Dziennik gajowego Maruchy

"Blogi internetowe zagrażają demokracji" – Barack Obama

  • The rainbow symbolizes the Covenant with God, not sodomy Tęcza to symbol Przymierza z Bogiem, a nie sodomii


    Prócz wstrętu budzi jeszcze we mnie gniew fałszywy i nikczemny stosunek Żydów do zagadnień narodowych. Naród ten, narzekający na szowinizm innych ludów, jest sam najbardziej szowinistycznym narodem świata. Żydzi, którzy skarżą się na brak tolerancji u innych, są najmniej tolerancyjni. Naród, który krzyczy o nienawiści, jaką budzi, sam potrafi najsilniej nienawidzić.
    Antoni Słonimski, poeta żydowski

    Dla Polaków [śmierć] to była po prostu kwestia biologiczna, naturalna... śmierć, jak śmierć... A dla Żydów to była tragedia, to było dramatyczne doświadczenie, to była metafizyka, to było spotkanie z Najwyższym
    Prof. Barbara Engelking-Boni, kierownik Centrum Badań nad Zagładą Żydów, TVN 24 "Kropka nad i " 09.02.2011

    Państwo Polskie jest opanowane od wewnątrz przez groźną, obcą strukturę, która toczy go, niczym rak, niczym demon który opętał duszę człowieka. I choć na zewnatrz jest to z pozoru ten sam człowiek, po jego czynach widzimy, że kieruje nim jakaś ukryta siła.
    Z każdym dniem rośnie liczba tych, których musisz całować w dupę, aby nie być skazanym za zbrodnię nienawiści.
    Pod tą żółto-błękitną flagą maszerowali żołnierze UPA. To są kolory naszej wolności i niezależności.
    Petro Poroszenko, wpis na Twiterze z okazji Dnia Zwycięstwa, 22 sierpnia 2014
  • Kategorie

  • Archiwum artykułów

  • Kanały RSS na FeedBucket

    Artykuły
    Komentarze
    Po wejściu na żądaną stronę dobrze jest ją odświeżyć

  • Wyszukiwarka artykułów

  • Najnowsze komentarze

    Listwa o Czy jest co obchodzić 3 M…
    Neoklasyk o Wolne tematy (27 – …
    revers o Wolne tematy (27 – …
    mazurekjanek o Szokujący ruch prokuratury! Ok…
    Krzysztof M o Szokujący ruch prokuratury! Ok…
    Harakiri Sepuku o Wolne tematy (27 – …
    Neoklasyk o Wolne tematy (27 – …
    Marucha o Uciec z Ukrainy?
    errorous o Szokujący ruch prokuratury! Ok…
    Iliryjczyk o Wolne tematy (27 – …
    Krzysztof M o Uciec z Ukrainy?
    Krzysztof M o Uciec z Ukrainy?
    Krzysztof M o Szokujący ruch prokuratury! Ok…
    Krzysztof M o Czy jest co obchodzić 3 M…
    irtur o Wolne tematy (27 – …
  • Najnowsze artykuły

  • Najpopularniejsze wpisy

  • Wprowadź swój adres email

    Dołącz do 706 subskrybenta

Goya – tragedia na Bałtyku

Posted by Marucha w dniu 2014-01-31 (Piątek)

Wiemy o niej prawie wszystko – choć tak dokładnie nie udało mi się ustalić, kiedy została zwodowana. Jedne źródła podają, że statek został zbudowany i zwodowany w Norwegii w kwietniu 1940 roku. Początkowo miał to być chłodnicowiec, czyli szybki statek do przewozu łatwo psujących się artykułów spożywczych. Przejęła go jednak Kriegsmarine i od 1941 roku pływał jako okręt pomocniczy. Na przełomie lat 1944 i 1945 przystosowano GOYĘ do ewakuacji ludności.

Transportowiec GOYA i eskortujący go Schnellboot.

Inne źródła podają, że GOYA był frachtowcem zbudowanym w Oslo w 1942 roku, a zakupionym na potrzeby Kriegsmarine w 1943 roku. Pływał jako okręt-baza dla okrętów podwodnych Kriegsmarine. Później pełnił funkcję okrętu-celu. Do 1944 r. stacjonował w Kłajpedzie w strukturach 25. flotylli okrętów podwodnych. W 1945 przekwalifikowany został na statek transportowy dla wojska i przeznaczony do przewożenia uciekinierów niemieckich m.in. z Pomorza.

GOYA w budowie

  • długość: 131 m
  • szerokość: 17 m
  • wyporność: 5230 BRT
  • pojemność: 5330 BRT
  • napęd: dwa silniki wysokoprężne Burmeister & Wain, 7-cylindrowe, dwusuwowe o mocy 8400 KM
  • prędkość: 18 w

Cóż – to sprawa dla znawców tematu – dla mnie nie jest to aż takie ważne. Ważna jest inna data i „inne” dane:

16 kwietnia 1945 u wybrzeży południowego cypla Mierzei Helskiej – po czterech godzinach od wyjścia z portu (ataki były i w samym porcie) – został zaatakowany i uszkodzony przez radzieckie bombowce. Następnie, około godziny 23:52 w odległości około 12 mil morskich od Łeby został dwukrotnie storpedowany przez radziecki okręt podwodny L-3 dowodzony przez Władimira Konowałowa (prawdopodobnie największy zatopiony tonaż). W zimnej wodzie zginęło co najmniej 6000 osób (niektóre źródła mówią o 7000), dokładna liczba ofiar nie jest znana – choć źródła niemieckie podają dokładną liczbę „zaokrętowanych”. Byli to w przeważającej większości żołnierze – oddziały wycofujące się z Gdańska. Byli też i cywile, w tym kobiety i dzieci.

Kotwice rzuciły: transportowiec GOYA (5230 BRT), statek MERCATOR (4661 BRT), stary parowiec KRONENFELS (2834 BRT) oraz mały tankowiec wody ÄGIER (676 BRT). Z portu wojennego i rybackiego kursowały w ich kierunku kutry, promy, łodzie, barki oraz statki żeglugi przybrzeżnej przewożące na pokłady transportowców tysiące uchodźców. Kilkugodzinny załadunek ludzi na transportowce został zakończony po godzinie 18.00.

