Dziennik gajowego Maruchy

"Blogi internetowe zagrażają demokracji" – Barack Obama

  • The rainbow symbolizes the Covenant with God, not sodomy Tęcza to symbol Przymierza z Bogiem, a nie sodomii


    Prócz wstrętu budzi jeszcze we mnie gniew fałszywy i nikczemny stosunek Żydów do zagadnień narodowych. Naród ten, narzekający na szowinizm innych ludów, jest sam najbardziej szowinistycznym narodem świata. Żydzi, którzy skarżą się na brak tolerancji u innych, są najmniej tolerancyjni. Naród, który krzyczy o nienawiści, jaką budzi, sam potrafi najsilniej nienawidzić.
    Antoni Słonimski, poeta żydowski

    Dla Polaków [śmierć] to była po prostu kwestia biologiczna, naturalna... śmierć, jak śmierć... A dla Żydów to była tragedia, to było dramatyczne doświadczenie, to była metafizyka, to było spotkanie z Najwyższym
    Prof. Barbara Engelking-Boni, kierownik Centrum Badań nad Zagładą Żydów, TVN 24 "Kropka nad i " 09.02.2011

    Państwo Polskie jest opanowane od wewnątrz przez groźną, obcą strukturę, która toczy go, niczym rak, niczym demon który opętał duszę człowieka. I choć na zewnatrz jest to z pozoru ten sam człowiek, po jego czynach widzimy, że kieruje nim jakaś ukryta siła.
    Z każdym dniem rośnie liczba tych, których musisz całować w dupę, aby nie być skazanym za zbrodnię nienawiści.
    Pod tą żółto-błękitną flagą maszerowali żołnierze UPA. To są kolory naszej wolności i niezależności.
    Petro Poroszenko, wpis na Twiterze z okazji Dnia Zwycięstwa, 22 sierpnia 2014
  • Kategorie

  • Archiwum artykułów

  • Kanały RSS na FeedBucket

    Artykuły
    Komentarze
    Po wejściu na żądaną stronę dobrze jest ją odświeżyć

  • Wyszukiwarka artykułów

  • Najnowsze komentarze

    revers o Ukropolin zamiast Międzymorza
    Marek o Zakończenie wojny na Ukra…
    Marucha o Problemy techniczne
    Marucha o Problemy techniczne
    Józef Bizoń o Klub Myśli Polskiej w obronie…
    Wojtek Przytulski o Problemy techniczne
    Harakiri Sepuku o …Oto dziś dzień krwi i c…
    Marucha o Dyktatura ciemniaków czyli lib…
    Harakiri Sepuku o Wolne tematy (29 – …
    Marucha o Arcybiskup Viganò: Globalistyc…
    Bezpartyjna o …Oto dziś dzień krwi i c…
    zprowicji o Wolne tematy (29 – …
    Harakiri Sepuku o Dyktatura ciemniaków czyli lib…
    Adrian S o Wolne tematy (29 – …
    Harakiri Sepuku o Ukropolin zamiast Międzymorza
  • Najnowsze artykuły

  • Najpopularniejsze wpisy

  • Wprowadź swój adres email

    Dołącz do 707 subskrybenta

Kłamstwo Boże, czyli zjawy siostry Faustyny Kowalskiej

Posted by Marucha w dniu 2014-03-18 (Wtorek)

Wielu z Katolików, tak zwanych dobrej woli, zachwyciły przekazy z „Dzienniczka” Siostry Faustyny: Boże Miłosierdzie dla całego świata, bezwarunkowa Miłość Boża do każdego człowieka, Łaska spokojnej śmierci, a po niej – Życia wiecznego… Piękne słowa, sielski żywot, brak zobowiązań niechybnie przyciągają uwagę, zwłaszcza w dzisiejszym trybie życia. Nie dziwi więc, że teoretyczne tysiące Katolików bardzo przywiązały się do obrazu „Jezu, ufam Tobie” i nowoczesnej wersji Koronki do Miłosierdzia Bożego.

Prawdziwi jednak Katolicy, którym sprawy Wiary Świętej nie są obojętne i nie dający się porwać tłumowi wołającemu: „Ukrzyżuj!” (por. J XIX,6) oraz: „Nie mamy Króla prócz [Cesarza/Jana Pawła II]*” (por. J XIX,15), uważnie zbadają każdą z nowinek w sprawach religii, a przede wszystkiem zdadzą się na decyzję samego Papieża.

Pierwsza wizja rzekomego Pana Jezusa miała miejsce 22 lutego 1931 roku w Płocku. Siostra Faustyna otrzymała polecenie namalowania obrazu z osławionym podpisem. Co więcej, miał on być czczony docelowo na całym świecie. Do czci obrazu zostały przywiązane obietnice o podobno Bożej obronie w godzinie śmierci. Autor objawień żąda także, by Kościół Święty ustanowił osobne Święto Miłosierdzia Bożego, właśnie w obchody Oktawy Zmartwychwstania Pańskiego (w Białą Niedzielę).

Prośby o ustanowienie tego Święta były wystosowywane wielokroć do Hierarchów Katolickich. Ich jednak odpowiedź na ten powszechny entuzjazm była bardziej roztropna. Przebadawszy najpierw treść objawień Siostry Kowalskiej, stwierdzili oni, że nie ma najmniejszych podstaw, by cokolwiek dodawać do Kalendarza Liturgicznego. W 1948 roku August Kardynał Hlond, a w roku 1951 Romuald Arcybiskup Jałbrzykowski wyrazili swoją negatywną opinię na temat tego nowego kultu. Odpowiednie pismo w tej sprawie zostało wysłane nawet do Watykanu. W roku 1953 Święte Oficjum uznało, że nie należy ustanawiać Święta, natomiast pięć lat później zupełnie wykluczyło taką możliwość. Dlaczego?

Kościół Święty wiernie trzyma się Tradycji powierzonej Mu przez Apostołów i bacznie wystrzega się wszystkiego, co mogłoby narazić duchowe dzieci na niebezpieczeństwo. Nie dziwi więc wielka ostrożność we wszystkiem, co nowe. W obliczu nietradycyjnych wizyj, które zawierają żądania zmian w Kulcie oraz Liturgii Kościelnej, a które dodatkowo znajdują oddźwięk w szeroko zakrojonych kręgach świeckich, należało dla bezpieczeństwa gruntownie przyjrzeć się objawieniom zwłaszcza pod kątem ich nieszkodliwości dla Zbawienia. Jako roztropne dzieci Boże przyjrzyjmy się więc niektórym ustępom z „Dzienniczka”:

„…z żadną duszą nie łączę się tak ściśle i w ten sposób, jako z tobą…” (Dz. 587)

„…dlatego łączę się z tobą tak ściśle, jako z żadnem stworzeniem…” (Dz. 708 i 1546)

Na jakiej podstawie możemy wierzyć, że Pan Jezus zjednoczył się ze zwykłą Zakonnicą o wiele ściślej niż z jakimkolwiek Świętym? Najświętsza Maryja Panna miała największy z możliwych przywilejów – została zachowana od wszystkiego grzechu, Ona była godna nosić w sobie samego Syna Bożego, Ona została zabrana do Nieba i ukoronowana na Królową Nieba i Ziemi…

O drugiem największem stworzeniu Bożem na Ziemi mówi sam Zbawiciel: „Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela” (Łuk VII,27)… Czyżby sama Matka Boża i Poprzednik Pański nie zasługują na takie honory, na jakie zasługuje Siostra Faustyna? To stwierdzenie bardzo mocno trąci pychą, nie mówiąc już, że na pewno nie pochodzi z Nieba.

„…umiłowana perło Serca Mojego…” (Dz. 1061)

Bardzo niepokoi bijąca w oczy sztuczna słodycz. Porównajmy, jak zwraca się w objawieniach do ludzi nasza czuła i litościwa Matka. Czy tak? Tem bardziej, czy w ten sposób zwracałby się do prochu (por. Rdz III,19) Król Wszechświata, Włodarz i Stwórca wszystkiego, Chrystus?

„…widzę miłość twoją tak czystą, więcej niźli Anielską…” (Dz. 1061)

Czy ten „pan Jezus” nie zna nauki własnego Kościoła? Wyjąwszy Maryję, wszyscy jesteśmy skalani grzechem pierworodnym, więc nie jesteśmy w stanie kochać miłością czystszą od Anielskiej… To jest herezja, a zdanie na pewno nie pochodzi z ust Zbawiciela.

„…ze względu na ciebie błogosławię świat…” (Dz. 1061)

To zjawienie z 1937 roku nie bardzo harmonizuje z pobliską II wojną światową. Czy zstępująca z Nieba wojna o tak szerokim zasięgu rzeczywiście była wyrazem Bożego Błogosławieństwa?

„…Polskę szczególnie umiłowałem, a jeżeli powolna będzie woli Mojej, wywyższę ją w potędze i Świętości…” (Dz. 1732)

Wola autora wizyj została niestety spełniona, ale Świętości narodu jak nie było, tak nie ma… Za to znowu szerzy się spontaniczny kult – Wielkiego Apostaty. Czy to o nim „pan Jezus” mówił: „…z niej [z Polski – przyp. moje] wyjdzie iskra, która przygotuje cały świat na ostateczne przyjście Moje…” (Dz. 1732)?

„…od dziś nie lękaj się sądów Bożych, albowiem sądzona nie będziesz…” (Dz. 374)

Jakże to? Jakim cudownym przywilejem cieszyła się owa biedna zakonnica, że Pan i Bóg uprzywilejował ją dalece bardziej niż największych Świętych wszystkich czasów (z wyjęciem Matki Bożej)? Czy ktokolwiek może wyłamać się ze świątobliwych reguł i zasad moralności Katolickiej? Poza tym, czy to wołanie nie stoi w sprzeczności z rozpaczliwem błaganiem Maryi na przykład w La Salette?

„…i wyszła Hostia z Tabernakulum i spoczęła na rękach moich… powtórzyło się to drugi raz… trzeci raz…” (Dz. 44)

„…pragnąłem spocząć na rękach twoich, nie tylko w sercu twojem…” (Dz. 160)

Słowa te, po trzykrotnym incydencie śmiesznego wyskakiwania „pana Jezusa” z Przenajświętszej Hostii na ręce Siostry Faustyny są najczystszą w świecie herezją. Ileż to razy Kościół Święty nieomylnie nauczał, że tylko konsekrowane dłonie Kapłańskie mogą bez grzechu ciężkiego dotykać Ciała naszego Pana? Jaką lekcję daje nam przykład skaczącego bóstwa? Jezus Chrystus nie mógłby zaprzeczyć Kościołowi, a w powyższym przypadku zrobiłby to i słowem i uczynkiem.

„…jeżeli nie uwielbią Miłosierdzia Mojego [przez świętowanie Niedzieli Miłosierdzia – przyp. moje], zginą na wieki…” (Dz. 965)

Czyżby więc dotychczasowe liczne środki pokuty i wynagrodzenia Panu Jezusowi okazały się nieskuteczne? Przez dwa tysiące lat ludzkość nie znała tego jedynego i cudownego środka Zbawienia, który został skryty przed Kościołem Świętym, by objawić się właśnie przez Siostrę Kowalską?

„…powiedz Przełożonej Generalnej, niechaj liczy na ciebie jako na najwierniejszą córkę w Zakonie…” (Dz. 1130)

Niezaprzeczalnie stwierdzenie takie trąci ogromną pychą, która stoi w opozycji do chrześcijańskiej cnoty pokory, szczególnie w Zakonie.

„…kiedy przyjęłam Jezusa w Komunii Świętej, moje serce całą mocą zawołało: Jezu, przeistocz mnie w drugą Hostię!… i odpowiedział mi Pan: Jesteś żywą Hostią…” (Dz. 1826)

Jeśli Przenajświętsza Hostia jest Ciałem Boga żywego, to mamy nową boginię!

Wystarczająco wiele, aż zanadto nawet, zobaczyliśmy potwornych rzeczy wyjętych z „Dzienniczka” Siostry Faustyny Kowalskiej. Znajdują się tam przypadki bezsensowne i głupie (jak wyskakiwanie Pana Jezusa z ważnie konsekrowanej Hostii), nieprawdziwe (jak Błogosławieństwo Boże dla całego świata w czasie karania wojną nieposłusznych słowom Matki Bożej w Fatimie i La Salette), grzeszne (jak faryzejskie wynoszenie się nad inne Siostry) oraz wprost heretyckie (jak lubowanie się Pana Jezusa w niekonsekrowanych rękach czy uniknięcie Sądu Bożego).

Zaprawdę, nie ma więc najmniejszego powodu do zdziwienia, że xiążka ta została umieszczona na Indexie Xiąg Zakazanych przez Piusa Papieża XII, a później po dwakroć potępiona przez Święte Oficjum – o zgrozo! – kierowane już przez antypapieża! Sam propagator nabożeństwa, x. Michał Sopoćko, spowiednik Siostry Faustyny, zauważył: „Ten obraz można zawiesić w salonie, jak to uczyniły SS. Karmelitanki w Częstochowie, ale nigdy w kościele”. Święte Oficjum, co prawda, wyraziło zgodę na ustanowienie Święta Najmiłosierniejszego Zbawiciela, lecz nie byłoby to wypełnienie żądań zjawy.

Jako Katolicy wierni niezmiennemu, bo nieomylnemu Magisterium Kościelnemu, pozostajemy przy sprawdzonych i pewnych źródłach Łaski, jak nabożeństwo do Najświętszego Serca Pana Jezusa, które to pała nieskończoną Miłością ku każdemu z nas. Mamy też starszą Koronkę do Miłosierdzia Bożego, z Imprimatur Kościelnem. Od zjaw Siostry Faustyny stronimy zaś bezpiecznie daleko, a jej dzieł (koronki, obrazu, pamiętnika) się wystrzegamy. Tak nam dopomóż Bóg!

Albert Polak
Autor: Michał Mikłaszewski
http://glostradycji.blogspot.se

Komentarzy 205 to “Kłamstwo Boże, czyli zjawy siostry Faustyny Kowalskiej”

  1. efka said

    Bo to pierwsza i nie ostatnia zakonnica, która odleciała….

  2. Marucha said

    Moim zdaniem siostra Faustyna wiodła życie bogobojne.
    Pozostaje pytanie, czy jej wizje nie były podszeptami złego ducha, czy może wynikiem pewnej egzaltacji.

  3. Mc'Jaweli said

    Doceniam zdanie Gajowego Maruchy.
    W tym biegłość teologiczną i zdolność do oceny spraw, z którą autorytety „sekty watykańskiej” równać się nie mogą.
    Pozwoli Pan jednak,że nadal będę darzył większym zaufaniem Kościół Katolicki niż Michała Mikłaszewskiego, o którego istnieniu mogę nadal nie wiedzieć bez szczególnej szkody dla mego ducha i umysłu.

  4. Boydar said

    Przestańcie pierdolić głupoty Mc’Jaweli !!!

    „… Prośby o ustanowienie tego Święta były wystosowywane wielokroć do Hierarchów Katolickich. Ich jednak odpowiedź na ten powszechny entuzjazm była bardziej roztropna. Przebadawszy najpierw treść objawień Siostry Kowalskiej, stwierdzili oni, że nie ma najmniejszych podstaw, by cokolwiek dodawać do Kalendarza Liturgicznego. W 1948 roku August Kardynał Hlond, a w roku 1951 Romuald Arcybiskup Jałbrzykowski wyrazili swoją negatywną opinię na temat tego nowego kultu. Odpowiednie pismo w tej sprawie zostało wysłane nawet do Watykanu. W roku 1953 Święte Oficjum uznało, że nie należy ustanawiać Święta, natomiast pięć lat później zupełnie wykluczyło taką możliwość…”

    Opinia wyrażona przez Pana Gajowego „dziwnym zbiegiem okoliczności”, pokrywa się dokładnie z opinią Kościoła Rzymskokatolickiego a nawet, „sekty watykańskiej”.

  5. bylekto said

    Dziwi mnie nieco ostatnie stwierdzenie: ..koronki.. sie wystrzegamy. Czytałem artykuł pewnego sedewakantysty, który podobnie jak ten autor ostrzegał przed kultem Faustyny Kowalskiej, ale jednocześnie stwierdził, że pod względem ortodoksji koronce do Miłosierdzia Bożego nie można niczego zarzucić

  6. Ana said

    Nie spodziewałam się po Gajówce takiego obrazoburczego ataku na Św.Faustynę.! WSTYD!

  7. starszawy said

    A ja od czasu wprowadzenia tej koronki, powielania tego kiczowatego obrazu – czułem podświadomie, ze coś jest nie tak.
    Nigdy te manty nie pozwalały mi przyjąć je jako modlitwę.
    Dobrze, że autor zdecydował się na wyartykułowanie tych herezji.
    Niechaj Kościół się oczyści z tych tysięcy nowo wyniesionych na ołtarze bo ich ilość tylko deprecjonuje pojęcie świętości.
    Cóż niebawem następni będą wyniesieni na ołtarze…. .

  8. Kola said

    Libertyni zawsze przesladuja tego Jezusa I jego wiernych.Dzis w Polsce jest duzo ludzi zachipnotyzowanych polityka Tuskow komorowskich.I wala takie farmazony z ambon swieckich ze zwykly Polski Leming by sie pobil z toba Ze mowic nieprawde o tusku czy innym klamcu.Ale wszystko jest OK.Wszystko w Polsce jest sprzedane I jest OK.Oczywiscie dla lemingow .Ale swietosci atakuja dziadoszczyzna ludzka.Polacy wezimy I zrobmy sobie zimna kompiel .By sie otrzasnac z tej swojej GLUPOTY I lenistwa duchowego.OBUDZICIE SIE POLACY.

  9. Boydar said

    mantry …, poza tym – szacunek.

  10. Szymon Klucznik said

    Kościół jest nieomylny w kanonizacji Świętych – Ks. Sieniatycki, Apologetyka czyli dogmatyka fundamentalna, Kraków 1932

    Kanonizacja jest to uroczyste i definitywne ogłoszenie przez papieża kogoś za świętego t. j. za znajdującego się w niebie i polecenie go czci wszystkich. Cześć ta wszystkich ma przynajmniej na tem polegać, że wszyscy mają go mieć za świętego i za godnego czci publicznej. Kanonizacja różni się od beatyfikacji, gdyż ta ostatnia nie jest definitywnym lecz prowizorycznym sądem Kościoła o zbawieniu danej osoby i pozwoleniem, nie nakazem, na kult tej osoby i to zwykle nie na kult powszechny lecz tylko w pewnych krajach i u pewnych narodów. Nieomylność Kościoła odnosi się do kanonizacji nie do beatyfikacji. Kanonizacja może być formalna lub równoznaczna. Formalna jest ta, którą papież przedsiębierze po gruntownem zbadaniu cnót i cudów mającego być ogłoszonym świętym; równoznaczna jest to cześć zmarłego jako świętego, powstała w całym Kościele, bez formalnego ogłoszenia go za świętego przez papieża a tylko za milczącą jego aprobatą. Nieomylność papieża odnosi się do formalnej kanonizacji.

    1. Kościół jest nieomylny w tym celu, by mógł być pewnym przewodnikiem życia chrześcijańskiego. Nie byłby takim przewodnikiem, gdyby się mógł mylić w ogłoszeniu kogoś świętym, bo wtedy stawiałby wszystkim wiernym za wzór do naśladowania i jako przedmiot czci powszechnej człowieka potępionego.

    2. Papieże posługują się przy kanonizacji temi samemi wyrażeniami jak przy definicjach dogmatycznych, a więc jak wtedy, kiedy podają nieomylnie prawdę do wierzenia. „Na cześć świętej i nierozdzielnej Trójcy, celem wywyższenia wiary katol. i wzrostu religii chrześcijańskiej, powagą Pana naszego Jezusa Chrystusa, świętych apostołów Piotra i Pawła… błogosławionego N. świętym definitywnie ogłaszamy (decernimus et definimus) postanawiając, by pamięć jego przez cały Kościół była pobożnie czczona”. Niekiedy wyraźnie przy kanonizacjach zaznaczają, że są w tym akcie nieomylni (tak Sykstus IV w bulli kanon. św. Bonawentury).

    Kościół jest nieomylny w kanonizacji Świętych

  11. Ana said

    Nie ;mantry; lecz medytacja chrześcijanska.

  12. Iceberg said

    Artykuł ten, to typowe wiercenie dziury w całym, a mówiąc dokładniej: stronnicze i śmierdzące niezrozumieniem istoty rzeczy brednie.Stosując tą samą metodykę można przeczypić się nawet do Pisma Świętego.

