Dziennik gajowego Maruchy

"Blogi internetowe zagrażają demokracji" – Barack Obama

  • The rainbow symbolizes the Covenant with God, not sodomy Tęcza to symbol Przymierza z Bogiem, a nie sodomii


    Prócz wstrętu budzi jeszcze we mnie gniew fałszywy i nikczemny stosunek Żydów do zagadnień narodowych. Naród ten, narzekający na szowinizm innych ludów, jest sam najbardziej szowinistycznym narodem świata. Żydzi, którzy skarżą się na brak tolerancji u innych, są najmniej tolerancyjni. Naród, który krzyczy o nienawiści, jaką budzi, sam potrafi najsilniej nienawidzić.
    Antoni Słonimski, poeta żydowski

    Dla Polaków [śmierć] to była po prostu kwestia biologiczna, naturalna... śmierć, jak śmierć... A dla Żydów to była tragedia, to było dramatyczne doświadczenie, to była metafizyka, to było spotkanie z Najwyższym
    Prof. Barbara Engelking-Boni, kierownik Centrum Badań nad Zagładą Żydów, TVN 24 "Kropka nad i " 09.02.2011

    Państwo Polskie jest opanowane od wewnątrz przez groźną, obcą strukturę, która toczy go, niczym rak, niczym demon który opętał duszę człowieka. I choć na zewnatrz jest to z pozoru ten sam człowiek, po jego czynach widzimy, że kieruje nim jakaś ukryta siła.
    Z każdym dniem rośnie liczba tych, których musisz całować w dupę, aby nie być skazanym za zbrodnię nienawiści.
    Pod tą żółto-błękitną flagą maszerowali żołnierze UPA. To są kolory naszej wolności i niezależności.
    Petro Poroszenko, wpis na Twiterze z okazji Dnia Zwycięstwa, 22 sierpnia 2014
  • Kategorie

  • Archiwum artykułów

  • Kanały RSS na FeedBucket

    Artykuły
    Komentarze
    Po wejściu na żądaną stronę dobrze jest ją odświeżyć

  • Wyszukiwarka artykułów

  • Najnowsze komentarze

    Ale dlaczego? o Arcybiskup Viganò: Globalistyc…
    osoba prywatna o Wolne tematy (29 – …
    Yagiel o Wolne tematy (29 – …
    osoba prywatna o Wolne tematy (29 – …
    Anucha o …Oto dziś dzień krwi i c…
    Marek o Zełenski musi odejść?
    Ggnago Gnagoma o Z dymem pożarów…
    Anucha o Trump może rozczarować
    Boydar o Z dymem pożarów…
    walthemar o Wolne tematy (29 – …
    Yagiel o Wolne tematy (29 – …
    uzawada o Arcybiskup Viganò: Globalistyc…
    Boydar o Trump może rozczarować
    Boydar o Dyktatura ciemniaków czyli lib…
    Kar o Zełenski musi odejść?
  • Najnowsze artykuły

  • Najpopularniejsze wpisy

  • Wprowadź swój adres email

    Dołącz do 707 subskrybenta

Jak Brytyjczycy rzucili na Polskę niemieckie dywizje

Posted by Marucha w dniu 2013-09-03 (Wtorek)

Dowództwo III Rzeszy planowało najpierw ekspansję na Austrię i Czechosłowację, potem na Francję. Polska wcale nie musiała być pierwszym obiektem agresji potężnych sił niemieckich. Wiele wskazuje na to, że machinę wojenną Hitlera skierowali na nas Brytyjczycy.

Jak Brytyjczycy rzucili na Polskę niemieckie dywizje

Premier Wielkiej Brytanii Neuville Chamberlain i przywódca III Rzeszy Adolf Hilter

Brytyjski polityk, Hugh Williams w swojej książce „Wszystko, co powinniście wiedzieć o historii” postawił – delikatnie pisząc – karkołomną tezę, że to Polacy sprowokowali do ataku Adolfa Hiltera. Taka teza mogłaby zostać potraktowana jedynie jako kompletna bzdura, której miejsce jest w koszu na śmieci, gdyby nie fakt, że strategia Brytyjczyków w przeddzień drugiej wojny światowej wskazuje, że było wręcz przeciwnie – to rząd premiera Neville’a Chamberlaina wciągnął Polskę do wojny z Niemcami.

Pierwsza miała być Francja

W tzw. protokole Hossbacha (jego autorem jest niemiecki pułkownik, adiutant Hitlera) zapisany został przebieg posiedzenia najwyższych czynników III Rzeszy z Fuehrerem na czele, z 5 listopada 1937 roku. To wówczas rysowano strategię kolejnych podbojów. Pierwszym celem miały być Austria i Czechosłowacja, następnym zaś Francja.

Plany te były o tyle użyteczne, o ile Polska zadeklarowałaby przynajmniej neutralność podczas mającej się rozpocząć wojny. Berlin mógł rzucić swoją armię na podbój Francji upewniwszy się wcześniej, że za wschodnią granicą – przynajmniej przez jakiś czas – nikt nie będzie mu zagrażał.

To informacja szalenie istotna, bowiem buzujące żądzą wojny niemieckie wojsko nie musiało jako pierwsze podpalać Polski. Nie jest bowiem żadnym odkryciem, że największe straty poniósłby wówczas ten, kto zostałby zaatakowany jako pierwszy. Francja i Wielka Brytania doskonale o tym wiedziały. W Londynie podjęto więc misterną grę z czasem.

Naiwność czy podstęp?

Po konferencji monachijskiej (28-30 września 1938 roku), Chamberlain reklamował na lotnisku w Heston zawarte tam porozumienie, które akceptowało dominację III Rzeszy nad Czechosłowacją. – Przywiozłem wam pokój – mówił premier do swoich rodaków. – Porozumienie to oznacza pokój dla naszych czasów.

Taktyka Chamberlaina i jego reakcja na zawarty z Hitlerem i Mussolinim układ jest obecnie przedstawiana na lekcjach historii w polskich szkołach niemal z pogardą. Brytyjski premier miał być nie tylko ślepy na imperialne zakusy niemieckie, ale również nieskończenie naiwny, skoro uwierzył, że w Monachium uzyskał pokój na lata.

Zarzuty te nie bronią się jednak w świetle faktów. Chamberlain faktycznie miał prawo być dumny z tego, że przyniósł Brytyjczykom pokój i to nie tylko dlatego, że widmo kolejnego konfliktu śmiertelnie ich przerażało po ledwie dwudziestu latach od wygaszenia pierwszej, wielkiej wojennej pożogi. Przede wszystkim jednak premier uzyskał to, co było dla Wielkiej Brytanii warte więcej niż złoto – czas.

Brytyjczycy dopiero w latach 30. skończyli lizać rany po I wojnie światowej. Reperowali podupadające finanse, spłacali długi Amerykanom. Swoje siły militarne mogli zacząć odbudowywać na dobre właśnie w czwartej dekadzie XX stulecia. Kładli przy tym akcent na obronność, na utrzymanie swoich kolonii, nie planując wojny ofensywnej. Dynamiczne działania Hitlera były pewnym zaskoczeniem, ale przede wszystkim wyprzedzały znacznie posunięcia Brytyjczyków, którzy dopiero stopniowo stawali na nogi.

Chamberlain wiedział więc, że potrzebuje czasu. Mówienie o pokoju było zaledwie kąskiem rzuconym opinii publicznej. Za plecami premiera czaił się już co prawda „zły policjant” Churchill, który rzucił wówczas słynne słowa: „mieli do wyboru hańbę, albo wojnę. Wybrali hańbę, a wojnę dostaną i tak”.

Kierunek: Wschód

Oczywiście, zyskany czas należało wykorzystać jak najlepiej i to nie tylko rozwijając siłę militarną, ale także prowadząc intensywne działania dyplomatyczne. Skoro już udało się ugrać kilka miesięcy spokoju – kalkulowali Brytyjczycy – to może uda się oddalić widmo wojny co najmniej o kilka lat. Zasadniczy cel był jeden: skierować energię Hitlera na Wschód.

Najskuteczniejszą formą odciągnięcia przywódcy III Rzeszy od uderzenia – najpierw na Francję a później na Wielką Brytanię – byłby pakt z Rosją. Gdyby Brytyjczykom udało się wciągnąć do sojuszu Józefa Stalina to skutek byłby oczywisty: Hitler musiałby się powstrzymać od działań wojennych. Stalin jednak przejrzał grę Londynu. Od samego początku nie chciał wchodzić w alianse z Wyspiarzami z dwóch powodów. Po pierwsze, obawiał się, że wtedy to on stanie się obiektem agresji Niemiec, po drugie – i chyba najważniejsze – Stalin po prostu chciał, by wojna wybuchła. I to taka wojna, którą, przynajmniej przez kilka lat, prowadziłby rękami Hitlera. Już w 1933 roku, po tzw. nocy długich noży, która umocniła pozycję szefa NSDAP, Józef Wissarionowicz miał być wręcz wniebowzięty. Oto okazało się, że człowiek z którym wiązał wielkie nadzieje, twardo usadowił się na stołku przywódcy Niemiec.

Intryga sowieckiego wodza była genialna. Wymagała jednak długotrwałych i konsekwentnych działań. I tutaj pojawił się problem. Stalin przespał bowiem najważniejsze wydarzenia lat 30., czyli początki ekspansji Hitlera. Zajęty był wtedy dokonywaniem mordów na swoich politycznych przeciwnikach i wypełnianiem więzienia na Łubiance „wrogami ludu”. Bliski współpracownik Gruzina, Anastas Mikojan miał nawet powiedzieć wtedy o swoim wodzu, że „dostał bzika”.

W 1938 roku Stalin zorientował się jednak, że sytuacja wymyka mu się spod kontroli. Postanowił więc postawić na zdecydowane działania i zmusić Hitlera do sojuszu. Jak to zrobić? Zamiast prężyć muskuły i grozić palcem przywódcy III Rzeszy, Stalin zdecydował się na soft politic. Zaplanował więc przebiegłą grę z Brytyjczykami i Francuzami, którzy zabiegali o jego względy. Prowadzone z nimi negocjacje miały być straszakiem dla Hitlera.

Jeśli nie Rosja, to Polska

Brytyjczycy, obserwując działania Stalina, doskonale wiedzieli, że muszą zapewnić sobie jakiś bezpiecznik. Zdawali sobie sprawę, że na wypadek fiaska rozmów ze Stalinem – których szczytowy moment miał nadejść dopiero latem 1939 roku – powinni szukać jeszcze innego sojuszu. Najlepiej sojuszu, który upewniłby Hitlera, że jeśli w pierwszej kolejności uderzy na Zachód to jego wschodnia granica może być poważnie zagrożona. Wymagało to wciągnięcia do gry Polski.

Stojący wówczas na czele naszej dyplomacji Józef Beck chętnie aprobował kolejne układy z Brytyjczykami. Najpierw, 31 marca 1939 roku – gwarancje jednostronne. Potem, 6 kwietnia – gwarancje dwustronne i w końcu traktat sojuszniczy z 25 sierpnia. Polska zawarła też konwencję wojskową z Francją, ale z krajem tym nasza dyplomacja nie wiązała wielkich nadziei. Francuzi bowiem przesiąknięci byli niezdrowym wręcz pacyfizmem. Znamienna jest taka oto relacja Stanisława Cata-Mackiewicza z okresu, gdy Francja stała przed widmem niemieckiej agresji: „Narzekanie na wojnę praktykowało się we Francji głośno i jawnie. Jadę wagonem restauracyjnym z Paryża do Angers – elegancka kelnerka i elegancki maitre d’hotel wykrzykują głośno, że la guerreest inventee par les riches (wojna jest wymyślona przez bogaczy – KG), w obecności dwóch oficerów z generalskimi odznakami. Zapytuję, czy taka scena byłaby do pomyślenia w wagonie na linii Moskwa-Leningrad w czasie sowieckiej wojny z Hitlerem?”.

Francuzi nie byli więc żadnym poważnym gwarantem pomocy dla Polski. Skąd jednak w Becku wiara w skuteczność sojuszu z Brytyjczykami? Piotr Zychowicz w głośnej książce „Pakt Ribbentrop-Beck” ocenia sojusze Becka z Wielką Brytanią i Francją jako przejaw wielkiej naiwności. Zychowicz: „Józef Beck wiosną w 1939 roku triumfował. Wydawało mu się, że dzięki sprytowi, przebiegłości i zdecydowaniu zmontował właśnie potężny blok, który utemperuje rozwydrzonego kaprala Hitlera. (…) Niestety, jak wiemy, nie trwało to długo. A zderzenie z rzeczywistością było bardzo bolesne”. Publicysta historyczny ocenia sojusz Becka z Chambarlainem i premierem Francji Eduardem Daladierem bardzo krytycznie.

Jednak, mimo wielu słusznych uwag zawartych w książce Zychowicza, znacznie bardziej racjonalnie postępowanie Becka tłumaczy historyk Tadeusz Kisielewski: „Beck był znakomitym graczem politycznym i lubił grę polityczną. Można przypuszczać (nie ma na to dowodów), że zgoda na wzajemne gwarancje polsko-brytyjskie, ogłoszona 6 kwietnia 1939 roku i zapowiedzi układu polsko-brytyjskiego, co rozwścieczyło Hitlera i zmieniało jego politykę wobec Polski, była też ze strony Becka grą wobec Hitlera, obliczoną na to, że w obliczu sojuszu polsko-brytyjskiego wycofa się ze swoich żądań wobec Polski, utrzymując z nią nadal dobre stosunki”.

Beck więc niekoniecznie, jak chce Zychowicz, kierował się politycznym wishfull thinking. Wydaje się, że Kisielewski trafia w sedno. Pamiętający wielki trud, z jakim przyszło Polsce wywalczyć niepodległość, Beck nie chciał pozwolić na wasalizację swojego kraju poprzez sojusz z Niemcami. Podjął ryzyko, zagrał o wysoką stawkę i, niestety, przegrał. Nie wziął bowiem wystarczająco serio pod uwagę – i to obciąża jego hipotekę – zagrożenia ze strony Sowietów.

Wciągając Polskę w układ sojuszniczy Wielka Brytania upewniła Hitlera, że Warszawa nie pozostanie obojętna wobec ewentualnego ataku Niemiec na Francję. Ale wtedy gra nie była jeszcze skończona. Zbliżało się lato wielkiej politycznej gry o przychylność Stalina.

Gorące lato

Lato 1939 roku było niezwykle gorące. Rozpoczęła się licytacja o względy Stalina – między Niemcami a Francją i Wielką Brytanią. Jednak państwa Zachodu nie mogły dać Stalinowi tyle, ile żądał. Hitler natomiast gotów był się zgodzić na rozczłonkowanie Polski i utworzenie we wschodniej części Europy strefy niemiecko-sowieckich wpływów.

Hitler początkowo planował uderzyć na Polskę już 26 sierpnia, musiał więc działać niezwykle szybko. Wyścig z czasem zaczął się 15 sierpnia, gdy Mołotow oświadczył ambasadorowi Niemiec w Moskwie, Friedrichowi Wernerowi von der Schulenburgowi, że Rosja jest gotowa do negocjacji. 19 sierpnia sam Stalin uczynił kolejny krok, przedstawiając niemieckiemu ambasadorowi rosyjską wersję paktu o nieagresji – zmienioną wersję propozycji niemieckiej. W końcu 20 sierpnia negocjacje przyspieszyły. Hitler wysłał Stalinowi telegram zaczynający się od słów: „Drogi Panie Stalin”. Taka deklaracja gotowości do porozumienia przełamała lody. Stalin zaprosił do Moskwy ministra spraw zagranicznych Niemiec Joachima von Ribbentropa.

23 sierpnia o godzinie 13:00 osobisty samolot Hitlera Immelman III typu Condor wylądował na lotnisku w Moskwie. Na jego pokładzie był Ribbentrop. Gdy minister opuścił maszynę, usłyszał niemiecki hymn narodowy. Niedługo potem ustalał już ze Stalinem warunki paktu. Formalnie miała to być umowa dwustronna o nieagresji, ale faktycznie jej głównym elementem był tzw. tajny protokół dodatkowy, w którym dwaj dyktatorzy dzielili między siebie terytoria państw Polski, Łotwy, Estonii, Finlandii, rumuńskiej Besarbii i Litwy.

Chruszczow w swoich pamiętnikach zapisał, że Stalin, po zawarciu paktu z Hitlerem, nie krył radości: „udało mi się oszukać Hitlera”.