GOYA – około 6 – 7 tysięcy „dusz”
MERCATOR – około 5000 „dusz”
KRIONENFELS – 2500 „dusz”
ÄGIER i dwa trałowce eskorty – również zaokrętowano uchodźców i wojsko.

Wreszcie statki – okręty (tak, OKRĘTY, gdyż statki w owym czasie nie mogły pływać po Bałtyku) – wyszły w morze.

Eskortę konwoju miały zapewnić dwa trałowce M 256 (typ 1939 Mob) z 8. flotylli oraz M 328 (typ 1940) z 25. flotylli. Organizacyjnie wchodziły w skład 9. Dywizji Zabezpieczenia. Okręty te należały do nowoczesnych jednostek wcielonych do służby kolejno w 1942 i 1944 roku.
Na ich wyposażeniu znajdował się dość duży zestaw środków wykrywania okrętów podwodnych.

A do zwalczania?
Jako broń przeciwko okrętom podwodnym trałowce posiadały po około 10 bomb głębinowych gotowych do natychmiastowego odpalenia z miotaczy burtowych. System biernej ochrony otrzymał także transportowiec GOYA, na którym umieszczono instalację hydrolokacyjną. Jednakże została ona uszkodzona podczas nalotu kilka godzin przed wypłynięciem w morze.

Około 19:00 konwój uformował szyk i skierował się na pełne morze. Prędkość zespołu wynosiła 11-12 węzłów tzn. osiągała maksymalną prędkość najwolniejszej jednostki konwoju parowca KRONENFELS. Sam transportowiec GOYA mógł rozwijać aż 18 węzłów, co przewyższało prędkości nawodne radzieckich okrętów podwodnych. Dowództwo Kriegsmarine rozważało użycie samego szybkiego transportowca w eskorcie trałowców, lecz chęć ewakuacji jak największej liczby ludzi przesądziła o włączeniu w skład konwoju powolniejszych statków.

Docelowym portem miało być Świnoujście. Pogoda był dość dobra, bardzo dogodna do ataku okrętu podwodnego. Po opuszczeniu Zatoki Gdańskiej konwój skierował się szlakiem żeglugowym na północny zachód. Na wysokości Rozewia miała nastąpić zmiana kursu na zachodni.

Nie pomogły dobrze wyposażone przeciwko okrętom podwodnym jednostki…

Późny wieczór 16 kwietnia 1945 r.

Radziecki okręt podwodny L-3, dowodzony był przez kmdr ppor. Konowałowa, asa floty podwodnej. Był to jego 8 rejs bojowy na L-3. Zajął pozycję na północ od Rozewia. Tutaj miał przeprowadzić patrol atakując napotkane statki handlowe – prawo wojny, prawo Bałtyku ustanowione na ten czas przez Niemcy…

Noc była spokojna, wiał lekki wiatr, widoczność wynosiła od 1 do 2 Mm. Ciszę na mostku przerwał hydroakustyk meldując wykrycie, na skraju zasięgu urządzenia, szumu pracujących śrub okrętowych. Siedem lub osiem jednostek w tym jedna duża – zameldował. Dowódca kmdr ppor. Wladimir Konowałow wydał rozkaz do zajęcia pozycji.

Okręt skierował się z prędkością 8 węzłów na południowy wschód. Po przepłynięciu kilku mil morskich, okręt ustawił się na pozycji umożliwiającej ucieczkę po ataku na otwarte morze. L-3 rozpoczął oczekiwanie na zbliżający się konwój. Na cel wzięto największą jednostkę konwoju transportowiec GOYA. Około 23:52 oficer torpedowy odpalił 4 torpedy – dwie celne. Statek zaczął płonąć. Pierwsza torpeda trafiła w dziób, druga w śródokręcie i zniszczyła maszynownię. Statek tonął a wraz z nim kilka tysięcy uwięzionych pod pokładem ludzi nie mających szans na wydostanie się ze śmiertelnej pułapki. Kilka minut później o 24:00 GOYA pogrążyła się w wodzie. Według niektórych źródeł zginęło wówczas 6666 ludzi.

Statek – okręt tonął zaledwie 7 minut. Uratowano – 165 osób!!! Tylko…

Po ataku L-3 rozpoczął oddalanie się na pełne morze. Pomimo ataków trałowców bombami głębinowymi osiągnął bezpieczny akwen. Wkrótce także zaczął kontynuować patrol bojowy m.in. bezskutecznie atakował konwój na Zatoce Gdańskiej 21 kwietnia 1945 roku.

Wrak transportowca GOYA spoczął na głębokości 73 metrów na północ od Rozewia. Jego żywot trwał zaledwie 3 lub jak chcą inni – 5 lat… Po rozpoczęciu ewakuacji z Kłajpedy do jego zatopienia był używany jako transportowiec wojska. Ile wojska zdołano na nim przetransportować? Tego nie wiem. Nie wiem też, ile złego zrobiły oddziały niemieckie, na nowo formowane z ewakuowanych żołnierzy.

Sonogram statku GOYA z maja 2006 roku. Wykonał Oddział Pomiarów Morskich Urzędu Morskiego w Gdyni.

Pozycja wraku – grobowca.

  • pozycja: 55° 12′ N 18° 18′ E
  • głębokość zalegania na dnie 71,5-78 m
  • minimalna głębokość nad wrakiem 53,5 m

Żaden opis nie jest w stanie oddać przerażenia ludzi, krzyku dzieci, wycia syren tonącego statku… Żaden pomnik nie jest w stanie wrócić ludziom życia – choć stawiamy takie pomniki. Żadne nagrobne epitafium.

Pomnik tragedii w Zatoce Lubeckiej.

Tragedię w zatoce lubeckiej, gdzie wyzwoliciele zgotowali śmierć wyzwolonym upamiętniono pomnikiem. Miejsce tragedii zostało otoczone opieką.

Nie ma jak dotąd pomnika ludzi, którzy postradali życie w największych w historii morskich katastrofach – ofiar zatopień niemieckich transportowców wojennych, wiozących (oprócz normalnego wojennego ładunku i żołnierzy) tysiące ludzi, szukających ucieczki gdziekolwiek, byle dalej od miejsc pustoszonych przez zwycięską tym razem armię spod znaku czerwonej gwiazdy. Ludzie ci, w większości Niemcy, ale nie tylko, byli wystraszoną, zziębniętą i skuloną masą, widzącą zbawienie w dostaniu się na pokład jednego z okrętów uwożących ze wschodu resztki armii szalonego malarza. [No cóż, przedtem niekoniecznie byli wystraszoną i skuloną masą, zwłaszcza gdy szalony malarz odnosił sukcesy wojenne – admin]

Tragedię ludzi płynących na statkach – okrętach u wybrzeży Polski – jednak upamiętniono. Postawiono ”wirtualny pomnik” – w 2003 roku.
Jak uzasadniono jego powstanie?

