Dziennik gajowego Maruchy

"Blogi internetowe zagrażają demokracji" – Barack Obama

  • The rainbow symbolizes the Covenant with God, not sodomy Tęcza to symbol Przymierza z Bogiem, a nie sodomii


    Prócz wstrętu budzi jeszcze we mnie gniew fałszywy i nikczemny stosunek Żydów do zagadnień narodowych. Naród ten, narzekający na szowinizm innych ludów, jest sam najbardziej szowinistycznym narodem świata. Żydzi, którzy skarżą się na brak tolerancji u innych, są najmniej tolerancyjni. Naród, który krzyczy o nienawiści, jaką budzi, sam potrafi najsilniej nienawidzić.
    Antoni Słonimski, poeta żydowski

    Dla Polaków [śmierć] to była po prostu kwestia biologiczna, naturalna... śmierć, jak śmierć... A dla Żydów to była tragedia, to było dramatyczne doświadczenie, to była metafizyka, to było spotkanie z Najwyższym
    Prof. Barbara Engelking-Boni, kierownik Centrum Badań nad Zagładą Żydów, TVN 24 "Kropka nad i " 09.02.2011

    Państwo Polskie jest opanowane od wewnątrz przez groźną, obcą strukturę, która toczy go, niczym rak, niczym demon który opętał duszę człowieka. I choć na zewnatrz jest to z pozoru ten sam człowiek, po jego czynach widzimy, że kieruje nim jakaś ukryta siła.
    Z każdym dniem rośnie liczba tych, których musisz całować w dupę, aby nie być skazanym za zbrodnię nienawiści.
    Pod tą żółto-błękitną flagą maszerowali żołnierze UPA. To są kolory naszej wolności i niezależności.
    Petro Poroszenko, wpis na Twiterze z okazji Dnia Zwycięstwa, 22 sierpnia 2014
  • Kategorie

  • Archiwum artykułów

  • Kanały RSS na FeedBucket

    Artykuły
    Komentarze
    Po wejściu na żądaną stronę dobrze jest ją odświeżyć

  • Wyszukiwarka artykułów

  • Najnowsze komentarze

    Crestone o Hydra podniosła łeb. Jak przez…
    lewarek.pl o Generał Łapin wkracza do …
    PK o Hydra podniosła łeb. Jak przez…
    lewarek.pl o Eurowizja 2024: niebinarny zwy…
    lewarek.pl o To już się dzieje. Niemiecka p…
    Iliryjczyk o Czy Ukraińcy zaczną masowo wyj…
    DDT o Hydra podniosła łeb. Jak przez…
    Iliryjczyk o Wolne tematy (28 – …
    Warchoł o Czy Ukraińcy zaczną masowo wyj…
    Iliryjczyk o Wolne tematy (28 – …
    Iliryjczyk o Wolne tematy (28 – …
    karlik o Eurowizja 2024: niebinarny zwy…
    Adrian S o Wolne tematy (28 – …
    Jacek o Wolne tematy (28 – …
    CBA o Wolne tematy (28 – …
  • Najnowsze artykuły

  • Najpopularniejsze wpisy

  • Wprowadź swój adres email

    Dołącz do 707 subskrybenta

Najdawniejsze siedziby Słowian

Posted by Marucha w dniu 2019-01-29 (Wtorek)

Sytuację, jaka w V wieku wytworzyła się w środkowej Europie wykorzystali Słowianie, którzy podjęli ekspansję zajmując w ciągu dwustu lat ogromne terytoria.

Nim jeszcze na ukraińskich stepach pojawili się Hunowie, mieli oni zostać podbici przez ostrogockiego króla Hermaneryka. Po śmierci tegoż zapewne dostali się pod panowanie Hunów, przy czym – jak wynika z przekazu Jordanesa – musieli oni być ich lojalnymi poddanymi. Kiedy bowiem następca Hermaneryka, Vinithar, podniósł bunt przeciwko Hunom, oręż swój skierował on w pierwszym rzędzie przeciwko Słowianom:

„Wiadomo, że po śmierci króla Ermenryka, rozdzieliwszy się z Wizygotami, którzy odeszli, Ostrogotowie pozostali w tej samej ojczyźnie uznając zwierzchnictwo Hunów, jakkolwiek Vinithar, przedstawiciel Amalów, zachował oznaki swego przywództwa. Sam zaś Vinithar miał zawsze przed oczami przykład swego dzielnego dziadka, Vultulfa, i chociaż pod względem powodzenia nie mógł się mierzyć z Ermenrykiem, bolał z powodu zależności od Hunów. Powoli więc wydobywał się spod ich jarzma. Usiłując zarazem dać dowód swego męstwa, ruszył z wojskiem na ziemie Antów. Wszcząwszy działania wojenne, w pierwszym spotkaniu poniósł klęskę. Następnie mocno uderzył. Króla ich, imieniem Boz, wraz z synami i siedemdziesięcioma naczelnikami dla postrachu ukrzyżował, aby trupy wiszących w dwójnasób trwożyły pokonanych.”

Gdy jednak do walki włączyli się Hunowie pod wodzą Balambera, Ostrogci ponieśli klęskę. W ten sposób przywrócony został statu quo ante. Na jak długo? Jordanes nie daje nam odpowiedzi na to pytanie. Z Herwararsagi dowiadujemy się natomiast, że Wendland (kraj Słowian?) objął w posiadanie Heidrek, w następstwie konfliktu z Gardariki zakończonego zawarciem, zwieńczonego małżeństwem Heidreka z córką króla Gardariki, traktatu pokojowego. Ale czy na pewno chodzi o ten sam kraj, o którym pisał Jordanes?

Warto w tym miejscu zadać sobie pytanie, skąd wzięli się Słowianie i gdzie znajdowały się ich najdawniejsze siedziby. Od dawna toczył się o to spór, aczkolwiek wydaje się, że w ostatnich latach – pomijając absurdalne teorie naszych rodzimych turbosłowian – w kwestii tej zapanował w nauce konsensus.

Oleg Toporow i Władimir Trubaczew, z czym zgadza się wielu innych językoznawców, uznali, że języki słowiańskie wyodrębniły się z języków zachodniobałtyjskich. Wedle tej teorii w dość wczesnym etapie rozwoju doszło do wyodrębnienia się Bałtów Zachodnich, z których z kolei wyodrębniła się wspólnota protosłowiańska (utożsamiana z kulturą miłogradzką) oraz wspólnota protopruska (kultura kurhanów zachodniobałtyjskich).

Przytoczę w tym miejscu najważniejsze ustalenia poczynione przez Trubaczewa i Toporowa (Трубачев О. Н., Топоров В. Н., Лингвистический анализ гидронимов Верхнего Поднепровья), które stanowią dziś podstawę dla dalszych badań nad pierwotnym zasięgiem osadnictwa wschodniobałtyjskiego.

Otóż badacze ci zwrócili uwagę na nazwy wodne badanego przez siebie obszaru, które w większości pochodzą z języka bałtyjskiego. Przede wszystkim nazwy z bałtyjskim formantem –ēja spotykamy nad górną Wołgą i górną Dźwiną. Nazwy z –ija spotykamy kilkakrotnie w dorzeczu górnej Oki i zdecydowanie częściej w międzyrzeczu Dźwiny i Wielkiej. Z kolei w zachdonich rejonach międzyrzecza Wołgi i Oki często spotykamy nazwy na –eŭka. Na górnym Podnieprzu często występują nazwy z sufiksem –uma, zaś nazwy z sufiksem –oma, -ema, -ama występują w basenie Wołgi, Oki i górnej Dźwiny. W sumie Toporow i Trubaczew na badanym przez siebie obszarze odnaleźli ok. 800 nazw wodnych, które pochodzić mają z języka bałtyjskiego.

Na obszarze tym występowały w ostatnich wiekach przed naszą erą cztery kultury archeologiczne. Najdalej na zachód wysunięta była kultura ceramiki sztrychowanej, która na zachodzie sięgała po rzekę Świętą, prawy dopływ Wilii (lit. Neris), w kilku punktach nieznacznie przekraczając Niemen. Następnie granica kultury ceramiki sztrychowanej biegła po linii: Kleck – Słuck – Bobrujsk – Mohylew – Orsza i dalej – do obecnej granicy litewsko – łotewskiej.

Na północny – wschód od kultury ceramiki sztrychowanej (w dorzeczu górnego Dniepru i górnej Dźwiny) funkcjonowała kultura dnieprowsko – dźwińska. Obejmowała ona przede wszystkim Podnieprze Smoleńskie. Na północy sięgała ona rejonu Jezior Sobieżskich i lewych dopływów Wielkiej, zaś na wschodzie sięgała górnej Desny i górnej Uhry. Ludność kultury dnieprowsko – dźwińskiej wznosiła grody na cyplach brzegów rzek i jezior, bronionych z dwóch, a nawet trzech stron wodą, rzadziej na wzgórzach i ostańcach (koniecznie położonych pośród bagien). Podobnie jak za twórców kultury ceramiki sztrychowanej, za twórców kultury dnieprowsko – dźwińskiej uważa się Bałtów.

Na południowy – wschód od obszaru zajętego przez kulturę dnieprowsko – dźwińską egzystowały kultury: juchnowska i górnookska. Kultura juchnowska zajmowała dorzecze Desny oraz prawobrzeżne Posejmie. Na zachodzie wgryzała się w obszar zajmowany przez kulturę miłogradzką. Grody ludność kultury juchnowskiej wznosiła na odnogach wysokich brzegów rzecznych. Grody te umocnione były wałami i fosami; na szczytach wałów – umocnienia drewniane. Kultura górnookska zajmowała dorzecze górnej Oki. Grody tejże kultury nie różniły się zasadniczo od grodów kultury dnieprowsko-dźwińskiej.

Wszystkie wymienione kultury wykazywały znaczące podobieństwa i tworzyły zespół kultur grodziskowych strefy leśnej. Wszystkie też one przypisywane są ludności bałtyjskiej, a konkretnie wschodniobałtyjskiej.