  13. Marucha said

    Re 3:
    Z moim zdaniem Pan zupełnie nie musi się liczyć. Nie rozumiem jedynie, co Pan mu ma do zarzucenia, gdyż w żaden sposób nie zaprzeczyłem opinii Kościoła przedsoborowego.

    Re 6:
    Nie jestem pewien, czy rozumie Pani właściwie słowo „obrazoburczy”.

    Re 10:
    Beatyfikacje i kanonizacje są nieomylne, jeśli przestrzega się ich formy i materii, a z tym bywa różnie od czasów II Soboru.

  14. Iceberg said

    Dodam jeszcze, że do pisania tego typu artykułów potrzeba nie tyle młodzieńczej gorliwości, co rozsądku i szerszej wiedzy na temat życia duchowego, a co najważniejsze Łaski Ducha Świetego, bez której działania nie sposób zrozumieć wysokich spraw poruszanych w Dzienniczku.

  15. Jan said

    Zastanawia mnie przypisywanie do osoby JP II iskry z Polski mającej przygotować świat.
    Jeżeli tak to raczej na przyjście antychrysta. Co obecnie coraz bardziej słychać, widać i czuć. Antychrysta zrodzonego z biskupa i hebrajskiej zakonnicy fałszywej dziewicy /sekret z La Sallette/ , wedle mojego rozumienia – mezaliansu sług Kościoła z odrzuconą przez Pana Jezusa synagogą talmudyczną.

  16. minus said

    Czemu ma służyć takie sianie wątpliwości? Wybrane cytaty opatrzone komentarzami wydają się trafione- zwłaszcza udowadnianie megalomanii zakonnicy. Ale wyrwanymi z kontekstu cytatami można cuda na kiju udowodnić. Czy to ma służyć prawdzie, czy udowodnieniu tezy apriori. I po co? W kościołach Bractwa Św. Piusa X nie odmawia się koronki? Słownictwo Zakonnicy może trącić myszką, bez złych intencji. Ale sama koronka? Co tam ma być nie tak? Jakie jest stanowisko Rzymu właściwie?

  17. Iceberg said

    JP II na pewno nie był iskrą. Był na świeczniku i widział go cały świat.
    Jakim światłem świecił i jakie są owoce tego światła, to inna sprawa, ale na pewno nie można go nazwać jakąś małą iskierką.

  18. starszawy said

    ad Ana
    czyż powtarzanie tej mantry „Dla Jego bolesnej męki, miej miłosierdzie dla nas i całego świata. ” w miejsce – Zdrowaś Mario – na paciorkach różańca świętego to medytacja? To raczej plugawienie przepięknej modlitwy do Matki naszego Pana Jezusa Chrystusa.
    Proszę mi wyjaśnić o kim mamy medytować? Raz z szacunkiem wielkim mówimy o JEGO (Ktoś trzeci) męce, a potem się spoufalamy (ty) i każemy mieć mu miłosierdzie.
    Tu widać cały infantylizm tej mantry.

  19. maurycy said

    Mozna i trzeba miec zstrzezenia do tego co sie dzieje w kosciele katolickim a w szczegolnosci po soborze vat II . Nie mozna bic jednak cepem na oslep i z obledem w oczach jak ten osobnik ! Wyrywanie zdan z calosci i ich masakrowanie pseudowiwisekcja i belkotem pseudintelektualnym nic nie wnosza i Prowadza tylko do zapasow z wiara i kosciolem w szambie !

  20. Marucha said

    Re 18:
    Nie wiem, gdzie Pan tu widzi „bicie na oślep z obłędem w oczach”. Artykuł jest spokojny i zamieszcza konkretne fakty.

  21. Marucha said

    Re 16:
    Stanowisko Rzymu, tego sprzed Vaticnum II, jest opisane w artykule.

  22. Boydar said

    „Gorszy pieniądz wypiera lepszy” prawo Kopernika-Greshama

  23. Mc'Jaweli said

    Panie Marucha,
    Czy nie uważa Pan, że tolerowanie takich tekstów jak np. wynurzenia osobnika o ksywie Jan , czy osobnika marta15 lub starszawy stawia Pana w dwuznacznym świetle ?
    Na świecie jest dużo sfrustrowanych idiotów, którzy (zupełnie mylnie) uważają , że mają coś do przekazania światu.
    Ale godzić się na rolę pasa transmisyjnego tych głupot ?

  24. maurycy said

    od 20 .Kilka cytatow poddanych wiwisekcji wedlug kryteriow a w zasadzie upodoban autora nie zastapi ,systemowej,rzeczowej i uporzdkowanej analizy z jakas mysla przewodnia . Poddniecanie sie autora przy i po kazdej swojej pseudotezie jaki to on jest madry i jakim jest straznikiem wiary a siostra stuknieta i nawiedzona – to ten jest obled i bicie cepem .

  25. Waclaw-L said

    „Czy zstępująca z Nieba wojna…”
    Czy szanowny pan Albert Polak, winę za drugą wojnę przypisuje Panu Bogu? Jeśli tak to szkoda mego czasu na dalsze czytanie jego tekstu.

  26. Marucha said

    Re 23:
    Może i stawia… ale za to stawia w dobrym świetle tych, którzy przeciwko różnym głupotom protestują.I to jest moim zdaniem siłą gajówki: reakcje jej gości.
    Warto czasami zetknąć się z opiniami z zewnątrz, choćby po to, aby przygotować kontrargumenty..
    Zresztą niektóre wpisy, przekraczające granice przyzwoitości, i tak wyrzucam.

  27. starszawy said

    ad 23 Mc`Jaweli
    dziękuję za nazwanie mnie osobnikiem. Ale człowiek poważny umie dyskutować, a nie potępiać według swoich wyimaginowanych sądów innych.
    Niechaj Pan zaś ustawi siebie w wieloznacznym świetle i wówczas zrozumie Pan siebie, skoro opinie innych są nie adekwatne do swoich.

  28. Leśniczy Andrzej K. said

    Szanowny Panie Gajowy.
    Przecież te „wypociny”, które Pan raczył udostępnić na swym blogu na milę śmierdzą „rzygowinami i pierdolamento” Świadków Jehowy, nadarzyńskie pier…….
    Czy Pan tego nie czuje? Zwykła śmierdząca prowokacja a Pan się w tym babrze jak dzik w błocie!
    Wstyd i hańba! Zwykła ohyda. Zawiodłem się.
    A może pan wstąpił do „tow. strażnica” i metodą małych kroczków chce pan zmienić charakter tego blogu.

  29. Iceberg said

    Sam tytuł: „Kłamstwo Boże …” jest już straszny. Bóg NIE KŁAMIE i nie można czegoś takiego nawet sugerować. Jeśli autor nie wierzy Siostrze Faustynie i temu co opisała w Dzienniczku, to nie upoważnia to go do obrażania Boga w którym nie ma żadnej skazy.

    Zgadzam się, że tytuł jest nieszczęśliwy, choć najwyraźniej chodzi tu nie o „kłamstwo Boga”, lecz „kłamstwo tyczące Boga”.
    Admin

  30. Boydar said

    to dobra szkoła prof. Macajewa, tylko kibic był jakiś tępawy …

  31. Ana said

    ;Jego; czyli Pana Jezusa.Dokonano manipulacji tekstem koronki,w oryginale jest;Jezusa.Wiem to od pewnego bardzo bogobojnego kapłana,który na rekolekcjach powiedział o tym.;.
    Jan Paweł II podczas swej ostatniej pielgrzymki w Kalwarii Zebrzydowskiej,wytłumaczył, ,że to MY POLACY JESTEŚMY TA ISKRĄ .I dlatego naszym posłannictwem jako narodu jest szerzenie kultu Bożego Miłosierdzia wg.objawień siostry Faustyny na cały świat.Dlatego atakowanie objawień siostry Faustyny,jest mieszaniem w Bożych planach i może skończyć się dla nas bardzo żle..

  32. Jan said

    Ad 23
    ”Osobnik o ksywie Jan” zwraca się o wskazanie, czym stawia w dwuznacznym świetle Gospodarza Gajówki.

  33. starszawy said

    re Ana
    a czy przypadkiem cała Pani wypowiedź nie jest manipulacją o jakiej mówi Pani w sprawie tekstu?
    Czyż nie lepiej schować tę oraz inną Koronkę do archiwum i modlić się według swego serca i wskazań wyniesionych z tradycji Kościoła Powszechnego?
    Sobór II dość już namieszał…. mimo dobrych – tak sądzę intencji.

  34. Marucha said

    Re 30:
    Pani Ano… dla wielu ludzi Jan Paweł II nie jest autorytetem.

  35. Marucha said

    Re 32:
    Intencje Ii Soboru nie były dobre, o czym świadczą masońskie i protestanckie kupki zrobione tu i ówdzie.

  36. Marucha said

    Re 28:
    W niczym się nie babram, zamieściłem artykuł i tyle.
    Ale, nawiasem mówiąc, zastrzeżenia wobec nader licznych beatyfikacji i kanonizacji posoborowych są umotywowane,
    Proszę zwrócić uwagę nie tyle na cytaty z „Dzienniczka” – ile na stanowisko Kościoła aż do czasów Piusa XII, włącznie z wpisaniem „Dzienniczka” na indeks ksiąg zakazanych [nb. obecnie ten indeks jest zlikwidowany, komentarza nie trzeba].
    Tyle mam do powiedzenia.

  37. Waclaw-L said

    „miej miłosierdzie dla nas i całego świata”, to także sygnał byśmy my byli miłosierni do braci naszych, wielkoduszni.
    Gdyby nie Boże Miłosierdzie, a Bóg byłby konsekwentnie tylko sprawiedliwym, to gnilibyśmy w piekle do dzisiaj. Sprawiedliwość z perspektywy chrześcijańskiej nie może być rozpatrywana bez miłości i miłosierdzia, o czym ks. prof. T. Guz wykłada w „Filozofia Miłosierdzia w myśli bł. Michała Sopoćki”.

  38. Waclaw-L said

    „…to także sygnał byśmy my byli miłosierni do braci naszych, wielkoduszni.”,
    jeśli pragniemy, by Bóg był dla nas grzesznych, miłosierny.

  39. Griszka said

    Czyżby i Pius XII też był nienawistnym osobnikiem, atakującym obrazoburczo działalność s. Faustyny ?

    Tak. Poza tym Pius XII był zwolennikiem Hitlera, wydawał Żydów w ręce gestapo itd. – admin

  40. Waclaw-L said

    „Proszę zwrócić uwagę nie tyle na cytaty z “Dzienniczka” – ile na stanowisko Kościoła aż do czasów Piusa XII”,
    Odpowiedź w wykładzie ks. prof. T. Guz wykłada w „Filozofia Miłosierdzia w myśli bł. Michała Sopoćki”.

  41. Mc'Jaweli said

    Ad.34.
    Doprawdy ?
    A cóż mię to obchodzi ?
    Tak samo jak uwielbienie dla tow.Stalina (też „wielu ludzi”).

    Marucha ,
    Pan powinien pogłębić nieco swoją wiedzę o doktrynie Kościoła Katolickiego.
    Czeka na nas Królestwo Niebieskie, a nie republika…

  42. starszawy said

    ad Wacław
    widzę, że jest pan obrońcą z urzędu. Tak trzymać!
    Podpowiem : „to gnilibyśmy w piekle do dzisiaj” – będąc tu na tym ziemskim padole jesteśmy ciągle nie w raju ergo więc w piekle. I na nic zdają się tu cytaty czcigodnych ks. profesorów czy zwykłych aczkolwiek błogosławionych księży.
    Za dużo w przypadku Siostry Faustyny świętości i „nawiedzonych”.
    Jak już wspomniałem wróćmy do korzeni naszej wiary, a szybko po śmierci dostąpimy Zbawienia Wiecznego…. o co się modlimy w nabożnych modlitwach według dawnych – dziś już nie drukowanych modlitewników.

  43. błysk said

    „Jeśli Polska będzie mi wierna , z niej wyjdzie iskra ,która przygotuje świat na ostateczne przyjście Moje” .Tej zapowiedzi nie można podciągnąć pod jakieś mamienia diabelskie ,bo zgodna jest z objawieniem NMP danej Włochowi Mancinellemu. Bóg widzi ,ze tak powiem dusze narodów w sposób doskonały ,a my mimo wszystko wyróżniamy się szlachetnością myśli i dokonań. Proszę porównać dzieje takiej chociażby Anglii <Niemiec ,Rosji ,Chin ,nawet Włoch – ile tam zbrodni , łajdactwa i ile szlachetności , patriotyzmu i piękna w historii Polski. Oczywiście ,są i niepokojące fragmenty w "Dzienniku " s. Faustyny,, jak choćby wywyższanie Bożego miłosierdzia ,a nie Bożej sprawiedliwości .W sumie jednak ,jak się wydaje,nie można negować objawień siostry Faustyny. Bardziej od tego niepokoi mnie czy Polska będzie wierna Chrystusowi ,choćby taka informacja ,że 80 proc. młodych w Polsce żyje w konkubinatach To po prostu klęska duchowieństwa ,które nadal uprawia propagandę mniłości / a młode dziewczyny mówią,że mogą się puszczać , bo przecież .sami księża twierdza ,ze miłość jest najważniejsza /. .

  44. Atanazy said

    Co za faryzeizm, jaka obłuda, żeby mieć serca pychą tak nadęte, by zatykać uszy, kiedy Bóg decyduje się, żeby przemówić przez Swoich proroków. W La Salette, Fatimie, Gietrzwałdzie albo za pośrednictwem św. s. Faustyny.

    Taka postawa, która uzurpuje sobie prawo do tego, by mówić Bogu, jak ma prowadzić Swój lud jest nacechowana ciężkim grzechem przeciwko Duchowi Świętemu. Nie różni się wiele od postawy Faryzeuszy, którzy wiedzieli lepiej od Jezusa Chrystusa, co Bóg może, a czego nie. I tego Jezusa Chrystusa skazali i zamordowali rękami Rzymian, bo mieli własną wizję Mesjasza.

    Ludzie po 2000 latach nic się nie zmienili. Świat pogrąża się w grzechach, zaprzaństwie i wręcz jawnej nienawiści do Boga. I kiedy Bóg daje swoje łaski, żeby ludzie nawet w tych czasach mogli się zbawić, to nie wolno ich odrzucać.

    Prywatne objawienia są nieobowiązkowe co do wiary poszczególnych osób. Można w nie nie wierzyć i nie mieć grzechu. Jeżeli jednak ktoś jest tak pyszny, by publicznie odrzucać objawienia już uznane przez Kościół, ten winny jest grzechowi przeciwko Duchowi Świętemu. I nie tylko bluźni przeciwko Trzeciej Osobie Boskiej, ale – co gorsza – dyskredytując słowa proroków udaremnia ratunek wielu dusz. Biada takim, jak staną na Sądzie Ostatecznym, jeśli przez ten ich grzech ktoś trafi do piekła.

  45. Joe said

    Gajowy…Ale dolozyl Pan do pieca!!!.Gajowka bedzie plonela conajmnie przez tydzien.A kto tutaj ma racje????Jezus napewno odpowie i tuz tuz.Ale Gajowkowicze podzieleni sa juz dzisiaj.

  46. Boydar said

    Panie Joe, z całym szacunkiem, czy wie Pan czym łajbie grozi pijana załoga ? A sztorm idzie.

  47. Marysia said

    Wiara w prywatne objawienia nie jest przykazaniem Bozym.
    Od to Pan Bog nie uzaleznia naszego zbawienia.
    W Pismie Swietym mamy polecenie, aby dokladnie badac duchy i odrzucac wszystko, co ma chocby pozor zla.
    Pomyslmy,czym mogli kierowac sie Kardynal Hlond, Abp Jalbrzykowski i Swiete Oficjum za Piusa XII w swoich decyzjach.
    Ci hierarchowie byli – ryzykuje twierdzenie – wierniejsi nauczaniu Kosciola i wieksi wiara, niz obecni.

  48. Krzysztof P said

    Manipulacją i niegodziwością jest wyłapywanie i publikowanie zdań wyrwanych z kontestu ( tu przypadek Św.Faustyny Kowalskiej ).
    Patrząc CAŁOŚCIOWO nie wydaje mi się, że nabożna i wyrażnie w zakonie szykanowana zakonnica, mogła wszystko ZMYŚLEĆ ?
    Wychwycone wątki z rozmowy także mogły nieco inaczej brzmieć ( tego sie nie dowiemy?) ale będacą poza realnym Światem w czasie wizji zakonnica,TAK a nie inaczej to przedłożyła nam ( do wiadomości )?
    To ze nie przyjoł to Episkopat z Prym.Hlondem na czele mnie nie dziwi. Ona pisała tez o marszałku Piłsudzkim bardzo ale to bardzo nieprzychylnie a TO…przekraczało wszelkie ówczesne ” normy ” polityczno spoleczne.?!
    Jednakże KULT Bożego Miłosierdzia rozprzestrzenił sie na CAŁY Swiat, – czyli zgodnie z zapowiedzią Chrystusa w owych wizjach.!! Dlatego z powodu NAWRÓCEŃ i Błogosławieństw czcicieli owego KULTU, ja jako Katolik W I E R Z Ę, że siostra Faustyna miała spotkania z BOGIEM tu, na tym łez padole..

  49. wrona said

    I tym artykułem przekonałeś mnie aby więcej tu nie zaglądać.Więcej tu jadu niż miłości.Kto chce mieć dalej zamydlone oczy niech dalej tu siedzi,bo ja z tond spadam.

    Słusznie robisz, pacanie. Nie potrzeba nam tu osób nie radzących sobie z ortografią ani żadnej „mniłoszczy”.
    Admin

  50. genek said

    wrona
    tak mi smutno, że odchodzisz…
    Ale ten czas po odejściu wykorzystaj na naukę poprawnej pisowni języka polskiego.
    Jak się już nauczysz to zaglądnij tu czasami….i dalej dawaj próbkę twojej ortografii.

  51. Atanazy said

    Jeżeli nie wierzycie w prywatne objawienia, odejdźcie. Nie macie grzechu. Kochajcie Boga i służcie Mu tak, jak Wam podpowiada rozum i sumienie.

    Jeżeli jednak oczerniliście prawowierne orędzia, dane przez Boga dla zbawienia dusz, to po trzykroć biada wam! Bo może się zdarzyć, że ktoś po przeczytaniu powyższego artykułu nie uwierzy w Boże Miłosierdzie i nie pojedna się z Bogiem, a zginie w grzechu rozpaczy jak Judasz. Pomyśleliście o takiej możliwości?

    @47
    Kardynał Hlond nie uznał także posłania sługi Bożej Rozalii Celakówny. Czy naprawdę nie mógł zaryzykować i uznać Jezusa Chrystusa Królem w obliczu zagrożenia II Wojną Światową? A może Bóg ulitowałby się dla wiary Polaków i złagodziłby straszliwą karę wojny. Nie dowiemy się.

  52. Boydar said

    zajrzyj !, na Miłość Boską, bo walnę w kalendarz jeszcze przed beatyfikacją Geremka !

  53. Joe said

    45…Oj mialem mialem zaloge niezdatna ..bo zmeczona choroba morska.To jeszcz gorsze jak pijana a i taka mialem.
    Wywolany sztorm moze nawet utwardzic Gajowke…Ja nadal analizuje wydarzenia np…Jesli wszedles miedzy wrony musisz krakac ja i one…Pamieta Pan kto to powiedzial….i napewno wie kiedy to czlowiek wypowiada….Jezeli musi pogodzic sie z namacalnym zlem!!!A wiec?ZAAKCEPTOWAC…a bylo tego duzo.

  54. Mc'Jaweli said

    Ad.52
    Myślę ,że walniesz w kalendarz jeszcze przed beatyfikacją patriarchy Włodzimierza co zresztą jest zupełnie bez znaczenia.
    Ave Putin in saecula saeculorum !

  55. Marucha said

    Re 41:
    Wie Pan co? Idź Pan sobie pogłęb rów, a nie mnie pouczaj. Ledwo co przyszedł, już zaczyna szumieć.

    Re 47:
    Ja nie wypowiedziałem się źle na temat osobistej świętości siostry Faustyny. Wkleiłem artykuł.
    Ale całe to ‚katolicznictwo”, g***o wiedzące o Kościele, od razu wzięło się za pouczanie mnie – a przy okazji całego Kościoła sprzed II Soboru – jacy o z nas bezbożnicy.
    Katolicznik nie wie nawet, że nie mamy obowiązku uznawania żadnych cudów i objawień, oprócz objawień ewangelicznych i cudu Zmartwychwstania – ale mnie odsyła do „uczenia się” o Kosciele, zarzuca mi ataki na świętości itd.