„Uzasadnienie wirtualnego istnienia pomnika ofiar tych trzech morskich tragedii: dla tych, którzy litują się nad ich cierpieniem i straszną śmiercią, niech ten pomnik będzie wspomnieniem; dla tych, którzy uważają, że jako „najeźdźcy” i „pokonani”, nie zasługują na pomnik, niech będzie to pomnik przypominający wszystkim i każdemu narodowi, jak może się skończyć coś, co się pięknie zaczyna, a oparte jest na zagładzie niesionej innym.”

Wirtualny pomnik morskiej tragedii

Jest to prosty cokół, na wierzchu którego leży koło ratunkowe, częściowo weń zanurzone. Na kole widnieją nazwy trzech okrętów wiozących uchodźców, które zostały zatopione na Bałtyku w 1945 r. Na trzech stronach cokołu umieszczono napis w języku niemieckim, polskim i angielskim.

Napis mówi:

Pamięci mieszkańców
Wolnego Miasta
Gdańska,
Prus Wschodnich
i Zachodnich,
którzy zginęli
w lodowatych
wodach Bałtyku w zimie
1945 roku

Tak zakończyła się akcja „Hannibal” – akcja, podczas której przewieziono (trudno tu mi mówić uratowano) ze wschodnich terenów ówczesnej  „tysiącletniej” Trzeciej Rzeszy około dwa miliony ludzi. Akcja została okrzyknięta przez ową Trzecią Rzeszę
sukcesem.

Te 20 tysięcy istnień ludzkich, spoczywających na dnie Bałtyku – to tylko maleńki procent… Cóż znaczy ta „skromna” liczba ofiar zatopień niemieckich transportowców wojennych, wiozących (oprócz normalnego wojennego ładunku i żołnierzy) tysiące ludzi… Wystarczyło kilka torped i dwa okręty podwodne.

Niemcy wyprawili na samych tylko okrętach podwodnych na morza około 30 tysięcy ludzi, których zadaniem było niszczyć i zabijać. Nie wiem ilu statkom i okrętom niemieckie torpedy wystrzelone z okrętów podwodnych zadały śmiertelne ciosy, ilu zginęło ludzi…

Wojna jest wojną – każda jest straszna.

Niestety do dalekiej przeszłości należą (o ile w ogóle istniały) wojny, w których ginęli tylko żołnierze. Wojny strasznego XX wieku to konflikty, które pociągały za sobą niezliczone ilości cywilnych ofiar. Zabłąkana kula, bomba zrzucona na otwarte miasto, torpeda wystrzelona z łodzi podwodnej w okręt, który akurat przewoził cywilnych uciekinierów…

Za dusze tych nieszczęśników w Polsce, WOLNEJ POLSCE są odprawiane msze święte. Ostatnio – 30 stycznia 2008 o godz. 14.30 w kościele Matki Bożej Nieustającej Pomocy i Świętego Piotra Rybaka przy ul. Portowej 2. Uczestniczyli w niej konsul generalny Niemiec, przedstawiciele władz państwowych, mniejszości niemieckich z województw północnych, członkowie Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Niemieckiej, a także pani Łucja Bagińska – ocalała z GUSTLOFFA mieszkanka Gdyni. Po uroczystym nabożeństwie około godz. 16 nastąpiło złożenie kwiatów oraz zapalenie zniczy na skwerze Kościuszki (za Akwarium Gdyńskim).

Taki mały, już nie wirtualny pomnik…

Władysław Całka
http://facta-nautica.graptolite.net

Autor używa przymiotnika „wirtualny” nie w tym samym sensie, co internauci, ale nie o to chodzi.
Zobacz też:  https://marucha.wordpress.com/2013/11/28/najwieksza-mogila-baltyku/
Admin

Komentarze 54 to “Goya – tragedia na Bałtyku”

  1. veely said

    Z calym szacunkiem, ale mam gleboko w d..ie ile zginelo ludzi na Goya. To i tak nie przywroci zycia milionom zamordowanych Polakow i setek tysiecy marynarzy przeciwnej strony na skutek storpedowania przez hitlerowskie U-booty. I ciekawe, tego autor jak sam pisze, dokladnie nie wie. Nonsens poza krypto proniemiecka propaganda. Cos tak, jak historie Wilhelm Gustloffa czy Drezna. Zgadzam sie z autorem tylko w jednej sprawie–ze wojna jest okrutna, zas Druga Swiatowa pobila chyba wszystkie rekordy pod tym wzgledem.

  2. Marucha said

    Re 1:
    Panie Veely,
    Artykuł nie miał na celu wzbudzenie współczucia i litości (choć ginęły tam i dzieci), co wynika z mego kostycznego komentarza wetkniętego w tekst. Chodziło raczej o przypomnienie pewnego faktu historycznego, który może nie jest zbyt szeroko znany.
    Odpowiedzialność za tragedię ponoszą Niemcy.

  3. Wojtek said

    Veely, ty s-synu. Nadal nie rozumiesz, że większość Niemców była takimi samymi ofiarami knowań satanistów jak Polacy czy Rosjanie?
    Oczywiście były sadystyczne bydlaki mordujące ludzi z przyjemnością. Byli tacy, którzy dali się omamić satanistyczną ideologią. Ale tacy są w każdym narodzie. Przypominam powojenne katownie ubeckie. Żydzi wydawali rozkazy, ale mordowali i torturowali bydlaki chamstwa polskiego.

    A wie Pan coś konkretnie o tych polskich bydlakach. którzy mordowali, jakieś nazwiska? Czy tylko Pan tak strzela w ciemno?
    I niech Pan łaskawie nie robi z Niemców ofiar.
    Admin

  4. AlexSailor said

    Ad. 3
    Nie byli ofiarami.
    Gremialnie popierali Hitlera.
    W stosunku do podbitych odznaczali się nadzwyczajnym chamstwem i sadyzmem najczęściej, a wyjątki potwierdzają regułę.
    Odnosili w pierwszej fazie wojny duże korzyści z wojny i łupów – wystarczy sprawdzić.

