Dziennik gajowego Maruchy

"Blogi internetowe zagrażają demokracji" – Barack Obama

  • The rainbow symbolizes the Covenant with God, not sodomy Tęcza to symbol Przymierza z Bogiem, a nie sodomii


    Prócz wstrętu budzi jeszcze we mnie gniew fałszywy i nikczemny stosunek Żydów do zagadnień narodowych. Naród ten, narzekający na szowinizm innych ludów, jest sam najbardziej szowinistycznym narodem świata. Żydzi, którzy skarżą się na brak tolerancji u innych, są najmniej tolerancyjni. Naród, który krzyczy o nienawiści, jaką budzi, sam potrafi najsilniej nienawidzić.
    Antoni Słonimski, poeta żydowski

    Dla Polaków [śmierć] to była po prostu kwestia biologiczna, naturalna... śmierć, jak śmierć... A dla Żydów to była tragedia, to było dramatyczne doświadczenie, to była metafizyka, to było spotkanie z Najwyższym
    Prof. Barbara Engelking-Boni, kierownik Centrum Badań nad Zagładą Żydów, TVN 24 "Kropka nad i " 09.02.2011

    Państwo Polskie jest opanowane od wewnątrz przez groźną, obcą strukturę, która toczy go, niczym rak, niczym demon który opętał duszę człowieka. I choć na zewnatrz jest to z pozoru ten sam człowiek, po jego czynach widzimy, że kieruje nim jakaś ukryta siła.
    Z każdym dniem rośnie liczba tych, których musisz całować w dupę, aby nie być skazanym za zbrodnię nienawiści.
    Pod tą żółto-błękitną flagą maszerowali żołnierze UPA. To są kolory naszej wolności i niezależności.
    Petro Poroszenko, wpis na Twiterze z okazji Dnia Zwycięstwa, 22 sierpnia 2014
  • Kategorie

  • Archiwum artykułów

  • Kanały RSS na FeedBucket

    Artykuły
    Komentarze
    Po wejściu na żądaną stronę dobrze jest ją odświeżyć

  • Wyszukiwarka artykułów

  • Najnowsze komentarze

    revers o Ukropolin zamiast Międzymorza
    Marek o Zakończenie wojny na Ukra…
    Marucha o Problemy techniczne
    Marucha o Problemy techniczne
    Józef Bizoń o Klub Myśli Polskiej w obronie…
    Wojtek Przytulski o Problemy techniczne
    Harakiri Sepuku o …Oto dziś dzień krwi i c…
    Marucha o Dyktatura ciemniaków czyli lib…
    Harakiri Sepuku o Wolne tematy (29 – …
    Marucha o Arcybiskup Viganò: Globalistyc…
    Bezpartyjna o …Oto dziś dzień krwi i c…
    zprowicji o Wolne tematy (29 – …
    Harakiri Sepuku o Dyktatura ciemniaków czyli lib…
    Adrian S o Wolne tematy (29 – …
    Harakiri Sepuku o Ukropolin zamiast Międzymorza
  • Najnowsze artykuły

  • Najpopularniejsze wpisy

  • Wprowadź swój adres email

    Dołącz do 707 subskrybenta

Jak finansjera wprowadziła „plan Balcerowicza”?

Posted by Marucha w dniu 2015-06-24 (Środa)

„Filantrop”

Cały obraz zmian w latach dziewięćdziesiątych podczas podmiany systemu gospodarczego jest planem międzynarodowej finansjery. Wdrożyli w Polsce te rozwiązania, które testowali w Boliwii, Chile i w wielu krajach świata. Aby pochwalić się ładnymi cyferkami ekonomicznymi, musieli wprowadzać reformy przy pomocy wojska i policji.

Autorem terapii szokowej jest Milton Friedman i jego uczniowie zwani „chicago boys”. Ich rozwiązania MFW kopiuje do dzisiejszego dnia (Grecja, Ukraina).

Dlaczego finansjera odniosła sukces w Polsce?

