Dziennik gajowego Maruchy

"Blogi internetowe zagrażają demokracji" – Barack Obama

  • The rainbow symbolizes the Covenant with God, not sodomy Tęcza to symbol Przymierza z Bogiem, a nie sodomii


    Prócz wstrętu budzi jeszcze we mnie gniew fałszywy i nikczemny stosunek Żydów do zagadnień narodowych. Naród ten, narzekający na szowinizm innych ludów, jest sam najbardziej szowinistycznym narodem świata. Żydzi, którzy skarżą się na brak tolerancji u innych, są najmniej tolerancyjni. Naród, który krzyczy o nienawiści, jaką budzi, sam potrafi najsilniej nienawidzić.
    Antoni Słonimski, poeta żydowski

    Dla Polaków [śmierć] to była po prostu kwestia biologiczna, naturalna... śmierć, jak śmierć... A dla Żydów to była tragedia, to było dramatyczne doświadczenie, to była metafizyka, to było spotkanie z Najwyższym
    Prof. Barbara Engelking-Boni, kierownik Centrum Badań nad Zagładą Żydów, TVN 24 "Kropka nad i " 09.02.2011

    Państwo Polskie jest opanowane od wewnątrz przez groźną, obcą strukturę, która toczy go, niczym rak, niczym demon który opętał duszę człowieka. I choć na zewnatrz jest to z pozoru ten sam człowiek, po jego czynach widzimy, że kieruje nim jakaś ukryta siła.
    Z każdym dniem rośnie liczba tych, których musisz całować w dupę, aby nie być skazanym za zbrodnię nienawiści.
    Pod tą żółto-błękitną flagą maszerowali żołnierze UPA. To są kolory naszej wolności i niezależności.
    Petro Poroszenko, wpis na Twiterze z okazji Dnia Zwycięstwa, 22 sierpnia 2014
  • Kategorie

  • Archiwum artykułów

  • Kanały RSS na FeedBucket

    Artykuły
    Komentarze
    Po wejściu na żądaną stronę dobrze jest ją odświeżyć

  • Wyszukiwarka artykułów

  • Najnowsze komentarze

    revers o Ukropolin zamiast Międzymorza
    Marek o Zakończenie wojny na Ukra…
    Marucha o Problemy techniczne
    Marucha o Problemy techniczne
    Józef Bizoń o Klub Myśli Polskiej w obronie…
    Wojtek Przytulski o Problemy techniczne
    Harakiri Sepuku o …Oto dziś dzień krwi i c…
    Marucha o Dyktatura ciemniaków czyli lib…
    Harakiri Sepuku o Wolne tematy (29 – …
    Marucha o Arcybiskup Viganò: Globalistyc…
    Bezpartyjna o …Oto dziś dzień krwi i c…
    zprowicji o Wolne tematy (29 – …
    Harakiri Sepuku o Dyktatura ciemniaków czyli lib…
    Adrian S o Wolne tematy (29 – …
    Harakiri Sepuku o Ukropolin zamiast Międzymorza
  • Najnowsze artykuły

  • Najpopularniejsze wpisy

  • Wprowadź swój adres email

    Dołącz do 707 subskrybenta

Jürgen Graf – Mit Holokaustu, cz. 2

Posted by Marucha w dniu 2018-02-16 (Piątek)

IV. Co było naprawdę?

Zanim przejdziemy do «dowodów» «holokaustu» który się rozumie, powtórzmy, jako celową masową eksterminację Żydów za pomocą gazu, należy w ogólnych rysach opisać to, co się niewątpliwie działo z Żydami w Trzeciej Rzeszy.

Polityka żydowska Niemieckiej NS Partii Robotniczej od samego początku była ukierunkowana ku temu, żeby ciągle zmniejszać wpływy Żydów w Niemczech i pobudzać większość z nich do wyjazdu z kraju. Pierwszemu celowi służył cały szereg dekretów i ustaw, uchwalanych poczynając od 1933 r., które znacznie ograniczały liczbę Żydów wśród adwokatów, lekarzy itd., jak również zawężały gospodarcze oraz polityczne uprawnienia Żydów.

Przynajmniej do 1938 r. proces ten trwał bez zastosowania przemocy; do «nocy kryształowej» żaden Żyd nie został skierowany do obozu za to że jest Żydem (1). Mógł on tam trafić jedynie w wypadku, jeśli ujawniał się jako wojskowo-polityczny przeciwnik reżimu NS lub za popełnienie zbrodni kryminalnej (2).

Żeby uruchomić mechanizm żydowskiej emigracji, NS ściśle współpracowali z organizacjami syjonistycznymi, zainteresowanymi wyjazdem jak największej liczby Żydów do Palestyny. Ta wspólna narodowo-socjalistyczno-syjonistyczna praca jest udokumentowana w wielu swych częściach i opublikowana przez wielu autorów (3). Na ile jest nam wiadomo, nikt temu nie zaprzecza.

Anglicy hamowali przesiedlanie się Żydów do Palestyny, dlatego przebiegało ono bardzo powoli; dlatego wielu niemieckich Żydów wyjeżdżało do innych krajów, w pierwszej kolejności do Stanów Zjednoczonych. Chociaż i tam na drodze żydowskiej emigracji ciągle stawiano przeszkody (4).

Do 1941 r. absolutna większość niemieckich oraz austriackich Żydów znalazła się na wygnaniu. W tym samym roku rozpoczęła się deportacja Żydów do obozów pracy i gett. Powodami tego były: po pierwsze, brak niemieckiej siły roboczej, większość bowiem mężczyzn została skierowana na front; po drugie, Żydzi, niewątpliwie, zaczęli stwarzać poważne niebezpieczeństwo dla państwa nazistowskiego.

Żyd Arno Lustiger, bojownik ówczesnego ruchu Oporu, który przeżył wiele obozów, z dumą powiadamia, iż we Francji 15% akcji, dokonanych przez podziemie antyhitlerowskie, przypada na Żydów (5). Żydzi wtedy stanowili mniej niż 1% ludności Francji. Komunistyczna syjonistyczna organizacja «Czerwona kapela», która wyrządziła olbrzymie szkody armii niemieckiej, składała się głównie z Żydów (6).

Warto zauważyć, że w innych krajach podejrzane mniejszości narodowe internowano z nieporównywalnie mniejszych powodów. Dla przykładu, w USA wielka liczba Japończyków, nawet tych co posiadali amerykański paszport, została zamknięta w obozach (7). Przy tym, jak później wyznał Ronald Reagan, nie było zarejestrowano ani jednego wypadku szpiegostwa lub dywersji ze strony amerykańskich Japończyków.

