Dziennik gajowego Maruchy

"Blogi internetowe zagrażają demokracji" – Barack Obama

  • The rainbow symbolizes the Covenant with God, not sodomy Tęcza to symbol Przymierza z Bogiem, a nie sodomii


    Prócz wstrętu budzi jeszcze we mnie gniew fałszywy i nikczemny stosunek Żydów do zagadnień narodowych. Naród ten, narzekający na szowinizm innych ludów, jest sam najbardziej szowinistycznym narodem świata. Żydzi, którzy skarżą się na brak tolerancji u innych, są najmniej tolerancyjni. Naród, który krzyczy o nienawiści, jaką budzi, sam potrafi najsilniej nienawidzić.
    Antoni Słonimski, poeta żydowski

    Dla Polaków [śmierć] to była po prostu kwestia biologiczna, naturalna... śmierć, jak śmierć... A dla Żydów to była tragedia, to było dramatyczne doświadczenie, to była metafizyka, to było spotkanie z Najwyższym
    Prof. Barbara Engelking-Boni, kierownik Centrum Badań nad Zagładą Żydów, TVN 24 "Kropka nad i " 09.02.2011

    Państwo Polskie jest opanowane od wewnątrz przez groźną, obcą strukturę, która toczy go, niczym rak, niczym demon który opętał duszę człowieka. I choć na zewnatrz jest to z pozoru ten sam człowiek, po jego czynach widzimy, że kieruje nim jakaś ukryta siła.
    Z każdym dniem rośnie liczba tych, których musisz całować w dupę, aby nie być skazanym za zbrodnię nienawiści.
    Pod tą żółto-błękitną flagą maszerowali żołnierze UPA. To są kolory naszej wolności i niezależności.
    Petro Poroszenko, wpis na Twiterze z okazji Dnia Zwycięstwa, 22 sierpnia 2014
  • Kategorie

  • Archiwum artykułów

  • Kanały RSS na FeedBucket

    Artykuły
    Komentarze
    Po wejściu na żądaną stronę dobrze jest ją odświeżyć

  • Wyszukiwarka artykułów

  • Najnowsze komentarze

    martino2008 o Wolne tematy (29 – …
    Kura Domowa o Wolne tematy (29 – …
    Marucha o Wolne tematy (29 – …
    Dagmara Zawadzka o Wolne tematy (29 – …
    vipinvestmentsdca41b… o Oligarchowie i przekomarzania
    Marucha o Problemy techniczne
    magia o Fico spodziewał się zamac…
    Liwiusz o Mistyfikacja Europy
    Liwiusz o Nieudany atak na Flotę Cz…
    Yagiel o Wolne tematy (29 – …
    Wojtek Przytulski o Problemy techniczne
    ale jaja o Nieudany atak na Flotę Cz…
    Boydar o Wolne tematy (29 – …
    Boydar o Wolne tematy (29 – …
    Boydar o Wolne tematy (29 – …
  • Najnowsze artykuły

  • Najpopularniejsze wpisy

  • Wprowadź swój adres email

    Dołącz do 707 subskrybenta

Polska mała wojenka

Posted by Marucha w dniu 2014-05-15 (Czwartek)

W swoim dorocznym wystąpieniu na temat priorytetów polityki zagranicznej RP minister Radosław Sikorski reklamował pomysł „paneuropejskiego projektu telewizji w języku rosyjskim”, który miałby być odtrutką na rosyjską propagandę.

Rzecz w tym, że trudno wyobrazić sobie „paneuropejską” telewizję, albowiem nie istnieje „paneuropejski” przekaz.

O ile większość Zachodu podchodzi do sytuacji na Ukrainie w sposób w miarę rozsądny, ważąc racje obu stron i własne interesy, co odbija się też w przekazie zachodnich mediów – polscy dziennikarze wyruszyli na zbiorową wojnę z Rosją i ich przekaz jest nie mniej jednostronny, nieobiektywny i zideologizowany, niż „sowiecka propaganda”, którą krytykują.

