Dziennik gajowego Maruchy

"Blogi internetowe zagrażają demokracji" – Barack Obama

  • The rainbow symbolizes the Covenant with God, not sodomy Tęcza to symbol Przymierza z Bogiem, a nie sodomii


    Prócz wstrętu budzi jeszcze we mnie gniew fałszywy i nikczemny stosunek Żydów do zagadnień narodowych. Naród ten, narzekający na szowinizm innych ludów, jest sam najbardziej szowinistycznym narodem świata. Żydzi, którzy skarżą się na brak tolerancji u innych, są najmniej tolerancyjni. Naród, który krzyczy o nienawiści, jaką budzi, sam potrafi najsilniej nienawidzić.
    Antoni Słonimski, poeta żydowski

    Dla Polaków [śmierć] to była po prostu kwestia biologiczna, naturalna... śmierć, jak śmierć... A dla Żydów to była tragedia, to było dramatyczne doświadczenie, to była metafizyka, to było spotkanie z Najwyższym
    Prof. Barbara Engelking-Boni, kierownik Centrum Badań nad Zagładą Żydów, TVN 24 "Kropka nad i " 09.02.2011

    Państwo Polskie jest opanowane od wewnątrz przez groźną, obcą strukturę, która toczy go, niczym rak, niczym demon który opętał duszę człowieka. I choć na zewnatrz jest to z pozoru ten sam człowiek, po jego czynach widzimy, że kieruje nim jakaś ukryta siła.
    Z każdym dniem rośnie liczba tych, których musisz całować w dupę, aby nie być skazanym za zbrodnię nienawiści.
    Pod tą żółto-błękitną flagą maszerowali żołnierze UPA. To są kolory naszej wolności i niezależności.
    Petro Poroszenko, wpis na Twiterze z okazji Dnia Zwycięstwa, 22 sierpnia 2014
  • Kategorie

  • Archiwum artykułów

  • Kanały RSS na FeedBucket

    Artykuły
    Komentarze
    Po wejściu na żądaną stronę dobrze jest ją odświeżyć

  • Wyszukiwarka artykułów

  • Najnowsze komentarze

    revers o Ukropolin zamiast Międzymorza
    Marek o Zakończenie wojny na Ukra…
    Marucha o Problemy techniczne
    Marucha o Problemy techniczne
    Józef Bizoń o Klub Myśli Polskiej w obronie…
    Wojtek Przytulski o Problemy techniczne
    Harakiri Sepuku o …Oto dziś dzień krwi i c…
    Marucha o Dyktatura ciemniaków czyli lib…
    Harakiri Sepuku o Wolne tematy (29 – …
    Marucha o Arcybiskup Viganò: Globalistyc…
    Bezpartyjna o …Oto dziś dzień krwi i c…
    zprowicji o Wolne tematy (29 – …
    Harakiri Sepuku o Dyktatura ciemniaków czyli lib…
    Adrian S o Wolne tematy (29 – …
    Harakiri Sepuku o Ukropolin zamiast Międzymorza
  • Najnowsze artykuły

  • Najpopularniejsze wpisy

  • Wprowadź swój adres email

    Dołącz do 707 subskrybenta

Wolne tematy (29 – 2024)

Posted by Marucha w dniu 2024-05-17 (Piątek)

„New York Times” twierdzi, że państwa członkowskie NATO są coraz bliższe decyzji o wysłaniu wojsk na Ukrainę. Żołnierze Sojuszu nie mieliby jednak brać udziału w walce, ale jedynie szkolić siły ukraińskie.
Myślę, że Putin jest po raz kolejny załamany… ostatnio załamany był chyba wtedy, gdy rosyjski pies przedostał się na Ukrainę przy pomocy agentów CIA.

Narkoman Wołodymyr Zełenski grzmi, że jego kraj musi „otrzymać wszystko, z czym odnosi się zwycięstwo”.

