Dziennik gajowego Maruchy

"Blogi internetowe zagrażają demokracji" – Barack Obama

  • The rainbow symbolizes the Covenant with God, not sodomy Tęcza to symbol Przymierza z Bogiem, a nie sodomii


    Prócz wstrętu budzi jeszcze we mnie gniew fałszywy i nikczemny stosunek Żydów do zagadnień narodowych. Naród ten, narzekający na szowinizm innych ludów, jest sam najbardziej szowinistycznym narodem świata. Żydzi, którzy skarżą się na brak tolerancji u innych, są najmniej tolerancyjni. Naród, który krzyczy o nienawiści, jaką budzi, sam potrafi najsilniej nienawidzić.
    Antoni Słonimski, poeta żydowski

    Dla Polaków [śmierć] to była po prostu kwestia biologiczna, naturalna... śmierć, jak śmierć... A dla Żydów to była tragedia, to było dramatyczne doświadczenie, to była metafizyka, to było spotkanie z Najwyższym
    Prof. Barbara Engelking-Boni, kierownik Centrum Badań nad Zagładą Żydów, TVN 24 "Kropka nad i " 09.02.2011

    Państwo Polskie jest opanowane od wewnątrz przez groźną, obcą strukturę, która toczy go, niczym rak, niczym demon który opętał duszę człowieka. I choć na zewnatrz jest to z pozoru ten sam człowiek, po jego czynach widzimy, że kieruje nim jakaś ukryta siła.
    Z każdym dniem rośnie liczba tych, których musisz całować w dupę, aby nie być skazanym za zbrodnię nienawiści.
    Pod tą żółto-błękitną flagą maszerowali żołnierze UPA. To są kolory naszej wolności i niezależności.
    Petro Poroszenko, wpis na Twiterze z okazji Dnia Zwycięstwa, 22 sierpnia 2014
  • Kategorie

  • Archiwum artykułów

  • Kanały RSS na FeedBucket

    Artykuły
    Komentarze
    Po wejściu na żądaną stronę dobrze jest ją odświeżyć

  • Wyszukiwarka artykułów

  • Najnowsze komentarze

    revers o Ukropolin zamiast Międzymorza
    Marek o Zakończenie wojny na Ukra…
    Marucha o Problemy techniczne
    Marucha o Problemy techniczne
    Józef Bizoń o Klub Myśli Polskiej w obronie…
    Wojtek Przytulski o Problemy techniczne
    Harakiri Sepuku o …Oto dziś dzień krwi i c…
    Marucha o Dyktatura ciemniaków czyli lib…
    Harakiri Sepuku o Wolne tematy (29 – …
    Marucha o Arcybiskup Viganò: Globalistyc…
    Bezpartyjna o …Oto dziś dzień krwi i c…
    zprowicji o Wolne tematy (29 – …
    Harakiri Sepuku o Dyktatura ciemniaków czyli lib…
    Adrian S o Wolne tematy (29 – …
    Harakiri Sepuku o Ukropolin zamiast Międzymorza
  • Najnowsze artykuły

  • Najpopularniejsze wpisy

  • Wprowadź swój adres email

    Dołącz do 707 subskrybenta

Józef Cyrankiewicz nie był konfidentem w KL Auschwitz

Posted by Marucha w dniu 2013-08-29 (Czwartek)

Od redakcji: poniżej drukujemy tekst dr. Adama Cyry dotyczący fałszerstw, jakich dokonują współcześni historycy w odniesieniu do obozowej przeszłości Józefa Cyrankiewicza.

Pomimo merytorycznego charakteru polemiki z tezami prof. Wiesława J. Wysockiego i dr. Rafała Brzeskiego, redakcja tygodnika „Nasza Polska” nie uznała za stosowne go zamieścić. Przypadek ten nie jest odosobniony – media uznające się za patriotyczne notorycznie nie dopuszczają do głosu tych autorów, którzy nie pasują do lansowanego przez nie zideologizowanego wzorca najnowszej historii Polski. W ten sposób powielają metody historycznej propagandy z okresu stalinowskiego.

„Myśl Polska” będzie demaskować takie postawy, gdyż tak naprawdę są one sprzeczne z polską racją stanu, gdyż godzą w uczciwość spojrzenia na historię i uderzają nawet w te jej fragmenty, które świadczą o polskim heroizmie. W imię fałszywie pojętego „antykomunizmu” niszczą prawdę o polskiej historii.  Oto tekst dr. Adama Cyry:

Uprzejmie proszę o opublikowanie mojego listu, nawiązującego do wywiadu, który przeprowadził Mariusz Rawicz z prof. dr. hab. Wiesławem Janem Wysockim. Tekst ten, zatytułowany „Witold Pilecki nie obciążył swoimi zeznaniami”, został opublikowany w „Naszej Polsce” nr 21 z 21 z maja br.

Prof. Wysocki we wspomnianym wywiadzie twierdzi, że Józef Cyrankiewicz odegrał jako konfident negatywną rolę w obozowym ruchu oporu w KL Auschwitz, a także naganną była jego postawa wobec rotmistrza Witolda Pileckiego, kiedy ten został uwięziony, a potem był sądzony i oczekiwał na wykonanie wyroku śmierci wiosną 1948 r. Mój pogląd na ten temat jest zupełnie odmienny.Józef Cyrankiewicz nigdy nie był konfidentem w KL Auschwitz. Powtarzane również w artykułach innych autorów, publikowanych przykładowo w tygodniku „Wprost” (nr 1 z 6.01.2008 r.) przez Dorotę Kanię czy nie tak dawno w „Gazecie Warszawskiej” przez dr. Rafała Brzeskiego, stwierdzenia jakoby w wyniku denuncjacji dokonanej przez Józefa Cyrankiewicza zginęło całe kierownictwo Związku Organizacji Wojskowej (ZOW), założonego potajemnie w KL Auschwitz przez Witolda Pileckiego, jest nieprawdą.    

