Szantażyści zlizują
Posted by Marucha w dniu 2020-09-04 (Piątek)
Nie wolno ulegać szantażystom, bo kto raz zrobi takie głupstwo, to już się od nich nie uwolni aż do śmierci. Inna sprawa, że szantażyści muszą zawsze wykorzystać jakiś pretekst do szantażowania.
Jeśli to tylko pretekst, to pół biedy, bo wtedy można na szantaż wzruszyć ramionami. Gorzej, jeśli w charakterze pretekstu wykorzystany został jakiś rzeczywiście istniejący – jak to nazywał Stanisław Cat-Mackiewicz – “wstydliwy zakątek”. Wtedy sprawa może być poważna, chyba, że sprawca owego “wstydliwego zakątka” specjalnie się go nie wstydzi.
Jak wiadomo, wspomniany Stanisław-Cat-Mackiewicz, powrócił do Polski z wojennej emigracji w Londynie, gdzie był nawet premierem emigracyjnego rządu. Oczywiście bezpieka wzięła go pod lupę, zresztą znacznie wcześniej, bo jeszcze na emigracji, rejestrując go jako “kontakt operacyjny”.
Kiedy wrócił do Polski, pod swoje opiekuńcze skrzydła przyjął go Pax, – ale Cat-Mackiewicz pisywał jednocześnie do paryskiej “Kultury”. A ponieważ do kobiet miał już nawet nie skłonność, ale prawdziwą zapamiętałość, to bezpieka postanowiła to wykorzystać i narobiła mu mnóstwo tak zwanych “kompromitujących” fotografii.
Któregoś dnia przyszli do niego ubecy, żeby go zwerbować, czy coś takiego i gwoli zmiękczenia ewentualnego oporu, rzucili na stół cały plik tych zdjęć. Mackiewicz obejrzał je sobie dokładnie, a potem mówi do nich: czy mogę pokazać to Wańkowiczowi, bo jak mu opowiadam, to nie wierzy?
Zupełnie inna sytuacja jest wtedy, gdy szantażowany chce jakiś “wstydliwy zakątek” ukryć. Wspomina o tym Adam Mickiewicz w balladzie “Lilie”, gdzie Pani która zabiła Pana, powiada: “ach, pójdę aż do piekła, byleby moją zbrodnię wieczysta noc powlekła!”
Piekłu takich rzeczy nie trzeba dwa razy powtarzać, toteż wysłannicy Piekła, czyli bezpieczniacy, skrzętnie taką okazję wykorzystują, by szantażowanego już ze swoich szponów nie wypuścić. A ponieważ archiwa nie płoną, to okazji jest co niemiara, zwłaszcza w naszym i tak już przecież wystarczająco nieszczęśliwym kraju.
Jak bowiem 4 czerwca 1992 roku poinformował parlamentarzystów złowrogi minister Antoni Macierewicz, dokumentacja MSW przed częściowym jej spaleniem, została zmikrofilmowana co najmniej w trzech kompletach, z czego dwa są “za granicą”, a jeden – “w kraju”.
“Za granicą”, to wiadomo; jeden w Moskwie, a drugi – pewnie wszędzie, a w każdym razie prawdopodobnie i w USA i w Izraelu i w Niemczech. Jest to, nawiasem mówiąc, jeden z wielu argumentów na rzecz mojej ulubionej teorii spiskowej, według której Polską rotacyjnie rządzą trzy stronnictwa: Stronnictwo Ruskie [gajowy Marucha! – admin], Stronnictwo Pruskie i obecnie nam miłościwie panujące Stronictwo Amerykańsko-Żydowskie.
Za ich pośrednictwem zainteresowane mocarstwa (bo Izrael, mimo swoich niewielkich rozmiarów, też jest mocarstwem), walczą o wpływy w naszym bantustanie, wykorzystując raz pretekst “demokracji”, innym razem – “praworządności”, no a teraz pojawił się pretekst nowy w postaci “równości”.
Chodzi o to, by zboczeńcy i wariaci, pod pretekstem walki z dyskryminacją prawną, której od 1932 roku w Polsce nie ma, zostali wyposażeni w specjalny przywilej, z którego ludzie normalni nie korzystają. Wysuwają oni roszczenie o “komfort psychiczny”, to znaczy – żeby byli powszechnie podziwiani, a przynajmniej, żeby nie byli krytykowani. Bo jak nie są podziwiani, tylko krytykowani, to jest im smutno, co uważają za przekreślenie swego niezbywalnego prawa do szczęścia.