W krajach, okupowanych przez Niemcy, Żydzi cierpieli z powodu deportacji bynajmniej nie w równej mierze. Szczególnie ostro potraktowano ich w Holandii, skąd zostało wywieziono około dwóch trzecich z ich ogólnej liczby. Z Francji zaś, przeciwnie, według świadectwa Serge’a Klarsfelda, deportowanych zostało 75721 Żydów, co odpowiadało mniej więcej 20% żydowskiej ludności Francji (8); ale również z tej liczby wielu zostało deportowanych nie z powodu ich wiary lub rasowej przynależności, lecz ponieważ uczestniczyli w ruchu oporu lub przekroczyli różne przepisy i prawa.

W takich wypadkach nierzadko deportowano również nie-Żydów. Nieznaczna część Żydów uległa deportacji również w Belgii.

W obozach panowała przerażająco wysoka śmiertelność, głównie z powodu chorób. Szczególnie dziesiątkował ludzi tyfus plamisty, roznoszony przez wszy. Dla zwalczania ich zaczęto stosować środek owadobójczy Cyklon B.

W Oświęcimiu, największym OK, tyfus plamisty szczególnie szalał w końcu lata i jesienią 1942 r. Epidemia osiągnęła szczyt pomiędzy 7 a 11 września, kiedy to codziennie umierało średnio po 375 więźniów. Ku styczniowi śmiertelność spadła do 107 ludzi dziennie, w marcu zaś znów podniosła się do 298 (9).
W zachodnich obozach stan był szczególnie krytyczny w ostatnich miesiącach wojny, kiedy to zmarło dziesiątki tysięcy ludzi.

Terror bombowy sojuszników całkowicie zniszczył infrastrukturę, obrócił w ruinę magazyny żywności i medykamentów. W obozach nastąpił krytyczny brak wszystkiego: jedzenia, leków, baraków. Chuck Yeager  – pilot, który po raz pierwszy przekroczył barierę dźwiękową – pisze w swoich wspomnieniach, że jego eskadra otrzymała rozkaz zabijać wszystko co się rusza (10). «Niemcy – pisze on – nie tak łatwo było podzielić na niewinne cywilne osoby oraz wojskowych. Na przykład, chłop ziemniakami ze swego pola karmił niemiecką armię».

A więc sojusznicy celowo, za pomocą okrutnej wojny, prowadzonej z powietrza, wywołali totalny głód, a następnie cynicznie przyjęli rolę sędziów nad pokonanymi, zaczęli sądzić ich za to, że w OK źle karmiono!
Szczególnie okropny stan zastały wojska brytyjskie w kwietniu 1945 r. w Bergen-Belsen, gdzie Brytyjczycy ujrzeli tysiące niepogrzebanych trupów oraz «żywe szkielety». Propaganda jeszcze dotąd wykorzystuje zrobione tam zdjęcia jako dowód na istnienie holokaustu.

Fakty jednak mówią o czymś innym. Komendant obozu Joseph Kramer na wszelki możliwy sposób protestował przeciwko wysyłaniu do beznadziejnie przepełnionego obozu nowych więźniów, ale bez skutku. Zamiast żeby internowanych we wschodnich obozach pozostawiać po prostu władzom radzieckim, NS ewakuowali ich na Zachód i rozprowadzali po istniejących tam obozach, ażeby żaden człowiek i żadna siła robocza nie dostali się w ręce Czerwonej Armii. Transporty w drodze ciągle były bombardowane, ewakuacja często trwała tygodniami, i wielu więźniów znalazło swą śmierć w tej okrutnej zimie. W obozach zaś, do których przybywali ci co przeżyli drogę, sytuacja stawała się z każdym dniem coraz bardziej dramatyczną.

Protesty Kramera pozostawały nie usłyszane. W Belsen tymczasem szalały tyfus i dyzenteria, a środków żywnościowych było coraz mniej. Co miał czynić Kramer? Wypuścić więźniów? Ale kto by ich karmił na wolności? Epidemie tymczasem przerzuciłyby się na ludność cywilną. Czy miał on razem z politycznymi wypuścić również recydywistów, żeby ci rzucili się na ludność? On miał osobiście możliwość uciec do Ameryki Południowej, zabierając ze sobą również kasę obozową. On tego jednak nie uczynił; zaufał brytyjskiej szlachetności i drogo za to zapłacił. Prasa napiętnowała go jako «bestię z Belsen», i w wyniku farsy sądowej skazano go na śmierć (11).

Również w innych obozach przytłaczająca większość ofiar przypada na koniec wojny. W Dachau od stycznia po kwiecień 1945 r. zmarło 15389 osób, a przez cały pozostały okres wojny – 12060 (12).
Tragiczna sytuacja w obozach była nieuniknionym skutkiem klęski Niemiec i nie miała nic wspólnego z planowym ludobójstwem, czego nie można powiedzieć o wojnie bombowej sojuszników przeciwko ludności cywilnej Niemiec (oraz Japonii). W samym Dreźnie zabitych zostało 250 tys. ludzi. W ciągu jednej nocy zostało tam zabitych 8 razy więcej ludzi, niż zmarło w Dachau przez cały okres wojny, i to zabitych w najbardziej potworny sposób (14).

Żydzi, oczywiście, umierali również poza OK. W Łódzkim getcie od jesieni 1939 r. do jesieni 1944 r. zmarło, według żydowskich źródeł, 43411 ludzi. W Warszawskim getcie przed rozpoczęciem powstania (wiosną 1943 r.) zarejestrowano 26950 zgonów (15). Część ludzi, oczywiście, zmarła w sposób naturalny, ale większość – w wyniku działań wojskowych oraz ewakuacji.

Wniosek: Żydzi ciężko ucierpieli w czasie drugiej wojny światowej, ponieśli oni duże straty w ludziach. Nie bywa jednak wojen, gdzie by nie cierpieli, nie ginęli ludzie. W Dreźnie 250 tys. ludzi w ciągu jednej nocy zginęło w straszliwych mękach: spłonęli, zostali pogrzebani pod ruinami; w Leningradzie setki tysięcy Rosjan zmarło z głodu; 180 tys. ludzi zginęło podczas stłumienia powstania Warszawskiego. Bardzo cierpieli nie tylko więźniowie OK, lecz również rosyjscy i niemieccy żołnierze na frontach.

A więc czy tak naprawdę cierpienia Żydów znacznie przewyższają w stosunku procentowym straty innych narodów? [Taki ch… – admin] Odpowiedzią na te pytania właśnie teraz musimy się zająć.