Podobnie nieprawdziwy jest pogląd, jakoby przed swoją ucieczką z obozu oświęcimskiego Pilecki spotkał się z Józefem Cyrankiewiczem i dał mu do zrozumienia, że podziemie obozowe rozszyfrowało go jako konfidenta. W rzeczywistości rotmistrz Pilecki po udanej ucieczce z KL Auschwitz wiosną 1943 r., przebywając w Warszawie, najprawdopodobniej nie wiedział, że w obozie oświęcimskim nastąpiły masowe aresztowania wśród więźniów we wrześniu tegoż roku. W następstwie czego osadzono w bunkrach bloku nr 11 siedemdziesięciu czterech więźniów. Politische Abteilung, czyli obozowe gestapo po śledztwie połączonym z intensywnymi przesłuchaniami  część aresztowanych więźniów zwolniło. Wśród nich było kilku członków ZOW: Henryk Bartosiewicz, dr Rudolf Diem, dr Władysław Fejkiel, Leon Murzyn czy Wacław Weszke.

Pozostałych więźniów osadzonych w areszcie obozowym, w liczbie pięćdziesięciu czterech, rozstrzelano pod Ścianą Straceń w dniu 11 października 1943 r. Wśród straconych znaleźli się czołowi przywódcy konspiracji wojskowej w obozie: ppłk Juliusz Gilewicz, mjr Zygmunt Bończa-Bohdanowski, ppłk Teofil Dziama, Jan Mosdorf, kpt. Tadeusz Paolone (w obozie Lisowski) i ppłk Kazimierz Stamirowski.

Po tej egzekucji spowodowanej nie przez Józefa Cyrankiewicza, posługującego się m.in. konspiracyjnym pseudonimem „Rot”, lecz przez więźniów-szpicli obozowych: Jerzego Krzyżanowskiego i Stefana Ołpińskiego, tajna działalność ZOW uległa poważnemu osłabieniu. Byli więźniowie, jak chociażby dr Rudolf Diem, w swoich powojennych wspomnieniach i relacjach winą za wydanie w ręce obozowego gestapo przywódców organizacji wojskowej  w KL Auschwitz obarczają przede wszystkim uciekiniera z obozu Jerzego Krzyżanowskiego, pochodzącego z Ostroga na Wołyniu, który przed wojną był podoficerem lotnictwa i z tego okresu znał m.in. ppłk. Juliusza Gilewicza oraz ppłk. Teofila Dziamę, którzy również byli lotnikami.

Po ucieczce z obozu Krzyżanowski przebywał w Warszawie pod przybranym nazwiskiem Jerzy Czerniawski. Tam kontaktował się z żoną dr. Diema, a także z żoną Bolesława Kuczbary, który w obozie obdarzył go zaufaniem i wtajemniczył w sprawy związane z konspiracją więźniów.  Kuczbara wprawdzie sam nie był członkiem ZOW, lecz znał jej przywódców. Krzyżanowski został powtórnie aresztowany i osadzony w KL Auschwitz jako Mieczysław Jelec, stając się szczególnie niebezpiecznym szpiclem, który głównie przyczynił się do wspomnianej egzekucji w dniu 11 października 1943 r.

Warto także nadmienić, że więźniów rozstrzeliwał wówczas Rapportführer Wilhelm Clausen, który zmarł w więzieniu Montelupich w Krakowie w 1948 r. podczas przygotowań do jego procesu. Osobiście w połowie lat osiemdziesiątych przez wiele miesięcy zbierałem materiały na temat działalności obozowego ruchu oporu w 1944 r. z udziałem Józefa Cyrankiewicza i skoczka spadochronowego-cichociemnego ppor. Stefana Jasieńskiego ps. „Urban”. Efektem moich wysiłków badawczych było opracowanie „Spadochroniarz „Urban”, opublikowane w „Zeszytach Oświęcimskich” nr 19 z 1988 r. Nie natrafiłem wtedy, ani nigdy później, na ślad żadnych dowodów, które świadczyłyby o tym, że Józef Cyrankiewicz był konfidentem obozowym.

Były więzień Stanisław Kłodziński w swoim opracowaniu, zatytułowanym „Józef Cyrankiewicz w obozie oświęcimskim”, wydrukowanym później w „Przeglądzie Lekarskim” nr 1 z 1990 r., trafnie i zgodnie z prawdą napisał: „Józef Cyrankiewicz (1911-1988), (…) zapisał się na trwałe  w historii KL Auschwitz jako więzień konspirator, wyróżniający się bardzo silną indywidualnością (…), odważny, przemyślny i doświadczony, umiejący podejmować oryginalne, bardzo ryzykowne i trafne decyzje w najtrudniejszych warunkach i sytuacjach obozowych. Jest to karta mało znana nawet historykom, a szerokim kręgom często w ogóle nie znana bądź uproszczona czy sfałszowana”.

