Dziennik gajowego Maruchy

"Blogi internetowe zagrażają demokracji" – Barack Obama

  • The rainbow symbolizes the Covenant with God, not sodomy Tęcza to symbol Przymierza z Bogiem, a nie sodomii


    Prócz wstrętu budzi jeszcze we mnie gniew fałszywy i nikczemny stosunek Żydów do zagadnień narodowych. Naród ten, narzekający na szowinizm innych ludów, jest sam najbardziej szowinistycznym narodem świata. Żydzi, którzy skarżą się na brak tolerancji u innych, są najmniej tolerancyjni. Naród, który krzyczy o nienawiści, jaką budzi, sam potrafi najsilniej nienawidzić.
    Antoni Słonimski, poeta żydowski

    Dla Polaków [śmierć] to była po prostu kwestia biologiczna, naturalna... śmierć, jak śmierć... A dla Żydów to była tragedia, to było dramatyczne doświadczenie, to była metafizyka, to było spotkanie z Najwyższym
    Prof. Barbara Engelking-Boni, kierownik Centrum Badań nad Zagładą Żydów, TVN 24 "Kropka nad i " 09.02.2011

    Państwo Polskie jest opanowane od wewnątrz przez groźną, obcą strukturę, która toczy go, niczym rak, niczym demon który opętał duszę człowieka. I choć na zewnatrz jest to z pozoru ten sam człowiek, po jego czynach widzimy, że kieruje nim jakaś ukryta siła.
    Z każdym dniem rośnie liczba tych, których musisz całować w dupę, aby nie być skazanym za zbrodnię nienawiści.
    Pod tą żółto-błękitną flagą maszerowali żołnierze UPA. To są kolory naszej wolności i niezależności.
    Petro Poroszenko, wpis na Twiterze z okazji Dnia Zwycięstwa, 22 sierpnia 2014
  • Kategorie

  • Archiwum artykułów

  • Kanały RSS na FeedBucket

    Artykuły
    Komentarze
    Po wejściu na żądaną stronę dobrze jest ją odświeżyć

  • Wyszukiwarka artykułów

  • Najnowsze komentarze

    nowacki nowack o Sunak w Warszawie
    Ale dlaczego? o Kryzys męskości: depresja, sam…
    revers o Tak upada demokracja
    Boydar o Wolne tematy (25 – …
    Yagiel o Wolne tematy (25 – …
    revers o Wolne tematy (25 – …
    prostopopolsku o Kto kontroluje Wikipedię?
    prostopopolsku o Sunak w Warszawie
    prostopopolsku o Sunak w Warszawie
    Yagiel o Wolne tematy (25 – …
    Kar o Wolne tematy (25 – …
    revers o Wolne tematy (25 – …
    CBA o Wolne tematy (25 – …
    Marek o Wolne tematy (25 – …
    Boydar o Wolne tematy (25 – …
  • Najnowsze artykuły

  • Najpopularniejsze wpisy

  • Wprowadź swój adres email

    Dołącz do 705 subskrybenta

Ankieta na temat Rosji i jej rządów

Posted by Marucha w dniu 2011-11-24 (Czwartek)

Napisz, co o tym myślisz – nie jest ważne, na czym opierasz swój osąd: na faktach, na poszlakach, na intuicji czy na objawieniu.

Zaznacz jedną opcję i naciśnij «Vote».
Aby podejrzeć dotychczasowe wyniki naciśnij «View Results».

Przy okazji ciekawostka. Na świecie znajduje się około 67 milionów instalacji systemu WordPress, z czego około połowa gości na serwerach wordpress.com.

Wśród tych milionów skromna witryna Maruchy plasuje się od dłuższego czasu w pierwszej setce, choć konkuruje z takimi potęgami, jak witryny anglojęzyczne, hiszpańskie, portugalskie itd poświęcone z reguły łatwej i przyjemnej tematyce, jak sport, muzyka, celebryci, pseudonauka i inne temu podobne.

Komentarzy 121 to “Ankieta na temat Rosji i jej rządów”

  1. Ola Gordon said

    p. Marucha, gratulacje. A to, ze te inne są wyżej, świadczy raczej o tym, że bzdury (i zło) mają większą siłę przyciągania. pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów.

  2. opinio said

    ..w Rosji b.z. (bez zmian)… car Putin i jego zydowska oranzeria ma sie wysmienicie-kawior in inne luksusowe zbytki w zasiegu reki. A reszta choloty w klasycznym szambie demokracji…cos nowego?

  3. Xall said

    Gratulatcje dla p. Gajowego. Tak trzymać!

  4. Toronto said

    Kto rzadzi w obecnym ZSRR”bis” ?

    Odpowiedz:

    W dalszym ciagu rzadza spec sluzby i W.Putin jest jednym z nich.

  5. Marucha said

    Re 4:
    Co to są te spec-służby? W czyim interesie działają? Bo jakoś nie widzę antyrosyjskich działań rosyjskiego rządu, działań wbrew interesom Rosji. Przeciwnie.
    Za to w Polsce działania kolejnych rządów są wybitnie antypolskie i właściwie kwalifikują się jako zdrada stanu.

    Nie miałbym nic przeciwko temu, aby w Polsce rządziły patriotyczne spec-służby.

  6. Qqłka said

    Oczywiście że rządzi talmusyczne bydło. Po owocach ich poznacie:
    „W NATO wiedzą, że armia rosyjska jest zniszczona – mówi generał – lejtnant Wiktor Soboliew”
    http://stopsyjonizmowi.wordpress.com/2011/11/07/w-nato-wiedza-ze-armia-rosyjska-jest-zniszczona-mowi-general-lejtnant-wiktor-soboliew/#more-14844

  7. Qqłka said

    „Talmudyczne” miało być.

  8. Jasiek said

    Szykuje się atak na Rosję przez siły tzw globalne. Sądzę że Rosja zostanie zdradzona od wewnątrz i tamtym może się udać. Wtedy zapanuje bezkarny szatan i będzie biada dla świata. Tak się kończy świat bez Boga. Ludzie nie chcą żyć wg. praw bożych, poznają smak rządów szatana.

  9. Novy said

    Gratuluje sukcesów Panie Gajowy!

  10. opinio said

    -Co to są te spec-służby? W czyim interesie działają? Bo jakoś nie widzę antyrosyjskich działań rosyjskiego rządu, działań wbrew interesom Rosji. Przeciwnie.

    -Za to w Polsce działania kolejnych rządów są wybitnie antypolskie i właściwie kwalifikują się jako zdrada stanu.

    -Nie miałbym nic przeciwko temu, aby w Polsce rządziły patriotyczne spec-służby

    .

    Panie Gajowy, i trzeba sie z panem obowiazkowo zgodzic, bo spec-sluzby w Rosji w odroznieniu od komuszej polskiej wladzy nie toleruja anarchii…dzierza wladze absolutna, promuja bezwzgledny despotyzm..

    natomiast na rodzimym podworku rzadzi pospolita kurwa/zlodziej upstrzona w chalat

  11. Centuria said

    A ja nie bardzo wiem, jak to jest z ta Rosja. Parę miesięcy temu podano w amerykańskich mediach, że Putin zastartuje ponownie i zrobiła się panika. Podobno tez i Rosjanie sięgaja coraz częściej do korzeni chrześcijańskich. Ktos nawet napisał, że w Paryżu zakupili ziemie i beda budować cerkwię.

    A znowu parę dni temu na Facebook krażyła petycja, aby wywierać nacisk na polityków, aby na Rosje nałożono sankcje, bo – oh, zgrozo – w Sankt Petersburgu zabroniono, aby homo narzucali „swoją seksualność tam, gdzie są dzieci.”. Czyli koniec z paradami, jak rozpaczał czołowy rosyjski gay (swoją drogą, dlaczego czołowy? Czy są wybory na gejowskiego leadera?). najciekawsze były komentarze Amerykanów, którzy pisali „Brawo, Rosja”, „U nas też tego potrzeba” i „Rosja jest niezależnym państwem, więc mogą robić, co chcą.”. Ogolnie raczej podziw i wiele zazdrości…

  12. jn said

    Panie Gajowy wyrazy szacunku,ale czy ten wynik kogoś dziwi?Tylko Prawda jest ciekawa.

  13. Kronikarz said

    Izraelski historyk wojskowości przestał ukrywać żydowskie plany

    – w StopSyjonizmowi jest ten PRZEDRUK z jezyka rosyjskiego, panie Gajowy, i dobrze byloby zamiescic to ze zdjeciami –

    24 Listopad 2011Dodaj komentarzPrzeskoczenie do uwag

    Źródło : http://www.3rm.info/17734-plany-dyavola.html

    Data publikacji : 23.11.2011

    Tłum. z jęz. ros. RX

    Znany izraelski historyk wojskowości Martin van Creveld powiedział, że Izrael w jeden przepiękny dzień może być zmuszony do zniszczenia europejskiego kontynentu przy użyciu wszystkich rodzajów broni włącznie ze swoimi zasobami jądrowymi, jeśli odczuje zbliżanie się końca swojego państwa, podkreślając jednocześnie, że Izrael uważa Europę za wrogi cel.

    Mówiło się o tym w wywiadzie dla dziennikarzy przeprowadzonym na falach 7 programu żydowskiego Radia i było przetłumaczone w środę na język arabski przez informacyjno – analityczne i badawcze Centrum Prasowe.

    „Mamy setki bojowych głowic jądrowych i rakiet, które mogą osiągać różne cele w sercu kontynentu europejskiego, w tej liczbie cele usytuowane dalej od Rzymu, stolicy Włoch”- powiedział Creveld, dodając, że większość stolic europejskich będzie najodpowiedniejszym celem dla sił lotniczych Izraela.

    Izraelski historyk potwierdził zdolność Izraela do zniszczenia całego świata jeśli Izrael poczuje, że jest skazany na zniknięcie.

    Co się tyczy Palestyńczyków, powiedział historyk, to Izrael obecnie realizuje konkretną strategię w oparciu o masową deportację narodu palestyńskiego i ma zamiar wygnać wszystkich Palestyńczyków bez wyjątku, a znajduje się teraz w oczekiwaniu na odpowiedni moment, żeby dokonać tego czynu.

    „Dwa lata temu tylko 7-8% Izraelczyków popierało to rozwiązanie w stosunku do Palestyńczyków, dwa miesiące temu ten wskaźnik zwiększył się do 33% a dzisiaj według badań ankietowych przeprowadzonych przez Instytut Gallupa wskaźnik ten wzrósł do 55%”- zauważył Creveld.

    Historyk podkreślił, że Izrael powinien wykorzystać dowolny incydent, który da mu doskonałą możliwość wypędzenia Palestyńczyków, na przykład tak jak to miało miejsce w czasie rzezi w Deir Yassin w 1948 roku (o tym wydarzeniu można przeczytać w Wikipedii- autor).

    Odpowiadając na pytanie o to czy Izrael nie żywi obaw, że będzie uważany za państwo zbójeckie w przypadku wypędzenia Palestyńczyków, odpowiedział on: „Izrael jest państwem, które nie przejmuje się tym co inni o nim mówią a wy powinniście pamiętać słowa byłego ministra obrony Mosze Dajana, kiedy powiedział on: „Izrael powinien zachowywać się jak wściekły pies żeby wyglądać niebezpiecznie w oczach innych i nie powinien być państwem, któremu można wyrządzić szkodę”.

    http://stopsyjonizmowi.wordpress.com/2011/11/24/izraelski-historyk-wojskowosci-przestal-ukrywac-zydowskie-plany/#more-15429

  14. X said

    Polacy patrzą i oceniają rosjan przez pryzmat tzw. polskości, co według mnie jest błędne.
    Rosyjska mentalność i sposób myślenia tak naprawdę zostały ukrztałtowane w czasach komunizmu. Polakom trudno to pojąć dlatego iz u nas represje aparatu UB/SB dotykały bezpośrednio tylko nielicznych z pośrod nielícznych. Natomiast w ZSRR CzK/NKWD terroryzowała zwykłych obywateli przy pomocy niezwykle okrutnych metod. Zwykłe wyjście do sklepu czy urzędu często kończyło się tragicznie,zbyt ciche rozmawianie na ulicy np. z sąsiadem miało zazwyczaj swój epilog w piwnicy czerezwyczajki. Przeciętny Polak niepotrafi sobie tego wszystkiego nawet wyobrazić a co dopiero zrozumieć , dlatego wstrzymał bym sie z pochopnym ocenianíem i nazywaniem rosjan np. chołotą(post #2).

    Co do Putina, to myśle ze to niezły cwaniaczek który prowadzi gry ze światowymi zarządcami kosztem wlasnego narodu.

  15. Marucha said

    Re 6:
    Skoro armia rosyjska jest zniszczona, to czemu niektórzy tak się boją „tysiąca rakiet” wycelowanych w Polskę, a ściślej mówiąc w biuro Jarosława Kaczyńskiego? Dlaczego lucyferianie tak panikują, gdy cokolwiek w Rosji zmierza w dobrą stronę?

    Re 8:
    To bardzo możliwe. Zniszczenie Rosji przez lucyferian to zagłada cywilizowanego świata i ich całkowita bezkarność.

    Re 11:
    No właśnie. Wiele rzeczy świadczy o tym, że lucfyferianie, nawet jeśli mogą mieć w Rosji wpływy (a gdzie nie mają?), nie rządzą niepodzielnie. Co odróżnia Rosję od Polski.

    Re 13:
    To nic nowego. Zapowiedzi Izraela, że zniszczą Europę, są znane od dawna. Oby to gówniane państewko się nie przeliczyło, bo gdyby świat się kiedyś obudził, to mógł by je czapkami zarzucić.

  16. Tekla said

    Gratulacje Panie Gospodarzu!!

    Trzeba zrozumieć ,ze Rosja jest w ciężkiej sytuacji,niszczona z wszystkich stron ,ale moze sobie poradzi,,oby..gdyz jak padnie Rosja dla nas będzie to oznaczało zycie w obozie..a co czeka nasze potomstwo?

  17. Marucha said

    Re 11:
    Tak, dla ludzi rozumnych tylko prawda jest ciekawa.
    Dla pozostałej większości jest albo obojętna, albo odnoszą się do niej wrogo, gdyż burzy ich pojmowanie świata i nie zgadza się z tym, co podają media.

  18. opinio said

    …dzieki Gajowy..

  19. Chutor said

    To jest najistotniejsza ankieta jaka kiedykolwiek widzialem.

    W czasie ostatniej wojny gdyby Leningrad i Moskwa zostaly zajete to losy ZSRR bylyby niemal przekreslone.

    Zachodzi pytanie, jak uczestniczyc w ocenie sytuacji w Rosji majac o niej ograniczone zrodla.
    Najlepiej, moim zdaniem jest polegac na tym co jest zasadnicze, latwo dostepne i nadajace sie do wyciagania wiarygodnych wnioskow.