W sposób niezwykle dobitny widać to było w doniesieniach na temat masowego mordu, którego obrońcy jedności Ukrainy – czytaj faszyści z Prawego Sektora przy współpracy ukraińskich kiboli – dopuścili się 2 maja w Odessie. Ukraińscy patrioci podpalili tam miasteczko namiotowe przeciwników Majdanu na Kulikowym Polu, zagnali jego uczestników do budynku związków zawodowych, po czym podpalili sam budynek.

Polskie media donosiły o tym w kategoriach doskonale bezosobowych: „doszło do zamieszek”, „nastąpiła konfrontacja”, „budynek został podpalony”. Rosyjskie z kolei porównywały tragedię w Odessie do Oświęcimia. To oczywiście przesada. Jest jednak w polskiej historii analogia nader stosowna – a mianowicie Jedwabne [??? – admin]. Choćby z tego powodu powinniśmy być bardzo ostrożni, szukając usprawiedliwień dla wściekłego tłumu, który podpala budynki pełne ludzi, w których widzi „obcych”.

Ale jest też inny problem. Otóż totalnie jednostronna narracja polskich mediów sprawia, że Polacy naprawdę nie mają szans zrozumieć tego, co dzieje się na Ukrainie. Wbrew temu, co słyszymy w polskim radiu, oglądamy w polskiej telewizji, czytamy w polskich gazetach – konflikt za naszą wschodnią granica nie jest konfliktem między miłującymi pokój proeuropejskimi rycerzami wolności i demokracji oraz agentami Putina, popieranymi przez nielicznych sprzedawczyków. Taktownie przemilczany przez polskich dziennikarzy Prawy Sektor jest dziesięciotysięczną formacją paramilitarną, uzbrojoną nie tylko w kałasznikowy, ale także mobilne wyrzutnie rakiet S-300, szkoloną od wielu lat.

I nie są to cytaty z rosyjskiej propagandy, tylko z wywiadu, którego lider Prawego Sektora, Dmitry Jarosz, udzielił tygodnikowi „Newsweek”.

Jarosz wcześniej wsławił się tym iż przez internet zaprosił do współpracy przy atakach wymierzonych w Rosję Doku Umarowa, czeczeńskiego bojownika od 2011 roku figurującego na oenzetowskiej liście terrorystów powiązanych z Al Kaidą.

Bojownicy Jarosza terroryzują Ukrainę, napadając, rabując, a czasami też mordując „wrogów rewolucji”, zajmując rozmaite dobra „w imię ludu”, a także wymuszając opłaty „za ochronę”. Wyczerpującą listę osiągnięć Prawego Sektora i innych bojowych grup patriotycznych od listopada do marca zawiera opublikowana w zeszłym tygodniu przez rosyjskie MSZ „Biała księga łamania praw człowieka na Ukrainie”. Oczywiście, jest to raport stworzony przez Rosję i służący rosyjskim interesom – ale nie zmienia to faktu, iż większość zawartych w nim informacji, nienagłaśnianych w Polsce, znajduje potwierdzenie w innych źródłach.

Zaczynając od losu pierwszego sekretarza komitetu miejskiego Komunistycznej Partii Ukrainy we Lwowie, Rostisława Wasilko, którego bojownicy przez wiele godzin torturowali publicznie w malowniczym Parku Maryińskim w Kijowie, tłukąc go pięściami i pałkami, wbijając mi igły pod paznokcie, łamiąc mu nos, kość policzkową i trzy żebra, przebijając płuco. A kończąc najeździe na gorzelnię Nemiroff, dokonanym przez kilkusetosobową grupę zamaskowanych i uzbrojonych rewolucjonistów.