    Tylko typowa polska głupota powoduje produkowanie takich opinii jak pańska, a na dodatek obraża pan @Veely’a.
    Jakoś Niemcy nie mają oporów ( nie państwo lub rząd niemieckich, ale właśnie Niemcy) w domaganiu się od zniszczonej i wymordowanej Polski odszkodowań.
    Przykładem takiej buty jest niezatopiona niestety przez radziecką łódź podwodną Erika.
    Nazywa siebie wypędzoną, chce litości, odszkodowań, a przewodzi właśnie takim jak ona.
    Potomkom kucharzy, pisarzy, sanitariuszy, ewentualnie kwatermistrzów, bo innych żołnierzy w Wermachcie i SS nie było, a Polacy mordowali i katowali się sami, którzy też chcą odszkodowań, naszej ziemi, naszego majątku i nas jako niewolników.

    Zamieszkała z rodzicami (ojciec służył w wojsku) w odebranym mieszkaniu, wypędzonym, a najpewniej zamordowanym, Polakom w Gdyni.
    Następnie musiała uchodzić przed sprawiedliwością i uciekła na zachód unikając powitania armii czerwonej, dziś chce od nas odszkodowań.
    I mamy się nad nią litować, bo wypędzona.
    Wypędzona z cudzego domu, z cudzej ziemi, którą najechał jej ojciec, którego właściciele zostali najpewniej zakatowani lub zamęczeni.

    Powiem szczerze.
    Wzbudza pan we mnie tą swoją litością, która nikomu nie pomoże, a nam zaszkodzić tylko może, obrzydzenie.

  5. Marucha said

    Re 4:
    Panie AlexSailor, niedługo dowiemy się, że Hitler był ofiarą nazizmu…

  6. veely said

    ad.2 Pan Gajowy(cyt:)
    Odpowiedzialność za tragedię ponoszą Niemcy.

    Moje:
    Oczywiscie, ze tak, bo tak Goya jak i Wilhelm Gustloff nie byly oznakowane czerwonymi krzyzami, czyli byly de facto okretami bojowymi. Co prawda osobiscie mam watpliwosci, czy rosyjskie lodzie podwodne uszanowaly by te fakty, ale ….tylko moze.

    W dodatku byly to noce.

    Natomiast Hitlerowcy od czasow rozkazu Daenitza o „wojnie otwartej dla U-boatow” mieli zdrowe rekordy w doslownie mordowaniu rozbitkow na morzu.

    A teraz dla Pan Wojtka ad.3; jestem troche zdziwionym, ze uzyl pan tylko s…..nu miast b.znanego „polnische hunde/ swine”.

  7. Wojtek said

    Widzę że wiele tu osób nie rozumie logiki dziejów. Czy naprawdę nie widzicie, że królowi kłamstwa udało się z wielu narodów zrobić marionetki w swoim teatrzyku?
    Tak wiem, że wielu marionetkom ta rola przypadła do gustu, będą za to potępieni.
    Ale wcale nie wszyscy. Niektórzy tylko okazali się tchórzami. Ale byli też bohaterowie oddający i mienie i życie. Cała moja rodzina ocalała tylko dzięki bezinteresownej ofierze z życia pewnego niemieckiego żołnierza.

    Re 5:
    „Panie AlexSailor, niedługo dowiemy się, że Hitler był ofiarą nazizmu…”
    A czyż właśnie nie tak jest Panie Gajowy? Biedny psychopata, drobny malarz skończyłby spokojnie może w jakimś zakładzie zamkniętym, albo sanatorium. Umiał ładnie krzyczeć, więc władca marionetek postawił go na czele swego teatrzyku.

    Polecam wysłuchanie wykładu dr. Ratha:

  8. Wosiu said

    Re3/ Sam jesteś s-synem.

    Ciekawe czy wśród topielców byli mordercy 15.000 Polaków w Piaśnicy, załoga KL Stutthof i ich rodziny, itp.

    O „Goyi” już tutaj pisałem w kontekście tajemnicy nałożonej na przypadek tego statku, dziwnej aktywności niemieckich płetwonurków wokół wraku, itp. Prawdopodobnie „Goya” miał jakiś ważny ładunek.

    Autor artykułu jest na bakier z językiem polskim używając wobec statku rodzaju żeńskiego.

  9. Brat Dioskur said

    ad3

    Czytam wlasnie wspomnienia takiego „wiekszosciowego” Niemca o nazwisku ….Nowak!Na imie ma juz prawidlowo bo Helmuth.Pisze on m.i tak: „jak my mielismy porachunki z Polska to Francja Anglia obligatoryjnie wypowiedzialy nam wojne ,ale jak Sowiety przy tej okazji uszczknely dla siebie troche lupu ,to te „demokracje „nie pisnely ani slowem”.Koniec cytaty
    Podczas gdy owa „wiekszosc” niemieckich ofiar knowan wypruwala sobie zyly na roznych frontach ,zeby nie dopuscic azjatyckiej „dziczy” do swietego Vaterlandu to w Auschwitz i innych miejscach kazni robota szla pelna para!Oszczedzono szkopow po wojnie i mamy ich znowu na karku ,tylko juz nie z czolgami i Stukasami ,tylko ze znacznie grozniejsza bronia bo ….Ekonomia!jeszcze jedna roznica :w porownaniu z IIWS na roboty do Niemiec nie woza juz… gratis.

  10. JO said

    Niemcy jak Ukraincy w duzej wiekszosci przejeli Talmud i go Popierali.

    Tak, byli i sa Uzywani, ale z wlasnej Woli nie uzyli Rozumu i Poparli Syjonizm.

    Niemcow mozemy wiec porownywac z Ukraincami UPO wcami…czy Litwinami, tec sam Duch Zla

  11. AlexSailor said

    Ad. 7

    „Później pełnił funkcję okrętu-celu.” ????
    Okręt cel, to jednostka do której strzela się ćwiczebnie (nie ciągnąca za sobą tarcze, co przy wielkości statku byłoby bez sensu).
    Zatem niemożliwe, bo nie byłby w stanie pływać.
    Czyżby tłumaczenie z obcego języka, a chodziło o hulk, a nawet statek bazę, tylko nie potrafili napisać po polsku.