    Re 48:
    Z tym, co Pan napisał, da się dyskutować, bo jest tu nie tylko tzw. święte oburzenia, ale i argumenty.

    Ale niech Pan nie zapomina, iż również błędy herezji, łajdacki żydo-neokatechumenat, „dialog z judaizmem” czy kult Jana Pawła II Sabto Subito rozprzestrzeniły się na cały świat.
    O ile decyzje episkopatu RP można w ten sposób wytłumaczyć, jak Pan to czyni – to wątpię, czy stosunek s. Faustyny do Piłsudskiego miał jakiekolwiek znaczenie dla Piusa XII, gdy wpisał jej dzienniczki na Indeks Ksiąg Zakazanych.

    Czy s. Faustyna sobie wszystko zmyśliła? Nie sądzę. Powtarzam tylko, że nie wiemy, czy istotnie miała objawienia, czy też (zapewne bez jej złej woli) zadziałała dość egzaltowana fantazja, którą może być trudno odróżnić od nadprzyrodzonych objawień.

    Re 51:
    Artykułu, powtarzam, NIE NAPISAŁEM, a tylko zamieściłem. Stanowiska w zasadzie nie zajmuję żadnego, choć wiele do myślenia dają mi osądy Kościoła przed II Soborem. I dlatego zastanawiam się, czy i Piusowi XII grozi po trzykroć biada…

  56. Boydar said

    @ Pan Joe (53)

    Nie, nie pamiętam kto. Będę wdzięczny za przypomnienie. Aczkolwiek moja kocica (5,20 kg) jest odmiennego zdania.

    @ Pan Mc’Jaweli

    Za dużo Pan myślisz; co za dużo to nie zdrowo.

  57. Nemo said

    @52,54

    Ani Geremek ani Putin tylko Lech Kaczyński zostanie pierwej beatyfikowany; niedawno GN wspomniał jego wypowiedź po wydarzeniach w Gruzji, że „dzisiaj Gruzja, jutro Ukraina a później przyjdzie czas na Polskę” (czy jakoś tak, cytuję z pamięci) a na koniec stwierdził, że w dobie obecnych wydarzeń na Ukrainie, były to słowa prorocze. Wypadało by teraz beatyfikować proroka, no nie?

  58. Marucha said

    Re 54:
    Panie Makdżałeli, coś mi się zdaje, że Pan tu długo nie zabawi, bo kurwów nie lubię.

  59. Boydar said

    Kurcze, ożenił bym się, tylko moja Baba mi nie pozwoli …

  60. jowram said

    „Demony porywają liczne serca prowadząc na manowce i bezdroża. Jest wielu pyszniących się, którzy uczestniczą i ci którzy odprawiają Msze Święte Trydenckie. Ta Msza Święta jest najbardziej miła Mojemu Świętemu Sercu, ale nie może być powodem jakiegokolwiek grzechu, zwłaszcza pychy. Pycha jest przecież jednym z ciężkich grzechów głównych. Nikt nie może się pysznić z żadnego powodu, bo to zło samo w sobie.”

  61. Laśniczy Andrzej K. said

    Szanowny Pan Gajowy cały czas się usprawiedliwia, że on tego „nadarzyńskiego badziewia nie napisał”. Hitler, Stanin …. nie mordowali osobiście…., administrator strony … nie usunął ścierwa….

  62. Jan said

    Wobec braku odpowidzi / do 32/ osobnika o ksywie Mc Jaweli..

    Primo.
    Odniosłem się do wątpliwej rozpowszechnianej interpretacji ” iskry ” jako osoby JP II min. szło to na świat w RM
    Secundo.
    ” W tym właśnie czasie narodzi się Antychryst z hebrajskiej zakonnicy, z fałszywej dziewicy, pozostającej w bliskiej łączności ze starodawnym wężem, władcą i nauczycielem nieczystości, jego ojcem będzie biskup”
    jest to cytat z Orędzia Matki Bożej z La Salette z 1864 r ze str.34 książki Arnaud de Lassus – ”Sekret Matki Bożej z La Salette o czasach ostatecznych” – Wydawnictwa Antyk.
    Tertio
    Jak ktoś nie widzi chociażby postępującej judaizacji KK z ukierunkowaniem synkretycznym /Asyże,i inne spotkania miedzyreligijne/, rozbuchanych spędów młodzieży wzorowanych na kibuckach z Taize, nie pojmując czemu służą, do czego prowadzą, to znaczy że niewiele rozumie co się dzieje.

  63. Marucha said

    Re 61:
    Panie Lęsniczy, mimo różnicy rang, jaka nas dzieli – a jam wszak tylko prosty gajowy – chętnie tak bym Panu przypierdolił łopatą, że by mu łeb odpadł.
    Śmiesz mnie Pan porównywać do Stalina, czy Hitlera?

    Ścierwo?
    To może, kurwa, Pius XII też był ścierwem?

    Ty pokrako umysłowa…

  64. Marucha said

    Jeszcze jedna uwaga.

    Katolicznickie lemingi ujawniły się, niczym banderowcy na Majdanie.

    Werdykt ostatniego papieża – co którego nikt nie ma wątpliwości, iż był papieżem z wyboru Ducha Świętego – mają po prostu w DUPIE.

    Podział w gajówce to rzecz bardzo dobra.
    Wiadomo kto jest kim.

  65. oldsten said

    Rzeczywiście namieszało się więc parę groszy. Po pierwsze, wg ks.Natanka Dzienniczek od drugiego wydania został sfałszowany, biorąc pod uwagę że najinteligentniejszym stworem jest szatan (tylko go pycha zżarła po drodze), widziałbym jego rekę w tym. Ja niestety posiadam tylko drugie wydanie, ale to co przeczytałem wystarczy mi by stwierdzić że zawarte tam rzeczy są bardzo ważne. Wyrwane kilka cytatów z całości to tak jak pokazanie pełnego worka z odkurzacza jako dowodu na brud w naszym domu. Baaardzo ostrożnie z negatywnymi komentarzami. Swego czasu ktoś wrzucił link do konferencji ks.Marka Bałwasa , tam również pojawia się Faustyna ale jako święta przed którą demon ucieka, no chyba że ks.Marek to też jakiś apostata.
    Czasami odnoszę wrażenie czytając komentarze jakby Bóg zostawił nas na pastwę szatana po soborze cwaj a przecież Jezus obiecał że będzie z nami do skończenia świata czyż nie? I zazwyczaj w Swoim planie Zbawienia posługuje się mistykami z dolnej półki a nie celebrytami ze szczytów. Mnie również mogą się poszczególni papieże nie podobać za to czy za tamto ale jest to ciągłość władzy nad Kościołem od Piotra do Franciszka, nie uznając tego popełniamy grzech pychy. Jeszcze zapewne większe numery nas czekają, my po prostu mamy wziąść swój krzyż i iść do przodu, czasem się upadnie ale trzeba wstać i dalej iść, czym jest krzyż życia dziś chyba nie muszę pisać.

  66. marost said

    „…kiedy przyjęłam Jezusa w Komunii Świętej, moje serce całą mocą zawołało: Jezu, przeistocz mnie w drugą Hostię!… i odpowiedział mi Pan: Jesteś żywą Hostią…” (Dz. 1826)
    Czytajac kiedys fragmenty tej ksiazki, szokowaly mnie pewne „odjazdowe” zachowania SF…. „….przyszla do mnie dusza…” i wiele innych, ale wazniejsze bylo i jest dla mnie to co „odbieral” i interpretowal jej spowiednik.
    Czytajac „Dzieje Duszy” sw Teresy z Lisieux mozna tez spotkac pewne metaforyczne zwroty jakimi poslugiwala sie przyszla Swieta w rozmowach z Panem Jezusem… ze „chce byc Twoja piłeczka”..; To jezyk dziewczynki rozkochanej do szalenstwa, miloscia do Boga, szalonym pragnieniem by Mu sluzyc…. Ale to co opisane w Dzienniczku SF znacznie wykracza poza ramy metafor. I tak, to powyzsze zdanie wyczerpuje znamiona jawnej herezji, a jest ich tam wiele podobnych.
    „Hostia” pisane przez z duzej litery to nic innego jak Cialo Panskie…. hostia jak wiadomo, to ofiara – rzecz przeznaczona na zlozenie jej w ofierze – victime, baranek, czy para golebi w ST.
    Ale ‚H’ostia…. to „cialo moje ktore za was i za wielu bedzie wydane na odpuszczenie grzechow. …. Moze to kwestia bledu tlumaczenia? – moze mialo byc przez male ‚h’ …jestes zywa hostia” – taka metafora????. W kazdym razie, kiedy chodzi o osobe, ktora nieomylnie(?) zostala kanonizowana a wiec jej zycie, spisane przemyslenia podane sa ludziom do nasladowania w drodze do swietosci i nie powinny byc ambiwalentne… a przynajmniej jakos wyraznie odczytane i przekazane.
    Po przyszlych kanonizacjach ( oby Dobry Bog do nIch nie dopuscil) bedzie sporo podobnych refleksji..; Wiadomo przeciez ze nie o osoby tych dwoch papiezy chodzi a o uswiecenie SWII… JPII z gory zapowiedzial ze swoj pontyfikat poswieci kontynuacji rozpoczetego przez Pawla VI dziela wdrozenia postanowien SWII… A wiec wszystko co robil, glosil bedzie jako nie obciazone bledami podane przez kanonizujacego papieza.
    jako bardzo katolickie i uswiecajace np.: malowanie sobie znaku shivy, na czole, calowanie koranu…wspolne modlitwy z poganami…itp poczynania dalekie od odwiecznej nauki Ojcow Kosciola.
    Nie sadze aby zostal opracowany jakis „sylabus rzeczy nie do powtarzania” albo inversé – index „rzeczy” do nasladowania po JPII…????

  67. Jan said

    Ad 63 i 64
    Pan Gajowy
    1.
    Jak czytam aby Pan coś usuwał albo po co wstawił coś na swej stronie od razu mam podejrzenia talmudycznego podejścia. Starsi bracia mają to do siebie także ich naśladowcy i wychowankowie, że gdzie wlezą tam niebawem chcą rządzić.

    2.” Katolicznickie lemingi ujawniły się, niczym banderowcy na Majdanie.”

    Dla mnie to fenomen posoborowy z jaką to zaciętością będą obstawać przy sprawach wątpliwych, a z drugiej strony lekceważąco traktować to co było nakazane i święte.

  68. Griszka said

    Osobnicy tacy jak Leśniczy czy MacJaweli liczą na rozpętanie jatki albo zwyczajnie starają się rozmydlić przekaz. Czy nie można przyjąć po prostu do wiadomości, że Pius XII wciągnął Dzienniczek s. Faustyny na Indeks Ksiąg zakazanych z ważnych powodów, którymi były zawarte w nim rażące błędy doktrynalne ?
    Czemu ci osobnicy nie prowadzą racjonalnej dyskusji na argumenty, tylko niczym wyznawcy św. Kiko odwołują się do sekciarskiego fanatyzmu połączonego z etykietowaniem oponenta. W tym wypadku od hitlerowców. Pogrzało ich ?

  69. RomanK said

    Panie Waclawie…propozycja niech pan umieszcza takie esseje osobno…w kaciku np. pod wezwaniem- Swiete swiady… herezje kacerstwa i ich nawracania etc,,,,To dla organizacji lepszej Gajowki..i unikania obelg jakimi pana traktuja:-)))))) ci z wiekszym swiadem:-))))
    Ja sie powstrzymuje od proklamacji wizji- jakie mielismy i pojedynczo i razem z Siora podczas naszych badan naukowych…choc .na samo ich wspomnienie przechodza mnie dreszcze ekskatatyczne,,, A kuszeniaaaa/….ooooooo… ..nawet nie chce slowkiem wspomniec…. Raz nieopatrznie Siora wspomnial na spowiedzi… i ta diabelska slowa szeptanego moc spowodowala wzwody mlodziencze u swiatobliwego monacha spowiednika z piedziesiecioczteroletnim uwiadem…w dniu jego 101 urodzin…
    Swoje prywatne wizje uwazam zatem za scisle prywatne,,nawet dzienniczek spalilem,,,…i nikt nie bedzie moich wizji cenzurowal, malowal…roztrzasal i poprawial co mi sie uwidzialo….
    dlatego …. sza ni slowa wiecej na temat,….niech pan poprostu rozwazy propozycje.

  70. Griszka said

    @65
    Czyli można przedstawić jakieś racjonalne argumenty, ergo fałszerstwo drugiej edycji Dzienniczka. Co prawda wątpię w te wersję, ale Pański wpis powinien zawstydzić tych, którzy rzucają klątwy na admina a jednocześnie w ogóle nie potrafią odnieść się merytorycznie do przedstawionych faktów.
    Nie zastanowiło tych ludzi, czemu te objawienia są bardzo popularne wśród hierarchii posoborowej ?

    Dekrety Świętego Oficjum są wydane drukiem – spróbuję poszukać więcej informacji na ten temat.

  71. Premizlaus said

    To jak wytłumaczyć, że w modlitewnikach wydawanych przez Bractwo św. Piusa X jest Koronka do Miłosierdzia Bożego?

  72. genek said

    ad 72
    proszę wskazać który to modlitewnik.
    http://www.tedeum.pl/kategoria/modlitewniki

  73. Jan said

    Ad 70
    Pan Griszka

    Powiem tyle. Znajomy dostał ”Dzienniczek” od biskupa bodajże wydany w 1980 r.. Porównując go z nowym znalazłem szybko dwie różnice
    – w opisie ukazanej wizji biczowania Pana Jezusa, najpierw przez autentycznych siepaczy, potem księży współczesnych.
    – dziś przyprowadz mi dusze heretyków i schizmatyków, zastąpiono – przyprowadz braci odłączonych.

    Pewnie takich zmian jest znacznie więcej.

    Ad 72 Premizlaus
    Modlitewnik jest dostosowany do naszej polskiej specyfiki. Są w nim Gorzkie żale cz Godzinki, których w innych krajach niema.
    Koronka do Miłosierdzia Bożego rozpowszechniła się tak bardzo, że została zamieszczona obok innych modlitw, jako godna odmawiania.

  74. Joe said

    56… Boydar…To powiedzial K.Wojtyla w chwilach przejmowania Stolicy Piotrowej do najblizszego otoczynia…ktore okazalo
    obawy o ciezar z ktorym mial sie zmierzyc.Mowienie „Nie lekajcie sie ” A byc odwaznym i potrafic walczyc o Prawde jak walczyl nasz Zbawiciel…to okazuje sie ze dwie rozne sprawy dla niektorych…Faktem jest ze po morderstwie JPI-go potrzeba bylo duzo odwagi….Pozdrawiam Joe.

  75. Griszka said

    @73
    To jest ta wersja późniejsza, która spowodowała, że został zaakceptowany już długo po SV II.

  76. Griszka said

    @72 Ten: http://www.tedeum.pl/tytul/19,Te-Deum-laudamus

  77. genek said

    faktycznie istnieje w Nowym Brewiarzyku Tercjarskim, ułożonym przez O.L.K., wydanie trzynaste, Kraków 1928.
    taka koronka do Miłosierdzia Bożego
    http://www.legitymizm.org/koronka-do-milosierdzia-bozego

  78. Sara said

    Brawo Marucha, tak trzymać, na głupich lemingowatych katoliczników- łopata wystarczy, lepszych narzędzi szkoda.Gdyby nie totalne zażydzenie tępych umysłów pseudo katoliczników- wierzących w aktorstwo Wojtyły Polska już dziś wyglądałaby inaczej, a tak to nie ma nawet z kim rozmawiać, stado baranów zwiedzionych przez fałszywego proroka- o pseudonimie JPII.

  79. Rysio said

    Ale się zawirowało, i ale sie wszyscy zjeżyli.

    Dla uspokojenia nerwów proponuję nie tylko lekturę mojego ulubionego żyda ale i pozostałych ekonomistów Austryjackej Szkoły Ekonomicznej.

    🙂

  80. marrkerr said

    Odnoszę nieraz wrażenie, że Boże Miłosierdzie z Dzienniczka św.Faustyny jest traktowane bardzo instrumentalnie. Ponieważ jest Ono nieskończone to stając na Sądzie Ostatecznym będąc nawet największymi łajdakami zawsze możemy się tłumaczyć: „Panie Boże, ale przecież Twoje Nieskończone Miłosierdzie…”. Taka jest przecież ludzka natura.

    Jak sądzę tego mogli się obawiać i kardynał Hlond i Pius XII., bo jeśli w procesie poznania Objawienia św. Faustyny pojawiła się choć najmniejsza nutka wątpliwości, że nie wszystko jest zgodne z nauką Kościoła to przy fałszywie rozumianym i fałszywie zrozumianym przez wiernych Miłosierdziu Bożemu łatwo zaprowadzić miliardy dusz do piekła.

    Bo jeśli ktoś na opak zrozumie Boże Miłosierdzie jako zwolnienie z przestrzegania zasad wiary, bo i tak na końcu drogi będzie Boże Miłosierdzie to jak taki człowiek ma być lepszym? I po co? A skoro Boże Miłosierdzie jest nieskończone to po co się starać?

    Nie jedno dziecko zada, albo zadało pewnie na lekcji religii takie pytanie katechecie, bo to się samo przez się nasuwa.

    Dzienniczka nie czytałem, ale słucham (prawie) codziennie w radiu (E-maus) archidiecezji, co dodatkowo zakłóca mój odbiór tematu, bo aktorka, która czyta Dzienniczek robi to w sposób bardzo egzaltowany. Więc z jednej strony jest ta niesłychana egzaltacja, a z drugiej potężna miłość do Jezusa. Fragmentów przytoczonych w artykule nie słyszałem, ale też się zastanawiałem w jakich fragmentach Dzienniczek został ocenzurowany.

  81. Marucha said

    Re 73:
    Oczywiście autorem modlitwy może być niekoniecznie święty czy święta, ale i zwykły człowiek, nawet grzeszny – o ile w modlitwie nie ma nic, co mogłoby nasuwać podejrzenia o nieortodoksję.
    Dlatego świętość s. Faustyny – czy też jej brak – w niczym nie musi wpływać na ocenę jej modlitwy.

  82. Marucha said

    Warto przytoczyć tu wypowiedź ks. Trytka.

    Prawie wszystkie osoby mówiące o Koronce do Miłosierdzia Bożego mają na myśli tę, która pochodzi od s. Faustyny Kowalskiej. Nie wiedzą one, że nazwa jest „zapożyczona” od wcześniejszej wersji, która posiada kościelne imprimatur. Dla użytku wiernych podajemy oryginalną, zatwierdzoną przez Kościół koronkę, z Nowego Brewiarzyka Tercjarskiego:

    Ojcze nasz, Zdrowaś Marjo, Chwała Ojcu.

    Modlitwa.

    O Serce Jezusa, nie mieć miłosierdzia nad nędznymi grzesznikami jest to rzecz niemożliwa dla Ciebie. Przeto Cię błagamy, zmiłuj się nad nami, użycz nam łask wszelkich, o które Cię prosimy, przez Niepokalane i bolejące Serce Marji, Matki Twojej, Matki naszej, której nigdy nic odmówić nie możesz.

    10 razy: O mój Jezu miłosierdzia.

    Modlitwa wraz z westchnieniem powtarza się pięć razy, na końcu dodaje się Ojcze nasz i Zdrowaś Marjo.

    Za: Nowy Brewiarzyk Tercjarski, ułożony przez O.L.K., wydanie trzynaste, Kraków 1928.

  83. NICK said

    Kij w mrowisko.
    Kij samobij?
    A…, w czas Postu.

    Gdyby moja żona przeczytała wszystko, co powyżej, dostałbym od niej BANA. Dożywotnio.
    Przy niej, właściwiej, przez nią, poznałem nieco Faustynę.
    Małżonka jest „prawie” święta, dowód: jest ze mną. Lecz podtruta posoborowiem.
    Więc ja poczułem adrenalinę. Jednak, w miarę objaśniania i tutejszej dyskusji, rozumiem ważność i wartość poruszonych spraw.
    Ogon podkulić i krytycznie słuchać oczytanych.
    Żonie wspomnę o watpliwościach. Za kilka lat.
    Muszę kończyć – wrocila do domu.