Poprzednie: https://marucha.wordpress.com/2024/05/12/wolne-tematy-28-2024/

Gajowy Marucha

Posted in Różne | 87 Komentarzy »

…Oto dziś dzień krwi i chwały… Bitwa o masyw Monte Cassino

Posted by Marucha w dniu 2024-05-18 (Sobota)

Doceniał ją także feldmarszałek Albert Kesselring. Ale amerykański gen. Mark Clark i brytyjski dowódca Bernard Montgomery nie studiowali historii wojen na Półwyspie Apenińskim i zostali całkowicie zaskoczeni siłą niemieckiej obrony nad Liri.

Na początku września 1943 r. alianci otwarli „drugi front” w Europie. Nie we Francji, jak chciał Józef Stalin, ale we Włoszech.

Czytaj resztę wpisu »

Posted in Historia | 8 Komentarzy »

Dyktatura ciemniaków czyli liber idiotorum

Posted by Marucha w dniu 2024-05-18 (Sobota)

„Liber generationis plebeanorum” czyli „Księga rodów plebejskich”, zwana „Liber Chamorum”, to dzieło Waleriana Nekandy Trepki zachowane w rękopisie pochodzącym z 1626 roku.

Wydane drukiem po raz pierwszy w 1963. Księga ma na celu ośmieszenie fałszywej szlachty czyli podszywających się pod cudze nazwiska i herby samozwańców. Wyliczono alfabetycznie 2534 nazwisk osób bezpodstawnie przypisujących sobie przynależność do stanu szlacheckiego. Poczet ten otwiera Abramowicz, furman z Biecza, a zamyka Żyznański szewc z Chęcin. Dzieło Trepki poza kompromitowaniem samozwańczych, rzekomych arystokratów i ziemian ma spore walory literackie.

Czytaj resztę wpisu »

Posted in Polityka | 8 Komentarzy »

Arcybiskup Viganò: Globalistyczny „plan eksterminacji” służy celowi szatana, jakim jest zabicie zarówno ciała, jak i duszy

Posted by Marucha w dniu 2024-05-18 (Sobota)

Poniżej znajduje się pełny polski tekst przemówienia wygłoszonego 10 maja przez abpa Carla Marię Viganò w Auditorium Gavirate w Varese we Włoszech, oraz odnośne video https://youtu.be/rukN6c178wI

Dr Ignacy Nowopolski, 16.05.2024

Jednym z najbardziej bezpośrednich skutków piekielnej i manipulacyjnej operacji psychopandemicznej jest odmowa mas przyznania, że ​​stały się obiektem kolosalnego oszustwa.

Czytaj resztę wpisu »

Posted in Polityka | 9 Komentarzy »

Zakończenie wojny na Ukrainie?

Posted by Marucha w dniu 2024-05-18 (Sobota)

Ażeby zakończyć jakąś wojnę trzeba sobie zdać sprawę z jej społeczno-ekonomicznych, politycznych i ideologicznych przyczyn, poszukać celów jakie stawiają sobie walczące strony i zastanowić się nad tym czy i na ile zostały osiągnięte, a jeśli nie, to czy istnieje dalszy sens walki o wcześniej wyznaczone cele.

Czytaj resztę wpisu »

Posted in Polityka | 4 Komentarze »

Ukropolin zamiast Międzymorza

Posted by Marucha w dniu 2024-05-18 (Sobota)

Dlaczego Polska przegrywa, mimo wsparcia wojskowego i gospodarczego dla Ukrainy, mimo rozlicznych gestów solidarności i pomocy niesionej ukraińskim „uchodźcom”, mimo obdarzenia jej tytułem „mocarstwa humanitarnego”?


Czytaj resztę wpisu »

Posted in Polityka | 19 Komentarzy »

Oligarchowie i przekomarzania

Posted by Marucha w dniu 2024-05-17 (Piątek)

A to się dopiero narobiło! Sezonowy pan marszałek Szymon Hołownia właśnie przełożył na inny termin posiedzenie Sejmu z dnia 10 maja, bo tego dnia przez Warszawę ma znowu przewalić się kolejny protest rolników.

Jak pamiętamy, protestują oni z dwóch zasadniczych powodów. Po pierwsze – przeciwko zalewaniu krajów Unii Europejskiej ukraińskimi produktami rolniczymi, które nie tylko trafiają tu bez żadnych ograniczeń, ale w dodatku, przy ich wytwarzaniu nie obowiązują standardy, które w stosunku do rolników tubylczych Unia Europejska surowo egzekwuje.