Trochę trudno zatem dziwić się tym mieszkańcom Ukrainy – a zwłaszcza jej niezaangażowanej w „Majdan” południowo-wschodniej części – którzy nie są zachwyceni nowymi porządkami w Kijowie. Według badań, przeprowadzonym przez Kijowski Międzynarodowy Instytut Socjologii w połowie kwietnia w ośmiu obwodach (Odessa, Mikołajów, Chersoń, Charków, Ługańsk, Dniepropietrowsk, Zaporoże, Donieck) mieszkańcy południowo-wschodniej Ukrainy najbardziej boją się pleniącego się bandytyzmu (43 proc.), zapaści ekonomicznej (39 proc.), groźby wojny domowej (32 proc.), oraz wzrostu radykalizmu i nacjonalizmu (19 proc.).

Rosyjski atak jest na szarym końcu listy ich obaw: boi się go 17 proc. – mniej, niż zerwania więzi z Rosją (20 proc.). 53 proc. ankietowanych zgadza się (a tylko 17 proc. nie) z opinią, iż Prawy Sektor jest poważną militarną formacją, posiadającą wpływy w rządzie, stanowiącą zagrożenie dla obywateli i jedności terytorialnej Ukrainy.Wśród recept na ochronę jedności terytorialnej najbardziej popularne jest „rozbrojenie i likwidacja nielegalnych grup zbrojnych”.

Południowo-wschodni Ukraińcy nie są „marionetkami Putina”: 54 proc. ankietowanych zgadza się z twierdzeniem, że Rosja nielegalnie interweniuje w wewnętrzne sprawy Ukrainy; aż 70 proc. jest przeciw połączeniu ich regionu z sąsiednim mocarstwem. Ale jednocześnie 74,5 proc. uważa, że stosunki między Rosją i Ukrainą powinny być szczególnie przyjazne, a granice – otwarte. Gdyby w połowie kwietnia odbyło się referendum stowarzyszeniowe, 47 proc. mieszkańców obwodów południowo-wschodnich byłoby za przystąpieniem do unii celnej z Rosją, a tylko 25 proc. – za integracją z UE.

I jest też inna, bardzo ważna przyczyna, dla której wschód Ukrainy nie popiera „rewolucji Majdanu”: ludzie zdają sobie sprawę, że nie jest to żadna rewolucja.

Bez zmiany stosunków własnościowych można mówić najwyżej o rewolcie.

41 proc. ankietowanych mieszkańców obwodów południowo-wschodnich uważa, że należy znacjonalizować majątek oligarchów zdobyty nielegalnie, a kolejne 24 proc. – że cały. 14 proc. sądzi, że oligarchów należy obłożyć specjalnym karnym podatkiem. Tylko niespełna 10 proc. uważa, że powinno zostać, jak jest.
Nie wygląda na to, żeby nowe władze w Kijowie miały zamiar spełnić ich oczekiwania.

Agnieszka Wołk-Łaniewska
http://polish.ruvr.ru

Komentarzy 20 to “Polska mała wojenka”

  1. xbodek said

    Co do mobilnych wyrzutni rakiet S-300 to chyba jakaś pomyłka. Albo oznacza to, że armię ukraińską włączono do Prawego Sektora.

  2. przemądrzałe bydlę said

    Autorka powyższego artykułu to publicystka Urbanowego „Nie”, która 3 lata temu zasłynęła artykułem: „Dzieci do śmieci. Róbcie studia zamiast bachorów”:
    http://www.nie.com.pl/archiwum/5945
    Z artykułu jedzie maltuzjanizmem na kilometr, a teza jest taka, że my – i tak już w szybkim tempie wymierający Polacy – mamy jeszcze bardziej wymierać, żeby walczyć z tzw. „przeludnieniem Ziemi”.
    Redakcja „Głosu Rosji” powinna się zastanowić, kogo zatrudnia, jeśli nie chce do siebie zrazić patriotycznej części polskiej opinii publicznej. Jeśli o mnie chodzi, to zaglądam na portal „Głosu Rosji” właśnie po to, aby znaleźć odskocznię od tego syfilisu, który oferują media należące do właścicieli z zachodu (czyli prawie wszystkie w Polsce). Tymczasem trafiam na kreaturę taką jak Wołk-Łaniewska.