Jest to oczywiście bezczelne uroszczenie, bo zmierza ono do sterroryzowania ludzi normalnych, by nie zachowywali się zgodnie z własnymi odczuciami i wolą, tylko akomodowali się do odczuć i woli zboczeńców i wariatów.
Jest to poza tym uroszczenie bardzo groźne, tym bardziej, że zboczeńcy i wariaci stanowią część proletariatu zastępczego, przy pomocy którego żydokomuna chce zniszczyć historyczne narody, sprowadzając je do tak zwanego “nawozu historii”. Ten proletariat zastępczy korzysta z bardzo szerokiego i potężnego wsparcia nie tylko różnych sfiksowanych osobistości, ale przede wszystkim – instytucji państwowych i międzynarodowych, w rezultacie “długiego marszu przez instytucje” opanowanych przez żydokomunę.
W rezultacie przeżywamy prawdziwą falę naporu ze strony zboczeńców i wariatów, podobną do naporu ze strony obrońców “demokracji”, czy obrońców “praworządności”.
Ten napór okazał się skuteczny również w stosunku do środowiska, które teoretycznie nie powinno być podatne na żadne szantaże, zwłaszcza z tej strony. Teoretycznie tak – ale obawiam się, że rzeczywistość może tu rozmijać się z teorią. Mam oczywiście na myśli ostatni list Episkopatu, który nie tylko kładzie fundamenty pod teologię sodomii i gomorii, ale również zapowiada tworzenie diecezjalnych ośrodków terapeutycznych dla zboczeńców – oczywiście utrzymywanych przez Bogu ducha winnych parafian.
Ale – jak to zwykle bywa w przypadku ulegania szantażystom – te umizgi do zboczeńców i wariatów na nic się nie zdały. Teologia sodomii i gomorii nie wzbudziła w tych środowiskach najmniejszego zainteresowania, a pomysł terapii został wzgardliwie wyśmiany przy użyciu argumentacji tradycyjnie w takich okolicznościach używanej przez żydokomunę – że “ciemne Średniowiecze”.
Rozkaz rzucony w 1990 roku przez Światową Organizację Zdrowia, która teraz administruje epidemią koronawirusa, skrupulatnie planując jej “nasilenia” i “nawroty” aż do szczęśliwego końca, który nastąpi nie wcześniej, aż kiedy będzie trzeba – więc ten rozkaz brzmi, by zboczeńców nie leczyć, bo ich dolegliwości nie są żadnym patologicznym zboczeniem, tylko szlachetną “orientacją”.
Nawiasem mówiąc, decyzja ta została podjęta przez głosowanie, co stawia WHO na pozycji lidera w korumpowaniu i bastardyzowaniu nauki. Toteż zatrudniony w żydowskiej gazecie dla Polaków na stanowisku proroka mniejszego (bo stanowisko proroka większego jest zarezerwowane dla pana red. Michnika, ewentualnie innych członków ścisłego, redakcyjnego Judenratu) pan red. Jacek Żakowski, postuluje tworzenie specjalnych poradni dla biskupów, sugerując, że “kilka nurtów terapii byłoby oczywistych”.
Znane porzekadło mówi wprawdzie: nie bądź gorzki, bo cię zgryzą – ale dopowiada – nie bądź słodki, bo cię zliżą. No więc właśnie zlizują.
Stanisław Michalkiewicz
https://www.magnapolonia.org
Jedna odpowiedź to “Szantażyści zlizują”
Sorry, the comment form is closed at this time.
Sarmata said
TRZEBA STANĄĆ DO WALKI A NIE PIERDOLIĆ W KOŁO TO SAMO!
Tak czy siak, PiSiorom trzeba spuścić tęgi wpier…., za tę „pandemię” zamordyzmu.
Cele agendy 2030 są jasne.
Żydowscy starcy postanowili ją wdrożyć.