    ” u wybrzeży południowego cypla Mierzei Helskiej”???
    Półwysep Hel jest cyplem i nie ma tam żadnego cypla południowego ani północnego.
    Pewnie miało być – przy cyplu helskim – albo – przy południowym brzegu Mierzei Helskiej.
    To trudno się tłumaczy, trzeba mieć dobrą znajomość polskiego.
    Czyżby zatem wprawki słuchaczy jakiejś szkoły dywersji informacyjnej?

    Ja przyjmę bardziej optymistyczną wersję.
    Dyletanci po prostu.

    Proszę przypomnieć sobie jak niemiecki wywiad opisuje Suworow.
    Można się tarzać ze śmiechu.

  12. Marucha said

    Re 11:
    Aż na tyle nie znam się na okrętownictwie, żeby takie błędy wyłapać.

  13. Kazik said

    ad 7 Wojtek , chłopie , co ty tu za bzdury wypisujesz . To możesz sobie wałkować z kamradami podczas oktoberfest .

  14. Marucha said

    Re 11, 12:
    Natomiast zwrot „u wybrzeży południowego cypla Mierzei Helskiej” jest poprawny,
    Mierzeja Helska jest półwyspem i ma południowy cypel.

  15. Marucha said

    Re 7:
    Oczywiście Niemcy zostali w pewien sposób zmanipulowani przez starszych i mądrzejszych – ale sam Pan przyzna, że trafiło to na bardzo podatny grunt, wręcz entuzjazm.
    Zbrodni niemieckich żołnierzy, Gestapo, SS – nic nie może usprawiedliwić. Podobnie jak Hitlera, który twórczo rozwinął i skanonizował ideologię nazizmu,

  16. Luxeuro said

    „Według niektórych źródeł zginęło wówczas 6666 ludzi”
    Ta liczba wzrokowo wydaje mi się dziwna znając jak Kabala lubi numery. Ktoś się tu bawi w Allestera Crowleye ?

  17. 25godzina said

    A co nas to obchodzi?

  18. Przecław said

    Używanie nazw „Prus Wschodnich i Zachodnich” jest niedopuszczalne. Są to antypolskie terminy wprowadzone dekretem króla Prus /państwa nielegalnego/, bezpośrednio po dokonaniu grabieży ziem polskich w latach 1772,1793,1795. Celem tych zmian było zatarcie wszelkich śladów istnienia państwa polskiego, które było ukoronowaniem 10 tysięcy nieprzerwanego zasiedlenia i gospodarowania Europy przez ludność słowiano-wendyjską.
    Uważam, że w tym wypadku nie należy także zezwalać na używanie pisma stylizowanego na gotyckie, bo było ono konsekwentnie stosowanym narzędziem rugowania polskości.

  19. Przecław said

    Uważam, że należy przywrócić nazwę głównej ulicy Sopotu: im.marszałka Konstantego Rokossowskiego zamiast Monte Cassino. Monte Cassino było zaplanowaną przez wrogów Polski rzeźnią polskiego mięsa armatniego /podobno także ukraińskiego/, jak więc można czcić tak żałosne wydarzenie i faktyczną polską klęskę ? Natomiast Rokossowski bezspornie ocalił naród polski od zagłady.

  20. Luxeuro said

    Ad. 17 – Spokojnie 🙂

    „Tragedię w zatoce lubeckiej, gdzie wyzwoliciele zgotowali śmierć wyzwolonym upamiętniono pomnikiem. Miejsce tragedii zostało otoczone opieką.”
    Ten Władysław Całka też mi śmierdzi jak to mówi Pan Juliusz „fekaliami”.

    Tu „wyzwoleni” na początku wojny idą do „pracy”
    http://tinyurl.hu/HKwQ/
    Tutaj jak są w „pracy”. To jest ten szlachetny Wermacht który często jest odróżniamy od tych bez honory SS lub Gestapo!!!!
    http://tinyurl.hu/b3Oo/
    http://tinyurl.hu/3T2q/
    Ciekawe co ta biedna kobieta zrobiła by być powieszona?

    Czy pamiętamy „Generalplan Ost” ?
    http://pl.wikipedia.org/wiki/Generalny_Plan_Wschodni

    Możemy się spodziewać dokładnie tego samego w przyszłości od tych „wyzwolonych”.

    Co do statku i ludzi na nim. Zginęli w czasie wojny, i nie odróżniają się w ogóle od milionów innych.

  21. Marucha said

    Podobno używanie nazwy „Prusy” miało być zabronione. Nie wiem, kiedy ów zakaz cofnięto, bo w Niemczech występuje bardzo często.

    I tak mamy np. Die Preußische Allgemeine Zeitung – Das Ostpreußenblatt
    http://www.preussische-allgemeine.de/

    Jest też b. wymowna witryna http://ostpreussen.net, gdzie zamieszczono następującą mapkę:

    Oto interesujący nas fragment w powiększeniu:

    Tamże interesujące ogłoszenia dla potencjalnych nabywców ziemi i nieruchomości w „Prusach Wschodnich” za dobre ceny.

  22. Joe said

    Re 8…Na calym swiecie a szczegolnie gdzie popularny jest j.angielski,dla statkow uzywa sie rodzaju zenskiego.I tak jest od setek lat czy to Pan lubi czy nie.Bo od stetek lat to Angia nadawala zwyczaje,styl i rozwiazania techniczne.

  23. Luxeuro said

    Ad. 21 – Niemcy grali w ta grę „nazw” przez długi czas. Pamiętam jakieś 20 lat temu leciałem pierwszy raz LUFTHANSA. biorę magazyn pokładowy z nudy by zobaczyć co ciekawego. A tu mapa Polski z niemieckimi nazwami miast zachodnich i północnych, a resztę po polsku. Wziołem głęboki wdech i czekałem by tylko wyjść z tego samolotu.