    PS. W powyższym tekście nie omieszkała też użyć manipulacji, porównując mord w Odessie do Jedwabnego, gdzie żaden polski tłum nie brał udziału. No ale Grossowe wynurzenia s-f mają się w móżdżku Wołk-Łaniewskiej, jak widać, dobrze.

  3. Kronikarz said

    Putin powinien, w sprawie rozmieszczania jakichkolwiek natowskich pozycji na wschód od Odry, zachować się tak jak Kennedy w sprawie Kuby w 1962 roku, co zresztą było negocjowane pod kątem zjednoczenia Niemiec przez Gorbaczowa.
    Koniec.
    Kropka.
    Przynajmniej powinna być to pozycja wyjściowa Rosji w jakichkolwiek rozmowach z Zachodem, bo jak aj waj to ajwaj.

  4. przemądrzałe bydlę said

    Jeszcze cytat z artykułu Wołk-Łaniewskiej „Dzieci do śmieci”:

    „Tylko zwolennicy teorii płaskiej Ziemi mogą twierdzić, że problem przeludnienia nie istnieje – oświadczył ostatnio w BBC sir David Attenborough, legendarny brytyjski twórca programów popularnonaukowych, w 1985 r. nagrodzony za swoją działalność tytułem szlacheckim. Attenborough jest patronem i twarzą organizacji Optimum Population Trust, która stawia sobie za cel przełamanie tabu związanego z kontrolą populacji ludzkiej (…) Attenborough twierdzi, iż winę za narastające przeludnienie ponoszą zorganizowane religie, a szczególnie Kościół katolicki ze swoją średniowieczną obsesją w sprawie kontroli urodzin i patriarchalnym stosunkiem do kobiet.”

    Po przeczytaniu czegoś takiego, gdy widzę powyżej zdjęcie tej wrednej baby, to już chyba nawet baba z brodą z Eurowizji wydaje się sympatyczniejsza.

  5. Kronikarz said

    Agnieszka Wołk-Łaniewska,
    to ajwajowanie właśnie, czyli ichniejsza manipulacja, tak jest,
    Panie przemądrzałe bydlę, 08:37:35

    Bo to, co powyżej napisałem, jest jedynym sposobem na:
    i a) wymuszenie szacunku do Rosji ze strony wichrzycieli usraelskich;
    i b) stabilizacji granic oraz pokoju w Europie;
    i c) ostateczne zamknięcie dzioba ukraińskim gnojkom nazistowskim;
    i d) uspokojenie niebezpiecznych kretynów w rodzaju Radzeczka od Anny Elizabeth Appelbaum Sikorskiej;
    i e) oddanie przysługi nawet Złotej Anieli oraz innym „mocarstwom” europejskim, które to aż puszczą, by robić interesy krajami na Wschód od Odry – to niech robią, ale pokojowo;
    i f) zamknięcie wreszcie krwawych wypraw usraelskich band takich jak w Afganistanie, Iraku, Libii, Syrii, Yemenie…
    i g) wykazanie się Bamby zdolnością wprowadzenia w życie dekretu w sprawie likwidacji Guantanamo oraz…

    UDOWODNIENIE, że Pokojowy Nobel jest godny szacunku a nie ponurą kpiną !

  6. Marucha said

    Autorka, czego nie ukrywa, ma poglądy lewicowe. Jej stanowisko w sprawie „regulacji populacji” jest co najmniej godne ubolewania, a pewnie znalazło by się i parę innych, ciężkich zarzutów.
    Co jednak takiego napisała o Rosji, co wymagało by krytyki?

  7. Kronikarz said

    Jak coś, przeciwko Rosji, Panie Gajowy, mi się wymknęło, to wycofuję ! – ))

  8. Kronikarz said

    A pomarzyć sobie można, – )

  9. Fran SA said

    Ja mysle, ze dobrze jest przedstawic swoje argumenty odnosnie tego artykulu, a nie wygladu autorki, ktora wcale nie jest tak paskudna jak ja Przemadrzale Bydle przedstawia.