Grypsy wysyłane z obozu pisane przez Józefa Cyrankiewicza

Józef Cyrankiewicz nie był członkiem Związku Organizacji Wojskowej w KL Auschwitz i przebywając w tym obozie nigdy nie poznał osobiście Witolda Pileckiego. O jego działalności w obozowym ruchu oporu Cyrankiewicz wiele słyszał, kojarzył go jednak z więźniem o nazwisku Tomasz Serafiński, pod którym rotmistrz był zarejestrowany w obozie. Potwierdził to sam Pilecki w meldunku wysłanym z Kraju 4 września 1946 r. do sztabu II Korpusu Polskiego we Włoszech (kopia tego meldunku jest przechowywana w Archiwum Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu).

Ponadto Pilecki ani w raporcie dla Komendy Głównej Armii Krajowej z jesieni 1943 r., sporządzonym po  ucieczce z KL Auschwitz, ani w swoim powojennym raporcie z 1945 r. nic nie wspomina o jakiejkolwiek znajomości z Józefem Cyrankiewiczem (kopie tych raportów są przechowywane również w Muzeum Auschwitz-Birkenau). Obecnie nie ma także żadnych wiarygodnych dokumentów, które potwierdzałyby wyjątkowo negatywną rolę, jaką rzekomo miał odegrać Józef Cyrankiewicz podczas procesu Witolda Pileckiego w marcu 1948 r. W zaistniałej sytuacji niewątpliwie Józef Cyrankiewicz zachował się biernie, chociaż wydaje się, że niewiele mógł pomóc, ponieważ wszelkie prośby o ułaskawienie rozpatrywał prezydent Bolesław Bierut, który rzadko korzystał z przysługujących mu uprawnień i z reguły zatwierdzał wcześniej zapadłe wyroki śmierci.

Warto również przypomnieć, że w polskim państwie podziemnym Józef Cyrankiewicz, który szybko włączył się do konspiracji pepeesowskiej i działalności w Związku Walki Zbrojnej, a na początku 1941 r. był nawet przewidziany na stanowisko zastępcy Delegata Rządu na Kraj, lecz aresztowanie i uwiezienie go w KL Auschwitz umożliwiło mu objęcie tej funkcji („Armia Krajowa w dokumentach 1939-1945”, t.1, Wrocław 1990, s.383).

Ponadto trzeba także przypomnieć, że w sierpniu 1944 r. w KL Auschwitz powstała konspiracyjna Rada Wojskowa Oświęcim, składająca się przeważnie z więzionych w tym obozie oficerów różnych narodowości, wśród nich było również kilku dawnych działaczy ZOW. Na jej czele miał stanąć  Józef Cyrankiewicz, któremu dowódca Okręgu Śląskiego Armii Krajowej, mjr Zygmunt Walter-Janke,polecił przekazać w październiku 1944 r. pisemne pełnomocnictwo kierowania konspiracyjnymi pracami wojskowymi na terenie KL Auschwitz.

Zastępca inspektora  w Inspektoracie Bielskim AK, którym wtedy był Stanisław Chybiński – uciekinier z KL Auschwitz, samowolnie wstrzymał jednak nominację „Rota”, przekreślając ją i pisząc na niej: „Nieaktualne”. Uzasadnił swój czyn tym, że najpierw należało ustalić wzajemne stosunki między Radą Wojskową Oświęcim, Inspektoratem Bielskim AK i Obwodem Oświęcimskim AK oraz grupą Polskiej Partii Socjalistycznej (PPS) w Brzeszczach koło Oświęcimia, a dopiero później podejmować taką decyzję.

Na zakończenie koniecznie należy zacytować fragment zachowanego raportu komendantury policji bezpieczeństwa  w Katowicach z dnia 18 grudnia 1944 r.: „Jak wynika z przechwyconego materiału, obóz koncentracyjny w Oświęcimiu jest także w strefie działania AK. Z ramienia inspektora obozem zajmuje się Wojskowa Rada Obozu – WRO (…). Jako komendant obozu z ramienia AK wyznaczony został niejaki „Rot”. Zajmuje się on zwłaszcza sporządzaniem raportów o sytuacji w obozie i przekazywaniem ich dalej do okręgu (…). Obecnie organizacja ta jest rozpracowywana, o czym po upływie pewnego czasu, sporządzony zostanie specjalny raport”.

Z przedstawionego fragmentu raportu – sporządzonego na podstawie doniesień obozowego gestapo z KL Auschwitz – jednoznacznie wynika, że starano się wówczas rozpracować obozowy ruch oporu, znając jedynie pseudonim jego aktualnego przywódcy. Dalszy bieg wypadków mógł doprowadzić do sytuacji, że Politische Abteilung zdekonspirowałoby całkowicie organizację obozową i nastąpiłyby aresztowania jej członków wewnątrz obozu.

Działania wojenne Armii Czerwonej w styczniu 1945 r. – powodujące przesunięcie się linii frontu na teren Górnego Śląska oraz wcześniejsza ewakuacja urzędów niemieckich  i policji – uniemożliwiły jednak gestapo prowadzenie dalszego rozpoznania w tym kierunku, a tym samym będące w toku śledztwo nie zakończyło się tragicznie dla obozowego ruchu oporu, w tym przede wszystkim dla pozostałych w KL Auschwitz członków Rady Wojskowej Oświęcim i samego Józefa Cyrankiewicza.