Ze wspomnianymi kulturami spokrewniona była, choć wykazywała pewne odrębności, kultura miłogradzka, która w okresie od VII do II wieku p.n.e. funkcjonowała w dorzeczu Dniepru, między Berezyną a Rosią (łącznie z dolną i średnią Sożą oraz Prypecią). Na zachodzie kultura miłogradzka sięgała linii Bugu, którego to jednak zasadniczo nie przekraczała.

Zacytuje w tym miejscu ustalenia Walentina Siedowa (Седов В. В., Славяние верхнево Поднепровья и Подвинья), który napisał był:

„Pod względem archeologicznym bliskość i prawdopodobne pokrewieństwo kultur juchowskiej i górnookskiej z kulturą dnieprowsko – dźwińskią są dość oczywiste. Widoczny jest również specyficzny charakter zabytków miłogradzkich.”

Na północny – zachód od kultury miłogradzkiej w okresie od VI do I w. p.n.e. kultura kurhanów zachodniobałtyjskich. Zajmowała ona teren Mazur oraz Półwysep Sambia, sięgając na wschodzie ujścia Niemna.

Podstawą wydzielenia kultury kurhanów zachodniobałtyjskich były charakterystyczne techniki lepienia naczyń o dnach kulistych, kurhanowy obrządek pogrzebowy, system osadniczy oparty na budowie sieci osiedli obronnych i specyficzny typ gospodarki oparty na półdzikim wypasie stad zwierząt. Nazwa kultury pochodzi od charakterystycznego dla ludności tej kultury obrządku pogrzebowego.

Osiedla obronne wznoszono w naturalnie chronionych miejscach na szczytach odosobnionych wzniesień, półwyspach, wyspach, wysokich brzegach rzek i jezior lub w dolinach rzek. Dodatkowo broniono je kamiennymi, kamienno-ziemnymi wałami, rowami, palisadami i częstokołami. Domy słupowe z kamiennymi paleniskami pośrodku i jamą przypiecową. Specyficzne osiedla budowane na pomostach rusztowych z pni drzewnych układanych na podmokłych wysepkach, w płytkich zatokach jezior i rzek.

Specyficzną cechą kultury kurhanów zachodniobałtyjskich jest bogaty asortyment narzędzi kamiennych i kościanych. Wyrabiano je stosując tradycyjne metody obróbki. W użyciu były pięcioboczne kamienne toporki typu łużyckiego, motyki rogowe, kościane groty strzał, skrobacze, wiertła krzemienne. Skromny asortyment narzędzi brązowych i żelaznych.

Ale wróćmy do kultury miłogradzkiej, która była wewnętrznie zróżnicowana, co w szczególności daje się zauważyć w dziedzinie osadnictwa – o ile na północy dominują grodziska, nierzadko o dużej powierzchni i silnie obwarowane, to na południu występują wyłącznie osady otwarte. Wyraźny wpływ na rozwój kultury miłogradzkiej wywierali Scytowie. Na zdecydowanie wyższym poziomie niźli w omówionych uprzednio kulturach stała w kulturze miłogradzkiej uprawa ziemi.

W grupie dnieprzańskiej osady były oddalone od siebie o 2–5 km na bardziej żyznym prawym brzegu Dniepru, na lewym – o 10 i więcej kilometrów. W dorzeczu bagnistej Prypeci na osady wybierano pagórki. Ludność kultury miłogradzkiej mieszkała w ziemiankach i domach o konstrukcji słupowej. Na osadę składało się kilka domostw, w pobliżu których wznoszono grody obronne, gdzie ludność chroniła się w czasie konfliktów.

Podstawą gospodarki były rolnictwo i hodowla. Do pracy na roli używano żelaznych i bardziej powszechnych drewnianych narzędzi pracy. Ceramika miłogradzka miała okrągłe dno i była zdobiona ornamentami. Pochówki odbywały się na dwa sposoby. Z czasem obyczaj grzebania zanikł na rzecz palenia. Groby bogatszych i znaczących osobistości na wzór scytyjski były bogato wyposażone. W okolicach Homla znaleziono wyroby z brązu i żelaza, świadczące o prowadzeniu handlu z Europą Środkow

W II wieku p.n.e. na obszar zajmowany przez kulturę miłogradzką napłynęła nowa fala ludności (z obszaru kultury wejherowsko – krotoszyńskiej), czego efektem było uformowanie się kultury zarubinieckiej. Jak zauważa W. W. Siedow (Седов В. В., Славяние верхнево Поднепровья и Подвинья), proces przeistaczania się kultury miłogradzkiej w zarubiniecką nie był prosty, a w wielu miejscach tradycyjna kultura miłogradzka trwała równolegle z kulturą zarubiniecką i to aż do wieku pierwszego naszej ery. Dodajmy, że kultura zarubiniecka objęła swym zasięgiem przede wszystkim Polesie Prypeckie i przyległe rejony dorzecza górnego i środkowego Dniepru.

Tak oto przechodzimy do kwestii przynależności etnicznej ludności kultur miłogradzka i zarubiniecka, przy czym ta ostatnia – o czym była już mowa – najwyraźniej była tożsama z opisanymi przez Pliniusza i Tacyta Wenedami. Wątpliwości nie miał tu Piotr Treitjakow (Третьяков П. Н., Памятники зарубинецкой культуры), który zwrócił uwagę, że obszar kultury zarubinieckiej pokrywa się z archaiczną hydronimią słowiańską, z czego wnosi on, że to właśnie tu doszło do uformowania się etnosu słowiańskiego.

Nie do końca zgadzał się z tym Toporow, wedle którego nazwy rzeczne, które Trietjakow uznał za archaiczne słowiańskie w rzeczywistości są bałtyjskie, a konkretnie zachodniobałtyjskie. Nie byłby to zasadniczo aż tak wielki problem, bowiem już Samuel Bernsztejn (Бернштейн С. Б., Очерк сравнительной граматики славянских языков) pisał:

„Nie ulega wątpliwości, że wspólnota bałto-słowiańska obejmowała przede wszystkim języki prasłowiański, pruski i jaćwieski.”

Podobne stanowisko wyraził w tej kwestii zresztą także Władimir Toporow, zdaniem którego język słowiański uformował się na zachodnich rubieżach języka bałtyjskiego.

Podsumowując dyskusję językoznawców, Siedow (Седов В.В., Происхождение и ранная истрия Славян) stwierdził:

„W literaturze lingwistycznej wyrażano przypuszczenia, iż język prasłowiański uformował się z kresowych zachodniobałtyjskich dialektów lub odwrotnie – że dialekty zachodniobałtyjskie powstały z jednej z grup języków prasłowiańskich.”

W tym miejscu warto zaprezentować owe różnice pomiędzy językami wschdoniobałtyjskimi i zachodniobałtyjskimi. Otóż typowym wyróżnikiem są nazwy zawierające elementy: –ane i –yne. Hydronimia z -ane jest charakterystyczna dla obszaru zachodniobałtyjskiego, zaś z –yne dla obszaru wschodniobałtyjskiego. Typowe dla języków zachodniobałtyjskim są nazwy z apelatywem „stab”. Nadto w języku pruskim mamy „z” w miejsce wschodniobałtyjskiego „ż”. Typowe dla języka pruskiego są nazwy z sufiksem „wa”.

Nie będę dalej tego ciągnął. Widzimy, że dla specjalisty możliwe jest odróżnienie nazw wodnych wywodzących się z języka wschodniobałtyjskiego od zachodniobałtyjskiego. Tymczasem obszar zajmowany przez kultury miłogradzką, a następnie zarubiniecką pokrywają nazwy wodne, które ewidentnie wywodzą się z zachdoniobałtyjskiego (tak przynajmniej twierdził Toporow, z czym zgadza się jednak większość późniejszych badaczy).

Wszystko wskazuje więc na to, że to właśnie na obszarze zajmowanym przez kulturę miłogradzką doszło do wyodrębnienia się języka słowiańskiego, a przybycie ludności kultury wejherowsko – krotoszyńskiej, proces jej asymilacji z ludnością miłogradzką i uformowanie się kultury zarubinieckiej ostatecznie je przypieczętowały.

Tymczasem w drugiej połowie I wieku (zdaniem Szczukina – w połowie I w., zdaniem Siedowa – pod koniec I w.) kultura zarubiniecka została zniszczona przez Sarmatów. Na terytoriach zajętych uprzednio przez kulturę zarubiniecką pojawiły się mogiły sarmackie oraz kurhany.

Część zarubińców udała się na północ. Jednym z dowodów na to ma być upowszechnianie się w II wieku n.e. na terenie Prus fibul tzw. „typu pruskiego”, które to były wyrobem miejscowym, ale których najstarsze egzemplarze pochodzą z obszaru kultury zarubinickiej. Dodajmy, że analogiczne fibule spotykamy w kulturze poczepskiej, o której za chwilę…

Część ludności zarubinieckiej udało się na zachód i południowy – zachód. Podstawowa jednak masa ludności zarubinieckiej udała się nie na północ, nie na zachód czy południowy – zachód, ale na północny – wschód. Należy zauważyć, że już w I wieku p.n.e. w dorzeczu Desny, na obszarze zajmowanym przez kulturę juchnowską, pojawiły się grupy osadników – nosicieli kultury zarubinieckiej. Przyniosły one ze sobą charakterystyczną ceramikę oraz szereg innych form typowych dla tej kultury. Na ten sam okres datowane jest porzucenie części grodów przez ludność juchnowską, co zdaje się sugerować, że mamy do czynienia z najazdem.

Jednak dopiero koniec I wieku naszej ery (według Trietiakowa i Siedowa) przyniósł prawdziwy zalew tego terenu przez ludność zarubiniecką. Zdaniem większości badaczy związane jest to z porzuceniem przez zarubińców (w obliczu inwazji Sarmatów) swych dotychczasowych siedzib w dorzeczu Prypeci. Wskutek napływu zarubińców w dorzecze Desny (przede wszystkim w okolice Briańska i Poczepu) doszło do uformowania się na tym terenie kultury poczepskiej.