Czytaj resztę wpisu »

Posted in Polityka | 2 Komentarze »

Mistyfikacja Europy

Posted by Marucha w dniu 2024-05-17 (Piątek)

Dwudziesta rocznica akcesji unijnej Polski oraz czas kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego są okazją do nachalnej mistyfikacji struktury integracyjnej, którą drogą uzurpacji zrównuje się z całą Europą.

A przecież nie wszystkie państwa europejskie wchodzą w skład Unii Europejskiej! Nawet sami jej członkowie są podzieleni w ocenie pożytków płynących z szerokości i głębi integracji.

Wbrew krajowym i europejskim akolitom Unia Europejska jest instytucją nie tyle wyimaginowaną (jak chciał prezydent Andrzej Duda), ile abstrakcyjną, żywiącą się dziwacznymi problemami, oddaloną od narodów, ba, stanowiącą wręcz zagrożenie dla ich tożsamości.

Jej biurokratyczna machina jest nieczytelna i niezrozumiała dla przeciętnego obywatela. Wiele decyzji kryje się za anonimowymi maskami urzędników i biurokratów, którzy mimo wysokich apanaży nie ponoszą za nie w praktyce żadnej odpowiedzialności.

Nie jest moim zamiarem opowiadanie się „za” czy „przeciw” Unii Europejskiej. To zadanie dla polityków, rządów i opozycji w państwach członkowskich. Jestem jednak daleki od urzędowego optymizmu. Nie sposób z pozycji politologicznych akceptować wszystkich bzdur, które na tematy unijne głoszą beneficjenci tej cynicznej technostruktury i technokracji. Pojawia się coraz więcej pytań o autodestrukcję Europy, których nie sposób ignorować (zob. np. Douglas Murray, „Przedziwna śmierć Europy”, Poznań 2017).

Kryzys demograficzny, masowe migracje, podważanie narodowych tożsamości, narzucanie jednej wizji rozwoju społecznego i jednej poprawnościowej lewicowo-liberalnej ideologii, podział na państwa chroniące własny przemysł i zdeindustrializowane montownie, nie mówiąc o skutkach transformacji energetycznej i handlu CO2, pokazują pilną konieczność wielostronnej debaty, wbrew filozofii fałszywego konsensusu.

Także polscy politycy wszystkich opcji muszą nauczyć się merytorycznego argumentowania i obiektywnego diagnozowania splotu cudzych interesów, w którym własne racje są trudne do obrony.

Wbrew mniemaniom prounijnych polityków Polska wcale nie jest państwem rozgrywającym w Unii Europejskiej, ani realnie wpływającym na stosunki transatlantyckie (między Waszyngtonem a Brukselą). Przeciwnie, mimo ważnego położenia geostrategicznego, oferuje jedynie gotowość do wypełniania cudzej woli, zwłaszcza w konfrontacji z Rosją.

Powróciła do pozycji „państwa frontowego” i „bożego igrzyska”, na którym krzyżują się obce interesy. Sama nie stawia żadnych warunków, nie liczy swoich kosztów ani nie domaga się ich zwrotu. Spełnia jedynie z nadgorliwością oczekiwania unijne i natowskie, niewiele w zamian otrzymując. No, może poza hojnymi pochwałami i komplementami, które prowincjonalni politycy znad Wisły odbierają jako nobilitację.

A dotacje unijne – bynajmniej nie altruistyczne – nie miałyby aż tak wyolbrzymianego znaczenia, gdyby Polacy sami na nie solidnie nie zapracowali.

Wśród tzw. europeistów brakuje odważnych, wyczerpujących i oryginalnych analiz, które odsłoniłyby zarówno przesłanki historyczne powołania wspólnot, jak i ich późniejszą dogmatyzację. Sama inicjatywa stworzenia „konstruktu europejskiego” należała do Amerykanów, a wykreowanie przy ich udziale mitu Ojców Założycieli, zwłaszcza Jeana Monneta i Roberta Schumana, (których intrygujące „agenturalne” biografie w Polsce są praktycznie nieznane), miało uzasadniać „otwarcie na oścież drzwi Historii”.

