naiwnością, to Żydzi wiele wieków temu zginęliby z terenów Europy, więc poniekąd wszyscy oni są „polskiego pochodzenia”, za co własnie nam odpłacają wg swoich plemiennych zasad) to jednak skądś, bo i starszy sierżant sztabowy izraelskiej armii i oddelegowany do przyszłej Judeopolonii [słowo ostatnio zakazane w komentarzach portalu wPolityce.pl] by zastąpić zestarzałego już „przyjaciela Polaków” czyli Szewacha Weissa.
Ten ostatni był z tych „przyjaciół”, co to groźniejsi są od zadeklarowanych wrogów (głosił m.in. nowatorską teorię nieustającego holokaustu w postępie geometrycznym – zabici przez Niemców, ups, tzn. przez ‘nazistów’ to jedna, ale gdyby żyli, to mieliby dzieci, ich dzieci też miałyby dzieci i tym sposobem im dalej od wojny, tym liczba ofiar rośnie jak tocząca się kula śniegowa i to szybciej niż liczba ZboWiD-owców pod koniec PRL-u; wg Szewacha Polska powinna zadośćuczynić roszczeniom-uroszczeniom zawodowych holokaustników, ale spokojnie, w przystępnych ratach no i w pierwszej kolejności tym, którzy zadeklarują, iż zainwestują te pieniądze w Polin, zaś upokarzaniem Polski na arenie międzynarodowej zajmować się będzie w tym czasie kto inny).
Jako że naiwność i safandulstwo Polaków graniczy chyba tylko z upośledzeniem umysłowym, więc w pierwszej chwili ucieszyłem się, że starego złotoustego „przyjaciela” zastąpi teraz nieokrzesany prostak znikąd, którego prostactwo razić będzie jak „zgrzyt żelaza po szkle”, ale gdzie tam. Ledwo się pojawił, a z miejsca zachwycił wszystkich „od Michnika do Rydzyka”, a wzajemnym nasładzaniom i obcmokiwaniom nie widać końca.
„[Ten Dyzma] to tęga głowa. – apodyktycznie dodał Ulanicki-. No i nasz człowiek”, a już szczególnie od zorganizowanej przez niego kolacji szabasowej (żeby nie powiedzieć szabasowo-rządowo-rekonstrukcyjnej), która może nas wszystkich bardzo drogo kosztować, a to z tego powodu, że jak widać po nowym składzie rządu, Naczelnik Państwa cofa się na całej linii i w dodatku nie „na z góry upatrzone pozycje”, ale pod żydowski parasol, który obiecał nad nim rozpostrzeć nasz nowy przyjaciel.
Cenę wywoławczą tego parasola znamy od dawna – w okolicach 220 mld PLN (por. prognozowane dochody podatkowe Polski na rok 2018: 331.7 mrd PLN) i jeśli miałoby się okazać, że „dobra zmiana” zakończy się w żydowskich objęciach, to lepiej, żeby jej w ogóle nie było.
Dlatego przyjęta w grudniu 2017 ustawa senatu USA jest dla nas potencjalnie ŚMIERTELNIE niebezpieczna. Jej dalsze losy zależą m.in. od aktywności polskiego rządu oraz Polonii Amerykańskiej. W tym kontekście programowo całkowicie bierna postawa rządu „dobrej zmiany”, połączona wręcz z zatajaniem całej sprawy przed Polakami przywołuje obawy najgorsze z możliwych.
Jak pisze Wojciech Sumliński:
„Senat amerykański przyjął ustawę, w myśl której jeżeli gdziekolwiek zmarły Żyd nie pozostawił spadkobiercy, to majątki te powinny stanowić własność instytucji zajmujących się informowaniem nt. Holokaustu. Chodzi o niebagatelną kwotę 65 mld dolarów. Kraje, które nie będą realizować tych roszczeń żydowskich, będą podlegać naciskom, a może i sankcjom amerykańskim. Sprawa jest newralgiczna, kluczowa. Zdumiewające, że rząd polski w ogóle nie odnosi się do tych informacji, do faktów!”
Co się tyczy Polonii Amerykańskiej, pan Michalkiewicz przypomina, że kiedy pod koniec lat 90-tych żydowskie organizacje w USA próbowały storpedować przyjęcie Polski do NATO (1999), to poprzedni prezes KPA, Edward Moskal, zebrał łącznie 9 mln podpisów pod stosowną petycją do Kongresu USA, co prawdopodobnie przesądziło sprawę.
W odpowiedzi polskojęzyczny MSZ pod przewodnictwem polakożercy, prof. Geremka i jego następców zorganizował metodyczną nagonkę na Moskala o jego rzekomy antysemityzm, co spowodowało, że prezes KPA przestał w końcu być zapraszany na jakiekolwiek spotkania, co było wcześniej nie do pomyślenia. Jednocześnie kontynuowano wcześniejsze działania komunistów, mające na celu rozbicie i neutralizację Amerykańskiej Polonii (w myśl trybalistycznej zasady „po co nam Polonia, skoro mamy własną Diasporę” – Zdradek Sikorski postulował nawet zmianę nazwy ‘Polonia’ na ‘Diaspora’ – to tak jak w Ministerstwie Finansowania Żydowskich Cmentarzy min. Glińskiego – po co nam Muzeum Historii Polski czy nie daj Boże Muzeum Kresów, skoro mamy MHŻP Polin, a w planach Muzeum Chasydów – jak widać Umiłowani Przywódcy dobrze wiedzą, z której strony maca krwią niewiniątek nasączana).