Pytanie (i wybór) jest czy to oni wymordują świat czy też świat wymorduje ich…
Najwyższy czas wydać ludziom broń. Polakom potrzebna jest broń a nie ten wiszący na państwowym garnuszku, tłuk Szumowski.
Każdy Polak ma mieć swobodny dostęp do broni jaką lubi i na jaką go stać na podstawie czystego rejestru karnego. Każdy!
Co za debilizm aby jakaś kretynka w postaci przekupnego, milicyjnego “psychologa” decydowała, kto może a kto nie może posiadać broni. Tak dzisiaj jest! Idiotyzm i tyle.
Groźne jest jednak to, że w ten idiotyzm wierzy 99% Polaków którym żyd wmówił, że jakby posiadali broń to by się pozabijali nawzajem.
To jest dopiero problem.
Zakazy i ograniczenia prawa do posiadania i noszenia broni pojawiły się wraz z wprowadzeniem żydo-masońskiej formułki “Równość-Wolność-Braterstwo” zamiast “Bóg-Honor-Ojczyzna”.
Polska wtedy będzie normalnym państwem gdy ludzie przestaną się zwracać do policjanta “panie władzo”. Zapamiętajcie to! To taki znacznik.
A ja dodam, że wolność jest wtedy jak człowiek może żyć po swojemu.
W totalitarnym państwie, wszystko można zrobić z człowiekiem. Pierwszym wskaźnikiem czy państwo jest totalitarne, jest kwestia posiadania broni, jak napisał najwybitniejszy pisarz polityczny wszech-czasów, wielki Polak i człowiek, p. Józef Mackiewicz.
III RP – wg jego kryterium – jest bez wątpienia państwem totalitarnym. Bez broni jesteś dla wroga nikim, bo nie możesz się bronić i może z tobą zrobić wszystko – patrz los polskich żołnierzy niezłomnych po ’44 roku w łapach żydo-bolszewii.
Dlatego żyd zawsze rozbraja teren swoim bełkotem (obecnie op. polit-poprawnym) i swoimi talmudycznymi “prawami”. Pamiętajcie, że wszędzie gdzie wchodził bolszewicki (czy niemiecki) bandyta to pierwszym zarządzeniem było zarządzenie o zdaniu im wszelkiej broni – w tym zabytkowych przecudnych szabel jak na Litwie w 1940 – co pięknie opisał nasz geniusz, pan Józef Mackiewicz w „Drodze donikąd” i innych swoich wydawnictwach.
Trzeba postępować wg wskazówek Józefa Mackiewicza. Jak postępować z ludźmi sowietu to dawno temu podpowiedział nam najwybitniejszy pisarz polityczny na świecie p. Józef Mackiewicz, cyt. z Drogi donikąd:
„- Oj, dosyć – Paweł zrobił ruch ręką.
– Ty możesz sobie na to pozwolić, żeby przerwać, ale miliony i miliony muszą słuchać podobnych rzeczy, muszą. W głowie zaczyna się kręcić. Jakaż może być dyskusja, gdy wszystko postawione jest właśnie do góry nogami.
Słowa mają tu znaczenie odwrotne albo nie mają żadnego. Odbierz ludziom pierwotny sens słów, a otrzymasz właśnie ten stopień paraliżu psychicznego, którego dziś jesteśmy świadkami. To jest w swej prostocie tak genialne, jak to zrobił Pan Bóg, gdy chciał sparaliżować akcję zbuntowanych ludzi, budujących wieżę Babel: pomieszał im języki.
– Więc jakiż jest, twoim zdaniem, sposób przełamania tego zbiorowego paraliżu, wywołanego hipnozą kłamstwa?
– W każdym razie nie można go szukać na drodze polemiki. Sam fakt bowiem polemiki wciąga w orbitę i prze nosi nas w płaszczyznę bolszewickiego absurdu.
– Więc jaki? Powiedz.
– Należy go szukać na drodze równie prostych odruchów psychicznych: strzelać!
Paweł usiadł i oderwał rękę od kota:
– Jak to, strzelać? Do kogo?
– Zwyczajnie. Po prostu. Do bolszewików.” koniec cyt.
(P.S. Cała fenomenalna twórczość Józefa Mackiewicza jest godna polecenia – czytajcie proszę a będziecie mądrzejsi i bardziej odporni na manipulacje)