Przypisy

1) Co do «nocy kryształowej» czytaj jako podstawową pracę ortodoksyjnej historii H. Gramls «Der 9. November 1938. «Reichskristallnacht». Bonn, 1958, jako zaś podstawową rewizjonistsyczną pracę Jngrid Weckerts «Feuerzeichen» (Grabert, 1981).
2) Że w pierwszych latach NS reżym nikogo z Żydów nie kierował do OK, ściśle udowadnia żydowski profesor historii Arno Mayer («Der Krieg als Kreuzzug», Rowohlt, 1989, s. 200).
3) Dwa podstawowe dzieła o współpracy narodowych socjalistów z syjonistami Edwin Blacks «The transfer agreement» (New York/London, 1994) oraz Francis Nicosias «Hitler und der Zionismus» (Druffel, Leoni, 1989). Krótki przegląd najważniejszych faktów podaje Ingrid Weckert w książce «Auswanderung der Juden aus dem Dritten Reich» (Nordwind Verlag, Molevej 12. Kollund/DK). W swej głównej pracy o SS («Der Orden unter dem Totenkopf», Gondrom, 1990) porusza ten temat również Heinz Höhne.
4) Por. Ingrid Weckert, «Auswanderung…» (patrz przypis 3).
5) «Spiegel», Nr. 7/1993.
6) Odnośnie Czerwonej kapeli patrz np. Gerd Südholt, «Das Geheimnis der Roten Kapelle», Druffel, Leoni, 1979.
7) «Historische Tatsachen», l.c., Nr. 41.
8) Serge Klarsfeld, «Le memorial de la deportation des Juifs de France», Beate Klarsfeld foundation, Brussel/New York, 1982.
9) Liczby, wskazujące śmiertelność w Oświęcimiu, patrz Jean-Claude Pressac, «Die Krematorien von Auschwitz», Piper, 1994, s. 193.
10) Chuck Yeager, «Yeager. An autobiography», Bantam Books, New York, 1985, s. 79.
11) O Bergen-Belsen i Józefie Kramerze patrz «Journal of historical review», Office box 2739, New Port Beach, CA, USA, wiosna 1995, jak również Robert Lenski, «Der Holocaust vor Gericht», Samisdat Publishers, 206 Carlton Street, Toronto, Kanada, 1993, s. 197 nn.
12) O statystyce śmiertelności w Dachau patrz Paul Berben, «Dachau. The official history», The Norfolk Press, London, 1975.
13) Według «Enzyklopädie des Holocausts» (l.c., s. 118), zabijania gazem zaprzestano w Oświęcimiu w październiku 1944 r.
14) Szczególową dyskusję o liczbie ofiar w Dreźnie zainteresowani mogą znaleźć w książce Jurgen Graf, «Todesursache Zeitgeschichtsforschung», Neue Visionen, Postfach 5436, Wurenlos, 1995, s. 267 nn.
15) «Historische Tatsachen», l.c., Nr. 36.

V. Kto jeden raz skłamał…

Jeśli rozpowszechniane przez ortodoksyjnych historyków w ciągu dziesiątków lat oświadczenia i obliczenia oglądnąć przez szkło powiększające, wtedy znajdziemy, że panuje tam niesamowity chaos, oraz że oficjalna wersja ciągle się zmienia, jak w powieści George’a Orwella «Rok 1984». Oto kilka godnych uwagi faktów.

A. Liczba ofiar Oświęcimia (1)

W największym OK, urządzonym przez NS, zmarło:
– 9 mln. osób, według filmu «Nuit de brouillard» (Noc i mgła) (2);
– 8 mln. osób, według opublikowanego w 1945 r. komunikatu francuskiego Resortu do spraw badania zbrodni wojennych (3);
– 7 mln. osób, według świadectwa więźnia Rafała Feidelsona (4);
– 6 mln. Żydów, według żydowskiego wydawcy Tyberiusza Kremera (5);
– 5 mln. osób, w tym 4,5 mln. Żydów, według «Le monde» za 20 kwietnia 1978 r.;
– 4 mln. osób, według trybunału Norymberskiego (6);
– 3,5 mln. zatrutych gazem, z czego 95% to Żydzi («wielu» zmarło z innych powodów), według reżysera Claude’a Lanzmanna (7);
– 3,5 mln. osób, w tym 2,5 mln. zatruto gazem tylko przed 1 grudnia 1943 r., według wyznania pierwszego komendanta Oświęcimia Rudolfa Hössa (8);
– 2,5 mln. osób, według świadectwa więźnia Rudolfa Wrby (9);
– 2-3 mln. zabitych Żydów i tysiące nie-Żydów, według wyznania esesmana Perry’ego Broada (10);
– 1,5-3,5 mln. Żydów zatruto tylko między kwietniem 1942 r. a kwietniem 1944 r., według oświadczenia izraelskiego eksperta od holokaustu Jehudy Bauera od 1982 r. (11);
– 2 mln. zatrutych gazem Żydów, według świadectwa Lucy Dawidowicz (12);
– 1,6 mln. osób, z nich 1352980 Żydów, według oświadczenia Jehudy Bauera od 1989 r. (13);
– 1,5 mln. osób, według oświadczenia rządu polskiego, wydanego w 1995 r. (14);
– około 1,25 mln. osób, w tym 1 mln. Żydów, według oświadczenia Raula Hilberga (15);
– 1-1,5 mln. osób, według oświadczenia J.-C. Pressaka od 1989 r. (16);
– 800-900 tys. osób, według żydowskiego historyka Geralda Reitlingera (17);
– 775-800 tys. osób, w tym 630 tys. zatrutych gazem Żydów, według oświadczenia J.-C. Pressaka od 1993 r. (18);
– 670-710 tys. osób, w tym 470-550 tys. zatrutych gazem Żydów, według oświadczenia J.-C. Pressaka od 1994 r. (19).

Jak widzimy, liczba ofiar z biegiem lat starannie się kurczy. Jednak mimo wszystko ogólna liczba ofiar «holokaustu» w 5-6 mln. z tego powodu nie doznaje żadnych wahań.

Od tych 5-6 mln. można odejmować setki tysięcy, nawet miliony – pozostanie ona niezmienna. Taka jest matematyka «holokaustu»!

Na jakich dokumentach, na jakich wykopaliskach masowych grobów opierają się holokaustnicy, skracając liczbę ofiar? Na żadnych! Wszystkie przytoczone powyżej cyfry są czystym wymysłem, bez żadnego stosunku do udokumentowanej rzeczywistości obozu Oświęcim. Według obliczeń rewizjonistów zmarło tam około 150 tys. Żydów (Faurisson) lub 160-170 tys. (Mattogno); w tym uśmierconych gazem – zero.

Epidemie, w pierwszej kolejności tyfus plamisty, były główną przyczyną tak bardzo wysokiej śmiertelności.