  84. GK said

    Słuchałam niedawno wykładu bodajże ks. Stehlina na temat prawidłowego i nieprawidłowego rozumienia Miłosierdzia Bożego i nie znalazłam tam krytyki objawienia św. Faustyny. Zresztą nie podważał też świętości tej zakonnicy, gdyż wyraził się o niej „święta Faustyna”.
    Czy może pan Gajowy podeprzeć się jakimś autorytetem kapłańskim, np. z FSSPX?

  85. Marucha said

    Re 84:
    Podeprzeć… ale co? Co mam podeprzeć?

  86. Numerant said

    http://www.tedeum.pl/szukaj?q=faustyna

  87. Jan said

    Ad 82
    Pan Gajowy.

    Znam inną, którą chętnie odmawiam. Pozwolę przedstawić
    Po modlitwie wstępnej.

    1 Przez Niepokalane Serce NMP Boże Ojcze Wszechmogący ofiaruję Tobie Rany i Mękę Pana Naszego Jezusa Chrystusa na zgładzenie ran duszy mojej i ran Dusz w czyśćcu cierpiących.
    2. 10 x O mój Jezu przebaczenia i miłosierdzia przez zasługi Twoich świętych ran.
    1 i 2 – odmawiane 5 razy.

    Posoborowa wiosna doprowadziła do tego, że wierni nie mają pewności nie co jet podstępne i trefne a co dobre..

  88. Zdziwiony said

    Dlaczego w 1959 r. Stolica Apostolska wydała notyfikację ograniczającą kult Miłosierdzia Bożego?
    Na decyzję Watykanu wpłynęło kilka przesłanek.

    – Przed II wojną światową i jeszcze w latach 50. Stolica Apostolska odnosiła się krytycznie do wszelkich objawień prywatnych. Specjalne dwa kanony dawnego prawa kanonicznego zalecały ordynariuszom wyjątkową ostrożność w przypadku takich objawień. Przy tym wszystkim s. Faustyna, prosta, zwyczajna zakonnica, niewykształcona teologicznie zaproponowała „szokujące formy” nabożeństwa. Największą trudność wzbudzało wprowadzenie Święta Bożego Miłosierdzia w Drugą Niedzielę Wielkanocną, ponieważ ta niedziela zamykała oktawę Wielkanocy.

    – Kolejna kwestia wiązała się z wizerunkiem Jezusa Miłosiernego, który powinien mieć uzasadnienie w Ewangelii. Nie można było jednoznacznie udowodnić, że obraz wiąże się z dwoma wątkami historii zbawienia: przebiciem boku Chrystusa na krzyżu i objawieniem uczniom w Wieczerniku w dniu Zmartwychwstania. Jednak najważniejsze trudności wiązały się z rozpoczęciem toku przewodu. – Do Stolicy Apostolskiej dotarł błędnie przetłumaczony „Dzienniczek” s. Faustyny. W związku z tym pojawiły się wątki bliskie herezji. Na przykład – w tym przekładzie – s. Faustyna zamiast Serca Jezusowego nakazywała czcić swoje własne serce, co wzbudziło uzasadniony sprzeciw teologów.

    – Choć nabożeństwo rozwinęło się w Polsce bardzo intensywnie, to w tym samym czasie spotkało się z kontestacją niektórych środowisk, przede wszystkim niemieckich i litewskich. Uważano, że pod przykrywką pobożności promowane jest nacjonalistyczne polskie nabożeństwo. Wychodzące z serca Jezusa promienie kojarzono z bielą i czerwienią naszych barw narodowych.

    – W tym także duchu odbierano przesłanie Jezusa, w którym mówi o umiłowaniu Polski. Dlatego wpływowi zagraniczni dygnitarze kościelni zabiegali w Watykanie, by to nabożeństwo nie było upowszechniane. Nie bez wpływu pozostaje tu sposób promocji orędzia s. Faustyny w Polsce. Pallotyni i jezuici eksponowali orędzie głównie poprzez jej osobę. Podkreślano nadzwyczajną rolę mistycznych zjawisk, bez osadzania ich w biblijnym i teologicznym kontekście całego przekazu o Bożym Miłosierdziu.

    W takiej sytuacji Święte Oficjum już w 1958 r., za czasów Piusa XII, wydało dekret, w którym oceniono, że w objawieniach s. Faustyny nie ma nic nadzwyczajnego i nie przewiduje się w Kościele wprowadzenia Święta Bożego Miłosierdzia. Dokument nie został jednak opublikowany ze względu na śmierć papieża. Ksiądz Witko opowiada anegdotę, że kiedy Jan XXIII został papieżem, znalazł na biurku po swoim poprzedniku mnóstwo spraw, które czekały na rozstrzygnięcie. Osoby wpływowe i nieżyczliwe, które chciały, by kult Miłosierdzia Bożego był wstrzymany, przełożyły projekt dekretu na spód stosu papierów. Jan XXIII powiedział wtedy dowcipnie: „Pewnie najtrudniejsze sprawy są na końcu”. Odwrócił stertę i jako pierwszy dokument wziął dekret dotyczący Święta Miłosierdzia. Wstrzymał ogłoszenie dekretu i polecił, by sprawę jeszcze raz przebadano.

    Po kilku miesiącach w marcu 1959 r. Święte Oficjum wydało notyfikację podpisaną przez papieskiego sekretarza, a więc mającą niższą rangę decyzyjną, a jej treść była mniej rygorystyczna w stosunku do wcześniejszego dekretu. Nakazywała dużą ostrożność, wstrzymanie się z propagowaniem kultu i orędzia s. Faustyny, dopóki kompetentna władza nie zbada dokładnie sprawy. Roztropności biskupów pozostawiano prezentowanie wizerunków Jezusa Miłosiernego. Obrazy wystawione do kultu można było zostawić lub usunąć, nowych nie zalecano eksponować.

    Nie należy jednak przypisywać protekcji papieża Polaka zniesienia notyfikacji Stolicy Apostolskiej, ponieważ ta dokonała się w 1978 r. krótko przed wyborem Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową.

    Dziś „Dzienniczek” s. Faustyny tłumaczony jest na całym świecie. Paradoksalnie, nie został jednak przetłumaczony na język… litewski.

    —————————–
    W Krakowie kard. Adam Sapieha wydał w 1951 r. zgodę na publiczne obchodzenie Święta Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach. Wkrótce potem abp Eugeniusz Baziak udzielił odpustu zupełnego wszystkim, którzy w tę niedzielę nawiedzą klasztor sióstr Matki Bożej Miłosierdzia.

  89. GK said

    re. 84

    Krytykę, którą pan zamieścił, oczywiście. Dla mnie większym autorytetem jest ksiądz z FSSPX niż autor artykułu. Myślałam, że i dla pana.

  90. GK said

    Poza tym, argumentem przeciw prawdziwości objawienia nie może być brak akceptacji papieży. Inne objawienia również czekały na uznanie. Ponadto nowe święta powstawały także w Kościele przedsoborowym.

  91. Marek said

    „…kiedy przyjęłam Jezusa w Komunii Świętej, moje serce całą mocą zawołało: Jezu, przeistocz mnie w drugą Hostię!… i odpowiedział mi Pan: Jesteś żywą Hostią…” (Dz. 1826)

    ================

    J 6:53-54Rzekł do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym.

    Ga 2:20 Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie.

    W świetle powyższych słów z Pisma św., nie bulwersowałbym się tak bardzo powyższym zdaniem z Dzienniczka, tym bardziej, że są tam miejsca wykropkowane [ciekawe dlaczego?], brak całości, a ja nie jej nie znam, bo nie czytałem.

  92. Wojciech said

    Nie doczytawszy nawet do końca usuwam pana Maruchę z zakładek ze względu na niezgodność z nauczaniem Kościoła Świętego. Żegnam.

  93. Marek said

    Rysio powiedział/a
    2014-03-18 (wtorek) @ 16:28:32

    Ale się zawirowało, i ale sie wszyscy zjeżyli.

    Dla uspokojenia nerwów proponuję nie tylko lekturę mojego ulubionego żyda ale i pozostałych ekonomistów Austryjackej Szkoły Ekonomicznej.
    🙂

    =========

    Raczej Rysio jest zawirowany, wszędzie wali swoje kupy, znaczy teren…
    w koło Macieju przewidywalnie.

  94. Asiulka said

    Może ktoś już tym pisał? ale spytam bo mam wielki dylemat. Jak interpretować słowa „Dla jego bolesnej męki miej miłosierdzie dla nas i całego świata” Pierwszy raz zinterpretowałam (Niech on cierpi tylko aby łaski na nas spłynęły) Może jest tutaj jakiś polonista i wytłumaczy znaczenie tych słów.
    Proszę mi nie ubliżać. Ja naprawdę chciałabym żyć zgodnie z moim sumieniem. Staram się tylko nie obrazić Boga bezmyślnie wypowiadanymi słowami. Dlatego was proszę o pomoc w zrozumieniu tych słów.?

  95. Marucha said

    Re 89, 90:
    Czego Pan ode mnie chce? Bo nie rozumiem, Gdzie ja przeciwstawiam autorytet FSSPX autorytetowi autora?
    Skądinąd tłumaczenie, że również przed Soborem powstawały nowe święta, jest mało warte, gdyż może usprawiedliwić np. stworzenie Święta Rudego Kota – ale chyba nie o to chodzi?

    Re 92:
    No cóż, pozostajemy nieutuleni w żalu.

    Ogólnie:
    Cieszą komentarze, które zamiast ograniczać się do emocjonalnego bełkotu i świętego oburzenia, zawierają argumenty i wywody.
    Tak trzymać, Panowie i Panie.

  96. Marek said

    Wojciech powiedział/a
    2014-03-18 (wtorek) @ 19:08:53

    Nie doczytawszy nawet do końca usuwam pana Maruchę z zakładek ze względu na niezgodność z nauczaniem Kościoła Świętego. Żegnam.

    ==========

    Tak mnie naszło, jeśli ktoś się żegna, czy wcześniej się przywitał?
    Bo ja swego czasu nie przywitałem się, czy popełniłem nietakt?
    Czy ewentualne pożegnanie będzie prawilne?
    🙂

  97. Marek said

    “Dla jego bolesnej męki miej miłosierdzie dla nas i całego świata”

    ===========

    nie jestem polonistą, ale zwrot „dla…” oznacza:

    ze względu na mękę [domyślnie zasługi męki chrystusowej], bądź dla nas miłosierny i dla całego świata.

    Tak jest. Użycie słowa „dla” w tym kontekście jest jak najbardziej prawidłowe, a nawet jego lekka archaiczność pasuje w tekście religijnym/
    Admin

  98. Marucha said

    Re 96:
    Pan tu pisuje od dawna, Panie Marku.
    Dlatego, jeśli kiedyś dojdzie Pan do wniosku, iż strona Maruchy propaguje – dajmy na to – syjonizm albo herezje – pańskie pożegnanie nie będzie tak patetycznie komiczne, jak w przypadku kogoś, kogo widzimy tu po raz pierwszy.

  99. genek said

    re Asiulka
    proponuje używać słów płynących z Pani serca, a nie podpierać się infantylnymi tekstami.
    Modlitwa ma być naszą rozmową z Bogiem.
    Cóż z tego, że ktoś wymyślił jakiś tekst – przecież to tylko gra słów autora tychże.
    Miła Pani Asiulko Pani wątpliwości świadczą o wielkiej pobożności i bojaźni Bożej. Tylko zazdrości!

  100. NICK said

    Kij w mrowisko.
    Uważnie czytam.
    Ad.92. P. Wojciech.
    Niechże Pan tak wprost nie „ucieka”. Wie Pan, Marusze też, nie do końca wierzę. A chciałbym argumenty. Może Pan ma rację.
    Nie potrafię ocenić bez dyskusji.

  101. Osoba podszywająca się pod p. Marka said

    Szanowny Panie Administratorze! Po przytoczeniu ostanio szeregu włazidupnych peanów na cześć Kim-Dzon-Una z Rosji pomyślałem, że ciężko będzie przelicytować poziom żenady. Dlatego błagam niech Pan się lepiej zajmie tą Rosją i Katolików i Polaków niech Pan zostawi w spokoju.

    To nie ja przychodzę do Pana z wizytą, ale Pan do mnie.
    Dlatego to PAN niech mnie zostawi w spokoju.
    A mówiąc językiem mniej parlamentarnym: spierdalaj, baranie.
    Admin

  102. NICK said

    Czuję, że Gospodarz nie zdzierży i „patetycznie” kogoś pożegna.

  103. Marek said

    Marek powiedział/a
    2014-03-18 (wtorek) @ 19:36:32

    Szanowny Panie Administratorze! Po przytoczeniu ostanio szeregu włazidupnych peanów na cześć Kim-Dzon-Una z Rosji pomyślałem, że ciężko będzie przelicytować poziom żenady. Dlatego błagam niech Pan się lepiej zajmie tą Rosją i Katolików i Polaków niech Pan zostawi w spokoju.

    ===========

    Dlaczego pan używa ‚mojego’ nicka i to tuż pod paroma moimi wpisami!

    Nie ładnie.

    Marek

  104. RomanK said

    Savoir vivre na Gajowce…jest bardzo tolerancyjne…w zasadzie jest tu jeden rezydent, wielu ludzi lasu, siekierowi , wozacy, pilarze, etc…ale jest i wielu takich co wpadli do lasu tylko zeby zerznac kupke….i zagladneli do Gajowki…wielu usiluje po to wpadac tylko do do Gajowki omijajac las… Tak, ze nie tyle wazne …czy powie dziendobry, czy do widzenia..byle nie smierdzialo:-)))

  105. Rysio said

    Idę o zakład, że Wojciech do heretyka gajowego Maruchy wróci i to szybko.

    🙂

  106. Marek said

    Mam nadzieję, że przynajmniej Gospodarz zauważył.

  107. Rysio said

    Gospodarz wszystko zauważa, dlatego też Rysio siedzi cicho jak mysz pod miotłą.

    🙂

  108. NICK said

    Gospodarz nie musi zauważać.
    On wie.

  109. Szczegółowa psychologiczna analiza „Dzienniczka” Faustyny
    http://teologia.deon.pl/piekielny-dramat-faustyny/

    „System Faustyny składa się z wielu powiązanych wzajemnie elementów. Te elementy to:

    życie w dwóch osobowościach
    walka dumnego „ja” z nędznym „ja”
    nienawiść do siebie
    uzewnętrznianie tej nienawiści jako pochodzącego z zewnątrz cierpienia
    pragnienie poniżeń i pogardy
    utożsamianie cierpienia z miłością
    traktowanie cierpienia jako zasługi dla zbawienia
    obraz groźnego „sprawiedliwego” Boga i walczącego z Nim miłosierdzia

    Podstawą tej konstrukcji jest lęk. Lęk przed Bożym sądem, przed potępieniem, przed grzesznością, przed byciem niedoskonałym, przed poznaniem swego prawdziwego „ja”, przed karą, przed cierpieniem, przed ludźmi, przed wysiłkiem wewnętrznym, przed wzięciem odpowiedzialności za własne życie. Miłosierdzie proklamowane przez Faustynę musi mieć charakter ograniczony, aby pasowało do jej układanki. To ograniczone miłosierdzie wyrażające się wiecznością piekła, masą potępionych, niekończącymi się karami jest ważnym i niezbędnym elementem neurotycznej układanki. Jeśli zniknie lęk – na czym neurotyk oprze swe życie, jak wybierze zasady, którymi będzie się kierował? Bez sankcji wiecznej kary neurotyk będzie zagubiony w świecie, ponieważ nie mając kontaktu z samym sobą, nie ma on do kogo zwrócić się z pytaniem jak postępować, co myśleć. Dlatego zakazy i nakazy traktuje jako jedyne życiowe wskazówki.

    Chrześcijaństwo ustanowione na neurotycznej podstawie lęku i kary musi się kurczyć wraz z rozwojem psychicznym społeczeństw.”

  110. Marucha said

    Re 103:
    Zauważyłem natychmiast, po treści wpisu. Jeszcze tylko dla pewności sprawdziłem inne rzeczy,

  111. Jack Ravenno said

    Oj to się narobiło w Gajówce…

    Ale ja o czym innym. Jeśli dożyję czasów apokaliptycznych (co nie daj Boże) i zobaczę takiego gościa jak na obrazku, długowłosego, z takimi różnymi promieniami i bajerami – będę uciekał gdzie pieprz rośnie. Na 100% ów „Jezus” będzie wyglądał jak z obrazu zdjęty…Oby się nikt nie dał nabrać (choć wiem, że wielu się da omamić niestety)

    pozdrawiam

    P.S. Najzdrowiej jest mieć pod ręką Nowy Testament i nie wnikać w treści „poboczne” – tyle ode mnie na ten temat

  112. Marucha said

    Re 109:
    Proszę bardzo nie dokonywać tu topornych filozoficznie wpisów, atakujących istotę chrześcijaństwa.
    Tu nie Onet czy Gazeta.pl.

  113. Jan said

    Ad 109
    Chore wywody ze środowiska wspierającego heretyka Hryniewicza.

  114. Marucha said

    Re 113:
    Następny wpis tej Pani będzie prawdopodobnie ostatnim.

  115. 1. Czy szatan potrafi podszywać się pod Chrystusa?

    2. Pozdrowienia dla wszystkich fałszywych proroków. 🙂

  116. Jack Ravenno said

    ad. 115 szatan potafi podszywać się pod wszystko i wszystkich. Pod samego Pana Boga raczej nie da rady ale próbuje co i rusz. Niektórzy nadali mu nawet nazwę wielkiego architekta, itp bzdety…

    Ja bym fałszywych proroków nawet żartem nie pozdrawiał. To tak jakby samemu szatanowi salutować.

  117. Boydar said

    @ Pan Roman (104) zupełnie nie na temat

    Ja Panie Romanie tolerancyjny nie jestem. To znaczy mogę być, wobec pokojówki, stangreta, kucharza. Ale nie wobec Pana hrabiego. Albowiem noblesse oblige. Pisze Pan : „… ale jest i wielu takich co wpadli do lasu tylko żeby zerżnąć kupke….i zaglądnęli do Gajówki…”. No cóż, uważam, że kupkę można jedynie „narżnąć”, zaś co do „zerżnięcia” mam zupełnie inne skojarzenia. A do Gajówki wypada „zajrzeć”, nie zaglądnąć. Bo to jest spotwarzanie języka. Dziwne, w swoich flagowych publikacjach, posługuje się Pan polszczyzną w pełni poprawnie, a tutaj jakby mniej. A przecież z naszą mową jest jak z jazdą na rowerze; kiepsko nam idzie tylko po paru głębszych. Pozostaję z szacunkiem.

    „Zaglądnąć” to też poprawna forma – admin

  118. Przepraszam,nie znam jakiegoś tam heretyka Hryniewicza.Kiedyś po prostu trafiłam na to w internecie.Myślę,że to cenny głos w dyskusji jeżeli chce się dociec prawdy.Cenzurowanie pewnych wiadomości to nie jest sposób dociekania prawdy.Niechęć do poznania prawdy nie ma nic wspólnego z chrześcijańskimi wartościami.I tyle.
    Nie będę już pisać bo to nic przyjemnego spotkać się z taką agresją.Nie dla mnie to towarzystwo.

    Niestety, wdepnęła Pani z poglądami, które nas obrażają. I proszę nie wciskać kitu z tym „dociekaniem prawdy”.
    Admin

  119. Isreal said

    wow!!!