    Spogladajac na St Petersburg/Leningrad i Moskwe mozna miec dosyc dobre zrozumienie co sie tam dzieje. Moskwa – populacja wzrasta – obecnie ponad 10 milionow. St Petersburg – populacja wzrasta – okolo 5 milionow. Rosja jako calosc ma okolo 140 milionow ludnosci populacja maleje. Moskwa jako miasto z ludnoscia ponad 10 milionow jest miastem najbardziej wysunietym na polnoc w calym swiecie, podobnie jest z St Petersburgiem wsrod miast majacych ponad 1milion mieszkancow. Zycie na polnocy wymaga solidnej zywnosci, duzo tluszczy pochodzenia zwierzecego. Rosja sprowadza taka zywnos z zagranicy. Rosyjska wies jest stara i wyludniona.
    Ziemi tam jest, nawet tej zdatnej do hodowli, skolko ugodno. Czy wiec Rosjanie totalnie uduraczeli by dopuscic do takie sytuacji, ze jakiekolwiek zamieszki, wojny itp moga doprowadzi ich wielkie skupiska ludnosci do calkowitego zamorzenia i wymarzniecia. Tej nadliczbowej ilosci bomb nuklearnych nie beda jesc.
    Leningrad i Moskwa dzisiaj sa bardziej zagrozone niz podczas drugiej wojny swiatowej. Jezeli wowczas Rosjanie dokonali niewzyklego wysilku by te sytuacje odwrocic to tym bardziej obecnie tego sie wymaga. Czas na rozwazania co robic juz minal.

  20. X said

    Ad.14.
    Może ten film pomoże nieco zrozumieć:

  21. Maciej said

    odp: 4

    Po pierwsze powyższą ankietą Gajowy rozpęta dyskusję która jest esencją tego forum, po drugie gratuluje Adminowi wyniku choć to mierna zapłata za świetnie prowadzoną stronę, po trzecie co ma Marucha na myśli dając do zrozumienia że w Rosji rządzą patriotyczne spec – służby, jak to się przekłada na przeciętnego obywatela ??

    Nie wiem, czy w Rosji rządzą patriotyczne służby – admin

  22. Machaj said

    Szczesc Boze!

    Jak widac z powyzszej ankiety zaledwie nikly procent maruchowiczow wzielo w niej udzial. ledwo ponad 200 osob mysli, ze cos wie. Rozrzut jest jednak tak duzy, ze wlasciwie nikt nic nie wie. Pozostale tysiace gajowkowiczow siedza cicho (musza byc ich tysiace, wg. samego Gajowego „pierwsza setka…”). Oznacza to, ze Gajowka dobrze manip…. przepraszam, slabo wychowuje swoich podwladnych.

    Nie „wg. gajowego”, a według statystyk WordPress. Dziennie mamy średnio 10-15 tys wizyt – admin

    Z Panem Bogiem

    Na pewno nie z Pańskim Panem Bogiem, który najwidoczniej pochwala insynuacje – admin

  23. Brat Dioskur said

    Co prawda miejsce nietypowe ,ale sadze ,ze adresat niechybnie sie tu zjawi a jest nim ” francuski lacznik” z Reims,ktory milczy w tygodniu zas dziwnym zbiegiem okolicznosci uaktywnia sie akurat w weekend kiedy ja ,jedyny, jak dotad jego adwersarz, urzadzam sobie pauze, totez uprzedzam jego prawdopodobne kolejne peany na czesc „ czcigodnego p.Janusza”,ktoremu ostatnimi czasy nieslychanie kadzi.Jesli komus moglo sie wydawac, ze do Sejmu wybrano blazna i happenera, gwiazde jednego sezonu, lidera jakiejs Partii Przyjaciol Marychy, powinien obejrzec sobie pierwsze przemowienie demagoga z Bilgoraja i…. sie przestraszyc!. Co prawda nie było w nim ani swinskich ryjow, sztucznych penisow, rozowego garniturka czy pistoletu,za to widzielismy mowiacego niezla polszczyzna osobnika bijacego w PO i Tuska az dudnilo.W Reims natychmiast zawyrokowano:wyrasta nam nowy maz (a nawet zona) stanu!

    Tymczasem hipotetyczny przybysz np.z Marsa nieswiadomy tego , co bylo wczoraj ani kto to mowi , moglby rzeczywiscie wpasc w trans i zawyc z podziwu,no bo jakze nie zgodzic sie z krytyką wladzy podana z tak wielka elokwencja,he?Tymczasem Walikon zastosowal znana i wyprobowana metode Tuska, a nawet go przewyzszyl, prawiac ludziom to, czego najchetniej sluchaja , jak widac w Reims rowniez.Kreowal sie przy tym na rzecznika rozzalenia i gniewu ludu , a zarazem adwokatem jego niespelnionych aspiracji. ,Jednoczesnie – a to juz niewielu zauwazylo ,zas w Reims w ogole nikt – porozumiewawczo mruga do Toli,ze …. :” To tylko taka sciema Donek ,jak ci Pawlak podskoczy to mozesz na mnie liczyc” itp..
    Jezeli jednak prawie wszystko w jego slowach bylo gra pod publike to w jednym ten wyszkolony przez Tymochowicza, „Golem” byl juz autentyczny mianowicie w atakach na Kosciol!.
    Trafniej niz liderzy PO ocenil, ze straszenie Kaczorem juz nie przynosi efektu , a przeciez motloch potrzebuje wroga i strachu.Tak wiec w sposob,ktorego nie powstydzilby sie sam Dan Brown pokazal im tego wroga: ludzi z Opus Dei w rzadzie Tuska, wszechogarniajacy spisek Kosciola i katolicki terror, ktory wystarczy tylko zlikwidowac a będziemy bogaci, syci i zdrowi.Oczywista bzdura, ktora swietnie sie sprzedaje przeciez ciemny narod wszystko kupi wej Francji rowniez.! Antidotum na panujacy kryzys jest wiec proste:wyrzucic krzyze, pogonic ksiezy na ksiezyc a przynajmniej zakazac im chodzic w sutannach, a juz najlepiej pozenic a moze tez wydac zamaz zeby bylo postepowo!
    Dzisiaj te postulaty wydaja sie groteskowe ,ale jutro –opierajac sie na historii Meksyku lat 20. czy Hiszpanii miedzywojnia moga stac sie one twarda rzeczywistoscia!Dlatego nie nalezy sie dziwic , gdy w kolejnych wystapieniach „czcigodnego Janusza” dowiemy sie, kto nas opoznia,powoduje kryzys czy zatruwa studnie i umysly.
    Nie mozna oprzec sie tez refleksji ,ze sluchajac tego osobnika , mimowolnie stajel przed oczami takze inny posel, imieniem Adolf, tez lider zrazu niewielkiej smiesznej partii, opowiadający onegdaj podobne spiskowe bzdury ,wtedy zabawny ,ale dzisiaj straszny….a uplynelo od tego czasu raptem 80 lat kiedy nomen omen wlasnie w Reims 5.maja 45’ gen.Jodl podpisal kapitulacje Wehrmachtu!

  24. aga said

    Kto ma rację w tej ankiecie pokaże w krótkim czasie zachowanie Rosji w prawie ataku na Syrię

    http://stopsyjonizmowi.wordpress.com/2011/11/23/webster-tarpley-donosi-z-damaszku-cia-m16-i-mossad-razem-przeciwko-syrii/

  25. Veritas said

    TĘCZA I HASŁO SĄ PIĘKNE, NIEPRZEMIJAJĄCE ! Witryna Pana Maruchy jest NUMER JEDEN na świecie. GRATULACJE. Rosją rządzą lucyferianie, zostawiając Putinowi i Miedwiediewowi symboliczne pole manewru. Rosjanie pragną silnej władzy. Pozdrawiam.

  26. JO said

    I ja Gratuluje Panu Panie Gajowy i dziekuje, ze nie tylko Pan Nas uczy ale i Wychowuje.

  27. Brat Dioskur said

    re 22,@Machaj
    Ja zaglosowalem ,ale ani jego rezulat ani tez „view” sie nie ukazaly….ORMO czuwa ,spij spokojnie.

  28. Guła said

    Oj, oj ojejej – się narobiło

    „ANEKS

    [We wrześniu 2011] (…)Adam Michnik, wybrał się do Moskwy szukać sojuszników i oto mamy pierwsze rezultaty tej wizyty. W wywiadzie na portalu RIAnowosti, przeprowadzonym przy okazji promocji zbioru artykułów naczelnego GW, „Antysowiecki rusofil”, dowiadujemy się, iż „dziś nacjonalizm doskonale czuje się w Polsce i w Rosji … i .. na Węgrzech” i ma on być „najwyższym stadium komunizmu”.

    Michnik skarży się, że „już kilka lat ich krytykuje”, a FIDESZ i Orbán „są tam teraz u władzy”. Fakt, niespotykany skandal. Michnik oburza się też do Rosjan, „że i w Polsce słychać głosy, iż w Polsce też trzeba iść w ślady Węgier Orbána”.

    Od naczelnego GW Rosjanie dowiadują się, iż „teraz „Solidarność” przekształciła się w maleńką grupkę konserwatywno-katolickich ludzi na marginesie, wykorzystujących nacjonalistyczną retorykę”.

    Następnie Michnik zgadza się, że GW znalazła się w sprawie Smoleńska po tej samej stronie barykady co Rosja i wystawia laurkę Putinowi:

    „– Być może Putin w swoim życiu zrobił wiele nienajlepszych rzeczy, ale nie jest winny katastrofy smoleńskiej! Po tej katastrofie zachowywał się bardzo godnie”.

    Jednym z osiągnięć III RP jest dla Michnika „brak antyrosyjskich pogromów”, strach przed którymi spędzał mu sen z powiek. Ale zło nie śpi, nacjonalizm bowiem już się nie czai i występuje z otwartą przyłbicą, więc Michnik bije na larum, uświadamiając liberalnych Rosjan od Putina:

    „… u nas główna partia opozycyjna „Prawo i Sprawiedliwość” jest czymś pośrednim między waszym Żirinowski a Rogozinem. I ta partia przez dwa lata rządziła Polską! Polacy mają krótką pamięć – już zapomnieli, że PiS rządził nami zaledwie cztery lata temu. Było to, mówią wprost, nieprzyjemne.”

    Naczelny GW bardzo boi się, ale w końcu pociesza się: „jeszcze jest szansa, jeszcze jest nadzieja” i wzywa:

    „W ogóle powinniśmy już dawno w Rosji i Polsce stworzyć koalicję przeciwko kłamcom i idiotom. Przecież mamy wspólny problem: u nas i u was jest kupa polityków, których zawodem jest demonizowanie sąsiadów i przedstawianie swego narodu jako niewinnej ofiary.”

    Z pewnością Putin jest dla Adama Michnika doskonałym koalicjantem przeciwko „polskiemu nacjonalizmowi”.”

    z sieci 😉

  29. Guła said

    A właściwie to już dawno chciałem zapytać się.

    Co z III pakietem energetycznym. Ktoś wie?

  30. Guła said

    „Nie panikują” panie Marucha, bom przywykł, ale stwierdzają że nic nie zmienia się. Generalnie w znów możliwej konfrontacji USiA – jewRosja nadal jesteśmy „ziemią spaloną” i arena walki.

    Nic nie zmienia się od czasów informacji pł Kuklińskiego. Ja nawet nie dziwię się, kto nami głowę sobie zawracałby.

    No kto?

  31. Peryskop said

    Alan Watt – Szok i Trwoga. Masowe procesy manipulacji. (PL)

    http://pl.gloria.tv/?media=218565

    Godzinne wyjaśnienie sytuacji na świecie w najnowszym wywiadzie ze znanym dziennikarzem na temat masowej manipulacji: na czym polega taktyka „przerażenia”, po co był rock-and-roll, LSD, wolna miłość, obowiązkowa tv, feminizm, internet, trolle, rozbicie rodziny i społeczności, „komunitaryzm” – rozbicie społeczeństwa na grupki, Brzeziński, Bernays itp.

  32. wet3 said

    @ Aga (24)
    Nie ma na co czekac gdyz Rosja pokazala juz nam jak zachiowala sie w czasie bombardowania Jugoslawii i Libii …

  33. X said

    >Nie ma na co czekac gdyz Rosja pokazala juz nam jak zachiowala sie w czasie bombardowania Jugoslawii i Libii

    Jeżeli już, to bądźmy dokładni: nie Rosja a rząd rosyjski, podobnie jak poczynania Tuska i jego kolesi trudno nazwać Polskim
    a propos Jugosławi, wielu Rosjan-ochotników walczyło po stronie Serbskiej przelewając krew i niebyły to odosobnione przypadki.

  34. Toronto said

    Ad5 – Marucha

    „Spec sluzby” to dawne KGB i GRU.

    Dzialaja przede wszystkim we wlasnym interesie, zeby sobie zapewnic wladze i kontrole nad tym co posiadaja – vide korupcja przy prywatyzacji majatku narodowego i dopuszczenie ROSYJSKOJEZYCZNYCH ZYDOW do kontroli sektora energetycznego, metalurgicznego, bankowego, metali szlachetych i kolorowych etc w ZSRR”bis”.

    „Spec sluzby” zdolne sa pojsc na uklad z samym diablem, byleby utrzymac sie przy wladzy – vide uklad z ZYDO-ANGLOSASAMI i zdrada Serbii (malego brata), zdrada przyjaciol (Iraku i Libii).

    „Spec sluzby” traktowaly narod rosyjski jak bydlo w okresie ZSRR i nic sie w tej sprawie nie zmienilo.

    W ZSRR”bis” nie rzadza Rosjanie, a nazywanie obecnego ZSRR”bis” Rosja jest powaznym naduzyciem, ktore wypacza znaczenie tego wyrazu i falszuje rzeczywisty obraz.

    Rosja skonczyla sie w 1918r wraz ze smierca cara i jego rodziny, ktora zamordowala banda zbolszewizowanych ZYDOW.

    ZSRR”bis” posiada nawet podzial administracyjny na republiki, ktory obowiazywal w czasach istnienia ZSRR (od 1922r) – za rzadow cara nie bylo podzialu Rosji na republiki socjalistyczne i jest to pozostalosc po komunistycznym ZSRR.

    Nawet ostatni car Mikolaj II nie zazydzal Rosji na taka skale jak to robia obecnie ROSYJSKOJEZYCZNI ZYDZI u wladzy.

    Kilka slow o „Polin” czyli JUDEN-LANDZIE, tam gdzie kiedys byla Polska.

    Wszystkie ekipy rzadzace w Polsce od 1944r az do chwili obecnej nalezy postawic przed PLUTON EGZEKUCYJNY.

    Ja jestem zwolennikiem wspolrzadzenia Polska przez spec sluzby, armie i wybieralny rzad cywilny.
    Wszystkie 3 organy wladzy powinny podlegac pod prezydenta (100% Polaka z dziada pradziada i babki prababki – zadnych przechrztow i Niemcow, nawet gdyby sr*li zlotem i diamentami).

  35. Krzysztof M said

    Odpowiedź nr 1.

