Część I
Nie chce mi się pisać tej notki bo wymaga żmudnego szperania, grzebania, penetrowania materiałów nudnych jak flaki z olejem. Ale słowo się rzekło, kobyłka u płota.
Inni mają łatwiej. Chcą pisać o Berii? Proszę bardzo – cały medialny kosmos do ich dyspozycji. A wszystko gotowe że nic tylko brać. I w ten sposób powstaje kupa opracowań niestety z wyraźną przewagą kupy.
A co ja? Kopciuszek zmuszony własnoręcznie wydobywać ziarnka maku z góry popiołu.