Bo znakomicie przygotowali strategie. Najpierw zadbali o finanse. George Soros założył Fundacje Batorego, która sponsorowała zamach stanu na polskie społeczeństwo. Soros do zamordowania gospodarki zatrudnił profesora Jeffreya Sachsa i Davida Liptona, przedstawiciela przestępczej organizacji finansowej – MFW (Międzynarodowy Fundusz Walutowy). Najpierw przekonali PZPR, a później Wałęsę, Michnika, Kuronia, Mazowieckiego, Geremka do zamachu stanu. Wiele osób przed nimi przestrzegało, jak na przykład współautor tego artykułu, Wojciech Błasiak.

Przedstawiciele finansjery rozpoczęli rozmowy z premierem Rakowskim i generałem Jaruzelskim. Ich rękami dokonali uwolnienia cen, co spowodowało potężną inflacje – ponad 200%. Nowa „solidarnościowa” ekipa przeprowadziła kolejne reformy, które podniosły inflacje do ponad 500%.

Plan był taki: wywołać potężną inflacje, przerzucić odpowiedzialność na stary system, następnie ratować sytuacje poprzez zahamowanie wzrostu wynagrodzeń, zastopowanie zysków firm, przejęcie gospodarki.

Udało im się to perfekcyjnie. W rękach polskich jest jeszcze węgiel i lasy. To będzie ostatnia rozrywka międzynarodowej finansjery.

Mam nadzieję, że przestępcy, którzy doprowadzili polską gospodarkę do ruiny poniosą tego konsekwencje. To przez ich działania nie mamy zachodnich wynagrodzeń.

A wystarczyło wdrożyć NIDPI, PSM, PSB. Wiele osób proponowało takie zmiany, ale zostali wyrzuceni na margines życia.

Oddam teraz głos Wojciechowi Błasikowi, który jako poseł w tamtych latach walczył o sprawiedliwość.

Pierwszy etap – wywołanie hiperinflacji

W Polsce z dniem 1 stycznia 1990 roku rozpoczęła się gospodarcza terapia szokowa, zwana planem Balcerowicza. Szokiem ekonomicznym było nade wszystko uwolnienie spod dotychczasowej rządowej kontroli cen prawie wszystkich produktów i usług. Rząd kontrolował tylko ceny kilku produktów takich jak gaz, węgiel, energia elektryczna czy paliwa, drastycznie wszak zwiększając administracyjnie ich ceny, i to rzędu kilkuset procent. W gospodarce komunistycznej prawie wszystkie ceny były ustalane administracyjnie, a w latach 80. istniało nawet specjalne Ministerstwo Cen.

Uwalnianie cen rozpoczął już wcześniej w sposób szokowy komunistyczny rząd Rakowskiego. Z dniem 1 sierpnia uwolniono bowiem ceny żywności. Był to główny powód gwałtownego wzrostu wysokiej inflacji, który w 1989 roku wyniósł 251%, a w odniesieniu do cen towarów i usług konsumpcyjnych aż 351%.i Natomiast styczniowe uwolnienie prawie wszystkich cen spowodowało natychmiastowy wybuch hiperinflacji. Ceny produktów i usług wzrosły w 1990 roku o 586% (w roku 1991 o 70%, a w roku 1992 o 43%), a ceny produktów i usług konsumpcyjnych aż o 686% (w roku 1991 o 170%, a w 1992 o 143%). (ii)

Wywołana jednorazowym zniesieniem kontroli cen szokowa hiperinflacja miała charakter zasadniczo korekcyjny i była specyficznym rodzajem inflacji kosztowej. W naukach ekonomicznych rozróżnia się bowiem dwa podstawowe rodzaje inflacji: inflację popytową i inflację kosztową. Inflacja popytowa to wzrost cen wywołany nadwyżką ilości pieniądza na rynku, a więc popytu rynkowego, w stosunku do wartości produktów i usług oferowanych na tym rynku, czyli podaży rynkowej. Inflacja kosztowa zaś wynika ze wzrostu kosztów wytwarzania produktów i usług. Ceny rosną, by zrównoważyć rosnące koszty, a nie by zrównoważyć popyt z podażą.