  36. Maverick said

    Lucyferianie rzadza Ameryka, sa to skrajni syjonistyczni chrzescijanie, ktorzy wierza ze trzeba zniszczyc Palestyne i wybudowac nowe temple Salamona dla powrotu Jezusa twierdza, ale bedzie to dla lucyfera. Oni tez moiwa duzo o pokoju. Obama jest chyba z tych lucyferianow jak i Cameron i Sarkozy. Rosja w swojej wlace z NWO jest dosc niezaleznym krajem chociaz zrobiono proby jej zrabowania jak polski ale im nie wyszlo. Bo rosjanie to prawdziwi slowianie.

  37. Maverick said

    Lucyferianie maja juz microchipsy przygotowane dla baranow i kwestia wprowadzenia dla nich policyjnego panstwa dzialajacego bezgotowkowo to kwestia czasu. Wszystko wskazuje ze Polska jest po stronie lucyferianow, wlazac w dupe Ameryce gdy oni buduja podstawy panstwa policyjnego na calym swiecie. Libia, to tylko maly przecinek w ich dazeniu do zniewolenia baranow , ktorzy na medykamendach jak prozac zatracili umiejetnosc myslenia.

  38. Toronto said

    Ad 33 – X

    Jestes zabawny z ta „dokladnoscia”.

    Dzisiejszy „dziwolag” ze stolica w Moskwie nie jest Rosja i wyjasnilem to w odpowiedzi do Maruchy (# 34).

    Poza tym Rosja byla wrogiem Polski i kolaborowala z zachodnim wrogiem Polski – Niemcami od polowy XVI wieku (od rzadow Iwana IV „groznego”) do 1914r; Niemcy kolaborowaly nawet z ZSRR (zydo-bolszewikami) – vide uklad z Rapallo (1922) i nawiazanie tajnej wspolpracy wojskowej pomiedzy Niemcami i ZSRR.
    Traktat z Locarno (1925) zabezpieczal interesy Francji i Anglii z Niemcami, ale byl zagrozeniem dla zachodnich granic Polski z Niemcami.
    Traktat Ryski z 1921r pomiedzy Polska a ZYDO-BOLSZEWIKAMI tez nie gwarantowal nienaruszalnosci wschodnich granic Polski – vide wrzesien 1939r.

    Obecne granice Polski sa w ciaglym zagrozeniu, a w przypadku potencjalnego konfliktu zbrojnego na wieksza skale, slaba ekonomicznie i militarnie Polska zostanie pozostawiona samej sobie, jak w 1939r i dostanie noz w brzuch i w plecy – vide „Os Berlin-Moskwa”.

    Jesli Polacy nie znaja historii Polski i nie potrafia wyciagac wnioskow z przeszlosci na przyszlosc to beda ciagle dostawac od zycia po garbie.
    Naiwnosc i glupota Polakow sa tak samo szkodliwe jak zlo.

  39. haunebu said

    @32, 33
    Zobaczymy, czy rząd Rosji wesprze jakoś konkretnie Iran i Syrię, gdy te państwa zostaną napadnięte, czy da zielone światło międzynarodowemu żydostwu tak, jak w przypadku Libii. To będzie papierek lakmusowy do oceny tego, kto tak naprawdę rządzi Rosją.

  40. Marucha said

    Re 38:
    Jak na razie, to granice Polski są zagrożone nie od Wschodu, ale od Zachodu.
    Masowy wykup ziemi, tytułów prasowych, przedsiębiorstw – wszystko to powoduje germanizację Ziem Zachodnich w tempie szybszym, niż nam się wydaje.
    To nie Rosja, panie Toronto, ma w swych prawach zapisane „Rosyjskie ziemie pod polską administracją”, ale Hitlerland. To Hitlerland ma pretensje o wysiedlenia. To Hitlerland umiejętnie przerzuca winę za rozpętanie II Wojny na Polskę. Niedługo każe Polsce płacić za koszty amunicji, jakie zużył podczas II Wojny.
    Straty ludzkie spowodowane przez ZSRR to zaledwie ułamek tego, co nam zrobili Niemcy.

  41. Marucha said

    Re 39:
    Myślę, że należy również wziąć po uwagę realne możliwości Rosji stanięcia okoniem największej potędze militarnej świata, jaką jest USRael.
    Nie każdy chce umierać „za wolność waszą”. To polska specjalność.

  42. X said

    ad.38/Toronto:
    też potrafisz być zabawny 🙂 Dla mnie Rosja, znaczy naród rosyjski a nie jakaś garstka oligarchów reprezentująca rząd. Żeby unieważnić tego jak mówisz „dziwoląga” trzeba najpierw wyprawić w zaświaty 140 mln ludzi a to już nie takie proste, przynajmniej na razie… :)) Powodzenia.

  43. jowram said

    Dramatyczny apel o pomoc – nie bądź obojętny – chociaż podaj dalej!
    http://vrota.pl/2011/11/dramatyczny-apel-o-pomoc-nie-badz-obojetny-chociaz-podaj-dalej/

  44. Marucha said

    Rozrzut opinii wydaje się być tak duży, iż musimy przyznać, że jako zbiorowość niewiele wiemy o tym, co dzieje się wewnątrz Rosji, lub raczej wewnątrz jej sfer rządzących.
    Pozostaje nam na chłodno analizować to, co widać na zewnątrz, opierając się na faktach, a nie na domysłach, czy wiedzy historycznej z XVII wieku.

  45. Kronikarz said

    X pieprzy / X prowokuje

  46. Marucha said

    Re 43:
    Bezsilność człowieka ogarnia, gdy czyta takie apele.
    A dla niektórych 300 milionów ludzi na świecie to już za dużo, bo wtedy elity nie mogą żyć w luksusie, na jaki zasługują.
    Cóż możemy zrobić?
    Powinniśmy wszyscy, jak sfora zgłodniałych psów, rzucić się lucyferianom do gardła.

  47. Marucha said

    Re 45:
    Czy może Pan bliżej wyjaśnić, dlaczego X pieprzy / X prowokuje?

  48. X said

    Stare ruskie przysłowie mówi: chcesz kupić przyjaźń polaka -praw mu same pochwały,,,chcesz ją stracić -mów mu tylko prawdę.

    Pozdrawiam i dziękuje za gościne Gajowemu.

  49. Veritas said

    Ad.48 X jakiś lucyferian idiota.

  50. Marcin said

    Przepraszam, że się wtrącam ale podczas zaborów chyba zabór rosyjski i życie w nim dla Polaków było najbardziej uciążliwe!

  51. wet3 said

    @ Marucha (44)
    A niby czemu pan tak sie dziwi? Dzisiejsza Rosja jest jak sfinks. Po mojemu, to i sam diabel nawet nie wie co po rozpadzie ZSRR dzieje sie w Rosji.
    PS – Prosze w spokoju zostawic wiedze historyczna z jakiegos tam wieku.

  52. RomanK said

    Coz nie trzeba prawic panu Gajowemu komplemantow,,statystyka jest najlepszym komplementem potwierdzajcym stara prawde..ze skromnosc jest mimo pozorow bardzo popularna:-)))
    Szczesc Boze!
    Veritas tzn Prawda….X posluguje sie doskonalymi przykladami….:-)))) i prawdziwymi sadzac po reakcji:-)))

  53. RW2 said

    Spojrzalem na dotychczasowe wyniki i nie jestem zdziwiony.
    Jakie to polacfo wszystkowiedzace, no bo jakby inaczej – i nie ma sie co obuzac na to okreslenie.
    Jak to czekaja na wynik testu czy Rosja stanie w obronie kogos tam…, ale sami modruja ludzi w Afganistanie za dolarowy zold.
    Odfajkowalem – nie wiem, bo na podstawie propagandy, domyslow i spekulacji jest to jedyna MOZLIWA I PRAWDZIWA odpowiedz.

    Gratulacje dla Gospodarza.

  54. wi42 said

    Re: 11 Centuria

    Geje w Rosji znajduja goracych obroncow …w Departamencie Stanu USA, ktory jest zatroskany ich prawami.
    Ow departament wydal oficjalne oswiadczenie w zwiazku z zamierzonymi przez Rosje „ograniczeniami praw” gejow. Szefowa DS popisala sie krasomowstwem (jak zwykle):

    „~Mowimy prawa czlowieka, myslimy prawa gejow…” ~ Hilary Clinton

    http://www.lenta.ru/news/2011/11/24/protest/

    … „Права геев – это права человека, а права человека – права геев”, – приводится в заявлении Госдепа слова госсекретаря Хиллари Клинтон.

    juz podobne slyszelismy: Mowimy Lenin myslimy partia, mowimy partia myslimy Lenin…

    Tak wyglada naprawde wielki mit praw czlowieka

  55. Ad.53 – RW2
    Polak w stosunku do Polaka nie ma prawa używać określenia polactfo, jeśli sam chce być uznawany Polakiem.
    Polactfem jest ten co sam używa określenia polactfo.

  56. Ps. do #55
    Stare porzekadło mówi:
    kto innych przezywa sam się tak nazywa.

  57. wi42 said

    @40, 41 Marucha

    Przytoczyl Pan jedeno z najbardziej oczywistych zagrozen dla suwerennosci Polski.
    Czytajac wiekszosc wypowiedzi odnosze wrazenie, ze dyskutujacy bujaja w swiecie fantazji. Wiekszosc widzi zagrozenie ze strony Rosji, ktora bedzie atakowac Polske (pytanie po co?) albo ja okupowac (pytanie kim, skoro Ci sami twierdza, ze ludnosc im wymiera).
    Czyli mimo wsystko…ciagle Rosja jest naj.. najgorsza…

  58. AD. 57
    W istocie mamy do czynienia ze wzajemnie sprzężonym działającym w tym samym czasie zagrożeniem ze strony cywilizacji bizantyjskiej [Niemcy] i cywilizacji żydowskiej [Izrael] wymierzonej w cywilizację łacińską, której siedliskiem jest Polska

    „Dwa żywioły antypolskie wiszące nad Polską”

    Dwa żywioły antypolskie wiszące nad Polską

    „Budują na polskiej ziemi „Rzeczypospolitą Obojga Narodów””

    Budują na polskiej ziemi „Rzeczypospolitą Obojga Narodów”

    Straszak rosyjski jest nieodzownym elementem odwracającym uwagę od tego głównego sprzeżonego zagrożenia.
    Te oba główne zagrożenia muszą być zawsze widziane i rozpatrywane łącznie, a nie oddzielnie.

  59. wi42 said

    Re 55,56 JB – nie popieram „obelzywych” okreslen (RW2), szczegolnie do narodow, chociaz czasami zdarza sie….
    natomiast uwaga RW2:

    „Jak to czekaja na wynik testu czy Rosja stanie w obronie kogos tam…, ale sami modruja ludzi w Afganistanie za dolarowy zold.”
    nie jest scisla (bo chyba Ci co wypelniaja ankiete nie morduja?, ale ma sens.

    Nieco zmieniajac: Nie oczekujmy cudow tylko od Rosji, jezeli chcemy zas dokonac czegos dobrego zacznijmy od siebie.

  60. AD. 59
    Użycie pejoratywnego określenia [tak jak RW2] – jest to jednocześnie wyraz pogardy dla bliźniego, wyraz wyniosłości nad innymi, a jednocześnie jest to wyraz zawoalowanej pogardy dla całego Narodu Polskiego.

  61. Nie oczekujmy poszanowania ze strony innych narodów, jeśli sami – jako Polacy – nie będziemy się szanowali.
    Każdy z nas skazany jest w przeróżnych okolicznościach do działania na bazie zufania do drugiego człowieka.
    Dla przykładu – kupując nowy samochód ufamy, że nie wylecimy w powietrze zaraz po jego zakupie, gdy siądziemy za jego kierownicą.
    Gdy to zaufanie zostanie wykorzystane ze szkodą dla ufającego mówimy wówczas o oszustwie.
    Na pejoratywnych określeniach nie sposób budować wzajemnego zufania koniecznego dla podjęcia zbiorowego wysiłku – a tym bardziej na dużą skalę. Natomiast skłócić i podzielić ludzi można – i to bardzo skutecznie.

  62. Kronikarz said

    https://mail.google.com/mail/u/0/?hl=fr&tab=wm#section_query/(in%3Ainbox+OR+label%3A%5Eiim)+is%3Aunread/133d7f13391e5639

  63. Boomcha said

    @ Marucha

    Kilka dni temu pod jednym z wpisów wkleiłem link do ciekawego PDF’a. Sześć pobrań w tym jedno moje (żeby sprawdzić czy wszystko działa), jedno pewnie pańskie (żeby sprawdzić co to jest). To co do tych niebotycznych wyników „kilkalnośći”.

    Co do Rosji to rządzi tam kilka rywalizujących watah, tak jak w Polsce z tym, że – w odróżnieniu od nas – bezpiekę mają swoją, a przy tym przyzwyczajoną do trzymania innych pod butem a nie do siedzenia pod nim.

    Najlepiej zadać sobie pytanie: czy chciałbyś być Rosjaninem? Kto dzisiaj na świecie odpowie twierdząco i co w ogóle to znaczy?

    Niemcy i Chiny, oba te państwa chcą jednego – rosyjskich bogactw naturalnych. Do tego USA. Póki co trzeba z anie płacić, wiec ot robią, ale jeśli będzie można przestać lub nie będzie czym płacić? Jaka jest szansa, że te państwa nie dogadują się za plecami Rosji? Wg mnie mała. Między sobą walczyć nie będą, bo są za silni i żadnemu by się to nie ołaciło. Jeśli do tego dołożyć sąsiadów Rosji, którzy nie sa do niej przyjaźnie nastawieni, muzułmanów, inne nielojalne mniejszości i ogromny obszar którego nie są w stanie kontrolować ,to obraz jest dosyć ponury.

  64. Toronto said

    Ad 40 i 44 – Marucha

    W chwili obecnej, najwieksze zagrozenie terytorialne dla Polski jest ze strony Niemiec i przestrzegalem o tym Polakow na kilkanascie lat przed referendum unijnym w 2003r.
    Ale dopoki USA ma wciaz najwiecej do powiedzenia w swiatowej polityce to Niemcy nie odwaza sie na jakakolwiek aneksje tych ziem i nalezy wykorzystac ten czas na militarne wzmocnienie Polski i zastosowac przepisy prawne, ktore zniecheca szwabow do ponownego zasiedlania zachodnich ziem Polski.
    Wiem, ze propaganda niemiecka robi swoje, ale glowny problem to polskojezyczne rzady w Polsce, ktore dzialaja na szkode polskiego interesu narodowego i ci zdrajcy musza byc odsunieci od sterow wladzy i wplywow na polska polityke.
    Przy podliczaniu strat nalezy brac wszystko po uwage – czynnik ludzki i materialny, i zdecydowanie zadac odszkodowan za poniesione straty od Niemiec i ZSRR oraz uruchomic propagande, ktora bedzie kompromitowala Niemcy za hanbiaca role odegrana w czasie II w.s.

