Polskojęzyczne „Metro” znów informuje:
Watykan rozważa, czy zrezygnować z calibatu papieży. Może on być zastąpiony tzw. postawą męża, czyli człowieka, który miłuje stworzenia ziemskie.
Nad nowymi zasadami pracuje watykańska Kongregacja ds. Celibatu. Watykańscy eksperci chcą wypromować tzw. postawę męża, która miałaby zastąpić celibat. [Kto ich o to prosił? Naczelny Rabin Jerozolimy? – przyp. gM]
Na czym to polega?
– Członek kościoła powinien kochać ludzi, w tym także mieści się miłość męża do żony i odwrotnie – wyjaśnia o. dr Dariusz Mowalczyk, prowincjał zakonu. – To piękna postawa. Zyskuje popularność. [Zyskuje popularność gdzie? Wśród czytelników kącika „katolickiego” Gazety Wyborczej? – przyp. gM]
Niektórzy teolodzy twierdzą, że rezygnacja z celibatu to powrót do korzeni. [Tak twierdzi każda sekta, od jehowitów do neokatechumenów – przyp. gM]
Co na nowe zasady mówią polscy księża?
– Tak się utarło, że mamy celibat, ale to nie zawsze jest na miejscu. Celibat to postawa pokutna, a nie ma powodu, by się zamartwiać np. podczas podniesienia hostii na mszy – mówi o. Mowalczyk. – Odpowiedniejsza byłaby postawa męża, bo wyraża radość. [Od kiedy to o. Mowalczyk reprezentuje polskich księży? I czy rzeczywiście nie ma powodu, by się zamartwiać? Jesteśmy wszyscy wolni od grzechu? A czy postawa księdza, którego właśnie żona opusciła dla młodego biznesmena, też wyraża „radość”? – przyp. gM]
Teraz moja uwaga: Reformy idą i tak zbyt powoli, bo wciąż jeszcze niektórzy wierzą w Jezusa, Niebo, Piekło itp. Najlepiej by było, gdyby ich przeprowadzenie zlecono jakiemuś mądremu rabinowi.