    A jak ktos woli od tej kobity zbuka z Eurowizji – to juz jest osobista kwestia zainteresowan i preferencji..

    Ja mam tylko jedno zastrzezenie: tragedie Odessy mozna porownac do Oswiecimia, bo tam tez palili ludzi. Tyle, ze zamordowanych.. Holokaust Odessy to prawdziwa ofiara calopalna.
    Poza tym autorka podaje takie informacje, o ktorych nie wszyscy wiedza: mianowicie, co tak naprawde o tej zydowskiej rewolucji mysla Ukraincy, i fakt, ze nie boja sie Rosji.

    Ten artykul jest bardzo sprytnie napisany i dlatego bardziej moze trafic do tych, ktorzy pyskuja cala para na Rosje.

    No i pewnie wywolam oburzenie, ale ja czytam Urbana (nie gazete, ale jego publikacje i ogladam z nim wywiady).
    Urban wstrzasa swoja nieprawdopodobna szczeroscia. Zawsze taki byl. Osobiscie wole go od zaklamanego zydostwa politykow, ktorzy robia za swietoszkow i udaja patriotow i nie-zydow.

    Przeciez to Urban ( i chyba tylko on to mogl zrobic bezkarnie) zamiescil informacje o trenowaniu banderowcow w Polsce.). Urban byl tez pierwsza publiczna osoba, ktora osmielila sie nazwac Walese zydem i namawial Lecha- hipokryte do sciagniecia portek.
    Urban tez w swojej bardzo szczerej ksiazce napisal, ze ‚rzad w PRL-u nie mogl byc skorumpowany bo nie mial dostepu do gieldy’. Szczera prawda.
    I pamietam, ze Urban jako rzecznik rzadu oferowal polskie koce bezdomnym ludziom w Nowym Jorku.
    Naturalnie, ze Urban ma poglady bardzo rozne od moich, bo ja jestem wierzacy. Urban jest ateista.
    Ale jest to facet szczery az do oblesnosci. Urban nie ukrywa swoich pogladow, do wszystkiego sie przyznaje i nie robi za swietoszka. Jego wywiady bardzo sie roznia od jego wyglupow w gazecie.

    Na poczatku awantury w Kijowie Urban w wywiadzie z jakas dziennikarka opowiadal, ze Rosja nie ma zadnego interesu, zeby napasc na Polske. Natrzasal sie z naszych politykow i propagandy.

    Moze sobie pozwolic na podawanie informacji, ktorych zadne oficjalne media by nigdy nie zamiescily. Byc moze, ze go chronia geny, ktorych sie nigdy nie wypieral.

  10. Marucha said

    Re 7:
    Dlaczego?
    Przecież Rosji można postawić wiele ciężkich zarzutów.
    Nie obroniła Polski przed wejściem do UE.
    Nie zmusiła nas do akceptacji rurociągu.
    Nie obaliła polskojęzycznych rządów agentury.
    Nie wykosiła żydowskich mediów.
    Nie uchroniła przed atakiem pederastów i genderowców…
    Itd.

  11. przemądrzałe bydlę said

    @Fran SA

    „Ja mysle, ze dobrze jest przedstawic swoje argumenty odnosnie tego artykulu, a nie wygladu autorki, ktora wcale nie jest tak paskudna jak ja Przemadrzale Bydle przedstawia.
    A jak ktos woli od tej kobity zbuka z Eurowizji – to juz jest osobista kwestia zainteresowan i preferencji.. ”

    Pan mnie kompletnie nie zrozumiał. Właśnie odnośnie jej (dodatkowo zacytowanych) maltuzjańskich i antykatolickich wynurzeń napisałem, że jest mniej sympatyczna od baby z brodą z Eurowizji, a nie odnośnie wyglądu. Proszę jeszcze raz uważnie przeczytać tamten mój komentarz:

    Polska mała wojenka

  12. Premizlaus said

    Gajowy Marucha ma chyba dzisiaj pechowy dzień. Najpierw ten artykuł o żarówkach z podejrzanej „wolnej-polski”, który został skrytykowany przez szanownego prof. Dakowskiego, a teraz artykuł napisany przez żydówkę od Urbana.