Nieprawdziwe jest także stwierdzenie prof. Wysockiego, jakoby Józef Cyrankiewicz wyjechał z KL Auschwitz w obawie przed zamachem, przygotowywanym na niego przez podziemie obozowe.W rzeczywistości bowiem był ewakuowany wraz z tysiącami innych więźniów obozu oświęcimskiego w styczniu 1945 r. do KL Mauthausen, gdzie został wyzwolony wiosną tegoż roku.

Ostatnio ukazała się cenna publikacja źródłowa, zatytułowana „Grypsy z Konzentrationslager Auschwitz Józefa Cyrankiewicza i Stanisława Kłodzińskiego”, w opracowaniu naukowym prof. dr. hab. Ireny Paczyńskiej z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Grypsy to są trwałym śladem obozowej konspiracji z udziałem Józefa Cyrankiewicza oraz współpracujących z nim innych więźniów KL Auschwitz.

dr Adam Cyra, Oświęcim
http://sol.myslpolska.pl

Komentarzy 21 to “Józef Cyrankiewicz nie był konfidentem w KL Auschwitz”

  1. juhas said

    co za idiota pisze grypsy będące dowodem o swojej konspiracji i to w Oświęcimiu?, co za idioci w to wierzą? Przypomnę, ze Cyrankiewicz to pachołek Rosji, który groził robotnikom Powstania Poznańskiego odrąbaniem ręki przez władze ludową.

  2. nowak said

    „W rzeczywistości bowiem był ewakuowany wraz z tysiącami innych więźniów obozu oświęcimskiego w styczniu 1945 r. do KL Mauthausen, gdzie został wyzwolony wiosną tegoż roku” a to dobre… Takich ewakuacji była cała masa… Do warszawy wiwierzono około 4 tyś wegierskich Zydów. Była to elita, Pracowli w Warszawie przy KL Warschau i poządkowaniu Getta… Tuż przed powstaniem także wywieziono ich do Rzeszy. Z Oswiecimia wywieziono także około 50 tyś Zydów do Stuthofu…. a tam ich rozpuszczono po podoborzach i bauerach… W KL Auswitz istniał obóz tranzytowy, gdzie nigdy nie ewidncjonowano wiezniów…Tak samo było z ludnoscią cywilna warszawy, gdzie trafiło ich 7 tys do Kl Stuthof…

    cdn

  3. Przecław said

    > Obecnie nie ma także żadnych wiarygodnych dokumentów, które potwierdzałyby wyjątkowo negatywną rolę, jaką rzekomo miał odegrać Józef Cyrankiewicz podczas procesu Witolda Pileckiego w marcu 1948 r. W zaistniałej sytuacji niewątpliwie Józef Cyrankiewicz zachował się biernie, chociaż wydaje się, że niewiele mógł pomóc, ponieważ wszelkie prośby o ułaskawienie rozpatrywał prezydent Bolesław Bierut, który rzadko korzystał z przysługujących mu uprawnień i z reguły zatwierdzał wcześniej zapadłe wyroki śmierci. <

    Niestety Cyrankiewicz zachował się nie biernie a aktywnie czego niezbitym dowodem jest jego list do składu sądzącego Pileckiego. Ten list był wyrokiem śmierci dla Pileckiego, jaodważniejszego bohatera 2WŚ.

    "Niewiele mógł pomóc", premier PRL ? żarty na bok.

    Wprawdzie nie znam szczegółowej statystyki, jednak spotkałem się z opiniami, że Bierut korzystał z prawa łaski często.

    Mimo wszystko uważam, że ww.artykół Cyry powinien być opublikowany w Naszej Polsce.

  4. Luxeuro said

    Ad. 3
    „Niestety Cyrankiewicz zachował się nie biernie a aktywnie czego niezbitym dowodem jest jego list do składu sądzącego Pileckiego. ”

    „Obecnie nie ma także żadnych wiarygodnych dokumentów, które potwierdzałyby wyjątkowo negatywną rolę, jaką rzekomo miał odegrać Józef Cyrankiewicz podczas procesu Witolda Pileckiego w marcu 1948 r. ”

    Tak że mam zrozumieć że istnieje list gdzie Cyrankiewicz się podpisał? Czy tylko jest dokument gdzie list od Cyrankiewicza jest zanotowany w tym procesie?

    Zdanie dr Adam Cyra jest otwarte do swobodnej interpretacji a pana nie.

  5. Fran SA said

    Z tych opowiesci roznych naukowcow wynika, ze warunki zycia w obozie oswiecimskim bardzo sprzyjaly rozleglej dzialanosci konspiracyjnej.
    Mam takie pytania:
    -Co sie stalo z pamietnikami obozowymi Jozefa Cyrankiewicza, w ktorych wspominal rzewnie o tym, jak to byl czlonkiem orkiestry obozowej?.
    Czy w swoich pracach badawczych nad karierami oswiecimskimi, szanowne grono naukowe wzielo pod uwage literature obozowa?

    – czy archiwa i materialy historyczne w obecnym Muzeum Auschwitz uwzgledniaja i udostepniaja zwiedzajacym wiedze o rozleglym zyciu podziemnym roznych dzialaczy PPS, w tym zyda Cyrankiewicza?
    – Jak to sie stalo, ze zyd – rozrabiaka w obozie – zaraz po wojnie, razem z kumplami obozowymi robili zawrotne kariery w Polsce?
    Gdzie w obozie pracowal pan Cyrankiewicz? Na rampie? Przy budowie? I kiedy mial na to czas?
    – Ile odszkodowania powojennego dostal pan Cyrankiewicz -zyd, a ile pan Grzesiuk – nie Zyd, ktory w obozach dorobil sie gruzlicy..