Chodziło o to, aby z perspektywy amerykańskiej, ze wszystkich państewek Europy, „tych lokalnych ogródków, zrobić jedną prerię: narody europejskie nie mogą dłużej fundować sobie luksusu życia dla samych siebie”. Mają stworzyć przestrzeń dla ekspansji geopolitycznej i ekonomicznej Stanów Zjednoczonych.

Zjednoczona Europa Zachodnia z odbudowanymi Niemcami miała też służyć jako bufor wobec wpływów radzieckich (Philippe de Villiers, „Kiedy opadły maski. Bestseller o korzeniach Unii Europejskiej”, Warszawa 2019, s. 98 i in.).

Wiele wskazuje na to, że amerykańskie intencje wobec powojennej Europy najlepiej rozpoznał twórca V Republiki Francuskiej, gen. Charles de Gaulle. Nie bez powodu obrońcy państw narodowych, w tym także polska prawica, powołują się na jego ideę „Europy ojczyzn”. Amerykanie postrzegali bowiem „stare narody” jako przeszkodę dla biznesu, jako „stare formy myślenia”, utrudniające nadejście „powszechnego państwa”.

Wielki Francuz zdawał sobie sprawę z tego zagrożenia dla interesów swojej „La Patrie”, ale i dla innych Starych Europejczyków, o bogatej kulturze i długiej państwowości.

Importowany z USA „funkcjonalizm” miał na celu odpolitycznienie współpracy międzynarodowej i wielu naiwnie w to uwierzyło. Chodziło o jednoczenie państw poprzez integrację, osadzoną na technokratycznych zasadach funkcjonowania. Sporo problemów wymaga przecież rozwiązań technicznych, a nie politycznych. Stąd eskalacja instytucji wyspecjalizowanych, zaczynających od ograniczonych kompetencji, ale z czasem przejmujących coraz więcej zadań przynależnych państwom.

Z powyższą koncepcją wiązała się też demagogia o „międzyrządowości” jako regule integracji, gdy naprawdę promowana jest „ponadnarodowość”. Komisja Europejska i Trybunał Sprawiedliwości stanowią doskonały mechanizm amputowania suwerenności państw członkowskich. I choć co jakiś czas wybuchają kryzysy wokół machinacji brukselskich urzędników, to jednak proces ubezwłasnowolniania narodów nie ulega wyhamowaniu.

Dzisiejszy Zachód – Unia Europejska wraz z Ameryką i NATO – zdaje się postrzegać „późno przychodzących” z Europy Środkowej i Wschodniej, jako zawady na drodze przyspieszania integracji oraz źródła podziałów i wojen („sero venientes male sedentes” – późno przychodzący zajmują kiepskie miejsca). Tym bardziej intrygujące są naciski, aby do Unii Europejskiej przyjąć jak najszybciej Ukrainę, choć to państwo będące w stanie konfliktu i rozkładu nie spełnia żadnego z warunków akcesyjnych. Otwiera jednak możliwości potężnej ekspansji.

Chodzi więc ciągle o to samo: realizację jednolitej przestrzeni, niezależnej od kaprysów i ambicji narodowych. Państwa narodowe stają się anachronizmem. Należy dążyć do ich wtopienia w model federalny Europy. Suwerenność jako atrybut państw z czasem powinna przejść na strukturę ponadnarodową.

Takie myślenie oznacza przekształcenie Europy (choć to ciągle nie cały kontynent) na wzór amerykańskiego modelu federalnego. Ład oparty na poszanowaniu suwerennej równości państw ma zostać zastąpiony nowym „imperium europejskim”, zdolnym do konkurowania z największymi potęgami.

To z tych powodów rozlega się tyle krzyku, że Rosja próbuje rozbić jedność europejską. Ale ani słowa o tym, że Amerykanie poprzez swoich służebnych agentów wpływu, od Jeana Monneta począwszy, po Ursulę von der Leyen – od kilkudziesięciu lat doskonale sterują procesem desuwerenizacji państw i wykorzeniania egotyzmów narodowych. Dążą do narzucenia europejskim narodom „scentralizowanego systemu planetarnego zarządzania i mesjanistycznego przejścia do technicznego sterowania ludzkością”. Dopiero wtedy zapanuje „wieczysty pokój”, a ludzie będą realizować swoje potrzeby według jednolitych reguł ustalanych odgórnie. Powstanie „Cesarstwo Norm i Procedur”. Czyż nie wieje nowym totalitaryzmem?

