Dziennik gajowego Maruchy

"Blogi internetowe zagrażają demokracji" – Barack Obama

  • The rainbow symbolizes the Covenant with God, not sodomy Tęcza to symbol Przymierza z Bogiem, a nie sodomii


    Prócz wstrętu budzi jeszcze we mnie gniew fałszywy i nikczemny stosunek Żydów do zagadnień narodowych. Naród ten, narzekający na szowinizm innych ludów, jest sam najbardziej szowinistycznym narodem świata. Żydzi, którzy skarżą się na brak tolerancji u innych, są najmniej tolerancyjni. Naród, który krzyczy o nienawiści, jaką budzi, sam potrafi najsilniej nienawidzić.
    Antoni Słonimski, poeta żydowski

    Dla Polaków [śmierć] to była po prostu kwestia biologiczna, naturalna... śmierć, jak śmierć... A dla Żydów to była tragedia, to było dramatyczne doświadczenie, to była metafizyka, to było spotkanie z Najwyższym
    Prof. Barbara Engelking-Boni, kierownik Centrum Badań nad Zagładą Żydów, TVN 24 "Kropka nad i " 09.02.2011

    Państwo Polskie jest opanowane od wewnątrz przez groźną, obcą strukturę, która toczy go, niczym rak, niczym demon który opętał duszę człowieka. I choć na zewnatrz jest to z pozoru ten sam człowiek, po jego czynach widzimy, że kieruje nim jakaś ukryta siła.
    Z każdym dniem rośnie liczba tych, których musisz całować w dupę, aby nie być skazanym za zbrodnię nienawiści.
    Pod tą żółto-błękitną flagą maszerowali żołnierze UPA. To są kolory naszej wolności i niezależności.
    Petro Poroszenko, wpis na Twiterze z okazji Dnia Zwycięstwa, 22 sierpnia 2014
  • Kategorie

  • Archiwum artykułów

  • Kanały RSS na FeedBucket

    Artykuły
    Komentarze
    Po wejściu na żądaną stronę dobrze jest ją odświeżyć

  • Wyszukiwarka artykułów

  • Najnowsze komentarze

    matirani o Realizm koegzystencjalny
    matirani o Czy prawica w końcu się o…
    matirani o Czy prawica w końcu się o…
    Crestone o Czy prawica w końcu się o…
    Harakiri Sepuku o Wolne tematy (27 – …
    matirani o Polski sędzia Tomasz Szmydt pr…
    matirani o III wojna europejska?
    matirani o Czy warto obchodzić Święto…
    matirani o Czy warto obchodzić Święto…
    Harakiri Sepuku o Czy jest co obchodzić 3 M…
    matirani o Realizm koegzystencjalny
    matirani o Pilnuj swoich spraw
    matirani o Pilnuj swoich spraw
    Marek o Polski sędzia Tomasz Szmydt pr…
    Boydar o III wojna europejska?
  • Najnowsze artykuły

  • Najpopularniejsze wpisy

  • Wprowadź swój adres email

    Dołącz do 706 subskrybenta

Judeopolonia – żydowskie państwo w państwie polskim

Posted by Marucha w dniu 2011-07-08 (Piątek)

Recenzja książki wydawnictwa Polwen.
Adres wydawnictwa w internecie http://www.polwen.pl/
Email polwen@polwen.pl

Z OBWOLUTY:
Dla przeciętnego Polaka problem Judeopolonii po prostu nie istnieje, ponieważ nie było mu dane poznać prawdziwą historię swojej Ojczyzny. Najpierw totalitarne państwo, a teraz poprawne politycznie programy szkolne i media nie są zainteresowane, aby prawda historyczna kształtowała właściwe postawy obywateli. O niewygodnych tematach samozwańcze autorytety milczą.
Publikacja ta wolna jest od takiej poprawności i w świetle dokumentów przybliża Państwu skrupulatnie przemilczany fakt tworzenia żydowskiego państwa na ziemiach polskich, o czym wiedzieli do niedawna tylko nieliczni. Osoba dr Andrzeja Leszka Szcześniaka zapewnia rzetelność opracowanego tematu.
Książka jest poszerzoną wersją hasła „Judeopolonia”, które obok innych mogą Państwo znaleźć w Encyklopedii „Białych Plam” Polskiego Wydawnictwa Encyklopedycznego.

JUDEOPOLONIA
Termin „Judeopolonia” wiąże się z próbą utworzenia na ziemiach zaboru rosyjskiego w czasie I wojny światowej politycznego tworu, podporządkowanego Niemcom, w ramach zamierzonego przez nich tworzenia Mitteleuropy. Stanowić on miał państwo satelickie Niemiec, które na stałe rozczłonkowałoby i odizolowało ludność polską zaboru rosyjskiego od Polaków w powiększonym zaborze niemieckim i austriackim oraz uniemożliwiłoby definitywnie odrodzenie się niepodległej Polski. Projekt takiego państwa buforowego (Pufferstaat) zgłosił władzom niemieckim powstały we wrześniu 1914 r. w Berlinie Niemiecki Komitet Wyzwolenia Żydów Rosyjskich (Deutsches Komitee zur Befreiung der Russischen Juden, zwany często Komitee zur Befreiung der Ostjuden). W skład tego państwa, leżącego między Bałtykiem a Morzem Czarnym, weszłoby około 6 milionów Żydów z ziem polskich i Rosji, którzy obok l ,8 miliona Niemców byliby najbardziej uprzywilejowaną warstwą ludności. Oprócz tego w Judeopolonii byłoby około 8 milionów Polaków, 5-6 milionów Ukraińców, 4 miliony Białorusinów oraz około 3,5 miliona Litwinów i Łotyszów -również pozbawionych własnej państwowości. Pierwotna forma tego projektu została przekreślona Aktem Listopadowym (5 XI 1916) powołującym Królestwo Polskie pod patronatem cesarzy Niemiec i Austro-Węgier. Jednak aż do czasu zakończenia wojny polsko-bolszewickiej (18 X 1920) trwały próby jego realizacji w odmiennych formach.

ODRODZENIE IZRAELA
Emancypacja Żydów, jaka nastąpiła w Europie w XIX wieku rozbudziła wśród nich nowe idee polityczne, pośród których jedną z najważniejszych był niewątpliwie syjonizm. Głosił on, iż Żydzi w diasporze są narodem jak inne, a nie tylko wspólnotą wyznaniową. Podobną tezę głosiły też i inne ugrupowania, ale syjoniści widzieli rozwiązanie tzw. kwestii żydowskiej poprzez utworzenie własnego państwa – „żydowskiej siedziby narodowej” w Palestynie. W tym celu zalecali masową emigrację do tej ziemi -aliję, ze wszystkich krajów diaspory. Uważali też, iż taka działalność zahamuje procesy asymilacyjne mniejszości żydowskiej w poszczególnych krajach.

Do prekursorów syjonizmu należał niezaprzeczalnie urodzony w Lesznie Wielkopolskim, późniejszy rabin Torunia – Cwi Hirsch Kalischer, który zwrócił się do frankfurckich Rotszyldów o fundusze na wykupienie od Arabów Erec Israel (Kraju Izraela) lub przynajmniej samej Jerozolimy, by rozpocząć tam zwarte osadnictwo żydowskie. Rabin Juda Akalai z Semlin koło Belgradu rozwinął natomiast koncepcję, że tworzone w Palestynie osadnictwo stanowić może model powszechnego działania Żydów z całego świata jako jednego narodu, którego językiem byłby uwspółcześniony hebrajski, a ojczyzną- Palestyna, jako przyszłe królestwo Mesjasza, którego przyjścia spodziewał się niemal każdej godziny. Prekursorem syjonizmu był także Moses Hess, autor wydanej w 1862 r. książki „Rom und Jerusalem”. Pochodził on z ziem polskich (w beletrystyce łączono go nawet z Powstaniem Styczniowym), ale pisał po niemiecku, bo język ten był wówczas głównym językiem żydowskim. Hess przedstawił w swej książce obraz żydowskiego państwa narodowego, które rozwiązałoby dwa skrajne problemy: uniknięcie całkowitej asymilacji, zalecanej przez ideologów żydowskiego oświecenia, oraz kompletne ignorowanie świata zewnętrznego przez ortodoksów. Dzięki stworzonemu przez siebie państwu Żydzi – odrzucając zarówno „przesądy” chrześcijaństwa, jak orientalizm islamu – mogliby rzeczywiście stać się politycznym światłem dla pogan. Podobne poglądy reprezentowali: Dawid Baer Gordon z Wilna oraz Perec Smolenskin i Leo Pisker z Rosji.

Za głównego jednak twórcę syjonizmu uważa się – mylnie -wiedeńskiego dziennikarza Teodora Herzla (l860-1904), który w 1896 r. wydał rozprawę pt. „Der Judenstaat” („Państwo żydowskie”), będącą jakby manifestem syjonizmu. Przeświadczenie o realności stworzenia państwa żydowskiego opierał on na wierze w potęgę Żydów i na bezradności ich wrogów. Pisał: „(…) Nie można właściwie nic skutecznego przeciw nam uczynić. Na dole proletaryzujemy się na wywrotowców, tworzymy podoficerów wszystkich rewolucyjnych partii, a równocześnie ku górze wzrasta nasza straszna potęga pieniądza (…)” (T. Herzl, „Der Judenstaat”, Neue Auflage, w: S. Trzeciak, „Mesjanizm a kwestia żydowska”, s. 229).

Jednak idee Herzla wywoływały wśród Żydów więcej sprzeciwów niż pochwał, we Wschodniej Europie wśród ortodoksów i socjalistów, w Zachodniej zaś wśród zwolenników oświecenia i asymilacji. Od roku 1897 poczynając odbyło się kilka spotkań zwolenników syjonizmu w Bazylei i Londynie, zwanych kongresami, w toku których wypracowywano metody realizacji tej idei. Niezależnie jednak od traktowania przez wielu Żydów propozycji Herzla jako utopii, miały one wielki wpływ na kształtowanie się nowej mentalności żydowskiej. W całej Europie niemal wytworzył się prąd narodowy i Żydzi zaczęli traktować siebie jako jeden naród, rozdzielony tylko diasporą. Szybko też idea ta znalazła poparcie wśród żydowskich publicystów, polityków i działaczy społecznych i tylko nieliczni odnosili się do niej sceptycznie.

DWIE KONCEPCJE PAŃSTWOWOŚCI ŻYDOWSKIEJ
W momencie, gdy wydawało się, że idee budowy państwa żydowskiego w Palestynie odniosły ostateczne zwycięstwo, nagle pojawiły się poważne wątpliwości. Okazało się bowiem, że – nawet w najbardziej sprzyjających okolicznościach, w Palestynie można będzie osiedlić zaledwie niewielką część światowego żydostwa. Zauważył to już Herzl, który w swoich”Pamiętnikach” napisał: „Przez jakiś czas myślałem o Palestynie (…), ale mój system przeniesienia Żydów dałby się tam z trudnością przeprowadzić. Potrzeba, abyśmy mieli klimat obejmujący różne temperatury dla Żydów nawykłych do sfer zimniejszych i cieplejszych. Musimy posiadać wybrzeże morskie ze względu na międzynarodowy handel; dla gospodarstwa zaś rolnego niezbędne są wielkie równiny”.

W związku z powyższym pojawiło się natychmiast kilka pomysłów nowej „siedziby narodowej”- w Afryce, na Bliskim Wschodzie, w Ameryce Południowej… Były to jednak projekty tak utopijne, że je szybko zarzucono. I tu pojawił się kolejny teoretyk państwowości żydowskiej – Izrael Zangwill. Zgłosił on projekt, aby: „Budować Jerozolimę w każdym poszczególnym kraju, również jak w Palestynie; oto jest misja Żydów” (S. Laudynowa, „Sprawa światowa. Żydzi, Polska, ludzkość”, t. I – s. 169, t. II – s. 37,67,68).
W wyniku tego roszczenia żydowskie do utworzenia państwa na ziemiach zamieszkanych przez Arabów poszerzone zostały o tworzenie autonomicznych tworów państwowych w krajach diaspory. Trzeba przy tym zaznaczyć, że dotyczyło to przeważnie państw, w których żydowska świadomość narodowa rozwijała się najszybciej, a więc w Europie Środkowo-Wschodniej. Najsilniej rozwinęły się te idee wśród Żydów na ziemiach polskich, czyli tam, gdzie najmocniej objawiały się wśród gojów poczucie narodowe i patriotyzm.

Tak więc ruch syjonistyczny podzielił się na dwie grupy: syjonistów ścisłych, czyli tych, którzy uważali, iż siedzibą narodową winna być Palestyna, i terytorialistów, dążących do stworzenia państewek żydowskich w krajach diaspory. Gdy na jednym z kongresów większość syjonistów pod kierownictwem Maxa Nordaua opowiedziała się za Palestyną, terytorialiści pod przewodnictwem Izraela Zangwilla założyli Jüdische Territorial Organisation – ITO (por. M. Phillippson, „Neueste Geschichte des jüdischen Volkes”). W duchu tym działał także historyk i teoretyk państwowości żydowskiej – Szymon Dubnow, który rozwinął teorię „fołkizmu”, zwanego także „autonomizmem”.

Opierając się na naukach politycznych Otto Bauera i Karola Rennera o prawach mniejszości narodowych do autonomii narodowo-kulturalnej w Monarchii Habsburskiej, postawił tezę, iż naród żydowski jest „faktem konkretnym i autochtonicznym” w diasporze, opierającym się na specyficznym sposobie społeczno-ekonomicznego bytowania i odrębności wyznaniowo-kulturalnej. Nie powinni więc Żydzi szukać swej przyszłości w złudnej wierze powstania państwa żydowskiego w Palestynie. Przyszłość Żydów leży w krajach ich dotychczasowego zamieszkania, gdzie trzeba walczyć o pełne i faktyczne równouprawnienie obywatelskie oraz o prawo do autonomii narodowo-kulturalnej i personalnej. Antysyjonistyczny „fołkizm” był nie mniej niż syjonizm konsekwentnym przeciwnikiem wszelkich teorii i praktyk asymilacji Żydów, twierdząc, że członkiem danego narodu trzeba się urodzić, bo „przyjść doń nie można” (por. J. Orlicki, „Szkice z dziejów stosunków polsko-żydowskich 1918-1949”, s. 27)

SYTUACJA NA ZIEMIACH POLSKICH
W II połowie XIX wieku na ziemiach polskich pod zaborami zamieszkiwała 1/3 światowej populacji żydowskiej. Żydzi stanowili: w zaborze pruskim około 2%, w zaborze austriackim -11,l %, na Wileńszczyźnie – 12,8% a w Królestwie Polskim 14,5% ogółu mieszkańców. Była to ludność zamieszkująca przeważnie miasta i miasteczka, chroniona przez prawo i mająca zapewniony samorząd w swoich kabałach (gminach), ale izolowana lub izolująca się od reszty społeczeństwa. Żydzi opanowali handel, trudnili się rzemiosłem, chałupnictwem oraz zajmowali się najbardziej nieproduktywnymi procederami, jak pośrednictwo, lichwa i wyszynk. Stosowano wobec nich ograniczenia dotyczące m.in. nabywania własności ziemskiej i dzierżawy dóbr narodowych. Car rosyjski Mikołaj I powołał Żydów do służby wojskowej i starał się o usunięcie ich odrębności. Szykanowanie jednak za noszenie pejsów, bród, jarmułek i długich ubiorów, tzw. chałatów, dawało tylko biurokracji carskiej okazję do zdzierania z Żydów potężnych haraczów.
Za równouprawnieniem Żydów i ich asymilacją opowiadało się w Królestwie liberalne ziemiaństwo i wszystkie ugrupowania demokratyczne. Wśród samych Żydów istniał już w tym czasie kierunek asymilatorski i patriotycznie polski. Wielka burżuazja żydowska, oświecona i liberalna, stała się nie tylko siłą ekonomiczną, ale również intelektualną. Główny jej przedstawiciel, Leopold Kronnenberg, odegrał wielką rolę w wydarzeniach lat 1861 -1864, choć mocno kontrowersyjną. Obok Kronnenberga dużą rolę w procesie asymilacji mieli: Matias Rosen, bracia Epsteinowie, rabin Beer Meisels, Henryk Wohl i wielu innych.