    Trafnosc opinii to wiedza na dany temat.
    Wiedza historyczna jest bardzo pomocna w rozpracowaniu metod dzialania, myslenia i zachowania sie.
    Metoda faktow dokonanych jest dowodem, ulatwiajacym analize sytuacji, poniewaz propaganda ma za cel zwiesc i uspic czujnosc.
    Kazda podana informacje na dany temat nalezy analizowac, zeby dowiedziec sie prawdy.
    Na temat wydarzen w ZSRR”bis” mozna poczytac na stronie:
    Rosja – źródłowe teksty narodowo – patriotyczno – prawosławne
    http://stopsyjonizmowi.wordpress.com/rosja-zrodlowe-teksty-narodowo-patriotyczo-prawoslawne/

  65. Brat Dioskur said

    „Права геев …”

    No prosze ,nawet w Rosji polityczna poprawnosc swieci triumfy.Tylko kto ich tam tresuje ,przeciez GWno jeszcze sie tam nie ukazuje ….Czyzby Rosjanie nie mieli odpowiednika naszego „pedala” czy „homosia”?

  66. Toronto said

    ad 61 – J.Bizon

    W przypadku Niemiec, Rosji i zydostwa mamy do czynienia z odmiennymi cywilizacjami, ktore sa wrogie cywilizacji lacinskiej i regula o wzajemnym szanowaniu sie Polakow, zeby inni nas szanowali nie znajduje uzasadnienia.

    Wiedza daje swiadomosc.
    Im czlowiek bardziej swiadomy tym trudniej go oszukac.
    Znajomosc psychologii ulatwia przewidywanie zachowan i dzialan czlowieka.

    Np. Putin ma na twarzy wypisane, ze ma zdolnosci do klamstwa i zmylenia przeciwnika, ze jest czlowiekiem zawzietym i zdolnym kogos zniszczyc bez skrupolow, jak rowniez ma zdolnosci analityczne potrzebne do rozszyfrowania oponenta oraz nie wierzy nikomu, ufa tylko sobie i czuje sie pewny siebie.

    Wzajemne zaufanie trzeba budowac na prawdzie od samego poczatku.

  67. aga said

    ad.48

    Szczególnie jesli jest to „prawda” chazara podszywającego sie pod słowianina ;)….

  68. Marucha said

    Re 48:
    Panie X, Pan jest wciąż miłym gościem gajówki.
    A co do zdobywania serca Polaków komplementami – to szczera prawda.

  69. Marucha said

    Re 50:
    Nic dalszego od prawdy, panie Marcinie…

  70. Marucha said

    Re 53, 55, 56:
    Panie Józefie, określenie „polactfo” samo ciśnie się niekiedy na usta, gdy słyszy się zarzuty wobec Rosji, że nie nastawia swego karku za Serbię, Libię, Iran, Syrię… zwłaszcza, że pochodzą od członków narodu, ktorego synowie – PO RAZ PIERWSZY W HISTORII – biorą udział w napastniczych, bandyckich wojnach.
    Zresztą trudno to nawet nazwać wojną, gdy jej nikt nie wypowiedział, tylko znienacka napada pod pozorem, k…, szerzenia demokracji.

  71. aga said

    Już książę Kozłowski wykładał Custine’owi na statku, iż wieki despotyzmu zdemoralizowały w Rosji i władzę i poddanych. Przyjrzawszy się Rosji, Francuz potwierdza tę diagnozę. Powtarza się – pisze – często opinię, iż szaleństwo systemu jest skutkiem szaleństwa dziedzicznego w carskiej rodzinie. To fałszywy optymizm, zło spoczywa w samym systemie – mówi Custine. Car rosyjski musiałby być aniołem lub co najmniej geniuszem, na to, aby zachować rozum po dwudziestu

    latach panowania; bardziej jeszcze przerażające jest to, iż szaleństwo udziela się jego poddanym.

    Mikołaj nazywał nałóg niewoli swego ludu geniuszem narodu. „Despotyzm istnieje w Rosji, jest to istota mego rządu, lecz jest on w zgodzie z geniuszem narodu” – rzekł w rozmowie z Custine’m. W tym państwie wytworzyła się demokracja bałwochwalcza: równość poddanych w niewoli.
    Władza najwyższa szanowana jest jako religia, której powaga jest niezależna od osobistej zasługi kapłanów,cnoty monarchów są tu zbyteczne. Tyran wymaga od ludzi nie tylko uległości, lecz i zadowolenia z jarzma, uśmiechu na twarzy. Lud i władca upijają się razem, czerpiąc z czary tyranii.

    Custine zetknął się z objawami serwilizmu Rosjan, zanim stanął jeszcze na ich ziemi. W Ems spotkał następcę tronu rosyjskiego ze świtą młodych dworaków i adiutantów. Uderzyło go ich niewolnicze zachowanie się wobec wielkiego księcia; gdy zaś ten oddalił się, ci sami ludzie od razu zmienili ton i maniery, zachowanie ich z potulnego i uniżonego stało się głośne, wyniosłe i wyzywające.

    To nagłe przejście od służalstwa do dezynwoltury uderzyło niemile Custine’a. Nie była to zwykła etykieta, znana na innych dworach, lecz służalczość odruchowa, spoza której przezierała

    arogancja. Ta mieszanina pychy i uniżoności była przykra dla syna starej kultury. Obserwując potem niejednokrotnie w Rosji kurtyzanów, nieszczerze płaszczących się, formował swój pogląd, iż

    system rosyjski to tyrania, miarkowana przez carobójstwo. W miarę zapoznawania się z historią Rosji coraz lepiej rozumiał ten system, spuściznę kilkuwiekowej przeszłości. Inne ludy znosiły

    tyranię, naród rosyjski lubił ją i ten fetyszyzm niewoli jest znamienny. Takie panowanie jak Iwana

    Groźnego oślepia na zawsze duszę narodu, który je znosił z pokorą do końca. Zbrodnia obrazy

    ludzkości upadla narody aż do późniejszych, odległych pokoleń. Ślepa uległość poddanych, ich

    milczenie i ich wierność dla obłąkanych tyranów są to złowrogie przymioty. Uległość, posunięta do tych granic, do jakich doszła u poddanych Groźnego, to już nie cierpliwość, lecz namiętność: oto

    rozwiązanie zagadki. Rosjanie Mikołaja I są godnymi wnukami poddanych Iwana Groźnego.

    Naród z duszą przez stulecia niewoli spaczoną, na łaskawość władzy patrzy jako na słabość.

    Lęk tylko obezwładnia go, surowość nieubłagana rzuca go na kolana, a przebaczenie rozzuchwala;

    nie sposób go przekonać, można go tylko ujarzmić. Zjawisko to tłumaczy taktykę despoty, lecz nie usprawiedliwia jej; od rządu wymagać należy szkoły ludzkości dla narodu. Mikołaj I nie przebaczył dekabrystom, gdyż wierzył, iż winien jest sobie i swemu narodowi nieugiętą surowość. Łaskawość,oprócz tego, iż przeczyła jego naturze, wydawała mu się słabością, przez którą uchybiłby swej władzy. Przyzwyczajony do mierzenia potęgi carskiej strachem, jaki ona wznieca, patrzył by

    na swą litość jako na sprzeniewierzenie się kodeksowi moralności politycznej. A jednak wszechwładza

    cara byłaby dopiero wówczas zupełna, gdyby był władny przebaczać: Mikołaj ważył się
    tylko na ukaranie. Car zniża się do poziomu swych poddanych; nie waha się ich nadal zezwierzęcać,

    byle tylko ich mieć uległymi; lud i władca rywalizują ze sobą w nieludzkości. Dworacy kata

    uważają zawsze wymierzoną przezeń karę za słabą. Ohydne dzikości, cyrkulacja fałszu, dająca życie

    potworowi caratu, temu ciału trupiemu, którego krwią jest trucizna: oto despotyzm w swej istocie

    i w swym fatalizmie. Nieczułość, gdyby nawet nie stanowiła wady przyrodzonej cara, byłaby

    wynikiem nieuchronnym położenia, które zajął, a którego opuścić nie chce i nie może. Los cara to pełne blasku wygnanie.
    Custine, przyjrzawszy się Rosji, doznaje wrażenia patrząc na Mikołaja, iż

    głowa jego jak głowa Janusa ma dwie twarze i że wyrazy gwałt, wygnanie, niewola, Sybir wyryte
    są na niewidzialnej stronie oblicza carskiego.

    …Ludzie Zachodu widzą w rosyjskim przestępcy stanu niewinną ofiarę despotyzmu. Rosjanie widzę w nim człowieka potępionego: oto bałwochwalstwo polityczne. Rosja to kraj, gdzie nieszczęście

    oczernia bez wyjątku tych, których dotyka. Naród bez wolności ma instynkty, nie ma

    uczuć; entuzjazm jego dla władzy jest wymuszony, to miłość trzody dla pasterza, który ją hoduje

    na zabicie. Przykro jest patrzeć, jak życie człowieka sprowadza się tutaj do nadziei złożenia ukłonu

    władcy i otrzymania odeń uśmiechu. Naród tyranizowany przez despotę zawsze zasłużył na swójlos, tyrania to dzieło narodów. Custine czyni wyznanie, iż będąc zaciętym arystokratą we Francji,

    w Rosji poczuł się demokratą: chłop czy drobny mieszczanin Francji jest wolniejszy, niż w Rosji magnat….!

    Od chwili wstąpienia na ziemię rosyjską Custine’a uderzyła zupełna odmienność tego kraju,

    której istnienia dotąd nie podejrzewał. W miarę wtajemniczania się w życie rosyjskie, ta odrębność występowała coraz wyraźniej, coraz jaskrawiej i coraz bardziej ujemnie. Na pierwszy rzut oka,

    wchodząc do tego kraju, dostrzega się – pisze – iż to życie społeczne, jakie Rosjanie sobie wytworzyli,

    służyć może tylko do ich wyłącznego użytku. Trzeba być Rosjaninem na to, by żyć w Rosji,

    jakkolwiek pozornie wszystko odbywa się tak, jak gdzie indziej. Różnica spoczywa – w istocie

    rzeczy.

    Wygląd Petersburga jest próbką i symbolem charakteru całego państwa: pretensjonalne naśladowanie

    kształtów starej cywilizacji, bez poważnej próby tworzenia rzeczy oryginalnych, wysnutych

    z natury kraju i narodu, blichtr bez treści, szych bez stylu. Pomniki, kopiowane z posągów

    klasycznych, a których rysy, styl, układ, kłócą się z naturą krajobrazu, barwą nieba, klimatem, a

    również z twarzą, ubiorem i obyczajami ludzi, podobne są do bohaterów wziętych do niewoli przez

    nieprzyjaciół. Świątynie, jakby spadłe z górskich szczytów Grecji na błota Laponii, te pałace bogów

    pogańskich, które cudownie wieńczą cyple brzegów jońskich swymi surowymi konturami o liniach poziomych i błyszczą z dala w słońcu złoconym marmurem na skałach Peloponezu, na ruinach

    akropolów antycznych, tu wyglądają jak wielkie masy gipsu i wapna. Należało otoczyć się

    budowlami o kształtach strzelistych, o liniach pionowych, aby przebić mgły nieba polarnego i przerwać

    monotonię stepów szarych i wilgotnych, które tworzą krajobraz dookoła Petersburga. Architektura,

    właściwa temu krajowi, to nie kolumna Partenonu i nie kopuła Panteonu, a raczej wieża pekińska. Jest to rzecz człowieka wznosić góry w kraju, któremu natura odmówiła wszelkiej górzystości terenu.

    To samo naśladownictwo puste a pretensjonalne widzi Custine we wszystkich dziedzinach życia

    warstwy oświeconej. Rosja, która przyjęła cywilizację późno, została przez niecierpliwość

    swych władców pozbawiona głębokiego nurtu kultury stopniowej a powolnej. Nie przeszła tej pracy

    wewnętrznej, która tworzy wielkie narody. W tym kraju społeczeństwo, takie, jak je urobili carowie,podobne jest do ogromnej cieplarni, napełnionej łagodnymi roślinami egzotycznymi. Pierwszym

    skutkiem cywilizacji jest ułatwienie życia materialnego, tu zaś wszystko jest trudne, uciążliwe;

    jest to kraj niepotrzebnych formalności, braków technicznych, nieporządku i brudu; w hotelach

    o zakroju i wyglądzie europejskim trapią gościa roje robactwa. Apatia, połączona z chytrością, oto

    rys dominujący ludności. Nawet grzeczność rosyjska jest raczej ceremonialna niż naturalna i przechodzi

    w nużącą przesadę. Prawdziwa ogłada to kwiat, który rozwija się dopiero na szczycie drzewa

    towarzyskiego; roślina ta nie zaszczepia się, lecz zapuszcza korzenie, i łodyga jej, jak łodyga aloesu, wymaga wieków na to, by wyrosnąć. Cały szereg pokoleń barbarzyńskich musi lec w grobie,

    zanim górne pokłady gruntu społecznego wyhodują ludzi istotnie ogładzonych. Uprzejmość to

    kodeks współczucia, zastosowany do codziennych stosunków towarzyskich, kodeks ten dyktuje przede wszystkim współczucie dla cierpień miłości własnej

    Już książę Kozłowski uprzedzał Custine’a na statku, iż znajdzie w Rosji rażące objawy niższości

    cywilizacyjnej i przypomniał mu daty dziejowe: Rosja odległa jest zaledwie o cztery stulecia od

    najścia barbarzyńców, podczas gdy Zachód przeszedł przez ten kryzys czternaście wieków temu,

    tysiąc lat różnicy tworzy odległość niezmierną między obyczajami narodów. Custine rychło stwierdził

    tę prawdę. Rosja, ten naród-dziecko, stanowi jakby jedno olbrzymie gimnazjum – pisze –

    wszystko odbywa się tu jak w szkole wojskowej, z tą różnicą, iż uczniowie wychodzą z niej dopiero

    na śmierć. O tej niższości cywilizacyjnej Rosji Custine pisze ze smutkiem, współczuciem, bez

    naigrawania się, bardziej wyrozumiale niż niejeden z satyryków rosyjskich. Lecz gorzkie i ostre

    słowa kreśli wówczas, gdy pisze o manii bezdusznego naśladowania Zachodu, małpowania go, jak

    się wielokrotnie wyraża. Na ten sąd gorzki złożyło się jeszcze jedno spostrzeżenie bystrego Francuza:

    ślepe naśladownictwo Zachodu kojarzyć potrafią Rosjanie z niechęcią do ludów Zachodu i ci sami ludzie, którzy niewolniczo kopiują narody cywilizowane, popisują się swym dla nich lekceważeniem.

    Oni nas nienawidzą – pisze Custine – jak wszelki naśladowca nienawidzi swego wzoru. Gdy

    ktoś podrabia kształt społeczeństwa, nie przenikając się jego duchem, gdy kopiuje zagranicę, której

    zazdrości zasobów, nie szanując jej charakteru, gdy to naśladowanie jest wrogie, a dochodzące do

    dzieciństwa, gdy zapożycza u cudzoziemca, udając, iż nimi pogardza, urządzenie mieszkania,

    ubiór, sposób mówienia, wówczas staje się echem, kopią, odblaskiem i przestaje żyć własnym życiem.