  120. marta15 said

    pani z ad 109 niejaka pustelnica z boku.
    jak pisal Pascal.
    Czlowiek powinien sobie zdawc sprawe ze swoje nedzy (wretchedness) or ze swojej wielkosci (greatness).
    Nedza czlowieka jest skutkiem grzechu pierworodnego, ktory sprawil ,ze wszyscy , jestesmy upadli , WSZYSCY kierujemy sie w naszym postepowaniu sila naszych popedow, pozadan,desires, niskich instynktow etc.
    Jezeli ma pani co co do tego watpliwosci to prosze sobie zaanalizowac zbrodnie na Wolyniu, lub dzialanosc red Khamerow w Chinach, bolszewikow w Rosji, cesarzy rzymskich mordujacyh chrzescijan, itd, itp.
    Wiekszoc ludzi wiedzac, ze moga popelnic legalnie najstraszliwsze zbrodnie i wiedzac, ze im to ujdzie na sucho ZROBIA to. Historia jest tego swiadkiem.
    To potwierdza ogromne zlo , ten pierwiastek zla ( figmentum malum), ktore KAZDY z nas w sobie nosi, kazdy z nas jest poniekad nim zarazony , a uwidaczania sie on roznie i przy roznych okazjach.
    Prawo, wychowanie, kultura, edukacja ,itp. poniekad to neutralizuja, do pewnego stopnia niweluja , ALE jezeli to prawo PRZESTAJE obowiazywac, to ten pierwiastek zla bardzo szybko ujawnia swoj diaboliczny charakter ,( patrz no zbrodnie na Wolyniu). Czyli czlowiek z natury swojej jest zarazony ZLEM. I musi on sobie z tego zdawac sprawe. Ale czliwiek tez ma mozliwosc przezwyciezenia tego zla jako ze oryginalnie ( przed Upadkiem w raju) ) zostal stworzony przez Boga do wielkosci, do swietosci. Czyli jest tez w nas ogromny potencjal do wielkosci. Do przezwyciezenia tego pierwiastak zla jaki w kazdym z nas jest zakodowany.
    I wlasnie to religia katolicka daje odpowiedz, daje wskazowki jak to przezwyciezyc, co robic aby ten figmentum malum NIE zdominowal naszego zycia i naszych wyborow.
    To nie jest zaden neurotyzm . To jest rzeczowe , konkretne , powazne podejscie do sprawy naszego zycia. Obecnego jak i wieczenego.

  121. marta15 said

    „Poznanie wlasnej nedzy, wlasnej slabosci jest pierwszym krokiem do poznania Boga. Bez tego czlowiek wpada w dume, proznosc, samo-uwielbienie.
    Poznanie wasnej nedzy , bez poznania Boga ,sprawia ,ze ludzie wpadaja w rozpacz, beznadzieje.
    Poznanie Chrystusa sprawia, ze czlowiek poznaje Boga i wlasna nedze”.
    ————-
    Bez Boga mamy tylko albo falszywa dume/samo-uwielbienie , albo rozpacz/beznadzieje o swoim istnieniu/przeznaczeniu.
    W Bogu, dzieki Bogu poznajemy wlasna nedze, ale tez NADZIEJE na sens naszego istnienia, na osiagniecie stanu wielkosci , doskonalosci duchowej, zbawienia.
    Neurotyzmu czyli rozpaczy , beznadzieji , lekow itd, to mozna sie skutecznie nabawic NIE wierzac w Boga. Bo czlowiek czuje sie zupelnie sam, nie widzac sensu tego wszystkiego i czesto gesto wpada w sieci najnizszych lekow, pozadan, nalogow ,ktore sciagaja jego dusze na coraz nizsze poziomy , oslabiaja jego wole, tepia jego umysl, az w koncu calkowicie przepada w otchlani zla, ktrore zawsze , w pelnym pogotowiu czeka na swoje kolejne ofiary.

  122. marta15 said

    Koronki posoborowiakow jak najbardziej trzeba unikac.
    Siostra Faustyna Kowalska w swych widzeniach relacjonowala rzeczy ktore jawnie sprzeciwialy sie dogmantycznej nauce KK ,a to swiadczy, ze te widzenia NIE pochodzily od Boga.
    Koronka ma na celu odwrocenie uwagi od Rozanca Sw.
    Rozaniec, ( trzy Tajemnice of course) jest to potezna bronia ,ktora katolicy maja sie poslugiwac. I tyle w temacie.

  123. Toni said

    Ad. 88.
    Dosyć wyczerpująco przedstawione trudności z akceptacją kultu Miłosierdzia Bożego w naszych ostatecznych czasach. Właśnie o tym chciałem w pierwszej kolejności wspomnieć, gdy zapoznałem się z tym durnym artykulikiem jakiegoś, nawet nie domorosłego pseudo-teologa, oraz z dyskusją pod tymi wypocinami.

    Całe nieporozumienie w Stolicy Apostolskiej (przedsoborowej, skoro to dla wielu dyskutantów ma takie kluczwe znaczenie) brało się właśnie z tego tłumaczenia Dzienniczka na język włoski, gdzie znalazło się mnóstwo błędów językowych i merytorycznych, sprawiających wrażenie, że z kultem takiego cennego przymiotu Boga i Naszego Zbawiciela, jakim jest Boże Miłosierdzie dla grzeszników, łączony jest jakiś bałwochwalczy kult Polski.

    Jednakże plany Boże, pomimo wszystkich zabiegów diabła, który przebiera się w ornat i ogonem na mszę dzwoni – że wtrącę to znane powiedzonko – zawsze, wcześniej czy później (diabelstwu chodzi przynajmniej o to, by później), zostaną wypełnione i na nic pitolenia takich sruli, jak autor komentowanego tutaj szeroko gniota, próbujący kijem zawracać Wisłę, że dorzucę kolejne znane, a wielce wymowne powiedzonko…

    Czy w polskim oryginale też znalazło się mnóstwo błędów językowych i merytorycznych? – admin

  124. marta15 said

    ad 123 pani (e)Toni ,
    dzienniczek Siostry Faustyny, oprocz rzekomych bledow ,jak pan zapodaje ,”jezykowych i merytorycznych” , zawiera tez duzo nazwijamy to bledow dogmatycznych ,czyli inaczej jawnych i oczywistych HEREZJI , ktorych ZADEN szanujacy sie i myslacy katolik po prostu NIE moze przyjac i zaakceptowac.
    darcie pierza i histeryczne wrzaski niewiele tu pomoga.

  125. Boydar said

    W tej kwestii, zgodzić się z Panem Gajowym nie mogę. Myślę, że obaj to jakoś przeżyjemy.
    Pan Roman, jeśli uzna za stosowne, sam się wypowie. Jest przecież literatem z krwi i kości.

  126. przemądrzałe bydlę said

    Faustyna opisała w swym „Dzienniczku” nową flagę państwową, jaką zjawa z jej wizji nakazała ustanowić dla Polski. Flagę tę promuje ks. Natanek i stowarzyszenie z Poznania o nazwie: Stowarzyszenie Najświętszej Panny Marii Królowej Polski / Societas Beatissimae Virginis Mariae Reginae Poloniae.
    Można tę flagę zobaczyć na jednym ze zdjęć w poniższym linku:
    http://polski.blog.ru/210336163.html

  127. u said

    Swego czasu wysluchalam prelekcji Romana Kluski na temat szykanowania jego osobiscie, za sukces jaki odniosl w biznesie. Byl aresztowany i jak twierdzi to wlasnie lektura, bardzo cierpliwa Dzienniczka sw.Faustyny Kowalskiej i nauki jakie z niej wyciagnal pozwolila mu przetrwac, przezyc najciezszy okres w jego zyciu. Siedzac w celi aresztu, nie pozwolil zlym myslom zawladnac jego swiadomoscia. Po prostu powtarzal bezustannie „jezu ufam Tobie”, przezyl i zostal zwolniony z aresztu i bezzasadne oskarzenia o naduzycia podatkowe zostaly odwolane. Obecnie wlasnie tym trzem slowom przypisuje, ze odniosl zwyciestwo nad zlem. Odzyskal wolnosc i dobre imie i zachowal zycie (jego wspolnik , nie wytrzymal, zmarl na zawal w areszcie). Trzy lata R.Kluska studiowal Dzienniczek , slowo po slowie i nie stwierdzil, ze Wizjonerka przesadzala czy zmyslala fakty – Objawienia.

  128. Zaszokowany said

    Dopiero co poleciłem rodzicielce Pana bloga, jako odtrutkę na reżimowe media, a Pan najwidoczniej w podzięce za to zaufanie wkleił ten tekst, którego nie powsydzilaby sie NIE czy FiM. Mam jedynie nadzieje, że matula dziś tu nie wejdzie :/

  129. Marucha said

    Re 125:
    Nie zgadza się Pan ze mną…
    To może zgodzi się Pan ze Słownikiem Języka Polskiego?
    http://www.wsjp.pl/index.php?szukaj=ogl%C4%85dn%C4%85%C4%87&pwh=0&l=1&ind=0&wz=0
    http://sjp.pwn.pl/szukaj/ogl%C4%85dn%C4%85%C4%87

    A także np:
    http://www.edupedia.pl/words/index/show/438445_slownik_ortograficzny-ogladnac.html

  130. Nemo said

    @125 Boydar

    Obejrzeć i… oglądnąć

    „Dyskusja o tym, jak traktować czasowniki oglądnąć, zaglądnąć (i inne o podstawie słowotwórczej -glądnąć, a więc doglądnąć, wglądnąć, wyglądnąć, zaglądnąć, oglądnąć się, przyglądnąć się, rozglądnąć się), nie ustaje… od przedwojnia. Jedni lingwiści, głównie ci wywodzący się z południa Polski i Kresów Wschodnich, z uporem ich wówczas bronili, twierdząc, że stanowią odpowiedniki czasowników niedokonanych oglądać, zaglądać, inni, ci z Warszawy i Poznania, jednoznacznie uważali je za twory regionalne i stali na stanowisku, że w języku literackim muszą być zastępowane formami obejrzeć, zajrzeć(..)”

    http://obcyjezykpolski.strefa.pl/?md=archive&id=430

    Mam nadzieję, że pomogłem.

  131. Marucha said

    Re 128:
    Jest wielu świętych – m.in. wspaniała postać Stanisława Kostki, może największego z Polaków – o których w ogóle się nie mówi.

  132. przemądrzałe bydlę said

    Przypomniało mi się, że istnieje film fabularny o niej, z 1994 r. Skoro zdominowana przez wiadomo kogo kinematografia III RP ją lansuje, to kolejna przesłanka przeciw jej widzeniom.
    http://www.filmweb.pl/film/Faustyna-1994-5569

  133. Nemo said

    @ Marucha

    Panie Gajowy- to już jest jakaś plaga normalnie(Re 133) :/

  134. Nemo said

    @133

    Szybko pan działa 🙂

  135. Sunny said

    Obraz Jezusa Milosciernego ktory jest rozpowszechniony na calym swiecie nie ma nic wspolnego z orginalnym obrazem, ktory znajduje sie w Wilnie.
    Kto widzil i czytal orginal dzienniczka?
    Dlaczego nie mamy dostepu do kopii stron z orginalnego dzienniczka s. Faustyny?
    Podobno w orginale przechowywanym w Lagiewnikach sa jakies strony wyrwane.
    S. Faustyna miala wizje w momencie smierci Pilsudskiego, widziala jak jego dusze porywaja diabli. Pisze w jednym z wydan Dzienniczka ze wydaje jej sie ze jednak jego dusza nie zostala potepiona.
    Co to za swieta ktorej cos sie tam wydaje?
    Moze inne widzenia i rozmowy z Panem Jezusem tez jej sie wydawaly …
    A moze ten fragment sfalszowano aby podrzynmac legende Pilsudskiego?
    Wazne dotrzec do orginalu.
    Ja bym nie wierzyl sekcie Vatykanum II.
    Koncepcja milosierdzia Bozego jest bardzo na reke zydomasonom.
    Kiedy bylo poswiecenie swiatyni w Lagiewnikach, JPII przyjmowal zlota kilnie od masonow i inne znaki masonskie. Cala swiatynia w Lagiewnikach jest zydomasonska.

  136. Marucha said

    RE 134:
    Przecież tym śmieciom chodzi tylko o to, żeby mnie wk…ić.
    Czasami zal, nie można nikomu wybić zębów przez Internet, Bo i Bogu może być miłe, gdy łobuz oberwie po pysku.

  137. Marucha said

    Re 135:
    Należy wierzyć w Boże Miłosierdzie. Że gdy upadniemy, a wyciągniemy doń rękę z błaganiem o pomoc, to nam pomoże wstać.
    Kościół Posoborowy jednak totalnie wypaczył pojęcie miłosierdzia i zastąpił je jakąś „mniłością” do wszystkiego i wszystkich.
    Gdy w odpowiedzi na poważne zarzuty jedynym „argumentem” jest, że „masz za mało miłości”, to taka we mnie wzbiera miłość, że bym delikwentowi ręce i nogi połamał.
    To była wielka sztuka lucyferian: sprostytuować Kościół Katolicki „mniłością”.

  138. Maverick said

    Zyjemy w czasach apokalipsy a Obama jest lucyferianem.

  139. Nemo said

    @136

    Doskonale pana rozumiem. Niedawno na forum FB stoczyłem bitwę z jednym katolicznikiem; w dodatku rasowym PiSiurem i zagorzałym członkiem sekty smoleńskiej. Kiedy przedstawiem mu swój punkt widzenia na temat kondycji KK, papy Franciszka i t.zw.”katolickich” mediów w Polsce(w kontekście obecnych wydarzeń na Ukrainie) to wyzwał mnie od lewaków 🙂 Teraz się z tego śmieję ale wtedy miałem wielką ochotę zdrowo mu przyp….ić.

  140. u said

    Cala nasza nadzieja w Milosierdziu Bozym. Codziennie Bogu dziekuje za Laske Wiary i Boze MIlosierdzie. Milosierdzie i Wiara sa ze soba, w moim pojeciu nierozerwalnie zwiazane, gdyz bez Milosierdzia, sama Wiara nie napawalaby serca otucha. Nalezy byc wdziecznym Bogu, ze za posrednictwem sw.Faustyny umocnil nas w tej Prawdzie.

  141. Rysio said

    Jakbym był bliżej to naprawdę chętnie bym się Gajowemu nadstawił.

    🙂

    Chociaż tak po prawdzie to i wybijać już nie ma co.

    😦

    Panie Rysiu, Pan to ostatnio jakoś tak niemal-że sporządniał… żeby jeszcze wybić Panu z głowy to „ukochane żydzisko”…
    No cóż, nobody is perfect
    Admin

  142. Marucha said

    Re 140:
    Św. Faustyna była prostą dziewczyną. Spisywała swój dzienniczek, jak umiała. Może nie zawsze potrafiła pewne rzeczy precyzyjnie sformułować. Może nie potrafiła rozróżnić swych myśli i wyobrażeń od objawień. To się zdarza.
    Stad też pojawiają się u niej zdania niezbyt ortodoksyjne, a nawet świadczące o przypisywaniu sobie roli niemalże drugiej po Matce Boskiej (vide cytaty w artykule).
    Tym niemniej jej żarliwa miłość do Jezusa wydaje się autentyczna.
    Czy powinna być świętą przy takiej egzaltacji?
    To nie moje kompetencje.
    .

  143. Zeev said

    KinderFicker ćwiczą „ausgebreitete”:)))
    http://www.tvlux.sk/archiv/play/5563/bozie-milosrdenstvo–162

    KinderFicker arcybiskup Róbert Bezák ładnie śpiewa:)))

    bardzo ładne te KinderFickerss

  144. u said

    Ja takze nie watpie w autentyzm milosci sw. Faustyny do Najwyzszego. Cala swoja dusza pragnela zjednoczenia z Bogiem i musiala byc calkowicie szczesliwa, Tego sie ponoc nie da opisac slowami. Jedna osoba, ktorej moge calym sercem zaufac, powiedziala mi, ze tylko raz w zyciu czula, ze rozmawia z Bogiem, ze jest tak Niego blisko i byla tak szczesliwa, jak nigdy przedtem ani i potem, na tej Ziemi nie bylo jej dane. Tylko raz w zyciu Bog dal jej przezyc ogrom szczescia pod swoja Swiatloscia.

  145. u said

    Mialo byc – w blasku Bozej Swiatlosci.

  146. Toni said

    Ad. 134.
    Liznąłem trochę teologii w ramach IWKR i czytałem Dzienniczek. Nie znalazłem tam żadnych herezji, o których pani tak autorytatywnie wyrokuje. Owszem, jest on pisany stylem dość egzaltowanym, ale to nie jest herezja. Kładłem to na karb prostoty piszącej osoby, a jednocześnie zakochanej w naszym i jej Zbawicielu.

    Świętość, łączona z miłością do Boga, wielu letniakom, którzy nigdy nie dorosną do tak wielkiego zatracenia się w umiłowaniu naszego Stwórcy i Pana, zawsze będzie wyglądała na szaleństwo i w ludzkich, niesprawiedliwych ocenach, będzie posądzana o to, że mamy do czynienia z osobnikiem niespełna rozumu… W jaki sposób był postrzegany św. Franciszek? Zresztą, każdy święty przeszedł tę drogę posądzeń o szaleństwo i herezję, włącznie z samym Panem Jezusem, gdy nasz Pan chodził po ziemi i nauczał… Prawdziwi święci są pod tym względem do naszego Pana podobni, a my, mundrałki i pyszałki, włącznie z przywódcami religijnymi, ustawiamy się najchętniej w roli recenzentów i krytyków tak chętnie szkalujących i posądzających o szaleństwo.

    Przykazanie miłości w swej pierwszej części stanowi: „będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem.”
    Jeśli ktoś to wprawi w czyn, a przy tym nie będzie uwłaczał drugiej części tego przykazania, tj. miłości bliźniego na miarę miłości własnej, to czyż nie w oczach letniaków nie wyjdzie na szalenica? Tam przecież nie ma miejsca na nic innego, nie ma miejsca na jałowe dysputy, przepychanki i pitolenia, że to nie tak, że może siak, a może jeszcze inaczej…

    Czytając dzienniczek zazdrościłem trochę Faustynie, że ja tak jeszcze nie potrafię każdej chwili być pochłoniętym myślami o moim Bogu i Zbawicielu pośród codziennych spraw i obowiazków. Pojawiała się tedy niejednokrotnie pokusa, by zacząć dzielić włos na czworo i zacząć szukać dziur i uchybień, i ułomności wszelkich tak łatwych do wytknięcia ze względu na styl, ułomność i wieloznaczność obecną w każdym ludzkim języku, jak świat długi i szeroki…

  147. Rysio said

    re 141. Panie Rysiu, Pan to ostatnio jakoś tak niemal-że sporządniał… żeby jeszcze wybić Panu z głowy to “ukochane żydzisko”…
    No cóż, nobody is perfect – Admin

    Niech się Gajowy tym moim „sporządnieniem” tak nie zamartwia.

    Jak przeminie Ukraina i nadejdą spokojniejsze i łagodniejsze czasy – to znowu poruszymy ciekawe sprawy ekonomiczne, ekonomię austyrjacką i dzieła mojego ulubionego żyda.

    Obiecuję, że nie raz nie dwa Gajowego jeszcze w k u r w i ę.

    🙂

  148. Rysio said

    Kliknij, aby uzyskać dostęp dzienniczek_swietej_siostry_faustyny_kowalskiej.pdf

  149. dr TS said

    140 – Wiara i Miłosierdzie Boże… Co te przymioty mają do kultu Boga w Trójcy Jedynego?
    Czytam sobie tak te powyższe wypowiedzi i po prostu ciarki mi po plecach chodzą.
    Każdy z wierzących katolików wie, że Bóg jest Wszechmocny, Sprawiedliwy, Miłosierny, który za dobre wynagradza, a za złe karze. To są dogmaty, mówiące o przymiotach naszego Ojca w Niebie.
    Czy my czcimy naszego Boga, czy będziemy czcili Jego przymioty jako boga? Czy to nie jest czasem spodziewany Antychryst – zrodzony z biskupa Rzymu i zakonnicy??? Aby zamienić Boga na Jego przymioty i oddawać im cześć boską? Na całym świecie?
    A dlaczego Antychryst schował się pod cechą miłosierdzia? Bo wtedy wszystko można, bo miłosierdzie jest lekarstwem na sumienie!!!
    Więc macie już swojego Antychrysta, to nie człowiek, a szatan ustrojony w cnotę boską. Czcijcie ją, oddawajcie jej cześć boską… róbta co chceta…

    Dla wyjaśnienia: wierzę w to, że Bóg w Trójcy Jedyny jest Wszechmogący, Sprawiedliwy i Miłosierny. I że podczas Mszy Świętej to sam Chrystus składa Siebie w Ofierze Kalwarii na Ołtarzu jako Ofiarę Ojcu Swojemu na nasze Odkupienie, że Kapłan Jego tylko w sposób widzialny reprezentuje i że nie jest to jakaś nasza ofiara, wiernych, ale że my przez Tą Ofiarę Chrystusa otrzymujemy dary największe i odkupieńcze. I to jest całe Objawienie i innego już nie będzie do końca świata, i żadna litera w nim się nie zmieni. Boże miej nas w swoim miłosierdziu, jak Ojciec nasz Ukochany.

    A komu z Antychrystem po drodze, to proszę jeszcze o kulty: Wszechmocności, Sprawiedliwości, Zaradności, Wierności, Mądrości, Mniłości, i dnia Kota Maruchy (a co, należy Mu się, nie?).