Ta elementarna prawda ekonomiczna była szczelnie ukrywana przed opinią publiczną, którą bombardowano nieustannie informacjami o ekonomicznej konieczności walki z inflacją poprzez zaciskanie pasa, czyli duszenie popytu. Problematyka inflacji jest zresztą w naukach ekonomicznych na świecie jedną z najbardziej skomplikowanych, choćby ze względu na fakt konieczności uwzględniania struktury wielkości pieniądza w gospodarce oraz jego różnorodnych form i rodzajów.(iii) Prostactwo intelektualne walki z inflacją poprzez duszenie realnego popytu, jest z naukowego punktu widzenia jaskrawe. A w wypadku transformacji gospodarki komunistycznej ówczesnej Polski, było wręcz przerażające.

Drugi etap – zakaz podwyżek wynagrodzeń

Otóż ówczesna transformacja, wiązała się z urynkawianiem szeregu dóbr, nade wszystko kapitałowych, które w komunizmie były z rynku towarowo-pieniężnego wyłączone. Ich rynkowe włączanie wymagało pokrycia tych nowych dóbr masą nowego pieniądza w odpowiednich formach i rodzajach.

Wykazał to w swej pracy Jerzy Żyżyński. (iv)

„Jeśli więc gospodarka jest utowarowiana, czy ‚urynkawiana’ – pisał J. Żyżyński – a więc coraz więcej dóbr zostaje objętych regułami wymiany na pieniądze, to stosownie do tego powinna być powiększana baza pieniężna (gotówka plus rezerwy banków); musi rosnąć ten najwęższy agregat pieniężny – i to przez dodrukowanie, tylko za koszty emisji – a nie za kredyt, z którym wiąże się koszt oprocentowania” (v).

Balcerowicz zwalczał wywołaną własnymi decyzjami szokową hiperinflację korekcyjną, która nie miała zasadniczo charakteru inflacji popytowej, dusząc realny popyt. W tym celu Balcerowicz drastycznie obniżył wskaźnik indeksacji płac i wynagrodzeń z 0,8 do 0,3 w styczniu i 0,2 w następnych miesiącach 1990 roku. (vi)

Tymczasem, zdaniem prof. Kowalika, i nie tylko jego, inflacja popytowa z końca lat 80. została zduszona i zlikwidowana podwyżkami cen żywności w 1989 roku. W 1990 roku już nie było nawisów inflacyjnych pieniądza na rynku. „Pomyślmy, co ta zmiana przyniosła na przykład w styczniu 1990 roku – pisze T. Kowalik – gdy ceny wzrosły nie, jak zakładano o 45% lecz o około 80%. Przy wskaźniku 0,7 – 0,8 nominalne płace mogły wzrosnąć o około 56–64%, a ograniczono ten wzrost do 24%! A jeśli dodamy do tego, dopiero później zauważony, fakt (…), że na rynku nie było już ‚pustego pieniądza’ (‚zjadła’ go inflacja, przy hamowanym wzroście płac), to widzimy całą absurdalność tej ‚innowacji’ Sachsa-Liptona. Dodajmy, że w styczniu 1990 produkcja przemysłowa zmalała o ponad 30%, co było zapowiedzią radykalnego zmniejszenia popytu płacobiorców” (vii). W efekcie fundusz płac realnych spadł w stosunku do roku 1989 aż o 33,5%, a w 1992 łączny spadek płac realnych w stosunku do 1989 roku wyniósł 47,2%. (viii)

Metodą duszenia popytu był też tzw. popiwek, czyli karny podatek nakładany na przedsiębiorstwa państwowe za podnoszenie wynagrodzeń pracownikom powyżej założonych przez rząd wskaźników.