B. Mydło z tłuszczu Żydów

Na procesie w Norymberdze strona radziecka twierdziła, że z tłuszczu pomordowanych Niemcy wyrabiali mydło (20). Ta obrzydliwa, straszna bajka regularnie, przez dziesiątki lat wynurza się w prasie światowej, niczym potwór z jeziora Loch-Ness. Z prawdziwie poetyckim natchnieniem została ona podana przez Szymona Wiesenthala (21):

«W ostatnim tygodniu marca (1946 r.) w prasie rumuńskiej ukazała się niezwykłą wiadomość: w małym rumuńskim miasteczku Falticeni odbyła się bardzo uroczysta ceremonia pogrzebu na cmentarzu żydowskim 20 skrzyń mydła. (…) Na skrzyniach widać było napis R.J.F. – «czysty tłuszcz żydowski». (…) W końcu 1942 r. po raz pierwszy zjawia się straszne słowo – «transport dla mydła». Było to w województwie Warszawskim, fabryka zaś znajdowała się w Galicji, w Bełżcu. Na tej fabryce od kwietnia 1942 r. do maja 1943 r. przerobiono 900 tys. Żydów na surowiec. (…) Światu kulturalnemu trudno jest zrozumieć, z jaką przyjemnością naziści i ich żony patrzyli na to mydło. W każdej kostce widzieli oni trick cyrkowy, za pomocą którego został tam ukryty Żyd, który mógłby stać się drugim Freudem, Einsteinem lub Erlichem. (…) Pogrzeb tego mydła (…) wyglądał jako coś przeciwnego naturze. Zaczarowana tęsknota, która siedziała w tym małym przedmiocie codziennego użytku, rozrywała nawet zatwardziałe serca ludzi XX stulecia. W wieku atomowym powrót do ciemnej kuchni czarownic średniowiecza działa jak zjawa. A jednak to jest prawdą!»

W roku 1990 izraelski «ekspert od holokaustu» Szmul Krakowski oświadczył, że mydło z Żydów jest fikcją. Z podziwu godną bezczelnością dodaje on, iż bajkę tę wymyślili Niemcy, żeby sprawić Żydom duchowe cierpienia! (22).

C. Metody niszczenia Żydów

Z literatury o holokauście można się dowiedzieć, że istniały następujące sposoby mordowania Żydów:
– W Oświęcimiu i Majdanku za pomocą środka owadobójczego «Cyklon B»; w Majdanku częściowo tlenkiem węgla;
– W Chełmnie poprzez wpuszczanie spalin do wnętrza ciężarówki;
– W Bełżcu, Sobiborze i Treblince za pomocą spalin silnika Diesla;
– Na Froncie Wschodnim w samochodach gazowych oraz poprzez masowe rozstrzelania.

Śledząc według kolejnych lat historię «holokaustu», która się zaczyna w roku 1942, napotyka się przez cały czas rzeczy niesamowite. W żywych kolorach są tam opisane sposoby zabijania, o których późniejsza literatura nie wspomina ani jednym słowem – milczy niczym niema. Oto jedynie niektóre z nich.

a) młot pneumatyczny
Metoda ta została opisana w komunikacie polskiego Ruchu Oporu w następujący sposób (23): «Kiedy kierowano drużynę (komando) do pracy, szła ona na podwórko, gdzie dokonywano egzekucji za pomocą młota pneumatycznego. Więźniów przyprowadzano do podwórka jednego po drugim nagich, ze związanymi rękoma. Po drodze strzelano do nich z tyłu z pneumatycznego urządzenia. Pod wpływem ściśniętego powietrza młot uderzał w czaszkę i rozwalał ją w drzazgi».

b) elektryczne wanny
Również według informacji polskiego Ruchu Oporu, powołując się na zeznania oficera SS, mówi się tak (24): «Więźniów w czasie wolnym od pracy zapędzano po 2500 os. do kamery z wodą i puszczano prąd elektryczny…».

c) konwejer elektryczny
O tej metodzie informuje gazeta «Prawda» 5 dni po wyzwoleniu Oświęcimia (2 lutego 1945 r.): «Oni (Niemcy) wyrównali pagórek we wschodniej części obozu, usunęli i zniszczyli wszystkie ślady przenośnika, na którym setki ludzi jednocześnie zabijano prądem elektrycznym».

d) bomba atomowa
Podczas procesu w Norymberdze amerykański oskarżyciel Robert Jackson rzekł co następuje (25): «W małej tymczasowej wiosce, która została wybudowana tymczasowo specjalnie w tym celu,zostało zabitych 20 tys. Żydów. Za pomocą nowego wynalezionego środka zagłady 20 tys. ludzi zostało zabitych prawie momentalnie i to tak, że nic po nich nie zostało, żadnego śladu. Eksplozja utworzyła temperaturę 400-5000C i tak zniszczyła ludzi, że nic po nich nie zostało».

e) palenie żywcem
Eli Wiesel, który dostał w 1986 r. pokojową nagrodę Nobla, był od wiosny 1944 r. do stycznia 1945 r. internowany w Oświęcimiu. W 1958 r. ukazała się książka jego obozowych opowiadań «La nuit» («Noc»), w której ani jednym słowem nie wspomina on o KG, mimo że w czasie jego pobytu w obozie miało być tam zgładzono 400 tys. Żydów węgierskich. Ale w niemieckim tłumaczeniu książki KG wynurza się niby poprzez jakieś czary, bo tam, gdzie we francuskim tekście stoi «krematorium», tłumacz pisze «kamora gazowa».
Eksterminację Żydów Wiesel opisuje w ten sposób (26): «Niedaleko od miejsca, gdzie byliśmy, w dole pałał ogień, gigantyczny płomień wyrywał się stamtąd, tam coś spalano. Podjechała kryta ciężarówka i wytrząchnęła do dołu swój ładunek. To były maluczkie dzieci. Dzieci! Tak, widziałem to na własne oczy… Dzieci – do ognia! (Nic dziwnego, że od tej pory sen ucieka od moich oczu). Tam też posyłali i nas. Nieco dalej był dół jeszcze większych rozmiarów – dla dorosłych. «Ojcze, powiedziałem, jeśli tak ma się sprawa, nie chcę czekać. Rzucę się na przewody elektryczne. To jest lepsze, niż nieskończona męka w ogniu».
O tym, jak za pomocą cudu Eli uniknął «ognia», opowiemy później.

