Pierwszy raz polski sąd „łaskawie” zgodził się też, by sam Mateusz Piskorski mógł wziąć udział w rozprawie, na której dotychczas, niczym w Średniowieczu, decyzje o jego uwięzieniu zapadały bez jego obecności.
W Sądzie Apelacyjnym w Warszawie 8 czerwca rozpatrywano kolejne zażalenie Mateusza Piskorskiego na postanowienie sądu o przedłużeniu jego tymczasowego aresztowania.