    Upodobanie do wszelkich nowości to mania tego narodu. Nie to stanowi główny brak Ro-sjan, iż są tym, czym są; co w nich jest warte potępienia, to pretensja do udawania, iż są tym, czym

    są Francuzi. Są to ludzie straceni dla stanu dzikości, a nie pozyskani dla cywilizacji. Przychodzą na

    myśl słowa Francuza XVIII wieku: Rosjanie zgnili, zanim dojrzeli. Udają oni ton francuski, bez

    talentu konwersacji, właściwego Francuzom; w Rosji można studiować ducha parweniuszowskiego

    we wszystkich klasach i na wszystkich szczeblach drabiny społecznej. Talent małpowania (le talent

    de la singerie) jest im wrodzony do tego stopnia, iż urażają się naiwnie, gdy im się mówi, że kraj

    ich nie jest podobny do żadnego innego; co nam wydaje się zasługą, im przedstawia się jako pozostałość barbarzyństwa. Wyobrażają sobie, iż cudzoziemiec, zadawszy sobie trud dalekiej podróży,

    powinien uważać się za szczęśliwego, gdy tu o tysiąc mil od siebie znajdzie lichą parodię tego, co

    właśnie dopiero co, dążąc do zobaczenia rzeczy odmiennych, opuścił. Rosjanie nie są jeszcze cywilizowani,

    są to wymusztrowani Tatarzy. Naród ten to jeszcze tylko afisz, nalepiony na Europie.

    Mają gust parweniusza do wszystkiego co jest blaskiem; biorą przepych za wytworność, blichtr za

    ogładę, policję i strach za podstawy społeczeństwa. Patrząc na tych niedźwiedzi tresowanych, wołałoby

    się już niedźwiedzie dzikie. Zakładając Petersburg Piotr zbudował dla swych bojarów loże z

    widokiem na Europę; zamknął w sali balowej swych wielkich panów, uwiązanych na łańcuchu,

    pozwalając im z daleka lornetować z zazdrością cywilizację i zabraniając im jej dosięgnąć; gdyż

    zmusić do kopiowania, to znaczy udaremnić sprostanie

    Mieszanina barbarzyństwa i cywilizacji, odcięcie od Zachodu przez przyjęcie wiary greckowschodniej,

    obok przeszczepienia kultury zachodniej od czasów Piotra, składa się na obraz skomplikowany,

    bezładny, groteskowy. Custine bada cierpliwie, obserwuje coraz z innego stanowiska

    duszę rosyjską, chcąc dojść do syntezy. Nie może, jednak, wyłączyć sprzeczności, bo tkwią one

    istotnie w charakterze tego osobliwego narodu.

    Oderwana od Zachodu przez przyjęcie schizmy greckiej, Rosja, po szeregu wieków, z niekonsekwencją

    zawiedzionej miłości własnej, zwróciła się do narodów, urobionych przez katolicyzm,

    po cywilizację, której ją pozbawiła religia, całkowicie polityczna. To wyznanie bizantyjskie, które

    wyszło z pałacu cesarskiego, aby utrzymać porządek w obozie, nie zaspokaja wznioślejszych potrzeb

    duszy ludzkiej; dopomaga ono policji do oszukiwania ludzi.

    Od czasu uzurpacji praw Boskich przez władzę świecką w Rosji religia chrześcijańska utraciła

    tu swą czystość; weszła w zastój i stała się częścią składową mechanizmu tyranii. W tym kraju,

    gdzie nic nie jest określone ściśle, a to nie bez przyczyny, trudno pojąć stosunek cerkwi do władcy

    państwa, który uczynił siebie arbitrem również i w rzeczach Kościoła, nie proklamując wyraźnie tej

    swojej prerogatywy. Po prostu przywłaszczył ją sobie, zachowując synod, jako ostatni znak hołdu,

    składanego przez cara Królowi Królów. Duchowieństwo schizmatyckie nie jest niczym innym, jak

    tylko milicją, przybraną w uniform, odmienny od świeckiej armii cara, jest ono w pogardzie u ludu,

    pomimo protekcji monarszej, a raczej z racji tej protekcji. Żołnierz zaś carski to jeniec dożywotni,

    skazany na pilnowanie innych jeńców.

    Wahając się od czterech wieków między Europą a Azją, Rosja nie zdołała jeszcze odcisnąć

    piętna swego ducha na dziejach myśli ludzkiej; naleciałości napływowe zatarły jej charakter narodowy.

    Naśladownictwo i sarkazm oto główne talenty, jakie Custine przyznaje Rosjanom tej warstwy,

    z którą się stykał. Rosjanin jest urodzonym naśladowcą, a więc jest przede wszystkim obserwatorem

    i talent ten, właściwy ludom młodocianym, nieraz wypacza się w szpiegostwo. Sarkazm

    to bezsilna pociecha ujarzmionego. Rosjanie są zimni, przebiegli, dowcipni, mało uczciwi, jak

    wszyscy ludzie pożerani przez ambicję; ogromna wrażliwość przy znacznej oschłości, sarkazm i

    próżność przy przebiegłości, wytworzonej przez niewolę.

    Ludzie towarzystwa mówią głosem sztucznym, fletowym, jakimś niemiłym tonem słodkawym;

    powiedzą ci miodowosłodkim głosem, iż chłop pańszczyźniany rosyjski to najszczęśliwszy z ludzi.

    W towarzystwie wyższym nieustające sprzysiężenie uśmiechniętych twarzy przeciwko prawdzie,

    dla dogodzenia despocie. Przypomina się recepta lady Montagu na zachowanie się w Turcji:

    głaszcz faworytów, omijaj nieszczęśliwych, nie dowierzaj nikomu. Towarzystwo to rozpoczęło

    zetknięcie z kulturą od ekscesów. Gdy rozpusta nie wystarcza już na to, by zabić nudę, która nurtuje

    duszę ludzką pod rządem tyranii, wówczas dusza wchodzi na drogę występku. Z aspiracjami

    wyższymi zdradzić się pod tym rządem niebezpiecznie: człowiek przyznający się do nich to Prometeusz,

    uprzedzający Jowisza, iż chce mu wykraść ogień….

    Żaden charakter narodowy nie jest tak trudny do określenia jak ten: bez wspomnień starożytnych,

    bez średniowiecza, bez tradycji rycerskich, bez poszanowania dla własnego słowa, zawsze

    Grecy bizantyjscy, formalistycznie grzeczni jak Chińczycy, grubiańscy, a co najmniej niedelikatni,

    jak Kałmucy, brudni jak Lapończycy, piękni jak Aniołowie, nieoświeceni jak dzicy (z wyjątkiem

    kilku kobiet i kilku dyplomatów), przebiegli jak Żydzi, intryganci jak wyzwoleńcy, spokojni i poważni

    w obejściu jak ludzie Wschodu, okrutni w uczuciach jak barbarzyńcy, ironiczni i pogardliwi

    przez rozpacz, podwójni szydercy przez naturę i przez uczucie swej niższości, lekkomyślni, lecz

    tylko pozornie, uzdolnieni do zadań poważnych a nie dość wielkoduszni na to, by się wznieść ponad

    finezję. Z tym wszystkim – naród chory, leczony trucizną.
    19

    Uderzył Custine’a niezmierny niepokój Rosjan o to, jaką cudzoziemiec wytwarza sobie o ich

    kraju opinię. Ta opinia europejska to widmo, które wciąż skrycie ściga i dręczy ich myśli. Trudno

    okazać w tym względzie mniej niezależności niż oni. Zgodziliby się na to, by być gorszymi i bardziej

    nieokrzesanymi, byle tylko uchodzić za lepszych i bardziej cywilizowanych. Nie pojmują, iż

    cywilizacja to nie moda, nie fortel, lecz siła, która puszcza łodygę, tworzy kwiat i daje owoc. Boją

    się, by ich nie miano za barbarzyńców Północy. Są środki na dzikość pierwotną, nie ma lekarstwa

    na manię wydawania się tym, czym się nie jest.

    Rosja jest krajem, gdzie wszyscy należą do spisku, mającego na celu wprowadzenie w błąd

    cudzoziemca (enguirlander l’étranger). Są dwie Rosje – pisze Custine – Rosja taka, jaka jest i Rosja

    taka, jaką chciano by pokazać Europie. Spoza tej drugiej bystry Francuz umiał dojrzeć tę pierwszą,

    prawdziwą; Rosja, według niego, to wielka sala komedii, gdzie ze wszystkich lóż widać, co się

    dzieje za kulisami. Umie poznać się nie tylko na kłamstwie grubym, lecz i na subtelniejszej mistyfikacji.

    Spotykał dwa rodzaje Rosjan: tych, którzy łącząc przezorność z miłością własną chwalą

    nadmiernie swój kraj i tych, którzy pozując na bardziej cywilizowanych i wyrafinowanych, popisują

    się to głęboką pogardą, to przesadną skromnością, gdy tylko mówią o Rosji. Jest to tylko bardziej

    subtelny sposób zmylenia czujnego wzroku cudzoziemca, lecz i ta subtelność dla tego, kto

    uchwycił jej cel, wygląda jak mimowolne przyznanie się, zdradzenie obawy wypowiedzenia prawdy.

    Custine przejrzał na wylot i jedną i drugą kategorię mistyfikatorów, lecz szukał trzeciej odmiany

    – prostych i szczerych Rosjan, i szukał, jak mówi, na próżno.

    Ten przykład fałszu idzie z góry, od szczytów państwa, które stoją na czele nieustającej wojny

    przeciwko prawdzie. Poddani przyjmują ulegle, a nawet nie bez satysfakcji, te kłamstwa władzy,

    która w nich wmawia, że są dobrze rządzeni i szczęśliwi. Ta obłuda tyranii, jakkolwiek gruba, wydaje

    się niewolnikowi niemal pochlebstwem: despota zadaje sobie trud ukrywania istotnej natury

    swych rządów, jest to pewna względność mimo woli okazana poddanemu. Kłamstwo jest bądź co

    bądź tak poniżające, iż zmuszanie despoty do hipokryzji to zemsta, która jest pociechą dla ofiary

    jarzma. Osobliwy kraj, który wydaje tylko niewolników, przyjmujących na kolanach opinie, jakie

    im są narzucone, szpiegów, którzy nie mają żadnych własnych opinii, aby tym łatwiej chwycić

    mogli opinie innych, i szyderców, przesadzających zło.

    Custine umie uchwycić w lot tragikomiczną stronę fałszu urzędowego, który płynie od tronu i

    przyjmowany jest z pokorą i nabożeństwem poddanych. Oto odbywa się uroczystość zaślubin córki

    Mikołaja I, Marii, z Maksymilianem, księciem Leuchtenberskim. Pan młody jest synem Eugeniusza

    Beauharnais, wnukiem Józefiny. Koronę nad jego głową trzyma hrabia Pahlen, ambasador rosyjski

    w Paryżu, syn słynnego Pahlena, zabójcy Pawła, i przez swą symboliczną czynność przy

    obrzędzie wzywa niebiosa, by zesłały błogosławieństwo na głowę męża wnuczki Pawła.
    20

    W tym mrocznym państwie, gdzie blask cara zaćmiewa słońce, żyć jest ciężko. Człowiek, który

    tu się śmieje, to albo komediant, albo pochlebca, albo pijany. Jest to państwo ludzi niemych,

    każdy duch nosi tu uniform. Rosja wydaje dobrych dyplomatów i dobrych szpiegów; słowo ludzkie

    tutaj to klucz podrobiony, który służy do otwierania cudzych zamków. Cudzoziemiec, z chwilą,

    gdy staje na granicy rosyjskiej, jest traktowany jako przestępca. Nie tylko opór władzom, lecz i

    motywowanie posłuszeństwa już uchodzi tu za zamach na podstawy państwa.

    Gdzie życie jest tak nieznośne, tam człowiek dążyć musi do tego, by się ogłuszać jak najczęściej,

    upijać do zapomnienia o świecie, odpędzać myśli smutne za pomocą najbezmyślniejszych a

    odurzających rozrywek. Jedynie zabawy puste, błahe lub hulaszcze są dozwolone w tym państwie.

    Z literatury zachodniej najchętniej tu czytają Paul de Kocke’a. Życie samo jest zbyt groźne na to,

    aby ludzie gustowali w literaturze poważnej: farsa, idylla lub panegiryk – oto rodzaje piśmiennictwa

    najbardziej rozpowszechnione pod despotyzmem. Największa przyjemność narodowa to pijaństwo.

    Trzeba tu odurzyć się na to, aby być szczęśliwym. Rozpusta jest nie tylko rozpowszechniona

    we wszystkich sferach, lecz nawet ma pewien osobliwy urok; ład społeczny jest tu oparty na ucisku,

    wszelki nieład, wyłom w ustalonym porządku ma pozory odwagi.

  72. Marucha said

    Re 57:
    To nie wie Pan, że Polską – według niektórych – rządzą Rosjanie?
    Rosjanie z Brukseli, Rosjanie z Telawiw, Rosjanie z Nowego Jorku, Rosjanie z Berlina…
    I że to Rosjanie nadsyłają nam ciągłym strumieniem ustawy (np. że woda nie zapobiega odwodnieniu), które Polska musi zaakceptować, żeby nie „być osamotniona”?
    Że to Rosjanie ujmują się za prawami polskich sodomitów, lesbijek, transwestytów itd?
    Że to Rosjanie przysłali nam swoich bojówkarzy na Dzień Niepodległości?

  73. Kronikarz said

    47/ to takie subiektywne bylo, wiec ugryzlem sie w jezyk.

  74. Marucha said

    Re 63:
    Nie każdy, kto wchodzi na stronę, ściąga materiały.
    Filmiki z Youtube sporo ludzi chyba ogląda, bo są „na miejscu”.

  75. 333 said

    Polecam obejrzenie tego filmu: „Rosja z nożem w plecach”
    http://www.livestream.com/monitorpolski/video?clipId=flv_5cb59ecc-510f-44c6-a393-d874e0b398af&utm_source=lslibrary&utm_medium=ui-thumb

  76. Veritas said

    Ad.55,56. Racja. Ad.52. Teksańskie słoneczko przegrzało główkę.

  77. Kronikarz said

    Na marginesie „Kompromitujący dokument demaskujący Grzegorza Lato – chodzi o jedną, trzy bańki.”

  78. Marucha said

    Re 65:
    Wie Pan, w każdym kraju znajdą się odmieńcy…
    Co się liczy, to czy odmieńców popierają władze, czy w społeczeństwie cieszą się tolerancją, czy dziwki dziennikarskie pieją peany na ich cześć.