Sojusz egzotyczny

Czy Hitler parłby do układu ze Stalinem, gdyby nie brytyjska gra o czas, który był dla Londynu cenny ponad wszystko? Czy Mołotow podpisałby układ z Ribbentropem, gdyby Polska nie została wciągnięta przez Chamberlaina w sojusz, który służył przede wszystkim jej interesom?

Trudno lepić alternatywne historie. To łatwe z dzisiejszej perspektywy. Patrząc z dystansu kilkudziesięciu lat wypada jednak zgodzić się z Cat-Mackiewiczem, że sojusz Polski z Wielką Brytanią był sojuszem „egzotycznym”.

Mackiewicz: „Jeśli utrata niepodległości przez jakieś państwo pociąga za sobą utratę niepodległości innego państwa, to sojusz między tymi dwoma państwami jest sojuszem naturalnym, wskazanym. (…) Sojusz polsko-angielski przez Anglików nam nagle zaoferowany w początkach roku 1939 był typowym sojuszem egzotycznym. Utrata niepodległości przez Polskę bynajmniej nie pociąga za sobą utraty niepodległości Anglii”.

Marek Kazimierz Kamiński, historyk: „Brytyjczycy (po podpisaniu paktu Ribbentrop-Mołotow – KG) zdawali sobie sprawę z tego, że kończą się teoretyczne rozważania i zaczyna okres bardzo niebezpieczny dla Europy, wymagający zajęcia zdecydowanego stanowiska w obliczu wiszącej na włosku wojny”.

Włosek, na którym wisiał konflikt, zerwał się w ciągu paru dni. 1 września, o godzinie 4:45 niemiecki pancernik szkolny „Schleswig-Holstein” rozpoczął ostrzał Westerplatte. Brytyjczycy zyskali czas.

Krzysztof Gędłek

Wypowiedzi T. Kisielewskiego i M. K. Kamińskiego pochodzą z wywiadu jakiego obydwaj panowie udzielili W. Bułhakowi i B. Polak. Rozmowa ukazał się w „Biuletynie Instytutu Pamięci Narodowej” (nr. 5-6/2005).

http://www.pch24.pl

Komentarzy 81 to “Jak Brytyjczycy rzucili na Polskę niemieckie dywizje”

  1. semperparatus said

    Najlepszą opcję polityczną i militarną zaprzepaściliśmy już we wrześniu 1938 roku…w czasie tzw.”kryzysu sudeckiego”…Trzeba było wtedy poprzeć Czechosłowację…politycznie i militarnie…Armie polska i czechosłowacka były w sumie silniejsze o Wehrmachtu i Hitler nie ryzykował by konfliktu z taką koalicją…Zaś cofnięcie się fuhrera spowodowało by jego kompromitację i-być może-odsunięcie go od władzy w samych Niemczech…Niestety,antynarodowa klika sanacyjna zmarnowała taką możliwość…haniebne wystąpienie przeciwko Czechosłowacji spowodowało osamotnienie i klęskę września 1939 roku…Bo z góry było wiadomo,że na zgniły,pacyfistyczny tzw.”Zachód” nie można było liczyć…

  2. JO said

    Ad.1. Pilsudczyk ow Rzady, to Rzady Zdrajcow. To nie Polacy zaatakowala czechy a taki Komorowski, Kwasniewski , Kaczynski…Zydzi, Masoni, Antypolacy….jak Irak, czy ie mowiac o Wojnije w Jugoslawi….

    Jestesmy Okupowani od 1921 Roku

  3. JO said

    Jedyna WOLNOSC jaka mielismy to okolo 3 lat I to za sprawa Cara…

  4. lopek said

    Une stworzyły i Hitlera i Stalina a potem napuścili ich na siebie w celu zdziesiątkowania Europy i ostatecznego chwycenia jej za pysk – co się doskonale udało i tyle.

  5. Juliusz Prawdzic-Tell said

    http://naszeblogi.pl/40652-zdrada-polski-1939-poczatkiem-degeneracji-narodow-zachodu?utm_source=niezalezna&utm_medium=glowna&utm_campaign=blogi

    ZDRADZENIE POLSKI POCZĄTKIEM DEGRADACJI ZACHODU

    Beck wcale nie PRZECENIAŁ siły militarnej Polski tylko nie godząc się na Drugie Monachium ZNISZCZYŁ alternatywę Wschodniej granicy Niemiec na Missisipi granicą niemiecko-angielską na Donie – za co nienawidzą nas Brytyjczycy. W tej racji Anglicy oddali arsenał Czeski – nie Czechosłowacki – Hitlerowi, żeby nas przymusić do wyjścia Logicznego czyli Drugiego Monachium, które dawało granicę niemiecko-angielską na Donie, która jest AKTUALNA.
    Beck nie tylko zniszczył tą Alternatywę Graniczną, ale i pozbawił Hitlera – jak to mówił prof. Iwo Cyprian Pogonowski – 300 dywizji: 200 japońskich, 100 polskich oraz możliwych 100 bałkańskich i 100 tureckich.

  6. Reblogged this on ZYGFRYD GDECZYK.

  7. olagordon said

    Samobójstwo Europy (1968) – fragmenty książki
    The Suicide of Europe

    Dzienniki księcia Michela Sturdza
    Byłego ministra spraw zagranicznych Rumunii
    tłumaczenie Ola Gordon

    Rozdział XVI : Pierwsza zdrada Polski

    Dziwną historię opowiedział nam Józef Lipski, ambasador Polski w Berlinie, kiedy szliśmy ulicami Kopenhagi, po zerwaniu stosunków dyplomatycznych między Polską i Niemcami. Historię tę w całości potwierdziła publikacja oficjalnych dokumentów przez dwie przeciwne strony.

    „Widziałeś się już z Ribbentropem? Nie wiesz, że czeka na ciebie od przedwczoraj, i że dziś wieczorem upływa termin, jak wspomniał, rozpoczęcia negocjacji z Polską?” To w ten sposób Robert Coulondre, ambasador Francji, zwrócił się do pana Lipskiego 31 sierpnia 1939 roku, wspominając, że otrzymał tę informację przez przypadek z kręgów brytyjskiej ambasady. Lipski odpowiedział, że widział Sir Nevile Hendersona, brytyjskiego ambasadora, tego samego dnia o drugiej w nocy, ale ten dyplomata nie wspomniał o życzeniu Ribbentropa, ani o terminie do nim dołączonym. Lipski, zdając sobie sprawę z wagi tego niewyjaśnionego zaniedbania brytyjskiego ambasadora, natychmiast poprosił o rozmowę z niemieckim ministrem spraw zagranicznych, którą uzyskał bez zwłoki.

    Z Raportu Końcowego Nevile’a Hendersona (nr 55) staje się jasne, że ambasador Wielkiej Brytanii nie tylko nie ostrzegł Lipskiego, że spodziewano się go o północy (spotkanie Lipskiego i Hendersonem
    odbyło się o 2 rano, 31 sierpnia), ale Henderson doradził Lipskiemu by nie spotykał się w ogóle z Ribbentropem: „Ale widziałem polskiego ambasadora o 2 w nocy i przekazałem mu krótką, umiarkowaną relację mojej rozmowy z Herr v. Ribbentropem … [i] zasugerowałem, żeby polecił swojemu rządowi rozmowę między marszałkiem Śmigłym-Rydzem i Goringiem. Czułem się zobowiązany, aby dodać, że nie mogę sobie wyobrazić sukcesu żadnych negocjacji, jeśli prowadził je Herr v. Ribbentrop”. Chociaż Coulondre, francuski ambasador, przynajmniej był na tyle uczciwy żeby poinformować Lipskiego, że był oczekiwany przez Ribbentropa przed północą, nie wydawał się być bardzo chętny, albo że takie spotkanie może doprowadzić do porozumienia między dwoma rozmówcami. Bo według Lipskiego (Polska Biała Księga, dokument nr 109), Coulondre poradził mu by skontaktował się z Ribbentropem dopiero po dwunastej. Porada, którą Lipski mądrze odrzucił.

    Ambasadora Lipskiego przyjeto przy Wilhelmstrasse ze wszystkimi honorami należnymi nadzwyczajnemu wysłannikowi. Kompania honorowa prezentowała broń, odegrano polski hymn, i Ribbentrop powitał go jak starego przyjaciela, wykrzykując radośnie: „Przynajmniej możemy negocjować!” To przeoczenie ambasadora brytyjskiego, które miało mieć historyczne konsekwencje, nie dało Lipskiemu czasu ani okazji na wyjaśnienie sytuacji jego rządowi, więc musiał powiedzieć Ribbentropowi, że nie dano mu niezbędnego specjalnego mandatu. Głęboko wstrząśnięty, Ribbentrop powiedział Lipskiemu, że przekaże to Hitlerowi. Tak zakończyła się rozmowa, który mogła oszczędzić Europie i światu katastrofę wojny między niekomunistycznymi potęgami.

    To może uderzyć czytelnika jako bardzo nieregularne jest to, że Ribbentrop wysłał swoje zaproszenie do Lipskiego przez ambasadora brytyjskiego, a nie bezpośrednio do Lipskiego. Ale ten ostatni tryb był niemożliwy.

    4 sierpnia 1939 roku Polska wydała Niemcom ultimatum, które opierało się na fałszywej pogłosce, a na które Niemcy udzielili bardzo ostrej odpowiedzi. Nastąpiło to po przemówieniu wygłoszonym przez Józefa
    Becka, polskiego ministra spraw zagranicznych, w Sejmie RP w dniu 5 maja 1939 roku. W tym przemówieniu Beck podjął inicjatywę, aby zerwać wszelkie bezpośrednie negocjacje z Niemcami. Dlatego, jak Ribbentrop i baron Weizsacker, niemiecki podsekretarz stanu, powiedział Sir Nevile Hendersonowi, że „niemiecka inicjatywa była nie do pomyślenia” (Brytyjska Niebieska Księga nr 75). Ponadto, nie należy zapominać, że już w maju 1939 roku Lipskiemu kazano nie akceptować, ani ustnie ani na piśmie, nawet jako środka przekazu, żadnych niemieckich propozycji, a już najmniej o nich dyskutować. Niemniej jednak, Ribbentrop podjął ostateczną inicjatywę, i chociaż byłby nie do pomyślenia bezpośredni kontakt z Lipskim, to Ribbentrop miał wszelkie powody by sądzić, że jego wielokrotne zaproszenia, z 26 sierpnia i 28 sierpnia, zostaną przekazane Lipskiemu przez brytyjskiego ambasadora.

    Ale, jak już wspomniałem, nawet gdyby Ribbentrop stosował regularne procedury, to niczego by nie osiągnął. Z telegramu lorda Halifaxa do Sir Nevile Hendersona (Brytyjska Niebieska Księga, dokument nr 82 z 30 sierpnia 1939): „Czy nie mogłeś zasugerować rządowi niemieckiemu przyjęcia normalnej procedury, aby powiadomić polskiego ambasadora, kiedy warunki zostały sporządzone, i wręczyć mu je by przekazał je do Warszawy?”

    Od Sir Howarda Kennarda, ambasadora W Brytanii w Warszawie, do lorda Halifaxa (Brytyjska Niebieska Księga, dokument nr 96, 31 sierpnia 1939): „Pytałem pana Becka, jaką postawę przyjmie ambasador Polski [w Berlinie], jeśli Herr von Ribbentrop, człowiek który go przyjął, wręczy mu niemieckie propozycje. Pan Beck powiedział mi, że pan Lipski nie będzie upoważniony do przyjęcia takiego dokumentu”.

    Czytelnik może zapytać, dlaczego Hitler nie czekał dłużej zanim dokonał inwazji na Polskę. Faktycznie, prowadził przyjazne, uprzejme, choć natarczywe negocjacje i propozycje od lutego 1938 aż do samego końca. Te zostały brutalnie zerwane przez przemówienie Becka z 5 maja 1939 roku. Przemówienie, do wygłoszenia którego Beck został zmuszony, wbrew swojej woli, przez Śmigłego-Rydza, marszałka Polski, i przez prezydenta Ignacego Mościckiego. Po tym dalsze negocjacje były niemożliwe. Ale z uwagi na faktczną sytuację w Niemczech, przytoczymy raport końcowy Sir Nevile Hendersona: „To była opinia doradców wojskowych, która dla Hitlera liczyła się więcej niż jakakolwiek inna. Zawsze byłem zdania, że byli to doradcy, którzy przekonali go do ustanowienia protektoratu w Czechach. To byli ci sami doradcy, którzy powiedzieli Hitlerowi, że każde nowy opóźnienie może okazać się krytyczne i że zły sezon w Polsce może pokrzyzować wszystkie plany szybkiej kampanii [kampanii, która była niezbędna ze względu na możliwość inwazji Niemiec na zachodzie przez Anglię i Francję]. Armia walczyła z nim o tym nawet w ciągu tygodnia 25 sierpnia do 1 września”. [1]

    Prawda jest taka, że nie tylko Sir Nevile Henderson ponosi odpowiedzialność za ukrywanie przed swoim polskim kolegą wiadomość, którą powierzył mu Ribbentrop, ale i Sir Howard Kennard, ambasador W Brytanii w Warszawie, z informacjami o tej wiadomości otrzymał instrukcję by nie przekazywał jej polskiemu rządowi.

    Frakcja anty-monachijska triumfowała na Downing Street, a pokonany Neville Chamberlain był niczym więcej niż narzędziem w ich rękach. Oto jak Jorgen Bast, dżentelman o anty-niemieckiej perswazji, korespondent Berlingske Tidende, skomentował tę sytuację:

    Kiedy wyjechał [do Monachium], pan Chamberlain widział wszystkich ze swojego gabinetu towarzyszących mu na lotnisko i życzyli mu powodzenia w misji. Po powrocie witali go prawie wszyscy Brytyjczycy.
    Tysiące ludzi stały wzdłuż drogi z Euston do Pałacu Buckingham, gdzie król i królowa przyjęli go serdecznie. Król poprosił go, aby pokazał się na balkonie z królową i panią Chamberlain. Nowe owacje towarzyszyły mu do Downing Street, gdzie z okna na drugim piętrze, zmęczony mąż stanu krzyknął do tłumu: „Drodzy przyjaciele [przynoszę] pokój z honorem. Uważam, że to pokój dla naszych czasów”.

    [1] oficjalny angielski przekład na francuski.

    Taką miał nadzieję pan Chamberlain tego dnia. Ale wkrótce poczuł ciernie ukryte wśród róż w Monachium. Tego samego dnia zrezygnował Lord admirał Duff Cooper, gdyż nie mógł zaakceptować porozumienia monachijskiego, a to dopiero był początek zaciętej walki. Co jeszcze dziwniejsze: ten sam premier, którzy wykrzykiwał z pewnością, że pokój był zagwarantowany dla jednego pokolenia, 13 dni później oświadczył w Izbie Gmin, że konsekwencje Monachium dla Brytanii nie oznaczają nic innego niż „Zbrojenie! Zbrojenie! Zbrojenie!”

    Pamiętajmy, że wojownicze przemówienie Chamberlaina z 13 października 1938 roku, i jego wypowiedzi z 23 i 28 stycznia 1939, zostały wygłoszone przed zajęciem przez Niemcy Czechosłowacji.

    W mojej książce z 1943 roku, „La Bete sans Nom”, zbadałem, przy pomocy obszernej dokumentacji, kwestię odpowiedzialności za II wojnę światową, wojnę rozpoczętą z powodu obrony Gdańska i polskiego korytarza. Wtedy nie wiedziałem, że moje wnioski zostaną tragicznie potwierdzone dostaniem się w sowieckie ręce całej Polski razem z dziewięcioma innymi europejskimi krajami.

    Moje wnioski były następujące:

    1. Korytarz i Gdańsk były tylko pretekstami. Polska została świadomie wepchnięta – przez fałszywe gwarancje Brytanii i Francji, najbardziej nierealne obietnice, i przez najbardziej oszukańcze sztuczki – do wojny, z której Polska, odpowiedzialne kliki w Londynie, Waszyngtonie i Paryżu bardzo dobrze wiedziały, że nie wyjdzie żywa i wolna.
    2. Brytyjski rząd, który nagle obrał przeciwny kierunek do porozumienia monachijskiego, był wspierany we wszystkich działaniach przez rząd waszyngtoński, albo dokładniej, mroczną i ponurą koterię otaczającą ubezwłasnowolnionego prezydenta; koterię mocno zdecydowaną by nie stracić tego co może było ostatnią okazją do sprowokowania wojny przeciwko Niemcom, i uratować w ten sposób sowiecką Rosję i komunizm przed niemal pewnym unicestwieniem.
    3. Brytyjski rząd i jego ambasadorzy w Berlinie i Warszawie – oczywiście zgodnie z instrukcjami – zrobili wszystko co możliwe do zachęcenia Polski by nie akceptowała umiarkowanej propozycji niemieckiej z 24 października 1938, i zignorowała zupełnie zasługujace na przyjęcie warunki zaproponowane przez Ribbentropa w ostatniej fazie sporu.