Trzeci etap – niszczenie polskich firm

Drugim karnym podatkiem była tzw. dywidenda państwowa w wysokości 30%, płacona od wartości brutto majątku trwałego, niezależnie od wyników finansowych przedsiębiorstwa. Wcześniej tenże majątek trwały przeszacowano o 200%. Do tego doszedł drastyczny spadek dochodowości gospodarstw chłopskich, w związku z rezygnacją rządu Mazowieckiego z minimalnych cen gwarantowanych skupu płodów rolnych. W 1990 roku w porównaniu do roku 1989 dochody rolników spadły o blisko 50%. (ix) Spadła też o ponad 14% wartość realnych świadczeń społecznych, głównie dzięki obniżce realnych wartości rent i emerytur. (x)

Duszono więc popyt wewnętrzny pod pretekstem walki z hiperinflacją korekcyjną. Duszono popyt wewnętrzny zgodnie z kluczową zasadą Konsensusu Waszyngtońskiego wprowadzanego polityką MFW. Duszenie zaś popytu wewnętrznego, to duszenie możliwości zbytu rodzimej produkcji. To duszenie gospodarki. „Walka z hiperinflacją, o której tak szeroko rozwodził się J. Sachs – podsumowywał J. Balcerek – stała się zasłoną dymną przesłaniającą celowe i świadome uderzenie w siłę nabywczą ludności, czyli w rynek wewnętrzny wchłaniający 85% polskich towarów i usług”(xi). W efekcie było to duszenie rodzimej produkcji przemysłowej i rolnej, a więc ograniczanie podaży. Ograniczanie podaży zaś paradoksalnie wtórnie wywoływało fale inflacji popytowej, gdyż burzyło równowagi rynkowe. Tym należy tłumaczyć długotrwałość hiperinflacji, a potem wysokiej inflacji w Polsce.

Duszenie popytu wewnętrznego było tylko środkiem do celu głównego. Głównym bowiem celem szokowej terapii było zduszenie rodzimej gospodarki i produkcji, tak przemysłowej, jak i rolnej. Duszenie rynku wewnętrznego było bezpośrednim uderzeniem w możliwości zbytu polskich producentów przemysłowych i rolniczych. Aby je dodatkowo ograniczyć, dokonano niebywałego w historii gospodarczej Europy zliberalizowania granic celnych, otwierając je na zalew importowanej produkcji. W marcu 1990 roku zawieszono pobieranie cła na około 80% pozycji taryfy celnej. (xii)

Skrajne ograniczenia ochrony własnego rynku wewnętrznego, dzięki redukcji opłat celnych, a okresowo zawieszeniu, pozwoliło na mówienie o Polsce jako najbardziej wolnohandlowym kraju świata zaraz po Hongkongu. (xiii) Od stycznia 1990 roku Polska była zalewana importowanymi towarami przemysłowymi i importowaną żywnością, dotowaną przez ówczesną Europejską Wspólnotę Gospodarczą.

Ten masowy import zniszczył w pierwszym rzędzie rodzimy przemysł lekki. „Z badań przeprowadzonych przez PIH w Łodzi – informowała ‚Rzeczpospolita’ w 1993 roku – wynika, że wyroby dziewiarskie i pończosznicze sprowadzane z Chin, Indii, Tajlandii, Turcji i Włoch nie posiadają oznaczeń firmowych ani jakościowych, co świadczy, że są odrzutami z produkcji lub wytwarza się je specjalnie na rynek polski. Importerzy kupują je po bardzo niskich cenach, by następnie sprzedawać na naszym rynku z marżą dochodzącą nawet powyżej 1000%” (xiv).

Czwarty etap – zablokowanie finansowania przedsiębiorstw

Kluczową rolę w niszczeniu ekonomicznym rodzimego przemysłu stała się polityka stóp procentowych kredytów bankowych przedsiębiorstw. Z dniem 1 stycznia 1990 roku wprowadzono zmienną stopę ich oprocentowania uzależnioną od wysokości inflacji. Banki samodzielnie ustalały stopę oprocentowania, i to w skali miesięcznej. Dotyczyło to również wszystkich kredytów zaciągniętych wcześniej. Nagle więc przedsiębiorstwa zostały zmuszone do zapłaty miesięcznych odsetek od kredytów sprzed lat w wysokości kilkudziesięciu procent. A odsetki od niezapłaconych odsetek poszybowały jeszcze wyżej.

Od 15 lipca 1989 roku do grudnia 1990 roku oprocentowanie kredytów wzrosło o 2200%. Uruchomiło to kulę śnieżną zadłużenia i zacisnęło pętlę zadłużeniową na szyi przedsiębiorstw państwowych. Rozpoczęło się celowe i zamierzone ich bankrutowanie.