f) para
W grudniu 1945 r. na procesie w Norymberdze wpisano do protokołu co następuje (27): «Wszystkie ofiary (w Treblince) musiały zdjąć ubranie i obuwie, które natychmiast zabierano. Następnie ofiary, najpierw kobiety i dzieci, zapędzano do komory śmierci (…) Wypchaną do oporu komorę szczelnie zamykano i wpuszczano do niej gorącą parę (…) Według ujawnionych danych zamordowano w Treblince wiele setek tysięcy Żydów».

g) uduszenie poprzez wypompowanie powietrza z komory
O tej metodzie, stosowanej ponoć w Treblince, powiadamia radziecki Żyd Wasilij Grossman (28).

h) niegaszone wapno
Według zaznań Jana Karskiego, Żydów w Bełżcu mordowano w następujący sposób (29): «Podłogę wagonu (wypchanego Żydami) posypywano grubą warstwą białego proszku. Było to wapno niegaszone. Każdy wie, co się dzieje, kiedy dostanie się do niego woda. Trafiając na ciało, wapno powoli zżera je do kości (…) Zapadał już zmrok, kiedy 45 wagonów (sam je liczyłem!) były już pełne. Pociąg, wypełniony dręczonym ciałem, chwiał się i nieludzko wył, jakby przeklęty».

i) młyn ludzki
Całkiem inne rzeczy na temat niszczenia Żydów w Bełżcu opowiada dr filozofii Stefan Szende (30): «Ludzki młyn (Menschenmühle) miał około 7 km średnicy. (…) Wypchane do oporu pociągi z Żydami znikały w tunelu i trafiały do ulokowanego pod ziemią miejsca straceń. (…) Rozebranych do naga Żydów zaprowadzano do gigantycznych sal, w których jednocześnie mieściło się kilka tysięcy ludzi. Sale miały metalową podłogę, która mogła się opuszczać. Podłoga w tych salach wraz z wieloma tysiącami Żydów pogrążała się w znajdujące się pod nią baseny, dopóki stojący na żelaznych płytach ludzi nie zanurzali się całkiem w wodzie. Kiedy wszyscy Żydzi, stojący na żelaznych płytach, byli już po biodra w wodzie, do wody puszczano prąd elektryczny. Za kilka chwil wszyscy Żydzi, tysiące, nie żyli. Wtedy metalowa podłoga podnosiła się do góry. Leżały na niej trupy zabitych. Znów włączano prąd i metalowa podłoga przemieniała się w krematorium, rozgrzewała się do białości, aż wszystkie trupy na niej stawały się popiołem. (…) Każdy pociąg przywoził od 3 do 5 tys., a niekiedy nawet więcej Żydów. Zdarzały się dni, kiedy po linii na Bełżec przechodziło po 20 i więcej takich pociągów. Współczesna technika za reżimu nazistowskiego świętowała swój triumf. Problem, jak zgładzić miliony ludzi, był rozwiązany».

j) topienie
Według informacji izraelskiego «eksperta od holokaustu» Jehudy Bauera, Rumuni w Odessie większość ze 144 tys. Żydów utopili (31). O tej metodzie zagłady donosiła również podziemna agencja prasowa w getcie Warszawskim, mówiąc o Babim Jarze (32): «W Kijowie nie pozostał przy życiu ani jeden Żyd po tym, jak Niemcy całą żydowslą ludność Kijowa wrzucili do Dniepra».

k) gaz chlorowy, taśmowe rozstrzeliwanie, wrzątek, kwasy
Twierdzi się, że za pomocą tych środków zabijano w Treblince (33, 34).

O tych wszystkich historiach współcześni zwolennicy holokaustu nic nie chcą wiedzieć, chociaż w swoim czasie wszystkie one zostały potwierdzone przez «wiarygodnych świadków», jak to się przedstawia obecnie z KG, wątpić w istnienie których, jednak, zakazuje prawo w całym szeregu krajów wolnego, zachodniego, demokratycznego świata.

D. Gdzie znajdowały się «komory gazowe»?

Po tym, jak kamery z gorącą parą, młyny, wagony z wapnem itp. zostały pomyślnie zastąpione przez KG, wśród historyków już od dziesiątków lat trwa zamieszanie odnośnie zagadnienia, gdzie KG były usytuowane.

a) faza pierwsza

Każdy, albo prawie każdy OK miał jedną lub więcej KG, tak twierdziło się w pierwsze lata po wojnie. Na procesie w Norymberdze lekarz obozowy z Dachau złożył takie zeznanie (35): «KG gotowe były w 1944 r. i dr Rascher zaproponował mi wypróbować je na pierwszych ofiarach. Spośród 8-9 osób, osadzonych w komorze, trzy dawały oznaki życia, pozostałe są martwe. Oczy ich były czerwone, a twarze opuchnięte».

Piękny obraz KG w Buchenwaldzie podaje «zasługujący na wiarę» naoczny świadek Charls Hauter (36): «Szybkie realizowanie eksterminacji wymagało specjalnej techniki. Niektóre, w szczególnie wyrafinowany sposób skonstruowane komory miały kolumny z przezroczystego materiału, w których tworzył się gaz i wychodził następnie na zewnątrz poprzez ścianki. Inne były prostsze, lecz wszystkie one wyglądały wspaniale. Łatwo było zrozumieć, że budowano je z przyjemnością oraz że były one już od dawna zaplanowane, dlatego jaśniały wszystkimi zaletami estetycznymi. Były one częścią obozu, skonstruowaną ze szczególnym upodobaniem».

Lekarz obozowy w Ravensbrücku Percy Trate (Persy Trejt) zeznał (37): «Przypominam sobie, że wiele Polek zostało zabitych strzałami w potylicę. Ale ponieważ te rozstrzeliwania odbywały się burzliwie i pozostawało niebezpieczeństwo, że do ognia trafią również żywe kobiety, zatroszczyłem się o to, by sposób zabójstwa był przyzwoity. Były to KG».

Rzeczy niepojęte działy się w zamku Hartheim pod Linzem (Austria), gdzie zostało zatrutych od 1 do 1,5 mln ludzi. Zacytujemy wyznanie komendanta Mauthausen Franza Ziereisa (Cyirajs) (38): «Gruppenführer SS Glück rozkazał ogłosić słabych więźniów psychicznie chorymi i zatruć ich gazem w dużym budynku. Tam zostało zabitych od 1 do 1,5 mln ludzi. Miejsce to nazywa się Hartheim, znajduje się ono w 10 km od Linza».

b) od sierpnia 1960 r.: na terenie starej Rzeszy komór gazowych nie było

W sierpniu 1960 r. kierownik Instytutu Współczesnej Historii w Monachium Martin Broszat pisał (39): «Ani w Dachau, ani w Bergen-Belsen, ani w Buchenwaldzie Żydów i innych więźniów nie zabijano za pomocą gazu. (…) Masowa likwidacja Żydów za pomocą gazu rozpoczęła się w 1941-42 l. i dokonywała się wyłącznie w specjalnie do tego przeznaczonych i wyposażonych w odpowiednie techniczne urządzenia miejscach, przede wszystkim na okupowanych polskich terenach (ale nie w starej Rzeszy): w Oświęcimiu, Sobiborze nad Bugiem, Treblince, Chełmnie i Bełżcu».

