Co tu ukrywać; Księcia-Małżonka nie opuszcza poczucie humoru. Inna sprawa, że może to być niezamierzony efekt komiczny, bo Książę-Małżonek może traktować swoją osobę serio, jako urodzonego w czepku człowieka Renesansu, który jest zdolny do wszystkiego – to znaczy – do kierowania wszystkimi resortami na raz.
No, może nie na raz, bo to chyba byłoby sprzeczne z konstytucją – ale rotacyjnie, to już pewnie by mógł. W swoim czasie, jako wynalazek ówczesnego ministra obrony, pana Jana Parysa, będąc chyba jeszcze poddanym brytyjskim, został wiceministrem obrony narodowej i tak się zaczęło.