    I takim przypadkiem, Gajówka objawiła światu Antychrysta Miłosierdzia wszystkiego i wszystkich.

    To jest przerażająca wizja 😦

  150. zofia said

    ad18
    “Dla Jego bolesnej męki, miej miłosierdzie dla nas i całego świata. ”
    Jest to piekna uparcie z ufnoscia powtarzana prosba do Pana Boga,Ojca naszego w ktorej blagamy Go o Milosierdzie czyli oczyszczenie z naszych grzechow i grzechow swiata ze wzgledu na DZIELO ZBAWCZE JEGO SYNA oraz NIESKONCZONE BOZE MILOSIERDZIE.
    Jakie to dziwne , ze targowanie sie ojca wiary Abrahama z samym Panem Bogiem o 5 sprawiedliwych przyjete jest jak dogmat i nikt nie szuka czy to nie obaza Boga.
    Sw. Faustyno, Apostolko Milosierdzia Bozego modl sie za nami!

  151. Toni said

    Ad. 135.
    Mam dwa wydania Dzienniczka s. Faustyny z 1983 r. i z 2004 r. W obydwu, w akapitach 425 i 426, pod wyraźnie zaznaczoną datą 12 V 1935 r. (dzień śmierci Piłsudskiego), czytamy:

    „Wtem ujrzałam pewną duszę, która się rozłączała od ciała w strasznych mękach. O Jezu, kiedy to mam pisać, drżę cała na widok okropności, które świadczą przeciw niemu… Widziałam, jak wychodziły z jakiejś otchłani błotnistej dusze małych dzieci i większych, jakie dziewięć lat; dusze te były wstrętne i obrzydliwe, podobne do najstraszniejszych potworów, do rozpadających się trupów, ale te trupy były żywe i głośno świadczyły przeciw tej duszy, którą widzę w skonaniu; a dusza, którą widzę w skonaniu, jest to dusza, która była pełna zaszczytów i oklasków światowych, a których końcem jest próżna i grzech. Na koniec wyszła niewiasta, która trzymała jakoby w fartuchu łzy, i ta bardzo świadczyła przeciw niemu.
    O godzino straszna, w której widzieć trzeba wszystkie czyny swoje w całej nagości i [nędzy]; nie ginie z nich ani jeden, wiernie towarzyszyć nam będą na sąd Boży. Nie mam wyrazów ani porównań na wypowiedzenie rzeczy tak strasznych, a chociaż zdaje mi się, że dusza ta nie jest potępiona, to jednak męki jej nie różnią się niczym od mąk piekielnych, tylko jest ta różnica, [że] się kiedyś skończą.”

    Wprawdzie Faustyna podczas swej wizji nie wymienia żadnych nazwisk, ale data (12 V 1935, data śmierci Piłsudskiego) i słowa „jest to dusza, która była pełna zaszczytów i oklasków światowych” niemal jednoznacznie wskazują, o kogo może w tej sytuacji chodzić.
    Nie może też być jakimkolwiek argumentem za nieprawdziwością świętości wizjonerki (świętości potwierdzonej zresztą po wielu latach) pojawiający się w pewnym momencie wypowiedzi tryb przypuszczający – „a chociaż zdaje mi się, że dusza ta nie jest potępiona” – ponieważ ludzie, nawet ci najbardziej święci i wyniesieni do świętości, to nie są jacyś bogowie wszystkowiedzący.

    Prorocy i wizjonerzy nie są nawet wszystkowiedzący na tematy objawień, które otrzymują. Wystarczy poczytać choćby tylko spisane i uznane (przez kościół przedsoborowy, żeby mi tu znowu jacyś nadniernie zafiksowani tradycjonaliści nie wytykali) wizje bł. Katarzyny Emmerich. Tam to dopiero naczytamy się trybów przypuszczającyh. Człowiek bowiem, nawet najświętszy, nie jest w stanie wszyskiego objąć i wszystko wiedzieć na temat wizji, które mu Bóg ukazuje. Zresztą, sam Bóg każdej duszy wybranej daje tylko tyle wiedzy i poznania (w wizjach czy proroctwach), ile dany człowiek jest w stanie udźwignąć i ile Bóg w swoich niezbadanych wyrokach chce takiemu człowiekowi udzielić światłam, wiedzy i poznania.

    Słowa Faustyny – „zdaje mi się, że dusza ta nie jest potępiona” – zinterpretowałem kiedyś przez pryzmat wiedzy o samym Piłsudskim. Miał bowiem Ziuk, jako Wilniuk, jakiś szacunek, jakąś cześć wręcz zabobonną do Matki Boskiej Ostrobramskiej. I chociaż zmianą religii na kościół Agsbursko-Ewangelicki, tudzież poprzez wiele innych zbrodni i łajdactw, przez które zginęło wielu ludzi, a nawet dzieci, którzy mogli być nieprzygotowani do śmierci – zasłużył sobie Ziuk, jak wielu z umierających grzeszników, na wieczne potępienie, to jednak słowa Faustyny pośrednio wskazują, jak wielką moc posiada przed Bogiem nasza Królowa, która zawsze wstawia się za wszystkimi swoimi synami i córkami z jej królestwa… Wielkość jednak zbrodni skazała tę duszę na najcięższy czyściec, gdyż doznawane w nim męki oczyszczenia „nie różnią się niczym od mąk piekielnych”.

  152. dr TS said

    Mała ściema: zamiast kultu Boga Miłosiernrgo mamy kult Miłosierdzia Bożego.
    Czy chwytacie ten niuans???
    Jaśniej już nie mogę.

  153. Re: 152 Diu r TS
    Czy moze Pan mi powiedziec, choc w jednym zdaniu, co czuje Pan po przeczytaniu tresci powyzszych wypowiedzi???.
    Prosze napisac ot tak, bez analizy. Tak chcialbym wiedziec…
    ==================
    jasiek z Toronto

    http://polskawalczaca.com

  154. u said

    Jaki tam znowu jest niuans miedzy dwoma pochodnymi slowami, o identycznym znaczeniu? Milosierdzie jest synonimem – milosiernego i odwrotnie. Milosierdzie Boze moze byc wylacznie zwiazane z Bogiem Milosiernym. Ja to tak rozumiem i nie widze w tym ujmy dla Bozej Chwaly! Najwazniejsze wlasnie dla nas grzesznikow jest Boza Milosc i zwiazane z tym Boze Milosierdzie.

  155. u said

    Tak naprawde to sadze, herezje to wypisuje autor powyzszego tekstu. Wiadomo, ze diabel walczy z Bogiem, stad jego nieustepliwa aktywizacja w walce z KK jak i z osobami, ktore duchowo Bogu sa bliskie.

  156. u said

    Sam tytul artykulu ” Klamstwo Boze” jest bluznierstwem, bo sugeruje, ze Bog – klamie. Duzo osob zaczyna i konczy lekture na tytule i jakie wyciagna wnioski?

  157. Toni said

    Ad. 149.
    „Czytam sobie tak te (…) wypowiedzi” niejakiego Dr TS „i po prostu ciarki mi po plecach chodzą.” Dlaczego to nie mamy czcić w sposób szczególny przymiotu mojego Boga, przez który to przymiot nawet najświętsi chrześcijanie, katolicy i Lefebvryści zostają zbawieni… Bo na pewno nie dzięki uczynkom, aby się nikt nie chlubił – że sparafrazuję słowa z listu św. Pawła.

    Szanowny Dr TS zapomina, że nasz Bóg wyraża się przez swoje przymioty, które są w nim nieskończone i objawia się nam, marnym żuczkom, którzy nie są w stanie swoimi małymi rozumkami objąć Go w całości – objawia się nam przez swoje przymioty.

    Co czytamy w Biblii, gdy Bóg objawił się Mojżeszowi w krzaku gorejącym? Mojżesz pyta o imię Boga Abrahama, Izaaka i Jakuba, i jaką otrzymuje odpowiedź? – „Jestem, Który Jestem”. Sam Bóg „zdefiniował się” Mojżeszowi poprzez jeden ze swoich przymiotów, którym jest istnienie bez początku i bez końca…

    Dalej, jeśli podkreślamy, że Bóg jest integralny i nierozkładalny intelektualnie na przymioty, które – zgodnie z naszymi możliwościami poznawczymi i wszelkimi ułomnościami pojmowania Bożej rzeczywistości – moglibyśmy, a czasem, by coś powiedzieć, powinniśmy zaakcentować (pamiętając wszak o tym, że to nie wyczerpuje Istoty Boskiej) – jeśli podkreślamy, że Bóg jest tak integralny, to również w przypadku Drugiej Osoby Boskiej nie powinniśmy ulegać ugruntowanemu w kościele przedsoborowym kultowi Serca Jezusowego! Co to znaczy, że też uproszczę i zwulgaryzuję w stylu Dr TS wysuwane przezeń zastrzeżenia odnośnie jednego przymiotu, jakim jest Miłosierdzie Boże – co to znaczy czcić jeden organ ludzkiej osoby? Osoby, która, choć była Bogiem, była też człowiekiem… Dlaczego więc czcić jeden jej organ?

    Jak dobrze prześledzimy całe przesłanie o Bożym Miłosierdzi, to zobaczymy, że kult Miłosierdzia wyrasta integralnie z kultu Serca Jezusowego.

    Zaś z Antychrystem proszę nie wyjeżdżać w tak przewrotny sposób. Doceniam czujność związaną z tym, że szatańskie wykrzywianie miłości i miłosierdzia idzie (a w niedalekiej przyszłości będzie szło jeszcze bardziej) w stronę pobłażliwości i usprawiedliwienia wszelkich grzechów, nawet tych najbardziej obrzydliwych.

    Na tym właśnie polega przewrotna szatańska strategia: wziąć pod uwagę coś, co jest dobre, po czym przegiąć to w taki sposób, by początkowemu dobru totalnie zaprzeczyć. Jakie było jego pytanie w Raju? Czy to prawda, że nie wolno wam jeść ze wszystkich drzew tego ogrodu? Gdy tymczasem nie wolno było jeść tylko z jednego drzewa. Zatem, aby Ewa nie wpadła w pułapkę szatańską naprawdę należąło pierwszym ludziom zabronić jeść owoce ze wszystkich drzew rajskiego ogrodu? Byłaby wtedy jasność, prawda?

    Każde bowiem dobro w świecie, stworzone przez Boga, szatan stara się przemienić w zło na swój sposób, podobnie jak Bóg z każdego zła może wyprowadzić większe dobro. Św. Tomasz z Akwinu nauczał, że zły duch nie może inaczej wpływać na człowieka, jak tylko przez pociąganie go w strone dobra, które ostatecznie ma się okazać dobrem pozornym, kłamstwem lub nadużyciem. Zatem, żeby tymi dobrami (nawet w obszarach kultu) nie próbował nas szatan zwodzić, należy wszelkich rodzajów dóbr (wszelkich rodzajów kultu) zabronić?

  158. Rysio said

    A ja – jak tylko mam czas to czytam nie Kowalską z dolnej półki tylko tego gościa z najwyższej.

    🙂

  159. Marucha said

    Re 149, 152:
    Muszę powiedzieć, że Pana wpis był jak uderzenie obuchem w głowę.
    Nie – wcale go nie potępiam!
    Pan ukazał pewien aspekt całej sprawy, o którym nie pomyślałem. A pomyśleć warto.

    Re 155:
    To nie są herezje, moim zdaniem.

    Re 156:
    Już to wyjaśniałem, cytuję:
    Zgadzam się, że tytuł jest nieszczęśliwy, choć najwyraźniej chodzi tu nie o “kłamstwo Boga”, lecz “kłamstwo tyczące Boga”.

  160. starszawy said

    Dyskutuje się tu o jakiejś Koronce (marginalnej mantrze), a zapomina się o zasadniczym problemie tego Kościoła – zanikającym stanie wiary członków tego Kościoła.

    Będąc tu wczoraj nie spodziewałem się tak zaciekłej i wielowątkowej dyskusji na temat fantasmagorii Siostry zakonnej i ułożonej przez nią modlitwy (bądź adoptowanej do sytuacji dzisiejszej przez innych).
    Dlaczego napisałem „fantasmagorii”? Bo nigdy nie możemy mieć pewności, ze te Jej wizje były realne lub wyimaginowane. Zresztą Watykan tez miał te wątpliwości. Ale zostawmy śp. Siostrę Faustynę na boku.

    Chciałbym na przykładzie tego wątku u Pana Gajowego zwrócić uwagę na bardziej bolący problem Kościoła Rzymsko – Katolickiego. Na kapłanów wszelkich szczebli od wikarych czy urzędników kurialnych a na hierarchii kończąc.
    Proszę się rozglądnąć wokół siebie i wskazać tych kapłanów, którzy jeszcze WIERZĄ, że na ołtarzu jest Ciało i Krew naszego Pana Jezusa Chrystusa! Przecież zdecydowana większość to osoby uprawiające profesję osoby duchownej. A co za tym idzie muszą odprawiać ofiarę Eucharystii i czasem jakieś posługi związane z tym zawodem. Nawet strój przynależny do tej profesji noszą okazjonalnie – bo deprecjonuje ich w życiu codziennym. Czasem ubierają koloratki. Dotyczy to nie tylko kapłanów świeckich ale także zakonnych. Choć przyznać muszę, ze kobiety – zakonnice są unikatem w tym przypadku.

    Skąd takie moje przeświadczenie o braku wiary u kapłanów? Otóż dwa przykłady:
    1. Kiedyś w miejscu centralnym ołtarza było tabernakulum. Dziś stoi tam tron dla celebransa, a Najświętszy Sakrament wyniesiono do nawy bocznej lub kaplicy.
    2. Podczas przeistoczenia ŻADEN kapłan koncelebrujący – poza celebransem – nie uklęka tylko ręką pokazuje naiwnym wiernym w kościele że tam mają patrzeć.
    Te dwa przykłady potwierdzają brak wiary u kapłanów. Więc co tu mówić o modlitewnym zaangażowaniu i praktykach religijnych pospolitych wiernych.
    Czy dziś ktoś jeszcze używa modlitewników? Czy ktoś je drukuje?

    Przepraszam za taki mój głos w tej obszernej dyskusji, ale musiałem to z siebie wyrzucić.

  161. Marcin said

    Panie Marucha nienawiść zaślepia i można bardzo łatwo się pogubić Papież Pius XII, którego pontyfikat przypadł na lata II wojny światowej, uratował przed śmiercią z rąk nazistów około 850 tys. Żydów (*)

    Pius XII

    W pierwszych latach po wojnie pamięć o jego pomocy dla Żydów była bardzo żywa; Isaak Herzog, główny rabin Izraela, w roku 1944 powiedział: Lud Izraela nigdy nie zapomni, co Jego Świątobliwość i jego znakomici przedstawiciele, pobudzeni wiecznymi zasadami religii, która kształtuje sam fundament prawdziwej cywilizacji, czynią dla naszych nieszczęśliwych braci i sióstr w tej najtragiczniejszej godzinie naszej historii, co jest żywym dowodem Boskiej Opatrzności na tym świecie. W 1945 r. przybyła do Piusa XII delegacja 80 byłych więźniów obozów koncentracyjnych z podziękowaniami za „szlachetną postawę wobec Żydów”, a Światowy Kongres Żydów ofiarował 20 tys. dolarów na prowadzone przez Watykan instytucje charytatywne w dowód uznania tego, co Stolica Święta uczyniła dla ratowania Żydów przed faszystowskimi i nazistowskimi prześladowaniami. Dziesięć lat później filharmonia z Izraela zorganizowała dla papieża koncert dziękczynny, podczas którego przypomniano, że w czasie wojny Pius XII osobiście uratował przed śmiercią rabina Rzymu. W dniu śmierci Piusa XII – 9 października 1958 r. – minister spraw zagranicznych Izraela Golda Meir napisała: „Opłakujemy wielkiego sługę pokoju”.http://www.doziemiobiecanej.pl/notka/336/czarna-legenda-czesc-iv-pius-xii/ Z Bogiem.

  162. Boydar said

    Nie wiem, co Pan Gajowy miał na myśli (159), ale powtórzę – “Gorszy pieniądz wypiera lepszy”.

  163. Marucha said

    Re 161:
    Jestem jednym z tych, którzy konsekwentnie bronią Sługę Bożego Piusa XII przed oszczerstwami.

  164. Marcin said

    AD. 39 Czyżby i Pius XII też był nienawistnym osobnikiem, atakującym obrazoburczo działalność s. Faustyny ?

    Tak. Poza tym Pius XII był zwolennikiem Hitlera, wydawał Żydów w ręce gestapo itd. – admin

  165. Marucha said

    Re 164:
    Nie wyczuł Pan sarkazmu.

  166. Jan said

    Nie występuję przeciw rozpowszechnianiu kultu Miłosierdzia Bożego zaznaczam, niemniej jako niegodny sługa i czciciel NMP dostrzegam coś jakby przekierowanie wedle ducha protestanckiego na bezpośrednie relacje z Panem i Bogiem Jezusem Chrystusem.
    Trzymam się zasady – przez Najświętszą Maryję do Jej syna a Pana Naszego Jezusa Chrystusa.Tak chciał sam Bóg, tak uczył Kościół święty.
    Brać luterska rozczłonkowana na mnóstwo sekt odrzuciła to z wiadomymi skutkami. Kobietami niby kapłankami, ślubami zboczków.itd.

  167. Jan said

    Prosić o Boże Miłosierdzie ze względu na bolesną mękę Pana Jezusa wraz z wielką ufnością do Pana Jezusa jest pożytecznym i dobrym.
    Nie należy jednak pomijać lub odsuwać na drugi plan konieczności pokuty i zadośćuczynienia Panu Bogu za grzechy i wszelkie zniewagi, o co dopomina się Najświętsza Panna Maryja. / Lourdes, Fatima/

  168. Lach said

    Obrazy powstały dwa, jeden nie tak dawno został zawłaszczony przez Litewskich.

    Ktoś nie pamiętam kto podał informację ze nie ma przekładu Dziennika bł. Faustyny Kowalskiej na język litewski. Ten przekład na litewski był zbędny, ale w dzisiejszych czas jak najbardziej istnieje.

    Bł. Michał Sopoćko rozpoczynał pracę pasterską jako wikariusz w Taboryszkach regionie Solecznik (przez długi okres dziejów miasteczka wręcz żydowskiego) najgęściej zasiedlonego przez Polaków, za czasów M. Sopoćki pozbawionym prawie wszystkich KK przez … Septentrionów.

    Wiele dobrego o bł M. Sopoćko pisze w swoich książkach Józef Mackiewicz.
    To właśnie na ziemiach Wileńszczyzny rozpoczął się Kult Wiary do Miłosiernego Serca Jezusa Chrystusa a co za tym idzie i popularność Koronki do Jezusowego Miłosiernego Serca.

    Oszustwo w synagodze łagiewnickiej – List ks. Michała Sopoćko

    No cóż, koroniarzom nie było dane zaznać tego kresowego miodu za panowania agresorów (to nie rózgi prusaków) A napisane jest;: Nic nie będziesz wiedział dopóki nie doświadczysz.

  169. Lach said

    Dzisiejszym regionie Solecznickim, wówczas był to powiat Trocko-Turgielski.

  170. Waclaw-L said

    Drogi panie Toni, Bóg zapłać.

  171. Zdziwiony said

    Re.168
    Wiele dobrego o bł. M. Sopoćko pisze w swoich książkach Józef Mackiewicz.

    O ich życiu w Czarnym Borze pod Wilnem z czasów okupacji:

    http://pldocs.org/docs/index-10940.html

  172. Griszka said

    @136
    Dokładnie Panie Gajowy. Widać to szczególnie po tym, że od razu zarzucają Panu brak gorliwości przy praktyce cnoty antyputinizmu. Przecież każdy kto zagląda na ten portal od dłuższego czasu widzi, że nie jest Pan zwolennikiem taniej rusofobicznej śpiewki rodem z Gazety Jerozlimskiej albo Wyborczej.
    Teraz dopiero się trolle nagle obudziły i dostrzegły cudownie, że Pan nie ujadasz na Rosjan tak jak oni w radiomaryjnym amoku. Jak się od wczoraj ci ludzie zrobili spostrzegawczy, cholibka…

    Ciekawe, że te burki nie mogą podjąć normalnej dyskusji, jak większość gajówkowiczów, na temat decyzji Piusa XII odnośnie wpisania Dzienniczka do Indeksu Ksiąg Zakazanych czy dekretów Świętego Oficjum tylko od razu ujadają na Pana, bo umieścił Pan artykuł, który omawia powszechnie znane fakty, które łatwo można zweryfikować – jakby to była jakaś zbrodnia.