  79. Maciej said

    Tezy pana Bukowskiego odnośnie transformacji oraz ratunku idei socjalistycznej dzięki unii europejskiej są bardzo ciekawe w mojej opinii, ogólna opinia pana Bukowskiego o UE jest zbliżona do mojej, ciekawe co Bukowski sądzi o tandemie rządzącym w Rosji ( w tym materiale nic o tym nie ma):

    Odnośnie Putina to wiemy z pewnością że świetnie poluje na wszystkie dzikie zwierzęta które są na terytorium Federacji Rosyjskiej, świetnie jeździ formułą 1, pływa motorówką, gra w hokeja, łowi ryby, bije się na macie, fenomenalnie prezentuje się na trójkołowcu, z pewnością ma jeszcze wiele więcej zdolności czy też zamiłowań, nie jestem pewien tylko jednej czy rządzi Rosją dla przeciętnego zjadacza rosyjskiego chleba ?

  80. Maciej said

    Geniusz PR, nic dodać nic ująć 😉

  81. z sieci said

    http://101kotow.nowyekran.pl/post/41639,dramatyczna-sytuacja-w-azylu

  82. aga said

    ad.71

    Kliknij, aby uzyskać dostęp od%20bia%B3ego%20do%20czerwonego%20caratu.pdf

  83. wet3 said

    @ Toronto (64)
    Oczekuje pan od USA zbyt wiele w sprawie naszych granic. Zapomnial juz pan o Teheranie Jalcie i Poczdamie, a nawet o Wersalu (Gdansk, Gorny Slask).

  84. Brat Dioskur said

    Byc moze pewnego rodzaju indykacja w jakim kierunku podaza Rosja jest 9 km kolejka do przepaski Matki Boskiej,ktora to relikwie wystawiono na pokaz w St.Petersburgu.W zachodnich TV wydarzenie to bylo swojego rodzaju sensacja ,bo przeciez 80 letnie rzady bolszewickiego antychrysta mialy juz calkowicie wykorzenic w Rosji chrzescijanstwo ….a jednak jest inaczej ,bo w pokazanej kolejce wiekszosc osob byla w srednim a nawet w mlodym wieku.Oczywiscie nasze przekaziory „bardziej papieskie od papieza” wydarzenia tego nie pokazaly…

  85. Kronikarz said

    CIEKAWE, Ciekawe, ciekawe…co to znaczy Coz to znaczy Hmm

    Irańskie zagrożenie wspólne dla Izraela i Rosji

    25 Listopad 2011 – Źródło : http://www.rusimperia.info/news/id10119.html – Data publikacji : 24.11.2011

    Tłum. z jęz. ros RX

    Ambasador Rosji w Izraelu, Siergiej Jakowliew, powiedział dzisiaj, że bezpieczeństwo Izraela jest dla Rosji ważne w takim samym stopniu jak dla Ameryki. Jakowliew powiedział to podczas Międzynarodowej Konferencji ds. Stosunków Wzajemnych pomiędzy Rosją a Izraelem i Unią Europejską, która to konferencja odbyła się w Tel-Aviv’ie, donoszą o tym syjonistyczne media.

    Według rosyjskiego ambasadora „różnice pomiędzy Rosją a Izraelem mają charakter nieistotny i zawsze je można rozwiązać”.

    „Nasz oficjalny punkt widzenia”, powiedział Siergiej Jakowliew, „wyraża się w tym, że jesteśmy przeciwko irańskiemu programowi jądrowemu, ponieważ Rosja i Izrael są sąsiadami Iranu. Irańskie zagrożenie jądrowe jest wspólne dla obu państw”.

    Putinowskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych w końcu pogrążyło się w schizofrenicznych łgarstwach. Iran, państwo szyickie, którego wzmocnienie nieuchronnie oznacza i wzmocnienie pozycji szyitów w południowym Libanie i Palestynie, co oczywiście nie może podobać się Izraelowi. Ale oto Rosji, której zagraża sunnicki a nie szyicki fundamentalizm, irańskie sukcesy zagrażają w stopniu minimalnym a już na pewno dużo, dużo mniej niż żydom. I to wszystko brzmi na tle stałych oświadczeń o tym, że Federacja Rosyjska jest rzekomo „częścią świata islamskiego”, o współpracy z Konferencją Islamską, i propagandowo (dla wewnętrznego odbiorcy) o wiecznej przyjaźni Kremla z muzułmanami…

    Oczywiście, że reżim putinowski po prostu zmierza do nasycenia narodu rosyjskiego fundamentalistycznymi sunnitami (z kaukaskiego gniazda) a przy tym demonstracyjnie grzebiąc się w drugorzędnym, w istocie, problemie fundamentalizmu szyickiego.

    http://stopsyjonizmowi.wordpress.com/2011/11/25/iranskie-zagrozenie-wspolne-dla-izraela-i-rosji/

  86. Marucha said

    Re 83:
    Postępowanie Ameryki względem Polski, od dawna, nacechowane było wyłącznie troską o własne interesy.
    Polskę i Polaków mają głęboko w d…
    Kto tego nie widzi, jest głupcem.

  87. Boomcha said

  88. Boomcha said

    Szczytem propagandy jest to (większym niż żydowski kult holokaustu&antysemityzmu), że sowietom udało się wmówić światu, że byli największymi wrogami Hitlera i że czerwona gwiazda śmierci to przeciwieństwo czarnego hakenkreuza.

  89. wi42 said

    @80 Maciej
    Putin – geniusz PR

    Co by Rosjanin nie zrobil, bedzie zawsze pog kreska.
    Przeciez Putin „nie odkrywa Ameryki”, on pokazal, ze potrafi robic to, czym popisywalo sie wielu zachodnich liderow, chociazby ostatnio – Bush skacze ze spadochronem, Clinton biega, inny Bush rabie drzewa itp. – wszystko to tworzylo „image” zdrowia, sily i zespolenia z ludem.
    A tu raptem jakis rusek potrafi to jeszcze lepiej. To cos nie tak, to sa chwyty kgb, wogole to nie pasuje do standardow demokratycznych.

  90. 166 bojkot TVN said

    88/ Boomcha
    Wpis za 100 „łapek”:
    Szczytem propagandy jest to (większym niż żydowski kult holokaustu&antysemityzmu), że sowietom udało się wmówić światu, że byli największymi wrogami Hitlera i że czerwona gwiazda śmierci to przeciwieństwo czarnego hakenkreuza.

    Jest to szczyt propagandy doskonałej

  91. Maciej said

    odp: 89 Wi42

    Masz słuszność to jest metodyka politycznego marketingu wzięta ze standardów zachodnich i przeniesiona na społeczeństwo rosyjskie, wpasowana w oczekiwania elektoratu. Ja nic do tego nie mam, tylko chciałbym żeby Putin jakoś podniósł z kolan społeczeństwo rosyjskie które jest w zapaści ekonomicznej, a Putin rządzi Rosją jedenasty rok. Dla mnie ten człowiek to polityczna wydmuszka, staram się patrzeć na niego obiektywnie, jedyne co przemawia za tym człowiekiem to to że ktoś wyeliminował pewniaka do roli nowego cara jakim miał być z nadania żydostanu Aleksander Libied, Putin wskoczył w jego miejsce, ale jaka siła go popchnęła do tego skoku ?? ( to tylko moje intuicyjne poglądy !! )

    Jest jeszcze jedna kwestia, czy wie ktoś może kto nadzoruje przyciski w Rosji które odpalają rakiety z ładunkami jądrowymi, oraz czy te rakiety są gdzieś wycelowane ?? Jakie ciało państwowe jest odpowiedzialna za stan oraz bezpieczeństwo broni jądrowej w Rosji ?

  92. Zerohero said

    re: 88, 89

    Oczywiste brednie, a nie żadne 100 łapek w górę. Kult holokaustu oplata USA i Europę Zachodnią, kształtuje młode umysły przez Hollywood. Powoduje, że przywódców krajów niemiłych Izraelowi nazywa się „drugim Hitlerem”, a po tym lecą konkretne Tomahawki i cierpienia milionów. ŻADEN mainstremowy polityk nie odważy sie na zachodzie zakpić z Żydów. Z komuny owszem. Jak ma się to do sowieckiej propagandy, do nieistniejągo państwa? Ideologia czerwonego sztandaru nie jest ofcijalną w Rosji, w Chinach, w Wietnamie. Ona tylko odcisneła piętno, ale jest martwa.

    Jeśli komuna cieszy się większym sentymentem niż nazizm, to dlatego, że jest kosmopolityczna, a Żydzi ją 100 -50 lat temu popierali bo wiekszość kosmopolityzmu to de facto kryptożydostwo. Jeśli nazizm jest uważany za większe zło, to TYLKO DLATEGO, że ciąży na nim grzech celowego żydobójstwa. a nie z powodu większej potęgi komunistów.

    Poza tym, owszem, nazizm jest zaprzeczeniem komunizmu. Kto tego nie rozumie ten jest ANALFABETĄ politycznym. W skrócie: naziści mordują inne narody poza swoim, wywyższajac swój. Komuniści mordują wszystkie narody, nawet gdy nie są kryptożydami to mają tendencje destrukcyjne (Pol Pot). Przed i na pcozatku II Wojny komunizm zawarł taktyczny sojusz z nazizmem, ale potem stoczył z nim bój o którym nawet dziecko z podstawówki wie. Jak mamy 2 śmiertelnych wrogów, to nie oznacza, że jeden jest dobry a drugi zły. W komunizmie nie istnieje istotna własność prywatna, w faszyźmie jest kapitalizm. Oba ustroje są wredne i totalitarne, ale jak ktoś nie widzi różnicy:

    NIECH MILCZY na Miłość Boską! Pustego słowotoku tu nie potrzeba.

  93. Zerohero said

    Przepraszam. mialo byc re 89 i 90. 166 bojkot TVN i Boomcha.

  94. wi42 said

    Re: 91 Maciej

    Zgadzam sie, ze mozna miec wiele zastrzezen do Putina i Rosji. Ale czy Putin mogl zrobic wiecej, lepiej? Tego nie wiem, ale wiem napewno, ze zrobil bardzo duzo dla Rosji. Te filmiki w jakims stopniu rysuja co zrobil Putin dla Rosji (niestety dla zrozumienia trzeba znac dobrze rosyjski):

    http://www.pravda.ru/video/politics/338.html

    http://www.pravda.ru/video/politics/479.html

    http://www.pravda.ru/video/politics/516.html

    http://www.pravda.ru/video/politics/543.html

  95. Krzysztof M said

    Ostatnio miałem okazję posłuchać muzyki z płyty zespołu z Białorusi. Jakże to było inne, niż sieczka z radio, czy TV… JAK BARDZO INNE…

  96. aga said

    Jan Kucharzewski „Od bialego caratu do czerwonego” : t.1

    Świeca, którą zapalił Iwan Kalita, założyciel potęgi moskiewskiej, już, zdawało się, gasła chwilami, jak podczas wielkiej nawałnicy w epoce Samozwańców. Lecz naród sam rozwidniał jej płomień na nowo i światło jej trwało do ostatnich czasów.

    Nie było rozległe to państwo, jakie oświecała świeca wielkoksiążęca za czasów Symeona. Słabe było wówczas księstwo moskiewskie, przytłoczone haniebnym jarzmem tatarskim. Wyzwolenie z tego jarzma było marzeniem kniaziów. Lecz jakiż był ich program na potem, o czym marzył kniaź barbarzyński ze świecą Kality w dłoni?

    „Gdyby zapytać tych kniaziów, co poczną, gdy będą wolni – mówi historyk rosyjski – zapewne nie byliby w stanie rozwinąć innego programu prócz tego dawnego, tradycyjnego, który stał się instynktem: jeszcze więcej zabiegać i zbierać, oszukiwać i gwałty czynić, z jedynym celem: zdobycia jak największej władzy i jak największej ilości pieniędzy.”

    Wcielanie ziem coraz to nowych kojarzy się z ciągłym wzmaganiem się despotycznej władzy kniaziów, późniejszych carów. Wszystko, co mu się opierało i opierać było zdolne w kraju podbitym,car Moskwy usuwał z drogi, tępił, wyrywał z korzeniem, utrwalając swą wyłączną władzę.

    Książęta dynastyczni, bojarstwo, duchowieństwo korzą się stopniowo przed władzą carską. Iwan III jest już despotą na wielką skalę. Syn jego Wasyl jest tyranem, którego wszechwładza nad poddanymi napełnia zdumieniem Maksymilianowego posła Herbersteina. Rzuca Herberstein pytanie,które w trzy z górą wieki później zadaje sobie Custine po zwiedzeniu Rosji mikołajowskiej: czy to

    carowie wychowali sobie takich niewolników, czy to sama ludność, przez swą niewolniczą uległość,wychowała sobie takich tyranów?

    Wydawało się, że Wasyl III stanął już u szczytu despotyzmu. Złudzenie to powtarzać się będzie podczas każdego następnego panowania. Tyrania jest to siła, nie mogąca stanąć w martwym punkcie; albo się wzmaga, albo upada. Każdy z następców na carskim tronie znajdzie zawsze możność mocniejszego zaciśnięcia cugli, wyszukania i zdławienia jakichś ukrytych sił oporu. Naród znosi wszystko. Po Wasylu III przychodzi Iwan Groźny, stacza najkrwawszą walkę wewnętrzną z
    domniemanymi rywalami caratu i drogą potwornych okrucieństw morduje, wytępia znaczną większość rodów udzielnych i możnowładczych.

    Równoległość rozrostu terytorialnego i wzmagania się tyranii wyciska trwały i mocny ślad na świadomości politycznej poddanych cara. W pojęciu Moskwicina między tymi dwoma objawami utrwala się związek przyczyny i skutku, rozszerzenie państwa; wzrost jego mocy splata się nierozłącznie z despotyzmem władzy. Carowie otoczeni są aureolą jedynych pomnożycieli ojczyzny. To przekonanie o nierozdzielnym związku potęgi państwa z władzą nieograniczoną cara ustala się i,
    jako instynkt dziedziczny, przechodzi z pokolenia na pokolenie. Przekonanie to udziela się i obcym obserwatorom Rosji. Jest patriotyzmem w Rosji niewola – orzeka Mochnacki.

    Próby ograniczenia władzy despotycznej traktowane są przez carów jako zdrada państwa i narodu.

    Iwan IV, przystępując do kaźni i tortur, piętnuje, denuncjuje skazanych kniaziów i bojarów

    przed zgromadzonym ludem Moskwy jako zdrajców. Dążność do postawienia prawa ponad samowładztwem to bunt, zdrada, k r a m o ł a.

    ***

    W tym systemie, opartym na równoległości podboju i tyranii, istnieje wzajemna zależność i

    harmonia pomiędzy polityką wewnętrzną a zewnętrzną. Od czasów Wasyla Ociemniałego Zachód coraz żywiej interesuje się Moskwą. Jako punkt zwrotny uważać można wzmożenie niebezpieczeństwa tureckiego po zdobyciu Konstantynopola. Europa z papieżem na czele, poszukując sił do krucjaty
    przeciwko Turkom, zwraca oczy na rosnącą na Wschodzie, jednowierczą z powalonym Bizancjum potęgę i usiłuje skłonić ją do walki z półksiężycem.