  13. Zerohero said

    Niektórym Państwu udziela się maniera dzielenia publicystów na słusznych i niesłusznych. Przypomina mi się tekst Rękasa:

    Nie jest to też książka do czytelników, którzy biorąc dany tom w ręce muszą wiedzieć, czy jest on napisany „za” czy „przeciw” danej postaci, myśli, idei, bo bibliotekę chcą mieć jak wybory polityczne – ukierunkowaną i jednorodną.

    Putin w sukni balowej, czyli rzecz o Katarzynie II

    Z okazji publikacji tekstu warto skomentować kim jest ta dziennikarka aby ludzie po prostu uważali na nią. Nie jesteśmy dziećmi. Ludzie dorośli ciągle są wystawieni na zagrożenie informacyjne z tej czy innej strony. Tu w komentarzach na gajówce już raz ostrzegano przed Agnieszka Wołk-Łaniewska. Ja sobie zapamietałem te ostrzeżenia i kojarzę już tą panią po zdjęciu. I to mi wystarczy. Czytając skupiłem się na konkretnej informacji, jak np. wyniki sondaży.

    Re 2, Przemądrzałe Bydlę

    Redakcja „Głosu Rosji” powinna się zastanowić, kogo zatrudnia

    Nie znam tej redakcji na tyle by oceniać jej profil ideologiczny. Czy Pan przypadkiem nie pokłada zbyt wielkich nadziei w „Głosie Rosji”? Może się okazać, że w pewnych aspektach będzie OK, a w innych niezbyt. Sam tu polemizowałem z osobami propagującymi daleko posunietą nieufność wobec Putina. Polemizowałem, ale…też nie ufam mu na 100%. Wszystkim tak radzę, bo ewentualny zawód może być srogi.

    Chciałbym też zauważyć, że rosyjskie media polskojęzyczne działają na bardzo małą skalę. Porównajmy to z polskojęzycznymi mediami żydowskimi. Tamci mogą sobie pozwolić na profilowanie ideologiczne „niezazależnych” redakcji i organizacji. Mają w ten sposób własnych katolików, własnych lewaków, własnych spiskologów, własnych racjonalistów. Do wyboru do koloru. I reżimowi i opozycyjni. Każdy dostanie swego Żyda. A „Głos Rosji” jest jeden.

  14. Podgórny Kola said

    @6 Lewicowe poglądy mają ci, którzy twierdzą ze dochód narodowy powinien być dzielony pod przymusem przez budżet państwa, a nie dobrowolnie poprzez rynek. Ta tu „publicystka polska” to jest Grodzka w wersji „light”. „Racjonalistka” skrojona na miarę umysłu dumnego leminga-nie-pisowskiego.

  15. Boydar said

    A mnie się podoba. Artykuł.

    Po pierwsze, jest w nim wiele cennych informacji. Przekazanych w mniej lub bardziej zawoaluowany sposób.
    Po drugie napisała go […] pod egidą jeszcze lepiej zorientowanego […].
    Po trzecie, niektóre wstawki jednoznacznie informują, że trzeba odsiać ziarno od plew.

    Mamy gó_wno do powiedzenia w obszarze mediów. Za wyjątkiem Gajówki, oczywiście. Trzeba korzystać w naszym dobrze pojętym interesie z tego co jest. Jeśli Szechter coś zachwala, należy od tego trzymać się z daleka, proste, a to tylko przykład. Jeśli remiątko pisze to co napisało, znaczy się, „coś drgnęło w kalesonach” (wczesny Gierek). I to jest dla nas pocieszające i budzące nadzieje – wiosna idzie, panie sierżancie !

    Uwagi Panów Zerohero i Frana całkiem zasadne (główne). No, choć paskudna to ona jest rzeczywiście.