    „Polska rozpoczęła wojnę kiedy Beck otrzymał zachętę z Londynu, która wydawała się sugerować również poparcie Paryża” – poinformował Anatole de Monzie, minister francuskiego Gabinetu Wojennego, w swojej książce „Ci-devant”. Ale poważne ostrzeżenie dotarło do polskiego rządu. W raporcie z 29 marca 1939, Juliusz Łukasiewicz, polski ambasador w Paryżu, napisał:
    To jest dziecinne, naiwne, a jednocześnie nielojalne ze strony Brytanii by prosić kraj, który jest w sytuacji Polski żeby zagrozić relacjom z sąsiadem tak potężnym jak Niemcy, i rzucać
    świat w katastrofę wojny, tylko po to by zaspokoić wewnętrzną potrzebę polityczną pana Neville Chamberlaina.

    Nie mniej alarmujący był raport z 28 listopada 1938 hrabiego Jerzego Potockiego, polskiego ambasadora w Waszyngtonie:
    Ambassador [William C] Bullitt powiedział mi, że tylko wojna może zatrzymać ekspansję Niemiec w Europie. Zapytałem go, jak wyobrażał sobie będzie ewoluować przyszła wojna. Odpowiedział, że, po pierwsze, Stany Zjednoczone, Francja i Brytania powinny zbroić się masowo. Tylko wtedy sytuacja będzie dojrzała, gdyby należało podjąć decydujący krok. Zapytałem go, jak konflikt może być sprowokowany, skoro Niemcy najprawdopodobniej nigdy nie zaatakują Francji i Brytanii. Nie mogłem zauważyć wspólnego punktu w tej kombinacji… Bullitt odpowiedział, że taka była wola państw demokratycznych, że Niemcy powinny w końcu wejść w konflikt na wschodzie.

    Dziwne jest to, że polski rząd nie zrozumiał celu tego manewru, do którego Łukasiewicz nawiązywał, a który tak dokładnie opisał pan Bullitt, i że zamiast tego, wpadł w pułapkę obietnicy bezwarunkowej pomocy oferowanej przez Brytanię (w swoim własnym imieniu oraz w imieniu Francji) w chwili, gdy Niemcy oferowały Polsce umowę, która była jedyną prawdziwą gwarancją narodowego przetrwania Polski.

    Oto w jaki sposób 3 marca 1939 roku, przed Brytyjskim Parlamentem, Neville Chamberlain sformułował tę obietnicę bezwarunkowej pomocy, równej niedatowanej brytyjskiej deklaracji wojny z Niemcami, przedstawionej Polsce, która nastąpi w chwili kiedy Polska zdecyduje się ją wyprodukować:
    Jak ta Izba wie, obecnie prowadzone są pewne konsultacje z innymi rządami. Żeby stanowisko rządu Jego Królewskiej Mości [król Jerzy VI] było całkowicie jasne przed zakończeniem tych konsultacji, muszę natychmiast poinformować tę Izbę, że gdyby jakieś działania zagrażały niepodległości Polski, i jeśli polski rząd miał myśleć, że to ważny interes stawiać opór swoimi narodowymi siłami, rząd Jego Królewskiej Mości będzie uważał się natychmiast zobowiązany przyjść z pomocą polskiemu rządowi wszystkimi środkami w jego dyspozycji. Mogę dodać, że rząd francuski upoważnił mnie, aby stwierdzić jednoznacznie, że jego postawa jest identyczna z naszą w tej materii.

    10 lipca tego samego roku 1939, kiedy konflikt zbrojny między Niemcami i Polską wydawał się być nieunikniony, pan Chamberlain, w celu zaprzeczenia tragicznej odpowiedzialności podjętej przez Brytanię, uznał za konieczne wprowadzenie subtelnych rozróżnień dotyczących kolejności zdarzeń:
    Gdy rząd niemiecki złożył Polsce pewne oferty w marcu 1939, oferty, którym towarzyszyła kampania prasowa, polski rząd zorientował się, że może bardzo szybko znaleźć się w obliczu próby rozwiązania militarnego, że Polska będzie musiała przeciwstawić się wszelkimi środkami jakimi dysponuje… 25 marca wydał pewne dyspozycje wojskowe, a 28 wysłał swoją odpowiedź do Berlina. Proszę Parlament o zwrócenie uwagi na te dwa dni. Otwarcie stwierdzono w Niemczech, że to brytyjska gwarancja zachęcała polski rząd do podjęcia wymienionych działań. Muszę podkreślić, że nasza gwarancja została przyznana dopiero 31 marca.

    Ta próba wprowadzenia w błąd musiała kosztować pana Chamberlaina, z natury uczciwego dżentelmana, prawie tak dużo umartwienia jak jego ostatnie oszustwo w dniu kiedy Brytania wypowiedziała wojnę Niemcom. Jak ujawniają oficjalne polskie dokumenty, 21 marca Sir Howard Kennard zaproponował Polsce sojusz wojskowy z Francją, Brytanią i sowiecką Rosją.

    20 marca Lord Halifax poinformował Izbę Lordów, że rząd brytyjski „przyspieszył konsultacje w kameralny i praktyczny sposób z innymi rządami, które były zainteresowane obecnym problemem”. Byłoby absurdem sądzić, że Polska nie znalazła się wśród konsultowanych rządów.

    Przedział czasowy od 28 do 31 marca w żaden sposób nie uzasadniał alibi jakie pan Chamberlain próbował ustalić. Wszyscy znali ogólnę postawę Brytanii wobec Niemiec w tym momencie, wszyscy wiedzieli o negocjacjach, którymi zajmowała się w Paryżu, w Moskwie, a zwłaszcza w Warszawie, i nikt nie mógł uwierzyć, żeby nieprzerwane rozmowy między rządami Brytanii i Polski nie poruszyły kwestii brytyjskiej pomocy wojskowej – nawet jeśli deklaracje lorda Halifaxa i polskie dokumenty nie wykazały kłamstwa brytyjskiego premiera.

    Musimy wskazać drugi i jeszcze ważniejszy błąd w przemówieniu pana Chamberlaina z 10 lipca 1939 roku. Niemiecka propozycja dla Polski z marca 1939 nie była pierwszą. Była stałą propozycją przedstawioną polskiemu rządowi 24 października 1938 roku w Berchtesgaden, przez Herr Ribbentropa panu Lipskiemu. Jej warunki były następujące:

    1. Wolne miasto Gdańsk wróci do Niemieckiej Rzeszy
    2. W polskim korytarzu zostaną zbudowane eksterytorialna autostrada i linia kolejowa z kilku torami
    3.Na obszarze Gdańska Polska będzie miała eksterytorialną autostradę, linie kolejową i wolny port
    4.Polska otrzyma gwarancje dystrybucji jej towarów na terenie Gdańska
    5.Oba narody uznają i gwarantują swoje granice i terytoria
    6.Traktat polsko-niemiecki zostanie przedłużony z 10 do 20 lat
    7.Oba kraje do traktatu mają dodać klauzulę konsultacyjną.

    Dziś każdy może ocenić odpowiedzialność jaką wzięli na siebie ci, którzy zachęcali Warszawę do odmowy nawet przedyskutowamoa tej propozycji, otwartej dla Polski na dłużej niż rok. Czy niemiecka propozycja, odczytana przez Herr Ribbentropa Sir Nevile Hendersonowi wieczorem 30 sierpnia 1939 roku była dużo bardziej dotkliwa? Sir Nevile sam dał nam odpowiedź w swoim Końcowym Raporcie: Warunki „ogólnie nie są zbyt nierozsądne”. [2]

    Faktycznie nowa niemiecka propozycja była idealnie słuszna, a w każdym razie godna rozważenia. Dlaczego Sir Nevile celowo ukrył przed swoim polskim kolegą fakt, że niemiecki minister spraw zagranicznych oczekiwał go w celu ich omówienia, i że termin tych rozmów został przedłużony po raz drugi o 24 godziny?

    Poniżej nowe niemieckie warunki:

    1. Gdańsk miał być niemiecki
    2. Gdynia miała być polska
    3. Dla Korytarza miała być ustanowiona międzynarodowa administracja na 1 rok
    4. Na koniec roku zostanie zorganizowany plebiscyt pod kontrolą tej administracji
    5. Gdyby Korytarz miał należeć do Polski, eksterytorialna autostrada o szerokości 1 km znajdzie się w dyspozycji Niemiec
    6. Gdyby korytarz miał należeć do Niemiec, eksterytorialna autostrada o szerokości 1 km miała dochodzić do Gdyni
    7. W Gdańsku i Gdyni zostaną ustanowione przywileje i specjalne prawa na bazie wzajemności
    8. Zostaną zdemilitaryzowane oba porty
    9. Niemcy zaakceptują zasadę wymiany populacji
    10. Gdyby doszło do zawarcia porozumienia, nastąpi ogólna demobilizacja.

    Herr Ribbentrop nigdy nie sprecyzował, że te warunki nie podlegały negocjacjom. [3]

    [3] Poza jego Raportem Końcowym, Sir Nevile Henderson także opublikował swoje wspomnienia. MSZ natychmiast zatrzymał ich dystrybucję. Dlaczego? Odnośnie ostatecznych propozycji Hitlera dla Polski, przekazanych przez Herr Ribbentropa panu Lipskiemu wieczorem 31-go o 18:15, gdyby rząd Lipskiego nie zakazał mu przyjęcia takiego dokumentu, oto wypowiedzi Pierre i Renee Gossetów, autorów „Hitlera”, klasyku w literaturze anty-hitlerowskiej (s. 170 z hiszpańskiej edycji):
    „Mimo, że [Henderson] zrozumiał na tyle by uświadomić sobie, że to była niezwykle umiarkowana propozycja oparta na plebiscycie. . . Była to propozycja, której nie odrzuciłby w dobrej wierze żaden zachodni mąż stanu”.
    Stawiano zarzut, że Ribbentrop nie pozwolił Hendersonowi zabrać ze sobą napisanych propozycji. To jest nieważne, bo pełny tekst tych umiarkowanych propozycji został wysłany przez Goringa do Sir Nevile’a następnego ranka. Henderson mógł natychmiast przekazać je polskiemu ambasadorowi – jeśli taki był duch instrukcji z Londynu. Ponadto, rząd brytyjski miał prawie 24 godziny, w których mógł wywrzeć niezbędne presje na polski rząd. Wbrew potwierdzeniu Pierre i Renee Gossetów, nie zrobiono nic w tym kierunku, i jak wiemy, po ostatniej rozmowie z Ribbentropem, Sir Nevile Henderson spotkał się z polskim kolegą, ale nie przekazał mu informacji, że Ribbentrop go oczekiwał.

    Interesujące jest by przypomnieć to co zostało powiedziane o podziale Niemiec na mocy Traktatu Wersalskiego, w czerwcu 1919 roku przez tych, którzy byli już gotowi rzucić świat w kolejną katastrofę za Gdańsk i Korytarz.

    29 listopada 1919 roku Winston Churchill usilnie zażądał od Izby Gmin:
    . . . satysfakcji z uzasadnionych roszczeń od pokonanych, zwłaszcza dotyczących Korytarza i Gdańska. W przeciwnym razie, wbrew naszym życzeniom i naszym interesom, możemy być wplątani w wojnę w celu wyeliminowania błędów i spełnienia roszczeń zakłócających teraz Europę.

    Brytyjski premier Lloyd George w roku 1919 tak napisał w memorandum o Konferencji Wersalskiej:
    Pokój można zapewnić tylko wtedy, gdy motywy rozdrażnienia, stale wywyższające się uczucia sprawiedliwości i honoru, przestaną istnieć. . . Dlatego jestem zdecydowanie przeciwny oddaniu – chyba że jest to absolutnie konieczne – Niemców pod obcą dominację. Propozycja polskiego komitetu by umieścić 2 miliony Niemców pod prawami narodu o innym wyznaniu, narodu który wykazał się w historii nieudolnością rządzenia, według mnie może sprowokować nową wojnę.

    W styczniu 1936 roku w Parlamencie brytyjskim, Sir Austen Chamberlain, zadeklarowany wróg wszystkiego co niemieckie, wyraził następujący pogląd:
    Wielka Brytania nie ruszy palcem w obronie Korytarza, regionu w którym nie były zagrożone żadne jej interesy.

    W czerwcu 1932 roku w Izbie Lordów, Lord Noel-Buxton zwrócił uwagę kolegów na traktowanie ludności niemieckiej w Polsce:
    „Powołam się na raport ambasadora Lipskiego dla jego rządu z Polskiej Białej Księgi:
    31 sierpnia 1939, otrzymany o 22:00
    O 18:30 zostałem przyjęty przez Herr v. Ribbentropa. Postąpiłem zgodnie z otrzymanymi instrukcjami. Herr v. Ribbentrop zapytał mnie czy miałem autoryzację do negocjacji [de conduire des negotiations], odpowiedziałem, że nie. Zapytał mnie czy poinformowano mnie o tym, że na sugestię Londynu, niemiecki rząd zadeklarował, iż był gotowy do bezpośrednich negocjacji z przedstawicielem polskiego rządu. Odpowiedziałem, że nie miałem informacji na ten temat. Kończąc, Herr v. Ribbentrop powiedział mi, że myślał iż miałem upoważnienie do negocjacji. Poinformuje kanclerza o mojej wizycie. Lipski

    Lord D’Abernon ostatnio nazwał Gdańsk i Korytarz beczką prochu w Europie. . . Powaga sytuacji wypływa głównie ze sposobu traktowania ludności niemieckiej przez Polaków. . . .Kwestia ludności niemieckiej w Polsce jest bardzo pilna i poważna. Od aneksji, więcej niż 1.000.000 Niemców opuściło Korytarz, ponieważ warunki życia były dla nich nie do przyjęcia.

    Są to okoliczności, które skłoniły kanclerza Gustawa Stresemanna i wszystkich niemieckich kanclerzy, do odmowy przed Hitlerem koncesji lub deklaracji, które można by interpretować jako uznanie zastrzeżenia Traktatu Wersalskiego w sprawie Polski, Korytarza i Gdańska. Lider integralnego nacjonalizmu w Niemczech był pierwszym niemieckim mężem stanu, który uznał publicznie i formalnie „polski fakt” jako nieodwołalną ewentualność, i pierwszym, który zaproponował układ, hojny układ dla otwartych problemów między Berlinem a Warszawą.

    Biedny Chamberlain! Te same siły, które zmusiły go by zrezygnował, po tylko kilkudniowym sprzeciwie i bez żadnego widocznego powodu, z pokojowej, patriotycznej i humanitarnej, jednomyślnie zatwierdzonej przez Brytyjczyków decyzji, doprowadziły tego skrupulatnie uczciwego męża stanu do wygłoszenia przemówienia radiowego 4 września 1939 roku, w którym każde twierdzenie było fałszywe, i w którym starał się wyjaśnić Brytyjczykom, dlaczego angażował Imperium Brytyjskie w przerażającą i nieobliczalną przygodę.

    Tzw. niemieckie propozycje przedstawiono polskiemu ambasadorowi wieczorem w czwartek 31-go, dwie godziny zanim niemiecki rząd ogłosił, że zostały odrzucone. Dalekie od odmowy, nie było czasu by je rozważyć. . . . Polskiemu przedstawicielowi kazano przyjść w ustalonym momencie by podpisał dokument, którego nawet nie widział. To nie były negocjacje a dyktat! Żaden rząd świadomy swojej godności i siły nie mógłby ulec takim metodom. Negocjacje w warunkach równości mogły przynieść zupełnie inne rezultaty.

    Przyjazne negocjacje między Niemcami i Polską mogły się rozpocząć w 1938 nad pierwszymi formalnymi propozycjami Niemiec, gdyby Polska tego chciała.

    29 sierpnia 1939 roku Sir Nevile Henderson otrzymał od Hitlera i poinformował o tym Londyn, zapewnienie, że Niemcy były gotowe do negocjacji z Polską na warunkach zaproponowanych przez samą Brytanię: że bezpieczeństwo będzie dane Polsce w jej żywotnych interesach, i że ostateczna umowa będzie zagwarantowana międzynarodowo. Sir Nevile Henderson nigdy nie przekazał p. Lipskiemu przyjęcia przez Hitlera tych dwóch warunków. Niemcy czekali na polskiego negocjatora – którym mógł być polski ambasador w Berlinie – do 12:00 31 sierpnia. Termin czasowy negocjacji nawet przedłużono, na sugestię Brytanii, o 24 godziny. Ale Sir Nevile Henderson postanowił trzymać polskiego kolegę w całkowitej ignorancji o sytuacji w czasie całych 48 godzin.