  24. Marucha said

    Re 23:
    Michalkiewicz słusznie powiedział, że Niemcy są państwem poważnym – czyli potrafią dalekosiężnie, strategicznie planować swoją politykę.
    Niezależnie od tego, jaka partia jest przy władzy i kto jest kanclerzem, pewne jej wyznaczniki są niezmienne – np. polityka wschodnia – i konsekwentnie dąży się do ich realizacji. Dało to spektakularny rezultat: zjednoczenie Niemiec. Obecnie dążą do zawładnięcia częścią Polski.
    Marnie to widzę, ponieważ Polska nie ma rządu, tylko namiestników obcych mocarstw. Wśród tych mocarstw nie ma Rosji, jak majaczą niektórzy patridyoci. Co nie znaczy oczywiście, że jeśli dojdzie do rozbiorów Polski, Rosja nie zechce wyrwać i kawałka dla siebie, jeśli będzie leżał podany na talerzu.
    Lepiej będzie wpaść w łapy Rosji… przepraszam, oczywiście Sowietów.

  25. Wosiu said

    Re 22? Joe

    Wal się pan. Pisałem o języku polskim, a nie angielskim.

  26. Marucha said

    Re 25:
    Wie Pan, nie wiem jak to jest u marynarzy… ale mnie osobiście nawet się podoba używanie rodzaju żeńskiego w odniesieniu do okrętów,

  27. 25godzina said

    @Marucha (24) Dlatego że tam partie są tworzone przez ich bezpiekę. Polskiej bezpieki nie ma. Są za to różne sitwy, które są wystrugiwane z różnych bananów przez obcych i dopiero te sitwy strugają z bananów tzw partie.

    Stojące za partiami sitwy muszą ciągle walczyć o przetrwanie, dlatego szukają możniejszych podwieszeń spoza lokalnego układu (zagranicznych)…i to chyba wszystko nt różnic ustrojonych tzw Polski i Niemiec czy Rosji.

  28. AlexSailor said

    Ad. 14 @Marucha

    A gdzie jest północny „cypel” Półwyspu Helskiego?
    Proszę zobaczyć jak wygląda całe zdanie.
    Mi tu pachnie nieudolnym tłumaczeniem.

  29. AlexSailor said

    Ad. 27 @25godzina

    100/100

  30. Maxim44@o2.pl said

    Dziwi mnie, że niektórzy roztkliwiają się nad niemieckimi ofiarami na Bałtyku, których było … kilkanaście tysięcy. Tymczasem w samym Powstaniu Warszawskim Niemcy z zimną krwią wymordowali 200 tysięcy cywilów w tym kobiety i dzieci, których ciała układano w wielopiętrowe piramidy.
    Liczba ofiar była równa tej z Hiroszimy, o której mówi cały świat.
    O zbrodni Niemców w Warszawie wiedzą nieliczni. Często Powstanie Warszawskie jest mylone z powstaniem w gettcie i przypisywane do zbrodni hollokaustu.
    Dziś Niemcy i Rosja tworzą własną historię i walka Polski z obydwoma totalitarnymi agresorami jest pomijana nawet w dokumentalnych filmach BBC i innych.
    Ilość ofiar po naszej stronie jest pomijana a ostatnio kłamliwie oskarżają nas o współudział w hitlerowskich zbrodniach.
    Polska nie ma się czego wstydzić w odróżnieniu od naszych sąsiadów lecz prawda historyczna musi być głoszona odważnie i szeroko inaczej dawni zbrodniarze nas zakrzyczą!

  31. Zerohero said

    Hitler wygrał „demokratycznie”, tzn. wybrano go w „wolnych wyborach” ale jak już się przypiął do stołka, to nie pozwolił później na żadną weryfikację. Aparat teroru i propagandy był dość rozbudowany. W jakim celu skoro Niemcy mieli go niby popierać spontanicznie?

    Zwykli ludzie cenili go za wyjście z kryzysu ekonomicznego. Z pewnością los innych nacji im zwisał, ale to samo można powiedzieć również o innych narodach. W USA np. jak jest dyskusja antywojenna, to mówi się o niepotrzebnych stratach amerykańskich, a nie że USA zniszczyły cały Irak. Ron Paul zawsze tak mówi. Polacy w 2003 ogłupieni nekonserwatywną propagandą generalnie nie mieli nic przeciw wojnie w Iraku. Założę się, że „patrioci” czytający Nasz Dziennik cieszyliby się na myśl o prewencyjnym zniszczeniu Rosji. Wystarczy im wmówić, że Rosja szykuje atak.

    Oczywiście, zwykli ludzie nie chcą wojny, […] ale w końcu to przywódcy kraju określają politykę i zawsze łatwo jest pociągnąć za sobą ludzi, niezależnie, czy jest to demokracja, faszystowska dyktatura, parlament czy dyktatura komunistyczna.[…] Mając głos czy go nie mając, ludzie zawsze mogą być podporządkowani przywódcom. To łatwe. Jedyne, co trzeba zrobić, to powtarzać ludziom w kółko, że są atakowani, oraz potępić pacyfistów za brak patriotyzmu i narażanie kraju na niebezpieczeństwo. To działa w każdym kraju.

    Hermann Göring podczas procesu norymberskiego, 18 kwietnia 1946

    Niemcy mi ani swaci ani braci. W Polsce brak germanofobii, nawet jest sporo agentury niemieckiej, więc nie mam powodów by ich bronić. Jednak przeciw robieniu z nich „krwawego Germana” będę protestował.

  32. Zerohero said

    @ Maxim44@o2.pl

    Proszę zatem zadziałać na anglojęzycznych forach. W gajówce Pan raczej nie znajdzie ludzi którym II Wojna zupełnie sie myszkuje.

    Myślę, że jak audytorium jest na pewnym poziomie samodzielności umysłowej, to przytoczenie historii Goyi nie zaszkodzi. Powiem więcej. Denerwują mnie ludzie, którzy tutaj przyszli i „temperują”. Czuję się jak dziecko chronione przed zbyt trudnym tematem. Zachowanie niektórych osób jest bliskie klimatom politycznej poprawności: tabu, święte krowy, jedyny kierunek „słusznych dociekań” itd.

  33. Luxeuro said

    Ad. 24 – „Niezależnie od tego, jaka partia jest przy władzy i kto jest kanclerzem, pewne jej wyznaczniki są niezmienne – np. polityka wschodnia – i konsekwentnie dąży się do ich realizacji. Dało to spektakularny rezultat: zjednoczenie Niemiec. Obecnie dążą do zawładnięcia częścią Polski.”
    Tak czytam Pana słowa i sobie myślę „Czemu nie rąbaliśmy ich elit tak jak oni to nam robili?” Ale odpowiedz jest prosta wydaje mi się, my stale jesteśmy jeden ruch do tylu od nich jeżeli nie więcej.