Zdaniem obrońców ekspansji liberalnego kapitalizmu, demokracji i praw człowieka, „europejski eksperyment” ma rzekomo ponadhistoryczny wymiar i nie powinien podlegać jakiejkolwiek krytyce. Wszystkich oponentów unijnych uznaje się więc za bluźnierców i szkodników, a jeszcze gorzej za oszołomów. Natarczywa propaganda rządzących wokół jubileuszu akcesyjnego pokazała, że nie dostrzega się żadnych mankamentów tego hybrydalnego tworu, aspirującego do miana „superpaństwa”.

Unię Europejską traktuje się z powodów ideologicznych jako „dzieło święte”. To nie wiedza o jej mechanizmach i skutkach funkcjonowania jest obecnie najważniejsza. Liczy się przede wszystkim wiara w jej bezalternatywność, co już samo przez się przeczy idei pluralizmu myślowego.

Służalcze pokłony wobec Brukseli przypominają dobrowolną subordynację i narzucanie ludziom jedynej i niepodważalnej wersji funkcjonowania tej struktury. Każdego odstępcę od „uświęconych rytuałów i pochwał” traktuje się jak zdrajcę. A przecież nie da się zaprzeczyć, że kolejne projekty unijnych reform prowadzą do coraz większych kontrowersji wokół jej demokratycznej legitymizacji i oderwania od pierwotnych założeń integracji.

Najgorsze jest to, że wiele spraw dzieje się poza wiedzą opinii publicznej, a nawet poza świadomością rządów państw członkowskich. Wystarczy przyjrzeć się, jak funkcjonuje system agencji wyspecjalizowanych Unii Europejskiej. Ich legitymizacja nie ma nic wspólnego z demokratycznym mandatem. Brukselscy archonci, często cyniczni lobbyści działający w maskach ekspertów, skrywają się pod osłoną rzekomo sprawnej maszynerii biurokratycznej i nie napotykają na opór rządów państw członkowskich, którym wydaje się, że „uwspólnotowienie” swoich oddelegowanych kompetencji jest odwracalne i nie narusza istoty ich suwerennych praw. Z czasem okaże się, że suwerenność państw jest jedynie „wydmuszką”, pustym hasłem w krzykliwej retoryce skłóconych ze sobą obozów politycznych.

Przede wszystkim nie ma ani narodu europejskiego, ani takiego obywatelstwa. Poczucie europejskiej przynależności obywatelskiej jest iluzją, fantasmagorią, urojeniem. Formalna opieka prawno-konsularna nad obywatelami państw członkowskich przez każde z nich nie oznacza wykształcenia się świadomości obywatelskiej na poziomie ponadnarodowym. Nie ma nic wspólnego z narodem europejskim.

Ciągle istnieje, i nie wiadomo czy kiedykolwiek przestanie istnieć, silne przywiązanie do własnych wspólnot państwowych oraz lojalność wobec rodzimych instytucji. Żyjący w zakłamaniu politycy i ludzie mediów udają jedynie, że narody europejskie o jakże odmiennych tradycjach, obyczajach czy językach zgodzą się na podporządkowanie wspólnocie politycznej, zdolnej do decydowania o ich losach.

Zapomina się, że jedną z największych zdobyczy nowożytności była suwerenizacja państw i definiowanie przez nie własnych interesów. Żadna organizacja ponadnarodowa nie może przejąć tych atrybutów i kompetencji. Państwa członkowskie zgodziły się na ograniczanie swojej autonomii wewnętrznej, ale nigdy nie zrzekły się suwerenności. Gdyby to uczyniły, świadomie skazałyby się na samozatracenie. Jest zatem ogromnym nadużyciem uzasadnianie procesu unifikacji europejskiej koniecznością stworzenia jednej „europejskiej potęgi”.