Żydzi włączyli się czynnie do manifestacji patriotycznych lat 1861 -1863 oraz uczestniczyli w Powstaniu Styczniowym, pełniąc odpowiedzialne funkcje (np. Kronnenberg – Dyrekcja Białych, Wohl – minister skarbu Rządu Narodowego). Nie wszędzie jednak tak było. Na Litwie „rewolucyjne dążenia Polaków budziły wstręt wśród Żydów” -jak stwierdził ówcześnie żyjący historyk i jednocześnie rabin, J. Stejnberg – „w Królestwie Żydzi byli najbardziej skutecznymi szpiegami carskimi” (D. Fajnhauz, „Ludność żydowska na Litwie i Białorusi a powstanie 1863”). Ten sam autor przytacza w swej pracy, co następuje:
„Znaczna jednak część burżuazji żydowskiej była prorosyjska, niektórzy zaś jej przedstawiciele wręcz współpracowali z władzami carskimi przeciw powstaniu (…). Z władzami carskimi współpracowało wielu członków zarządów gmin żydowskich, którzy z racji zajmowanego stanowiska byli administracyjnie i politycznie związani z aparatem państwowym. Po stronie caratu stała też ugodowo nastawiona hierarchia rabinacka, której wodzem duchowym był wileński rabin rządowy Stejnberg, zaufany Murawiowa, z którym ten ostatni porozumiewał siew sprawach walki z powstaniem” (j .w.).

Współpraca Żydów z caratem w tłumieniu Powstania Styczniowego, a także w finansowym wspieraniu go – miała głębszy sens. Przed wybuchem powstania Żydzi otrzymali od Wielkopolskiego prawo nabywania dóbr ziemskich, czego przed 1862 r. nie wolno im było czynić. Upadek powstania i konfiskata przez carat 4254 majątków szlachty polskiej oraz grabież ziemi dokonana wysiedlonym na Sybir 7000 rodzin z zaścianków szlacheckich stworzyły niebywałą okazję do wykupu przez Żydów polskiej ziemi. Władze carskie bowiem część zagrabionych majątków dały w nagrodę swoim „zasłużonym” urzędnikom, (podkr. moje – WK.) większość wystawiły na sprzedaż. Już w roku 1885 statystyki w Królestwie notują 2966 Żydów, którzy byli właścicielami bądź dzierżawcami dużych majątków, w jakich pracownikami zostali Polacy. Nie garnęli się natomiast Żydzi do pracy na roli. Wszystkich zatrudnionych wówczas w rolnictwie – rolników, oficjalistów, księgowych i urzędników – było razem z rodzinami zaledwie 5000 (A. Eisenbach, „Lud ność żydowska w Królestwie Polskim w końcu XIXw.”).

Na tym jednak nie koniec. Ogólne straty polskie w powstaniu (poległych, wymordowanych, zesłanych na katorgę) wynosiły około 250.000 osób. Jeżeli zdamy sobie sprawę, że polska ludność Królestwa liczyła wówczas nieco ponad 4 miliony, to nasuwa się tu wniosek, że był to ogromny cios wymierzony w polską substancję etniczną. Dotknął on nie tylko dwory i zaścianki, ale także ludność w miastach. Ją również zsyłano na Sybir, zamykano w więzieniach, włączano do rot aresztanckich i pozbawiano własności. Pojawiła się kolejna okazja do wykupu za bezcen polskiej własności, tym razem miejskiej. Rozpoczęła się inwazja Żydów na duże miasta: wykupywanie wystawionych na licytację domów po powstańcach i masowe budowanie tanich, tandetnych, ubogich w urządzenia sanitarne „czynszówek”, przeznaczonych dla robotników napływających masowo ze względu na rozwijający się przemysł.

ZAGADKA KRONNENBERGA
W tym właśnie miejscu warto zwrócić uwagę na zagadkową rolę Leopolda Kronnenberga i grupy asymilantów. Ciekawe spostrzeżenia na ten temat wysnuł Stanisław Wysocki. Pisze on:
„Józef Ignacy Kraszewski wykorzystał swoje obserwacje jako redaktor kronnenbergowskiej ‚Gazety Codziennej’ (był nim od 1859 r. – ALS) do napisania powieści pt. ‚Żyd’ (1866), w której podaje, iż bogaci Żydzi pokładali wielkie nadzieje w możliwości realizacji swych dalekosiężnych planów w związku z trwającymi przygotowaniami do wywołania nowego powstania w Królestwie Kongresowym. W wywołaniu takiego powstania bogaci Żydzi byli żywotnie zainteresowani. Potwierdza to przytoczony przez Kraszewskiego taki oto tok ich rozumowania: „w powietrzu czuć proch, ale dla nas to nic złego(…) skorzystajmy z dobrej okazji. Zamiast bawić się w patriotyzm, asymilację itp. mrzonki, myślmy przede wszystkim o sobie. Chłop polski nie lubi nas, wiemy o tym, ale chłop jest głupi – nie boimy się go. O szlachtę głównie nam idzie. Wmiesza się ona przez sam punkt honoru w awanturę, pójdzie do lasu, na krwawe pole, za co ją rząd ukarze, zniszczy, wytępi, wydusi, wywłaszczy, a wówczas dla nas droga otwarta” (cyt. za T. Jeske-Choiński, „Historia Żydów w Polsce,” s. 137)

I kolejny warty przytoczenia cytat: „W każdym narodzie musi się wyrobić ponad masy jakaś inteligencja i rodzaj arystokracji. My jesteśmy materiałem gotowym, my zawładniemy krajem, opanujemy już przez giełdy i przez wielką część prasy nad polową Europy. Ale naszym właściwym królestwem, naszą stolicą, naszym Jeruzalem będzie Polska. My będziemy jej arystokracją, my tu rządzić będziemy. Kraj ten należy do nas, jest nasz (podkr. moje – WK.) ” (S. Dider, „Rola neofitów w dziejach Polski,” s. 111; (wyróżnienia w tekście, te i następne – ALS) (w tekście książki brak jest wyróżnień – wszystkie wyróżnienia w tekście moje – wtr. WK.).

Znana jest dobrze działalność Kronnenberga z okresu powstania i nie ma sensu jej tu przypominać, warto jednak nadmienić, że wyasygnował on na cele powstańcze 1 milion złotych rubli. Była to na owe czasy ogromna suma, za którą powstańcy kupowali m.in. broń za granicą. Ale też zaraz po zakupie Żyd warszawski Tugenhold, szpieg rosyjski, piastując funkcję sekretarza pułkownika Teofila Łapińskiego (dowodzącego wyprawą statku „Ward Jakson” w 1863 r.), zdradził Rosjanom szlaki przerzutowe broni i amunicji zakupionej w Anglii przez Rząd Narodowy, co uniemożliwiło zaopatrzenie powstańców w odpowiednią ich ilość (por. J. B. Pranajtis, „Chrześcijanin w Talmudzie żydowskim,” s. 325).

l0 IV 1864 dyktator Rządu Narodowego Romuald Traugutt został wydany żandarmerii carskiej przez Żyda Artura Goldmana, zatrudnionego w skarbowości powstańczej. W następstwie tego władze rosyjskie aresztowały wielu członków Rządu i z czasem poznały dokładnie wiele tajemnic powstańczych, a wśród nich rolę Kronnenberga i jego działalność na rzecz powstania. I o dziwo! Car odznaczył Leopolda Kronnenberga najwyższym rosyjskim odznaczeniem: Orderem św. Włodzimierza oraz przyznał mu dziedziczne szlachectwo (por. J. Polak, „Zbrodnicze plemię” s. 75; S.Dider,op.cit.s.28).

„WASZE ULICE, NASZE KAMIENICE”
Po zamachu na cara Aleksandra II w 1881 r. władze rosyjskie w ramach odwetu zaczęły przesiedlać na ziemie polskie z Rosji Centralnej i Litwy tamtejszych Żydów, zwanych „litwakami”. Był to element obcy polskiej kulturze, nie znający języka polskiego i wrogo nastawiony do polskich dążeń niepodległościowych. „Litwacy” osiedlali się najchętniej w osłabionym represjami Królestwie Polskim, a szczególnie w Warszawie i Łodzi. Reprezentując przede wszystkim kupców i przemysłowców, stali się poważną konkurencją dla przemysłowo-handlowych sfer Królestwa w ekspansji na rosyjskie rynki zbytu, na których „zaczęli monopolizować różne działy handlu, zakładali składy i domy komisowe firm rosyjskich w Warszawie i Łodzi” (S. Kempner, „Dzieje gospodarcze porozbiorowej Polski,” s. 304).
Ponadto „litwacy” odgrywali jeszcze jedną, wrogą Polakom rolę: prześladowani i wysiedlani z Rosji i Litwy, stawali się gorliwymi rusyfikatorami na ziemiach polskich.

Wnikliwy obserwator stosunków panujących na ziemiach polskich na przełomie wieku XIX i XX, pozytywista Bolesław Prus, tak ujął tę sprawę w „Kronikach”:
„Stosunek niektórych grup żydowskich do Polaków jest nie tylko niegodziwy, ale wprost – nieprzyzwoity. Prawie w tej samej chwili, kiedy liberałowie żydowscy drwiącym tonem w imię rycerskości żądają od Polaków, aby głosowali za zupełnym równouprawnieniem Żydów w radach miejskich, w tej samej chwili ” litwacy” odgrywają rolę rusyfikatorów u nas, nawet obrażają nas, a Żydzi poznańscy wręcz głoszą, że zawsze walczyli przeciw Polakom w interesie Niemców (…). No i naturalnie upominają się o łapówkę. Dla zupełności tego ohydnego obrazu niektóre partie czy grupy Żydów nie cofają się przed pogróżkami, a nawet czynami. Polskim sklepom kooperatywnym Żydzi nie chcą wynajmować mieszkań w swoich domach; młynarze-Żydzi roszczą pretensje wyłącznego prawa dzierżawienia wszystkich młynów w kraju (…) Żydzi prawowierni u nas znają tylko jedną formę uspołecznienia: swoją narodowość; lekceważązaś prawa jednostki (choćby co do przechodzenia na inne wyznanie, lekceważą sąsiadów i używając łagodnego wyrazu nie tolerują cywilizacji. Takie stanowisko nie ma przyszłości (…)” (B. Prus, „Kroniki”, t. XX).

Nieco dalej Prus ocenia sytuację Żydów w Królestwie:
„Wracam teraz do Żydów nieprzejednanych. Narzekają oni na upośledzenie. To prawda, są oni upośledzeni – w państwie, ale nie wobec nas, Polaków. Wobec nas posiadają oni przywileje, o których ciągle się zapomina:
1) mają swój samorząd gminny, do którego nigdy nie mieszał się żaden Polak;
2) posiadali i posiadają mnóstwo, ale to mnóstwo stowarzyszeń ekonomicznych, filantropijnych i oświatowych;
3) prawie każdy Żyd umie czytać, pisać i rachować dzięki szkólkom elementarnym, które Żydzi w swoim języku mają, a jakich nam mieć nie wolno;
4) w razie konkurencji z chrześcijanami nie robią sobie ceremonii, to jest, nie dopuszczają do współzawodnictwa, bojkotują, doprowadzają do bankructwa i jeszcze wniebogłosy narzekają na ucisk!
Innymi słowy, w wyścigu o dobrobyt, dzięki zakazom, które spadły na nas, a nie dotyczyły ich, Żydzi mają i mieli ogromną przewagę. Toteż już dziś prawie cały handel, cale płynne bogactwo narodu znajduje się w ich rękach” (j.w.)

Nieprawidłowości, jakie zaczęły wytwarzać się na ziemiach polskich w wyniku ekspansji „litwaków”, zauważali także pisarze polscy pochodzenia żydowskiego. Historyk Wilhelm Feldman pisał:
„Dopiero Żydzi rosyjscy w Warszawie założyli dzienniki żargonowe. Nie znając mowy polskiej, zaczęli odnosić się do niej wrogo i w ogóle występować wobec społeczeństwa polskiego prowokacyjnie. (…) Nad Wisłą dążyli do uzyskania prawno-państwowej zagwarantowanej odrębności, co by Królestwo pozbawiło charakteru polskiego. Równocześnie czując, iż tylko z Żydami rosyjskimi tworzą potęgę, stali się centralistami rosyjskimi -tym samym stając w opozycji do najżywotniejszych interesów polskich” (W. Feldman, „Dzieje polskiej myśli politycznej,” s. 367).

W wyniku wszystkich tych działań wytworzyła się na ziemiach polskich specyficzna sytuacja w stosunkach polsko-żydowskich, którą podsumowuje Bolesław Prus w swoich „Kronikach”:
„Zobaczmy rezultat ostateczny tych stosunków. W naszych miastach Żydzi stanowią od czterdziestu do osiemdziesięciu procent ogółu mieszkańców i należy do nich czterdzieści jeden procent nieruchomości miejskich, choć w kraju tworzą tylko piętnaście procent mieszkańców. Dzięki temu nasz chłop, któremu już jest za ciasno na roli, nie może przenieść się do miasta, gdyż Żydzi nie dopuszczą go tam. We Włocławku -pisze ‚Dziennik Kujawski’ – Żydzi na ulicy Nowej, będącej główną arterią miasta, zakupili w ostatnich czasach kilkadziesiąt domów, ażeby wyprzeć stamtąd handel polski. Koroną zaś naszego położenia są następujące cyfry. Wciągu ostatnich dwunastu lat emigrowało Polaków do Ameryki dziewięćset czterdzieści dziewięć tysięcy, prawie milion. A ilu ich wyszło do Niemiec, ilu do Cesarstwa? Do Cesarstwa uciekali przeważnie rzemieślnicy, znękani ciągłymi strajkami, zaś ich miejsce kto zajął? (…) Byłem teraz w Lublinie, który znam od czasów dzieciństwa, i zdumiałem się nad mnóstwem sklepów i warsztatów żydowskich. Ulice, kiedyś niepodzielnie zamieszkane przez chrześcijan, dziś są żydowskimi i mnóstwo domów przeszło na własność Żydów.
W takim stanie rzeczy mamy dwie perspektywy. Ponieważ Żydzi rosną i wzmacniają się na naszych błędach, więc – albo ulepszymy siebie samych i nasze wewnętrzne stosunki, albo – w emigracji zmarnujemy najdzielniejsze siły, a reszta – stanie się lennikami Żydów”.