Godne uwagi, że w opowiadaniu Broszata nie jest obecny Majdanek – wyposażony w KG obóz. Mówiąc «przede wszystkim», chciał on prawdopodobnie pozostawić kwestię otwartą kto wie, może w Mauthausen (Austria) albo w Natzweiler-Struthofie (Alzacja) KG też się znajdą? Zaś co dotyczy «starej Rzeszy» (w granicach 1937 r.), tam, zapewnia Broschat, zabijania gazem nie dokonywano.

c) 1983 r.: powrót komór gazowych na Zachód

W pracy zbiorowej Kogona, Langbeina i Rückerla «Narodowosocjalistyczne masowe mordy za pomocą gazu trującego» (40) KG od 1983 r. świętują swój triumfalny powrót do Ravensbrück, Sachsenhausen, Stutthof i in. Wprawdzie, masowych zatruć teraz tam się już nie dokonuje jedynie niewielkie próby z kilkoma tysiącami ofiar. W ten sposób został osiągnięty kompromis pomiędzy pozycją Broszata a holokaustnikami-fundamentalistami. Tylko KG w Bergen-Belsen i Buchenwaldzie autorzy nie przyjęli.

U kogo w obliczu tych wszystkich nieprawdopodobnych sprzeczności miałyby powstać wątpliwości co do bezwarunkowej słuszności sfabrykowanych po tych wszystkich błąkaniach i przygodach wersji «holokaustu», które jednak przy wszystkich zakrętach losu opierają się na świadectwach «godnych zaufania naocznych świadków» trucia gazem, ten uczyni dobrze, jeśli, żyjąc w demokratycznych Niemczech, w demokratycznej Austrii, w demokratycznej Francji, w demokratycznej Szwajcarii, pozostawi swoje wątpliwości przy sobie, w przeciwnym bowiem razie stoi on już jedną nogą w więzieniu. Obraz współczesnej demokracji najlepiej oddają trzy słynne małpy, z których jedna nie mówi, druga nie widzi, a trzecia nie słyszy.

Przypisy

1) Tę tabelę z pewnymi niewielkimi opuszczeniami wzięliśmy od Roberta Faurissona, który opublikował ją w V. H. O. Nieuwsbrief (Herausgeber Siegfried Verbeke, Antwerpen, 7. Jahrgang, 1996, Nummer 1).
2) Nakręcony w r. 1955 przez Alaina René.
3) Eug‚ne Aroneanu, «Camps de concentration», Office francais d’edition, s. 196.
4) Ibidem, s. 196.
5) Wprowadzenie Kremera do książki: Miklós Nyiszli (Miklosz Nisli), «SS-Obersturmführer Docteur Mengele», Les Temps Modernes, marzec 1951 r., s. 1655.
6) Dokument norymberski URSS-008.
7) Przedmowa Claude’a Lanzmanna do Filip Müller, «Trois ans dans une chambre a gaz», Pygmalion/Gerzrd Watelet, 1980, s. 12.
8) Dokument norymberski PS-3868.
9) Oświadczenie Wrby ambasadzie Izraela w Londynie w związku z procesem Eichmanna od 16 lipca 1961 r.
10) Pery Broad, «KL Auschwitz in den Augen der SS», Wydawnictwo Państwowego Muzeum w Oświęcimiu, 1973, s. 141.
11) Yehuda Bauer, «A history of the Holocaust», New York, Franklin Watts, 1982, s. 215.
12) Lucy Davidowicz, «The war against the Jews», Penguin Books, 1990, s. 191.
13) Yehuda Bauer, «Auschwitz and the Poles», The Jerusalem Post, 22. september 1989, s.6.
14) Przed 1990 r. na spiżowych tabliczkach w Oświęcimiu figurowała liczba 4 mln ofiar. Następnie o tę przesadę oskarżono stronę radziecką, i tabliczki zdjęto.
15) Raul Hilberg, «The destruction of the european Jews», New York, Holmes and Meier, 1985, s. 895.
16) Jean-Claude Pressac, «Auschwitz. Technique and operation of the gas chambers», Beate Klarsfeld Foundation, New York, 1989, s. 553.
17) Gerald Reitlinger, «Die Endlosung», Colloquium, 1983, s. 524.
18) Jean-Claude Pressac, «Les crematoires d’Auschwitz», CNRS, 1993, s. 148.
19) Jean-Claude Pressac, «Die Krematorien von Auschwitz», Piper, 1994 (niemieckie tłumaczenie książki, podanej w przypisie 18), s. 202.
20) Dokument norymberski Imt VII, s. 656/657.
21) Simon Wiesenthal w «Der neue Weg», Wien, Nr. 17/18, 1946.
22) «Daily Telegraph», 25. April 1990.
23) Sprawozdanie polskiego Ruchu Oporu od 1 listopada 1942 r. Archiwum Państwowego Muzeum w Oświęcimiu (APMO), zespół «Obóz», materiały obozowego ruchu oporu, «O życiu w obozie», s. 79 i 80; cytaty z Enrique Aynat, «Estudios sobre el Holokausto», Graficas Hurtado, S. I. Maestro Lope, 59 y 65, 46100 Burjassot/Valencia, 1994, s. 150/151.
24) Sprawozdanie polskiego Ruchu Oporu od 23 października 1942 r. APMO, «Obóz», Blatt 163-A/1, s. 52; cytuje się za Enrique Aynat, por. przypis 23.
25) Dokument norymberski IMT XXI, s. 579/580.
26) Elie Wiesel, «La nuit», Editions de minuit, 1958, s. 57 nn.
27) Dokument norymberski PSY 3311.
28) , « », , , 1946.
29) Ian Karski, «Story of a secret state», The Riverside Press, Cambridge, 1944; cytuje się według Robert Faurisson, «Response a Pierre Vidal-Naquet», La Vieille Taupe, Paris, 1982, s. 43/44.
30) Stefan Szende, «Der letzte Jude aus Polen», Europa Verlag, Zürich/New York, 1945, s. 290 nn.
31) Yehuda Bauer, «A history of the holocaust», l.c., s. 200.
32) «Podziemna obsługa prasy pozagettowej», Archives of the Jewish Historical Institute in Warsaw, Ringeblum-1 file, July 18, 1942; cytuje się za Herbert Tiedemann, «Babi Jar. Kritische Fragen und Anmerkungen», w Ernst Gauss, «Grundlagen zur Zeitgeschichte», Grabert, 1994, s. 378.
33) Arnulf Neumaier w Gauss, «Grundlagen…», l.c., s. 358 nn.
34) Robert Faurisson w Gauss, «Grundlagen…», l.c., s. 10.
35) Dokument norymberski IMT V, s. 198.
36) Cytuje się według Pierre Vidal-Naquet, «Les assassins de la memoire», Editions de la decouverte, 1991, s. 28.
37) Cytuje się według Kogon/Langbein/Rückerl, «Nationalsozialistische Massentotungen durch Giftgas», Fischer Taschenbuch, 1989, s. 258.
38) Simon Wiesenthal, «KL Mauthausen», Ibis Verlag, 1946, s. 7/8.
39) «Die Zeit», 19 August 1960.
40) Porównaj przypis 37.