    Pan Motyka, I-y Sekretarz KW w Krakowie, ktory razem z Cyrankiewiczem niegdys ‚kumplowali’ w obozie, opowiadal po pijoku rozne dziwne rzeczy o tym, komu pomagali uciec a komu ‚przeszkadzali’. I kto dostawal paczki zywnosciowe z zewnatrz, a kto glodowal.

    A swoja droga, pod czym to sie obecne naukowcy nie podpisuja! Strach!

  6. Przecław said

    ad.4

    Jeśli ww list zaginął, czy też „zaginął”, to nie zaszkodzi sprawę zbadać na ile jest to możliwe. Jednak odczytanie tego listu potwierdzają relacje zarówno rodziny jak i innych stron, a prokurator twierdził że spodziewał się, nawet był pewny że nastąpi ułaskawienie. Czy da sie obalić takie relacje ?

  7. Psiemislavius said

    Józef Cyrankiewicz był żydem. Jego prawdziwe naziwsko, to Cymerman.

  8. Jack said

    W roku 2008 w kosciele na Kamionku w Warszawie spotkalem pewnego starszego Pana o imieniu Janusz (niestety nie pamietam nazwiska) ktory powiedzial ze byl wiezniem obozu w Auschwitz w czasie wojny i ze zyd Jozef Cyrankiewicz byl tam kapo. Po wojnie pan Janusz musial sie ukrywac, gdyz Urzad Bezpieczenstwa ktorym kierowali zydzi, aresztowal i likwidowal Polakow ktorzy znali Cyrankiewicza z Auschwitz i wiedzieli ze byl tam kapo.

  9. Zdziwiony said

    W maju 1945 roku do amerykańskiego komendanta byłego obozu koncentracyjnego w Mauthausen przyszedł jeden z ocalonych więźniów i poprosił o rozmowę z oficerem wywiadu. Mężczyzna ten, posługując się płynną angielszczyzną powiedział, że przyszedł z KL Auschwitz w marszu śmierci i ma do przekazania bardzo ważne informacje. Kilka dni wcześniej, ten sam człowiek poprosił o uwolnienie Kazimierza Rusinka kapo obozu w Stutthof, którego amerykański dowódca aresztował za bestialskie pobicie Szymona Wiesenthala. Rusinek został osadzony w bunkrze razem z SS- manami, którzy uniknęli samosądu.
    Człowiekiem poszukującym kontaktu z alianckim wywiadem był Józef Cyrankiewicz, późniejszy premier i człowiek numer jeden w PRL.
    Po kilku dniach doszło do spotkania. Cyrankiewicz zaproponował oficerowi wywiadu, że za szybkie przekazanie go do Polski odda jakieś bardzo ważne dokumenty. Nikt nie wie czym były tajemnicze akta, ale zważywszy na obozową przeszłość Cyrankiewicza, można snuć wiarygodne domysły. Kapo Kazimierz Rusinek powrócił razem z Cyrankiewiczem do kraju i szybko zrobił polityczną karierę. Został ministrem w rządzie PRL.

    Cyrankiewicz urodził się 23 kwietnia 1911 roku w Tarnowie i wbrew pogłoskom nie był Żydem. Na początku lat 20 tych z całą rodziną przeniósł się do Krakowa i zamieszkał w małej kamienicy tuż obok Błoni. Studiował na Uniwersytecie Jagiellońskim prawo i bardzo szybko związał się z krakowskimi komunistami z PPS. Według oficjalnych źródeł aresztowany w 1941 roku i osadzony w więzieniu przy Montelupich, a rok później przewieziony do Auschwitz. Według źródeł nieoficjalnych i zeznań kilku więźniów obozu, przebywał w Oświecimiu już w 1940 roku. Można przypuszczać, że rok 40 podawany był w pierwszej wersji, mającej skonstruować oficjalny życiorys Cyrankiewicza, a wiązało się to ściśle z przybyciem w tym roku do KL Auschwitz rotmistrza Witolda Pileckiego i próbą połączenia dwóch historii w jeden chwalebny życiorys.