Dla zobrazowania w przybliżeniu tego, o czym pisze B. Prus, podajemy poniższe zestawienie:
Wzrost liczby Żydów w polskich miastach: 1781 1856 1897
Warszawa 4,5% 24,3% 33,9%
Łódź – 12,2% 40,7%
W wielu miasteczkach kresowych liczba Żydów przekraczała 50% ogółu ludności (np. w Pińsku i Łucku było ich 80%).

W latach 1864-1914 ziemie polskie opuściło 4 327 000 Polaków, którzy zmuszeni byli udać się na emigrację w poszukiwaniu pracy i chleba. Ich majętność przechodziła w obce ręce (por. J. Topolski „Dzieje Polski,” s. 532).

Zmiany w strukturach społecznych i narodowościowych na ziemiach polskich w taki oto sposób ujął Feliks Koneczny, historyk cywilizacji:
„Wolne zawody przechodziły w ręce żydowskie w nieproporcjonalnym odsetku. Prasa poszła w znacznej części na żołd Żydów, ekonomia żydowska zapanowała niepodzielnie nad stosunkami gospodarczymi, a po miastach topniała własność nieruchoma chrześcijańska „. We wszystkich miastach zaboru austriackiego i rosyjskiego ” tubylcy uciekali przed Żydami na peryferie miasta. Handel żydowski przybrał cechy jakby monopolu, a rolnictwo popadało w niesłychane zadłużenie u Żydów, rzemiosło zaś grzęzło w nędzy, i niestety, w ciemnocie. Rozrost zaludnienia żydowskiego wyprzedzał przyrost ludności polskiej coraz silniej; poczęły się wprost obliczenia, kiedy ilość Żydów zrówna się z liczbą Polaków na polskich ziemiach, kiedy ją prześcignie. Zadawano sobie już całkiem poważnie pytanie: czy oni są u nas czy też my u nich?” (F. Koneczny, „Cywilizacja żydowska,” s. 353).

To w tym właśnie okresie narodziło się powiedzenie żydowskie: „Wasze ulice, nasze kamienice”, i nie było to tylko ironiczne stwierdzenie istniejącego stanu rzeczy, ale w pewnym sensie określenie przyszłego programu działań wobec Polaków.

„NASZYM JERUZALEM BĘDZIE POLSKA”
Wszystkie procesy politycznego odrodzenia się Żydów, poszukiwania własnej tożsamości narodowej i kreowanie nowych rozwiązań ideowych i terytorialnych, najmocniej zaznaczyły się na ziemiach polskich.

Złożyły się na to następujące przyczyny:
1. Dzięki – bezprecedensowej w dziejach – polskiej tolerancji, Żydzi znaleźli na ziemiach polskich azyl przed prześladowaniami w innych krajach Europy, doskonałe warunki do rozwoju, ochronę prawa (1264,1334) i autonomię, jakiej nie mieli nigdzie na świecie poza Palestyną. W wyniku tego Rzeczpospolita stała się Paradissus Judeaorum – „Rajem dla Żydów”, czego wyraźnym objawem był stały ich napływ z Azji i Europy. W Polsce znalazło się najwięcej Żydów, kilkakrotnie więcej niż w jakimkolwiek innym państwie.
2. W wyniku rozbiorów Rzeczypospolitej przez ościenne mocarstwa w II połowie XVIII wieku i podziału narodu między zaborców, upływu krwi polskiej w wyniku wojen i licznych przegranych zrywów niepodległościowych, germanizacji, rusyfikacji i nieustannej wojny psychologicznej naród polski znalazł się w sytuacji, którą jego wrogowie uznali za beznadziejną, nie rokującą odrodzenia jakiejkolwiek formy państwowości. Uznano go za „gnijącego trupa”, a skoro jest „trup”, to natychmiast „pojawia się robactwo, które chciałoby go toczyć”. Naród na pozór słaby i konający chciano przywalić kamieniem grobowym i uniemożliwić mu zmartwychwstanie. Cywilizacja talmudyczna me zna bowiem pojęcia „wdzięczność”, ale nade wszystko przedkłada bożka Interesu.

Taki układ stosunków nasunął niektórym ugrupowaniom żydowskim myśl, że na ziemiach polskich można będzie bez trudu utworzyć „ziemię judzką”, czyli „wykroić kawał Polski” dla Żydów, na państwo wyłącznie żydowskie. Koncepcję taką wysunął już w XVIII wieku Jakub Frank, ale w owym czasie mogły to być tylko marzenia. Uznano zatem, iż dopiero na przełomie wieków XIX i XX pojawiły się warunki do realizacji takiego pomysłu. Nie rezygnowano przy tym z projektów, aby tworzyć państwo żydowskie do spółki z tubylcami, z gojami, na całym obszarze ziem polskich, chcąc – na miejsce mającego się odrodzić państwa polskiego – wprowadzić nowy rodzaj państwa żydowsko-polskiego: Judeopolonię oficjalną, uznawaną i przez Polaków, i przez czynniki międzynarodowe.

Powstały w ten sposób dwa programy nawzajem się uzupełniające. Na pewnym obszarze powstałoby państwo żydowskie, w którym Polacy nie mieliby w ogóle głosu, a niezależnie od tego, i obok tego, mogliby Żydzi stanowić w całej Judeopolonii równoprawny czynnik polityczny. Rozwiązania takie popierało międzynarodowe żydostwo, czemu wyraz dano m.in. w „Okólniku kierowników politycznych kół żydowskich z XI 1898 r. do Żydów polskich”. Na stronie 173. napisano w nim:
„Bracia i Współwyznawcy! Trzeba aby kraj został naszym królestwem (…). Starajcię się po trochu usunąć Polaków ze wszystkich ważniejszych stanowisk i skupić w naszych rękach wszystkie nici władzy społecznej. Wszystko, co do chrześcijan należy, powinno stać się waszą własnością, związek izraelski dostarczy wam potrzebnych do tego środków. Już zaczęto na ten cel zbierać potrzebne fundusze, a udaje się lepiej, niż przypuścić by można. Dla doprowadzenia do skutku planu wyrwania stanowczo Galicji chrześcijanom, wszyscy nasi wielcy bogaci zapisali się na znaczne sumy. Da baron Hirsch, dadzą Rotschyldzi, Bleichrederowie i Mendelsonowie i inni dadzą (…). Bracia i współwyznawcy! Dołóżcie wszelkich usiłowań, ażeby doprowadzić do skutku to, co zamierzamy” (por. J. Polak, op. cit. , s.28; S. Wysocki, „Żydzi w dziejach Polski,” s. 89).

Jakby w odpowiedzi na to wezwanie w 1902 r. odbył się w Mińsku Litewskim Wszechrosyjski Zjazd Żydowski o wyraźnym charakterze nacjonalistycznym, postulujący narodową ofensywę żydowską w krajach golusu (golus= świat nieżydowski – ALS). Jego uchwała stanowiła podbudowę do kształtowania się programów żydowskich partii politycznych.
Oprócz działających ideologów syjonistycznych na ziemiach polskich zaczęły się tworzyć ośrodki skupiające aktywistów, starające się narzucić pozostałym Żydom swój punkt widzenia.

„POLSKA JEST NASZĄ WSPÓŁWŁASNOŚCIĄ”
Fołkistowskie teorie „budowania Jerozolimy w każdym kraju” diaspory były oparte na zasadach powszechnie wprowadzanej emancypacji, na prawach gwarantowanych jednostce ludzkiej i mieściły się w granicach dozwolonego działania mniejszości narodowych. W rzeczywistości jednak nigdzie nie podejmowano prób ich realizacji i nigdzie też nie zostały zrealizowane.
Inaczej było na ziemiach polskich. Żydzi, którzy w początkach XX wieku stanowili tu średnio od 8 do 10% (w zależności od zastosowanych metod statystycznych), zdecydowanie sprzeciwiali się określaniu ich jako mniejszości narodowej i żądali traktowania siebie jako pełnoprawnych współgospodarzy ziem polskich. Takiego absurdalnego żądania nie zgłosili w żadnym innym kraju.

Żydzi, prześladowani i wypędzani ze wszystkich krajów Europy (i nie tylko), znaleźli schronienie i opiekę prawa w Polsce, teraz niepomni na ten fakt, przygotowywali się do odebrania Polakom praw decydowania o losach własnej ojczyzny. Podstawą do roszczeń stała się teza, że Żydzi są odwiecznymi mieszkańcami ziem polskich i że to oni byli twórcami państwowości polskiej. Nie bodziemy tu rozważać szczegółowych rewelacji, jak to „banda Piasta zdetronizowała żydowskiego króla i przejęła w Polsce władzę”, a przejdziemy do opisu dwóch bliższych nam wydarzeń, rzucąjucych nieco światła na tę sprawę.

Oddajmy głos B. Mieszkiewiczowi, uczestnikowi pewnego spotkania:
„Bardzo pouczające pod tym względem było spotkanie, jakie odbyło się w połowie maja 1987 w Instytucie Francuskim w Warszawie z Rachelą Erthel, profesorem Uniwersytetu Paryskiego, wykładającą cywilizację żydowską i język jidysz, autorką kilku książek z tej dziedziny. Zaraz na początku wykładu usłyszeliśmy, że Żydzi żyli w Polsce od niepamiętnych czasów, zaś większy napływ na skutek prześladowań w innych krajach nastąpił w XII wieku, a nazwa Polska pochodzi wg żydowskiej legendy (‚legende’, a nie ‚conte’, co byłoby synonimem ‚podania’, ‚opowieści’) od hebrajskiej nazwy ‚po lin’, która jest synonimem drugiej Ziemi Obiecanej, a która zniekształcona przez Niemców na Polen dała nazwę kraju. (…) Nie chcę wszakże podejrzewać złej woli, zwłaszcza, że wykład był skierowany do polskiego audytorium, więc jest to dobry przykład homine unius libri odrzucającego wszelkie fakty, które mogłyby zakłócić spoistość poglądów. Zauważmy przy tym, że owa sugestia, iż Żydzi żyli w Polsce od niepamiętnych czasów, a więc może od II wieku… (że przeczą temu tak źródła pisane, jak i archeologia – tym gorzej dla źródeł) i że to od nich pochodzi nazwa kraju, zmienia pozycję Żydów: z obcych przybyszów stają się współgospodarzami, jeśli nie pierwotnymi mieszkańcami tej ziemi, po których dopiero osiedlili się Słowianie podczas Wędrówki Ludów. Jest to jeden z klocków do łamigłówki, pozwalający lepiej odczuć i zrozumieć postawy i zachowanie się Żydów przed rokiem 1918 i po nim.
Znałem tę opowiastkę, wykładnię słów ‚po lin’, znaczących dosłownie ‚tu odpoczniesz’, odpoczniesz w oczekiwaniu na Mesjasza, który wywiedzie cię do Ziemi Obiecanej – choć przyznam, że zaskoczyło mnie wygłoszenie jej ex professe przez profesora paryskiego uniwersytetu” (B. Mieszkiewicz, „Antysemityzm?,” s. 4).

Autor powyższych słów zaskoczony był „rewelacjami” prof. Racheli Erthel na temat pochodzenia nazwy „Polska”. Dziś zapewne jest świadom, iż wygłoszona przez nią teoria została uznana urzędowo za prawdziwą, a co więcej, odpowiednio jeszcze zmodyfikowana, a raczej bardziej pogmatwana. W Jewish Museum w Nowym Jorku, przy Fifftest Avenue, w dziale poświęconym Żydom z ziem polskich, znajduje się informacja, że Żydzi wypędzeni z Hiszpanii i tułający się po Europie zatrzymali się w miejscu, które uznali za właściwe, aby spocząć („Po-lin”); i stąd pochodzi nazwa Polska. Przytaczamy ten napis w oryginalnym angielskim brzmieniu: „After the Jews, were expelled from Spain, they traveled eastward. At one point they stopped to rest, and a note dropped down from the sky. ‚Po-lin’, it said in Hebrew -••Stay here’. That is how Poland got its name” (odpis ze zdjęcia wykonego ll VIII 1994).

Warto przypomnieć, że „Edykt o wygnaniu Żydów z Hiszpanii” podpisany został 31 III 1492 r., a znękani Żydzi dotarli do Polski po wielu latach, via Portugalia i północna Afryka. Polska w owym czasie udzieliła już schronienia wielu falom prześladowanych Żydów, a sama jako państwo przeżywała swój Złoty Wiek. Z informacji w Jewish Museum wynikałoby, że wówczas nie miała nawet jeszcze nazwy. Niewątpliwie w tworzeniu tego muzeum udział brało wielu profesorów, wykładowców wyższych uczelni całego swiata. Zostawmy to bez komentarzy.

Idea, że Żydzi są pełnoprawnymi współgospodarzami Polski, jest nadal aktualna. Nie przypadkiem wynikły kontrowersje przy ustalaniu napisu na pomniku poświęconym tragedii Żydów w Jedwabnem, gdy pojawiło się tam stwierdzenie, że zamordowani byli „współgospodarzami” tej ziemi. I nie przypadkiem to określenie zostało tam wprowadzone.
(…)

PODSUMOWANIE
Próba „przywalenia Polski kamieniem grobowym” -jak określił to prof. J. R. Nowak – przez stworzenie na ziemiach polskich sztucznego tworu przy pomocy Niemców, zwanego Judeopolonią, zakończyła się fiaskiem. Jednak w walce o niedopuszczenie do realizacji tych planów Polska poniosła duże straty i stała się przedmiotem manipulacji na arenie międzynarodowej. Wrogowie nie potrafili docenić narodowych dążeń Polaków i wydawało się im, że nieograniczone pieniądze i wsparcie potężnego mocarstwa mogą być silniejsze nad wolę narodu do odrodzenia własnej Ojczyzny.

Z obłędnych planów jednaknie zrezygnowano. Nie udało się stworzyć dywersyjnego tworu państwowego przy pomocy Niemców, więc już od roku 1919 zaczęto planować zniewolenie Polski przy pomocy bolszewików, co zaowocowało w 1944 r. stworzeniem tzw. Polski Ludowej, w której mordy elementu niepodległościowego, znieważanie godności narodu i walka z polskimi tradycjami miały doprowadzić do wynarodowienia i stalinizacji „mas polskich”. Okaleczony naród, chociaż poniósł ogromne straty, zdołał jednak zachować w sobie tyle żywotności, aby walczyć o to, „żeby Polska, były Polską”.

Trzecia próba zniewolenia i zniszczenia Polski narodowej została podjęta od roku 1989, gdy pod pretekstem transformacji zaczęto jawnie propagować likwidację państw narodowych (nie wszystkich!!!) i stworzenie globalistycznego kibucu, składającego się z kosmopolitycznych euroregionów, sterowanych przez międzynarodowy kapitał. Miejmy nadzieję, że i tym razem Polakom nie zabraknie siły i chęci aby walczyć o zachowanie wartości, o które walczyli i za które ginęli nasi Ojcowie.