Na naszych oczach odchodzi się od bałamucenia ludzi, że Unia Europejska nie miała ambicji geopolitycznych, była jedynie „mocarstwem cywilnym”. Obecnie bez żadnych zahamowań organizacja przekształca się w potęgę militarną, która pretenduje do gry geopolitycznej pod egidą Niemiec i Francji.

Zdaniem Monneta, stworzenie wspólnot europejskich miało zapobiec odrodzeniu się instynktu wojny. Okazuje się jednak, że może jak najbardziej powstać blok militarystyczno-ekonomiczny, który gotów jest uczestniczyć wraz z NATO w ekspedycji wojennej przeciw Rosji oraz blokować ekspansję Chin.

W tym kontekście warto przypomnieć, że próby powołania Europejskiej Wspólnoty Obronnej podejmowano już na początku lat pięćdziesiątych XX wieku. Nie udały się jednak, gdyż Francuzi przejrzeli plany Waszyngtonu i sprzeciwili się podporządkowaniu słabej wtedy Europy Zachodniej Ameryce.

Tym razem podpuszczenie europejskich elit przeciw Rosji stworzyło niepowtarzalną szansę, aby protektorat amerykański stał się faktem. Szkoda, że dzisiejsi Francuzi stracili w tym procesie swój historyczny instynkt samozachowawczy.

Obecnie jesteśmy świadkami obłędu militarystycznego, który zaprzecza wartościom pokoju, na które powoływali się rzekomi „twórcy” Wspólnot Europejskich. Wykorzystanie wojny na Ukrainie jako pretekstu do wielkich inwestycji zbrojeniowych ma służyć pobudzeniu dynamiki rozwoju gospodarek unijnych i anglosaskich. Jednocześnie sprzyja konsolidacji globalistów, internacjonalistów i wszelkiej maści kosmopolitów, aby maksymalizować profity wielkich koncernów wszelkich branż. Marzy im się kolejny zresztą raz w historii podbój ogromnego rynku rosyjskiego, który zachodni giganci finansowi chcieliby przekształcić w kolonię technologiczną i niewyczerpane źródło zysków.

Fatalnym zjawiskiem jest bezkrytyczne poparcie dla takiej reorientacji. Zamiast sięgać do arsenału środków pokojowych, kultury negocjacji, dialogu i kompromisu, dzisiejsi liderzy unijni stawiają na budowę potęgi ekspansywnej. Jej przeznaczeniem nie jest jedynie odstraszanie wrogich państw czy ugrupowań. Ambicje sięgają aktywnego udziału armii europejskiej w toczących się i przyszłych konfliktach.

Czy możliwe będzie utrzymanie pokoju europejskiego, a zatem i globalnego, gdy dojdzie do takiego nasycenia arsenałów militarnych, iż wojna stanie się jedynym rozwiązaniem, aby upłynnić nadprodukcję i zrealizować agresywne doktryny?

Wiele wskazuje na to, że narody europejskie są przekształcane w stado zmutowanych konsumentów na umasowionym, pozbawionym granic rynku. Ideałem stał się nieograniczony przepływ ludzi, których łatwo można poddać dekulturyzacji. Najważniejsze są warunki realizowania się w multikulturalnym tyglu, którego ideałem jest „American way of life”. Popatrzmy zresztą, co dzieje się z rodzimym językiem, jak szybko postępuje kolonizacja kulturowa i ideologiczna. Czyżby ludzie naprawdę dążyli do poddania się jakiejś „Globalii”, rządzonej przez „oświecony despotyzm” Ameryki?

Polska nie ma spójnej i dalekowzrocznej strategii integracyjnej. Brakuje też porozumienia na temat celu integracyjnego między najważniejszymi ugrupowaniami politycznymi. Wiele wskazuje na to, że euroentuzjaści długo jeszcze będą wojować z eurosceptykami. I tylko przypadek może zdecydować o tym, że społeczeństwo zmęczone tymi przepychankami i niebezpieczną polityką poświęcania interesów własnych na rzecz interesów wielkiego biznesu euroatlantyckiego (choćby w kontekście akcesji Ukrainy) dojdzie do wniosku, że przynależność do UE straciła wszelki sens.