VI. Dowody na istnienie holokaustu

Pod koniec czerwca – na początku lipca 1993 r. w «Die Welt» pojawiła się następująca informacja:
«Dziewięć lat w więzieniu bez winy».

«28 czerwca 1993 (Associated Press). Człowiek, skazany najpierw na karę śmierci, a następnie trzykrotnie na dożywocie w amerykańskim stanie Maryland, już w tym tygodniu zostanie zwolniony. 23-letni Kirk Bloodwors, który spędził w więzieniu 9 lat, w tym 2 lata w celi dla skazanych na karę śmierci, był oskarżany o to iż w 1984 r. zgwałcił i zabił 9-letnią dziewczynkę. Po przeprowadzeniu ekspertyzy sądowo-medycznej (spermy itd.) okazało się, że Bloodwors przestępstwa nie popełniał, został mimo to skazany na śmierć na podstawie zeznań 5 świadków, którzy twierdzili że go widzieli w chwili popełnienia zbrodni».

Ten wypadek najwyraźniej ilustruje to, co znane jest każdemu prawnikowi, mianowicie że zeznania świadków należy gruntownie sprawdzać przy pomocy ekspertów. Świadkowie mogą kłamać albo szczerze się mylić. Dowód, oparty na zeznaniach świadków, uważany jest za najsłabszy ze wszystkich rodzajów dowodów (1).

To, co się mówi o poszczególnym zwykłym zabójstwie, musi zachowywać swą ważność również w tym wypadku, jeśli mowa jest o setkach tysięcy lub nawet milionach ofiar. Zgodnie z tą zasadą pomieszczenia, które nazwano «komorami gazowymi», należało od razu po ukończeniu wojny poddać jak najdokładniejszej ekspertyzie. Następnie specjaliści mieliby policzyć, czy mogły krematoria – jeśli były one w obozie – przerobić taką ilość trupów. W «czystych obozach śmierci» – Treblince, Sobiborze, Chełmnie trupy rzekomo najpierw zakopywano w ziemię, później dokonywano ekshumacji i, wreszcie, spalano je pod odkrytym niebem. Jeśli istniały masowe groby na wiele setek tysięcy ludzi, wtedy można byłoby je odnaleźć nawet po latach przy pomocy prac wykopaliskowych oraz zdjęć lotniczych, które bardzo dobrze lokalizują masowe groby; ta ostatnia metoda jest obecnie stosowana w szerokim zakresie przez Amerykanów w Bośni.

Lecz nic z tego rodzaju rzeczy nie robiono po ukończeniu II Wojny Światowej i osądzeniu Niemiec. Naukowe badania KG, krematoriów i domniemanych masowych grobów nigdy nie miały miejsca. Nie dokonano również sekcji chociaż by jednego trupa więźniów OK dla stwierdzenia zatrucia gazem. Eksterminacjoniści (tak się nazywa obrońców oficjalnej wersji holokaustu) zorganizowali, na ile wiemy, tylko dwie ekspertyzy sądowo-medyczne, przy pomocy których chcieli potwierdzić masowe mordy, lecz obydwie doznały całkowitej klęski. Oto one:

1. Według ekspertyzy, przeprowadzonej w 1945 r. w Krakowie, znaleziono ślady cyjanku we włosach więźniów Oświęcimia. Obecnie ta ekspertyza, po pierwsze, nie może być powtórzona – w odróżnieniu od ekspertyz rewizjonistów, które można powtórzyć w każdej chwili – a po drugie, gdyby nawet była prawdziwa, to i wtedy nie miałaby żadnej siły dowodu. Przypuśćmy najpierw, że ostrzyżone włosy szły w Trzeciej Rzeszy na przeróbkę przemysłową. Ale w takim przecież wypadku koniecznie musiały one być poddane obróbce Cyklonem B, w celu dezynfekcji. Załóżmy również, że ludzi truto gazem, w takim jednak przypadku, czyż nie jest szaleństwem strzyc włosy na ofiarach już po KG, kiedy trucizna przesiąknęła wszystko i sama procedura staje się niebezpieczną dla życia tych, którzy jej dokonują! W tym wypadku, niewątpliwie, należałoby strzyc ofiary jeszcze przed zabiciem.

2. Według drugiej polskiej ekspertyzy w pobliżu Oświęcimia w glebie znaleziono wielką ilość ludzkich szczątek (3). Nie ma żadnych podstaw by podawać tę ekspertyzę w wątpliwość, dlatego że w drugiej połowie 1942 r. w obozie szalał tyfus i tysiące trupów więźniów palono na otwartym powietrzu. Jedyne krematorium, które tam było, mogło skremować nie więcej niż 100 trupów dziennie, a ponadto często stało nieczynne. Znalezienie ludzkich szczątek dowodzi jedynie, że rzeczywiście w Oświęcimiu zmarło sporo więźniów. Jednak masowego, świadomego niszczenia ludzi to nie dowodzi.

Stajemy w ten sposób przed bardzo dziwnym faktem: oskarżyciele Niemiec nie przedstawili jak na razie żadnego dowodu «największej zbrodni wszystkich czasów». Dowody aż do tej pory przedstawiają rewizjoniści, lecz ich dowody obalają oficjalną wersję holokaustu we wszystkich zasadniczych punktach.