Ludność kultury poczepskiej budowała duże osady, których wielkość dochodziła do 20 kilometrów kwadratowych (tak wielką osadę przebadano na eponimicznym stanowisku w Poczepie). Wznosiła je głównie na brzegach rzek, przy czym starano się wybierać tereny o dobrych glebach.

Mniejsze grupy zarubińców osiedliły się nad Sożą, gdzie uformowała się kultura tuszemlińska, zaś część dotarła aż w rejon Smoleńska (osadnictwo typu smoleńskiego). Niewielkie skupienie osadnicze zarubinieckie, funkcjonujące w okresie II – V w., powstało na wschodnim obszarze kultury ceramiki sztrychowanej, a konkretnie w rejonie Abidnii. W ciągu II – III w. ludność zarubiniecka poczęła rozprzestrzeniać się też na północny – wschód od Podesnia, zajmując dorzecze górnej Oki, gdzie uformowała się kultura moszczyńska.

W tym miejscu należy zauważyć, że na terenach, na których osiedlili się zarubińcy spotykamy nazwy rzeczne, które językoznawcy gotowi są uznać za zachodniobałtyjskie czy też prasłowiańskie.

Dorzecze Prypeci w okresie tym wykazywało słabe ślady osadnictwa, natomiast w dorzeczu średniego Dniepru (w okolicach Kijowa) utrzymały się grupy post-zarubinieckie, dając początek kulturze późnozarubienieckiej. W III wieku naszej ery uformowała się tam kultura kijowska, przy czym przyjmuje się, że główny udział w jej tworzeniu przypadł właśnie ludności post-zarubinieckiej. Kultura kijowska w kolejnym okresie (do V wieku naszej ery) sięgnęła daleko ku wschodowi, docierając w dorzecze Desny i penetrując nawet rejon Powołża.

Magomiedow zauważa ponadto, że w drugiej ćwierci IV wieku doszło do rozszerzeni zasięgu kultury czerniachowskiej aż po północną granicę czarnoziemu. W następstwie tego kultura kijowska została wyparta dalej na północ, przy czym pojedyncze osady kijowskie utrzymały się na obszarze opanowanym przez kulturę czerniachowską. W „czasach huńskich” kultura postkijowska odzyskała utracone terytoria, przy czym jej południowa granica przesunęła się nawet dalej, niż sięgała wcześniej.

Może to zbytnie uproszczenie, ale wygląda to tak, jakby w obliczu opisywanej przez Jordanesa ekspansji Hermaneryka doszło do cofnięcia się kultury kijowskiej i do częściowego zastąpienia jej kulturą czerniachowską, po czym – wraz z upadkiem Państwa Ostrogotów w następstwie klęski zadanej im przez Hunów „osadnictwo kijowskie” nie tylko odzyskało utracone tereny, ale uzyskało i dalsze.

W czasach bliskich Jordanesowi Słowianie podjęli ekspansję, kierując ją w pierwszym rzędzie na południowy – zachód (w kierunku dolnego Dunaju) oraz północny – zachód (ku górnej Wiśle). W opisie geograficznym świata, zamieszczonym w pierwszej partii dzieła Jordanesa, czytamy:

„Licząc od zachodu, pierwszym ludem osiadłym w Scytii są Geipidowie. Kraj ich opływają duże i sławne rzeki. I tak, od północy i północnego zachodu toczy fale Tisla, od południa sam wielki Danubius, od wschodu żłobi ziemię Aluta, wartka i pełna wirów, gnając z rykiem ku wodom Istru.

Ujęta w sieć tych rzek, leży Dacja, którą osłaniają na kształt wieńca strome Alpy. Wzdłuż ich lewego skłonu, który zwraca się, w kierunku północnym, od źródeł rzeki Vistuli na niezmierzonych przestrzeniach usadowiło się ludne plemię Wenetów, którzy chociaż teraz przybierają różne miana od rodów i miejsc, w zasadzie są nazywani Sklawenami i Antami. Sklawenowie siedzą na obszarze od grodu Nowioduńskiego i jeziora określanego jako Mursjańskie, po rzekę Danaster, a na północ po Visclę, mając błota i lasy zamiast grodów. Ziemie Antów zaś, którzy są najdzielniejszymi przedstawicielami plemienia, ciągną się nad zakrętem morza Pontyjskiego od Danastru po Danaper, rzek oddalonych jedna od drugiej na wiele staj.

Przy samym Oceanie, gdzie trzema gardzielami morze spija wody Vistuli, usadowili się Widiwariowie, zlepek różnorodnych szczepów. Za nimi, też na wybrzeżu Oceanu, pędzą żywot Estowie, lud ze wszech miar usposobiony pokojowo. Z Estami sąsiaduje od południa nad wyraz wojownicze plemię Akacyrów, którzy nie znają pokarmów zbożowych, lecz żywią się bydłem i dziczyzną.

Za Akacyrami, nad morzem Pontyjskim, rozpościerają się siedziby Bułgarów i tak rozsławionych przez nieszczęścia, jakie skutkiem grzechów ściągamy na nasze głowy.”

Tak oto w połowie VI wieku (względnie niewiele wcześniej) opisani tu przez Jordanesa Słowianie (Wenedowie) zamieszkiwać mieli niewielki stosunkowo obszar, ograniczony od wschodu Dnieprem (za którym żyli Akacyrowie), a od zachodu Karpatami. Ewidentnie chodzi tu więc o obszar odpowiadający ówcześnie kulturze praskiej.

Z kolei zasięg uformowanych w V wieku na podłożu kultury kijowskiej kultur kołochińskiej i pieńkowskiej pokrywa się z osadnictwem ludów tureckich – Akacyrów i Bułgarów… „Kołochińcy” byliby więc tu postkijowianami, którzy znaleźli pod władzą Akacyrów, zaś „pieńkowcy” – post-kijowianami, nad którymi panowali Bułgarzy.

Można spotkać się czasami z tezą (Obłomski, Petrauskas, Terpiłowski) że kultura praska odpowiada Sklawenom, podczas gdy kultura pieńkowska – Antom. Trudno powiedzieć, jakie są ku temu przesłanki, jako że przekaz Jordanesa w żaden sposób do takiego stanowiska nie upoważnia.

Kultura praska uformowała się w V wieku w dorzeczu Prypeci, a więc na obszarze, który po opuszczeniu go w I wieku przez gros zamieszkującej go dotychczas ludności kultury zarubinieckiej wykazywał bardzo słabe zaludnionienie i uznawany jest wręcz za pustkę osadniczą.

Kulturę praską charakteryzują niewielkie osiedla lokowane wzdłuż rzek, drewniane kwadratowe chaty z płytkim podpiwniczeniem, zagłębione w ziemię (półziemianki) oraz umieszczonym w narożniku glinianym lub kamiennym piecem kopułkowatym lub paleniskiem. Dość prymitywna była ceramika, na którą składały się proste, lepione ręcznie, z brunatnej gliny z dużą domieszką piasku, najczęściej nie zdobione garnki i inne naczynia. Zmarłych po spaleniu, chowano razem ze szczątkami stosu pogrzebowego w urnach popielnicowych, które składano następnie na płaskich cmentarzach.

W procesie formowania kultury praskiej bez wątpienia uczestniczyła ludność grupy czerepińskiej kultury czerniachowskiej, zamieszkująca uprzednio dorzecze górnego Dniestru i którą możemy śmiało uznać za słowiańską (postzarubiniecką), podlegającą wcześniej władzy Gotów. Mniejszy musiał być udział ludności kultury kijowskiej, na co wskazuje dość duże jednak różnice między kulturą kijowską i praską, szczególnie w dziedzinie ceramiki. A czy w procesie formowania kultury praskiej brały udział jakieś większe grupy ludności przybyłe z rejonu dorzecza Kamy, z terenu kultury imieńkowskiej? Wydaje się to więcej niż prawdopodobne…

Wojciech Kempa
https://www.magnapolonia.org/

Komentarzy 25 to “Najdawniejsze siedziby Słowian”

  1. Zenon K. said

    W kwestii rzekomego „przybycia” Słowian na ziemie polskie około VI wieku n.e. Mieszkam o rzut beretem od miejsca, gdzie między I a XII wiekiem n.e. istniał prężny ośrodek hutniczy, oparty o rudę darniową. Wnioski archeologów badających te miejsce prowadzą do wykluczenia zamieszkiwania w tym miejscu jakiejkolwiek innej ludności, poza miejscową, tubylczą.Wskazują na to zarówno bardzo miarowy postęp technologii tak hutniczej, jak i garncarskiej, układających się w nieprzerwany ciąg na przestrzeni ponad 1000 lat. Tego typu efekt możliwy jest jedynie w przypadku dziedziczenia umiejętności w obrębie społeczności zasiedziałej, którą ominęły większe burze dziejowe (w rodzaju „wędrówki ludów”) i rewolucje, także te technologiczne. Według znalezisk, ponad wszelką wątpliwość była to ludność prasłowiańska, później- słowiańska. Od schyłkowego okresu działalności owego ośrodka, ludność tą śmiało nazwać możemy polską. I po kolejnym tysiącleciu, nadal jest ona polska.