    Witold Pilecki aresztowany w Warszawie w 1940 roku, kierując się rozkazem wniknięcia do obozu Auschwitz, nie podjął ucieczki i nie zgodził się na wykupienie z rąk hitlerowców. Jego bohaterska misja rozpoczęła się 21 września i trwała trzy lata.
    Pilecki, występujący w KL Auschwitz jako Tomasz Serafiński, otrzymał numer obozowy 4859. Pracował w obozie w różnych komandach; był sprzątającym, pielęgniarzem, stolarzem, rzeźbiarzem. W ciągu kilku tygodni zorganizował zalążki konspiracji obozowej. Posłużył się modelem utajnionych „piątek”, które miały bardzo ograniczone kontakty pomiędzy sobą. Bazą było pięć górnych „piątek”, niezależnych i nic o sobie nie wiedzących, które rozwijały się w dolne „piątki”. Pierwsza „górna piątka” powstała jesienią 1940, druga dopiero w marcu 1941. Do pierwszej „piątki” należeli: Władysław Surmacki – nr 2759. Władysław Dering – nr 1723. Jerzy de Virion – nr 3507. Eugeniusz Obojski – nr 194. Alfred Stössel – nr 435.
    Organizacja przyjęła nazwę Związek Organizacji Wojskowych.
    Z biegiem czasu organizacja rozrosła się do wielu komórek ulokowanych w kilku komandach obozu. Należeli do niej m.in. narciarz Bronisław Czech i artysta rzeźbiarz prof. Xawery Dunikowski. Objęła nawet kilku więźniów funkcyjnych. Szpital obozowy stał się ważną enklawą konspiracji. Zorganizowano pierwszy kontakt z ludnością cywilną poza obozem, którą wykorzystano dla przerzutu lekarstw. Konspiracja miała własny sąd, wydawała wyroki śmierci na kapusiów, które wykonywano przy pomocy wszy zakażonych tyfusem, albo zamieniając kartoteki więźniów z wyrokami śmierci wydanymi przez Niemców. Spenetrowano również tzw. Aufnahmenkommando Oddziału Politycznego – Politische Abteilung, czyli obozowego Gestapo.

    Józef Cyrankiewicz trafił do KL Auschwitz – według wersji oficjalnej – z więzienia na Montelupich w Krakowie 4 września 1942 [nr 62933]. W obozie Cyrankiewicz współpracował z socjalistami, oraz z komunistami niemieckimi i austriackimi – wszyscy podejrzewani o współpracę z Politische Abteilung [obozowym Gestapo].

    Od niemal pierwszego dnia Cyrankiewicz otrzymał status więźnia funkcyjnego i w krótkim czasie awansował na blokowego pisarza. Przyjaźnił się z obozową śmietanką kapo i nadzorcami. Zaangażowany w ruch konspiracyjny prowadził szeroko zakrojoną agitację polityczną wśród więźniów. Po nieudanej ucieczce z obozu spędził w bunkrze przy Gestapo trzy tygodnie, po czym został wypuszczony i powrócił na eksponowane stanowisko pisarza.

    26 czerwca 1944, przed transportem do Buchenwaldu, Henryk Baroszewicz, członek kierownictwa ZOW, wtajemniczył Cyrankiewicza w konspirację obozową związku. Wkrótce potem nowy więzień Auschwitz, inspektor katowicki AK, Wacław Stacherski, przekazał mylną informację jakoby Cyrankiewicz był przywódcą ZOW. Na podstawie tej informacji, latem 1944, komendant Okręgu Śląskiego AK, płk. Zygmunt Janke „Walter” mianował konspiracyjnie Józefa Cyrankiewicza „Rota” dowódcą ZOW.

    Tak zrodziła się legenda „Cyrankiewicza-bojownika oświęcimskiego”, rozdmuchana natychmiast po wojnie przez komunistyczną propagandę. Po powrocie do Polski Cyrankiewicz odszukał prawdziwego Tomasza Serafińskiego i dowiedział się od niego o roli Pileckiego w Auschwitz. Po powrocie samego Pileckiego miał mu pośrednio zaproponować ujawnienie się i milczenie w zamian za zapewnienie bytu materialnego. W meldunku nr 6 z 4 września 1946, Pilecki wspomina Cyrankiewicza i to, iż ten spotkał się z Serafińskim i szukał materiałów do referatu „Oświęcim walczący”.

    Maria Bielecka wspomina:
    „Kiedy po powrocie do Polski [1946] odwiedził mnie Witold Pilecki, powiedziałam mu, że straciłam okazję do wysłuchania relacji o Oświęcimiu. Witold uśmiechnął się:
    „Ten odczyt się nie odbył. Miał go wygłosić Cyrankiewicz. Kiedy dowiedziałem się o tym, napisałem do niego, że jestem w posiadaniu dokumentu dotyczącego jego pobytu w Oświęcimiu. I jeżeli on ośmieli się mówić o konspiracji w Oświęcimiu, to ja opublikuję posiadany dokument. Odczyt się nie odbył”.

    Kilkadziesiąt lat po tamtych wydarzeniach polskie gazety opublikowały wywiad z bratankiem Witolda Pileckiego, w którym Krzysztof Pilecki odpowiadając na pytania Jadwigi Knie – Górnej stwierdził: „ Stryj doskonale wiedział, że jego przeszłość (Cyrankiewicza) w KL Auschwitz była zupełnie inna niż ta, którą rozpowszechniały władze PRL. Według tej drugiej, Cyrankiewicz był bohaterem oświęcimskim i założycielem obozowej organizacji konspiracyjnej. Prawda jednak była inna. Józef Cyrankiewicz w obozie popełnił mnóstwo nikczemnych czynów. Był esesmańskim donosicielem. Przez niego zginęło wiele osób. Stryj ułożył w całość fragmenty dramatycznych zbiegów okoliczności. Doszedł do tego, że po kolei ginęli bez śladu ci członkowie organizacji konspiracyjnej, którzy mieli bliższy kontakt z Cyrankiewiczem.”

    27 grudnia 2007 tygodnik „Wprost” opublikował artykuł na temat domniemanego szpiegostwa Józefa Cyrankiewicza na rzecz Gestapo. Odezwali się naoczni świadkowie i potwierdzili podane przez pismo fakty. Jednak oficjalne źródła niczego nie wykazały, chociaż wiadomym jest, że przez wiele lat Cyrankiewicz miał szeroki dostęp do akt obozowych, a nawet wypożyczał te bardziej dla niego interesujące.

