W niczym nie należy przesadzać – a już specjalnie w dobrych intencjach. Nie bez powodu powiadają, że dobrymi intencjami wybrukowany jest przedsionek piekła.
Ale po co sięgać tak daleko, skoro nawet pan Adam Darski, używający pretensjonalnego pseudonimu „Nergal” i uchodzący za przedstawiciela Belzebuba na Polskę, a w każdym razie – na słynące w świecie z niezawisłych sądów województwo pomorskie – ostatnio jakby wystraszył się własnego tupetu i wszystkich dookoła przeprasza?