„W rezultacie – podsumowywał J. Balcerek w 1993 roku – produkcja przemysłowa sprzedana spadła w 1991 r., w zestawieniu z 1989 r., o 33,6 %, tak jak w okresie największego w dziejach kapitalizmu kryzysu gospodarczego 1929–1932, a przedsiębiorstwa państwowe i chłopskie gospodarstwa rodzinne stały się ‚niewypłacalne’. ‚Strategia przemysłowa’ rządów ‚post-solidarnościowych’ zadała już w 1990 r. druzgocący cios przemysłowi lekkiemu, a zwłaszcza włókienniczemu: w ciągu jednego roku produkcja sprzedana w przemyśle lekkim spadła o 35,9%, a w przemyśle włókienniczym – o 42%, natomiast w przeciągu dwóch lat (1990 – 1991) – odpowiednio o 43,5 i 52,7%” (xv).

Efektem duszenia produkcji i niszczenia ekonomicznego przemysłu, ale także i rolnictwa, było narastanie bezrobocia o strukturalnym gospodarczo charakterze. Dane statystyczne były przy tym zafałszowane, gdyż faktycznymi bezrobotnymi byli pracownicy odchodzący na tzw. wcześniejsze emerytury. A było ich w latach 1990 – 1992 co najmniej 2 mln osób. (xvi) Narastające od 1990 roku bezrobocie osiągnęło na początku 1993 roku 2,8 mln oficjalnie zarejestrowanych bezrobotnych, z czego 56,6% nie posiadało prawa do zasiłku. (xvii)

Piąty etap – ustalenie kurs dolara pod zbrodniczą prywatyzacje

Kolejnym rabunkowym gospodarczo posunięciem było wprowadzenie stałego kursu dolara w stosunku do złotego, w relacji 1 dolar to 9 500 starych złotych. Ten stały kurs utrzymywano blisko półtora roku na mocy porozumienia z MFW. Przy wprowadzeniu wewnętrznej wymienialności złotówki, umożliwiło to grabież finansów kraju. Każdy posiadacz konta w walutach obcych mógł je wymienić na złotówki i ulokować na koncie oprocentowanym dodatnio, w warunkach hiperinflacji sięgającej w 1990 roku 586 procent, co dawało niewyobrażalne możliwości spekulacyjnego zarobku.

Wystarczyło ulokować na koncie dewizowym 1 mln dolarów oprocentowanym na 5 do 8% w skali roku, a następnie zamienić je na złotówki i ulokować na koncie złotówkowym o zmiennej miesięcznej stopie oprocentowania. W skali roku dawało to kilkaset procent. A potem po roku czasu, czy krócej, ponownie rozmnożone jak króliki złotówki zamienić na dolary. I z jednego miliona dolarów robiło się, w zależności od sposobu spekulowania, co najmniej trzy do pięciu milionów.

Ale decydującym uderzeniem szokowej terapii w narodową gospodarkę była ustawa prywatyzacyjna z 13 lipca 1990 roku. (xviii) Ta ustawa odbierała jakąkolwiek kontrolę i wpływ na losy przekształceń własnościowych nie tylko samorządom pracowniczym w prywatyzowanych i likwidowanych przedsiębiorstwach państwowych, lecz również polskiemu parlamentowi. O losach narodowego przemysłu państwowego miała decydować wyłącznie administracja rządowa; od ministra przekształceń własnościowych i premiera rządu, po poszczególne ministerstwa i wojewodów (organy założycielskie przedsiębiorstw).

Przedsiębiorstwa państwowe miałby być prywatyzowane poprzez ich przekształcenie w jednoosobowe spółki Skarbu Państwa lub w drodze ich likwidacji. Stworzono kryminogenną i korupcjogenną instytucję jednoosobowych spółek Skarbu Państwa, o losie decydowali bez jakiejkolwiek realnej kontroli, czasem jednoosobowo, urzędnicy Ministerstwa Przekształceń Własnościowych. Otworzyło to wrota do gigantycznej korupcji w procesach prywatyzacyjnych przez następne ćwierćwiecze.