    Czasy zaborów zrobiły swoje ale najgorsze to była II WS i uśpienie narodu w czasie PRL-u. Widząc te dokumenty amb. Potockiego z 1938 trochę mnie zdołały bo jeszcze bardziej nie mam pojęcia co rząd Polski w Londynie myślał że robi w tej wojnie.

    „Lepiej będzie wpaść w łapy Rosji”
    Nie jest to popularny punkt widzenia w Polsce, ale ja taki mam. Z jednym zastrzeżeniem, że nie ma w rządzie żydów.

    Ad. 27 – „@Marucha (24) Dlatego że tam partie są tworzone przez ich bezpiekę. ”
    Ciekawe, nie wiedziałem o tym ale ma to swoja logikę. Bo kto by miał lepsze rozeznanie co i gdzie się dziej jeżeli nie wywiad. Myślę że taki Putin dobrze sobie radzi (tak to mi wygląda) z tak trudnym do rządzenia krajem jak Rosja bo ma doświadczenie z wywiadu.

  34. 25godzina said

    @Zerohero(31) Ale przecież Polacy są atakowani.

  35. RomanK said

    Szanowni Chrzescijanie….
    wystarczy znalezc dobry powod….a usprawiedliwienie sie znajdzie i dla mordownych i dla …..mordujacych…jesli tylko na chwile sie zapomni co znaczy….:
    Ecce homo,…qui potest unquam lupus….
    Rozpatrujcie zatem przypadki..po to, zeby wiedziec- jak ich uniknac w przyszlosci!

  36. Boydar said

    Nie wiem, być może tak wygląda sprawiedliwość dziejowa. Nie mi rozpatrywać szczegóły techniczne. Trudno też jest a’priori wydawać sądy – ci winni, a ci ofiary. Dzieci winne na pewno nie były, a mord jest zawsze mordem. Nieistotne kto kogo morduje. Zawsze można się zastanowić nad dylematem – mając w ręce siekierę a przed sobą dwuletniego Adolfa, czy ręka by nam zadrżała. Bo mnie nie, odłożył bym siekierę. Jestem ku_rwa poje_banym Polakiem.

  37. Marucha said

    Re 28:
    Gdzie jest północny cypel/przylądek Półwyspu Helskiego???
    Ni ma!
    Wystarczy spojrzeć na mapę tego półwyspu (polecam np. Google Maps).
    Te cholerne cyple/przylądki się nie zawsze układają symetrycznie: cypel północny, południowy, wschodni i zachodni… czasami jakiegoś brakuje.
    Nie ma też Przylądka Złej Nadziei… Jest Przylądek Diezniewa, ale nie ma Przylądka Breżniewa. Itd.

    Jak wygląda całe zdanie? Ano tak:
    16 kwietnia 1945 u wybrzeży południowego cypla Mierzei Helskiej – po czterech godzinach od wyjścia z portu (ataki były i w samym porcie) – został zaatakowany i uszkodzony przez radzieckie bombowce.
    Co to zmienia?

  38. Marucha said

    Re 33:
    Prawdopodobnie Żydzi i tak będą w każdym możliwym rządzie na kuli ziemskiej (może są jakieś nieistotne wyjątki). Tego się nie da uniknąć, tak jak mikrobów w nawet czystym powietrzu. Chodzi o to, aby mikroby były pod jak najściślejszą kontrolą, aby nie wyrządzały zbyt wiele zła.

  39. 25godzina said

    @Boydar(36) Dzieci zginęły przez głupotę/z winy swoich rodziców. A mord mordowi nie równy, bo co zawinili rodzice polskich dzieci z Wołynia?

  40. JO said

    ad.39. Jestem dzieckiem Wolyniakow, ktorzy Uciekli spod siekiery Talmudzistow. To cud, ze cala Rodzina uciekla, cud i wielka ofiarna pomoc rodzin ruskich i polskich.

  41. JO said

    Pamietam mogeo Dziadka i Babcie jak z wielkim przejeciem opowiadali o Ukraincach, dziadkach po obu stronach…. Dawalo sie wyczuc, ze mowili o jakims NOwotworze a nie Ludziach.

    Mowili przychodzili z innych czesci Wolynia, spod Lwowal, Podola, z roznych stron tak by byli obcymi, kazali innym Chlopom ruskim uczestniczyc w Mordach pod grozba smierci. Swiecili im Popi siekiery , noze i kazali zabijac Polakow i kazdego co z Polska ma cos wspolnego.

    Tragedia Rusinow jest wciaz MILCZACA. Oni nie moga nie tylko poznac PRAWDE ale o niej Mowic.

    Czy to nie jest cos podobnego co mamy w Niemczech???

    Tam NIemcy nie moga mowic a co dopiero dochodzic Systemu, ktory Pchnal ich do ZBRODNI.

    Nie probuje wybielac nikogo ale zaznaczam, ze Prawda nie wyglada tak jak to opisuje Wspolnota Polska czy pod Zydow Butem organizacje Kresowe…..

    To samo dotyczy Niemcow. Ile Niemcow Zginelo, co stalo sie z Dreznem?
    Czy ci Niemcy to przypadkiem nie pokolenia Slowian …????

    Czemu to Francuzow zginela Garstka albo Anglikow tylko 200 tysiecy?

    Gdybysmy mieli swiadomosc Kim jestesmy, Prusacka Nawalnica byla by mroczna historia…

  42. 25godzina said

    @JO Znam to z relacji świadków (są filmy dokumentalne na YT), ale niewiele rzeczy w życiu mnie tak dotknęło jak opis tamtych wydarzeń i tak głęboko siedzi jak świadomość, że do dzisiaj winni nie zostali sprawiedliwie i surowo ukarani.

  43. 25godzina said

    @JO >Czemu to Francuzow zginela Garstka albo Anglikow tylko 200 tysiecy?

    Bo IIWŚ była przeciw Słowianom.