  2. Alex Byk said

    Taak. Najpierw Bolesław Wielki, zwanym Chrobrym ok.X wieku kazał popalić wszelkie kroniki świadczące o naszej przeszłosci. Czego nie udało sie dokonać wtedy, dokończyli zaborcy. w XVIII wieku.Ja jednak myslę, ze nie wszystko zostalo zniszczone. To co ocalało, zostało dokładnie ukryte przezd naszym narodem i resztą plemion słowiańskich. Nie bez powodu, tak się nas boją nasi wrogowie. I nie bez powodu nie walcza z nami w otwartej walce a niegodziwościa i podstępem. Wiedzą, ze w otwartej walce, poniesli by sromotna klęskę. Musielibyśmy doprowadzic do ponownego zjednoczenia, plemion słowiańskich.A tego oni sie najbardziej boją. Dlatego niszczą nas Polaków a także Rosjan,Rusinów Czechów, Bułgarów,Słoweńców, Chorwatów, Połabian. Dlatego była potrzebna rozwalona Jugoslawia, Serbia, Cgorwacja. Itd,itd. Boja się żeby prawda o naszym pobycie na tych ziemiach od kilku tysięcy lat i naszej potędze, nie wyszła na jaw. Ukrywają przed nami prawdę o wczesnym przejęciu chrześcijaństwa. Oczywiscie, nie wszyscy jednocześnie, ale etapami. Boją sie bo wiedza, ze mamy za sobą siły niebieskie. Bez zniszczenia chrzescijaństwa, przez sprowadzenie na nas gniewu Bożego, za podążanie za syrenim spiewem sił ciemnosci, nie uda im się,nas pokonać. Stąd taka nagonka na nasza wiarę i naród.

  3. Stanisław Michalkiewicz: WIELKA LECHIA TO RZYGOWINY UBECKIE. To jest tak mądre, jak to, że ja jestem żydem czy stalinowcem. Mój ojciec wziął w Kijowie do niewoli Generalissimusa, który wiózł do Pragi złoto na wykupienie przez Holokaustów USA. Wydał go marszałkowi Broz-Tito w Berdyczowie, który wydał go Łupaszce, który go ZAKATOWAŁ.
    Prawdopodobnie przy katowaniu Generalissimusa byli nie tylko śledczy jugosłowiańscu, ale i mój stryj Czesław Prawdzic, siedzący z lewej na opublikowanym przez IPN zdjęciu sztabu marszała Broz-Toto w Berdyczowie. Zdjęcie to było weryfikowane przez Bank Atlantycki w Belgradzie i Zagrzebiu.
    Nie wierzę, aby Łupaszko nie WYDUSIŁ ze Stalina Wszytakiego, a zwłaszcza zamachu na USA i Europę Zachodnią Planem Saharowa, polegającym na zdetonowaniu na dnie Atlantyku Car-Bomby, utworzonej z 2 czechosłowackich STRATEGICZNYCH bomb atomowych Tesli na Warszawę i Berlin, które Anglicy po zarekirowaniu w MONACHIUM III Na Londyn dali agentowi Rotszyldów Hitlerowi. Ten zamierzał je rzucić na Moskwę i Leningrad, co ZNIWECZYŁA Armia Krajowa w Łucku i Świdniku. Hitler zdradził jednak Anglików wprowadzeniem waluty KEYNESOWSKIEJ.
    Po tym hitlerowcy wpadli na szatański pomysł, żeby Dać Je Stalinowi II, który jako agent niemiecki zniszczy nimi USA i Europę Zachodnią, ale Niemcy Przeżyją i ze Stalinem zajmą Europę Zachodnią a z Japończykami USA. To ZNIWECZYŁ Broz-Tito w wojnie ukraińskiej.
    Artykuł Wojciecha Kempy https://www.magnapolonia.org/ jest nie tyle Rzygowaniem, co SRANIEM Krakowskiej Szkoły Archeologicznej szofera Hitlera Oskarą Schindlera.

  4. AlexSailor said

    Z trudem udało mi się przeczytać te bajki.

    Podsumujmy co wiemy na pewni:
    – znajdowane są skorupy po naczyniach ceramicznych różnego przeznaczenia,
    – znajdowane są kamienie o kształtach noszących ślady lub sugerujących obróbkę,
    – znajdowane są kości których kształt sugeruje, że były narzędziami lub uzbrojeniem,
    – znacznie rzadziej znajdowane są jakieś resztki uzbrojenia i narzędzi metalowych lub drewnianych, zwykle w stanie daleko posuniętego zniszczenia,
    – znajdowane są ozdoby z kamienia i metalu szlachetnego,
    – znane są jakieś pojedyncze zdania, jakieś notki pisane podróżników antycznych i średniowiecznych, których wiarygodność i prawdziwość jest mniejsza niż bajki,
    – znajdowane są pieniądze, które są chyba jedynym bardziej wiarygodnym dowodem tyle, że z tych znalezisk nic w zasadzie nie wynika,
    – znajdowane są groby z charakterystycznym pochówkiem, z których też w zasadzie nic nie wynika, poza tym, że są znalezione,
    – bada się język współczesny usiłując coś z tego wydedukować, co ma jakiś sens,
    – bada się nieliczne, unikatowe zapisy z epok minionych, z czego chyba najwięcej wynika, lecz to i tak daje nam kilka słów lub zdań banalnych,
    – bada się DNA i na tej podstawie coś się dedukuje, choć też za bardzo wiele z tego nie wynika.

    Każde z powyższych należałoby poddać bezlitosnej krytyce, w wyniku czego dojdziemy do wniosku, że NIE WIEMY NIC lub PRAWIE NIC.

    Do tego dodajmy, że teren obecnej Polski, także nasze kresy wschodnie, prawdopodobnie jeszcze 1000 lat temu, a tym bardziej 2000 lub więcej,
    pokrywały niedostępne bagna, puszcze pilnowane przez dzikiego zwierza i jeszcze dzikszą rybę.

    I w takich warunkach żyli tu kiedyś ludzie.

    Doskonałe warunki do łowiectwa, rybactwa, gorsze trochę do uprawy, hodowli (bo zwierz zeżarł, jak się nie upilnowało).
    Mnóstwo taniego i łatwego w obróbce drewna do budowy, produkcji narzędzi, mebli, ogrzewania i oświetlania, przerobienia na surowiec
    chemiczny.
    Mnóstwo jagód, grzybów, ziół, owoców leśnych.

    Niedostępne dla wrogów siedziby na bardziej suchych terenach, wyspach wśród jezior i bagien, w zasadzie zapewniające bezpieczeństwo.

    N koniec coś o sztuce wojowania.
    W krajach suchych i południowych budowano fortyfikacje z kamienia, które kosztowały majątek niewyobrażalny, a drewna nie używano,
    bo było drogie i cenne.
    Na naszych terenach budowano wały ziemne w wielkich skrzyniach drewnianych, których odporność na spalenie lub zburzenie przez
    machiny oblężnicze jest niespotykana, aczkolwiek odkryte nie wytrzymywały długo, stąd dziś po nich nie ma śladu.
    Ale to nie wszystko.
    Gdybyż np. tacy Rzymianie chcieli się zapuścić z wyprawą na nasze ziemie, to nieliczne przejścia i drogi natychmiast blokowano ZASIEKAMI.
    Niby bzdura, niby nic, a fortyfikacja taka jest nie do przejścia i trzeba ogromnej pracy, żeby ją pokonać.
    Ponadto jest łatwa do wykonania, a jej budowa kosztuje tyle co nic, trwając od kilku godzin, do kilkunastu dni.
    Kto nie próbował pokonać czegoś takiego z trudem może sobie wyobrazić skuteczność.
    ZASIEKI to po prostu ścięte drzewa, zwalone koronami w kierunku naciągającego wroga, ułożone w wałach o głębokości kilkudziesięciu do kilkuset metrów,
    uformowane według potrzeb.
    Np. w formie pułapki o kształcie worka.
    No i oczywiście do naszych czasów nie przetrwało z nich nic.

    Zatem nie wiemy o naszych przodkach i och kulturze niemal NIC
    Przy czym najgorsze są bajania, kto i skąd przyszedł, co i skąd importowano, itp.
    A prawdopodobnie żyło się tu u nas jak w raju, nie było głodu, najazdów, wyzysku i ucisku państwowego znanego na południu, wschodzie lub zachodzie.
    Całkiem też możliwe, że nasze terany zostały zasiedlone przez ludzi spokojnych i bogobojnych uciekających od czegoś, może zepsutego już
    wówczas świata.

    Najprawdopodobniej struktura społeczeństwa i sposób życia był czymś pośrednim miedzy fortem północnoamerykańskim, wielką farmą, oraz czymś opisywanym
    w polskich powieściach z dziewiętnastego wieku.

    A skąd się tu wieliśmy?
    Ja mam dwie koncepcje.
    Pierwsza, to po zejściu z góry Ararat po potopie, jakiś wnuk lub prawnuk Noego udał się w tym kierunku i w miarę wysychania ziemi jego potomkowie
    zajmowali nasze obecne ziemie.
    Druga, że ktoś miał dość s**stwa i uciekł lub wyemigrował na niedostępne bagna, żeby żyć spokojnie i tam się rozmnażał.

  5. Indie

    I nie wiemy, kto i kiedy to budowal. Napewno nie ci sami co budowali Biskupin.

    STAR GATES: INDIA. THOUSANDS YEARS OLD AJANTA CAVE. WHO BUILT THIS??? WHAT DO YOU SEE?? WHAT DO YOU THINK?? WHAT DO WE KNOW??

    Starozytna achitektura : Ajanta Cave
    Przetrwala tysiace lat. Nikt nie wie, kto to budowal

    Swiatynie wykute w skale

    Ellora Caves, India

    To the fort – Jaipur, India

  6. V wiek‽ Słowianie zamieszkują Europę od co najmniej 2 tysięcy lat, a być może nawet od 4 tysięcy.

    https://journals.plos.org/plosone/article?id=10.1371/journal.pone.0110839

    ” Conclusions
    Results of our study indicate genetic continuity of mitochondrial lineages between ancient and modern populations in the territory of contemporary Poland. In particular, presence of sub-clades of hg H5a1 among both RoIA and ME ancient samples and present-day Poles, and the identification of N1a1a2 haplotype in RoIA and contemporary Poles is consistent with the idea of continuity of maternal lineages from at least Roman Iron Age in the region. Our data demonstrates that present-day Western Slavs, among analyzed Europeans, exhibit a mtDNA profile that is more similar to one found among ancient inhabitants of Central Europe. This observation appears to be in concordance with the autochthonous hypothesis. Studies on the genetic profiles of other ancient Slavic populations, especially employing nuclear markers, are necessary for further resolution of the complex origin of the Slavs. ”

    http://scienceinpoland.pap.pl/en/news/news%2C394140%2Cthe-ancestors-of-the-slavs-could-be-in-europe-4-thousand-years-ago.html

    ” Contrary to the opinion of some archaeologists, the Slavs could have settled in Europe before the early Middle Ages. Ancestors of the Slavs could live in Europe already 3 – 4 thousand years ago, believe scientists from Bydgoszcz, who study DNA diversity of the Slavs. „

  7. Teraz mamy to http://www.youtube.com/watch?v=sOsJ5UxXc6Q

  8. hulajdusznik said

    Był u nas taki jeden profesur na studiach na UMK. Można by go nazwać Bredzimir Kompleks, bo podobne historyje wciskał do naszych biednych uszu na pęczki.