    Ogólną ideę niemieckiej propozycji przekazano brytyjskiemu ambasadorowi w rozmowie z Hitlerem i Londyn poinformowano wieczorem 29 sierpnia. Szczegółowe warunki przeczytał Sir Nevile w nocy 30 sierpnia o 12:00 i natychmiast przekazał je do Londynu.

    Jeszcze ważniejszy jest fakt, że Sir Howard Kennard poinformował swój rząd – w czasie żeby umożliwić udzielenie mądrzejszej rady polskiemu rządowi – że pan Lipski otrzymał rozkaz, aby nie przyjmował żadnego dokumentu z rąk Herr Ribbentropa, gdyby niemiecki minister spraw zagranicznych próbował zapoznać Lipskiego z proponowanymi niemieckimi warunkami porozumienia.

    Rząd niemiecki, daleki od stawiania wymogu by te warunki podpisano nawet bez ich przeczytania, zapewnił Chamberlaina 29 sierpnia, przez samego Hitlera, o czym doniósł Sir Nevile Henderson, że negocjacje odbędą się jak między równymi. Uważamy, że zapewnienia te nigdy nie zostały przekazane ambasadorowi Lipskiemu czy polskiemu rządowi.

    W oficjalnych brytyjskich publikacjach są też pewne ciekawe luki. W Oficjalnej Niebieskiej Księdze brytyjskiego MSZ czytamy:
    [Dr Carl] Burckhardt, wysoki komisarz Ligi Narodów w Gdańsku, przyjął zaproszenie odwiedzenia Hitlera w Berchtesgaden. A zatem p. Burckhardt odbył prywatną rozmowę z Hitlerem 11 sierpnia, w której, można przypuszczać, omówiono kwestię Gdańska w kontekście ogólnej sytuacji w Europie.

    Informacja ta pomija najważniejzą część rozmowy – część dotyczącą brytyjskiego rządu i pacyfikujących sposobów, w które mógłby interweniować w sytuacji niemiecko-polskiej, zwłaszcza w kwestii Gdańska.

    Spotkałem p. Burckhardta w domu wspólnego przyjaciela, p. Helmera Rostinga, jego poprzednika w Gdańsku. Burckhardt powiedział nam, że Hitler, który wiedział że Burckhardta darzył zaufaniem brytyjski rząd, poprosił go o użycie swojego wpływu do przekonania Chamberlaina by przysłał kogoś z kim on, Hitler, mógłby rozmawiać otwarcie i bezpośrednio. Hitler zaproponował gen. Ironside’a, z którym mógłby rozmawiać po niemiecku.

    Z Berchtesgaden Burckhardt wyjechał do Londynu, gdzie miał okazję przekazać prośbę Hitlera Neville Chamberlainowi. Premier odrzucił ją natychmiast, twierdząc, że Sir Nevile Henderson był ambasadorem brytyjskim w Berlinie. Prawdą jest, że p. Chamberlain nie miał obowiązku spełniania próśb Hitlera, ale problemy były na tyle istotne, i pragnienie głowy państwa niemieckiego zostało wyrażone tak natarczywie, że trudno jest zrozumieć, jak Chamberlain mógł przepuścić okazję poznania jakie dokładnie były intencje Hitlera, i dojść, być może, do porozumienia z nim. Odpowiedź Chamberlaina była jeszcze mniej zrozumiała w świetle faktu, że ten sam gen. Ironside został wysłany do Moskwy wkrótce potem, gdzie Brytania miała również ambasadora. Misją generała było wynegocjowanie sojuszu wojskowego z Sowietami, skierowanego, oczywiście, przeciwko Niemcom.

    s. 229:
    Będziecie na konferencji [Jałta]. Musicie nam zaufać. Brytania weszła w konflikt by bronić waszej niezależności; mogę was zapewnić, że nigdy nie opuszczę waszego kraju. . . Wiem, że Rosja i Niemcy zniszczyły waszych najlepszych ludzi, zwłaszcza klasę inteligencji. Głęboko sympatyzuję z waszymi cierpieniami. Ale bądźcie pewni, nie opuścimy was i Polska będzie uratowana.

    Winston CHURCHILL
    Do gen. Andersa przed kampanią we Włoszech, kiedy kluczowa była współpraca polskich dywizji, jak mówią dzienniki gen. Andersa.

    Nigdy nie gwarantowaliśmy wschodnich granic Polski. Teraz mamy wystarczającą ilość wojska I już nie potrzebujemy waszej współpracy. Możecie wycofać swoje dywizje, poradzimy sobie bez nich.

    Winston CHURCHILL
    Po Anzio i Jałcie, dzenniki gen. Andersa

    Weźcie sobie ich. Ale nie ujawniajmy tego porozumienia przed następnymi wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych. W Stanach mamy miliony Polaków, Litwinów, Estończyków itd. . . i jako człowiek praktyczny nie chciałbym stracić ich głosów.

    Franklin D ROOSEVELT
    Do Stalina w Teheranie w grudniu 1943, z dokumentów Departamentu Stanu USA

    s. 287:
    W tej książce zbadałem – i bardziej szczegółowo w „La Bite sans Nom” [teraz druk wyczerpany] – odpowiedzialność za wojnę w której zginęły dziesiątki milionów ludzi; za wojną która doprowadziła do niewiarygodnych okrucieństw i makabrycznych opresji, za wojnę rozpoczętą pod pretekstem ratowania Gdańska dla Polski i zakończonej wręczeniem całej Polski masowym mordercom Katynia. Taki był mój wniosek, i takie jest nadal moje przekonanie, że odpowiedzialność za II wojnę świaową, a zatem za wszystkie jej horrory, leży głównie po stronie pewnej międzynarodowej camorra, która wykorzystała wpływy i kontrolę jaką miała nad Rooseveltem i Churchillem by wywierać nieodparte naciski na rządy polski, francuski i brytyjski, zmuszając je do decyzji, która była absolutnie sprzeczna z ich prawdziwymi interesami narodowymi i fatalna dla losu chrześcijańskiej cywilizacji.

  8. Przecław said

    ad.2.JO

    >Jestesmy Okupowani od 1921 Roku<

    Dlaczego od 1921, a nie od 1926 ?
    Zgubił Pan 5 lat. Byliśmy wolni 8 lat, choć z poważnymi ograniczeniami.

  9. andrzej said

    Re. 1:

    Zgadzam się!

    To była bardzo dobra możliwość uniknięcia okupacji Czechosłowacji i Polski!

    Zdradziliśmy braci Słowian (Czechosłowację) nie wchodząc w sojusz polityczno – militarny, a następnie w roku 1938 dokonaliśmy rozbioru ich terytorium wspólnie z niemieckimi barbarzyńcami licząc, na pomoc syjonistycznych kundli, czytaj Francji i Anglii w przypadku zaatakowania nas.

    Dopuściliśmy (doprowadziliśmy) do zniszczenia sąsiada – sojusznika (brata słowiańskiego), posiadającego dobre zaplecze przemysłowe oraz ogromny potencjał militarny dziwiąc się potem, że w następnym roku biliśmy się w osamotnieniu!

    Sami doprowadziliśmy do tego, że Polska w roku 1939 była osamotniona w zmaganiach z dawnym wspólnikiem w rozbijaniu Czechosłowacji!

    Liczono na zachodnich syjo-kundli, którzy w obronie własnych interesów spisali na straty wcześniej Czechosłowację, a następnie Polskę, o czym sama się przekonała wypatrując i nadsłuchując zewsząd pomocy!

    Ale syjo – masoni (w ówczesnym polskim rządzie też) pilnowali własnego scenariusza nie uwzględniającego sojuszu z Czechosłowacją!

    Za tę hańbę przyszło nam wkrótce zapłacić!

    A teraz trwa biadolenie, ile to nas zginęło: w Katyniu, na Wołyniu, w czasie okupacji, po wojnie, etc.

    Ps. Nie jestem przeciwnikiem „pamięci”.

  10. pilarz said

    samiźwa se skierowali bo udzieliliśmy Francolom gwarancji że pójdziem na Berlin

  11. pilarz said

    i Suworow ciagle się kłania – Stalin wyhodował Gitliera i „spuścił go ze smyczy”…

  12. Fran SA said

    Ja tam nie lubie ‚gdybac’, ale Hitler wcale nie chcial wojny z Anglia. Narwik jest najlepszym dowodem. Bardzo tez polecam przemowienia Hitlera. Wyszly w nakladzie ksiazkowym i zdaje sie, ze teraz troszke trudniej je dostac. Nie wiem czy byly tlumaczone po polsku.
    Ciagle jeszcze rozni historycy ‚wstydza’ sie opowiedziec o prawdziwych przyczynach II wojny swiatowej.

  13. JO said

    ad.8. Tak, od 26 roku. Ma Pan racje.

  14. Wojtek said

    Lopek (4) – całkowita racja, tak było jest i będzie, ale niektórzy z tego forum wydają się tego nie dostrzegać.
    Putin to taki sam twór unych jak Hitler Lenin czy Stalin, czy Merkel czy Tusk. Choć Tusk może tego nawet nie wiedzieć, z jego inteligencją.

    Pan Wojtek dostrzega różne rzeczy, nam, zwykłym śmiertelnikom niedostępne.
    Dostrzegł nawet, że gajowy robi z Putina coś w rodzaju zbawiciela.
    „Pan Marucha w jakimś przebłysku iluminizmu twierdzi, że Putin to sługa boży”
    Pytany, gdzie tak napisalem, odpowiedzi nie udzielił.
    Najwyraźniej nie pilnuje regularnego przyjmowania lekarstw…
    Admin

  15. AlexSailor said

    Ad. 7 i tekst główny

    To jest stek wierutnych bzdur, żeby zagadać to, co się rzeczywiście stało.

    A fakty są takie:
    1. Rząd brytyjski przy udziale Francji miał na celu nie uzyskanie czasu czy skierowanie Hitlera przeciw ZSRR ale ZNISZCZENIE POLSKI I CZECHOSŁOWACJI.
    To nie był uboczny skutek tylko cel główny.
    Zniszczenie Polskiej i Czeskiej konkurencji gospodarczej, a jakby się dało to i Węgierskiej.

    2. Bajanie o gwarancjach, sojuszach, rządach, dyplomacji i czym tam jeszcze, są mydleniem oczu.
    Polska w sojuszu z Czechosłowacją możliwym do zawarcia we wrześniu 1938 (proponowanym z pozycji słabszego przez Benesza) była nie do pokonania przez Niemcy, a w przypadku wojny, klęska Niemiec była tylko kwestą czasu.
    Prawdopodobnie wojna nie wybuchłaby wcale, a jeśli już, to zakończyłaby się po kilku tygodniach na prośbę pokonanych Niemiec, w wyniku czego zachodnia Wielkopolska, Śląsk, spory kawał, jeśli nie całe Prusy i część Pomorza wróciłaby do Polski, a na dodatek rozwiązano by sprawę Zaolzia, czy to przez zwrot Polsce, czy to przez ustanowienie wspólnego protektoratu Polsko-Czeskiego, czy też przez zagwarantowanie równouprawnienia i autonomii przez Czechy mieszkającym tam Polakom.

    3. Jakiekolwiek układy z Hitlerem miały sens o tyle, że dawały Polsce czas na przygotowanie obrony i ewentualnie kierowały jego agresję w inną stronę.
    Gdańsk i korytarz były tylko początkiem żądań, po których poszłyby następne.
    Jedyne, co można było uzyskać to czas, około roku na wybudowanie autostrad i dopięcie sprawy, wówczas Hitler (a pewnie już wcześniej) żądałby więcej.
    Gdyby zaś napadł na Francję i zajął ją jak w 1940r., skala jego żądań byłaby nieporównywalna.

    4. Kłamstwem jest, że Francja i Wielka Brytania nie mogły pomóc Polsce.
    W 1939r., przed zagospodarowaniem uzbrojenia Czeskiego, a nawet we wrześniu 1939r. wystarczyło po prostu wjechać do Zachodnich Niemiec, których broniło jedynie 20% rezerwowych, słabo uzbrojonych i niepełnosprawnych jednostek wojskowych.
    Ba wystarczyło przeprowadzenie nalotów na niemieckie węzły transportowe i zakłady przemysłowe a ponadto ostrzelanie z ciężkich okrętów niemieckich portowych miast.
    I byłoby po ptakach i po Hitlerze, a Stalin sam Polski by nie zaatakował.
    Samo przerzucenie lotnica z front polskiego zajęłoby Hitlerowi 3-4 dni.

    Trzeba przypomnieć, że Niemcy wcale ochoczo nie pragnęli wojny, a Hitlera uważali, do sukcesu w Polsce, za awanturnika.
    Gdyby Zachód wykonał choć najprostsze ruchy, wojna we Wrześniu zakończyłaby się w dwa tygodnie na prośbę Niemiec.

    5. Hitler zbroił się na potęgę i rozbudowywał niemiecka infrastrukturę.
    Skoro Niemcy musiały płacić odszkodowania wojenne za I WŚ, panował kryzys szczególnie dotkliwy właśnie w Niemczech, to za co się zbroił???????
    Czyż nie zadłużył kraju tak, że jedynym sposobem uniknięcia kryzysu była wojna mająca na celu zniszczenie wierzycieli???
    I kto był tym wierzycielem Hitlera, który pożyczał mu pieniądze bez szans na zwrot?
    Dlaczego ten wierzyciel brytyjski, amerykański, Francuski nie futrował tanim kredytem Polski chcąc zachować pokój w Europie i zabezpieczyć sobie granice z ZSRR????????????????????????????????????

    Ano dlatego, że chciał wojny, i to takiej, która zniszczyłaby Europę Środkową (także Niemcy) konkurencyjną dla niego na światowych rynkach.
    A że nie za bardzo wyszło … .

  16. Zbigniew said

    @ Wojtek (13)

    „Putin to taki sam twór unych jak Hitler Lenin czy Stalin, czy Merkel czy Tusk. Choć Tusk może tego nawet nie wiedzieć, z jego inteligencją.”

    Pan najwyraźniej prześciga ze swą inteligencją co najmniej Putina, a być może i Merkel, i Stalina. Nie mówiąc o Tusku.

    Życze dalszego zdrowia psychicznego i wogóle.

  17. AlexSailor said

    Ad. 9 @Andrzej

    Nie przejmuj Pan tu zwyczajów Gówna Wybiórczego i przestań się korzyć.
    Zaolzie zajęli Czesi podstępnie w czasie, kiedy wojska Lenina podchodziły pod Warszawę dopuszczając się szeregu zbrodni na Polakach.
    Czy słyszał Pan o blokowaniu transportów z uzbrojeniem przez braci Słowian, gdy inni bracia Słowianie dowodzeni przez starszych i mądrzejszych dochodzili do Warszawy?
    W przypadku rozbiorów Czechosłowacji przez Niemcy i Węgry, zabranie Zaolzia po wystosowaniu noty dyplomatycznej do rządu Czechosłowacji nie było żadną tragedią lecz logicznym posunięciem bez znamion jakiejkolwiek współpracy z Hitlerem.

    Zajęcie Zaolzia można rozpatrywać w kategoriach błędu politycznego ale nie w moralnych, bo to nie ta rzeczywistość.

  18. Marucha said

    RE 17:
    To prawda. Zaolzie nam Czesi ukradli. I nie za bardzo z nich bracia Słowianie, bo zawsze woleli Niemców.
    Ale swoją drogą można było taktycznie o zaszłościach zapomnieć w obliczu wspólnego niebezpieczeństwa.

  19. Fran SA said

    Ad. 12
    Fran SA
    Ogromnie przepraszam wszystkich w gajowce za chwilowe zacmienie mozgu. Naturalnie, ze nie chodzii o zaden Narvik tylko o Dunkierke i angielski korpus ekspedycyjny.
    Na moje bardzo niezreczne usprawiedliwienie moge tylko doadac, ze mi sie kontynentalna Norwegia popieprzyla z Normandia, tez na kontynencie.
    Jakos ten Narwik mi utkwil w waznej chwili dziejowej, dzielenia sie z tym co umiem albo tym, co mi rozni swiadkowie historii do lba nakladli.
    Jeszcze raz bardzo przepraszam.
    Chodzi o angielski korpus ekspedycyjny, ktory Anglicy wyslali na ew. poparcie Francji. Hitler postanowil ich nie ruszac, bo nie chcial konfliktu z Angolami.
    Troche to wszystko tak popier… jak obecna sytuacja na Bliskim Wschodzie ( i nie tylko)

  20. Joe said

    Kto wystrzelil I-sza rakiete dzisiaj w konflikcie z Syria?Izrael…i tak bylo zawsze od zarania dziejow.Kto mysli inaczej ten naiwniak.