MSZ pod kierownictwem geremkowskiego zaciągu planowe niszczenie Polonii rozciągnął również na kontynent południowoamerykański, prowadząc bezpardonową wojne z USOPAŁ-em i Janem Kobylańskim w szczególności. Sam pamiętam decyzję Zdradka Sikorskiego, zabraniającą przedstawicielom polskiej dyplomacji jakichkolwiek kontaktów z Kobylańskim i jego organizacją.
W tym kontekście jakakolwiek „dobra zmiana” powinna rozpocząć się od wymiecenia geremkowskiego zaciagu żelazną miotłą do gołej ziemi (por. były ambasador Ryszard Schnepf o charakterystycznym wyrazie twarzy wiecznie prześladowanego Semity, przeczuwając swoje odwołanie, jeszcze pełniąc swoją funkcję zdążył oskarżyć Polaków o anti-Semitismus).
Tymczasem po ‘dekonstrukcji’ rządu i powołaniu Jacka Czaputowicza na szefa MSZ, muszę za Witoldem Gadowskim ugryźć się w język i przeprosić za wcześniejszą krytykę ospałego Witka Waszczykowskiego słowami Rusinki rozpaczającej nad grobem męża-pijaka i damskiego boksera: ” kakoj buł, takoj buł a teper ne ma!”, bo przynajmniej Waszczu nie był z antypolskiej stajni!
Podsumowując: jeśli „dobra zmiana” ma się zakończyć w żydowskich objęciach, to lepiej, żeby jej w ogóle nie było.
MacGregor
http://macgregor.neon24.pl
Komentarze 4 to “Finał dobrej zmiany w żydowskich objęciach?”
Sorry, the comment form is closed at this time.
Przemko said
o nie kolego! świetny wpis ale waszczu-leszczu był z wyjątkowo antypolskiej stajni. aj waj – żeby to chociaż stajnia była, bo konie to szlachetne zwierzęta …. nie płakać po nim, tylko przed TS stawiać!
Stan said
Ad:1 Przemko
„nie płakać po nim, tylko przed TS stawiać!”
Tubylcy, wasale — chcieliście to macie swoich sojuszników kur..a ma.
Sami siebie opluwają, psy na wszystkich wieszają,
a kiedy przyjdzie co do czego,
to znowu te same mordy i ryje wybierają.
Tubylcy znad Wisły,
zarozumiałe, przemądrzałe,
tylko manipulują,kombinują, każdy każdego podpuszcza.
Pisanie, brzdąkanie i popierdzanie
i nic się z tego nie stanie.
Brak w tym sensu i logiki,
Ale swoje koryta trzymać trzeba.
Świat się znowu dziwi i śmieje,
że Poloki znowu wymanewrowane i ogupiane.
Nacisków żadnych Poloki nie mają,
a jeszcze więcej „zbutwiałych sojuszników” zapraszają.
Stracili swoje poczucie wartości i dumy.
Kruk krukowi oka nie wykole.
Oni chcą — my w pocie i znoju zadośćuczynimy.
Ale tak w historii zawsze bywa,
ze z Polokami wszytko można,
bo jak po kaczce wszystko się zmywa.
jjj said
Pisze o rzeczach dość znanych i trwających już jakiś czas, więc co go dźgnęło jak nożem?
Szczególnie, że po silnym zaakcentowaniu tego w wytłuszczonym wstępie, potem nic o tym „dźgnięciu” nie wspomina…
Może chodzi o „cenę wywoławczą parasola”?
Anty-polski przestępczy gang PiS banderowca J.Kaczyńskiego i dwu-żydziana Dudy WSPIERAJĄ roszczenia ŻYDÓW ! said
Opinia dr Miry Modelska-Creech – w sprawy roszczeń zajadłego WROGA Polski jakim jest USA !
dr Mira Modelska-Creech – to znawca prawa międzynarodowego i wykładała w Georgetown University w Waszyngtonie, a także była pracownikiem administracji w żydowskiej centralnej MELINIE jakim jest złodzejski „biały dom” , posłuchajcie tutaj:
http://kurierchicago.com/dr-mira-modelska-creech-sprawy-roszczen-a-kongres-usa/
Sprawa tzw. „ustawy 447 przyjętej przez Senat USA 12 grudnia br. czyli przez anty-polskich KRETACZY w bandyckim USA jest dla Polski bardzo poważna, a zarazem konsekwentnie ZAMILCZANA przez media głównego ścieku w III RP oraz skorumpowany anty-polski gang banderowsko-syjonistyczny PiS, który obecnie rządzi w Polsce ale ZWALCZA interesy polskich obywateli identycznie jak gang pruski PO.
Przestępczy ANTY-polski gang PiS na czele z Kaczynskim, Dudą, Błaszczakiem czy Macierewiczem po 100-ć bardziej ZAJADLEJ zwalczają Polskę niż to robili komuniści PZPR w PRL-u !!!