  173. KWK 216 said

    W treści Dzienniczka można by znależć i pewnie znaleziono błędy i herezje ale chyba najazniejsze są modlitwy Koronką.”Ojcze Przedwieczny ofiaruję Ci Ciało i Krew ……”To przecierz brzmi jak akt składania Ofiary Bezkrwawej podczas Mszy Sw.przez kapłana ale jakoś tak bez kapłana, my wszyscy.Tak jakbym czuł tu posoborowe”kapństwo wiernych.A moze się mylę.Gdyby tak ktoś mądrzejszy zabrał głos. www

  174. Elmo said

    Ks. Piotr Skarga o działaniu diabelskim tak pisał:
    Pókiś był zdrów, miłosierdziem i łaską Boską od pokuty cię odwodził, a przy śmierci sprawiedliwością straszyć cię bę­dzie ten nieprzyjaciel.

    _________________________
    dla ciekawskich tutaj całość:
    http://www.ultramontes.pl/skarga_kazania_xxiv_po_sw.htm

  175. Toni said

    Ad. 152, 159.
    Wielkie mi odkrycie i uderzenie „obuchem w głowę”. Skrót myśwlowy, którym prostoduszni ludzie się posługują, bierze ktoś za istotę sprawy. Mogę zgodzić się jedynie z tym, że nadużywanie skrótów myślowych jest potencjalnie niebezpieczne, bo może z czasem zatrzeć właściwe treści. Dlatego warto jest od czasu do czasu uświadamiać sobie pełnię prawdy, ale nie poprzez takie szkalowanie, jak cały ten powyższy artykułten, pod którym rozgorzała dyskusja.

    W piśmie świętym Jan Apostoł wprost używa zwrotu utoższamiającego Boską Osobę Trójjedynego Boga z Jego najważniejszym przymiotem: „Bóg jest Miłością.” Powie ktoś – mimo tego Janowego utożsamienia Boga żywego z jednym Jego przymiotem – nie ma w kościele kultu Miłości Bożej, a tylko kult Boga pełnego Miłości. Jednakże w swym nauczaniu kościół (nawet ten przedsoborowy) o wiele częściej i bardziej skupiał się na mówieniu o Bożej Miłości niż w przypadku pokazywania przymiotu Bożego, jakim jest Jego Miłosierdzie, skupiamy się na Bożym Miłosierdzi, a nie na Bogu samym.

    Wierne i prawdziwe odczytanie przesłania s. Faustyny prowadzi do wniosku, że czciwmy właśnie Boga Miłosiernego w Jesusie Chrystusie, a nie tylko Boże Miłosierdzie, co jest skrótem myślowym w celu zaakcentownia tego Boskiego przymiotu tak bardzo potrzebnego nam w tych czasach ostatecznych…

    Naprawdę, miej proporcję mociumpanku! – powiemy za panem Zagłobą, lub – używając innego powiedzonka – w swoim purytaniźmie, twardogłowi tradycjonaliści – nie wylewajcie dziecka z kąpielą! – Mówi to wam tradycjonalista, ale – mam nadzieję – nie twardogłowy (czytaj: nie zatwardziałego serca).

  176. Marucha said

    Re 175:
    Niewątpliwie publiczne wykazanie swej wyższości nad Maruchą w kwestii „obucha w głowę” sprawiło Panu przykrość jako miętkogłowemu katolikowi.
    Najmocniej Pana przepraszam.

  177. Mana said

    ad. 173 KWK 216
    Ja również mam zastrzeżenia co do słów ”Ojcze Przedwieczny ofiaruję Ci Ciało i Krew ……” i dlatego nigdy nie śmiałam odmawiać tej koronki …

  178. Katolik antysw2 said

    A w niezafałszowanej Litanii do Ducha Św.:
    Od ZUCHWAŁEJ UFNOŚCI w miłosierdzie Boże, wybaw nas Duchu Święty, Boże!

  179. marrkerr said

    Tańczące Słońce w Święto Miłosierdzia Bożego na Filipinach w 2013r.

    http://pl.gloria.tv/?media=583366

  180. starszawy said

    ad 178
    potwierdzam modlitewnik Droga do nieba rok 1981 imprimatur 4.10.1979
    str. 75 litania do Ducha Świętego :
    „od zuchwałej ufności w miłosierdzie Boże, – wybaw nas Duchu Święty, Boże.”
    i co ciekawe „miłosierdzie” jest z małej litery.
    imprimatur rok po wyborze Jana Pawła II.

    Widać Duch Święty zmienił stanowisko i już nie trzeba się modlić o wybawienie od tej zuchwałości? Tylko kto w imieniu Ducha Świętego to objawił autorom nowego tekstu?
    I tu widać manipulację wokół całego zamieszania z siostrą Faustyną.

  181. NICK said

    Było w powyższych wątkach acz przypomnę:
    Św. siostra Faustyna Kowalska była wprost tępiona przez współsiostry, zwłaszcza przełożone ale i innych.
    Jej biografia, za życia, była fałszowana. Czy O.Św. Pius XII wiedział? Czy znał „oryginał”? Autentyczny rękopis?
    Zakładam przeinaczanie [delikatnie pisząc] wszystkiego.
    Nie wiem czy czytam oryginał… .
    I, mimo to, nie potrafię, zwłaszcza jednoznacznie, potępić Świętej. Wprost przeciwnie.
    Nie znajduję jednoznacznych herezji i t.p. .

  182. Katka said

    ad 180

    Grzeszyć ZUCHWALE W NADZIEI MIŁOSIERDZIA Bożego- to pierwszy z grzechów przeciw Duchowi Świętemu (w posoborowym katechizmie).

  183. oldsten said

    Jak przedmówca, cała dyskusja może być bezprzedmiotowa bo dowód w postaci oficjalnie opublikowanego dzienniczka może bardzo różnić się od oryginału, kto może zaświadczyć że nawet papież czytał właściwy przekład? Przypominam o mackach zła które wkradły się do Kościoła i próbują niszczyć metodą małych kroczków od środka. Przypomnijcie sobie ile lat czekały objawienia z La Salette na opublikowanie a i dzisiaj ich znajomość jest prawie znikoma, to nie przypadek. Kto słyszał o rodzinach w Hiroszimie które nic nie ucierpiały bo odmawiały różaniec? Nawet trawa przed ich domami była zielona mimo iż wszystko naokoło było wypalone? Zbiorowa informacja jest w jednych rękach. trzeba więcej oczami wiary patrzeć na świat i prosić codziennie o łaskę by umieć odróżnić dobro od zła, prawdę od fałszu.

  184. marta15 said

    „Dzinniczek ..”byl przed soborem na liscie ksiag zakazanych. I BARDZO slusznie.
    Egzaltacja, patos, pretensjonalnosc , herezje ,itp. jakimi ten Dzienniczek jest naszpikowany
    bardziej przpomina tanie romansidlo dla mlodych pensjonarek niz autentyczne widzenia.
    Ale ta polska jarmarczno-chalupnicza „religijnosc” bardzo lubi take egzaltowane „cuda i cudenka” temu tez
    Dzienniczek tak sie rozpowszechnil i zadomowil pod polskim strzeechami.
    A mzoe by tak zamiast tego Ojcow Koscilla poczytac? Moze sw Augustyna czy sw Tomasza z Akwinu?
    Nie wspomne juz o pismach/encyklikach papiezy przed-soborowych ?
    Nie, gdzei tam. najpiew „Dzienniczek” potem” M jak mnilosc” w odmozdzaczu telewizyjnym
    i taka ‚wielka iteratura i sztuka ” ksztaltuje grono Polakow

  185. marta15 said

    ad 183 maci pan jak stary maciwoda. To nie „rodziny” w Hiroszimie zostaly cudownie ocalone ,
    ale Niemieccy Jezuci i wlasnie dlatego ,ze odmawiali codziennei caly ROZANIEC Swiety, a nie jakas tam koronke.
    http://www.christian-miracles.com/arosarymiracle.htm
    Prosze sobie darowac te podejrzana , posoborowa „koronke” i odmawiac Rozaniec.
    A zamiast Dzienniczka juz lepiej poczytac objawienia Katarzyny Emmerich.
    http://pasja.wg.emmerich.fm.interia.pl/zycie_jezusa.htm

  186. NICK said

    Ad. 185.
    Św. Faustyna COś Pani zrobiła? Złego?
    A może Nam COŚ złego robi?
    Osobisty – a skąd? – uraz?
    W dzienniczku – re.181.
    A Pani komentarze, po wielokroć, były oceniane.

  187. marta15 said

    a konkretnie to o co chodzi , panie Nick?
    O ten tramwaj co nie chodzi?

  188. NICK said

    Ad. 187.
    ???
    Znowu szaleju się najadła, ona!
    Powyższe do wszystkich. Nie ad personam.
    Wielki Post – basta.

  189. Lach said

    Re 181
    Zakładam przeinaczanie [delikatnie pisząc] wszystkiego.

    Nie ma co zakładać panie Nick to więcej niż pewne.

  190. Toni said

    Ad. 176.
    Ano, sprawiło. Ale nie ze względu na miętkogłowość, lecz ze względu na niezatwardziałość serca, nad którym ciągle trzeba nam czuwać, by nie twardniało…

    A jak twardnieje ludzkie serce?
    Serce, w sensie wewnętrznego człowieka, tj. nieśmiertelna dusza…
    Twardniej ono przez grzech natury duchowej, bo samo posiada duchową naturę.
    A jaki jest główny grzech natury duchowej?
    Jest nim pycha.
    Natomiast pośród rodzajów pychy, jakimi człowiek może epatować,
    pierwsze skrzypce gra – pycha umysłu.
    Na czym polega pycha umysłu?
    Polega ona na tym, że człowiek swojemu ograniczonemu rozumkowi nadaje iście boskie cechy,
    że jest nieomylny, najmądrzejszy, najbardziej logiczny, o wszystkim najpełniej poinformowany i wszystko najlepiej wie w sprawach nawet nadprzyrodzonych…

    Zatem, jeśli ktokolwiek odniósł wrażenie, że w moich wpisach pełno jest pychy umysłu – najmocniej kogoś takiego przepraszam.
    Trzeba nam bowiem nieustannie oczyszczać się i stale oczyszczać nasze intencje.

  191. PRAWOSŁAWNY CZASOWNIK said

    http://apologet.in.ua/apologetika/inoslavie/rimo-katolitsizm/svyatye-ottsy-o-rimo-katolitsizme/1966-svt-ignatijj-bryanchaninov-o-latinskich-podvizhnikach.html

  192. PRAWOSŁAWNY CZASOWNIK said

    http://www.pravoslavie.ru/put/apologetika/francis.htm

  193. Jan said

    Ad 190 Toni
    Każda odmiana pychy jest korzeniem zła i grzechu.
    Także i w nieposłuszeństwie wobec nauki Pana Jezusa – . Strzeżcie się aby was nie zwiedziono.
    Był czas, że autorytet i nauka Kościoła świętego gwarantowały przy zachowaniu posłuszeństwa pewność. Dziś tak nie jest, udowadniać nie muszę tu tego. To, że artykuł sugerujący iż coś jest nie tak, czy i było było nie tak, został odebrany jako niemal bluznierczy atak na świętość tak to jak i glosy przeciwne, są potwierdzeniem wielkiej szkodliwości wszędobylskiego liberalizmu katolickiego, gorszego od komunizmu jak podawał Błogosławiony Pius IX.

    Droga Vaticanum Secundum – kłaniania się okolicznościom a prawdom każąca stać za drzwiami to droga do dalszej utraty autorytetu, wiarygodności, zagubienia i ruiny duchowej i moralnej wielu wiernych.

  194. PRAWOSŁAWNY CZASOWNIK said

    Кто и зачем являлся в Фатиме католическим детям? http://3rm.info/15908-kto-i-zachem-yavlyalsya-v-fatime-katolicheskim.html

  195. Jan said

    Ad 194.
    Niech Pan nie podsyła więcej tu takiej śmierdzącej propagandy pisanej przez teologa dyletanta oszołoma. Przeczytałem to i wystarczy mi pańskich lektur.

  196. Marucha said

    Re 190:
    Jedni walą w oponentów brakiem miłości.
    Inni zatwardziałym sercem.

  197. dr TS said

    175 Toni
    Przyjmuję Pańską krytykę, ale nie bardzo wiem o co chodzi. Odnosi się ona do „skrótu myślowego” z mojej dopowiedzi 152, która była podsumowaniem wypowiedzi 149, obejmującej pewne spostrzeżenia. Zatem nie widzę tutaj żadnego manipulowania. Jeżeli w moim wnioskowaniu są jakieś błędy, to proszę je wskazać.
    Pańska logika nie wskazuje zbytnio na tradycjonalistę, to że się Pan tak określa, to jeszcze nie wszystko.
    Nie mam ambicji Pana do czegokolwiek przekonywać, natomiast zaleciłbym „Syllabus błędów”, „Tajną instrukcję Alta Venditta”, „Protokoły mędrców Syjonu” czy załączona poniżej dla Pana pozycja objawień z La Salette.

    153 Jan
    Panie Janie, czytając powyższe wypowiedzi spostrzegam obroną swądu szatana w KK – aggiornammento. Jeżeli Święte Oficjum coś wyrokuje, tzn. że ma ku temu podstawy, a tłumaczenie wiernych na temat fałszerstw … no to chyba mają ŚO za garstkę idiotów. Rzym postanowił – klamka zapadła, i gów no komuś do tego. Wara. SV2 oczywiście traktuje prawdę jako płynną, zmienną 🙂