  44. Boydar said

    @ 25 godzina (39)

    Rozpatrywane powyżej były różne kwestie. Ja nie polemizuję. Bez względu na głupotę czy brak właściwej oceny rodziców, to nie rodzice nacisnęli spusty torped. Być może, pozostając na lądzie, też by zginęli, być może jeszcze straszniej. Ja wyrażam tylko swój żal i protest przeciwko wojnie jako takiej. Zawsze najbardziej cierpią niewinni, i oni giną w największej liczbie. I sprzeciwiam się tym, którzy „wiedzą lepiej”. Choć wiem, że „Bóg odróżni swoich”, to tu, w tym świecie, żadna to dla żywych pociecha.

    Dzisiaj mam 100% pewności, że żadna wojna nie leżała w interesie tych, którzy walczyli i ginęli. Zawsze był to „czyjś” szatański geszeft. I na każdej wojnie „ktoś” zarobił albo zyskał. I przeważnie nie byli to nawet pozorni zwycięzcy.

    Nawiązanie do Wołynia jest dla mnie niezasadne w rozpatrywanym kontekście. Mordu dokonuje konkretny człowiek. On staje się mordercą. I on za to przed Bogiem odpowiada. Organizacja mordów, tak jak np. na Wołyniu, jest ludobójstwem. I jeśli nawet organizatorzy mieli białe rękawiczki, również odpowiedzą, tylko ze „straszniejszego” paragrafu. Nie wiem z jakiego, ale wiem, że na pewno. bo oni z ojca diabła są.

  45. 25godzina said

    @Boydar Tak, tylko że podciągając temat na taki poziom abstrakcji jesteś w zasadzie bezbronny wobec tego co i tak dzieje się wokoło. Wojna wojnie nie równa, tak jak mord mordowi czy zabójstwo zabójstwu.

    Kto był pierwszym świętym Kościoła katolickiego? Kanonizowany przez samego Chrystusa.

  46. Luxeuro said

    Ad. 44 – ” Zawsze był to “czyjś” szatański geszeft. I na każdej wojnie “ktoś” zarobił albo zyskał. ”
    Zgoda Boydar, ale to co się działo w XX wieku i się dzieje dzisiaj to w 80% zwalam na Żydów (Internacjonaliści, Syjoniści jak kto woli). Nie wydaje mi się to tak trudne do argumentowania. Mamy sporo informacji by tą hipotezę bronić. No i oni teraz w ogóle tak bardzo się nie ukrywają (przynajmniej w USA) bo ich zyski już są globalne. Czy uda im się to trzymać?

    Lista Forbes tych zbrodniarzy kamufluje. Kogo tu brakuje?
    http://www.forbes.com/billionaires/
    Lista nie kłamie, bo tych których nazwiska nie widzimy nie są miliardery a bilionery.

  47. Boydar said

    Szanowny Luxeuro, sam popatrz, co napisałeś – „… zwalam na żydów …”

    Po co na nich cokolwiek zwalać, jak to mówi jeden z moich znajomych – „nie ma takiej potrzeby”. Ich rabini, chwalą się czasem nawet 100% w powyższym temacie ! Choćby przez grzeczność, nie wypada zaprzeczać. Kiedy piszę o zorganizowanym sprawstwie wojen i mordów, nie mam na myśli Żydów ZAMORDOWANYCH; tylko tych żydów, którym do dzisiaj i z tej przyczyny wiedzie się doskonale. Przynajmniej na pozór.

  48. JO said

    ad.43. Tak wlasnie.

  49. Zerohero said

    @25godzina

    Dlatego powinni się bronić, a stronie agresywnej oddawać kontrę. Nie rozumiem jednak czemu ma to oznaczać cenzurowanie ciekawostek historycznych. Pierwsza komentująca tu osoba domagała się aby o Goyi w ogóle nie wspominać, bo to propaganda. Mało tego, domaga się aby olać Drezno. A czemu pytam? Aby wybielić zachodnich aliantów? Jest różnica między świadomością pełnego obrazu II Wojny a lansowaniem niemieckiego rewizjonizmu.

  50. Marucha said

    Re 49:
    Mało mam litości nad Niemcami, może z wyjątkiem dzieci. Zamieszczenie artykułu o Goyi nie miało na celu wbudzania współczucia.
    Ale należy dążyć do poznania prawdy i oświetlać wydarzenia historyczne z różnych stron.

  51. 25godzina said

    @Zerohero Ja napisałem komentarz(34) w odniesieniu do cytatu nt manipulacji(31). Poza tym nie obchodzą mnie „tragedie” Niemców, uważam że zasłużyli na więcej i sami są sobie winni.

  52. przemądrzałe bydlę said

    @3, 15
    Niemcy to samo, co w Europie Środkowo-Wschodniej podczas II wojny światowej, robili już kilkadziesiąt lat wcześniej w Afryce. III Rzesza pod względem zbrodniczości to kontynuatorka II Rzeszy, a nie żadna ofiara żydowskiej manipulacji.
    http://powiewswiezosci.neon24.pl/post/102396,niemieckie-obozy-w-afryce

  53. przemądrzałe bydlę said

    Prof. Iwo Pogonowski:

    ” Faktycznie architektem zjednoczenia Niemiec ze stolicą w Berlinie był Otto Bismark jako premier Prus 1862-1890. Był on od 1867 roku kanclerzem Konfederacji Niemiec Północnych, a po zjednoczeniu Niemiec w 1871 roku „Żelaznym Kanclerzem” Niemiec.

    Miał on poglądy darwinistyczne i już w 1861 roku mówił żeby

    „Strzelać do Polaków jak do wilków” oraz

    „Niszczyć Polaków tak żeby tracili ochotę do życia.”

    i pisał że „jeżeli Niemcy chcą przetrwać, to konieczna im jest eksterminacja Polaków.”

    (Werner Richter „Bismarck,” Nowy Jork, Putnam Press, 1964, strona 101).

    Bismarck uważał, że Prusy tylko mogą być albo niemieckie albo polskie i dlatego nawoływał do eksterminacji Polaków według zasad „socjalnego darwinizmu.” Poglądy te później wprowadzał w życie Adolf Hitler. „

  54. Boydar said

    @ Przemądrzałe Bydlę (53)

    Wszystko prawda, tylko po tamtej stronie Odry, Niemców już prawie nie ma. Tu trzeba się głębiej zastanowić, skąd u tzw. Niemców taka nienawiść do cywilizacji łacińskiej, Słowian i chrześcijan. Przypadek czy raczej „biała plama” ? A może to nie plama, może to ślad po Cloroxie ?

Sorry, the comment form is closed at this time.