    Rotmistrz Pilecki uciekł z obozu w 1943 roku i natychmiast zaangażował się w walkę podziemną z okupantem. Był oficerem AK. Przeszedł przez powstanie warszawskie i emigrację. Powrócił do kraju w 1946 roku, pracując nadal w podziemiu. Aresztowany przez UB 8 maja 1947 roku, oskarżony o szpiegostwo został osądzony i skazany na karę śmierci. Jedyną osobą, która mogła ułaskawić Pileckiego był Józef Cyrankiewicz. W trakcie procesu prokurator odczytał pismo od Cyrankiewicza skierowane do sądu. W piśmie tym potępiał Pileckiego i odżegnywał się od znajomości z oskarżonym i tym samym odsuwał szansę na ułaskawienie. Wyrok wykonano strzałem w tył głowy. Nikt nie wie gdzie pochowano rotmistrza Witolda Pileckiego.

    /za prof. Józef Chałasiński, prof. Józef Garliński, T.M. Płużański, A. Tym, Wprost, J. Knie – Górna/

    Jerzy Reuter
    (Gazeta Krakowska)
    http://tarnowskikurierkulturalny.blox.pl/admin/1310721,262146,19.html?21

  10. Fran SA said

    Szesc milionow, minus jeden.
    W ramach zaslug za zmagania w obozie, mielismy przez 20 lat przesladowanego oswiecimsko … premiera!

  11. maurycy said

    Kiedy stracono Pileckiego Cyrankiewicz byl u wladzy ! Nie robcie z tego sukinsyna, kanali ,bandyty i zwyrodnialca bohatera ! Budzi on obrzydzenie, odraze i wstret ! Czemu ma sluzyc ten tekst robiacy z kanali i bydlaka bohatera ? Wstyd !

  12. RomanK said

    Ten text usiluje dowiesc, ze nie byl szpiclem, lotrem , bandyta, zwyrodnialcem..w Oswiecimiu…..panie Maurycy. Tylko tyle…jak pan nienawidzi szczerze- moze pan dorzucic inne pomowienia jak, ze byl pedalem, koprophagiem, pedalem, konibijem , lesbijka i antykwariuszem:-))))To swiadczy o pomawiajacym ..nie pomawianym:-) o historii nie wspomne…slowem nie wspomne,,,

  13. jk said

    Przyjaciółką mojej mamy była zmarła w 1990 roku pani Jadwiga W. W czasie okupacji działała ona w „Żegocie”. Została ona aresztowana przez Niemców i uwięziona w Oświęcimiu . Zetknęła się ona tam z Cyrankiewiczem, który był kapo. Do jego zadań należało między innymi wydawanie wyposażenia obozowego nowo przybyłym więźniom. Pani Jadwidze w zamian za przekazany złoty pierścionek wydał ” lepsze” sprzęty. Zamiast drewnianej otrzymała metalową łyżkę. Wspominała jego działalność ze wstrętem ale innych szczegółów już nie pamiętam

  14. akej said

    Gdyby Cyrankiewicz mial czyste rece, to komuchy by nie unicestwialy bylych wiezniow ktorzy go znali.

  15. Jack said

    re: 9 zdziwiony
    Wyglada na to ze wprowadzasz dezinformacje.
    Pan Janusz znal biegle jezyk niemiecki i czasami rozmawial z jednym ze straznikow obozowych Niemcem. Ten Niemiec powiedzial mu, ze na kapo sa typowani zydzi, dlatego ze wykonuja polecenia Niemcow z nadgorliwoscia i Niemcy zydom ufaja, w przeciwienstwie do Polakow po ktorych nie wiedzieli co sie spodziewac. To ze Cyrankiewicz byl zydem nie jest zadna tajemnica ani nowoscia.

  16. Jack said

    Wywiad z Hanną Wardak Fotek wiezniem obozu koncentarcyjnego Auschwitz. Wywiad trwa dwie godziny. O Cyrankiewiczu jako kapo obozowym jest po pierwszej godzinie wywiadu.
    Policja żydowska w getcie i żydowscy funkcyjni w obozie zagłady.
    Co robił w obozie zagłady Józef Cyrankiewicz?

  17. Juliusz Prawdzic-Tell said

    Tarnowski Kurier Kulturalny opublikował artykuł o Józefie Cyrankiewiczu: http://tarnowskikurierkulturalny.blox.pl/admin/1310721,262146,19.html?21 – który u Maruchy został WYKASOWANY i to w 2 zapisach, ale ja zamieszczam go w artykule: „Cyrankiewicz i Mitterrand”: http://www.wandaluzja.com/?p=p_328&sName=cyrankiewicz-i-mitterrand UB skonfiskowało dziennik Hotelu Francuskiego DLA OFICERÓW NIEMIECKICH, gdyż tam zatrzymywał się Józef Cyrankiewicz jako Handlarz Złotem a nie w swoim mieszkaniu krakowskim.
    Wielki majątek Cyrankiewicza wywiózł do Francji Kochanek Hitlera Mitterrand, gdyż Cyrankiewicz został aresztowany przez Amerykanów i wydany Polsce jako Zbrodniarz Hitlerowski. Tu jednak został MIANOWANY przez Stalina komisarzem 500 MILIARDÓW $, które Stalin zapłacił Goldzie Meir za złamanie w JEDWABNEM Planu Barbarossa czyli granicy niemiecko-żydowskiej na Missisipi. Stalin wyznaczył na płatnika Polskę, którą to należność Cyrankiewicz z GOMUŁKĄ uiścili co do grosza, ale nie wiadomo, co się stało z OŚWIĘCIMSKIM z majątkiem Cyrankiewicza, z którego to powodu miał zostać zamordowany Jaroszewicz.
    Wiadomo mi, że Józef Cyrankiewicz był WIELKIM GRABIEŻCĄ ARCHIWUM OŚWIĘCIMSKIEGO.