    Według niego mogło być też tak…

    A przy samym bagnie sołtysa Stefana, gdzie spija ono ścieki ze strugi Pizduli, usadowili się onegdaj Piździpluskowie, będący zlepkiem różnistych odszczepów. Za nimi, od północy, gdzie trzcinowisko największe, żywot marny pędzili Szwerudzi, lud ze wszech miar usposobiony kuchennie. Od południa zaś, gdzie tatarakiem zatoczki porośnięte, siedzieli Dubczaki, co to po chmielu byli bardzo wojowniczy. Od wschodu słał się gościniec błotnisty, którym to Gągoły, padliną się żywiący, co czas jakiś ciągnęły ku owemu bagnu w celach trzebieżnych. Od zachodu zaś skibka po skibce przywłaszczali sobie ziemie Pierdzińce, lud kłamliwy a podstępny. Było tam jeszcze ynne plemnię, desantem anielskim na okoliczność odpoczęcia zesłąne, po ucieczkach licznych przed gniewem boga Pogroma. Miejscowi tambylce, nie wiedzieć dlaczego, Garbulcami ych zwali. Tak ych bardzo polubili, że na okoliczność przesadzili z sołtysowym bimbrem. A przesadzenie owo ponoć było tak wielkie, że w czasie pomroczności po oktawie żłopijstwa sami oddali ów napój księżycowy w wyszynk „niebiańskim” przybyszom. Było w tamtym taplanisku kultur bez liku. Tak się one wszystkie pomięszać przez wieki zdołały, iż dziś już żadnej kultury tam nie uświadczysz. Liczne ślady stanowisk po biesiadach flaszkowych niezbicie dowodzą, że historia ta wydaje się duuużo więcej niż nieprawdopodobna.

    ——-
    Dużo Pan wniósł do dyskusji… kolega prof. Bredzimira?
    Admin

  9. AlexSailor said

    @Agent

    Badania genetyczne, to tylko jedna z poszlak.
    Możliwe, że jakiś niesłychanie jurny zdobywca, niewolnik, kupiec lub poseł odbył drogę wyznaczającą ślad genetyczny,
    a jego niesłychanie jurne potomstwo dopełniło reszty.
    I dalej nie wiadomo, w którą stronę szedł.
    W starożytności sprawy seksu i prokreacji, a w szczególności płodzenia męskich potomków, traktowano
    zupełnie inaczej niż dzisiaj.

    Niemniej Potop skończył się jakieś (nie chce mi się liczyć dokładnie) 3 tys.lat przed Chrystusem.
    Pewnie ze 100-200 lat trzeba było kręcić się wokół dzisiejszych gór, żeby nie utonąć w błocie,
    A poza tym nie było powodu, żeby się rozłazić.

    Później zaczęło robić się ciasno, a wyżyny obeschły i pokryły się roślinnością oraz zwierzem.
    Również w kupie zaczęło robić się ciasno, a na dodatek nowe pokolenia miały swoje „pomysły na życie”,
    które niektórym mogły wydawać się nieznośne.
    No to zaczęli się rozpraszać.
    Po drodze mamy jeszcze zlodowacenie, prawdopodobnie bezpośrednio po potopie.
    Na dodatek „za Pelega podzieliła się Ziemia”, to jest rozjechały się kontynenty z prędkością co najmniej roweru.

    I wtedy mogli nasi przodkowie zasiedlić niedostępne północne bagna i puszcze – jakieś 4000 lat temu, może 3000.
    Mogli, to nie znaczy, że tak właśnie było, ale skoro nie mamy dowodów przeciwnych, to dlaczego nie?

  10. Marucha said

    Re 4:
    Krótko mówiąc – cała archeologia i prehistoria to banialuki.
    Te pokolenia uczonych, wśród których – zgodnie z rozkłądem prawdopodobieństwa – powinni znajdować się także osoby od nas inteligentniejsze – to banda nieuków, szalbierzy i kłamców.

  11. Marucha said

    Re 9:
    Polska prehistoryczna to nie były nieprzebyte bagniska i moczary. Owszem, jezior było więcej.

  12. hulajdusznik said

    Marucha, a ty to tak na serio? Daj sobie spokój człowieku z rozkminianiem moich tekstów; są lekko niestrawne. Trzeba do nich aperitifu i popitki.

    ——–
    Panie Dulajhusznik, ja lubię humor, ale bym ojca harmonią dla żartu nie zabił. Rozkminia Pan? Wątpię.
    Admin

  13. hulajdusznik said

    Dobra. Trochę na poważnie. Dyskusja z autorem artykułu sensu nie ma, bo spłodził on gniot na podobieństwo artykułów zamieszczanych w „Strażnicy”. Tak na dobrą (czy też złą) sprawę, to nawet z wyrywków wypocin redaktorów od Szechtera można byłoby ulepić coś lepszego, bardziej wiarygodnego. Elit intelektualnych ci u nas niedostatek i lukę ową starają się wypełnić pożal się boże na szybkiego robione uczone, którym zawszeć z jakiegoś zakamarka przysłowiowa słoma i tak wylezie. Dyskusja o mojej opini bezsensowana jest takoż w tym momencie, chyba, że poniżej objawi się umysł wart czasu i zachodu.

  14. Boydar said

    Kiedy to nie Pana Dulajhusznika Ojciec …

  15. Marucha said

    Re 13:
    W braku lepszych dowodów, przyjmujemy to, co Pan napisał, na wiarę.

  16. morgan said

    Autorowi tych wypocin polecam znakomite opracowania pani dr.Magdaleny Kawalec publikowane na stronie: tygodnik.tvp.pl
    Najwyzszy czas wygrzebac sie z „prypeckich bagien”.

  17. hulajdusznik said

    Panie Marucha, pański sarkazm jest nie na miejscu. Na wiarę, pańską wiarę, to Pan przyjmuje, co Pan chce, nawet treści takich pseudo artykułów. Proszę się nie obawiać; Pan tu jest Czomolungma i żaden kamyczek Panu nie podskoczy, nawet taki kanciasty jak ja. Nie będę się otoczakował tylko po to, żeby spojrzał Pan na mnie łaskawym okiem, jak to robią niektóre kamulki kochane. Problem z osądami, opiniami, wiarą, zawsze był i będzie ten sam, bez względu na „wielkość”, którą sobie ktoś w danym miejscu i czasie przypisuje. W rzeczywistości to wszyscy przyjmujemy wszystko na tak zwaną „wiarę”, a to wszystko wcale nie jest tym, na co wygląda. Wszystko bowiem jest iluminacją i tak zwanych „dowodów” na cokolwiek jest niewiele. Tak więc na moją wiarę powyższy artykuł nie jest wart mojej uwagi.

    Nie szukajcie wrogów tam, gdzie ich nie ma, żeby móc odreagować za to, co się w waszym mniemaniu dzieje wokół złego. Do takiego szukania trzeba się przygotować, inaczej znajdziecie tylko nędzne atrapy, ludzi zagubionych w jakiś sposób w tym obłędnym systemie. Komuś w końcu musi się dostać, by frustracja osłabła, nieprawdaż? Masa śpi snem pijanego paranoika, i dziwi się i nie rozumie tych, którzy wytrzeźwieli z tego skądinąd, koszmarnego snu. Dlaczego ludzie piją alkohol, zażywają dopalaczy? Bo odczuwają ból i piekło istnienia, i nie znają innego sposobu na jego zredukowanie, na życie. A dlaczego ludzie wierzą w równie odurzające ideologie, doktryny, schematy myślenia? Właśnie z tego samego powodu – odczuwają ból istnienia, ciągły, choćby podświadomy i podskórny, głęboki lęk.

    Nie! Nie jesteśmy jakimiś przybłędami z bagien Prypeci i na pewno nie w V w. naszej ery. Tego nawet już nie trzeba udowadniać. Wystarczy mieć trochę rozumu, okraszonego szczyptą inteligencji, podprawionego odrobinką genetycznie wrodzonej dumy i nieco poczytać. Wnioski przyjdą same. Nieraz jako olśnienie, czasem jako zawód miłosny, innym razem, jako kowadło spuszczone na głowę. Wielkiej Lechii w dzisiejszym pojęciu słowa „imperium” też nie było. Ale była za to dalece zorganizowana wspólnota Słowian, jak ich dziś zowią, wspólnota genetyczna, językowa i kulturowa oparta na wierzeniach mających swoje źródła w siłach natury, umocniona systemem demokracji wiecowej. Wspólnota owa nie tak gęstą była, jakoż dziś bywa, ale rozciągała się w swej sporej masie od brzegów Renu do Gór Uralu i od Górskich granic starożytnej Grecji do Bałtyku. My, Polacy jesteśmy tu, gdzie jesteśmy od 11 tysięcy lat i wcale nie muszę tego tutaj udowadniać, bo zrobił to już ktoś inny, ktoś, kto jest na naszą miarę potężnym głazem, a nie zwykłym polnym kamlotem, nie daj Panie Boże ułożonym przez kogoś na brukowym gościńcu.

  18. Marucha said

    Re 17:
    Jednym z moich ulubionych zajęć jest odreagowywanie się na niewinnych ludziach, co jest wiadome każdemu bywalcowi gajówki.