  21. Fran SA said

    Podobno zabojstwo Ksiecia Ferdynanada bylo powodem wybuchu I-ej wojny swiatowej.
    Podobno.

  22. semperparatus said

    Ad.9…Zawsze Cię ceniłem marynarzu za opinie,ale tym razem się nie zgadzam…W imię wyższych celów(zachowanie niepodległości,zniszczenie hilleryzmu,zahamowanie ekspansji Niemiec)trzeba było odłożyć na bok animozje polsko-czeskie(zgadzam się,że Zaolzie zostało nam ukradzione) i poprzeć Czechosłowację…Warunkiem takiego poparcia mogło zresztą być zwrócenie Zaolzia,albo przynajmniej jego autonomia w ramach państwa czechosłowackiego…

  23. semperparatus said

    Przepraszam,moja riposta dotyczyła wypowiedzi nr.17…

  24. Boydar said

    A jeden facet mi powiedział, że cała druga wojna światowa miała tylko jeden cel główny : wybicie jak największej ilości chrześcijan.
    Wprawdzie nie chciał się przedstawić, ale mu wierzę, cała reszta to kosher geszeft. City forever !

  25. Fran SA said

    Ad.24
    Boydar
    Chyba ten facet mial racje.
    Reszta to domalowane frazesy.
    Chrzescijanie to autofagi. Sami siebie zzeraja.

  26. A może by tak ,kochani rodacy,zająć się aktualną;Polską; i zacząć głośno(!!!) popierać
    Islandię i rozwiązania tam wprowadzone???

  27. akej said

    @ 17 i 18
    Zapomnieliscie jeszcze dodac prawde o zachowaniu sie Czechow po 2WS gdy zaatakowali nas w Ziemi Klodzkiej ktora chcieli przylaczyc do Czech (ich czolgi doszly do Miedzylesia) a w sprawie sporu o Zaolzie udali sie do Stalina, ktory oczywiscie ich poparl. Swinski narod – i tyle!
    PS – Gdyby nie nieprzejednanie Pragi, to moglo w Miedzywojniu dojsc do zmiany stosunkow na lepsze. Oni wowczas traktowali Polske jako panstwo sezonowe i dzialali na nasza szkode.

  28. AlexSailor said

    Ad.22 @Semperparatus

    Nie ma się z czym nie zgadzać.
    Ja tylko zasygnalizowałem, że nie ma się co korzyć za Zaolzie.

    Natomiast od lat piszę i powtarzam, że podstawą wygrania II WŚ przez Polskę był sojusz z Czechosłowacją, który należało zawrzeć nawet za bardzo wysoką cenę, jeśli nie za wszelką.
    Gdy zaczynałem głosić ten pogląd, nie wiedziałem, że sprawa była prosta, gdyż Benesz proponował taki sojusz w 1938r.
    Sprawa Zaolzia nie ma tu nic do rzeczy, bo nie ratuje się róż, gdy płoną lasy.

  29. Plausi said

    Zełgana historia II Wojny Światowej

    „Brytyjczycy, obserwując działania Stalina, doskonale wiedzieli, że muszą zapewnić sobie jakiś bezpiecznik. … Wymagało to wciągnięcia do gry Polski.”, i głowilibyśmy się tą sprawą, na szczęście czytamy dalej w komentarzu:

    „Bullitt odpowiedział, że taka była wola państw demokratycznych, że Niemcy powinny w końcu wejść w konflikt na wschodzie.”

    Dziwne, ale akurat tę interpretację propagowały media systemu w czasach przed tzw. „transformacją systemową” w Polsce. Dodajmy, że te same „państwa demokratyczne” decydują nadal o napadach zbrojnych na różne kraje: Irak, Afganistan, Libia, Syria, Jugosławia, Osecja, …

    „Polska została świadomie wepchnięta … do wojny, … (przez) odpowiedzialne kliki w Londynie, Waszyngtonie i Paryżu ”

    Dodajmy, że te same kliki, czy nazwijmy to raczej kręgi decyzyjne, decydują dziś o losie Polaków i ich ojczyzny, jak to czyniły pod koniec lat trzydziestych, wydając ich na pastwę losu, razem z mieszkającym tu ludem koczowniczym, który później zadeklarowano nawet z tej okazji jako ich „ofiarę palną”, z grecka nazwaną „ὁλόκαυστον „, i całemu światu podano jako podziwianie „własnego pępka”, powołując do życia nawet przemysł łupieżczy, dla wyduszania pieniędzy z narodów, od Polaków 65 miliardów dolarów . Czemu zresztą towarzyszy radosne wycie „ofiar” a właściwie ich spadkobierców.

    „po tzw. nocy długich noży, która umocniła pozycję szefa NSDAP, Józef Wissarionowicz miał być wręcz wniebowzięty”, pewne źródło (chyba Bullock) przytacza, że Józef W. nazywał Hitlera pełen uznania „mołodiec” (zuch).

    Czytam te wynurzenia autorów artykułu nie bez zdziwienia, bezspornie zadali sobie wiele trudu, aby śledzić zadany albo może nadany im trop, ale nawet 70 lat po wojnie niesposób znaleźć jakiś logicznie skonstruowany materiał, który by te tragiczne wydarzenia w miarę sensownie wyjaśniał. Historia II Wojny Światowej jest nadal jednym wielkim łgarstwem, zajmującym się sprawami najwyżej obocznymi, co pozwala znakomicie ukryć istotę wydarzeń. Zabrakło by tekstu Rumuna, to można by pomyśleć, że takie mocarstwo, zwycięzca I i II Wojny, jak USA/Wall Street, w przygotowaniu tej wojny stały sobie na uboczu i przyglądały się, co też Francja i W.Brytania łaskawie dla nich uknują.

    Jak wspomniano, finansjera z USA miała w kieszeni po I Wojnie nie tylko Niemcy, ale W.Brytanię a i pewnie po części Francję, wszakże „Brytyjczycy … spłacali długi Amerykanom”, naturalnie nie Amerykanom, tylko finansowcom z USA. Warto przypomnieć, że R.F.N. spłacił taką ostatnią ratę za I Wojnę w październiku 2010 roku. To może da komuś wyobrażenie o tym, jak jest powiązana finansjera z wojnami i w jakim przedziale czasowym są wojny realizowane. Okres 100 lat nie jest tu rzadkością.

    III Rzesza ponoć ustaliła, że „celem miały być Austria i Czechosłowacja, następnym zaś Francja”, jeśli przyjąć, że cele napadów już wtedy ustalały te same kręgi co dziś, patrz wyżej, to można taką wypowiedź potraktować albo jako naiwność, albo zwykły żart.

    Nie chciałbym urazić niczyich uczuć patriotycznych, czy odbierać komuś złudzeń, ale zarówno w latach przed napadem 1939, jak i po wyzwoleniu, waham się, czy nie powinienem napisać po „wyzwoleniu” w 1945, do dziś, funkcje państwowe obsadzają błazny, zainstalowane zresztą tu przez siły obce, które nie mają ani zdolności, chęci i interesu reprezentować rzetelnie mieszkańców tego kraju. Każdy może się zachłystywać „demokracją” czy wolnością do upadłego, i robić krzyżyki na blankiecie wyborczym aż mu palce zsinieją, nie zmieni to sytuacji w najmniejszym stopniu. Powtarzanie codziennie paciorka o tym, że żyjemy w końcu w „Wolnej Polsce”, wywołuje jedynie uśmiech satysfakcji na słodkich ustach okupanta.

    Czy jest to obraz pesymistyczny ? Nie, jedynie dość zbliżony do rzeczywistości. Cóż może nam pomóc tworzenie kolejnych iluzji, tego mamy dość w ostatnich stuleciach. Jeżeli chce się znaleźć rozwiązanie, trzeba się najpierw zastanowić nad tym, jaki jest obecny stan, wtedy znalezienie dróg wyjścia nasuwa się bezwiednie.

    Ad 15. AlexSailor
    „4. Kłamstwem jest, że Francja i Wielka Brytania nie mogły pomóc Polsce. ”

    Osobiście czekam na potwierdzenie, że Francja i W.Brytania potwierdziły III Rzeszy swą neutralność, w przypadku, gdy ta napadła by na Polskę. Nie potrafię sobie wyobrazić, że niemiecki sztab ogołocił by swą zachodnią granicę do tego stopnia, gdyby nie miał pewności, że z tej strony żadna niebezpieczeństwo nie grozi. Przynajmniej wywiad musiał dostarczyć potwierdzenia tego faktu. Czyż, do diabła, nie wydaje się to wam dziwnym, że administracje krajów po kolei popełniają absurdalne błędy: Austria, Czechosłowacja poddają się bez najmniejszego oporu, Polska pomaga swemu odwiecznemu wrogowi podbić Czechosłowację i wzmocnić potencjał uzbrojenia, przemysłowy i ludzki, Francja, następny cel, nie wykorzystuje słabości swego wroga we wrześniu 1939 i pozwala mu bezkarnie powiększyć swój potencjał uzbrojenia, przemysłowy i ludzki (akurat czytałem przed paru dniami, że z podbitej Polski zarekwirowała III Rzesza ok. 1 miliona tzw. „żołnierzy z łupu” (niem. „Beutesoldaten”)).

    I niech mi żaden nie opowiada, że Francja nie wiedziała w 1939 roku, że jest następnym celem, wywiad wojskowy wiedział na pewno i to już w roku 1938. Przygotowanie takich operacji jak napad na Polskę czy Francję dokonuje się z wieloletnim wyprzedzeniem. Każdy widział, że jak USA napadły na Afganistan, to wyciągnęły z szuflady jedynie stare plany i w parę tygodni były w Kabulu. Napad na Syrię czy Iran czeka też od lat na swą realizację. To są wszystko wojny o rozbudowanej logistyce, już I Wojna należała do tego typu wojen, i wymagają dokładnego planowania różnych służb.

  30. Juliusz Prawdzic-Tell said

    Ad. 28: Tylko Pan mógłby się dogadać z Czechami, bo nikt inny. – GRATULUJĘ.

  31. Juliusz Prawdzic-Tell said

    Jak mi tłumaczył ojciec to sojusz polsko-czechosłowacki był EUROPĄ FRANCUSKĄ, ale Czesi dali Francuzom takiego kopniaka jak Jołop Popowi.

  32. JO said

    ad.29. Bo zarowno I jak iI Wojna Swiatowa Byly Ukartowane z Gory, jak i Wejscie do Eurokolchozu, jak i Solidarnosc…

    Przeciez te Slugusy z Judeosejmu w Polin nie wymyslaja nic od siebie a wykonuja rozkazy. Cala Wykladnia Prawna , jest kopia Wykladni Angielskiej dostosowanej do Polskich Warunkow w czasie i ideologii…

    To samo bylo przed II WS

    Jedyna sluszna decyzja kiedys i teraz jest przylaczenie sie do Rosji, co nastapilo tylko w czesci, ktora dzis nazywa sie Bialorusia.

    Kiedys maciciele doprowadzili do tego, ze Carska Rosja musiala podejmowac siermiezne decyzje przeciw Polakom, ktorych przeciez na syberie zsylala nie do Katorgi a ZYCIE!!!
    Na Katorge zsylali Zydzi, na Smierc zsylala Zydomasoneria w Rosji, ktora dzis w ich kolejnych pokoleniach Rzadzi PRL BIS – SYJONISCI

  33. JO said

    Miskiewicz, Slowacki – to sa Wieszcze bezwiednie sluzacy ZYDO_MASONERII. Oni nigdy nie powinni byc nazywani Wieszczami Narodowymi. Pan Tadeusz jest Antypolski, choc piekny, jak Wypowiedz ostatnia – Kazanie Biskupa, to Antypolski, jak Kazanie ktore pomija przyczyne zla a kieruje spowa do Ludzi z pretensjami…

  34. Józio Śpiewający Szczur said

    Bank Rozrachunków Międzynarodowych: bank najważniejszych bankierów.

    Bank for International Settlements BIS

    Głównym pomysłodawcą BIS był Niemiec, Hjalmar Schacht. To właśnie on podczas tajnej konferencji w
    Nowym Jorku w 1927 roku wraz z Benjaminem Strongiem z Rezerwy Federalanej i Sir Normanem z
    Banku Anglii planowali krach giełdowy z 1929 roku. Od roku 1930 Schacht sympatyzował z ideami
    nazistowskimi. Zaprojektowany przezeń BIS miał za zadanie stworzyć platformę, dzięki której możliwe
    byłoby wykonanie trudnych do wyśledzenia, tajnych transferów środków finansowych dla banków
    centralnych zainteresowanych państw. Faktycznie, podczas II wojny światowej bankierzy ze Stanów
    Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, wykorzystując tę platformę, dostarczyli nazistowskim Niemcom
    gigantycznej pomocy finansowej po to, by Niemcy były zdolne do prowadzenia wojny możliwie jak
    najdłużej.

    Po wypowiedzeniu przez Niemcy wojny Stanom Zjednoczonym, wielka część amerykańskich towarów i
    materiałów militarnych pod neutralną flagą została wpierw przetransportowana do Hiszpanii, stamtąd zaś
    powędrowała do Niemiec. Większość towarzyszących temu rozliczeń dokonano za pośrednictwem BIS.
    Co ciekawe, rada nadzorcza BIS składała się z bankierów pochodzących z obu walczących obozów.
    Zasiadali w niej: Amerykanin Thomas McKittrick, czołowa postać nazistowskiego przemysłu – Hermann
    Schmitz z IG Farben, niemiecki bankier baron Von Kettler Schroder, Walter Funk oraz Emil Pauhl z
    Reichsbanku – ci dwaj ostatni osobiście wskazani i protegowani przez Adolfa Hitlera.

    W marcu 1938 roku, zaraz po zajęciu przez niemiecką armię Austrii, dokonano pozbawionego skrupułów
    rabunku wiedeńskiego złota. Złoto to, wraz z partiami kruszcu zrabowanymi w Czechach, zostało
    zdeponowane w skarbcu BIS. Pochodzący z nazistowskich Niemiec członkowie zarządu banku szybko
    ucinali wszelkie dyskusje na ten temat. Co prawda, czeskie złoto zostało wysłane do Banku Anglii, zanim
    Niemcy dokonały aneksji tego kraju, jednak nazistowska armia okupacyjna zmusiła Bank Czeski do
    wystąpienia do Banku Anglii o zwrot kruszcu. Sir Norman z Banku Anglii błyskawicznie wykonał tą
    prośbę. Czeskie złoto zostało wykorzystane przez Niemcy do zakupu gigantycznych ilości broni
    strategicznej.

    Gdy fakt ten został ujawniony przez jednego z brytyjskich dziennikarzy, opinia publiczna była
    zbulwersowana. Amerykański sekretarz skarbu Henry Mor- genthau Jr., przeprowadził rozmowę
    telefoniczną z Johnem Simonem, brytyjskim ministrem skarbu, chcąc ustalić rzeczywisty przebieg
    wypadków. Simon ze wszystkich sił próbował zrzucić z siebie ciężar odpowiedzialności za tę decyzję.
    Kiedy jakiś czas potem zapytano o tę sprawę premiera Chamberlaina, jego odpowiedź sprowadzała się do
    stwierdzenia, że nic takiego nie miało miejsca. Okazało się, iż . Chamberlain był jednym z udziałowców
    Imperial Chemical Industries, które to było bliskim partnerem handlowym niemieckiego koncernu IG
    Farben.