  16. Zerohero said

    AD 13,

    A „Głos Rosji” jest jeden.

    i co ciekawe, działa jawnie pod szyldem „Rosja”. Niespotykane u łunych. Łune nawet nazwiska zmieniają. Jak obcy mikrob oszukujący układ odpornościowy gospodarza.

  17. Fran SA said

    Ogladalem dzis wiadomosci… chinskie.
    Byl wywiad ambasadora kijowskiej Ukrainy i dziennikarza z Moskwy.
    Naturalnie, ze obie strony subiektywnie przedstawialy swoje racje.
    Ambasador klamal jak najety i nazywal polowe narodu ukrainskiego ‚terrorystami’.
    Dziennikarz moskiewski zas zauwazyl, ze przy tzw. Okraglym Stole, ktory mial dyskutowac przyszlosc kraju, do obrad zasiedli nacjonalistyczni ultrasi ukrainscy z … nacjonalistycznymi ultrasami ukrainskimi.
    Opozycji do Okraglego Stolu nie zaproszono.

    Nie zaproszono tez Ukraincow ze Wschodniej Ukrainy do Genewy.

    I tu mnie Chinczycy zaskoczyli.
    Bo oto wpadlo mi do glowy, ze nasza prasa, ani tez demokratyczna prasa zachodnia, nie jest w stanie przedstawic obu punktow widzenia na sprawe Ukrainy.

    A junta w Kijowie nie tylko probowala zakazac mowic po rosyjsku rosyjskojezycznej czesci kraju.
    Osmiu milionom Ukraincow odebrano prawo glosu. Maja miec status niemowy.

  18. Fran SA said

    Ad.17
    Wyjasnienie: ambasodor kijowski byl z Brukseli.

  19. Boydar said

    Ciekawy komentarz osoby niedowidzącej, jednakże bystrej w porównaniu z całą resztą, a nawet w rankingu indywidualnym

    http://slepamanka.neon24.pl/post/109141,zaproszenie-do-rozbioru-ukrainy-widziane-z-usa

  20. Halszka said

    ad 9

    Też podziwiam nieprawdopodobną szczerość Urbana (graniczącą z ekshibicjonizmem). Też od jakiegoś czasu go czytam, choć kiedyś nie byłam w stanie znieść jego widoku i słuchać jego głosu w TV.

    Na pewno tylko jego było też stać na to, by nazwać ambasadora Izraela w Polsce „drugorzędnym dyplomatą”..

    Ale teraz ciekawa jest sprawa tego tekstu w „Nie” o szkoleniu pokojowych demonstrantów z Majdanu u nas w kraju. Pisze Pan: „Przeciez to Urban ( i chyba tylko on to mogl zrobic bezkarnie) zamiescil informacje o trenowaniu banderowcow w Polsce.”

    Ten artykuł z „Nie” cytowano na wielu portalach za granicą,nawet tak poważnych jak Global Research czy Voltaire.net. Tymczasem był to tekst primaaprilisowy. Od razu podejrzewali to czytelnicy strony internetowej „Nie”. Sama redakcja przyznała się do tego w następnym numerze, cytując m.in. sprostowanie od policji w Legionowie, że u nich nie było takich szkoleń.

    Zagadkowe było tylko, że potem u nas zapadła cisza. Nie było żadnych (ja przynajmniej nie widziałam) oficjalnych dementi, ani słów potępienia. Nikt z władz nie pofatygował się poinformować świata, że to tylko jedna gazeta satyryczna zdobyła się na głupi i niesmaczny żart primaaprilisowy.

    Dlaczego tego nie było? Mimo, że za poprzedni,bagatelny primaaprilisowy tekst w „Nie” (o rzekomym podsłuchiwaniu członków rządu podczas meczu na trybunie honorowej) Urban został pozwany do sądu, musiał przepraszać…

    Czyżby sprawa tego „primaaprilisowego” tekstu miała drugie dno?

Sorry, the comment form is closed at this time.