Bibliografia do tematu „Judeopolonia”

Bałaban M., „Historia i literatura żydowska”, Lwów – Kraków – Warszawa 1925
Bałaban M., „Studia historyczne”, Warszawa 1927
Bimbaum N., „Den Ostjuden ihr Recht”, Wien 1915
Dmowski R., „Świat powojenny a Polska”, wyd. III, Warszawa 1932
Dmowski R., „Myśli nowoczesnego Polaka”, Londyn 1953
Eisenbach A., „Ludność żydowska w Królestwie Polskim w końcu XIX w, w: ,Biuletyn Żydowskiego Instytutu Historycznego”, 1959, nr 29
Fajnhauz D., „Żydzi na Litwie i Białorusi w XIX w”, w: „Biuletyn Żydowskiego Instytutu Historycznego”, 1959, nr 51;
Fajnhauz D., „Ludność żydowska na Litwie i Białorusi a powstanie 1963”, w: „Biuletyn Żydowskiego Instytutu Historycznego”, 1961, nr 38
Ford H., „Międzynarodowy Żyd”, Warszawa 1998
Hartglas A., „Zasady naszego programu politycznego w Polsce”, Warszawa 1918
Hirschhorn S., „Historia Żydów w Polsce od Sejmu Czteroletniego do wojny europejskiej (1788-1914)”, Warszawa 1921
Jeske-Choiński T., „Historia Żydów w Polsce”, Warszawa 1919
Johnson R, „Historia Żydów”, Kraków 1998
Kautski K., „Rasse und Judentum”, Berlin 1914
Kautski K., „Socjal-Demokracja”, w: „Rewolucja proletariacka i jej program” [przekład polski]. Warszawa 1924
Kempner S., „Dzieje gospodarcze porozbiorowej Polski”, Warszawa 1912
Kobyliński S., „Sprawa polska a kwestia żydowska”, Poznań 1924
Koneczny F., „Logos i Ethos”, Poznań 1921
Koneczny F., „Cywilizacja żydowska”, Warszawa 1997
Korsch H., „Żydowskie ugrupowania wywrotowe w Polsce”, Warszawa 1925
Kruszyński J. MT, „Żydzi i kwestia żydowska”, Włocławek 1920
Krysiak F., „Dwa dni grozy we Lwowie”, Kraków 1919
Krajewski J., „Białe karty w sprawach polsko-żydowskich na przełomie XIX i XX wieku do roku 1939”, Warszawa 1989
Kurnatowski J., „W sprawie żydowskiej”. Warszawa 1914
Laudynowa S., „Sprawa światowa. Żydzi, Polska, ludzkość”, t. I-II, Chicago 1919
Marchlewski J., „Antysemityzm a robotnicy” [reprint]. Warszawa 1972
Marks K., „W kwestii żydowskiej”, w: K. Marks, F. Engels, „Dzieła”, t. I, Warszawa 1961
Marylski A., „Dzieje sprawy żydowskiej w Polsce”, Warszawa 1912
Mieszkiewicz B., „Antysemityzm?”, Kraków b.r.
Niemojewski A., „Prawo żydowskie o gojach”. Warszawa 1918
Niemojewski A., „Dusza żydowska w zwierciadle Talmudu”, Warszawa 1920
Nowaczyński A., „Mocarstwo anonimowe”, Warszawa 1920
Nowak J. R., „Haniebna karta”, w: „Słowo – dziennik katolicki”, 24-25 III 1995
Nowak J. R., „Judeopolonia. Nieucy z ‚Wyborczej'”, w: „Nasza Polska”, 24 III 1999, nr 12
Orlicki J., „Szkice z dziejów stosunków polsko-żydowskich 1918-1949”, Szczecin 1983
Pawlikowski M., „Dwa światy”, Londyn 1952
„Pamiętnik z I zjazdu Zjednoczenia Polaków Wyznania Mojżeszowego wszystkich ziem polskich”, Warszawa 1919
Phillippson M., Neueste Geschichte desjudischen Volkes”, Band I-III,Leipzig l911
Pobóg-Malinowski W., „Najnowsza historia polityczna Polski”, t. II, Londyn 1983
Pogonowski J. C., „Jews in Poland. A Documentary History”, New York 1993
Polak J., „Zbrodnicze plemię”, Wrocław – Warszawa b.r.
Pranajtis J. B., „Chrześcijanin w Talmudzie żydowskim”. Warszawa 1937
Reich L., „Żydowska Delegacja Polaków w Paryżu”, Lwów 1922
Rolicki H., „Zmierzch Izraela”, Warszawa 1932
Rostański K., „Polonii w Ameryce z Żydami sprawa w dobie odbudowy Państwa Polskiego”, Warszawa 1925
Segel B., „Die polnische Judenfrage”, Berlin 1916
Szczepański W, „Najstarsze cywilizacje Wschodu klasycznego”, t. I: „Egipt”, t. III: „Egea i Hatti”, Lwów 1922-1923
Tartakower A., „Emigracja żydowska z Polski”, Warszawa 1934
Tartakower A., „Zarys socjologii żydostwa”. Warszawa 1938
Topolski J., „Dzieje Polski”, Warszawa 1977
Trzeciak S., „Mesjanizm a kwestia żydowska”, Warszawa 1934
Trzeciak S., „Program światowej polityki żydowskiej”, wyd. III rozszerzone, Warszawa 1936
Trzeciak S., „Talmud o gojach a kwestia żydowska w Polsce”, Warszawa 1939
Tworakowski S., „Polska bez Żydów”, Warszawa 1939
Wasiutyński B., „Ludność żydowska w Polsce w wieku XIX i XX (Studium statystyczne)”, Warszawa 1930
Witos W, „Moje wspomnienia”, IWW 1978
Wróbel P, „Między nadzieją a zwątpieniem”, w: „Więź”, VII-VIII 1986
Zadrecki T., „Talmud w ogniu wieków”. Warszawa 1936
Znaniecki F., „Upadek cywilizacji zachodniej”, Warszawa 1921
Żabotyński W., „Polaki i Jewreje”, Odessa 1921
Żabotyński W., „Państwo Żydowskie”, Warszawa – Lwów, b.r.
„Żydzi a powstanie styczniowe”. Materiały i dokumenty opracowane do druku przez A. Eisenbacha, D. Fajnhauza i A. Weissa, Warszawa 1963
WK: do pozycji wymienionych przez dr Szcześniaka dodać można: Odpowiedź Jędrzeja Giertycha „Dziennikowi Polskiemu”, „Myśl Polska”, Londyn 1975
Maciej Giertych, „Nie przemogą ! Antykościół, antypolonizm, masoneria” – Wrocław – NORTOM 1997
Maciej Giertych, „Nisko nad Sanem – planowane przez Niemców państwo żydowskie na terenach Polski”, „Opoka w Kraju” nr 36(57) z grudnia 2000

Za: http://www.radiopomost.com

http://www.wicipolskie.org/

Komentarze 63 to “Judeopolonia – żydowskie państwo w państwie polskim”

  1. dtzkyyy said

    Dziękuję za świetną bibliografie! W Rosji historia Judeopolonii jest zupełnie nieznana, a słówko to – odbiera się jako taką bzdurą. Troche przekładałem z POGONOWSKIEGO, KONECZNEGO, SZCZEŚNIAKA, GIERTYCHA, NOWAKA, a także z TORAŃSKIEJ.

    Czy teksty te są dostępne w internecie?

  2. Kronikarz said

    Podsumowanie rozproszonej wiedzy na ten temat oraz znakomita bibliografia – wielkie dzieki za ten material – nalezy go rozprowadzac.

    Teraz to bedzie latwiej przycisnac Barona oraz Mordke w polemikach 😉

  3. Wojwit said

    A w Polsce? Tylko nieliczni uświadamiają sobie ten problem. A une metodą „po plasterku” posuwają się coraz dalej…

  4. Kronikarz said

    Baron SR
    oraz
    Mordka Pan
    z pobratymcami !

    Prosze, skoros pan Baron uczciwy, to przecztajcie sobie to powyzej…

    No i raz choc przestancie sie wykrecac, bo :

    – ograbiliscie Polakow w 1863 – w 1944 – w 1989 !

    – udawaliscie raz Polakow – raz Rosjan – raz Niemcow po to, by Polske niszczyc !

    – wypieracie sie teraz niecnych czynow pod adresem Polakow i wmawiacie nam wasza dobrotliwosc niczym ten Gross nas niszczac !

    Czy koniecznie szukacie, Baronie i Mordka, guza, bo z jednej strony :

    – z Kaganowiczami
    – z Beriami
    – z Frankami
    – z Himmlerami
    – z Anglo-Sasami
    – z Jankesami
    – z Wiekim Wschodem
    – z Bermanmi

    Polakom zescie ludobojstwo urzadzali na wszelkie sposoby a obecnie udajecie dobrotliwosc = GHRRR takim zly !

    No szybko w podskokach przyznawajcie sie do odpowiedzialnosci oddajac nam 65 000 000 000 we frankach szwajcarskich.

    Poza tym, z sejmu, z senatu, z rzadu, z administracji polskiej spadajcie w mig !

  5. aga said

    Panie Dtzkyyy,
    może nam pan udotępni wiedzę n.t. rosyjskiej chazarii,bo coś mi się nie wydaje aby w obecnych rządach było mniej chazarow niż onegdaj.
    O korzeniach takiego Lawrowa chetnie bym poczytala ,oczywiście nie tej oficjalnej wersji ale zweryfikowanej przez rosyjskich patriotow…

  6. 166 bojkot TVN said

    Z „Niezależnej” fragment procesu Rymkiewicza z Agorą.

    Na marginesie meritum – po co sędzi informacja jaką emeryturę ma pozwany? O to sędziowie pytają wszystkich pozwanych, po to żeby mieć orientację jaką kare mogą przywalić. Karę dotkliwą.
    Jakby tak każdy mógł mieć w domu broń, mielibyśmy więcej czasu do dyspozycji, nie bylibyśmy sądzeni przez jakieś genetyczne idiotki i idiotów, potomków powojennej żydokomuny, przywleczonych do Polski na bagnetach Armii Czerwonej.

  7. dtzkyyy said

    Re. 5:

    Pani Ago!

    Na temat „rosyjskiej chazarii” format komentarza w Gajowce i mała znajomość mną potocznej polszczyzny nie pozwala mnie wypowiadać tu szczególowo. Dlatego krótko mówiąc odpowiem, że w obecnych rządach chazarów za wiele mniej, niż w 90-ch rr., a te, co jeszcze tam siedzą, czują, że bardzo ruszyć się dzisiaj staje zbyt ryzykownie i można bez ziemi się pozostać, żeby wybrać się w tradycyjną już tulaczkę, chociaż bodaj wszystkie media nadal są w ich rękach. Ale i media dziś oszukują zaledwie samych tępych…

    Gdyby Pani rozumiała po rosyjsku, zaleciłbym Pani parę witryn i stron. Ponadto Wojwit w #3 powiedział, że w Polsce też „tylko nieliczni uświadamiają sobie ten problem”.

    Co do korzeni „takiego ŁAWROWA”, to nie wiem na ten temat nic, i nie chcę wiedzieć, póki „ten ŁAWROW” robi swoje w interesie mego Kraju. „Z owoców ich poznacie ich” (Mt 7:16).

  8. aga said

    Niech pan obejrzy wczorajszą konferencję Lawrowa/ w całości/ n.t. Libii….
    „hitlerO też robił w interesie swojego narodu…
    Więc cytowanie w takim kontekście Ew.Sw.Mateusza jest nadużyciem.
    pozdrawiam

  9. dtzkyyy said

    Re. 8.

    > „hitlerO też robił w interesie swojego narodu…

    Wzmianka HITLERA w tym kontekście też nadużyciem, Pani Ago. A potym czy Pani nie chce, żeby rząd Polski robił coś w interesie Pani narodu, a może Pani chce, żeby ten ŁAWROW robił wszystko tylko w interesie Polski i unych?

    Sprawdyiłem o ŁAWROWIE coś.

    Przódkowie Ł. po linii ojca byli gruzińskimi Ormianami z nazwiska KAŁANTAROWY (od. pers. „kalantar” – pierwszy człowiek w mieście). Dziadek Ł. był radnym tbilisskiej Dumy. Nie mam informacji o rozumieniu ŁAWROWEM ormiańskiego i gruzińskiego języków, ale wiem że przódki Ł. byli rosyjskomownymi. A propos matka poprzednika Ł. – Igora IWANOWA była Gruzinką.

    Co do wczorajszej konferencji Ł., to niech Pani obejrzy konferencje przywodców Polski w stosunku Rosji na chwileczkę włożąc roszjskie okulary, żeby troche pocieszyć się…

  10. Wojciech Właźliński said

    Także wielkie dzięki Gajówce za ten artykuł. Jako rodzaj uzupełnienia podaję URL gdzie można znaleźć wcześniejszy artykuł Jerzego Roberta Nowaka na temat Judeopoloni z uwzględnieniem jeszcze wcześniejszego materiału Cypriana Ivo Pogonowskiego, „Jews in Poland, Documentary History”, Hippocrene Books, New York, 1993. ( w j. angielskim)
    http://www.homepage.interaccess.com/~netpol/POLISH/historia/JudPolonia.html

    Kiedy szukałem tej książki w polskich księgarniach w Chicago wiedząc że została wydana, nie znalazłem. W końcu zadzwoniłem do polskiej księgarni w dosyć odległym przedmieściu Chicago Schaumburg, też nie ma. Zapytałem czy ma w ogóle coś Szcześniaka. Nie. Ale coś jej zaświtało w głowie „aaa.. to pewnie książka której nie wolno rozprowadzać” i wspomniała cos o jakiejś liście. Zdębiałem. Bądź co bądź to 2002 a może koniec 2001 i coś na ten temat powiedziałem. Usłyszałem że wie co mówi, że jeździ często do Polski, zamawia książki z hurtowni i wie o liście książek i autorów których nie wolno rozprowadzać. Wręcz jej niedowierzałem tym bardziej że byłem przecież w Ameryce. Zdobyłem w końcu tę książkę ale z Polski.
    JUDEOPOLONIA, ŻYDOWSKIE PAŃSTWO W PAŃSTWIE POLSKIM. Andrzej Leszek Szcześniak. Polwen. Polskie Wydawnictwo Encyklopedyczne. Radom 2001.

    Wojciech Właźliński

  11. Gerwazy Gagucki said

    RYMKIEWICZ – ODDAJ FORSĘ

    Było bardzo nieroztropnie brać pieniądze od „Agory”, bo przecież nagroda literacka „Nike” jest rozprowadzana wśród swoich i prędzej czy póżniej trzeba będzie się wykazać własną przydatnością. A tu Rymkiewicz zrobił salto: forsę wziął, ale nawet na rozdanie uroczyste nie przyszedł. Takiej czarnej niewdzięczności „Agora” się nie spodziewała!

    Tak więc pisarzowi bardziej wypada uprawiać warzywa we własnym ogrodzie w Milanówku, aniżeli co jakiś czas czynić bohaterem swojej twórczości a to Adasia Michnika, a to Jarosława Kaczyńskiego. Polski intelektualista musi zawsze chodzić na szczudłach i korzystać z podpórki..

  12. Marucha said

    Re 9:
    Istotnie, w poczynaniach przywódców Rosji widzę mniej antypolonizmu, niż antyrosyjskości u władz III RP.
    Nie biorę pod uwagę mediów, bo to są prywatne poglądy ich właścicieli – ale poczynania władz.

    Dostrzegajmy belkę we własnym oku, zanim zaczniemy dopatrywać się źdźbła w czyimś.
    I pamiętajmy, przede wszystkim, komu jest na rękę skłócenie Słowian.