    Na tym tle rozwija się ciekawa gra dyplomatyczna, w której władcy Moskwy po raz pierwszy składają egzamin ze swego politycznego uzdolnienia. Odtąd datują się początki polityki europejskiej Moskwy. Uderza jednoczesne umiejętne opanowanie przez barbarzyńskich carów obydwóch dziedzin, wewnętrznej i zewnętrznej, popieranie jednej przy pomocy drugiej, wygrywanie kolejne obydwóch, ku osiągnięciu dwóch celów: umocnienia władzy carskiej wewnątrz i zwiększenia uroku
    potęgi moskiewskiej na zewnątrz. Z jednej strony władza nieograniczona cara nad poddanymi podnosi urok potęgi carskiej na zewnątrz i przyczynia się do sukcesów dyplomatycznych. Z drugiej strony, rosnący p r e s t i g e potęgi moskiewskiej w Europie utrwala i umacnia stanowisko cara wobec poddanych.

    Stosunek Zachodu do Moskwy ma pewne stałe cechy, które nas uderzają zarówno za Iwana III,

    jak za Mikołaja I. Zachód, od chwili zetknięcia się z Moskwą, przecenia jej potęgę materialną.

    Europa była pod wrażeniem ogromu władzy, ześrodkowanej w ręku carskim, z respektem i obawą spoglądała na despotę, mającego wciąż do rozporządzenia ogromną siłę, władnego obrócić,na jedno swe skinienie, wszystkie siły i środki narodu ku pomnożeniu potęgi swego państwa.

    Mała znajomość kraju moskiewskiego, przy jego oddaleniu od Europy, sprzyjała powstaniu fantastycznych legend o nieprzebranych bogactwach i niezmierzonej potędze barbarzyńskiego władcy. Ogromne przestrzenie, na których rozpościerała się władza cara, podniecały wyobraźnię,nasuwały obraz wielkiej potęgi, widok ogromu wywoływał sugestywne wyobrażenie niezwalczonej mocy.Wreszcie carowie i ich słudzy od początku celowali w sztuce przedstawiania siły moskiewskiej w rozmiarach powiększonych. Wszyscy ci władcy, od Iwanów do Katarzyny i Mikołaja I, posiedli dar imponowania światu swą potęgą, bardziej powierzchowną niż istotną, w każdym razie nie mającą trwałych podstaw w organizacji społecznej i wewnętrznym ładzie.

    Kunszt p r e s t i g e’ u był pielęgnowany przez carów niezmiennie, tradycyjnie.

    Przeceniając potęgę materialną caratu, Zachód nie doceniał czynników duchowych tej potęgi.

    Nie miał pojęcia o ogromie ambicji i pychy, o wytrwałości, ciągłości i przebiegłości polityki moskiewskiej.

    Ta nieświadomość sprężyn duchowych cechuje stosunek Zachodu do Rosji od dawnych do najnowszych czasów. Skutkiem tego był fakt paradoksalny, iż Moskwa, jakkolwiek ciemna i barbarzyńska, od początku lepiej przenikała politykę państw europejskich niż te ostatnie, choć oświecone, arkana polityki moskiewskiej. U Moskwy, przy zetknięciu z Zachodem, obudzona była od początku podejrzliwość i czujność na to, aby chytrzy, oświeceni Europejczycy nie podeszli Moskwicinów

    i nie użyli potęgi moskiewskiej dla swych własnych celów. Polityka Moskwy, od

    pierwszego zetknięcia z Europą, jest ostrożna, niedowierzająca, pełna rezerwy, lękająca się o to, by nie ulec przemożnemu kunsztowi Zachodu. Ta cecha przetrwała w polityce rosyjskiej na stałe. Rosja darowywała zwykle prędko i zapominała, pozornie przynajmniej, porażki orężne; one jakby mniej ją upokarzały. Chętnie szukała przymierza z wczorajszymi zwycięzcami. Hołdując przemocy u siebie, korzyła się przed mocniejszym. Porażek dyplomatycznych nie darowywała nigdy, po nich zostawał jej wstyd, wściekłość, poczucie niższości umysłowej i cywilizacyjnej. Od czasu zrzucenia jarzma tatarskiego i zetknięcia z Europą, Moskwa niczego tak nie lękała się, jak tego, by jej nie brano w świecie za państwo barbarzyńskie. Był to snobizm cywilizacyjny, chodziło o pozór, o opinię w świecie.

    Natomiast państwa Zachodu traktowały Moskwę i jej dyplomatów z naiwną zarozumiałością,wynikającą z przeświadczenia o własnej cywilizacyjnej wyższości, większej biegłości umysłowej,większym politycznym wyrobieniu. Skutkiem tego były dyplomatyczne porażki Zachodu.

    Przyznać trzeba, iż ludzie, których Moskwa używać zaczęła jako posłów, robili wrażenie tak nieokrzesanych prostaków, iż trudno było przypuścić, aby pod tą barbarzyńską powłoką ukrywała się przebiegłość i finezja. Dajmy miarę grubiaństwa tych dyplomatów przez usta dziejopisa rosyjskiego:

    „Od czasu do czasu zjawiało się w Europie poselstwo rosyjskie, lecz urzędnicy moskiewscy, którzy z woli rządu stawali się zaimprowizowanymi dyplomatami, bynajmniej nie byli przygotowani do roli obserwatorów życia europejskiego. Ci ludzie, nie znający języków, wyczytujący z trudem z zeszytu, słowo za słowem, swe mowy oficjalne, troszczyli się o jedno, aby nie uczynić niewłaściwego kroku lub nie wyrzec niewłaściwego słowa, które by uchybiło czci cara i naraziło ich na karę urzędową. Nie byli od tego, aby od czasu do czasu skorzystać ze swobody życia, do
    której nie przywykli, lecz sposób, w jaki pojmowali tę swobodę, wywoływał odrazę w mimowolnych świadkach ich hulanek. Było to w oczach europejskich widzów nie już barbarzyństwo, lecz wprost bydlęcość i świństwo („skotstwo i swinstwo”). Od przyjemności w guście europejskim, od lubowania się podróżą, obrazami natury, pomnikami sztuki, zdobyczami kultury, oddzielał ich mur chiński, wzniesiony przez własne umysłowe i moralne grubiaństwo. Gdziekolwiek zjawiali się,nieśli ze sobą wszędzie, w literalnym i przenośnym znaczeniu, swą własną atmosferę. Mieszkania,
    w których się zatrzymywali, trzeba było wietrzyć i czyścić przez cały bodaj tydzień. Ich zjawienie się na ulicy, w złotogłowiach i jedwabiach czerwonej, żółtej lub zielonej barwy, w długich kapotach

    z kołnierzami ogromnej wysokości i rękawami ogromnej długości, w czapkach futrzanych

    azjatyckiego kroju, skupiało dookoła nich tłum gapiów. Była to jakby maskarada, jakby procesja religijna, jakby curiosum etnologiczne, wywiezione przez pomysłowego przedsiębiorcę z krajów zamorskich razem z krokodylami Nilu i lwami Afryki. Gdy w Moskwie zrozumiano na koniec ku

    schyłkowi XVII wieku, jak fatalne wrażenie wywierają za granicą ci domorośli dyplomaci, zaczęto ich zastępować przez zamieszkałych w Rosji cudzoziemców. Wytrawność życiowa i światowe obycie tych ostatnich wywoływały z kolei zdumienie dyplomacji europejskiej, przywykłej do rachowania

    się z g r o b i a n i t a M o s c o v i t i c a.”2

    Przy zetknięciu Moskwy z Zachodem okazało się, że rozstrzygający w grze dyplomatycznej atut lepszej znajomości partnera jest po stronie barbarzyńskiej Moskwy. W roku 1453 upadł Konstantynopol.

    Całemu światu chrześcijańskiemu groził zalew turecki. Papież, republiki włoskie, cesarz niemiecki czuli się zagrożonymi przede wszystkim. Wzrok tych władców europejskich zwraca się ku oddalonej Moskwie. Wydaje się im, że ta na końcu Europy osiadła potęga, pierwotna i naiwna,
    gorąco przywiązana do wiary grecko-wschodniej, posłuszna dziecięco swemu wielkiemu kniaziowi, jest przez Opatrzność zesłana na to, by powstrzymać nawałę turecką. Należy tylko jej władcę barbarzyńskiego natchnąć ambicją wyzwolenia Carogrodu, błysnąć przed jego wyobraźnią koroną

    bizantyjską, zagrać wreszcie na uczuciach religijnych władcy i doradców jego. W oddalonej perspektywie migotał cel dalszy Rzymu. Upadek Konstantynopola nastąpił w lat kilkanaście po unii florenckiej, która otwierała erę połączenia Kościołów. Jeśli udało się nadwątlić opór dumnego

    i oświeconego Bizancjum, o ileż łatwiej powinna pójść sprawa wówczas, gdy Bizancjum, Bułgaria,Serbia, najoświeceńsze kraje schizmatyckie, uległy jarzmu muzułmanów, a na placu pozostała Moskwa,

    cywilizacyjnie słaba, po upadku politycznych ośrodków oświeconej schizmy pozbawiona oparcia o macierz Kościoła wschodniego, a więc łatwiejsza do nawrócenia.

    Oto były początki wiecznej może odtąd utopii Rzymu co do nawrócenia Rosji na łono katolicyzmu.

    Moskwa wyciągnęła z tych urojeń niemałe korzyści. Wystąpiła od razu z wielkim zasobem zmysłu politycznego, zręczności i przeczucia swej przyszłej roli, przejrzała na wylot politykę Zachodu,jej arkana i cele. Dostrzegła, że Zachód przecenia jej potęgę materialną, pojęła korzyść tej

    legendy dla siebie i podtrzymywała ją odtąd gorliwie. Agenci cara, choć barbarzyńscy w duszy i obyczaju, z wielką sfornością i intuicją szerzyli na świecie kult potęgi swego pana. W ciężkich zmaganiach z losem, w krwawych walkach domowych kniaziów, plemion i rodów, w zapasach z Tatarami rozwijały się cechy charakteru narodowego, przenikające w ciągu stuleci politykę państwa:

    zaciętość i bezwzględność, umiejętność ukrywania myśli i planów, używanie w grze politycznej kolejno oręża postrachu i pochlebstwa oraz przebiegłość, a v i t a f r a u s, dziedziczna przewrotność, na którą z czasem gorzko uskarżał się wyprowadzony parokrotnie w pole papież Grzegorz XVI za Mikołaja I. Utyskiwania Rzymu na szalbierstwo Moskwy, rozlegające się od Possewina

    do Grzegorza XVI i później, świadczą o tym, jak trudny do wykorzenienia jest przesąd, przypisujący niższej oświacie cechy prostoty i dobroduszności w polityce. Moskwa, kształcąc w sobie pod wpływem doli dziejowej fałsz i serwilizm, cechy niewoli, umiała przetapiać je w polityce na swoisty machiawelizm. Nie doceniano ambicji moskiewskiej, która w miarę niebywałych powodzeń przechodziła w uroszczenia światowładcze. Duma kniaziów, upokarzana przez półtrzecia
    wieku jarzma tatarskiego, podsycana była z kolei przez grube komplimenta, jakich nie szczędzili Moskwie władcy europejscy, pragnący przy pomocy pochlebstw uczynić z niej narzędzie swych planów. Dziwiono się potem naiwnie, gdy car, którego duszę barbarzyńską rozpalano wizjami wielkości, rósł w pychę i gdy ta zwracała się rychło przeciwko nieopatrznym pochlebcom.

    Gdy podróżujący po państwie moskiewskim, jako wolontariusze polityki cesarskiej, Niemcy badali, czy nie uda się kupić przyjaźni Iwana III ofiarowaniem mu tytułu królewskiego, spotkało ich rozczarowanie. Iwanowi nie uśmiechała się wcale rola monarchy drugiego rzędu, otrzymującego inwestyturę z rąk obcego cesarza; odrzekł, iż monarchowie Moskwy mają władzę z łaski Bożej, po przodkach odziedziczoną, i proszą Boga, by pozwolił ich dzieciom zachować tę dawną godność.

    Zmysł polityczny podpowiedział to nieoświeconemu Iwanowi, nie znającemu hierarchii monarchów europejskich, najzręczniejszą odpowiedź, jaką dać mógł. Nie zgadzając się na zapłatę usług swych sprzymierzeńczych za pomocą czczego tytułu, Iwan chwyta natomiast skwapliwie myśl

    wspólnej walki przeciwko królowi polskiemu, celem odebrania mu ziem litewsko-ruskich, i przybiera uroczyście tytuł hosudara Wszechrusi. Oto wzorek powtarzającego się odtąd wielokrotnie w wyniku gry dyplomatycznej moskiewsko-europejskiej. Mocarstwo europejskie, chcąc pozyskać dla swych celów cara Moskwy, podsuwa mu myśl rozszerzenia państwa lub dodania splendoru koronie
    na drodze realizowania jakichś mniemanych praw, o których fikcyjności Zachód jest mocno przekonany.

    Car, uchylając się zręcznie od służenia celom Zachodu, chwyta jednak skwapliwie podsunięty mu pomysł, przybiera swe mniemane tytuły w pozór i kształt odwiecznych praw swej korony i realizuje te pretensje w stosownej dla siebie chwili.

    Jeśli łudzono się, że Iwan pójdzie w ślady Warneńczyka i że, gdy da się do tego nakłonić, potęga jego sprosta zadaniu, tłumaczyć to można tylko tym, iż zupełnie nie zdawano sobie sprawy z charakteru wielkiego kniazia i z istotnej mocy państwa moskiewskiego. Najbliższe zadania tego państwa były niezmiernie dalekie od wyzwalania Carogrodu. Moskwa była wówczas jeszcze wasalem Złotej Hordy i dopiero w lat kilka później Iwan zdołał wyzwolić się zupełnie od jarzma tatarskiego.

