Od pewnego czasu, to znaczy – od kiedy rząd „dobrej zmiany” spróbował przejść na ręczne sterowanie sądami, w Unii Europejskiej rozpętała się kampania na rzecz „przywrócenia” praworządności w Polsce.
Ta kampania jest oczywiście elementem niemieckich starań o przywrócenie swoich wpływów w Polsce, utraconych na skutek ponownego przejęcia kurateli nad naszym nieszczęśliwym krajem przez Stany Zjednoczone. O żadnym bowiem „przywróceniu” praworządności mowy być nie może, bo nie można „przywrócić” tego, czego nie było.