    Jedną z moich wielu przywar jest natomiast niechęć do wypowiedzi, w których komentator potepia coś w czambuł bez najmniejszej proby uprawopodobnienia swych poglądów.
    Przy okazji – nie znaczy to, że zgadzam się albo się nie zgadzam z treścią artykułu.

  19. Ad. 17

    I tylko te prastare znajdowane w Chinach mumie białych ludzi o blond włosach, odzianych w ubrania niezwykle kunsztowne… I tylko te zabytki prastare na terenie całej Rosji, podobne do Arkaim… I te najdawniejsze podania ludowe, że mapa punktów akupunktury przyszła do Chińczyków od ludu z północy…

    Co z tym zrobimy?

    ——-
    Róbmy z tego przyzwoite prace naukowe, książki, artykuły. Rzeczowe. Udokumentowane. Nie jakieś „turbosłowiańskie” majaczenia.
    I nie antychrześcijańskie.
    Admin

  20. Ad. 19 (Admin)

    Róbmy z tego przyzwoite prace naukowe, książki, artykuły. Rzeczowe. Udokumentowane. Nie jakieś „turbosłowiańskie” majaczenia.
    I nie antychrześcijańskie.

    TAK JEST.

  21. walthemar said

    Kiedy bowiem następca ”Herman- ameryka,” Vinithar, podniósł bunt przeciwko Hunom, oręż swój skierował on w pierwszym rzędzie przeciwko Słowianom:

    Wspolczesnie- jak podniesiemy bunt przeciwko Herman-Ameryka to napadniemy na Lukaszenke
    cos mieszaja nam w papierach

  22. Witam wszystkich

    Sądzę, że każdy, kto się interesuje historią, natknął się na to coś, no ale dla porządku:

    http://www.wandaluzja.com/

    Już pierwsze parę zdań wstępu jest klimatyczne :

    Proszę bez „pan” i bez „kolega”

    Lech Stępniewski
    Gaduła

    Wiadomości: 5 261

    Odp: Odlotowe teorie
    « Odpowiedz #2 : 04 Lipiec 2012, 12:54:22 »

    Bardzo jestem wdzięczny za ten odnośnik, bo muszę przyznać, że dotąd o Wandaluzji nawet nie słyszałem.

    Zachęcam do przeczytania zwłaszcza Pana Macieja, bo wiem, że lubi klimaty surrealistyczne, coś z pogranicza jawy i snu z przewagą snu.

    Zalecałbym jednak czytanie Wandaluzji małymi porcjami oraz picie dużej ilości chłodnych płynów w trakcie lektury. Lód z ewentualnego drinka lepiej od razu przyłożyć sobie do głowy.

    Kawałek na zachętę:

    Wandaluzja opiera się na mej Funkcjonalnej Chronologii Architektury Niemieckiej oraz Architekturze Polskiej wg Polskiej Historiografii Przedjezuickiej, zwanej Dziejami Bajecznymi. Wstępem do sprawy było znalezienie w fundamentach katedry wrocławskiej przez Wojciecha Koćkę, Jerzego Hawrota i Elżbietę Ostrowską świątyni „rzymskiej”, jedynej na północ od Dunaju – co ja odniosłem do legendarnej królowej Polski Julii Lubranowej, siostry Juliusza Cezara. Ta katedra „rzymska” okazała się być jednak dużo starsze, gdyż jest w systemie i technice klasztoru na praskim Brevnowie, który zbudował Pan z Wrocławia.
    W Dziejach Bajecznych wiele rzeczy wygląda na snobistyczne szalbierstwo, jako wyrabianie sobie starożytnego rodowodu, ale ponieważ historii architektury polskiej BEZ TYCH DZIEJÓW BAJECZNYCH wyjaśnić się nie da, więc jesteśmy skazani na nie. Przez wieki były one niecenzuralne – bo jak to wygląda żeby Polacy palili Rzym? – ale w książce INCYDENTU NIE BYŁO (Gdańsk 2001) wytłumaczyłem, że Imperium Romanum zostało zniszczone nie przez Wandalów a łykaczy złota.

    Inny kawałek:

    Panowaną wojną o panowanie nad Światem była wojna Zeusa z Wrocławia z Herą z Pragi w XXVII w. pne. Zeus zbudował II Zamek Hamleta w Helsingorze oraz zamki Gryf i Grabowiec na Wałach Chrobrego. Zeus ta wojnę przegrał, ale Hera zgodziła się na honorowy pokój i małżeństwo z Zeusem. Popełniła jednak fatalny błąd, bo wysłała swego najlepszego wodza Heraklesa do Hiszpanii, co Tartess skontrował wysłaniem na Pomorze północnoamerykańskich Serenów kultury amfor kulistych, którzy zdobyli Helsingor i Darłowo.

    NOT IN RIC – nie notowane monety i błędy w The Roman Imperial Coinage, tomy VI i VII

    nabializm
    TPZN 005
    Członkowie TPZN
    Gaduła

    Poland

    Legitymacja: TPZN nr 005
    Zainteresowania:
    Cesarstwo Rzymskie III/IV wiek

    Wiadomości: 2 715

    Odp: Odlotowe teorie
    « Odpowiedz #3 : 04 Lipiec 2012, 21:00:15 »

    O ta Wandaluzja niesamowity autor faktycznie ludzie to mają fantazję w sumie ta pseudonaukowa księżycowa historia jest równie zabawna… hm jakoś ostatnio nie szukałem takich klimatów, dziękuję za linki

    o i znalazłem Juliusz Prawdzic-Tell :

    http://histmag.org/forum/index.php?topic=2246.0

    Zapisane

    Prezes TPZN 005 w stanie spoczynku
    – Maciej Nabiałek: ncr3i4@gmail.com

    Coobeck
    Nowy użytkownik

    Poland

    Wiadomości: 8

    Odp: Odlotowe teorie
    « Odpowiedz #4 : 06 Lipiec 2012, 17:31:15 »

    Witam wszystkich

    Sprawa jest tyleż śmieszna co smutna. „Juliusz”, „Prawdzic”, „Wandal”, „Tell” (czort wie, jakich jeszcze xywek używał) jakieś 7-10 lat temu grasował po wszystkich forach dyskusyjnych, mających coś wspólnego z historią i wszędzie głosił swe tezy. Konsekwentnie był wszędzie banowany po kilku tygodniach/miesiącach aktywności; wylatywał nawet z tych, które otwarcie głosiły spisek historyczny i wiarę w zakazaną archeologię. Miałem wtedy wątpliwą przyjemność brać udział w polemice z „Juliuszem”. W efekcie nabrałem (nie tylko zresztą ja) podejrzeń, że jego teorie to nie jest przewrotny żart, to nie jest wybujała wyobraźnia, nie jest to nawet – z ignorancji i niewiedzy płynąca – wiara w spisek i zatajanie prawdziwej historii przez Wredne Siły. „Juliusz” jest najprawdopodobniej człowiekiem nie całkiem zdrowym na umyśle, który żyje sobie w swoim własnym, oderwanym do rzeczywistości świecie, gdzie cały ten wandaluzyjski bełkot jest logiczną i spójną wewnętrznie prawdą. O ile więc zawsze śmiech mnie bierze, gdy czytam jego wizje, o tyle smutno mi się robi, gdy pomyślę, co się może porobić z człowiekiem zupełnie bez tegoż człowieka winy.

    Zapisane
    Proszę bez „pan” i bez „kolega”

    petroniusz15
    Członkowie TPZN
    Gaduła

    Poland
    Legitymacja: TPZN nr 052

    Wiadomości: 1 934

    tam dom twój gdzie serce twoje

    Odp: Odlotowe teorie
    « Odpowiedz #5 : 06 Lipiec 2012, 21:49:29 »

    daleko nam szukać he he toć w polityce są takie indywidua , że i nie takie teorie głoszą , a co ! za to im płacą! -my im płacimy niezależnie od własnego światopoglądu
    a tak na marginesie typa nie znam i z tego co słyszę że nie mam czego żałować
    ale w końcu to wątek humorystyczny , tak trzymać . nie dajmy się zwariować
    miłego wieczoru

    Zapisane

    pomorze średniowieczne z krzyżactwem , polska królewska , prl obiegowe, IIrp obiegowe
    członek TPZN nr 52

    Lech Stępniewski
    Gaduła

    Wiadomości: 5 261

    Odp: Odlotowe teorie
    « Odpowiedz #6 : 06 Lipiec 2012, 22:45:38 »

    Cytat: Coobeck 06 Lipiec 2012, 17:31:15
    „Juliusz” jest najprawdopodobniej człowiekiem nie całkiem zdrowym na umyśle, który żyje sobie w swoim własnym, oderwanym do rzeczywistości świecie, gdzie cały ten wandaluzyjski bełkot jest logiczną i spójną wewnętrznie prawdą.

    To nie ulega wątpliwości. Styl wskazuje na niemal klasyczną paranoję, pewnie na podłożu schizofrenii. Stąd te dziwne skojarzenia, czasami wyłącznie brzmieniowe, i nagłe skoki myślowe. Z tego, co wygrzebałem w necie, wynika, że pan ten rzeczywiście ma na imię Juliusz i podobno prawie pół wieku temu był dobrze zapowiadającym się archeologiem. Podobno też jeszcze parę lat temu można go było łatwo spotkać w jednej z czytelni wrocławskiego uniwersytetu, bodajże na wydziale historii. Widać zresztą, że dysponuje dość imponującą wiedzą, której „najmniejsze ziarenka” często są prawidłowe. Szaleństwo zaczyna się dopiero na poziomie skojarzeń, wywodów przyczynowo-skutkowych, tropienia ukrytych znaczeń i wpływów itp.