    H. Merle Ochran, wysłany przez amerykańskiego sekretarza skarbu do BIS w celu ustalenia prawdy, tak
    opisywał stosunki pomiędzy członkami zarządu banku pochodzącymi z wrogich sobie krajów:
    Atmosfera w Bazylei jest w pełni przyjazna. Większość przedstawicieli banków centralnych to starzy
    znajomi, panuje pomiędzy nimi solidarność, która bardzo wszystkich cieszy i dostarcza wysokich
    profitów. Są to członkowie rad nadzorczych, którzy postulują całkowite wyrzeczenie się działań
    mogących negatywnie zaciążyć na wzajemnych relacjach. Ludzie powinni raczej, niczym prezydent
    Rooseyelt, wspólnie pójść na ryby, przestać się na siebie boczyć i komplikować sprawy, wykazać więcej
    optymizmu. W ten sposób można by uprościć skomplikowane stosunki polityczne14’’.
    W jakiś czas później Bank Anglii, który został zmuszony do potwierdzenia faktu o transferze czeskiego
    złota do Niemiec, tłumaczył się, że była to jedynie operacja techniczna, a samo złoto nigdy nie opuściło
    terenu Wielkiej Brytanii. Oczywiście, ponieważ funkcjonował BIS, transfer złota do nazistowskich
    Niemiec wymagał jedynie zmiany kilku cyfr na prowadzonych w nim rachunkach. Hjal- mar Schacht
    niewątpliwe zasługuje na podziw: w 1930 roku zdołał zaprojektować tak nadzwyczajną i wysublimowaną
    machinę finansową, by wesprzeć Niemcy w przyszłej wojnie.

    Wojna o pieniądz – prawdziwe źródła kryzysów finansowych
    prof. Song Hongbing

    http://www.wydawnictwowektory.pl/product.php?id_product=17

  35. TomUSAA+ said

    Re: 34, ” Wojna o Pieniądz” jest rewelacyjnym dziełem, po przeczytaniu którego już nic nie będzie wyglądać tak samo. Treści w niej zawarte brzmią na pozór fantastycznie, tak są szokujące. Ponieważ wszystko jest udokumentowane odsyłaczami, pozostaje tylko kręcenie głową nad cynizmem wszystkich odpowiedzialnych za finanse i ekonomię świata na przestrzeni wieków!.

  36. wow said

    Były dwa wyjścia-
    1.iść z Czechosłowacją w 1938 r. przeciwko Hitlerowi i

    2. w 1939 r.z Hitlerem/Niemcami przeciw aliantom,a później ZSRR.

    Polska rządzona przez piłsudczyków wybrała trzecie i wiadomo jak to się skończyło.

  37. akej said

    @ JO (33)
    Mickiewicz i Slowacki sa niewatpliwie wieszczami ktorzy kochali Polske. Kazdemu zdarza sie popelnic blad! Prosze nie atakowac z „grubej rury”.

  38. akej said

    @ JO (32)
    Tu ma Pan 100% racji.

  39. wi42 said

    Cytat: „Wiele wskazuje na to, że machinę wojenną Hitlera skierowali na nas Brytyjczycy.”

    Wszystko wskazuje na to, ze II WS byla po to, aby osiagnac cel I WS, tj. zniszczenie Rosji. Byli (mafia masonsko-bankierska) juz bliscy, szczegolnie gdy Trocki byl na topie. Niespodzianka dla nich okazal sie Stalin. I powstal problem.
    Po uswiadomieniu tego wszystko staje sie prawie jasne.
    Ten pan (N. Starikow) doskonale to podaje:

    http://nstarikov.ru/blog/30107#more-30107

    http://nstarikov.ru/blog/30115#more-30115
    (geopolityka ciekawsza niz szachy – cz. 1 i 2)

  40. wi42 said

    wi42
    Tutaj jest wlasnie czesc z tego co podaje Starikov

    Skąd Hitler brał fundusze w początkach działalności?

  41. Lily said

    Nie lubie Czechow,tych ktorych spodkalam w Czechach i po za Czechami byli wredniwole,lubie zas Slowakow.

  42. JO said

    ad.37. NIe mowie, ze Polski NIe Kochali, ale popelnili Blad Przeolbrzymi idac z Pradem Zydostwa, ktory okazal sie Antypolski.

    Mickiewicza i Slowackiego dzis przyrownalbym do Literata o wielkim geniuszu pisarskim z ….PiS u!!!, takimi byli Pilsudczykami!!!

  43. Boydar said

    Panie JO !!!

    „… idąc z prądem żydostwa, który okazał się antypolski…”

    Nie możesz mnie Pan inaczej wykończyć, to chcesz Pan żebym się sam ze śmiechu udławił ?

    to brzmi jak ‚humor z zeszytów szkolnych’

  44. Wojtek said

    Może by sobie tuman poczytał choćby to:
    http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=10300&Itemid=100

    Dlaczego sprofanowano zwłoki A. Walentynowicz. Kod bestii.

  45. Boydar said

    Przyszedł Pan w gościnę, i tak do Gospodarza ? A cóż za niepolski obyczaj. To odbiera Panu moralne prawo do wielu rzeczy.

  46. JO said

    Ad. 43. No to sie Posmiej Pan. Kto to wiedzial, ze Romantyzm to Zydzi…?
    Kto wiedzial, ze JPII to Zydzi?
    Moze zdanie napisane smieszy, ale wlasnie tak to bylo I jest Poki co w zyciu. Smieszno I straszno

  47. Wojtek said

    Boydar pozwala sobie na nieelegancką nadinterpretację.
    Nie piszę do konkretnej osoby, tylko do tych, którzy uważają, że obecne władze Rosji są siłą niezależną od NWO.

  48. Boydar said

    Blada Twarz ma trzy języki. Howgh !

  49. Boydar said

    Panie JO
    To nie mogli zajrzeć do internetu ? W takiej Gajówce wszystko czarno na białym 🙂
    Tak Panie JO, „i nic co zakryte …”, tego sqrwesyny nie przewidziały.
    Zawsze mówiłem, że diabeł nie zna przyszłości, wyłącznie kalkuluje.

  50. Wojtek said

    Bekać to każdy potrafi, ale wypowiedzieć się merytorycznie to u hasbary już trudno.
    Po tym właśnie można poznać hasbarowców. Nie powie tak, nie, zgadzam się lub nie, od tak popierdnie sobie tylko.

    Pytam, czy jest ktoś w Gajówce, kto uważa, ze władcy Rosji nie tkwią po uszy w NWO?

  51. Antos said

    Wojny toczone są po to, by kilku bydlaków siedziało na większej kupie złota

  52. Boydar said

    Pomiłuj, u mnie żona i tri malienkije, jak ja stracę ta rabota, czto w garnek włozyć ? Ja daże nie znaju czto eto takoje NWO, kazali to i piszu.

  53. RomanK said

    Quo vadis?????……Mater Polonia !!!!

    Na pytanie to musi odpowiedziec sobie natychmiast kazdy, kto uwaza Polske za swoja Ojczyzne. Czas przecieka pomiedzy wydarzeniami nastepujacymi jedne po drugich. Zmienia sie zupelnie konfiguracja na politycznej mapie swiata, a Polacy cofaja sie stojac w miejscu, skloceni, podzieleni, rozkradni, sprzedawani i nadal niezdecydowani, trwoniac kapital polityczny, jaki niewatpliwie zgromadzili w ciagu ostatniego polwiecza. Polwiecza zmagan o Polske…Wolna Polske, Suwerenna, Sprawiedliwa, Nasza…..

    Nie musze nikogo przekonywac, ze sa w historii chwile, w ktorych musi sie wziac sprawy w swoje rece i dzialac nie ogladajac sie na nikogo. Bowiem chwile takowych szans przemijaja szybko…. nasza chwila przeminie i…. inni wezma nasze sprawy w ich rece i zalatwiaja je po swojemu.

    Przerazajace jest owe niezdecydowanie, nijakosc polityczna i rozlazlosc, brak jasnosci i wizji przyszlosci, sluzalczosc wobec wszystkich za wyjatkiem wlasnego narodu, owo skundlenie i sucza tesknota do obrozy – zarowno rzadzacej koalicji, jak i …..opozycji. I to co przeraza najbardziej….. tchorzostwo, pieniactwo i pieczeniarstwo, jurgietnicza sprzedajnosc i……horrendalne braki.

    Braki obycia, wyksztalcenia, oglady, odwagi w sluzbie Narodowi i checi do pracy dla niego, poswiecenia, zaangazowania , a zwlaszcza brak woli, dobrej woli uporzadkowania naszych polskich spraw – budzi we mnie strach, ogromny strach…. o przyszlosc Ojczyzny ……i zmusza do zadawania pytan dotyczacych odpowiedzialnych za ten stan rzeczy, pytan do…. i o…. elite polityczna Naszego Narodu.

    Elite tworzaca ugrupowania polityczne, partie, administracje odpowiedzialna za sprawy wewnetrzne, jak i za pozycje Polski wsrod innych panstw obecnego, tak skomplikowanego swiata – swiata ……w przededniu krachu ekonomicznego na skale dotychczas niespotykana.

    Czyzby nasze polityczne elity nie znaly prawdziwych losow naszego Narodu i stad bralo sie ich irracjonalne zachowanie????

    Przez cale stulecia Polska Rzeczypospolita, rozlegla i zasobna, silna, budzila groze wsrod wrogow i respekt sasiadow. Lagodna i udzielajaca ochrony, bezpieczna i dajaca szanse wszystkim, ktorzy szukali opieki i schronienia. Dzielaca na pol Europe rozleglymi przestrze-niami od morza do morza. Przestrzeniami , ktorych bronily „lotne twierdze” zbudowane z konskich piersi i straszliwie skutecznych szabel polskich jezdzcow. Jezdzcow swiadomych swych zadan i wiedzacych czego chca. Ta Polska byla przez stulecia gwarancja i ostoja Europy.

    Tej Polski nie zlamaly owczesne potegi, a probowaly wszystkie. Na tej Rzeczypospolitej lamaly zeby, coraz to lepiej wyposazone armie Imperium Ottomanskiego, jak i rosnacych despotii nowozytnego czasu; Rosji i Szwecji.

    Rzeczpospolita trwala, budzac groze sama nazwa, az…….zdemontowali ja sami …Polacy. Niech przekleta bedzie pamiec zdrajcow po wsze czasy!

    Krol prydupnik carycy, senatorowie i poslowie ( z wyjatkiem trzech)oplacani przez obce domy monarsze, sprzedali Ojczyzne. Za bezcen…..za nic, nagle wszystko to, co budowali ich ojcowie przestalo miec dla nich jakakolwiek wartosc. Wszystko ich mierzilo…. ich swiatlych Europejczykow….. znawcow lunaparow Europy i lwow salonowych Paryza, Berlina, Wiednia i Petersburga. Jezyk polski powodowal pierzchnienie warg….. gardzili szarzyzna sejmikowa sprowadzona do poziomu pijanego warcholstwa, kontuszowego jasnie ochroniarstwa i menagementu……smierdzial im ….lud wiesniaczy, spodlony przez nich i ich zydowskich arendarzy -zrownany z bydletami. I jedynie nie mierzilo ich zloto….. jakie wyciskali z jego krwawicy.

    Szybko wrocilo otrzezwienie, ale o wiele za pozno. Poznali co to znaczy byc elita we wlasnym Kraju, a mniejszoscia wsrod wielu pod-elit nowych mocarstw. Zostaly portrety dumnych przodkow z podgolonymi glowami……ktore sprzedawali na oplacenie dlugow …..wymokle ksiazatka, wyfraczone i wyzabotowane… syfilityczni Europejczycy…..obiekt kpin prostych jegrow niemieckich.

    Minelo piecdziesiat lat. I lud polski, dla ktorego Polska i Polacy znaczyly tylko panszczyzne i niemilosierny wyzysk, dobijal dragami, i przyprowadzal w petach „powstanie styczniowe” do wladzy zaborczej. Lud ten, zwozil do cyrkulow Galicji pomordowana szlachte- Polakow,….. pomordowanych w Rabacji podjetej ze strachu przed (????) …powrotem Polski.

    Bo chlopi polscy, jeszcze sto lat temu ……(!!!) …nie uwazali sie za Polakow.

    Lud ten ze zdziwieniem i oburzeniem, odrzucal tlumaczenia ksiezy, ze sa oni tez sa Polakami….(patrz prof. Pigon)bowiem Polska kojarzyla sie im z niemilosierna samowola szlachty- prawdziwych Polakow, spodleniem i kompletna niewola, brakiem jakichkolwiek praw.

    Praca, jaka wykonala Narodowa Demokracja graniczyla z cudem. Bo oto zaledwie pol wieku po owych straszliwych wydarzeniach z wielkiej wojny wylania sie Polska, wyrabana czarnymi od pluga rekami synow wiesniaczych. Synowie ludu polskiego, ktorzy przejeli schede narodowo patriotyczna po szlachcie, nie sluchali co maja do powiedzenia wielcy tego swiata. Stad irytacja w Versalu, Londynie, Moskwie, gdzie uczeni Europejczycy zmuszeni byli co raz przerysowywac granice Polski i zmieniac uzasadnienia takowych zmian na bardziej sluszne.

    Zolnierze ci, glodni i bosi- wiedzieli, ze liczyc moga tylko na siebie, a Polska tylko na swoja Armie.

    Synowie ludu mieli wiele miejsca na pierwszych liniach frontow, dwoili sie i troili, aby zatykac wylomy przeciwko nieprzeliczonym zastepom czerwonego Kozactwa. Coz…. po wojnie …..nie bylo juz miejsca dla nich w garnizonach, tam znalezli miejsce troche lepsi Polacy. Dla tych zolnierzy, juz wkrotce braklo nie tylko posad, pracy…..braklo dla nich…. nawet chleba. Tysiace opuszczalo Polske, znikajac w czelusciach kopaln Pas de Calais, Westfalii, Pensylwanii, Colorado.

    Nie minelo cwierc wieku i zolnierze ci zobaczyli owych lepszych znowu.

    Bohatersko zdolali oni opuscic Polske w towarzystwie zon, dzieci, papug, nawet kochanek. Gotowa zawodowa elita, kadra, czekajaca na swoich zolnierzy. Ci przyszli troche pozniej, pokaleczeni, rozbici, przedzierajacy sie przez wiele granic. I ci ….z kopaln i hut…. biorac w czarne i sekate rece karabiny. Znaleziono dla nich wiele miejsca na liniach nowych frontow, gdzie mieli zatrzymac zastepy pancerne niemieckich dywizji. Nie chcieli oni tylko tych lepszych oficerow, zgodzili sie na nowych…..tych co ich nie opuscili….. tamci lepsi zostali w obozach „Lesnych Dziadkow”.

    Wojna! Szesc milionow obywateli Polski stracilo zycie. Ponad cztery miliony juz nigdy nie moglo wrocic do Polski. Polska traci 10 milionow obywateli, polowe terytorium i suwerennosc.

    Na tyle zdaly sie….. bo tyle dokladnie byly warte gwarancje sojuszniczej Anglii i Francji.

    Na zwrocona uwage, ze Polska spodziewa sie wypelnienia gwarancji poirytowany Churchill wybucha ” Mozecie zabrac swoje dywizje, my juz ich nie potrzebujemy….my juz jestesmy silni….”

    Jakze gorzko smakowal zebraczy chleb …….wygnanych polskich armii. Rozpedzonych po swiecie. Bez prawa powrotu do….. Polski, …..do ktorej w miejsce wymordowanych sprowadzono z Rosji „Nowuju Polskuju Jelitu”.

    Pewnego letniego dnia, jako dziecko jechalem z mama pociagiem do cioci. Wiezlismy jakis prowiant, bo ….wujek siedzial we Wronkach. W Krakowie do pociagu wsiadla watacha rozwrzeszczanych polskich pionierow z czerwonymi chustami. Spiewali piosenki, ktorych nie znalem, a w koncu zaczeli spiewac piosenki, ktorych nie…… rozumialem zupelnie. Nie wiedzialem co to za jezyk. Ze zdziwieniem zauwazylem, ze w oczach starszych podroznych pojawily sie lzy….

    Czyzby tragiczne losy naszego Narodu nie nauczyly niczego naszych politycznych elit, ktore nie potrafia wyciagnac z nich prawidlowych wnioskow????

    Nie wiem, czy mam zupelna racje, ale czy nie inaczej wygladalaby nasza Polska sytuacja, gdyby nasze przedwojenne wladze zajely odmienne stanowisko w stosunku do Niemiec. Czy nie oszczedzone byloby nam, wiele nieszczesc. Chyba mam tyle samo racji co i przeciwnicy takowej hipotezy, a nawet wiecej. Wegrzy i Rumunii oraz Wlosi nie wyszli wcale na tym gorzej, ale o wiele lepiej. Malo tego, nikt ich nie wloczy po sadach o odszkodowania i zadna miedzynarodowa organizacja nie grozi terroryzowaniem ich rzadow. A Polska ?????… no wlasnie!

    Dlatego dzis dostaje gesiej skorki, jak jedna partia po drugiej, deklaruje chec przystapie-nia do NATO.