i E. Czerwińska, 1993, s. 3.
ii W. Czerwińska, 1993, s, 3.
iii Por. Jerzy Żyżyński, Pieniądz a transformacja gospodarki, Uniwersytet Warszawski Wydział Zarządzania, Warszawa, 1996.
iv J. Żyżyński, 1996.
v J. Żyżyński, 1996, s. 180 -181.
vi T. Kowalik, 2009, s. 96.
vii T. Kowalik, 2009, s. 93.
viii J. Balcerek, 1993, s. 2.
ix J. Balcerek, 1993, s. 3
x J. Balcerek, 1993, s. 3.
xi J. Balcerek, 1993, s. 2.
xii Współczesna gospodarka światowa, pod red. Anny B. Kisiel – Łowczyc, Wydawnictwo Uniwersytetu Gdańskiego, Gdańsk 1999, s. 61.
xiii T. Kowalik, 2009, s. 102.
xiv Na 1200 procent, „Rzeczpospolita”, 28.05.1993, s. 19.
xv J. Balcerek, 1993, s. 5.
xvi J. Balcerek, 1993, s. 10.
xvii J. Balcerek, 1993, s. 11.
xviii Ustawa z dnia 13 lipca 1990 r. o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych, Dz. U. 1990 nr 51 poz. 298.

Wojciech Błasiak / Robert Brzoza
Źródło: „Siedem dni ze Stanem Tymińskim – Codzienność z szokową transformacją w tle”
http://www.klubinteligencjipolskiej.pl

Komentarzy 8 to “Jak finansjera wprowadziła „plan Balcerowicza”?”

  1. karlik said

  2. Kojak said

    Nigdy tego nie nazywam planem Balcerowicza, bo takie stwierdzenie jest falszywe i niejako mniej lub bardziej tlumaczy lub usprawiedliwia zlodzieji ! Jest to najwiekszy w czasach nowozytnych i w histori Polski kryminalny napad rabunkowy miedzynarodowego zydowstwa na Polske ! Ten bandycki kryminalny napad rabunkowy spowodowal straty wieksze niz druga wojna swiatowa ! Tak, tak, to nie demagogia ani oszolomstwo ! Wystarczy policzyc straty w kazdej dziedzinie gospodarki ! Tysiace ukradzionych zakladow nazywanych przez zdegenerowane zydowstwo ze to rzekomo prywatyzacja ! ),tysiace zniszczonych zakladow, likwidacja niezliczonej ilosci szkoł, szpitali ,poczt, lini kolejoewych,stacji kolejowych i niezliczonej rzeszy obiektow ktorych mozna wymieniac w nieskonczonosc ! Ta ordynarna kryminalna destrukcja trwa pelna para nieprzerwanie do dzis ! Oczywiscie oni przytaczaja idiotyczne dane o jakims rosnacym PKB a ten PKB ich to jest taki glupkowty wskaznik ze szkoda czasu zeby ta iscie hitlerowska propagande wałkowc ! Zydowstwao z PIS w osobie pseudoekonmisty, politruka , pseudodoktora Kuzmiuka nigdy nie z nazwalo tego po imieniu ! Tylko plynie populistyczny bełkot majacy ludzi ogłupic i wepchac ich w łapska kolejnego zydowstwa tym razem z PYYSSS ! Ta pseudoreforma byla w zamysle oszustwem majacym pod pozorem reform ukryc kryminalny napad rabunkowy na Polske ! Niestety dopuki bedzie rzadzac zydowstwo bedzie ta destrukcja trwala pelna para ! Na osłode dostanie co najwyzej ten kto zdycha, dodatkowo jakas miske kartofli zeby nie wyciagnal kopyta ! Tak mozna STRESCIC TEN POPULISTYCZNY BELKOT NIEJAKIEGO DUDY !

  3. Marucha said

    Re 2:
    Panie Kojak, ch… z tym, jak się plan oficjalnie nazywał.
    Firmował go swoim nazwiskiem zbrodniarz Balcerowicz, ale wiadomo, że jego autorem był Soros przy pewnej pomocy Sachsa.