Polexit nie musi być jedynie propagandowym straszakiem w politycznych rozgrywkach. Może stać się faktem i to na własne życzenie otumanionych i wyzbytych instynktu samozachowawczego pseudoelit.

Unia Europejska stała się zgodnie z zamiarem Jeana Monneta, pasem transmisyjnym wartości mentalnych, metod produkcji, wzorców konsumpcyjnych, sposobu życia, zachowań społecznych i zawodowych z Ameryki do Europy. Jest narzędziem alienacji kulturowej Europy na rzecz wartości amerykańskich. Na zainfekowanie amerykańskim „mirażem” szczególnie narażone są państwa słabe, których elity straciły swoją wewnątrzsterowność. Nieliczne są wyjątki w postaci Węgier czy Słowacji, których liderzy przejrzeli istotę mechanizmów narzucania unijnej i atlantyckiej superordynacji.

Na koniec tych rozważań, jako skromny obywatel Polski, Polak z urodzenia i wychowania, mam apel do rodzimych misjonarzy Europy, wszystkich panów „Tusków i Buzków”, aby przestali ze swoją zgrają akolitów bezkrytycznie i gorliwie powtarzać mantrę o uszczęśliwianiu narodu poprzez jego dekonstrukcję.

Polacy nie są głupim narodem [hmmm… – admin]. Prędzej czy później zrozumieją, że za fasadą struktur tradycyjnej polityki władza ponadnarodowa przejmuje coraz większą kontrolę nad państwem, jego zasobami i umysłami ludzi. Ponieważ dzieje się to w atmosferze straszenia Rosją i Chinami, ludzie w dobrej wierze godzą się na stosowane wobec nich manipulacje, stopniowe okradanie ich z własnej tożsamości narodowej i pogrążanie się w iluzji unijnej szczęśliwości. Im dłużej będzie trwać taki stan, tym gorsze mogą być jego następstwa.

I jeszcze jedno. Uważam za ogromne nadużycie ze strony polityków, że traktują wybory do europarlamentu jako trampolinę dla własnych karier i wysokich uposażeń. Na dodatek przedstawiają swoje decyzje jako konieczność moralną i wynik racjonalnych wyborów politycznych. Tymczasem jest to zwyczajna zdrada wobec obywateli, którzy powierzyli im mandat do polskiego parlamentu w jesiennych wyborach 2023 roku.

Co ci „podwójni” kandydaci zdążyli naprawdę zrealizować z przedwyborczych obietnic, pracując zwłaszcza w administracji rządowej? Dlaczego własne kariery i zarobki są ważniejsze od służby państwu, które tak bardzo potrzebuje naprawy i odpowiedzialności tu, w kraju, a nie na posadach brukselskich?

De facto jest to sprzeniewierzenie się własnym słowom i niedawnym ślubowaniom. Jest to zjawisko kompromitujące zarówno dla „partii władzy”, jak i opozycji. Umieszczanie na listach wyborczych do Parlamentu Europejskiego ludzi o zszarganej reputacji, jak Obajtek, Kurski, Kamiński czy Wąsik, pokazuje, że każda ze stron sceny politycznej uprawia bezwzględną walkę o wpływy, a Unię Europejską traktuje, nawet mimo jej krytyki, jako niezłe miejsce do „podziału łupów”.

Obawiam się, że rządzącej koalicji przyniesie to deprecjację poparcia i spadek zaufania społecznego, a opozycji zagrozi z czasem całkowitą ewaporacją.

Żeby nie być jednak totalnym pesymistą, może warto mieć choć odrobinę nadziei na jakieś przebudzenie społeczne? Może nadejdzie jeszcze czas, że i w Warszawie ludzie przejrzą na oczy, odeślą zużytych i stetryczałych polityków na „emeryckie wypędy”, a do władzy dojdzie nowe pokolenie, niekoniecznie mądrzejsze i bardziej etyczne, ale przynajmniej młodsze i może lepiej rozumiejące oszustwo starego nazistowskiego kolaboranta oraz długoletniego szefa Komisji Europejskiej Waltera Hallsteina – o „zjednoczeniu przez wynarodowienie”?

