Na europejskich lotniskach zostaną wprowadzone ograniczenia dotyczące płynów wnoszonych na pokład samolotów – zapowiedział wczoraj unijny komisarz ds. transportu Jacques Barrot. Jest to reakcja na udaremnione w sierpniu w Wielkiej Brytanii zamachy bombowe na samoloty pasażerskie lecące do USA. Miały w nich zostać użyte ciekłe substancje chemiczne wniesione na pokład w butelkach.
Tak donosi prasa. Z własnych doświadczeń wiemy, że zabraniano nawet wnoszenia na pokład butelek z czystą wodą – i słusznie. Weźmie sobie taka przygarbiona babcia (a w rzeczywistości arabski terrorysta z brodą, metr dziewięćdziesiąt wzrostu) butelkę niby niegroźnej wody do samolotu, a tam cichaczem rozdłubie paznokciem każdą jej molekułę na dwa atomy wodoru i jeden atom tlenu… i chyba tylko dzieciom trzeba tłumaczyć, jak groźna jest taka mieszanka tlenu z wodorem!
Całe szczęście, że władze to przewidziały. Możemy spać spokojnie.