  4. re1truth2 said

    Re 2 i 3
    Dlatego wracają do Polski, aby się załapać na węgiel i lasy. A niżej początki okradania cytat
    …finansowanie operacji MOST odbyło się między innymi w małej Moskwie w lipcu 1991 roku [22 – 23 -25]. Tutaj wyciągnięto z jednego banku na rogu przy tym placu w formie potwierdzonych czeków kwotę – cirka about 247,8 milionów USD [do sprawdzenia w archiwum na II piętrze są grzbiety czeków potwierdzonych – chyba, że je przeniesiono].
    Czeki pofrunęły [2740 sztuk po 1 miliard złotych] do Art „B” International Corporation Ltd Eksport-Import Cieszyn-Warszawa.
    http://www.bolec.info/zdjecie.php?boleslawiec=14947&typ=6
    Widać wejście z lewej za pomnikiem…
    Niby za zobowiązania tylko dla kogo??? wiemy
    Spółka chyba funkcjonowała od września 1990 piszę o Cieszyn-Warszawa, a zaciemnianie jest jak widać w lipcu 1991 roku. Nawet mieli wybudować bank we Wrocławiu na ul. Mikołaja 8/10. Szukam w tej chwili w sieci – patrzcie Państwo jest skromny i cichy „benk” z tradycjami o’szukania z pieniędzy http://private-banking.pl/banku/

    Teraz własność Czarneckiego?- obok można przysiąść i dalej prowadzić interesy po wyjściu z big-benk or taj-benk.

  5. Kojak said

    Od 3 ! Panie Gajowy ! To nie jest tak jak pan mowi ! Prawde nalezy nazywac precyzyjnie i po imieniu ! Pan,ja i jeszcze paru ludzi wie o co chodzi ! Pozostali nie do konca a wiekszosc slyszala cos, gdzies, jakos, nie zdajac sobie zupelnie sprawy ze skali lajdactwa ,rozmiarow szkody! A co najwazniejsze z istoty sprawy ! ZE TO BYL Z GORY ZAMIERZONY I ZAPLANOWANY RABUNEK POLSKI ! Dopiero takie jasne postawienie sprawy moze rozpoczac diagnoze co sie dzieje ,co zrobic i kogo wziac za morde !

  6. Metro said

    Proponuję nieco inaczej spojrzeć na plan „Balcerowica”.

    To było chyba dobrodziejstwo.

    „Oni” czyli elity judeo-anglosaskie, mieli konkretny plan dla Słowian czy szerzej, dla Europy Wschodniej. Ten plan oczywiście oznaczał bezprecedensowy regres społeczny i gospodarczy. Plan ten jest z zadziwiającą konsekwencją wprowadzany od dziesięcioleci.

    Plan „Balcerowica” po prostu miał zniszczyć gospodarkę w Polsce, co się w zupełności udało.

    Co byłoby gdyby Plan „Balcerowica” nie wypalił? Może „NATO” zaczęłoby bombardować Katowice (kopalnie) czy Warszawę (huta, samochody)? Pomyślcie o tym. To przecież zrobili w Jugosławii czy teraz w Noworosji.

    A tak obyło się bez masowego rozlewu krwi. Terroryzm finansowy ma swoje zalety. Pomyślcie o tym jako o błogosławieństwie a o Balcerowicu jako o swoim dobroczyńcy.

    Bzdura – admin

  7. NICK said

    Te, Filip. (5).
    Proponuję spojrzeć we lustro. To od królewny Śnieżki.

  8. RomanK said

    Ksiazki pana Tyminskiego sa dostepne dla kazdego…warto je czytac.
    Tak samo jak prace pana dr, Blasiaka..ktorego za jego prawdziwy patriotyzm i prawdziwie elitarna postawe…Uczyniono pariasem w Polsce…nie jego tylko..kto pamieta nqaaziska JAN ŁOPUSZANSKI, ZYGMUNT WRZODAK, WOJCIECH BLASIAK…I DZIESIATKI INNYCH…
    To ludzie, ktorzy mowili prawde..pan TYminski ostrzegal i pokazywal detale..co czeka Polske i Polakow….robi to do dzis..zobaczcie – jego felietony ocene sytuacji….

Sorry, the comment form is closed at this time.