  13. Marucha said

    Re 11:
    Całkiem słuszna uwaga.

  14. 166 bojkot TVN said

    13/Marucha
    Nie bardzo słuszna.
    Nagroda jest za coś, co określa regulamin nagrody. Jeśli delikwent spełnił, a kapituła przyznała, to sprawa jest czysta jak kryształ.
    Chyba, że prawdziwy, nie ujawniony regulamin jest inny, i nagrodę przyznaje fundator zasłużonym sługusom za dobre służenie panu fundatorowi, albo jako łapówka za działania, które mu zleci.
    W tym drugim przypadku nie można mówić o nagrodzie za twórczość, ale o jurgielcie, łapówce. Ale w takim razie trzeba to udowodnic zanim się napisze bzdurę typu „Rymkiewicz oddaj forsę”.

    Być może piszący tym razem pod ksywką Gerwazy Gagucki, to sam ober-redaktor Adam Michnik, syn i brat zbrodniarzy, co jest bardzo prawdopodobne, jeśli się tak poczyta wpisy te, i te pod ksywką Dupek Słuszny. Ober-redaktor nie jest pozbawiony specyficznej autoironii.

    Z Wiki:
    Nagroda literacka Nike – prestiżowe polskie wyróżnienie dla najlepszej polskiej książki roku. Przyznawana jest corocznie od roku 1997 przez Fundację tej nagrody.

    Zadaniem jest promocja literatury polskiej, szczególnie powieści. Konkurs dotyczy wyłącznie autorów żyjących. Nagrody nie można podzielić ani nie przyznać. Wykluczone z konkursu są opracowania oraz prace zbiorowe.

    Zwycięzca wyłaniany jest w trzy etapowym konkursie. Pierwszy etap to przyznanie przez jury 20 nominacji, następnie wybór siedmiu finalistów i z tej grupy wyłaniany jest zwycięzca. Wybór laureata Nike dokonywany jest przez jury na posiedzeniu w dniu wręczenia nagrody.

    Autor nagrodzonej książki otrzymuje statuetkę NIKE dłuta Gustawa Zemły oraz nagrodę pieniężną, w 2006 r. wynoszącą 100 000 złotych. Fundatorami Nagrody są Gazeta Wyborcza i Fundacja Agory.

  15. Marucha said

    Re 14:
    Jeśli wiem, kto przydziela nagrodę i jakie środowisko reprezentuje, to mam do wyboru:
    – zapomnieć o swych poglądach lub je przemilczeć i zainkasować nagrodę, od kogo by nie pochodziła, lub
    – odmówić jej przyjęcia.
    Sprawa jest jasna.

  16. dtzkyyy said

    Re. 15.

    Co do literackiego mistrzostwa p. RYMKIEWICZA, to bardzo go cenię. Co do premii od Agory – nie chciałbym sądzić zdaleka. Ale najlepszy rosyjski pisarz Dmitry GAŁKOWSKI w 1997 r. odmówił się przyjęcia premii Antyboocker ($10 000), właśnie pamiętając o swoich poglądach, nie przemilczając je i wiedząc od kogo pochodziła nagroda…

    Rozumiejącym rosyjskiego usilnie polecam świetną rosyjską literarurę: http://www.samisdat.com/.

  17. Gerwazy Gagucki said

    BELZEBUB W MUZEUM NARODOWYM

    Dopiero co Polanie zostali obdarowani projektem Muzeum Historii Żydów Polskich, a już mogą cieszyć się powtórnie, albowiem wszystko wskazuje na to, że wreszcie zostaną przy tej okazji raz na zawsze rozwiązane elementarne problemy Muzeum Narodowego, którego tradycyjna rola nie wszystkim widać odpowiada.

    Dlatego postanowiono potraktować te muzea kompleksowo i dla dobrej koordynacji prac w zakresie majsterkowania przy dziedzictwie narodowym Polan, powołano dla Muzeum Narodowego tzw. Radę Powierniczą.
    Na jej szefa został namaszczony pan Jack Lohman, zrodzony w Londynie z polskich jakoby rodziców.
    Nie udało mi się niestety dowiedzieć, ile to wiosen raczy sobie liczyć pan Jack, co mogłoby przybliżyć ciekawskim datę wyjazdu z Polski jego rodziców, lub też inne frapujące szczegóły.
    Najwyraźniej był on jedynym godnym akceptacji kandydatem, gdyż posiada także – wedle zapewnień – zdolność porozumiewania się w języku polskim, co w ewentualnych kontaktach z ludnością tubylczą może się czasami przydać.
    Podziwiać więc wypada determinację i wyobraźnię szefa Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego pana Bogdana Zdrojewskiego. W tej sytuacji nikt go o brak patriotyzmu nie posądzi.

    Nasza radość byłaby jednak niepełna, gdybyśmy nie mogli zapoznać się z samym składem wysokiej Rady Powierniczej, w której kompetencjach będzie leżało także zatwierdzenie woli Opatrzności w wyborze nowego dyrektora Muzeum Narodowego w Rzeczypospolitej jeszcze Polskiej.

    Będą więc dbać o polską kulturę i dziedzictwo narodowe osoby szczególnych zasług i zaufania publicznego. Zasługi te nie są wprawdzie równomiernie rozłożone, ale Polanie tułający się po świecie powinni bez mojego palucha – przynajmniej do niektórych postaci – dopisać dla własnej wygody odpowiednie biografie.

    Jan Krzysztof Bielecki
    Aldona Wejchert
    Anda Rottenberg
    Tomasz Wróblewski
    Hanna Krall
    Andrzej Kiciński
    Andrzej Rottermund
    Witold Orłowski
    Wojciech Suchocki
    Karol Myśliwiec
    Marcin Nowakowski

    Czuj Duch!

    19 maja 2008

    P.S.

    Nowym dyrektorem obwołano pana Piotra Piotrowskiego, który jednak nie mógł objąć swego stanowiska ze skutkiem natychmiastowym, albowiem aktualnie przebywał na stypendium w Izraelu i Muzeum Narodowe musiało jeszcze kilka miesięcy oblizywać paluszki.

  18. 166 bojkot TVN said

    15/Marucha
    Ładną JMR mial konkurencję w owym 2003 roku
    http://nike.czytajznami.info/2003.html

    Czy to wszystko upoważnia postronne osoby do okrzyku „oddaj nagrodę?”

    Jedyną stroną do takiego okrzyku jest GW i Agora. Tymczasem zamiast tego wytaczają proces Rymkiewiczowi niewdzięcznemu, robiąc sobie darmową reklamę nawet w gajówce.
    Ani Rymkiewicz, ani GW nie zbiednieją ….

    Nie o to chodzi. Okrzyk jest tylko symboliczny i pochodzi wirtualnie od Agory właśnie. – admin

  19. Gerwazy Gagucki said

    BOJKOT MYŚLI – CZYLI RUCH ROBACZKOWY JELIT

    Wpis pod numerem 14 – to oczywiście nie jest przykład umysłowej choroby kwalifikujący do wizyty u psychiatry, albowiem to klasyczny przypadek wzdęcia flaków, które pełnią rolę mózgowych zwojów.
    Idę se golnąć, żeby widoku sobie oszczędzić…
    Innych Biesiadników o wybaczenie proszę…

  20. Gerwazy Gagucki said

    POGWARKI NA ZAPLECZU NARODOWYM

    Ażeby zmierzyć się z Belzebubem, trzeba go nieco wyprzedzić, zająć dobrą pozycję i chwycić go mocno za rogi – tak się przynajmniej tradycyjnie utarło – a nie tarmosić go za ogon, co on słusznie sobie lekceważy i ma w niejakiej pogardzie.

    Tymczasem zadomowienie Belzebuba w Muzeum, Narodowym niedobitki Polan przyjęły ze spokojem.
    Owszem, dała się zauważyć w programie Jana Pospieszalskiego delikatna krytyka red. Semki o nominacji obcokrajowca, ale już tak przecież odważny i elokwentny Krzysztof Kłopotowski wyczuł grozę i na wszelki wypadek nie miał nic do powiedzenia.

    Podobnie jest na internetowych forach, także tych, a jakże, patriotycznych.
    Oto jeden z moich szacownych polemistów wygłosił mowę o wyższości milczenia nad pisaniem, używając pięciu słów, co odpowiada poniekąd moim poetyckim naukom, wyniesionym z lektur lat chłopięcych. Inny wezwał mnie do używania rozumu przy czytaniu, co naturalnie pochwalam. Jeszcze inny, jakoś szczególnie wyczulony na zapachy, obwąchał mnie i stwierdził, że zalatuję Żydem, co w naturalny sposób zdegradowało moje szlachetne wysiłki skierowania uwagi na rzeczy mało opisane. Jeszcze inny geniusz internetowej grafomanii i jednocześnie wybitny literaturoznawca dojrzał w moim pisaniu pióro redaktora Michnika, sam obwieszczając światu swoje umysłowe dokonania pod nazwą: Bojkot Myśli!

    Wygląda więc na to, że – poza mną – także Belzebub zdechnie za chwilę ze wstydu, iż dochował się tak marnych polemistów.
    Kto w takiej sytuacji rozsądzi, czy byłem krwiożerczym antysemitą, czy Żydem?

    Ale i stąd jest wyjście, proszę Państwa.
    Wedle wielu przekazów także wśród Żydów jest wielu antysemitów.
    Ostatecznie nie ma co się wstydzić!

  21. Gerwazy Gagucki said

    BOJKOT MYŚLI – CZYLI RUCH ROBACZKOWY JELIT

    Trzeba być kompletnym idiotą, żeby napisać, iż wołam we własnym imieniu: Rymkiewicz – oddaj forsę!
    Pozwoliłem sobie bowiem na zrobienie miny w imieniu „Agory”, co powinno być czytelne nawet dla tak skomplikowanego organizmu jak pantofelek. Aliści przy takiej głuchocie i ślepocie nikogo już nie powinny zdziwć inne spstrzeżenia wypracowane już nie w zaciszu gabinetu psychiatry – gdzie ten wybitny okaz uporczywie raczy mnie wysyłać – ale w czasie dolegliwości zwanych pospolitym wzdęciem.
    Pozostaje tylko oszczędzić sobie widoku…

  22. 166 bojkot TVN said

    20/GG
    Masz rację – muszisz być KOMPLETNYM IDIOTĄ

  23. osoba prywatna said

    Pasożyt czyli … pasozyd . Czy można znaleźć celniejsze porównanie? Goraco zachęcam do przeczytania poniższego tekstu.