Prof. Stanisław Bieleń
https://myslpolska.info

Posted in Polityka | 10 Komentarzy »

Kandydatka na prezydenta Rumunii z wizytą w Klubie Myśli Polskiej

Posted by Marucha w dniu 2024-05-17 (Piątek)

Senator Diana Iovanovici Șoșoacă reprezentująca S.O.S. Romania odwiedziła katowicki Klub Myśli Polskiej. Towarzyszyli jej Andreea Cîmpianu (zajmująca się diasporą rumuńską zamieszkałą poza krajem), Clement Sava i Marin Stefanel Dan.

Czytaj resztę wpisu »

Posted in Polityka | 1 Comment »

Nieudany atak na Flotę Czarnomorską

Posted by Marucha w dniu 2024-05-17 (Piątek)

Druzgocąca klęska ukraińskiej flotylli morskich dronów, generał Kyryłło Budanow wściekły, w/g niezależnych źródeł zdymisjonował ukraińskiego dowódcę jednostki morskich dronów

Czytaj resztę wpisu »

Posted in Polityka | 5 Komentarzy »

Klub Myśli Polskiej w obronie gotówki

Posted by Marucha w dniu 2024-05-17 (Piątek)

W dniu 10 maja br. Klub Myśli Polskiej w Łodzi, przy wsparciu Klubu im. R. Dmowskiego i kanału „Chrobry Szlak”, zorganizował spotkanie ze znanym łódzkim aktywistą, organizatorem wielu kampanii społecznych – Rafałem Górskim.

Czytaj resztę wpisu »

Posted in Gospodarka | 18 Komentarzy »

Został, uciekł, zdradził, szpiegował?

Posted by Marucha w dniu 2024-05-17 (Piątek)

Z czasów mojego wczesnego dzieciństwa pamiętam, że w rozmowach domowych mówiło się o różnych ludziach, że ten i ów „uciekł na Zachód”.

Czytaj resztę wpisu »

Posted in Polityka | 2 Komentarze »

Fico spodziewał się zamachu

Posted by Marucha w dniu 2024-05-17 (Piątek)

Przeciwnicy polityczni premiera Roberta Fico życzyli mu szybkiego powrotu do zdrowia, ale przedstawiciele koalicji rządzącej twierdzą, że za to, co się stało, odpowiedzialna jest właśnie opozycja i liberalna prasa, która nieustannie szczuje przeciwko Fico.

Czytaj resztę wpisu »

Posted in Polityka | 10 Komentarzy »

Problemy techniczne

Posted by Marucha w dniu 2024-05-16 (Czwartek)

Komputer, na którym tworzona jest Gajówka (a raczej jego system operacyjny, Windows) od wczoraj nie działa poprawnie.

Trwają żmudne dociekania przyczyn tego stanu rzeczy. Nie wiadomo, jak długo potrwają.
Uprasza się o cierpliwość.

Moderowanie komentarzy odbywa się normalnie, przy użyciu tabletu.

Admin

Posted in Różne | 42 Komentarze »

Naziści jedli marcepan – rzecz o nagonce na AfD

Posted by Marucha w dniu 2024-05-15 (Środa)

Szef struktur Alternative für Deutschland (AfD) w Turyngii Björn Höcke został skazany na 13 000 euro za użycie hasła „Wszystko dla naszej ojczyzny, wszystko dla Saksonii-Anhalt, wszystko dla Niemiec”.

Czytaj resztę wpisu »

Posted in Polityka | 7 Komentarzy »

Od Unii Lubelskiej do… piekła

Posted by Marucha w dniu 2024-05-15 (Środa)

20-lecie akcesji Polski do Unii Europejskiej odtrąbiono jako wydarzenie epokowe. Wedle propagandowego przekazu zostaliśmy członkami najbardziej cywilizowanej z cywilizowanych organizacji, gdzie wolność, demokracja i prawa człowieka są podstawą i fundamentem.

O tym, jak to wygląda w praktyce prawie nikt nie dyskutował.

Czytaj resztę wpisu »

Posted in Kultura, Polityka | 19 Komentarzy »