Przypisy

1) Czytaj o tym artykuł Manfreda Koehlera o wartości wypowiedzi oraz zeznań na temat holokaustu w książce: Ernst Gauss, «Grundlagen zur Zeitgeschichte», l.c.
2) Wyniki krakowskiej ekspertyzy wydrukowano w antyrewizjonistycznym zbiorze (Hg. Brigitte Bailer-Galanda, Wolfgang Benz und Wolfgang Neugebauer), Deuticke, 1995, s. 79 nn.
3) O tej ekspertyzie patrz Nr 60 «Historischen Tatsachen», l.c.

https://artykulyaryjskie.wordpress.com

Komentarzy 11 to “Jürgen Graf – Mit Holokaustu, cz. 2”

  1. ksya said

    W imię prawdy, czyli Boga. Nareszcie, chwila odwagi, słowo prawdy o Niemczech hitlerowskich, na temat „holokaustu„. Nie poruszam zasług Niemiec, a wizja nieżydowskiego świata. Mieli wielkie `jaja`, chcąc pobudować świat istot białych, wolnych od wpływów demonicznych. Przegrywając, zostali przez żydów, z poparciem zażydzonej zachodniej arystokracji, o te wpływy oskarżani, jak jest cały nieżydowski świat. Los Goja. Dobrze, ze to zdycha, a prawda jak oliwa na wierzch wypływa. To świadczy, ze wracamy z lala landu, matrioszki żydowskiej, na ziemie. Eufemicznie, rycerz prawdy sie budzi, boj sie zydzie.

    Witamy wszystkich argonautów na ziemi.

    Pora by w końcu wsadzić qurwy do więzienia.

    Czas Madagaskaru minął bezpowrotnie.

    ——
    Jeśli Niemcom zależało tylko na uwolnieniu świata białych od żydów – to po co mordowali Rosjan, Polaków, Czechów, Serbów?
    Admin

  2. utu said

    „Jeśli Niemcom zależało tylko na uwolnieniu świata białych od żydów – to po co mordowali Rosjan, Polaków, Czechów, Serbów?”

    Pytanie dobre. Ilu Czechow (nie-zydow) zostalo zamordowanych? Mysle, ze nie zbyt wiele. Wiele egzekucji to byl odwet/kara za partyzantke. Szczegolnie w Polsce, Jugoslawi i na froncie wschodnim. Jak sie blizej przygladnac liczbie 3 milionow Polakow (nie-zydow) to kto wie co sie okaze. Kiedys probowal i nie moglem sie doliczyc. No moze z jeden milion co najwyzej.

    ——-
    Taaak… zabijano Polaków za to, że ośmielili się stawić opór armii niemieckiej… albo jako odwet za partyzantkę…
    Albo, że byli wrogami Rzeszy – np malutkie dzieci.

    Jeśli Pana poglądy sa takie, jak tu zaprezentowane, jeśli dobrze je odczytałem, to lepiej dla Pana żebym Pana nigdy nie spotkał.
    Admin

  3. Bryś said

    Panie Gajowy – to nie są poglądy. To niewiedza. Panie Utu – „Wiele egzekucji to byl odwet/kara za partyzantke” – tak jak i pacyfikacja Warszawy w 1944 była „karą i odwetem” za Polaków zbrodnie na dzielnym narodzie szwabskim? Bo nie napisze Pan chyba że to była bitwa, taka nowoczesna i hybrydowa? W Polsce i Rosji zamordowano najwięcej cywilów – podaję za „Czas niewoli, czas śmierci” Hbar Tokarz Wilczur: Polska utraciła ogółem 6 028 000 osoób, narody ZSRR 20 300 000. Straty poniesione przez pozostałe państwa koalicji – 3 682 000 osób. Przeliczając: Polska 220 osób na 1000 zabitych, a np. USA – 1,4 na 1000, Francja – 13, a taka np. Dania 0,3. Polecam tą książkę – zawiera dużo przypisów i zdjęć, relacji osób którym udało się przeżyć różne opresje. A ciała pozostałych osób nie wyparowały na stalowej płycie i w kwasach, ale ciągle spoczywają w masowych grobach. Co ciekawe znajomy piszący horrory, gdy chciałem mu podsunąć którąś z osobistych historii z II W. Św na temat – mówił wprost – tu nic nie trzebe wymyślać.

  4. Marucha said

    Re 3:
    Myśli Pan, że to „niewiedza”?
    Bo ja uważam, ze to świadome kurewstwo.

  5. Bryś said

    Panie Gajow – moje młode ma historii w szkole w IV klasie 1 godzinę tygodniowo. Epokę piastów zmieścili na 3 stronach. A z tego co paniętam to dawniej w 5-6 klasie byli Krzyżacy w całości. A większość z nas czytała na pewno trylogię w podstawówce. Oczywiście nie są to pozycje historyczne – ale stanowią dobry punkt do dalszego rozwoju. A teraz 4 klasa robi na polskim komiksy. Jedną z lektur jest „Kajko i Kokosz”. Całkowicie rozumiem brak czasu na czytanie – chociaż z drugiej strony seriale mają nie małą oglądalność. Jest to świadome k…wo – ale tych na górze.

  6. Alex said

    Po wkroczeniu Niemców na Kresy w 41 roku /Barbarossa/ bezwzględnie wymordowali Niemcy wraz z Ukraińcami z OUN ,UPA i SS Galicjen wszystkich Żydów. Dotąd o tej sprawie się milczy i sami Żydzi jakoś dziwnie nie wytykają tego Ukraińcom/Niemcy wykupili milczenie na ten temat/ a w miasteczkach na Kresach żyło nawet po 30% Żydów. Może dlatego że byli to Chasydzi?

  7. comedy said

    Pan nie walczy z wiatrakami i nie bierze do siebie, jeden z drugim, gdzieś tu `zabłąkanym` żydem. Przecie nie gajówka.

    To jest dobra platforma dla promieni światła prawdy na ohydę kłamstw tego świata.

    `Wybrani` powinni mieszkać osobno, ewidentnie.

    Groby `małych dzieci`, wmemłane do wojny żydowskiej – gdzie tu UPA.

    Po tym poznaje się, z kim rozmawiamy.

    `Prawda sama sie broni`.

  8. come said

    podeszli pod reke, mordowal hans klos.

  9. come said

    re7

    re1adm

    te groby dzieci,[ ogol ] nie ma tam beczki spermy żydowskiej albo lez parchatych.

  10. come said

    re6 alex

    biedne zydki, potrzymaj im spodnie przy sraniu na twe łepetynę..

    ——
    Opanuj się.
    Kląć nie zabraniam, ale za chamstwo wobec innych wypierdalam.
    Zrozumiał?
    Admin

  11. Marucha said

    Re 9
    O co Szanpanu chodzi w tym bełkocie?

    A tak, nawiasem mówiąc, znamy doskonale ten typ, co „come”.
    Pojawia się i od razu zaczyna zasrywanie gajówki nic nie wnoszącymi i słabą polszczyzną pisanymi „wpisami”.
    Kariera ich jest tu zawsze krótka.

Sorry, the comment form is closed at this time.