    NATO to instytucja zimnej wojny. Wycofanie sie ZSRR z Niemiec, to tej wojny koniec. I chyba tylko ciezko uposledzony idiota wierzy jeszcze, ze Rosjanie zrobili to ot tak sobie, bez zadnych gwartancji i zabezpieczen. Wierzy, ze Rosjanie nie przewidzieli wariantu przyjecia Polski do NATO?

    Oto sytuacja- jak w komedii- male narody centralnej Europy tlocza sie przy wejsciu do ….wagonu, ktory ….odstawiono na bocznice.

    Rozsadny czlowiek pyta cyt” Na ilu fortepianach gra sekretarz Solana”. Odpowiadam. Szanowny Panie Bracie! Sekretarz Solana nie gra na zadnym instrumencie. W jego fachu nie musi. On po prostu gra w Bambuko – Polacy kiwaja sie do taktu sami!

    Zatem co….. jest glownym powodem nieszczescia Polski?????

    Jej nedzy i niemoznosci ruszenia z miejsca? Czy jest nim Rosja???????

    Panie zachowaj!!!! Wcale nie!!!!! Rosja ma ten sam, i taki sam , jak i my……. problem!!!!!

    Glownym powodem jest uzaleznienie Polski od Miedzynarodowego Funduszu Walutowego i Swiatowego Banku!

    Jest nim ta slynna terapia wstrzasowa polskiej ekonomii, wymyslona przez miedzynarodowego spekulanata finasowego( czy mozna znalezc gorsze slowo) Georga Sorosa wprowadzana w zycie przez doc. Balcerowicza ( ad mem. szef Unii Wolnosci), nadzorowana przez jeszcze innego magika -ekonomiste, niejakiego Jeffreya Schasa. ( Bodaj’scie szczezli wywloki !)

    Wstrzasowa…. bo wytrzesli z polskich kieszeni ostatni grosz. Jej celem bylo zalozenie kredytowego jarzma na szyje narodu, i sprowadzenie go do pozycji niewolnikow.

    Nie wierzycie???? … jedzcie prosze do Meksyku! Tam rozpoczeto taka sama terapie dziesiec lat wczesniej. Zobaczcie, jak to wyglada dzis!

    Polega to, na zmuszaniu Polski do podejmowania decyzji ekonomicznych, ktorych jednym, jedynym zadaniem jest

    …..wyduszenie z narodowej gospodarki pelnych i regularnych splat kredytow zaciagnietych na paskarskich warunkach przy pomocy korupcji i oszukanczych praktyk. Ktorych splata nastepuje kosztem obnizenia stopy zyciowej, zuzycia majatku narodowego bez mozliwosci amortyzacji i inwestycji. Prowadzi to do bezrobocia, zamykania zakladow pracy, powstania zjawiska stale poglebiajacego sie niedozywienia rodzin robotniczych i chlopskich, spadek sredniej wieku, zmniejszenie populacji, zalamanie sie opieki zdrowotnej, socjalnej, edukacji narodowej i kultury, blyskawiczne zacofanie, nedze, sprowadzenie kraju do poziomu krajow trzeciego swiata, z waska elita oligarchii finasowej z jej slugami, (przejmujacych po koleji jedne po drugich majatki narodowe, a pozniej w drodze lichwiarskich pozyczek i ich zabezpieczen wlasnosci prywatnej i ziemi) i ……niezliczone masy nedzarzy…….pracujacych za podly posilek i byle szmate!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    Stad tez, zamiast rzeczywistych reform, prymitywne sztuczki ksiegowe, ktore niczym sie nie roznia( jedynie skala oszustwa) od oszukanczych sztuczek z kreda- galicyjskich Zydow-szynkarzy w wiejskich karczmach.

    W ich wyniku, najpierw przy pomocy inflacji pozbawiono Polakow zyciowych oszczednosci. Pieniadze te przelano na konta wierzycieli miedzynarodowych bankow po oplaceniu miejscowych pomagierow znanych rowniez, jako stare komuchy i ich nowi kolesie.

    Przy pomocy (doskonale znanych na Zachodzie) sztuczek bankowych i ludzi obcej agentury okradziono bezczelnie i w prymitywny sposob banki spoldzielcze chlopskie i rzemieslnicze.

    Zamiast gieldy kapitalowej z silnym rynkiem pierwotnym, i zyskiem powstajacym w wyniku rozwoju gospodarczego, wprowadzono typowo spekulacyjna ( oderwana od realnej gospodarki) gielde papierow tzw.wartosciowych, ktora jest bardziej oszukancza niz gra w ruletke. (W ruletke czasami mozna wygrac …..na gieldzie w Warszawie tylko stracic). Wprowadzano duzy kapital spekulacyjny, windowano ceny akcji posiadanych przez ich sprzedaz i spekulacyjny skup, nakrecano koniunkture wciagajac w gre normalnych ludzi, liczacych na zrobienie fortuny. Przekret i wycofanie kapitalu z zyskiem, spadek cen akcji i oczyszczenie kieszeni malych inwestorow, pozostawionych z nic niewartymi papierami.

    Miejscowa „elita polityczna”kolesi, oblowila sie, zawlaszczajac akcje na rynku pierwotnym nabywajac je w drodze kredytowania i sprzedajac na rynku wtornym z horendalnym zyskiem, zagarniajac roznice.

    Sztuczki z prywatyzacja ogromnego majatku panstwowego.

    Polega to na tym, ze przeciez wierzyciela nie obchodzi, ze zabiera komus majatek. Dla niego, wazne sa tylko jego spodziewane zyski. Doszlo do tego, ze cala Polska i…. ta lewa i ta prawa….. patrzy, „jak cieleta na malowane wrota”, na ktorych bankierzy z kolesiami ucza ich rachunkow……pisza ci oni……..

    8,9 mld dollarow – 17.3mld dollarow = 46 mld dollarow.

    Pozyczono Polsce pardon komunistom w PRL w sumie 8.9 mld dollarow,

    Do 1994 roku oddali Polacy ( podatnicy ) 17,3 mld dollarow.

    Z czego wynika ze ???….do splacenia nie naszych dlugow zostalo nam 46 mld dollarow.( Zrodlo Bank Swiatowy dane z roku 1994)

    Pozwolcie mi zapytac – wszystkie ugrupowania polityczne z lewej, w srodku i z prawej???? I tych panow profesorow o tegich umyslach i o poteznym dorobku literackim…….

    Jak …..chcecie Panowie ….zrealizowac jakakolwiek Umowe z Polska, z takim dobrodziejstwem inwentarza?

    I oto nikt inny tylko jedynie nasz Ojciec Sw. wystepuje w obronie rabowanych narodow (dziwnym trafem w wiekszosci katolickich). Podejmuja jego wezwanie Episkopaty Ameryki Lacinskiej. Zwraca sie On, o zaprzestanie lichwy i apeluje o wprowadzenie Biblijnego Roku Jubileuszowego, Roku anulowania wszystkich, wielokrotnie juz splaconych dlugow!!!! [ Patrz Ksiegi Kaplanskie 25;36]

    Czy wscieklosc i nienawisc do Kosciola nie ma w tym przypadku specyficznego uzasadnienia????? Popatrzmy, kto( sic! )…atakuje Kosciol i odpowiemy sobie na pytanie, kto nam…. a kto Mamonie sluzy.

    I byc moze, pomoze nam to przy okazji ….znalezc odpowiedz na inne pytanie:

    Czy te elity, ktore uwazamy za nasze… sa wogole elita, w pelnym tego slowa znaczeniu … a jezeli tak – to jak to sie stalo i jak jest to mozliwe, ze sa oni …… nasza.???? elita?????

    Dla Was Bracia zawsze jest wiele miejsca … na froncie… przy lopacie….przy betonie…. przy kosie….. przy plugu…. na przodku…. przy morderczych piecach….w smierdzacych kanalach…..na trakcji….przy pilach… przy maszynach i za kolkiem….

    Nie dla Was Lancie, kawior i przestronne sale Brukseli. i wille z wiezami w Konstancinie… tam nie ma miejsca dla Was….chociaz za to slono placicie!!!!!.

    Na Waszych plecach…..jest wiele miejsca ….i do dzwigania ciezarow i dla policyjnych pal…. ale na Boga !….nie moze byc znowu …. miejsca na ……darmowe przejazdzki ….zasrancow….

    Bo wierzcie mi, dla nas… Polakow….. nie ma nigdzie miejsca …jedynie TU …w Polsce…..jest Nasze Miejsce….Nasz Dom…..i o to musimy walczyc! Aby i nam wystarczylo…. na chleb, na dach nad glowa i na nauke dla naszych dzieci i na godziwa rozrywke! Bo my tez …. mamy do tego Prawo! Bo to tez jest …..nasza Polska!

    A …. tylko dzialanie zdecydowanie pozwoli nam…szybciej…. zaspiewac pelna piersia owa radosna piesn Gaude Mater Polonia…… zamiast wolania!!!!!!!….

    Dokad cie wloka…. Matko Polsko.?????… jaki los ci zgotowali…??????

    I o tym nalezy pamietac……

    Roman Kafel….. Dallas Tx. 27 maj 1996.

  54. Marucha said

    Re 47:
    Panie Wojtek,
    Bierzesz Pan jakieś internetowe majaczenia, może i w dobrej woli napisane, za objawienie?
    I do tego wyzwiska?
    Pana już tu nie ma,

  55. Juliusz Prawdzic-Tell said

    Gdy Anglicy zorientowali się, że Żydzi wykupią USA za złoto z NIEWOLNICZEGO folwarku to postanowili podzielić ten folwark z Niemcami na DONIE. Przeszkodą na tej drodze okazała się Polska i Czechosłowacja, czyli niegdysiejsza Europa Francuska. Czechosłowacja miała doskonale wyszkoloną półtoramilionową armię PRZEZBROJONĄ, z której to racji Czesi uważali Polskę za Państwo Sezonowe, ale sami okazali się Państwem Traktatowym.
    Benesz ze swej pogardy dla Polski został otrzeźwiony, gdy sztab generalny Armii Czerwonej pouczył Stalina, że WONA Z POLSKĄ JEST MOŻLIWA TYLKO W SOJUSZU Z NIEMCAMI a Hitler obiecał Beckowi zaatakowanie Czech w razie ataku Armii Czerwonej na Polskę, co oznaczało, że Supermilitarny Zajob Europejski jakim była armia czechosłowacka NIE WYSTARCZAŁ. Beck przyczynił się więc do likwidacji Czechosłowacji OBRONNYM aliansem – bo nie sojuszem – z Berlinem i Budapesztem w celu złamania tajnego paktu Benesza ze Stalinem, który Benesz rozumiał jako MARSZ PRZEZ TRUPA POLSKI DO BERLINA.
    GDYBY Benesz rozumiał, że STOI NA DRODZE GRANICY NIEMIECKO-ANGIELSKIEJ NA DONIE to podjąłby rozmowę o normalizacji stosunków z Polską najpóźniej w 1937 r. a nie dopiero gdy Europa zajęła się Państwem Traktatowym, które ZŁAMAŁO Pokój Wersalski.

  56. Boydar said

    @ Pan Roman K.

    Mam wrażenie, że dawno temu czytałem powyższy tekst.
    Nie jest to dziwne, zważywszy datę (1996).
    10 lat.
    Czy coś się zmieniło ?
    Nie ?
    A może jednak coś ?
    A co ?
    Statystyka.
    Liczba ludzi, którzy to co Pan napisał, przeczytali i zrozumieli przynajmniej w części.
    Wszystkiego Pan nie napisał.
    Może już pora ?
    W dawnych czasach, lekarz stawiał diagnozę i wyciągał z walizki kurację.
    Do drugiej, zabierał kurę.
    Chce Pan kurę ?
    Dam Panu dwie.
    Jeśli Pan przeżyje, ludzie dadzą Panu całą fermę.
    Na ‚do końca świata i o jeden dzień dłużej’.
    Pańskiego lub ich.

  57. Przyłączam się w całej pełni do Semperparatusa (Ad.1), tzn. do poglądu, że jedyną szansą Polski na wyjście cało z nadchodzącej nieuchronnie wojennej zawieruchy była próba dogadania się z Czechosłowacją w 1938 r. i jej polityczne, a co za tym idzie, także i zapewne militarne wsparcie w obliczu likwidacyjnych dążeń Hitlera, wspartych i zaakceptowanych przez Anglię i Francję (także Włochy) w tzw. układzie monachijskim.
    Podzielam zarazem całkowicie Jego ocenę, że „niestety, antynarodowa klika sanacyjna zmarnowała taką możliwość… haniebne wystąpienie przeciwko Czechosłowacji spowodowało osamotnienie i klęskę września 1939 r…” , niezależnie od wszelkich zastrzeżeń wobec długoletniej, ewidentnie nieprzychylnej Polsce polityki Masaryka, a później Benesza. Trzeba tylko w tym miejscu dopowiedzieć, że to „zmarnowanie” było w istocie logiczną konsekwencją proniemieckiej polityki sanacji, zapoczątkowanej polsko-niemieckim tzw. paktem o nieagresji z stycznia 1934 r.
    Można mieć, jak najbardziej słuszne, pretensje do postawy idącej na żydomasońskim pasku Anglii, a w zasadzie także i Francji, można zwalać całą odpowiedzialność za unicestwienie państwa polskiego na niemiecko-sowiecką zmowę, ale nie zmienia to w niczym faktu, że sanacja, a szczególnie minister Beck, sama szła przez kilka ładnych lat w rydwanie polityki niemieckiej i, za przeproszeniem, podkładała się bezwstydnie Hitlerowi.
    Uważna lektura artykułu prowadzić może do wniosku, że jego przesłaniem jest miedzy innymi ukrycie tego bardzo niewygodnego dla sanatorów i ich dzisiejszych popleczników faktu dzięki zastosowaniu konwencji: wszystkiemu winna Anglia, Francja, no i oczywiście przede wszystkim Stalin i Sowiety (bez wymieniania oczywiście wszechwładnego komponentu żydowskiego w ZSRR), a nawet cały świat, tylko nie Piłsudski, Beck i ich cała paczka, pełna wszelakiej maści agentów, masonów, i, nade wszystko, dyletantów, tak politycznych, jak wojskowych. W tym kontekście można się w ogólnym rozrachunku zgodzić z wypowiedzią AlexSailora (Ad. 15), iż: „To jest stek wierutnych bzdur, żeby zagadać to, co rzeczywiście się stało”.
    Jakim to sposobem polityka Becka mogła wejść z kolizję z polityką brytyjską, skoro właśnie to państwo stało w istocie za zamachem majowym, skoro to Brytyjczycy dołożyli się w niemałej mierze do zainstalowania w Polsce reżimu Piłsudskiego? Oto pytanie do p. Zychowicza i całej spółki!
    Bliżej zainteresowanym całą poruszaną tematyką polecam gorąco krytyczne, wyczerpujące studium pt. „Zmarnowana szansa sojuszu polsko-czechosłowackiego w 1938 r.”, zamieszczone i dostępne w „Nowym Przeglądzie Wszechpolskim”, w numerze 10-11-12 z ub. roku ( w wersji elektronicznej: http://www.npwmag.pl/archiwum/2012/10-11-12.pdf.). Zawiera ono cały szereg trudno dostępnych informacji, m.in. na temat, jak prosanacyjna frakcja w SN na czele z T. Bieleckim sparaliżowała dążenia części polityków obozu narodowego do zorganizowania w całej Polsce (wespół z innymi stronnictwami opozycyjnymi) w przededniu Monachium szeroko zakrojonej polityczno-propagandowej akcji, mającej wymusić zasadniczą zmianę sanacyjnej polityki zagranicznej, dymisję Becka, i stanięcie Polski u boku śmiertelnie zagrożonej Czechosłowacji.

  58. Juliusz Prawdzic-Tell said

    Ad. 57: To jest ANALFABETYZM POLITYCZNY. Benesz przestał Pogardzać Polakami dopiero w czasie Kryzysu Sudeckiego więc zadeklarował Normalizację Stosunków czyli RYCHŁO W CZAS. Piłsudskiego, który oferował mu granicę na Odrze, odesłał DO BUDY, bo ze Stalinem BRAŁ BERLIN.
    Miast robić nieprzywoite gesty proszę przeczytać mój post 55.