    BIOLOGICZNY ŻYD, czyli pasożyt ludzkości…
    Poświęciłem 20 lat na studiowanie problemów, jakie stwarza ludzka natura oraz nad przyczynami rozkładu i upadku wielkich imperiów. Zauważyłem, że przez blisko 5 tysięcy lat zanotowanej ludzkiej historii występuje pewne zadziwiające zjawisko. Przez 20 lat przestudiowałem mnóstwo materiałów, dotyczących różnych cywilizacji. Porównywałem fakty, aby znależć dla nich jakiś wspólny mianownik, który mógłby pomóc zrozumieć ten fenomen. Wziąłem również pod uwagę takie czynniki jak wpływ środowiska, ludzką naturę i pewne modele zachowań człowieka.
    Dla porównania przestudiowałem też wspólne zjawiska występujące w świecie zwierzęcym i roślinnym. Studia nad materią ożywioną pozwoliły mi znaleźć wspólny mianownik dla zwierząt i roślin oraz nasunęły mi pewne wnioski dotyczące istnienia podobnego czynnika również we wszystkich cywilizacjach. Nikt przede mną nie próbował zastosować analizy porównawczej tego powszechnie występującego i naturalnego zjawiska do badań nad przyczynami degeneracji i upadku imperiów.
    Czynnikiem tym było pasożytnictwo. Jedna z najszybciej rozwijających się dziedzin medycyny w ubiegłym wieku była parazytologia. Odkryto, że jedną z najważniejszych przyczyn ludzkich chorób są pasożyty. Można było oczekiwać, że ktoś wreszcie zainteresuje się analogicznym zjawiskiem występującym w historii ludzkości, które mogło prowadzić w rezultacie do chorób i śmierci cywilizacji. Należało oczekiwać, że autopsja pogrzebanych imperiów doprowadzi wcześniej czy później badaczy do konkluzji, że pasożytnictwo było również przyczyną degeneracji i upadku ludzkich cywilizacji.
    Niestety, w całej Bibliotece Kongresu nie znalazłem ani jednej pracy, która dotyczyłaby analogicznych społecznych skutków pasożytnictwa w cywilizacji ludzkiej. Istnieją setki prac badawczych, zajmujących się medycznymi aspektami pasożytnictwa, ale ani jednej dotyczącej równie groźnych jego skutków społeczno-ekonomicznych. Pytanie dlaczego?
    Dlaczego tysiące badaczy, szukających desperacko jakiegoś tematu dla swojej dysertacji doktorskiej, nie dostrzegło zjawiska jakim był widoczny destrukcyjny wpływ grup pasożytniczych na cywilizacje?
    Spróbujmy znaleźć jakieś najprostsze wytłumaczenie które pozwalałoby nam zrozumieć opisaną sytuację. Odpowiedź jest prosta. Grupy pasożytnicze zdominowały świat naukowy i akademicki. Nie tolerują one żadnych studiów akademickich, które zagrażałyby ich dominującej pozycji. Zapytajmy czy ten wniosek nie idzie za daleko? Spróbujmy więc znaleźć inne wytłumaczenie, które lepiej wyjaśniałoby omawiane zjawisko. Zacznijmy od powszechnie akceptowanych faktów. Po pierwsze, wiemy na pewno, że pasożytnictwo wśród ludzi występuje. Po drugie, grupy pasożytnicze są świetnie zorganizowane i zarządzane oraz spójne wewnętrznie. Po trzecie, pasożyt dla utrzymania swojej pozycji musi sprawować pewien rodzaj kontroli nad swoim gospodarzem, ponieważ żaden gospodarz z własnej woli nie tolerowałby obecności pasożyta. Jedna z form kontroli polega na kontrolowaniu wszystkiego co godspodarz myśli, czyta, ogląda, uczy się oraz jaką lubi rozrywkę.
    Studia parazytologii miały tak fantastyczne osiągnięcia w XX wieku, że wydawało się, iż nie trzeba wielkiego wysiłku, aby sformułować społeczną teorię grup pasożytniczych w cywilizacji ludzkiej. Jednakże, zjawisko to było tak zaciemnione, że musiałem poświęcić 5 lat studiów na sformułowanie tej teorii. Zdaje sobie sprawę, że poprzez swoją pracę uchyliłem jedynie nieco drzwi dla przyszłych badaczy którzy będą mogli zastosować moją teorię do badań, które rzucą więcej światła na ten ludzki problem. Myślę, że ta teoria, będzie mogła mieć zastosowanie w takich dziedzinach jak socjologia, historia, prawo i w badaniach nad władzą.
    27 września 1967 r. – Eustace Mullins, Waszyngton, DC
    Pasożyt – (Rozdzial I)
    Większość z nas myśli o pasożycie jako o czymś wstrętnym, czego życiowa rola polega na żywieniu się na koszt innego organizmu. Dlatego kiedy ten termin zastosujemy do ludzi – ma on zawsze pejoratywne znaczenie. Również w świecie roślinnym i zwierzęcym termin ten źle się kojarzy. Oto jakie definicje pasożyta można znaleźć w The Oxford English Dictionary (1933):
    1. Ktoś lub coś, co żywi się cudzym kosztem a co przynosi hańbę.
    2. W biologii – zwierze lub roślina, która żyje na innym organizmie (zwanym gospodarzem) i pobiera z niego życiodajne soki.
    3. Osoba, która zachowuje się jak odpowiednik pasożyta w świecie roślinnym lub zwierzęcym.
    Z powyższego wynika, że pasożyt jest czymś negatywnym, co żyje na koszt innego organizmu, zwanego gospodarzem, i że termin ten stosuje się również w odniesieniu do osób, które prowadzą analogiczny tryb życia wśród ludzi jak pasożyty w naturze.
    W czasie studiów nad ludzkością odkryliśmy, że istnieje pewna grupa, która ciągle pojawia się w źródłach dotyczących wielkich cywilizacji. Grupa ta jest powszechnie znienawidzona, ale zawsze tkwi w samym środku społeczeństwa, które jej nie lubi, a po każdej próbie pozbycia się jej, uparcie powraca na stare miejsce, nie bacząc na koszta. Prowadzi ona klasyczny pasożytniczy tryb życia na koszt innych.
    W Encyclopedia Britannica można znaleźć następującą definicje pasożytnictwa:
    “Pasożytnictwo – jednostronna relacja żywicielska pomiędzy dwoma różnymi organizmami, mniej lub bardziej szkodliwa a często nawet wyniszczająca dla gospodarza, w której cały wysiłek pasożyta koncentruje się na pobieraniu pokarmu, w rezultacie czego występuje często zjawisko uprymitywnienia lub degeneracji”.
    W źródłach wielu cywilizacji wykryliśmy istnienie grupy pasożytniczej, której wpływ na społeczeństwo, będące jej gospodarzem, okazywał się być fatalny, ponieważ powodował fundamentalne zmiany warunków życia ludzi, których cała energia została skierowana na wykarmienie pasożytów. Następowały zmiany we wszystkich aspektach ludzkiej egzystencji, które powodowały osłabienie społeczeństwa aż do punktu kiedy następowało załamanie. Ponieważ Encyclopedia Britannica całkowicie odnosi się tylko do czysto biologicznych warunków pasożytnictwa w świecie roślinnym i zwierzęcym, występują przypadki, gdzie pasożyty osłabiają jedynie organizmy, ale nie prowadzą bezpośrednio do ich śmierci w określonym odstępie czasu. Osobiście znalazłem jednak wiele przypadków w świecie roślin i zwierząt, kiedy to kończyło się fatalnie dla organizmu żywiciela, chociaż uczony autor artykułu, dotyczącego tego hasła w powyższej encyklopedii, nie wspomina o tym.
    W przypadku ludzi odkryliśmy, że grupy pasożytnicze w społeczeństwie są oskarżane przez wyżej moralnie stojące jednostki społeczeństwa-gospodarza, ponieważ ulegają wszystkim znanym rodzajom degeneracji. Powody tego są oczywiste. Jak wspomina Encyclopedia Brittanica, pasożytniczy tryb życia prowadzi do degeneracji – ponieważ pasożyty nie wysilają się, aby aktywnie zdobywać środki do życia, mają mnóstwo czasu i energii, aby poświęcić się najbardziej ohydnym działaniom, demoralizującym członków społeczeństwa-gospodarza.
    Encyclopedia Brittanica mówi również o tym, że istnieją specyficzne miejsca w organizmie, gdzie pasożyty się zagnieżdżają. Ponieważ pasożyt zredukował swoje cele do przejmowania pokarmu, musi więc znaleźć takie miejsce w organizmie, gdzie jest to najłatwiejsze i skąd gospodarz nie będzie go mógł łatwo usunąć. W rezultacie, pasożyty zwykle lokują się w organach dostarczających organizmowu pożywienie lub w pobliżu organów reprodukcyjnych. Według Webster’s Third International Dictionary, pasożyty wykazują zwykle pewien stopień strukturalnej modyfikacji, w zależności od tego gdzie się umiejscawiają.
    Zdolność do modyfikacji
    Ta właściwość jest ważną cechą grup pasożytniczych w historii ludzkości. Wykazywały one zadziwiającą zdolność do zmian i przystosowania się, niezbędnych do osiągnięcia pasożytniczego celu. Wypracowały one niezwykle wyrafinowane i skomplikowane techniki i metody, pozwalające im pozostawać przy gospodarzu i żyć na jego koszt.
    Wypracowały one niesamowite zdolności adaptacyjne, przejawiające się w wielu formach, aby pozostawać w określonym miejscu.
    Według Webster’s Third International Dictionary, “pasożyt w społeczeństwie przypomina pasożyta biologicznego w uzależnieniu swojej egzystencji od kogoś innego, bez użytecznego i odpowiedniego uczestniczenia w wysiłkach utrzymania się (według Francois’a Bondy, takim pasożytem na całym kraju jest wielkie miasto).
    Ten czynnik odgrywa niezwykle ważną rolę w upadku cywilizacji. Studiując historię odkryliśmy, że grupy pasożytnicze nigdy nie dokładają się i nie wykazują wdzięczności swojemu gospodarzowi. Czy możemy się więc dziwić, że motto to pojawia się ciągle w ich literaturze.
    Możemy teraz zapytać czytelników, czy wiecie jaka to grupa pojawia się ciągle na przestrzeni tysiącleci w różnych cywilizacjach, której wszyscy nienawidzą? Jaka to grupa przyczyniła się walnie do upadku wielu cywilizacji? Jaka to grupa ulega ciągle różnorakim formom degeneracji? Przedstawiciele jakiej to grupy zwykle lokują się na określonych pozycjach wśród ludności społeczeństwa-gospodarza? Jaka to grupa ciągle odmawia spełniania konstruktywnej roli w każdej cywilizacji i udziału w wysiłkach a zamiast tego postępuje według zasady “zawsze bierz”?
    Jak czytelnik mógł się już domyśleć na podstawie własnych studiów, grupa ta znana jest na przestrzeni historii jako Żydzi. Dotychczas, poszczególne jednostki lub grupy, żyjące na koszt innych, i nazywano często pasożytami, jednakże terminu tego używano w czysto socjologicznym sensie, bez żadnego odniesienia do biologii. Mianem pasożytów określano właścicieli plantacji, którzy żyli kosztem niewolników lub arystokrację, która korzystała z owoców pracy ludu, podobnie jak właściciele zakładów z robotników.
    Jednakże te określane jako pasożyty grupy spełniały jednak w społeczeństwie jakąś rolę.
    W czysto socjologicznym znaczeniu tego słowa “pasożytami” są również dzieci lub starcy. Niewątpliwie, żyją one na koszt innych nie wykonując pożytecznej pracy, ale będą one pracować w przyszłości lub już pracowali w przeszłości. W biologicznym znaczeniu tego słowa, nie mieszczą się one w definicji pasożytów. W dalszej części tej pracy przekonacie się w jak bardzo dużym stopniu biologiczne analogie pasują do zaliczenia Żydów do grupy pasożytniczej w całej historii ludzkości.
    Inne aspekty biologiczne
    W przyrodzie pasożyty często ukrywają swoje prawdziwe oblicze, udając normalne rośliny lub zwierzęta. Np. D. T. Macdougal i W. A. Cannon w swojej książce pt. The conditions of parasitism in plants (Carnegie Institute of Washington, 1910) opisują roślinę zwaną krameria w następujący sposób: “Na pustynnych obszarach w zachodniej części Stanów Zjednoczonych krzew kramerii jest pasożytem żyjącym na wielu roślinach-żywicielach. Na pierwszy rzut oka nie wygląda ona na pasożyta, ponieważ nie żyje bezpośrednio na swoim gospodarzu, ale jej korzenie pod ziemią oplatają korzenie swojej ofiary, wysysając z niej życiowe soki.
    Jej ulubioną rośliną-żywicielem jest covillea tridentate, chociaż można ją spotkać również w pobliżu akacji oraz innych roślin. Botaników zaintrygował fakt, że nie ma ona rozwiniętych głęboko korzeni, co nasunęło podejrzenie o jej pasożytniczym charakterze. Zewnętrznie wygląda jak zwykły krzew z liśćmi i owocami w pewnych porach roku”.
    W naturze pasożytów leży często przybieranie maski i udawanie kogoś innego, aby zmylić otoczenie co do spełnianej przez nie roli. Pasożyt nie jest więc istotą ożywioną, ale formą życia, którą żeruje na innych żywych organizmach. W tym sensie Żyd jako istota biologiczna nie jest raczej oddzielną rasą, ale rodzajem ludzkim, który żeruje na wszystkich innych ludzkich rasach. Geoffrey LaPage w swojej książce pt. Parasitic Animals podaje następującą definicję pasożyta: “Pasożyt zwierzęcy nie jest jakimś oddzielnym gatunkiem zwierzęcia, ale zwierzęciem, które przystosowało się do określonego trybu życia”.
    Analogicznie do kramerii, która nie posiada głębokich korzeni, ponieważ nie są one jej niezbędne do przeżycia, również Żydzi nie zapuszczają głęboko korzeni w żadnej kulturze narodu-gospodarza, ale koncentrują się na tych jej aspektach, które mogą najłatwiej i najszybciej wykorzystać. Tak więc Żyd nie jest samodzielną istotą ludzką w cywilizowanym świecie, ale rodzajem, który zastosował pasożytnicze formy życia oraz przystosował się sam do gospodarza, który może mu dostarczać środków do życia.
    LaPage pisze dalej: “W odróżnieniu od innych terminów biologicznych, słowa pasożyt i pasożytniczy znalazły powszechne zastosowanie w życiu codziennym oraz posiadają moralne i emocjonalne podteksty, z którymi biologia nie ma nic wspólnego. Podejście biologa do przedmiotu badań ma charakter czysto naukowy i nie uznaje żadnego wartościowania ludzkiego jak sympatia lub antypatia oraz oceny moralnej. Biolog ani nie potępia, ani nie chwali, lubi lub nie lubi, ani nie usprawiedliwia czy akceptuje zachowania pasożytniczego organizmu. Po prostu bez emocji bada, studiuje tryb życia pasożyta, traktując go jako jedną z różnorodnych form życia zwierząt”.
    Podejście naukowe
    Całkowicie zgadzam się z naukowym podejściem profesora LaPage i jego zaleceniem, aby unikać wartościowania, zabarwionego emocjami. Właśnie autor tego studium, w którym stworzył definicje biologicznego Żyda, stosuje się do tych wskazówek. Tylko studia pozbawione wszelkiego emocjonalnego kontekstu umożliwią nam zrozumienie tego biologicznego zjawiska oraz wskażą jak mamy się bronić przed szkodliwym wpływem jaki ten pasożyt bez wątpienia wywiera na bardziej zaawansowane cywilizacje.
    Autor wyróżnia dwa rodzaje zwierzęcych związków. Jedne należą do tego samego gatunku, np. stado, kolonia korali, rój pszczół, itd., drugie natomiast łączą zwierzęta należące do odmiennych gatunków na tym samym terenie. Do tej drugiej grupy zalicza pasożyty, które nie mają trwałego zakorzenienia na danym obszarze. Jedną z cech charakterystycznych dla pasożytów jest fakt, że nie stosują się one do ogólnie obowiązujących praw natury lub ludzkich. Wydaje się, że pasożyty nie znają granic klimatycznych lub geograficznych, które odgrywają ważną rolę w życiu większości organizmów. Dlatego mogą one przetrwać na obcym terenie, gdzie nie mają korzeni, tak jak ich żywiciele (gospodarze), które egzystują tam od dłuższego czasu.
    Pasożytnictwo a komensalizm
    LaPage zaznacza, że pasożytnictwo różni się od komensalizmu, który w biologii oznacza “jedzenie przy tym samym stole”. Przykładem komensalizmu mogą być np. ptaki wydziobujące pasożyty ze skóry hipopotamów, słoni, bawołów i innych dużych zwierząt na równinach afrykańskich. Dodatkowo ptaki te alarmują zwierzęta o zbliżającym się niebezpieczeństwie ze strony drapieżników. W Anglii podobny komensalizm istnieje pomiędzy szpakami a owcami.
    Innym przykładem współżycia odmiennych gatunków w przyrodzie może być symbioza, która jest bardziej ścisłą formą współistnienia organizmów, ponieważ w niej występuje fizjologiczna współzależność partnerów jednego od drugiego. Każdy dostarcza drugiemu pokarmu, bez czego jego życie byłoby trudniejsze lub nawet niemożliwe. Nie prowadzą one niezależnego życia.
    Jednakże, według definicji LaPage’a, pasożytnictwo przypomina komensalizm i symbiozę w tym sensie, że związki te są oparte o potrzebę pobierania pokarmu.
    Pasożytnictwo jest związkiem pomiędzy jednym partnerem, zwanym pasożytem, który za pomocą różnych metod otrzymuje pożywienie z ciała drugiego partnera, zwanego gospodarzem, ale dalej, pyta LaPage, czy ten drugi partner, gospodarz, ma z tego jakąś korzyść? Odpowiedź jest tylko jedna – nigdy i w dodatku, pasożyt zawsze rani swojego gospodarza. Tak więc, komensalizm i symbioza różnią się od pasożytnictwa, ponieważ tylko jeden partner odnosi z tego korzyść, otrzymując pokarm, a poza tym zostaje on zraniony.
    Modyfikacja organizmu
    Zdaniem LaPage’a pasożyt na początku mógł być zwykłym organizmem, który penetrując ciało drugiego organizmu odkrył tam pożywienie dla siebie, np. krew, które okazało się być bogate w składniki odżywcze oraz łatwo przyswajalne. Następnie w procesie ewolucji organizm pasożytniczy stał się całkowicie zależny od swojego żywiciela, pobierając z niego pokarm, tak że bez niego nie przetrwałby. Pasożyt stał się całkowicie uzależniony od swojego gospodarza. Gospodarz nie zachowuje się całkowicie biernie, gdyż reaguje na zranienia.
    Dalej LaPage mówi: “Zmagania pomiędzy pasożytem a jego gospodarzem przebiegały zgodnie z prawami ewolucji i trwają aż do dzisiaj. Pasożytnictwo różni się od relacji pomiędzy drapieżnikiem a jego ofiarą, która polega na zabiciu ofiary, z ciała której pobiera on składniki pokarmowe. W tym przypadku – drapieżnik jest zawsze silniejszy i większy od swojej ofiary, natomiast pasożyt jest zawsze mniejszy i słabszy od swojego gospodarza”.
    Naruszanie natury
    Możemy więc powiedzieć, że pasożyt narusza fundamentalne prawa natury. Bowiem, zgodnie z prawem natury, mocniejszy przetrwa kosztem słabszego, przeżyje ten lepiej przystosowany a słabszy zostanie zjedzony, dostarczając pokarm silniejszemu. W przypadku zjawiska, jakim jest pasożyt, słabszy przeżyje kosztem silniejszego, najsłabiej przystosowany będzie zwycieżcą a mocniejszy wyginie.
    To samo jest z podstawowymi aspektami cyklu życiowego biologicznego Żyda. W ciągu całej historii był on zawsze mniejszy i słabszy od swojego gospodarza a mimo to często go zwyciężał. Mikry, słaby człowieczek, wielbiony przez swoich, żydowski komik Charlie Chaplin, zawsze potrafił przechytrzyć i pokonać silniejszego i większego oponenta. Ten schemat jest najczęściej spotykany w żydowskiej literaturze, satyrze i sztuce. Mały Dawid zwyciężył potężnego Goliata, sprytny Mordechaj pokonał przedstawiciela oficjalnej władzy Hamana. Oczywiście, Dawid to mały pasożyt a Goliat to duży gospodarz, który został powalony zanim jeszcze zdążył wykorzystać swoją fizyczną przewagę nad drobnym Dawidem.
    Czasowe pasożyty
    Według klasyfikacji LaPage’a, do “czasowych pasożytów” można zaliczyć komary i pijawki, które wypijają krew ze swojego żywiciela. Nazywa ich ektoparażytami, ponieważ nie wchodzą one do organizmu swojego gospodarza. Niektóre pasożyty wchodzą pod skórę żywiciela i autor zalicza je do endoparażytów. Występują również hiperparażyty, które żerują na innych pasożytach (por. dynastie rabiniczne), albo pasożyty socjalne, które można znaleźć wśród pszczół i mrówek.
    Ewolucja a pasożyty
    LaPage podkreśla, że każde zwierze, niezależnie od sposobu życia jaki prowadzi, uległo stopniowej zmianie w rezultacie powolnej ewolucji. Pasożyty nie są tutaj wyjątkiem, ale właściwie potwierdzają tą regułę. “Ewolucja wytworzyła zęby, które pozwalają przeciąć skórę ofiary, aparat ssący do wysysania życiodajnych soków, koagulanty, które pozwalają się utrzymać na ciele gospodarza. Z kolei, u nietoperzy wytworzyły się pewne parażytalne sposoby, które pozwalają im niepostrzeżenie kraść krew ze swoich żywicieli. Np. desmodus atakują bydło, drób, konie a nawet ludzi w czasie kiedy ci śpią nocą. Podchodzą po cichu do swoich ofiar i tak delikatnie przecinają ich skórę, że te nawet tego nie zauważają. Dopiero kiedy się budzą dostrzegają krwawienie”.
    Analogiczną, specjalistyczną cechą modyfikacyjną u Żydów jest umiejętność uśpienia uwagi ofiary, osłabienie jej, pozostając samemu niewykrytym, poprzez wykorzystanie skomplikowanych instrumentów i wyrafinowanych technik, które Żydzi wypracowali przez całe wieki dla specyficznych celów i które nie mają odpowiedników u innych narodów. Analizując te techniki, zdziwienie może budzić fakt, że najbardziej zagorzałymi obrońcami Żydów są często ich ofiary, które osłabiono upuszczając im najwięcej krwi i które są gotowe walczyć do ostatniej jej kropli w obronie swoich “dobroczyńców”. Nie są one w stanie uświadomić sobie grożącego im niebezpieczeństwa lub podstępnego ataku pasożyta.
    Specjalizacja wśród pasożytów
    LaPage opisuje tak pewnego pasożyta, podobnego do minoga, zwanego hagfish z rodziny cyclostomes: “Hagfish ma kształt robaka i posiada dwa rzędy zębów na mocnym języku oraz jeden ząb nad ustami. Praktycznie nie używa oczu, które są ukryte pod skórą, ponieważ wgryza się głęboko w tkankę ryby, którą atakuje. Z tych samych przyczyn jego skrzela są połączone długą rurką z pojedynczym otworem usytuowanym na końcu ciała, aby umożliwić mu oddychanie kiedy głowa znajduje się w ciele ryby. Niektóre pasożyty z tej rodziny są tak mocno przymocowane do ryby, że nie jest ona w stanie pozbyć się ich. Przecinają one tkankę ryby i wysysają z niej krew, tak że wkrótce z ryby mogą pozostać tylko skóra i ości”.
    Widzę tutaj analogie pomiędzy wysysaniem krwi z ryby przez tego pasożyta z pewnym antycznym żydowskim rytuałem religijnym, polegającym na przecięciu skóry ofiary, którą położono na stole, podczas gdy biorący udział w tej ceremonii Żydzi piją jej krew.
    Według LaPage’a, u większości pijawek narządy odpowiedzialne za przyczepienie się do ciała ofiary są połączone z organami wysysającymi krew. Z kolei, wiele pasożytów posiada wyspecjalizowane organy jak np. haczyki, którymi przymocowuje się do skóry zwierzęcia lub wewnątrz jego organów. Analogicznie, kiedy przedstawiciele społeczeństwa będącego gospodarzem dla Żydów próbowali się od nich odczepić, wkrótce przekonywali się, że mają oni wiele przedłużonych, specjalnych macek, sięgających praktycznie w każdą dziedzinę życia społeczeństwa-żywiciela. Często próba pozbycia się tych macek była bardzo trudna i bolesna, tak że odbijało się to w fatalny sposób na samym gospodarzu.
    Ludzie często ze zdziwieniem odkrywają, że muszą płacić mortgage żydowskim bankierom, ich dzieci w szkole uczą nauczyciele Żydzi, ich rząd działa tak jak mu wskażą jego żydowscy “doradcy” lub tzw. “konsultanci”, których nikt nie wyznacza, ani na których nikt nigdy nie głosuje w wyborach powszechnych, a mimo to mają wielki wpływ na podejmowane decyzje. Kiedy zwracają się po pocieszenie do swojej religii nagle stwierdzają, że w ich kościele działają Żydzi przechrzty, przechwytujący ich pieniądze, przeznaczone na wsparcie kościola, a sama religia została przekształcona w taki sposób, jaki odpowiada interesom pasożytniczej grupy. A wierni uwierzyli, że żydowski naród jest wybrany przez Boga. Cóż więc nam pozostało?
    Wydaje się, że naszym nieuchronnym losem jest wykrwawić się powoli na śmierć, po czym pasożyt przeniesie się na ciało innego żywiciela.
    Dojrzałe stadia pasożyta
    LaPage zwrócił uwagę na fakt, że w wielu przypadkach dojrzałe pasożyty nie przemieszczają się daleko w obrębie ciała swojego gospodarza, ponieważ pokarm otacza je zewsząd, tak że nie muszą używać swoich organów ruchowych, aby go zdobyć.
    Podobnie wśród ludzi, Żydzi prowadzą raczej osiadły tryb życia. Społeczność pasożytów może przebywać w ciele żywiciela przez dłuższy czas w stanie uśpionym, nie tracąc nic ze swoich potencjalnych możliwości. Niektóre zarazki chorobowe mogą np. przebywać uśpione wiele lat w ziemi a kiedy wydostaną się na zewnątrz są ciągle zdolne wywoływać choroby.
    Grupy Żydów również przenikały do różnych społeczeństw, w których zadomowiły się na dobre nie dając żadnych znaków, że mogłyby być niebezpieczne dla społeczeństwa gospodarza, ale kiedy te społeczeństwa próbowały się ich pozbyć, natychmiast podejmowali wyzwanie uruchamiając swoje wyspecjalizowane modyfikacje, aby pozostać w nim.
    Zdaniem LaPage’a, pasożyty mają inklinacje do prowadzenia osiadłego trybu życia i w związku z tym, podlegają odpowiednim modyfikacjom.
    Nieruchliwy, osiadły tryb życia jaki zwykle prowadzą Żydzi, prowadził więc do sytuacji kiedy pewne choroby stawały się typowe dla tej społeczności. Np. cukrzyce w wielu podręcznikach określano jako “żydowską chorobę”. Cukrzyca zwykle pojawia się jako rezultat braku możliwości spalenia nadmiaru cukru we krwi, który jest tam gromadzony jako zapasowa energia. Powoduje to nagromadzenie się nadmiaru cukru we krwi. Następuje również, stopniowe osłabianie trzustki i innych organów odpowiedzialnych za kontrolę poziomu cukru we krwi, co jest przekazywane z pokolenia na pokolenie. Tak więc cukrzyca stała się dziedziczną chorobą ludzi prowadzących osiadły, pozbawiony ruchu tryb życia.
    Społeczność żydowską charakteryzuje cały szereg chorób i fizycznych degeneracji, związanych z jej pasożytniczym trybem życia, np. choroby krwi lub nowotwory. Oczywiście, choroby te pojawiają się również wśród populacji gospodarza w miarę jak upowszechnia się nieruchawy tryb życia.
    Oto jedna z najważniejszych fizycznych korelacji, jaką zauważył LaPage pomiędzy społecznością żydowską a znanymi formami roślinnych i zwierzęcych organizmów pasożytniczych: “Jednym z organów, które podlegają redukcji lub osłabieniu w wyniku przystosowania się do pasożytniczego trybu życia jest system nerwowy. Może to mieć również wpływ na oczy i inne narządy. Pasożyty nie potrzebują rozwiniętych organów które mają podstawowe znaczenie wśród aktywnych zwierząt, które polują dla zdobycia pokarmu lub muszą się bronić przed wrogami. Pasożyty zwierzęce prowadzą relatywnie bezpieczny tryb życia, na, lub w ciałach swoich żywicieli, które dostarczają im dostatecznej ilości pożywienia”.
    W przypadku ludzi te zmiany są szczególnie widoczne wśród Żydów. Degeneracja systemu nerwowego może prowadzić do chorób psychicznych, na które cierpi około 30% Żydów, jak to ocenia wielu socjologów. Podejrzewano, że przyczyną takiego stanu rzeczy może być również kojarzenie małżeństw wśród zamkniętej społeczności żydowskiej, ale okazało się, że procent ten utrzymuje się również wśród małżeństw mieszanych. Tak więc można przypuszczać, że przyczyną tego jest czysto biologiczna a więc degeneracja systemu nerwowego spowodowana pasożytniczym trybem życia.
    Zmiany w strukturze szkieletu
    Jedną z najbardziej charakterystycznych zmian w budowie, jaką wykrył LaPage wśród pasożytów zwierzęcych jest następująca: “Ponieważ pasożytniczy tryb życia prowadzi do zaniku szkieletu, przy braku dowodów bardzo niewiele wiemy na temat historii zwierząt pasożytów. Znaleziono jedynie szczątki sześciu pasożytów w warstwach geologicznych”.
    Tryb życia pasożytów, który nie wymaga wysiłku fizycznego, wpływa nie tylko na ich system nerwowy, ulegający z upływem czasu atrofii, ale również do istotnych zmian w szkielecie kostnym, który staje się miekką amorficzną strukturą kostną, która wkrótce po śmierci pasożyta rozkłada się. Gdybyśmy chcieli znaleźć jakąś analogię z Żydami, to jest nią fakt, że nie pozostawili oni po sobie jakichś istotnych pozostałości w postaci dzieł sztuki lub architektury w szczątkach starożytnych cywilizacji, mimo tego, że na pewno wiemy, że żyli oni wśród nich w długich okresach czasu.
    Wytwory ludzkiej kultury
    Ponieważ ciągle słyszymy o wielkiej żydowskiej kulturze jaka miała istnieć w przeszłości. Archeolodzy prowadzili intensywne badania wykopaliskowe, aby odkryć jakieś pozostałości żydowskiej sztuki, rzeźby lub architektury w starożytnych cywilizacjach, które mogły przetrwać mimo upływu czasu lub naturalnych katastrof. Niestety, nic takiego nie znaleziono. Jedynym śladem jaki znaleziono było kilka glinianych naczyń na wodę, jakie mógłby zapewne stworzyć również jakiś jaskiniowiec nie znający koła garncarskiego. Brak takich pozostałości wielkiej żydowskiej przeszłości jeszcze raz potwierdza naszą tezę, że Żydzi zawsze prowadzili amorficzny, miękki tryb życia na koszt innych, nie mając stałych korzeni. CDN
    Eustace Mullins, Waszyngton, DC
    http://snippits-and-slappits.blogspot.com/2009/06/biological-jew-pt-1-by-eustace-mullins_20.html