    Niestety, w nauce historii nie ma tak dobrze jak w matematyce, gdzie regularny wariat może dostać Nobla (znany chyba wszystkim Nash z „Pięknego umysłu”), czy nawet być jednym z najwybitniejszych logików epoki (a może nawet wszystkich czasów) – jak Kurt Goedel. Tu prócz błyskotliwości i umiejętności kojarzenia potrzebna jest także spora doza zdrowego rozsądku.

    Zapisane

    NOT IN RIC – nie notowane monety i błędy w The Roman Imperial Coinage, tomy VI i VII

    Coobeck
    Nowy użytkownik

    Poland

    Wiadomości: 8

    Towarztwo

    Witam wszystkich

    w nauce historii nie ma tak dobrze jak w matematyce, gdzie regularny wariat może dostać Nobla (Lech Stępniewski)

    Gwoli ścisłości: akurat z matematyki to nikt Nobla nie może dostać

    https://www.google.pl/search?q=Juliusz+Prawdzic-Tell&ie=utf-8&oe=utf-8&client=firefox-b&gfe_rd=cr&ei=iXLxV_bTC-av8wfxqJaoDA
    Rozmowa z zastępcą Ambasadora Palestyny w Polsce Hishamem …
    https://marucha.wordpress.com/…/rozmowa-z-zastepca-ambasadora-pales…
    17.10.2012 – „Juliusz” jest najprawdopodobniej człowiekiem nie całkiem zdrowym na … Podane zostało nawet „wpisy o panu juliuszu prawdzic-tell na forum …

    Towarzystwo Przeciwników Złomu Numizmatycznego imienia Tadeusza Kalkowskiego (TPZN-TK) wystawiło mi w 2012 r. Diagnozę Psychiatryczną: PARANOJA ze SCHIZOFRENIĄ, którą Powtórzyła Ambasada Palestyńska w Warszawie – aby NIE PŁACIĆ MI za Kataster Jerozolimski. Na podstawie TEGO Katastru Kanclerz Kohl ZABRAŁ Żydom Wzgórze Świątynne i dał Palestyńczykom, którzy się ze mną nie rozliczyli.
    Według tegoż katastru to Wzgórze Świątynne było PAŁACEM Salomona więc nic wspólnego ze Świątynią Salomona czy Jerozolimską nie miało. Pałac Salomona został został PRZEBUDOWANY przez Rzymian na Pretorium, gdzie odbył się JEROZOLIMSKI Proces Jezusa Chrystusa – więc Ściana Płaczu jest pozostałością Pretorium Rzymskiego, co PROTESTUJĄ PALESTYŃCZYCY jakimiś moimi Wariackimi Papierami Generała Jaruzelskiego, których ja nie widziałem.
    Generał Jaruzelski i Michnik wydali zresztą 140 tysięcy Wariackich Papierów dla Nie Mających spermy jerozolimskiej solidarnościowców i nacjonalistów, z których żaden do polityki nie wrócił.

    Wolne tematy (104 – 2016)


    254. NICK said – 2016-11-29 (wtorek) @ 11:54:48
    .https://www.youtube.com/watch?v=yIz2wfPptcs&feature=youtu.be.
    Szybko budują tą trzecią świątynię jerozol..
    Google już ją widzą.
    *****************************************************
    No to Palestyńczycy pograli sobie JAKIMIŚ moimi Wariackimi Papierami, których ja na oczy nie widziałem, bo Żydzi budują Trzecia Świątynię na Wzgórzu Świątynnym według Pretorium Rzymskiego, gdzie odbył się JEROZOLIMSKI proces Jezusa Chrystusa jako ŻYDA, ŻYDA I TYLKO ŻYDA !!!
    Coś takiego jest MOŻLIWE na podstawie Porozumienia Rabina Jerozolimy z Biskupem Rzymu, bo to dezawuuje Akt Kanclerza Kohla jako protektora MEGO katastru jerozolimskiego.

    Po ogłoszeniu przez Prezydenta Trumpfa: JEROZOLIMA STOLICĄ ŻYDÓW PO WSZE CZASY: http://www.forum.wandaluzja.com/viewtopic.php?p=8659&sid=11dfdbef2f1aa450a74c1b44e5a24d5b#8659: Wieprz Żydowski ZANEGOWAŁ mój kataster jerozolimski dezawuując Darowiznę Kanclerza Kohla: Paweł Łepkowski, POWRÓT NA WZGÓRZE MORIA: Zdjęcie z podpisem: REPLIKA ŚWIĄTYNI JEROZOLIMSKIEJ Z CZASÓW HERODA WIELKIEGO; Rzeczpospolita, 07 IV 2017, s. J6//, który UZNAŁ Wzgórze Świątynne ze Ścianą Płaczu za Pretorium Rzymskie. Palestyńczycy przyjęli darowiznę Kanclerza Kohla, ale nie rozliczyli się ze mną a teraz Wieprz Żydowski Kwiczy: WSADŹ SOBIE DO D. SWÓJ KATASTER JEROZOLIMSKI, BO MY MAMY JUDENKNECHTA DONANLDA TRUMPA.
    Wszyscy, którzy NIE UZNAJĄ Wzgórza Świątynnego SALEM za Pałac Salomona i Pretorium Rzymskie są Przeciwnikami mego katastru jerozolimskiego, co dotyczy też Prezydenta USA, który miał Prawo ogłosić Jerozolimę ODWIECZNĄ I WIECZNĄ STOLICĄ ŻYDÓW po kupieniu mego katastru jerozolimskiego jako precedensu MURZYŃSKIEJ hipoteki Rzymu, żeby czarnuchy wyniosły się ze Stonehenge: https://marucha.wordpress.com/2017/04/03/wolne-tematy-33-2017 – 248//

    21 VII 2017

    14 bm. Rzeczpospolita opublikowała taką BZDURĘ, że w czasie wojny palestyńskiej Czechosłowacja dostarczyła Izraelowi 50 tysięcy karabinów ??? Zripostowałem to, że Profesor Cyprian Iwo Pogonowski z USA kontrował Jana T. Grossa, że według danych amerykańskich to w wojnie ukrińskiej wzięto do niewoli 232 tysięce enkawudzistów, których uzbrojono w broń czechosłowackią i wysłano na wojnę palestyńską – i to ci enkawudziści Odblokowali Jerozolimę.
    Wirtualna Polska musiała przyznać, że Czechy były ZBROJOWNIĄ Hitlera a w momencie zakończenia wojny arsenał czeski był PEŁNY. Masaryk powiedział Ben Gurionowi: JEŚLI WY NIE KUPICIE TEJ BRONI TO KUPIĄ JĄ ARBOWIE więc uruchomiono most powietrzny Praga-Palestyna do wożenia broni czechosłowackiej. Dostarczono luksusowe mausery Cesarskie i szmajsery SCHTURMGEWEHR, na które Wehrmacht było Nie Stać.

    https://pl.wikipedia.org/wiki/Trzy_Marie_u_grobu/
    Po upływie szabatu Maria Magdalena, Maria, matka Jakuba, i Maria Salome nakupiły wonności, żeby pójść namaścić Jezusa.

    https://pl.wikipedia.org/wiki/Trzy_Marie_u_grobu_Chrystusa//
    trzy Marie – Marię Salome, Marię Kleofasową i Marię Magdalenę.

    https://turystyka.wp.pl/w-muzeum-biblii-chcial-pokazywac-eksponaty-z-przemytu-trafily-do-usa-jako-kafelki-ceramiczne-6188016388290177a

    https://v.wpimg.pl/MTYzNzQ3JD12SX5DKQJ0ZnYeYA0hWiAzdwoiVWAGeWxgTXlCYAJgZWlPfk9pBn9lbFUsEzNfJDV3ED4d/
    Zdjęcie frontonu Muzeum Biblii w USA z transparentem: TWÓRCA MUZEUM BIBLII W USA PRZYŁAPANY NA OSZUSTWIE.

    Nie wiem, czy to jest Oszustwo. Jeszcze kilka lat temu głoszono, że BIBLIA JEST AHISTORYCZNA, ARCHEOLOGICZNA i AGEOGRAFICZNA, gdyż Nie Udało Się zlokalizować i zidentyfikować ANI JEDNEJ Nazwy wymienionej w Biblii, toteż zaczęto odnosić Geografię Biblijną do Innych Miejsc, jak Konstantynopol czy STALINGRAD ???
    Dopiero ja udowodniłem TOPOGRAFICZNĄ POPRAWNOŚĆ BIBLII, wykazując, że Świątynia Salomona nic wspólnego ze Wzgórzem Świątynnym nie miała, gdyż był to PAŁAC Salomona przebudowany kilkanaście lat po śmierci Heroda Wielkiego przez prefekta Grtusa na PRETOPRIUM. Stąd ŚCIANA PŁACZU, gdyż odczytywano z niej Żydom WYROKI Sądu Rzymskiego.
    Gdy Prezydent Sadat wygnał mnie z Egiptu to przeniosłem mój kapitał egiptologiczny nie doi Libii – jak to sobie wyobrażał – ale do Izraela, gdzie miałem Świątynię Salomona o której Żydzi NIE WIEDZIELI a reprezentowanie mnie w Egipcie powierzyłem Francuzom. Ci dostali zaraz Zajoba, bo takiego bogactwa egiptologicznego NIE WIDZIELI.
    Gdy kazałem im np. zbadać gruz po zawalonej przez Bizantyjczyków latarni FAROS to zaczęli krzyczeć, że ZNALEŹLI PAŁAC KLEOPATRY więc pouczyłem ich, że żadnego Pałacu Kleopatry nie było tylko Najwspanialszy w Historii zespół pałaców Ptolemeuszy, przeniesiony przez Konstantyna Wlk do Konstantynopola, żeby odebrać Aleksandrii MAJESTAT ŚWIATOWY.
    Po zdobyciu Konstantynopola w 864 r. Wojewoda Kij (potem Popiel II Myszowaty) kazał pałac Konstantyna Wlk rozebrać i przewieść do Sambora, który zaczęto zwać KIJOWEM. Pałac ten kazał zburzyć z Zazdrości Mehmed IV Myśliwiec, który po bitwie pod Batohem kazał wymordować Polaków i ZBURZYĆ KIJÓW, żeby nie mówiono, że jest miasto WSPANIALSZE OD KONSTANTYNOPOLA.
    Nad pięknym Nekerem wykształcony w Leningradzie Ukrainiec zaklął mnie w capa, że Wspaniały Kijów ZBURZYLI POLACY ??? Nie Wiedział, że słynne Wieże Kijowskie zbudowali po wypędzeniu Turków Polacy.