  59. Ad: Re 58, czyli Do Pana Juliusza Prawdzica-Tella

    Uważnie przeczytałem Pański post nr 55 (jakkolwiek trudno złożyć go w logiczną całość), obawiam się jednak, że Pan nie zdążył za to w tak krótki czasie (albo w ogóle nie zechciał) zapoznać się uważnie z całością, a nawet częścią wspomnianego przeze mnie studium (które opisuje również całościowo politykę zagraniczną II RP na całej przestrzeni jej istnienia), a już Pan formuje tak kategoryczne, mówiąc wprost, obraźliwe sądy, mające zapewne uciąć dalszą dyskusję na tym tematem i zniechęcić także innych czytelników tegoż szanownego forum do jego lektury (skoro to ma być „ANALFABETYZM POLITYCZNY”, to przecież szkoda czasu i przy okazji także oczu).
    Proszę więc przełamać te swoje wewnętrzne opory, odrzucić to przekonanie o własnej niedościgłej erudycji i wręcz nieomylności i zapoznać się uważnie z całością zawartej w nim argumentacji, a wtedy będziemy mogli podyskutować RZECZOWO, a nie przy użyciu prostych sloganów-zbitek, z korzyścią dla ogółu.
    Co zaś się tyczy Benesza, to pełna zgoda, iż był on lekceważąco nastawiony względem nas, a nawet wręcz wyraziście antypolski (rzeczone studium wcale tego aspektu nie pomija i nie neguje; przeciwnie, wskazuje na przyczyny tego stanu rzeczy), zresztą można go nawet podejrzewać o celowe przyłożenie ręki do demontażu własnego państwa (w końcu był masonem wysokiej próby). Rzecz jednak w tym, że tenże Benesz, choć piastujący, jako prezydent, największą część władzy w państwie czechosłowackim), nie miał w nim wcale pozycji dyktatora; obok niego istniały tam także i poważne siły nastawione względem Polski znacznie przyjaźniej. Były to przede wszystkim: 1)dowództwo czeskiej armii, doskonale zdające sobie sprawę z faktu, że bez zapewniania sobie przynajmniej neutralnej postawy Polski Czechosłowacja nie ma najmniejszych szans przeciwstawić się skutecznie agresji niemieckiej; 2) potężna partia agrarno-chłopska, obsadzająca od lat zwyczajowo urząd premiera Czechosłowacji. To na własnie na te czynniki powinna umiejętnie oddziaływać polityka polska, by doprowadzić do zbliżenia obu państw nawet mimo wstrętów i oporów tegoż Benesza. Nie zrobiono jednak tego, bo sanacyjna ekipa wolała po linii najmniejszego oporu kolaborować po cichu z Hitlerem (bo tak trzeba właśnie dosadnie nazwać tą politykę), w dodatku wspomniani czescy agraryści blisko współpracowali z Witosem, którego zresztą przygarnęli, gdy ten musiał uciekać przez mściwością Piłsudskiego z Polski. No, tego to już było sanatorom za wiele!
    Polecam więc raz jeszcze ciekawą lekturę: http://www.npwmag.pl/archiwum/2012/10-11-12.pdf.

  60. chłop spod lasu said

    Re: 58: Zmień pan dealera, bo to się kupy nie trzyma. „Piłsudski oferował granicę na Odrze”? – co za debilizm.

  61. Boydar said

    Panie Chłopie spod Lasu (60)

    Pan JPT (58) czasami pod nickiem Wandaluzja, nie pisze w sposób bezpośrednio zrozumiały. Jego teksty to coś jak skrzyżowanie jolki, rebusu, i jeszcze czegoś. Dobrze jest czasem czytać to w lustrze. Piłsudski wcale nie musi oznaczać Piłsudskiego, Odra Odry i jeszcze parę takich różnych. Do rozszyfrowania sensu, potrzebna jest wiedza historyczna i różna inna. Na pytanie ‚po co tak’, nie odpowiem. Mnie to nie przeszkadza. Ludzie na całym świecie rozwiązują krzyżówki i bardzo ten ‚sport’ sobie chwalą.

  62. akej said

    @ 57
    Prosze sie niezdrowo nie podniecac! To nie jest takie proste aby nagle uwierzyc tym (Benesz, Masaryk), ktorzy na nas napadli w chwili gdy walczylismy (dzieki glupocie Pilsudskiego!!!) z Sowietami o nasz byt. – Ktorzy zablokowali przewoz pomocy militarnej do Polski. – Ktorzy parszywie oszukali nas na konferencji w Spa, – Ktorzy … … …

  63. RomanK said

    Straty Czechoslowacji w II Wojnie…. 10tys zolnierzy i ogolem 225 tys ludzi…
    Dla porownania
    Polska straty zolnierzy 140tys…i 6mln ludzi ogolem….
    Swoja droga Swiadczy to doskonale o wojskowych dowodcach , gdyz straty wojskowe sa niskie w porownaniu np do Wegrow, ktorych zginelo 200tys zolnierzy..mimo wielosci frontow na ktorych zaangazowani byli Polacy.. Straty cywilne wyraznie wskazuja na zdrade, badz calkowita nieudolnosc wladz cywilnych Polski…

  64. RomanK said

    Panie Boydar..to juz 17 lat….i nic sie nie zmienilo i nic nie starcilo…jak dopisywac wiecej, skoro wszystko stoi w miejscu???? a nawet cofa???
    A to co sie zmienia budzi reakacje…wczoraj wrocila z Polski moja zona…powiada z Warszawy do Londynu lecialam w towarzystwie mlodych mam wiozacych swoje kolorowe bekarty negropolskie/// po wakacjach u dziadziusow…. rozdarte, rozwydrzone i kwiczace …..jak pawiany…..zgroza….
    Komu dopisywac= panie Boydar????… robie teraz male bembenki……poskaczemy….

  65. andrzej said

    Re. 63:

    Chociażby przykład z gen. Kutrzebą, który przez wiele dni oczekiwał z Warszawy mądrych i wiążących decyzji!

  66. Boydar said

    @ Pan Roman K

    Coś musi sczeznąć, aby coś się mogło odrodzić.
    Ale ziarno musi w ziemię być kładzione.
    Tak to już Pan Bóg wymyślił.

  67. chłop spod lasu said

    ad 61. Najbardziej znanym polskim „szaradzistą” jest sławetny Lech-Noblista. Obaj wspomniani panowie wyraźnie po tym samym Wyższym Uniwerstytecie..

  68. Boydar said

    Nie, Panie Chłopie

    W tekstach JPT zawarte są ZALEŻNOŚCI.
    Jeśli ktoś wie, czego szuka, to je właśnie znajduje.
    Figury są figurami, bez względu jak je nazwiemy.

  69. JO said

    ad.53. Zeby to bylo takie proste jak Pan napisal Panie Kafel?

    Jacy Polacy???

    Radziwillowie, ktorzy zostalo Zazydzeni?

    Poniatowki? – Tu Pan sie myli i sieje nieprawde

    W Rzeczpospolitej byli ZYDZI jak i Dzis. Jacy Polacy Zdradzili Kafel??? Jacy???

    ZydoMasoneria wywolala 2 wojny by pozbyc sie Elit i Rewolicje…

    W I RP czasach Zydzi wywolali Rewolucje Chmielnickiego i Napad na RP z 3 stron albo i 5 stron!! Ofiary to Elita a co zostalo to Lemingi i o nich Pan butnie piszesz , ze zdradzili???

    Duren Pan jestes, Maciciel. Upraszczacz i to celowo Pan robisz od Lat. Jestes Pan KryptoZydziluch. Kutas!

  70. akej said

    @ JO (69)
    Panie kochany! – Traci Pan czas po proznicy. Z rezunem Kafelem sie nie dyskutuje. Jego sie w morde bije!

  71. Boydar said

    Jak zwykle przesadzacie Panowie. Pan Roman ma już swoje lata i czasem napisze coś nie tak lub też nie wszystko, ale to dobry człowiek. Na pewno z widłami by za nikim nie ganiał.

  72. Juliusz Prawdzic-Tell said

    Ad. 58: Dziękuję za pouczenie, co nie zmienia nauki mego ojca, że Wielki Mason Masaryk zniszczył Europę Francuską. Wobec tego muszę zapytać szanownego Forum, czy ten KOP Jołopa w Dupe Popa, po którym Francja PRZEGRAŁA Wielką Wojnę, był WIĘKSZĄ klęską od wygnania przez Bismarcka rosyjskich papierów wartościowych z giełdy berlińskiej, czy nie? Bismarck odesłał tym Rosję DO PRAGI a Czesi oddali ją masonom, gdyż Kop Jołopa był w czasie Orloniady czyli grą na zajęcie Lwowa przez Bolszewików.
    Granicę na Odrze określił Dmowski z Kramarzem w r. 1908, z Ostrawą i Frydkiem-Mistkiem po stronie czeskiej, a Piłsudski powtórzył to, przydając Dmowskiemu po zajęciu przez Czechów Cieszyna Śląsk Lewobrzeżny za Olsztyn dla SIEBIE jako LOGIKĘ Kopa Jołopa.
    Jeśli ktoś widzi tu jakieś Niekonsekwencję to proszę o wyartykułowanie a nie Lżenie. Mój wywód jest bowiem, jak to powiedział Boydar, Logiką Zależności, choć nie wiem, czy Kop Jołopa jako ODEBRANIE FRANCJI ZWYCIĘSTWA był większą klęską Francji od sławetnego wygnania rosyjskich papierów wartościowych. Ponieważ w Polsce rządzą jadacze fekaliów pruskich i hitlerowskich, którzy TRUJĄ za moje papiery wartościowe z powołaniem na US Army jak Jaroszewiczów, więc sprawa jest aktualna.
    Wczoraj 4.IX wyszedłem o zmroku do znajomego na Powstańców Śląskich. Na Hallera przystanął tramwaj 20 a ponieważ było czerwone światło to rozejrzałem się i widząc w oddali światła samochodu przebiegłem ulicę, żeby zdążyć, ale gdy byłem na środku jezdni to zobaczyłem 2 samochody jadące na mnie z olbrzymią prędkością czyli że lewy WŁĄCZYŁ ŚWIATŁA, że myślałem że nie zdążę przebiec a gdybym się zatrzymał to zostałbym rozjechany przez jadący ze ŚWIATŁAMI.
    Nie lubię przechodzić na światłach i przepuszczam samochody przed sobą, ale na ulicach jednokierunkowych muszę patrzeć też Przeciwjezdnie, gdyż więcej zamachów niż na mnie było chyba tylko na Korfentego (ok. stu), który musiał jeździć motocykllem, gdyż Niemcy wysadzali mu samochody.
    To że studiowałem z Bolkiem-Wałęsą jest ciekawe. Dr Skonka mówił, że gdy zobaczył Wałesę w Stoczni Gdańskiej to nie mógł sobie przypomnieć SKĄD GO ZNA? Aż przypomniał sobie: PILNOWAŁ KASY KOR. Były to pieniądze z 10 miliardów $ jakie zapłacili Amerykanie we wrocławskiej TOSHIBIE za MÓJ minireaktor URSZULA SIPIŃSKA. Ja nic nie dostałem, gdyż Żydzi oskarżyli mnie, że MI SIĘ DUPY ZACHCIEWA.
    Czesław Wójcik był na spotkaniu z profesorem z Kijowa, który przywiózł gazetę z Odessy, w której profesor szkoły KGB opisywał Jakim to uczniem był Lech Wałęsa.

  73. Bernard Korzeniewicz said

    Drobna uwaga – nie wydana w Polsce ale dostępna w sieci książka „Wall Street and the Rise of Hitler” (http://www.reformed-theology.org/html/books/wall_street/) jest miażdżaca. Tak samo było z Leninem (http://www.reformed-theology.org/html/books/bolshevik_revolution/index.html).
    Prawda jest taka, że od 2600 lat („niewola babilońska, gdzie częśc kapłanów narodu wybranego zdradziła naszego Pana na rzecz lokalnych bożków, czyli upadłych aniołów; wcześniej termin „faryzeusz” nie występuje) mała grupka wyznawców diabła masakruje normalnych ludzi.
    Najpierw rozwalili Naród Wybrany (dlatego diabeł mógł się chwalić, że może dać Jezusowi wszystkie królestwa tego świata, i dlatego konieczne było zesłanie Syna Bożego, by wyprowadził wiarę poza – w tym momencie już stracony – Naród Wybrany).
    Gdy wpływy nauki Jezusa w dawnym Izraelu wzrósl – sataniści rozwalili własny kraj dwoma bezcelowymi powstaniami.
    Potem – korzystając z tej samej metody, co z faryzeuszami, tj. histrycznego przekręcania wiary, użyli drobnego heretyka średniowiecznego Martina Lutra do stworzenia protestantyzmu (finansowanie luteranizmu jest naprawdę dobrze opisane).
    Itd. Itp.
    Metody zostają dokładnie takie same, owoce zawsze są zatrute a dziś, kiedy „składanie Molochowi ofiar z dzieci” zostalo zastąpione przez „Planed Parenthood” tylko skala zbrodni wzrosła.

  74. JO said

    ad.73. Spieprzaj Pan stad ze swoimi nowinkami.

  75. Marucha said

    Re 74:
    O co Panu tym razem chodzi? Co złego napisał p. Korzeniewicz?

  76. Griszka said

    @73
    Nie zgodzę się z jednym. Judaizm jako religia, była tylko konstruktem tymczasowym, przygotowującym grunt pod Ofiarę Chrystusa za grzechy całej ludzkości. Samo przybycie Zbawiciela nie miało związku z upadkiem moralnym i duchowym Narodu Wybranego. Bóg chce zbawienia dla wszystkich ludzi.
    Żydzi tak czy inaczej utraciliby swoje wybraństwo wraz z przyjściem Mesjasza.

  77. JO said

    ad.76. NIE Zgadzam sie , ze Judaizm. Uwazam, ze Mozeizm. Judaizm, to wymysl Zydow, syjonistow….

    W Egipcie byla wiara podobna do Mozeizmu.

    Uwazam, ze Mozeizm i ci co Wierzyli w Mozeizm, byli Narodem, Narodem Wybranym w jednosci Ducha- Wiary a nie w jednosci z Cialem-genami tylko…. Zydzi – Judaisci – Judaizm Rabiniczny – sprowadzil Wiare Mojrzeszowa do Wiary Plemiennej, do Narodu o bazie jak dzis – bazie – filozifii naturalistyczneja a nie nadprzyrodzonej….

  78. JO said

    ad.75. Uwazam, ze Pan Korzeniewicz , chce nam sprzedac Bjki.

  79. Marucha said

    Re 76:
    Trochę Pan pomylił. Religią żydowską przed narodzeniem Chrystusa był mozaizm, religia natchniona, wyznającego prawdziwego Boga.
    Judaizm to jakaś karykatura mozaizmu, z wpływami satanizmu, stworzona w reakcji na chrześcijaństwo.

  80. Juliusz Prawdzic-Tell said

    Ad 79: Z początku 2003 była prezentowana na PWr firmowana przez Sankt Petersburg książka TALMUD A CHRZEŚCIJAŃSTWO z niesamowitą tezą – że autorem obu Talmudów: Jerozolimskiego i Babilońskiego, był Jezus Chrystus. Ja oprotestowałem zaraz Talmud Jerozolimski jako Asyryjskie czyli SOWIECKIE Prawo Wojenne wobec czego Zapowiedziana Książka na półkach księgarskich nie pojawiła się.
    Sprawa mogła być jednak załatwiona KORUPCYJNIE. Wrocławski wydawca wznowił „Przez Morze Czerwone ku gettom Europy” z PODZIĘKOWANIEM dla Kanclerza Adolfa Hitlera, wobec czego gmina żydowska wytoczyła mu proces. Po ZAPOWIEDZENIU Wyroku Wydawca wyjął jednak z teczki moją książkę „Incydentu nie było” wobec czego Pozwy poprosiły od POLUBOWNE załatwienie sprawy, który to wniosek Sądu stanowczo odrzucały. Gdy zapytałem o wysokość kontrybucji to usłyszałem ILE CHCIAŁ – czyli że Podziękowanie dla Kanclerza Adolfa Hitlera MUSIAŁO BYĆ.
    Wytłumaczyłem również tezę, że Oba Talmudy były autorstwa Jezusa Chrystusa tym, że Bławacka widziała je w bibliotece Jezusa Chrystusa w Siringarze, a ponieważ były pisane Jedną Ręką to uznała ją za Autorską. Jezus Chrystus mógł jednak napisać – czy podyktować – Talmud Babiloński w Emausie, gdzie jako Emin Babilonu miał wielu kopistów.

  81. Luxeuro said

    Myślę że warto ten temat odświeżyć bo dalej jest istotny.

    Błędy są surowo karane, za które Naród Polski zapłaci będąc ponownie pchany w podobną sytuacje.

Sorry, the comment form is closed at this time.