  24. Kronikarz said

    Gerwazy G 17/ z talentem nakreslony ponury obraz, bardzo ponury !

  25. Piotrx said

    Jeszcze w temacie Judeopolonii

    http://www.kki.pl/piojar/polemiki/land/j_polonia.html

  26. sono said

    Nie na temat ale bardzo ciekawy news.
    „RT crew filmed the arrest of pro-Gaza activists, who were detained for chanting „Free Palestine”. Police in Israel detained several activists who arrived at Tel Aviv’s international airport on Friday to show their support for activists arriving from abroad to take part in pro-Palestinian demonstrations.
    The arrested protesters arrived in Tel Aviv from elsewhere in Israel. It comes as first Hundreds of pro-Palestinian activists are being blocked in their attempts to reach Gaza by air and defy Israeli policies. Many are being stopped at European airports, while two American campaigners have been deported upon arrival in Tel Aviv. The move comes a week after a flotilla of a dozen ships bound for Gaza were prevented from leaving port in Greece.”
    Na tym video widac jak Israelska policja aresztuje dziennikarzy i aktywistow ktorzy „osmielaja” sie wyrazic swoje poparcie dla uwolenina Palestyny spod okupacji Izraela

  27. Gerwazy Gagucki said

    RYMKIEWICZ A SPRAWA POLSKA

    Re. 16 Pan Dtzkyyy

    Otóż i ja lubię i cenię twórczość Jarosława Marka Rymkiewicza, choć w ostatnich latach także polemicznie, co zdaje się nie jest grzechem. W odróżnieniu jednak od karykaturalnego tu Rymkiewicza obrońcy, ja tę twórczość trochę znam i to od dość dawna, bowiem jeszcze jako nastolatek nabyłem swoją pierwszą jego książkę „Czym jest klasycyzm” – i do dzisiaj spoczywa ona w mojej bibliotece. Dawno też zadedykowałem Rymkiewiczowi jeden z moich wierszy.
    Jestem także daleki od sądzenia Rymkiewicza w tak prostacki sposób. Przytoczyłem jedynie fakt ze szczątkową refleksją. A to dlatego, że intelektualiści często w świecie rzeczywistym dokonują nieszczęśliwych wyborów, których po latach albo się wypierają, albo je akrobatycznie usprawiedliwiają. Dawne umiłowanie Adasia Michnika przemieniło się oto dzisiaj w umiłowanie Kaczyńskiego. Jakie to wydaje owoce – hadko pisać.

  28. dtzkyyy said

    Re. 27. Miesiac temu nadeslalem do p. RYMKIEWICZA powiesc najlepszego rosyjskiego pisarza D. GALKOWSKIEGO, dolozywszy do ksiazki swego lista. Otrzymalem przyjaznej odpowiedzi od JMR, a dzisiaj otrzymalem paczke z ksiazkami od samego autora ulubionego mna „Wieszania”.

    Jestem pewny, ze Rosjanom z Polakami trzeba przyjaznic sie, poznawac sie nawzajem na zawisc i zgrzytanie zebow rosyjskomownym i polskojezycznym.

  29. Mordka Rosenzweig said

    re 17

    Szanowny Pan Gerwazy,

    Wszystkie Polaki powinny sie bardzo cieszyc sze Muzeum Narodowe bedzie nareszcie dobsze zarzadzane pszez nasz ekspert.

    Pszeciesz to jest jawny antysemityzm sze w Muzeum Narodowym nie bylo o Polskich Obozach Smierci oraz miejscach gdzie nas torturowano oraz mordowano w bardzo duszych ilosciach jak np w Jedwabnym.