    Wczorajsza wizyta MSZ WBr w Jerozolimie Zachodniej była egzekucją Deklaracji ANGLOSASKIEJ: Jerozolima Zachodnia STOLICĄ IZRAELA; Jerozlima Wschodnia STOLICĄ ISLAMU. Do tej Deklaracji Anglosaskiej przyczyniłem się ja TRĄBIĄC na Cały Świat, że Jerozolima nad Bosforem była Żydowskim Stalingradem:
    http://wandaluzja.pl/?p=p_361&sName=46.-zydowskie-odrodzenie-polski// co zostało przypieczętowane publikacją znaczka Poczty Izrael z Adolfem Hitlerem.
    Według Pawła Szydłowskiego z USA to Mojżesz oblegał Jerozolimę nad Bosforerm 10 lat. Ja to uzupełniłem, że zjawiły się armie Ariów i Slowian, przed którymi Habiorowie schronili się w OBOZIE, który został zdobyty, w jaki to sposób zginło 10 Plemion Izraela. Po bitwie z faraonam Jechnatonem-Jehową na Wielkim Jeziorze Gorzkim Orda Habirska liczyła 603.550 zbrojnych, która potem skutecznie WYLUDNIAŁA Bliski Wschód walcząc z Niedziewicami. To jest kazus Złota Mojżesza z konwencji hyksoskiego wezyra Józefa z Pelopsem z Poznania na dostawy Żelaza i Stali śląskiej do Egiptu.
    Wielka Brytania scedowała swe prawa do Palestyny na ONZ, więc teraz ma prawo do egzekowania ich prawem Pokerowym skoro Żydzi PRZEGRALI je w Karty, którymi grali Kadafi i Berlusconi. Berlusconi uważał, że RZYM TO ZWYCIĘSTWO – ale Sarkozy zabił Kadafiego.
    ****************************************************
    http://www.wandaluzja.pl:

    Najlepiej z JEROZOLIMY NAD BOSFOREM wyszła Ambasada Palestyny w Warszawie – przez zelżenie mnie. Nie ja jednak tą JEROZOLIMĘ wymyśliłem, gdyż jest to Herezja Rosyjska, obliczona na wykazanie, że Ziemią Obiecaną nie była Palestyna, ale EUROAZJA ze stolicą w JEROZOLIMIE nad Bosforem.
    Po bitwie na płycie solnej Wielkiego Jeziora Gorzkiego, która a skutek otwarcia tamy w Suezie została zalana Morzem Czerwonym, w którym zginął faraon Jechnaton-Jehowa ze swą armią, Mojżesz miał na apelu wieczornym 603.550 Zbrojnych, co daje Największą Ordę w Historii. Orda ta została spłodzona z Egipcjankami, tak jak Mojżesz.
    Potem Orda ta przez 20 lat wyludniała Bliski Wschód walcząc z NIEDZIEWICAMI – czego ja też nie wymyśliłem, bo to się nazywa Wojną Hybrydową.
    Po 20 latach od opuszczenia Egiptu ta Największa Orda przystąpiła do oblężenia MIASTA POKOJU czyli Jerozolimy nad Bosforem, które jednak broniło się dzielnie.
    Jak mówi pan Paweł Szydłowski z USA to po 10 latach nastąpiła KATASTROFA Ordy Habirskiej – ale nie na skutek Udanego Wypadu Jerozolimczyków, którzy rozgromili pół miliona zbrojnych Żydów, ale z powodu przybycia nad Bosfor armii Ariów i SŁOWIAN, przed którymi Habirowie zamknęli się w Obozie. Obóz został ZDOBYTY – w jaki to sposób zginęło 10 plemion Izraela. Znaczy to, że 10 Plemion Izraela nie popłynęło do Anglii, gdzie miało Zbudować STONEHENGE i Spłodzić Anglików. – SZCZERZE WPÓŁCZUJĘ ANGLIKOM.
    Pan Czesław Białczyński ogłosił kiedyś Cennik mojej Wandaluzji w USA, jako Najpoczytniejszej i Najdoższej. Nie płacą mi, bo ja jestem na Liście Oszustów Światowych, na którą wpisali mnie Niemcy za ujawnienie Satelitarnej Detekcji Złota i ZŁOTA INDYJSKIEGO. Roczne śledztwo FBI, Interpolu i ONZ uwolniło moje czeki spod Protestu, ale Prokurator Generalny nie chce mnie ŚKREŚLIĆ z listy Oszustów Światowych, odsyłając w Kółko sprawę do Prokuratury Okręgowej a ta do Dzielnicowej ????????
    Kiedyś majstrując przy http://www.wandaluzja.pl// wyskoczyła mi NIEMIECKOJĘZYCZNA Wandaluzja na serwerze w Hesji. Zacząłem ją czytać, ale zdenerwowałem się i wyłączyłem a potem odnaleźć nie mogłem.
    Juliusz Prawdzic-Tell.

  23. Boydar said

    Cytaty z artykułu.

    „… tymczasem /…/ kultura zarubiniecka została zniszczona przez Sarmatów. Na terytoriach zajętych uprzednio przez kulturę zarubiniecką pojawiły się mogiły sarmackie oraz kurhany …”

    „… Zdaniem większości badaczy związane jest to z porzuceniem przez Zarubińców (w obliczu inwazji Sarmatów) swych dotychczasowych siedzib w dorzeczu Prypeci …”

    aby wreszcie przyznać

    „… kultura praska uformowała się w V wieku w dorzeczu Prypeci, a więc na obszarze, który po opuszczeniu go w I wieku przez gros zamieszkującej go dotychczas ludności kultury zarubinieckiej wykazywał bardzo słabe zaludnienie i uznawany jest wręcz za pustkę osadniczą …”

    To co się qurwa stało z tymi Sarmatami ?!?!?

    Niewykluczone, że jak dżin do butelki tak i oni, cichutko wchnęli do głów co poniektórych Znakomitych Autorów Historii …

    ———–
    To jest KONKRETNA krytyka tez artykułu, a nie jakieś ogólnikowe wykrzykniki.
    Admin

  24. […] AlexSailor said 2019-01-30 (Środa) @ 05:21:25 […]

  25. Ad. 23:

    Józef Kostrzewski WYTŁUMACZYŁ metodą wrednego Mazura Kossiny, że Kultura Łużycka to SŁOWIANIE. Ja wytłumaczyłem zaś HISTORYCZNIE, że również kultura Przedłużycka to Słowianie a kultura Trzciniecka to Ariowie.
    Już w XIX wieku Niemcy wiedzieli, że kultura Amfor kulistych to Ariowie. Ja od tego Wyszedłem, wykazując, że kultura Trzciniecka NIE POWSTAŁA z Ariów Kujawsko-mazowieckich, ale Czesko-morawskich, którzy Dogadali się z powstańcami Antyegipskimi: PO CO MAMY SIĘ GANIAĆ PO LASACH I GÓRACH? MY-ALBANOWIE WEŹNIEMY ZIEMIĘ Z TEJ STRONY KANAŁU PRZEMYSŁOWEGO A WY ARIOWIE-HINDUSI Z TAMTEJ STRONY – co nie było głupie. I tak zrobili, ale Słowianie utrzymali się na Kaszubach, Pałukach i Kujawach ze stolicą w WENEDZIE-Bydgoszczy.
    Potem nastąpił wybuch Santorynu, który wyludnił Egeę, wobec czego Albanowie i Ariowie załadowali się na statki i popłynęli na Bliski Wschód, z czego skorzystali Wanowie, którzy popłynęli Prypecią, i Skandowie, którzy popłynęli Dźwiną i Dnieprem, a ponieważ mury Asgardu-Kijowa nie były ukończone to zdobyli Miasto Bogów. Tam zawarto Pokój, na mocy którego Słowianom przypadło dorzecze Sławy-Odry z Drogą do Adrii, którą nazwano WENECJĄ czyli Małą Wenedą (Bydgoszczą) a Skandom dorzecze Łaby do Rudaw.
    Traktat w Asgardzie nie sprecyzował tylko przynależności Miasta SZCZECI czyli Wełny Czeskiej, co rozstrzygnęła bitwa nad Tolężą-Tolensee, od której pochodzi nazwa ANATOLII. Zachowała się znaczna część Raportu dowódcy słowiańskiego z przejmowania Dolnego Śląska dla Popiela Wielkiego.
    Neurowie obsługiwali żeglugę Weneda-Asgard (Bydgoszcz-Kijów) wożąc głównie żelazo Kaszubskie i Powiślańskie. W r. 510 pne Scytowie cofając się przed Persami zerwali tamę w Pińsku zatapiając 2 armie perskie. Od tego momenty Neurowie Znikają, bo żeglugę prypecką przejęli Scytowie. którzy dokonali okupacji ziem Wschodniej, Środkowej i Zachodniej Polski.
    Okupacja ta trwała do bitwy pod Maratonem, która była efektem 50 Razy Większej bitwy Scytów z Persami w Macedonii. Wojna rozstrzygnęła się w Bitwie pod Salaminą, gdzie zagładzie uległa flota perska, która dowoziła ŻYWNOŚĆ dla ogromnej armii perskiej w Macedonii. Scytowie mogli więc powrócić, ale w Pyszczy Sandomierskiej czekał na nich Leszek Złotnik, przed którym skapitulowali, wobec czego Wbijał Słupy Graniczne nad Donem z napisem HORWACJA.
    Wobec tego kultura Zarubiniecka MUSIAŁA być słowiańska.

Sorry, the comment form is closed at this time.