  18. Brat Dioskur said

    „Warto także nadmienić, że więźniów rozstrzeliwał wówczas Rapportführer Wilhelm Clausen, …..”

    Raportfuehrer to byla funkcja a nie szarza!Byc moze i rozstrzeliwal SS-man Clausen ,ale Raportfuehrerem byl wtedy Palitsch,zwany „panienka” ze wzgl na bardzo kobiecy wyraz twarzy,Nie rozstawal sie on z malokalibrowym karabinkiem z ktorego mial zastrzelic nawet 22 tys. haftlingow.Szczegolnie lubowal sie w strzelaniu zza wegla.Nawet w SS go nie cierpiano ,pozniej oskarzony o korupcje zostal wyslany na front wschodni skad juz nie wocil.Jego nastepca byl Kaduk z ktorym pewien niemiecki dziennikarz przeprowadzil wywiad z ukryta kamera. Zapytany dlaczego tak smakowal sie w biciu odpowiedzial ,ze nikogo mpalcem nie tkanl.Jak mogl on spokojnie zdechnac w lozku ,tego nie mozna zrozumiec.Cyrankiewicz zas byl funkcyjnym kapem.
    Prawdopodobniw byl kapusiem bo jak w miejsce Hoessa przyszedl Liebenchenschel ,to po rozmowie z nim , uszedl cudem spod sciany smierci.Nie wszyscy w Politische Abteilung byli poinformowani o jego kapusiostwie.Wiedzial o tym szef tylko P.A .Grabner dlatego Cyrankiewicz byl niezwykle zainteresowany jego procesem w Krakowie.

  19. Fran SA said

    A ja ciagle nie rozumiem tego artykulu i szalenie zawilej informacji o naszym dlugoletnim premierze PRL-u i jego bardzo politycznej dzialnosci na terenie obozu zaglady..(zydow)
    Z artykulu wynika, ze niektorym zydom sie bardzo dobrze wiodlo w lagrze, gdzie zatrudniano niewolnikow do roboty. Mogli prowadzic szeroka dzialanosc polityczna, nawet anty-obozowa i kontaktowac sie ze swiatem zewnetrznym. Mieli nawet materialy i przybory do pisania.
    Tymczasem, zwiedzajacy oboz, dowiaduja sie o zagazowanych zydach i ogladaja wlosy i buty.
    Oboz zajela Armia Czerwona, jak juz Niemcow tam nie bylo, i zabrali cala dokumentacje , ( L. Beria) ktora potem podrabiali jak chcieli spece z NKWD. Mieli nawet w zapasie dokumenty z innych obozow.
    Tak poslali sfalszowana legitymacje Demianiuka.
    A mnie zawsze bedzie zastanwiac brak szczegolowych informacji o tym, jak ciezko pracowali wiezniowie obozu i dla kogo.
    Jedynym dostepnym dla mnie w tej chwili zrodlem sa ksiazki Grzesiuka: ‚Piec lat kazet’ i ‚Boso ale w ostrogach’. Jest jeszcze Dziura Dziurskiego (nazwisko przybrane) ciekawa ksiazka pt. Freedom Fighter, w ktorej autor opowiada, ze bylo 91 podobozow oswiecimskich przy roznych zakladach pracy w okolicy Oswiecimia i na Slasku.
    Zadziwiajace jest tez, ze o innych obozach koncentracyjnych sie nie opowiada, mimo, ze oboz w Oswiecimiu byl zdaje sie jedynym obozem, w ktorym byla kontrola Miedzynarodowego Czerwonego Krzyza.

    Ja to sobie wyobrazam, ze niedlugo w Oswiecimiu stanie pomnik Cyrankiewicza. Kto wie, moze akurat pod samym napisem na bramie wejsciowej..
    Pewnie dlatego wysmarowal ktos ten artykul.

  20. nowak said

    niedługo lista ponad 300 ss manów młodszych niz 1920 rok urodzenia… wielu z nich było „polakami” znaczy obywatelstwa II RP, był wsrod nich np samuel sikorski. Załoga SS w KL Auswitz to główne zgermanzowani Zydzi, na czele z Grabnerem i Libesentschelem, podobnie jak Tomalla, Stangl, Zdrojewski, Rokita, Radomski, Pauli, Szymanowski… cdn

  21. Antoni said

    Przeczytajcie cenną publikacja źródłowa, zatytułowana „Grypsy z Konzentrationslager Auschwitz Józefa Cyrankiewicza i Stanisława Kłodzińskiego”, w opracowaniu naukowym prof. dr. hab. Ireny Paczyńskiej z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Grypsy to są trwałym śladem obozowej konspiracji z udziałem Józefa Cyrankiewicza oraz współpracujących z nim innych więźniów KL Auschwitz.

Sorry, the comment form is closed at this time.