    ”Zapomniane orędzie z La Salette”
    W zeszłym roku minęło równe 150 lat od pamiętnych wydarzeń w La Salette. 19 listopada 1846 r. dwoje dzieci – Melania Calvat i Maksymilian Giraud – usłyszało przesłanie Matki Bożej.
    Treść orędzia sama Najświętsza Panna podzieliła na dwie części. Pierwsza z nich, tzw. Sekret, miała zostać ujawniona po 1858 r.; druga natomiast, obejmująca ogólne napomnienia, zachętę do modlitwy i naprawy obyczajów, rozgłaszana przez dzieci, stała się powszechnie znana już po kilku tygodniach. Po pięciu latach drobiazgowego dochodzenia, 16 listopada 1851 r., za zgodą Rzymu bp de Bruillard ogłosił dokument uznający objawienie za prawdziwe. Sekret spisany przez dzieci i zapieczętowany, przesłany został Piusowi IX w tym samym roku. Zgodnie z wolą Matki Boskiej opublikowany został po raz pierwszy w 1873 r. z Imprimatur bpa Naples, a potem wkrótce z Imprimatur bpa Lecce, za osobistą aprobatą papieża. W 1879 r. Leon XIII wezwał Melanię Calvat do Rzymu aby usłyszeć treść przesłania z jej ust i otrzymać szczegółowe objaśnienia. Do końca ubiegłego wieku kierownik duchowy Melanii – ks. Rigaux naliczył 28 wydań Sekretu z Imprimatur biskupów i kardynałów. W 1915 r. w związku z nadużyciami interpretacji orędzia – Święte Oficjum wydało dekret zabraniający dodawania do niego jakichkolwiek komentarzy. Dekret ten nie został zniesiony i obowiązuje do dziś. Niestety w XX w. zainteresowanie orędziem znacznie osłabło, a brak wznowień sprawił, że jest ono dziś, zwłaszcza wśród młodego pokolenia, prawie nieznane. Mając to na uwadze publikujemy treść Sekretu wg wydania francuskiego ks. Rigaux: „Sekret ten jest słowo w słowo podany przez naszą Czcigodną Matkę, w takiej postaci przekazałam go Jego świętobliwości Leonowi XIII w 1879 r.”. Kilka miesiecy później napisze:
    Protestuję stanowczo przeciwko innym tekstom, które ludzie będą mieli czelność publikować po mojej śmierci. Protestuję przeciwko fałszywym oświadczeniom tych wszystkich, którzy ośmielą się mówić: po pierwsze, że upiększyłam Sekret; po drugie przeciw tym, którzy oświadczają, że nasza Matka i Królowa nie powiedziała, aby przekazać Sekret całemu jej ludowi.
    Melania Calvat zmarła w tym samym roku przygotowując się do Mszy św., w której uczestniczyła codziennie.
    Sekret
    Melanio: to, co powiem ci teraz nie musi pozostawać sekretem na zawsze, możesz to opublikować w 1858 r.
    Kapłani – słudzy mojego Syna, kapłani – przez swoje złe życie, przez brak uszanowania i pobożności w celebrowaniu świętych tajemnic, przez miłość do pieniędzy, przez upodobanie w honorach i przyjemnościach; kapłani stali się naczyniami nieczystości.
    Tak, stan kapłański woła o pomstę i pomsta jest nad ich głowami. Biada kapłanom i osobom poświęconym Bogu, którzy przez swoją niewierność i złe życie krzyżują mego Syna po raz wtóry! Grzechy osób poświęconych Bogu wołają o pomstę do Nieba i teraz pomsta stoi już w ich drzwiach. Nie ma już nikogo proszącego o miłosierdzie i przebaczenie dla ludzi, nie ma już szczodrych dusz, nie ma już nikogo godnego składania nieskalanej Ofiary Przedwiecznemu w imieniu świata.
    Bóg uderzy w niespotykany sposób. Biada mieszkańcom Ziemi. Bóg wyleje swój gniew i nikt nie będzie w stanie uciec od tylu nieszczęść jednocześnie.
    Kierownicy i przywódcy ludu Bożego zaniedbali modlitwę i pokutę, szatan zaćmił ich umysły; stali się oni tymi zbłąkanymi gwiazdami, które dawny diabeł pociągnie swoim ogonem na zagładę. Bóg pozwoli starożytnemu wężowi posiać rozłam pomiędzy władcami, we wszystkich społecznościach i rodzinach – będą cierpieć męki zarówno fizyczne, jak i moralne. Bóg pozostawi ludzi samymi sobie i będzie zsyłał kary jedną po drugiej przez ponad 35 lat. Ludzkość znajdzie się w przededniu najbardziej przerażających plag i wielkich wydarzeń; musi oczekiwać, że będzie rządzona rózgą żelazną i pić kielich Bożego gniewu.
    Niech Wikariusz mojego Syna, papież Pius IX, nie opuszcza Rzymu po 1859 r., niech będzie nieugięty i wielkoduszny, niech walczy bronią wiary i miłości – ja będę z nim. Niech strzeże się Napoleona, jego serce jest dwoiste -będzie chciał być papieżem i cesarzem równocześnie. Bóg wkrótce go usunie. On jest tym orłem, który chcąc zawsze się wznosić padnie wkrótce pod mieczem, którego chciał użyć, by zmusić ludzi do uwielbienia siebie.
    Włochy będą ukarane za swoją chęć zrzucenia jarzma Pana Panów i poddane wojnie, krew będzie płynąć ze wszystkich stron, kościoły będą zamknięte lub zbezczeszczone, kapłani i duchowni będą wywiezieni lub mordowani -i to w sposób okrutny. Wielu porzuci Wiarę, liczba księży i duchownych, którzy odłączą się od prawdziwej religii będzie wielka, między nimi znajdą się nawet biskupi.
    Niech papież strzeże się cudotwórców, bo przyszedł czas na najbardziej zdumiewające cuda na ziemi i na niebie.
    W roku 1864 Lucyfer razem z wielką liczbą diabłów zostanie uwolniony z piekła. Stopniowo niszczyć będą Wiarę, nawet osoby poświęcone Bogu tak oślepną, że bez specjalnej łaski osoby te przyjmą ducha tych złych aniołów. Wiele domów duchownych straci Wiarę zupełnie i spowoduje potępienie wielu dusz.
    Złe książki będą rozprzestrzeniać się po Ziemi, a duchy ciemności będą wszędzie szerzyć rozprężenie w rzeczach dotyczących służby Bożej. Będą one miały wielką władzę nad naturą, będą też kościoły do służby tym duchom. Ludzie będą przenoszeni z miejsca na miejsce przez te złe duchy, nawet kapłani, ponieważ nie będą oni żyć zgodnie z duchem Ewangelii, który jest duchem pokory, miłosierdzia i gorliwości dla chwały Bożej. Zmarli i sprawiedliwi będa wskrzeszeni (to znaczy, że ciała te będą przybierać postać sprawiedliwych, którzy niedawno żyli na ziemi – aby łatwiej zwodzić ludzi. Ci tzw. zmartwychwstali zmarli, którzy nie będą niczym więcej niż diabłami pod ich postacią, będą głosić inną ewangelię, sprzeczną z prawem Jezusa Chrystusa, przecząc istnieniu Nieba; o ile nie będą oni de facto duszami potępionych. Wszystkie te dusze pojawią się łącząc się ze swymi ciałami – przyp. Melanii). Na każdym miejscu dziać się będą nadzwyczajne cuda, gdyż prawdziwa Wiara została stłumiona i fałszywa światłość oświetla świat.
    Biada książętom Kościoła, którzy zajmować się będą wyłącznie dodawaniem bogactw do bogactw, zabezpieczaniem władzy i obnoszeniem swojej pychy.
    Wikariusz mojego Syna będzie musiał wiele wycierpieć, bo przez pewien czas Kościół poddany będzie wielkim prześladowaniom; będzie to czas ciemności – Kościół będzie przechodził straszliwy kryzys.
    Zapominając o Wierze świętej każdy człowiek będzie chciał sam sobą kierować i wynosić się ponad innych, równych sobie. Świeckie i kościelne władze będą obalone, wszelki porządek i sprawiedliwość będą zdeptane.Widać będzie jedynie morderstwa, nienawiść, zazdrość, kłamstwo i nieład, bez miłości ojczyzny i rodziny.
    Ojciec Święty będzie bardzo cierpiał. Będę z nim aż do dopełnienia się jego ofiary. Źli będą wielokrotnie nastawać na jego życie; nie będą oni w stanie skrócić jego dni, ale ani on, ani jego następca nie zobaczą tryumfu Bożego Kościoła.
    Wszystkie władze świeckie będą miały ten sam cel – obalić i doprowadzić do zaniku wszelkich zasad religijnych, torując drogę materializmowi, ateizmowi, spirytyzmowi i występkom wszelkiego rodzaju.
    W roku 1865 obrzydliwość widziana będzie w świętych miejscach, w klasztorach kwiaty Kościoła zginą i diabeł stanie się królem wszystkich serc. Niech ci, którzy są kierownikami wspólnot zakonnych mają się na baczności odnośnie osób, które przyjmują. Diabeł użyje całej swej złości, aby wprowadzić do zakonów osoby oddane grzechowi, by nieporządek i zamiłowanie do cielesnych przyjemności rozprzestrzeniały się po całej Ziemi.
    Francja, Włochy, Hiszpania i Anglia toczyć będą wojnę, krew płynąć będzie ulicami. Francuz będzie walczył z Francuzem, Włoch z Włochem, wybuchnie wojna powszechna, która będzie przerażająca. Przez pewien czas Bóg nie będzie pamiętał o Francji ani Italii, bo Ewangelia Jezusa Chrystusa nie jest już (tam) znana. Niegodziwi spuszczą ze smyczy całą swoją złość, nawet po domach będą morderstwa i wzajemne masakry.
    Z pierwszym oślepiającym uderzeniem Bożego miecza z góry cała natura zadrży z przerażenia, gdyż zbrodnie i nieład ludzi przebiją sklepienie niebios. Paryż będzie zburzony i Marsylia pochłonięta, wiele dużych miast zostanie zburzonych i pochłoniętych przez trzęsienia ziemi, wszystkim będzie się zdawało, że to koniec, widać będzie jedynie morderstwa, starcia armii i bluźniercze serca. Prawi będą bardzo cierpieć – ich cierpienia, pokuty i łzy będą się wznosiły do Nieba. Cały lud Boży będzie prosił przebaczenia i miłosierdzia, będzie błagał o moją pomoc i wstawiennictwo. Potem Jezus Chrystus w swej sprawiedliwości i w swym wielkim miłosierdziu wobec wiernych, rozkaże swoim aniołom uśmiercić wszystkich swych wrogów. Od jednego uderzenia prześladowcy Kościoła Jezusa Chrystusa i wszyscy ludzie oddani grzechowi zginą i Ziemia stanie się jak pustynia.
    Potem nastanie pokój i pojednanie Boga z ludźmi. Jezus Chrystus będzie czczony i chwalony, ludzie będą Mu znowu służyć. Miłosierdzie będzie kwitło wszędzie, nowi królowie będą prawym ramieniem Kościoła Świętego, który będzie silny, pokorny, pobożny, ubogi, gorliwy i naśladujący cnoty Jezusa Chrystusa.
    Ewangelia będzie głoszona wszędzie i ludzie będą bardzo postępować w wierze, ponieważ będą stanowili jedność wokół pracowników Jezusa Chrystusa. Będą żyli w bojaźni Bożej.
    Pokój pomiędzy ludami nie będzie trwał długo. 25 lat obfitych zbiorów sprawi, że zapomną, iż grzechy ludzkie są powodem wszystkich klęsk, jakie spotykają Ziemię.
    Zwiastun Antychrysta ze swoim wojskiem zebranym z wielu narodów będzie prowadził wojnę z prawdziwym Chrystusem, jedynym Zbawicielem świata. Przeleje on wiele krwi i będzie chciał unicestwić kult Boga, aby sam został uznany bogiem. W Ziemię uderzą wszelkiego rodzaju plagi (poza zarazami i głodem, które będą się szerzyć – przyp. Melanii), będą wojny aż do wojny ostatniej, która będzie prowadzona przez 10 królów Antychrysta; królów, którzy będą mieli wspólny znak i będą jedynymi władcami świata. Zanim to nastąpi, będzie panował na świecie rodzaj fałszywego pokoju. Ludzie będą myśleć jedynie o zabawie, źli będą oddawać się wszelkiego rodzaju grzechom; ale dzieci Kościoła Świętego, dzieci prawdziwej Wiary, moi prawdziwi naśladowcy -będą wzrastać w miłości Boga i w cnotach mi najdroższych. Szczęśliwe pokorne dusze prowadzone przez Ducha Świętego! Będę walczyła wraz z nimi aż osiągną pełną dojrzałość.
    Natura woła o pomstę ze względu na ludzi, wzdryga się z przerażeniem czekając na to, co musi stać się ze splamioną zbrodniami Ziemią.
    Drżyj Ziemio i wy, którzy głosicie się sługami Jezusa Chrystusa, podczas gdy w głębi duszy czcicie siebie. Drżyjcie, bo Bóg wyda was swoim wrogom, gdyż miejsca święte są miejscami zepsucia; wiele klasztorów nie jest już domami Boga, lecz pastwiskami Asmodeusza i jego własnością.
    Stanie się w tym czasie, że narodzi się Antychryst z hebrajskiej zakonnicy, fałszywej dziewicy, która będzie w łączności ze starodawnym wężem – panem nieczystości. Jego ojcem będzie biskup, w chwili narodzin będzie wyrzucał z siebie bluźnierstwa, będzie miał zęby, jednym słowem – będzie to wcielony diabeł. Będzie wydawał przerażające krzyki, będzie czynił cuda, będzie żył tylko nieczystością. Będzie miał braci, którzy – choć nie wcielone diabły jak on – będą dziećmi zła. W wieku 12 lat będą znani z wielkich zwycięstw, jakie odniosą, wkrótce każdy z nich stanie na czele armii wspomaganych przez legiony z piekła.
    Pory roku będą się zmieniać, a ziemia będzie wydawać tylko złe owoce. Ruch ciał niebieskich będzie tracił swoją regularność, Księżyc będzie odbijał tylko słabe czerwone światło. Woda i ogień spowodują konwulsje całej kuli ziemskiej, pochłaniając góry, miasta etc.
    Rzym straci wiarę i stanie się siedzibą Antychrysta.
    Demony powietrza razem z Antychrystem będą czynić wielkie cuda na Ziemi i na Niebie, a ludzie staną się coraz bardziej zepsuci. Bóg będzie opiekował się swymi wiernymi sługami i ludźmi dobrej woli; Ewangelia będzie głoszona wszędzie, a wszelkie ludy będą miały znajomość prawdy.
    Zwracam się z usilnym wezwaniem do Ziemi; wzywam prawdziwych uczniów Boga żywego i królującego w Niebie; wzywam prawdziwych naśladowców Chrystusa, który stał się człowiekiem – jedynego prawdziwego Zbawiciela ludzi; wzywam moje dzieci, moich prawdziwych czcicieli, którzy oddali Mi się, abym ich prowadziła do Mojego Boskiego Syna; tych których niejako nosiłam w Moich ramionach; tych, którzy żyli w Moim duchu. Wzywam w końcu Apostołów Czasów Ostatecznych, wiernych uczniów Jezusa Chrystusa, którzy żyli z pogardą dla świata i siebie samych, w ubóstwie i skromności, w pogardzie i milczeniu, w modlitwie i umartwieniu, w czystości i zjednoczeniu z Bogiem, w cierpieniu; nieznanych światu. To jest ich czas, by wyszli z ukrycia i oswietlili Ziemię. Idźcie, okażcie, że jesteście Moimi drogimi dziećmi; jestem z wami i w was sprawiając, że wasza Wiara jest światłem oświetlającym was w tych złych czasach. Oby wasza gorliwość wywołała w was głód czci i chwały dla Jezusa Chrystusa. Toczcie walkę dzieci światłości; nieliczni, którzy widzicie, że czas czasu, koniec końców jest blisko.
    Kościół będzie zaćmiony, świat będzie przerażony. Ale Enoch i Eliasz napełnieni duchem Bożym będą nauczać z Bożą pomocą, a ludzie dobrej woli uwierzą w Boga, wielka liczba dusz dozna pocieszenia. Będą one czynić wielkie postępy w cnotach mocą Ducha Świętego i potępią diabelskie błędy Antychrysta.
    Biada mieszkańcom Ziemi. Będą krwawe wojny, głód, plagi i epidemie, będą przerażające deszcze zwierząt; pioruny, które niszczyć będą miasta, trzęsienia ziemi, które pochłoną całe państwa. Głosy słychać będzie w powietrzu; ludzie będą bić głowami o ściany, będą wzywać śmierci i śmierć dopełni ich cierpienia, krew będzie płynąć ze wszystkich stron. Kto miałby nie ulec, gdyby Bóg nie skrócił czasu próby? Łzy, krew i modlitwy prawych wzruszą Boga. Enoch i Eliasz umrą, pogański Rzym zniknie, ogień spadnie z nieba i pochłonie trzy miasta, cały świat pogrążony będzie w strachu i wielu pozwoli się uwieść, bo nie oddawali czci prawdziwemu Chrystusowi, żyjącemu na wieki. Oto czas; Słońce ciemnieje, tylko Wiara przetrwa. Czas się zbliża, otchłań jest otwarta. Tam jest król królów ciemności. Tam jest bestia nazywająca siebie zbawcą świata – ze swoimi poddanymi. W swej pysze sięgnie Nieba, a św. Michał Archanioł zdusi ją tchnieniem swych ust. Upadnie, a Ziemia, która przez 3 dni będzie w ciągłej zmianie – otworzy swoje gorące wnętrze. Bestia upadnie na zawsze i razem ze swymi zwolennikami pogrąży się w wiecznej otchłani piekła. Potem woda i ogień oczyszczą Ziemię, pochłoną dzieła ludzkiej pychy i wszystko będzie odnowione. Ω

  198. dr TS said

    Tak sobie myślę, że samego szatana wspierają dobrzy ludzie, wcale nie zdając sobie z tego sprawy. Jest to wynik ociężałości i lenistwa umysłowego w samoedukacji. A przecież nikt nas nie zwalnia z poznawania doktryn – prawd wiary. Wykorzystać można tylko analfabetę w sprawach wiary. Jeżeli dla niego wiara=uczucie mniłości.

    Poniżej pewne prorocze wypowiedzi z art. „Masoneria i przewrót w Kościele Katolickim”, John Vennari – red. naczelny Catholic Family News:

    Chciałbym poruszyć jeden punkt końcowy. Nie twierdzę że każdy duchowny promujący nowe praktyki, takie jak ekumenizm, umyślnie działa jako wróg Kościoła. Znany ksiądz z XIX wieku, o. Frederick Faber, okazał się być prawdziwym prorokiem kiedy w niezwykłej homilii wygłoszonej w Zielone Świątki w londyńskim Oratorium powiedział:
    “Musimy pamiętać, że gdyby wszyscy wyraźnie dobrzy ludzie byli po jednej stronie, a wszyscy wyraźnie źli byli po drugiej, nie byłoby niebezpieczeństwa dla nikogo, a już najmniej dla wybranych, oszukiwanych przez kłamliwe cuda. To dobrzy ludzie, wcześniej dobrzy, musimy mieć nadzieję że nadal dobrzy, którzy mają wykonywać dzieło antychrysta i tak smutno ukrzyżować Pana na nowo. . . Pamiętajmy tę cechę ostatnich dni, że ten fałsz pojawia się wśród dobrych ludzi, będących po niewłaściwej stronie”.

  199. Toni said

    Ad. 197
    Znałem orędzie z La Salette, ale z przyjemnością przeczytałem je jeszcze raz. Podobnie jeśli chodzi o protokoły (mam z ich lektury zrobione obszerne notatki), znam wiele innych orędzi i objawień zatwierdzonych przez kościół (ten przedsoborowy), ale nie chcę z tym wszystkim zbytnio się obnosić, by mnie z tej, czy innej strony podstępnie i niepostrzeżenie zaczęła opanowywać
    pycha umysłowa (ciągle z tym walczę i każdemu taką czujność zalecam).

    Czy uczestnicząc we mszach św. trydenckich (dwadzieścia lat temu z grupą kolegów podjęliśmy inicjatywę, by była w naszym mieście taka msza św. w jednym kościele) nie mogę uznawać się za tradycjonalistę? Z drugiej strony wiem na podstawie kontaktów z wieloma ludźmi, angażującymi się w jakieś inicjatywy czy wspólnoty, jak łatwo dopuścić do tego, by zapanował nad człowiekiem duch sekciarski. Nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak bardzo pdstępny jest szatan. Z reguły najłatwiej nam widzieć jego knowania u innych, u kapłanów, kardynałów, biskupów i dygnitarzy watykańskich, ale najmniej dopuszczamy do siebie ten fakt, że na nas też on oddziałuje i niejedokrotnie, zacietrzewiając się w jakimś aspekcie myśli, religii czy kościoła, z łatwością stajemy się łupem tego ducha niezgody, podziału, zamętu… Jednym słowem – stajemy się łupem szatana. Niejednokrotnie trzeba przejść długą drogę, by o wiele pełniej zdawać sobie z tego sprawę.

    Wszystkie te rewelacje i opłakany stan kościoła od czasów objawień z La Salette można o wiele prościej wyjaśnić bez konieczności piętnowania na oślep zaprzaństwa i odstępsta, bo cóż my tak naprawdę pewnego wiemy? Od dawna teologia franciszkańska (jeszcze w kościele przedsoborowym) sformułowała myśl, że kościół święty, będąc „mistycznym ciałem Chrystusa” powiela niejako w swej historii losy Chrystusa na ziemi. Zatem musiał nadejść ten moment, kiedy ciało to będzie rozszarpywane, męczone i zabijane, kiedy pojawią się w nim krwotoki wewnętrzne i zewnetrzne, i kiedy w końcu zostanie zawleczone na Golgotę dziejów i tam ukrzyżowane, i w końcu złożone w grobie… Jeśli więc jest to teraz moment, kiedy mamy do czynienia z ciałem zmaltretowanym i poszarpanym, to mamy je odrzucić? Mamy je odrzucić, bo to nie jest to piękne i integralne ciało, z jakim mieliśmy do czynienia, zanim rozpoczęły się konwulsje konania? Innego ciała po prostu nie ma! Mogę się skupić na oderwanym podczas biczowania fragmenciku i ubolewać, jakież piękne byłoby całe ciało, gdyby było tak różowe jak ten fragmencik!

    Nastąpi w końcu ten moment, kiedy zniknie nam z oczu cała widoczna postać mistycznego ciała, zmaltretowana tak, że aż nie do rozpoznania. I zostanie złożone w grobie na trzy dni… W przypadku ciała mistycznego trzy dni oznaczają trzy lata z nawiązką (42 miesiące, jak napisane jest w Apokalipsie w kilku miejscach). I będzie wtedy przez te trzy lata totalnie panoszyć się na ziemi ciemność, aż do chwili, gdy nastąpi jasny poranek zmartwychwstania. Ale ilu wtedy nie zwątpi i przez cały ten czas (czas najokrutniejszej męki, śmierci i złożenia do grobu) wytrwa z wiarą w oczekiwaniu na ów chwalebny moment?

  200. marchabr said

    Ad. 6
    Jaki obrazoburczy???
    Przecież tutaj użyte zostały cytaty z jej dzienniczka.
    A kto myśli, że bp Wojtyła to iskra co przygotuje świat na paruzję ten chyba nie zna jego działań dla ekumenizmu i praw człowieka. Jeśli miałabyć iskra (jest to możliwe) to była by to iskra na miarę Proroka Ognia – św. Eliasza czy Poprzednika Pańskiego św. Jana Chrzciciela!
    Eliasz, oczywiście przyjdzie.

  201. oldsten said

    Ad 185
    W przeciwieństwie do innych staram się nie mącić lecz właśnie utwierdzać w wierze moich braci i siostry. Może Pani i ja nie mamy racji, może oboje grzeszymy pychą ale tak jak wcześniej napisałem czy nam się to podoba czy nie istnieje ciągłość pomiędzy Piotrem i Franciszkiem i nieuznawanie tego jest apostazją a to już krok do herezji, szatan jest przebiegły, przekonałem się na własnej osobie i trzeba nam wiele pokory by to wszystko nieść i nie siać zwątpienia w sercach innych ludzi.
    Swoją wiedzę o Hiroszimie zaczerpnąłem z biuletynu Krucjaty Różańcowej nr 5-6 str 21

    Kliknij, aby uzyskać dostęp biuletyn_v_vi_50dpi_caly.pdf

    Tam wyraźnie jest napisane o jezuitach niemieckich i kilkunastu innych osobach a nie o samych jezuitach, ważny jest mechanizm działania zła który tę informację wrzucił do archiwum x. Zdaje sobie Pani sprawę jak wyglądała by wiara ludzi wątpiących gdyby o tym wiedzieli?
    Zamiast tego mamy w Kościele żałosne multi-kulti (tu chyba się zgadzamy 🙂 )
    Pozdrawiam serdecznie

  202. oldsten said

    Re185
    I bardzo dziękuję za link do objawień Katarzyny Emmerich

  203. Dorota said

    Te artykuły są jakieś chore. Gajowy pisze je chyba podczas pełni. Więcej tu nie – wejdę szkoda czasu.

    Coś się Pani pozajączkowało. Artykuł nie jest mego autorstwa, co każdy widzi. A po drugie zawiera cytaty z Dzienniczka s. Faustyny. Czy któreś są sfałszowane?
    Admin

  204. kate said

    Człowieku, a raczej siło nieczysta i wszyscy inni ludzie kuszeni „demonami” tutaj negatywnie piszący NAWRÓĆCIE SIĘ PÓKI Możecie!!!A ty admin SKASUJ TE FARMAZONY !!!!! Idź precz szatanie !!!
    Koronka do miłosierdzia Bożego- trzeba ją odmawiać jak tylko się da , szczególnie za grzeszników i konających ! To jest często ich ostatnia nadzieja uratowania przed wiecznym potępieniem!
    Jezu Chryste I święta Faustyno chrońcie ludzi przed działaniem demonów odciągających nas od kultu i wołania do Bożego Miłosierdzia ! Dla Jego bolesnej męki miej miłosierdzie dla nas i całego świata !!! Uwielbiajmy Miłosierdzie Boże ❤

  205. Gdyby kogoś interesowała treść oświadczenia Swiętego Oficjum:

    Potępienie „nabożeństwa do Miłosierdzia Bożego”

    A ciekawe, że w USA FSSPX odrzuca to „nabożeństwo”: http://www.angelusonline.org/index.php?section=articles&subsection=show_article&article_id=2895. Również jakiś „prałat”, pewnie indultowo nastawiony: http://www.traditioninaction.org/HotTopics/f072_DivMercy.htm. Natomiast gdy w Polsce FSSPX sprzedaje sam Dzienniczek: http://www.tedeum.pl/szukaj?q=faustyna

    Jak słusznie ktoś już chyba zauważył, szkoda, że nie promuje się tradycyjnej koronki, jaka istniała wcześniej.

    Podobnie x. Nitoglia, ostatnimi laty współpracujący z FSSPX we Włoszech (choć coraz mniej od 2012, czyli przez machinacje bpa Fellaya), przeciwny jest temu „nabożeństwu”.

Sorry, the comment form is closed at this time.