    Teraz wycieczki z nasz piekny Izrael beda mogly ogladac okrucienstwo i barbazynstwo polakuw w Muzeum Narodowym.

  30. Mordka Rosenzweig said

    re 23

    Szanowny pan Osoba Prywatna,

    Ja pan Mordka jest obuszony na ten artykul.

    Autor ten artykul nie zna nazw biologicznych, bo narud zydowski zyje nie jako pasozyt ale w symbiozie z inne kraje. Wystarczy popatszec na nasz wklad do kultura, nauka, polityka i nawet religia.

    Nasz narud wyzwolil Polsze spod komunizm, nasz narud zmodernizowal Watykan i religia katolicka, ktura byla 2000 lat i potszebowala odnowe, my dalismy prawo panom kochac innych panuw, my wprowadzilismy seks-edukacje do szkol podstawowych tak sze male dziewczynki nie musza sie wstydzic rozmawiac o aborcji.

    Ruwniesz my jako jedyny narud, narud wybrany, doradza, innym demokratycznym krajom, ktury kraj tszeba zbombardowac bo tam sa zle czlowieki uzbrojone w bomby atomowe. I my to wszystko robimy aby byl pokuj na swiecie.

  31. Veritas. said

    Ad.30. Mordka i podobne pacany tak walczą o pokój na świecie, że zostanie kamień na kamieniu.

  32. Veritas. said

    Ad.23. Dziękuję, rewelacyjny tekst.

  33. dtzkyyy said

    Panie Gajowy!

    Kilka juz miesiecy sledze za mistrzowskimi wpisami pp. Mordki ROZENZWEIGA i Barona Srula RADZIWILLA. Chcialbym miec pelnego zbioru wszystkich stworzen tych dwoch welemoznych panow, ktorym nie ma analogow w nedznej na talenty Rosji, sa takie chyba tylko w Polsce.

    Zapraszamy wyszej wymienionych panow w Rosje z work-shopami dla swoich wspolbraci, bo te doslownie wymieraja z przepiecia, bo ruskie walonki zbyt azjatyczne i nie chca europejzowac sie nijak.

  34. Marucha said

    Re 33:
    Jeśli rzeczywiście chciałby Pan skompletować wypowiedzi pp Mordki i Srula, to można zrobić tak:
    wpisać w Google frazę:
    Mordka site:marucha.wordpress.com
    Radziwiłł site:marucha.wordpress.com

  35. dtzkyyy said

    Re. 34.OK.

    Jutro zaczne.

  36. wet3 said

    Tak namietnie rozpisaliscie sie, ale nie zauwazylem (chyba, ze przeoczylem) aby ktos wspomnial tu niezyjacego juz A. Szczesniaka, ktory chyba jako pierwszy w PRL-bis zaczal ten temat walkowac. Dziwnym trafem nazwisko tego czlowieka nie znajduje sie nawet w bibliografii, chociaz takie barachlo jak Topolski (mam jego ksiazke) jest wymieniony ! Jestem w posiadaniu jego ksiazki A. Szczesniaka:”Judeopolonia” i „Judeopolonia II”. Czyzby byl na indeksie??? Cos tu nie tak!!!

  37. Gerwazy Gagucki said

    ŻYDŁACZYĆ CZY PO POLSKU MÓWIĆ

    A panu Gerwazemu już całkiem nie jest do śmiechu z tą twórczością pana Barona czy pana Mordki, bo Polacy już tak zachwaścili poletko polskiej mowy, że taki trening w żydłaczeniu w polskiej Gajówce nie może im wyjść na dobre. Konwencja czy ars poetica też się musi liczyć ze skutkami u czytaczy.
    Już pomijam ten drobny wyraz bezinteresownej uwagi na moim bankowym koncie, gdzie pan Baron miał mi całkowicie bezinteresownie dopisać kilka zer. I jaki ja mam interes w popieraniu tego żydłactwa?… Tak za darmo?!

    Tak więc po raz wtóry postuluję, aby ci szlachetni Panowie języka polskiego zechcieli się uczyć! Bo to już dawno minęły te czasy, gdy Chazara można było po mowie rozpoznć. Dzisiaj to już tylko szmonces.

  38. Marucha said

    Dr Szczęśniak na pewno nie jest na indeksie w gajówce.

  39. Kronikarz said

    30/ Mordka

    Przywrocimy zwyczajne Ustawy, to Pan Mordka R skonczy gorzej niz Madoff.

  40. Veritas. said

    Ad.33. Proszę Pana o zabranie tych ” orzełów” szmocesu do Rosji. Po wieloletnim pobycie w Nowy Jorku[ Israel Zachodni] bardzo źle znoszę żydowską „‚ kulturę „”!

  41. Wojciech Właźliński said

    Ad 28. dtzkyyy powiedział/a
    2011-07-08 (piątek) @ 18:43:57

    Jest w moim przekonaniu oczywistym, że z Rosjanami powinniśmy być w przyjaźni. Okres rozbiorów w tym nie pomógł a tym bardziej prawie 100 lat ZSRR. ZSRR to nie była Rosja. Rosja, (ta z okresu bolszewickiego ZSRR i bezpośrednio poprzedzający go) doznała ogromnego zniszczenia a w aspekcie biologicznym, zniszczenia nieporównywalnego z niczym innym. Sam okres przygotowywania do rewolucji 1905/06 było ponad 2000 zamachów terrorystycznych na najbardziej wartościowych Rosjan.
    Okres carski do którego nam Polakom trudno mieć sentyment to zadziwiająco mała liczba wyroków śmierci a jeszcze mniej wyroków wykonanych. Największą karą była banicja i to porównawczo w niemal luksusowych warunkach (Lenin) To nie były zsyłki do koncentracyjnych obozów pracy. Carat dawał ziemie na wschodzie i zwalniał z podatków. Zniósł ograniczenia dla Żydów. Co przepłacił swoim istnieniem.
    Sam czas zaboru a szczególnie po powstaniach to inna sprawa.
    Mimo 100 lat indoktrynacji zachowało się tam „jestem Rosjaninem” a nie jakimś „miedzynarodowcem” i zachowała się resztka świadomości tego kto zniszczył Rosję.
    ————-

  42. Wojciech Właźliński said

    Ad. 23. osoba prywatna powiedział/a
    2011-07-08 (piątek) @ 14:20:18
    Cenny wpis. Z tego niewielu zdaje sobie sprawę a jeszcze mniej zdaje sobie sprawę ogromu ilościowego w Euro-Ameryce północnej. Bynajmniej nie jest to ograniczone do tego terenu. Na temat tego zagadnienia w Azji jest kompletna niewiedza. Kto zetknął się z jakimiś publikacjami Elizabth Dilling z dawnych lat ( j. angielski) może mięć o tym jakieś pojęcie ale czas nie stoi w miejscu. Sytuacja w Japonii jest już marginalnie znana a przecież są jeszcze Indie i Chiny pośpiesznie budowane ale Chiny już bez Muru Chińskiego. Może teraz Japończycy z prawdziwego zdarzenia po tej atomowej kolosalnej (tsunami) katastrofie ockną się i przejrzą kto jest „my niszczyciele”.
    Temat pasożytów ma swoje analogie i skojarzenia. Temat „Nazi”, „Naziści” oczywiście także ma swoje skojarzenia z tym że są one sterowane „poprawnie”. „Nie poprawne” skojarzenia mogą istnieć w związku z nazwą Aszkenazi, Aszkenazizm w pisowni angielskiej – Ashkenazi . Dla ułatwienia wspomnę tylko że jest to nazwa jednej z dwóch głównych etnicznie zgrupowań Żydów. Druga to Sefarad, Sefaradzi, w angielskim Sepharadi, Sephardic.
    Poprawne kojarzenie to NSDAP natomiast „politycznie niepoprawne” to „Aszkenaziści”.
    Głębsza znajomość genezy i historii NSDAP i w ogóle Hitleryzmu praktycznie nie istnieje. Literatura na ten temat istnieje tyle że nie dla mas współczesnych zwanych czasem „lumpeninteligencją”, analogicznie jak proletariat i lumpenproletariat, które aktualnie istnieją.
    Inteligencja, twór długiego okresu rozbiorów której resztki ale jakże dynamiczne były widoczne jeszcze w okresie międzywojennym po wojnie przestała istnieć. Nie miała żadnej szansy, wymarła. Powstała „Inteligencja pracująca” czyli wykształceni zawodowo, często w końcowym okresie PRL całkiem nieźle, pracownicy na usługach „Ludowych rządów” i z nich wywodzi się „lumpeninteligencja”, jakże widoczna w środowiskach partyjnych i post partyjnych.
    Na temat Inteligencji sugeruję zainteresowanie się pracami prof. Aleksandra Gelli.

  43. 166 bojkot TVN said

    40/Veritas
    Jakoś dziwnie wizerunki-obrazki Srulów baronów Radziwiłłów i dtzkyyy są prawie identyczne, czy Mordka też, trudno mi teraz sprawdzić To ta sama osoba, która zapewne sama rozmnożyła się cudownie w gajówce, ćwicząc żydłaczenie i język „polski” jednocześnie.
    Mossad zadekowany nie wiadomo gdzie, najprawdopodobniej na obszarze rosyjskojęzycznym, ale nie koniecznie.

    Niech Pan nie gada głupot. Pan dtzkyyy nie ma NIC wspólnego ani z Mordką, ani Srulem, a w ogóle aby nie umieć dostrzec u Srula i Mordki jawnej ironii, to chyba trzeba się dobrze najarać. – admin

  44. aga said

    ad.36
    Panie Wet3
    nieoceniony Piot X podaje ksiązki m.in. ś.p. A.L.Szcześniaka we wpisie 25.

  45. aga said

    ad.43
    Panie admin żydzi jako cywilizacja gromadna to tak samo wyglądają , taki sam język ciala, takie same nawyki, etc.
    Więc trudno odróżnić.Chociaż wiem,że po ’45 to okupowali nie tylko historię ale i polonistykę.
    I dlatego zarowno kaleczenie jak i kwieciste fredrowskie epsitoły – to w zależności od zapotrzebowania ich specialite’.

  46. Kronikarz said

    ADMIN 😉 wiec to dlatego nie da się rozumieć wpisów awataru 166 Bojkot TVN :-(- kluchy na łoju ze starej krowy z mortadela.

    Panu Gajowemu nie wypada pewnie pisać takich rzeczy ale ja lubię stanczykowa robotę, zatem różne „J” wraz z „Bojkotami” purpur…!

    Panu Piotrowi X serdeczne dzięki za ZNAKOMITE wpisy podawane tu z ogromna HOJNOŚCIĄ dla nas.

  47. j said

    Ales Pan paradny Panie Kronikarzu 🙂

    A coz Panu biedna J zawinila, ze to poldupki kazesz jej calowac a to jakies „purpur”….
    Hihihihi – szczegolnie te „purpur” dla mnie bolesne….
    Nowy Pan tu jestes a szarogesisz sie, nie przymierzajac, jak prawdziwy Zyd 😉
    Duzo zdrowka zycze. Przede wszystkim psychicznego 🙂

  48. Kronikarz said

    Panie Baronie,

    …ten/ta 47/ raz tu ochładza a potem podgrzewa, jak widać.

    Czy Pan by już rękę podał, gdyby weszło do karczmy ?

    Hermafrodyta, wiec lepiej poczekać !

  49. 166 bojkot TVN said

    43/Admin
    Mój wpis nie dotyczy ironi tylko obrazków prawie odentycznych.
    Co do ironii, to niech se różne Mordki i Srule ironizują, co mi tam. Dla mnie to pryszcz, na kóry szkoda czasu i mózgu.
    Tylko młodzi, którzy tych bzdur nie pojmują, czyli tej „wyrafinowanej ironii”, mogą dostać kociokwiku mózgu.
    Te wysublimowane ironie niestety mają jedną wspólną cechę – nie mają ŻADNYCH WARTOŚCI POZNAWCZYCH.

  50. Kronikarz said

    Kurcze !

    No gadaj tu, prawda…

  51. Inkwizytor said

    Bełkotka, twoje wypociny to dopiero mają wartość poznawczą, „odentyczną” )))

  52. 166 bojkot TVN said

    51/Inkwizytor
    Nie czytaj! Czytaj samych Srulów i Mordki, bedziesz wielki (w swoich gumofilcach)!

  53. Marucha said

    Re 52:
    Z czytania Mordki, Salci czy Srula można się wiele nauczyć.

  54. 166 bojkot TVN said

    53/ Marucha!
    Przepraszam! Czego można się nauczyć?
    166 jakoś niczego w tych wpisach nowego nie przeczytało, oprócz kaleczenia języka moich przodków, których pewnie szlag by trafił, gdyby sami czytali takie żydłacze bzdety.

  55. Inkwizytor said

    Re: 53

    Z czytania Bełkotki można się pośmiać z jej głupoty ))) taka mała różnica. Bełkotka a jak dzisiejsza kąpiel rytualna w mykwie ? Spotkałaś bufetową ?

  56. Inkwizytor said

    Bełkotka, nikt tu języka twoich przodków nie kaleczy, wręcz odwrotnie, to twoi przodkowie kaleczą język polski )))

  57. 166 bojkot TVN said

    56/Inkwizytor
    Nie ma to jak człowiek zadowolony z własnej inteligencji, tej z wonią gumofilcową.
    Pseudo-kpiny Modrek, Srulów są mniej więcej na tym samym poziomie co inteligencja Kuby Wojewódzkiego, ten sam sznyt i subtelność. Bez refleksji jak może być zrozumiana dwu, czy trójznaczność przez ludzi, którzy znają i kojarzą tylko jedno znaczenie, nigdy nie wiadomo które, i dla których to wcale nie ironia.
    Ale jak widać Inkwizytorom ten poziom wystarczy.

    O sprawach ojczyzny, o sprawach strategicznych i o prawdzie można mówić tylko jednoznacznie bez talmudycznego żydłaczenia, czy tu – srulaczenia.
    TAK-TAK! NIE-NIE!

  58. Najszanowniejszy 166 Bojkot, u mnie jest duża przykrość że Pana się podobają moje wpisy. Czy ja mogę coś dla Panu zrobić, żeby one się bardziej podobały?

  59. Kronikarz said

    Baron Pan Szanowny

    Moja Babunia mawiała : „Lepiej mieć stu przyjaciół niż innego wroga.” ad 58/… a Pan to robi.

  60. Kronikarz said

    NIE „innego” ale JEDNEDO w 59/

  61. Veritas. said

    Ad.58. Dla dobra sprawy będzie najlepiej jak pan i podobni przestaną pisać. Przykro mi to stwierdzić, ale przebywając i pracując wśród unych mogłem nauczyć się tylko: kłamstwa, obłudy, zdrady, złodziejstwa, mściwości, chamstwa itp………….itp !

  62. 166 bojkot TVN said

    58 ——> 61
    O to to. Najlepszą odpowiedź napisał Veritas

  63. Kronikarz said

    Panie Baronie SR,
    Dobrze widać, ze niektórzy nie zauważyli pożyteczniej funkcji w naszej tu społeczności Pana Baron, Pana Mordki, Pani Salcie.
    Przemyślą sobie in wyjdą ze strusiej polityki.

Sorry, the comment form is closed at this time.