    Wówczas gdy ludy Zachodu, z papieżem na czele, chciały widzieć w kniaziu moskiewskim obrońcę krzyża przed półksiężycem, Iwan był w ścisłym przymierzu z władcą muzułmańskim,chanem Tatarów krymskich, Mengli-Girejem, który rywalizując ze Złotą Hordą dopomógł, na późniejszą zgubę swego państwa, Moskwie do tryumfu. Gdy dyletanckie głowy polityków europejskich
    już marzyły o marszu hufców Iwana na Carogród, tymczasem Turcy brali w posiadanie Krym, podbijali tam kolonie genueńskie i w 1475 zhołdowali chana Tatarów krymskich. Ten szukał w Moskwie oparcia przeciwko sułtanowi. Turcy zajęli Azow, osadzili tam baszę, zbudowali twierdzę i uczynili z niej klucz panowania swego nad wybrzeżem północnym morza Czarnego i nad morzem Azowskim. Daleko było w tych ciężkich czasach Moskwie do opanowania Carogrodu.
    Wówczas, gdy oczekiwano po Iwanie walki z Islamem, on, tymczasem ożeniwszy się z dumną księżniczką bizancką, wzmógł przepych swego domu, przybrał dwugłowego orła za herb państwa i
    podbijał pod swą barbarzyńską władzę bogatą republikę Nowogrodu. Po obaleniu zależności od Złotej Hordy, przymierze z mahometańskim chanem Krymu potrzebne było Iwanowi do walki z katolicką Polską, której chce wydrzeć ziemie litewsko-ruskie. Błogosławiony z Rzymu na walkę o wiarę Chrystusową car rozpoczął wojnę z Polską, stawiając otwarcie jako motyw obronę prawosławia przed katolicyzmem. Prawosławie to nie było zagrożone, schizmatycy litewsko-ruscy nie pragnęli należeć do Moskwy, lecz Iwanowi chodziło o pretekst. Puszczono w obieg kłamstwo, jakoby
    córka Iwana, zamężna za Aleksandrem Jagiellończykiem, dręczona była z powodu swego wyznania wschodniego. Carowie, którzy nie dopuszczali, aby ich żony wyznawały odmienną od nich wiarę, oskarżali tolerancyjnych Jagiellonów o gwałt wyznaniowy. Odtąd Moskwa stale używać będzie religii jako środka usprawiedliwienia wojen zaborczych i jako sposobu zagrzewania do tych wojen swych poddanych. Trwająca i przez następne wieki nieznajomość spraw wschodnioeuropejskich

    na Zachodzie pozwala nieraz Moskwie na tę grubą mistyfikację. Gdy dyplomacja

    emigracyjna podczas wojny krymskiej wydała w języku francuskim zbiór dokumentów, ilustrujących przykładzie Polski odwieczną politykę rosyjską, włączyła do edycji i list owej rzekomo męczonej córki Iwana, Heleny, do ojca; stwierdzała Helena fakt pozostawionej jej wolności w zakresie wiary i wzywała cara do zaprzestania wiarołomnie usprawiedliwianej walki.

    Zachód, zresztą, najzupełniej mylił się i co do tego wrażenia, jakie w Moskwie wywarł upadek Konstantynopola. Upadek ten przypadł na czas ostrej scysji między Moskwą a Bizancjum w sprawie religijnej, która wyglądała na zapowiedź utworzenia odrębnej narodowo-państwowej cerkwi moskiewskiej. Już od dawna kniaziowie moskiewscy niechętnie znosili mieszanie się Bizancjum do spraw cerkwi moskiewskiej. Po wprowadzeniu chrześcijaństwa cerkiew ruska stanowiła diecezję
    patriarchatu konstantynopolskiego. Kościół grecko-wschodni uznawał władzę i powagę cesarza bizantyjskiego w sprawach wyznania i hierarchii kościelnej, stąd też cesarz bizantyjski miał wpływ na mianowanie metropolitów i mieszał się do spraw wyznaniowych Rusi. Gdy księstwo moskiewskie wzmocniło się, dążenie do udzielności państwowej, które cechowało jego władców, buntowało się przeciwko ingerencji cesarza bizantyjskiego. Już w końcu XIV wieku kniaź Wasyl I zakazał
    wymieniania cesarza bizantyjskiego w modłach cerkiewnych. Lecz patriarcha konstantynopolski zgromił Wasyla i pouczał go, iż cesarzowi świętemu, to jest bizantyjskiemu, należy się cześć nie tylko w życiu świeckim, lecz i w cerkwi, i powołując się na apostoła Piotra mówił, iż cześć ta należy się tylko jednemu cesarzowi, nie zaś tym, którzy przywłaszczają sobie miano cesarskie. Miał tu
    na myśli carów serbskiego i bułgarskiego. W XIV wieku bułgarski książę Aleksander i serbski Stefan Duszan przybrali tytuły carów, w obydwóch krajach słowiańskich istniał antagonizm względem Greków, obydwaj władcy nosili się z myślą podboju Konstantynopola, obydwa państwa uniezależniały swą cerkiew od patriarchy carogrodzkiego. Stefan założył oddzielny patriarchat serbski, Bułgaria

    miała już dawniej własny patriarchat, naprzód w Ohrydzie, potem w Tyrnowie.

    Pierwsze objawy emancypacyjne Moskwy wobec Bizancjum były naśladowaniem bardziej oświeconych państw południowo-słowiańskich. Nacjonalizm moskiewsko-rosyjski kopiował zawsze obce wzory. To nawet, co w kraju tym uchodzić chciało za rzecz rdzenną, narodową, okazuje się, przy bliższym zbadaniu, kopią zagranicy. Wczesny nacjonalizm południowo-słowiański był szkołą nacjonalizmu moskiewskiego, tak jak później słowianofilstwo moskiewskie, przebierające

    się w kostium narodowy, było kopią teorii nacjonalistycznych niemieckich. Dążenie do udzielności polityczno-wyznaniowej kojarzy się w Moskwie z wielką łatwością wchłaniania i przyswajania sobie prądów obcych.

    Kniaź moskiewski dobrze zapamiętał sobie teorię cezaropapizmu, rozwijaną przez patriarchów z południa. Mieszanie się obcego cesarza do spraw cerkwi gniewało go, lecz po upadku tej obcej władzy sam, za przykładem Bizancjum, rozciągnął swą władzę nad cerkwią. Coraz niechętniej widziano w Moskwie hierarchów obcego pochodzenia, wreszcie nadszedł kryzys. Metropolita moskiewski
    Izydor, Grek, wybrał się do Włoch na ósmy sobór ekumeniczny, który zakończył się w r.1439 przyjęciem unii florenckiej. Już sama wiadomość o wyprawie metropolity do łacinników wywołała zgorszenie, wieść o unii wzburzyła do głębi cara i popów moskiewskich. Izydor został złożony z urzędu, a na miejsce jego mianowany biskup razański Jonasz. Obecność cesarza Jana Paleologa na soborze była wyzyskana w Moskwie ku obniżeniu powagi Bizancjum. Zanosiło się na oderwanie metropolii moskiewskiej, upadek Bizancjum ułatwiał nacjonalizację cerkwi moskiewskiej.

    Upadek ten wytłumaczony został w Moskwie jako kara Boża za odstępstwo od prawosławia,za związek bezbożny z Rzymem. Grecy sami uczyli Moskwę nienawiści do Rzymu i nienawiść ta przyjęła się rychło u barbarzyńskiego plemienia, aż nadto skłonnego do ksenofobii, nienawiści do

    obcej wiary, mowy, obyczaju.

    Urosła pycha Moskwy. Uwierzyła odtąd, iż ona to przechowała prawdziwą wiarę w Chrystusa

    w jej idealnej czystości, zaś kraje ze skalanym prawosławiem dostały się za karę pod bisurmanina.

    Moskwa to naród wybrany, Boży – oto duchowe podłoże tej manii wielkości, jaka odtąd przenika

    powoli do świadomości jej ciemnej ludności. Już z końcem XV stulecia powstaje, nie bez wpływu

    znowu Słowiańszczyzny południowej, teoria, iż Moskwa jest trzecim Rzymem; Filoteusz, ihumen

    monasteru pskowskiego, rozwija ją w liście do Iwana III. A więc Rzym pierwszy upadł wskutek

    swej herezji, Rzym drugi, Carogród, zajęty został przez izmaelitów, potomków Agary, a święta

    apostolska cerkiew trzeciego Rzymu – Moskwa – błyszczy na cały świat jaśniej od słońca. Car Moskwy

    jest jedynym carem chrześcijańskim na ziemi. Dwa Rzymy upadły, trzeci stoi, a czwartego

    nie będzie. Car Wszechrusi, jak zaczyna nazywać się Iwan III, ma przechować prawdziwą wiarę aż

    do drugiego zejścia Chrystusa na ziemię.

    Moskwa ziszczała ideał cara prawosławnego, słowiańskiego, wyśniony dawniej w państwach południowo-słowiańskich. Sama teoria trzeciego Rzymu była skopiowana ze snutej już w wieku XIV idei bułgarskiej o nowym Carogrodzie, którym miał być gród Tyrnowo. Gdy więc Moskwa miała być odtąd na wieki ośrodkiem prawdziwej wiary, a jej car jedynym, z woli Bożej, chrześcijańskim monarchą świata, odbieranie Konstantynopola, skalanego przez związek z heretyckim Rzymem, nie było rzeczą najpilniejszą.

    Ten znamienny kierunek myśli moskiewskiej uszedł uwagi powierzchownie obserwującegoMoskwę Zachodu. Nie narażałby się może Antoni Possewin w wieku XVI na barbarzyńskie drwiny Groźnego i nie wygłaszałby w Moskwie tyrady o tym, iż Konstantynopol upadł wskutek odstępstwa od Rzymu, gdyby wiedział, jak chętnie przyjęli już od stu lat hierarchowie Moskwy i jej carowie dogodną dla nich teorię, iż upadł on dla wręcz przeciwnego powodu. Teoria ta zwalniała Moskwę od stawiania bytu młodego państwa na kartę wypraw krzyżowych.

  97. Piotrx said

    Re 96: Pani Ago dzięki za ten fragment
    W Antyku jest dostępne pełne wydanie – 7 tomów – wprawdzie sporo kosztuje ale po przeczytaniu tego fragmentu zaczynam się zastanawiać czy nie warto?
    W wersji elektronicznej znalazłem tylko jednotomowe wydanie – nie wiem czy to skrócone?

  98. Piotrx said

    Re 92:

    „Poza tym, owszem, nazizm jest zaprzeczeniem komunizmu. Kto tego nie rozumie ten jest ANALFABETĄ politycznym. W skrócie: naziści mordują inne narody poza swoim, wywyższajac swój.”

    Powiedziałbym raczej że nazizm i komunizm to dwie odmiany tego samego antychrzescijańskiego totalitaryzmu. Dwie odmiany dostosowane do mentalności ludów wsród których były tworzone i rozpropagowywane.
    Jak pisał w 1923 r. Ernst Niekisch, jeden z przywódców niemieckiej „kompartii” w latach 1920-tych i wschodnioniemieckiej partii komunistycznej po 1945 r. doktryny komunistyczna i nazistowska są „z istoty najbardziej skutecznymi przejawami nieprzejednanego fanatyzmu antyrzymskokatolickiego”
    Komuniści niszczyli wrogów pod hasłem „walki klas” a nazisci „walki ras” ale to tylko hasła – przeciez bywało że dany naród komunisci kwalifikowali jako „klasowo wrogi” i go niszczyli. Podobnie nazisci mordowali wprawdzie żydowską biedotę ale iluż to bardziej zasłużonych tolerowano lub kwalifikowano jako „honorowych aryjczyków” – np Fritz Haber (wynalazca Cyklonu B) czy bankierzy Sal i Waldemar Oppenheim otrzymawszy za swe zasługi dla reżimu hitlerowskiego status „honorowych aryjczyków” i wielu wielu innych.

    Jak pisze Pierre de Vilemarest:
    „Najstarszy z Oppenheimów miał od 1940 do 1944 dwa biura w Reichsbank (Banku Rzeszy). Był on od 1934 doradcą Ernsta Kaltenbrunnera, osobistości numer trzy w hierarchii SS, w tym samym czasie zresztą co Schacht i Funk (dyrektor Reichsbank). Miał on prawo podpisu wszystkich ewentualnie podejmowanych sum z tajemniczego konta nr 31.611 niejakiego Maxa Heiligera … który nigdy nie istniał (!) Fakt ten figuruje w archiwach procesu w Norymberdze. W rzeczywistości to specjalne konto służyło od 1937 roku dla deponowania pieniędzy w gotówce i biżuterii skonfiskowanych Żydom. Bank Oppenheim/Pferdmenges wzbogacił się między innymi w maju 1936 dzięki konfiskacie grupy L. Halevy’ego z Kolonii – 500 milionów ówczesnych marek za „odszkodowanie” dla tegoż w wysokości miliona 100 tysięcy marek… Dzieci Oppenheimów przez małżeństwa „wyroiły się” w różnych krajach latynoamerykańskich, między innymi w Argentynie, gdzie jeszcze w 1979 obecny „numer jeden” rodu Oppenheimów byt konsulem honorowym Republiki Federalnej Niemiec. Dwóch dziennikarzy próbujących wyjaśnić te sprawy dla dobra historii współczesnej przypłaciło życiem swoje poszukiwania. Zginął również autor książki opublikowanej w 1979 r. w wydawnictwie „Belfond”, w której Oppenheimowie kryli się pod nazwiskiem Frankenheim . Publikacja ta została całkowicie zignorowana przez prasę – z pewnością pod czyimś naciskiem lub w wyniku autocenzury. (…) Oppenheimowie są również od lat dwudziestych członkami Synarchii europejskiej , zdecydowanej organizować Nowy Porządek Światowy we współpracy z ZSRR .”

    Pomijając już fakt że Hitler został sfinansowany przez tych samych interbankierów co komuniści, ze miał on i wielu z jego najbliższego otoczenia korzenie zydowskie, oraz to że to najprawdopodobnie sabatejcy inspirowali powstanie lóży Thule, która była faktycznym , choć ukrytym zaczątkiem partii NSDAP

    Polecam uwadze np takie książki

    Czerwony, brunatny i zielony socjalizm

    Autor: Josef Schüßlburner

    Czyli co łączy komunistów, nazistów i współczesnych zielonych? Fakt, że wszyscy oni nawiązują do tych samych socjalistycznych idei.

    http://wydawnictwowektory.pl/product.php?id_product=55

    B.Rigg
    „Zydowscy żołnierze Hitlera”

    oraz
    Hitler założycielem Izraela ? Hannecke Kardel
    http://www.naszawitryna.pl/ksiazki_40.html

    Źródła finansowe komunizmu i nazizmu czyli w cieniu Wall Street – Pierre de Villemarest
    http://www.naszawitryna.pl/ksiazki_39.html

  99. jaszmija said

    Zabrania się krzyczeć „wolność”, pod pozorem sprzedawania lemoniady.

    Nie mogę uwierzyć w to, co zobaczyłem…

  100. Zdaje mi się, że zagłosowałem pare dni temu tak:

    „Rządzą Putin i Miedwiediew, ale są w pewnym stopniu uzależnieni od lucyferian”. Ale to takie też przypadkowe. Ja nie wiem.

    Być może nieżyjący w Rosji wiedzą lepiej 😉 Ja nie wiem na pewno, jak jest.

    To, że nie wiemy, jest oczywiście zastanawiające. To jest ważny punkt do zastanowienia, że nawet żyjąc w Rosji już 3 lata nie wiem. Rosjanie też w istocie „nie wiedza”.

    Proszę mnie pani Ago nie klasyfikować.

    Mnie wkurza serdecznie, gdy widzę każdego razu gdy włączę TV to albo Putina albo Miedwiediewa. A najczęściej obu.

    Ale i jest druga strona.

    Ja mam dużą sympatie do obu tych panów. Ja takich ludzi jak Miewdwiediew czy Putin .. nie widziałem w życiu. Ja bardzo ich podziwiam. Tylko że ich wystąpienia są perfekcyjnie zaprogramowaną grą PR na wysokim poziomie. Ja naprawdę ich podziwiam. Trudniej by mi mówić o ich jakichś programach politycznych, bo tych na dobrą sprawę to nikt nie zna 😉

    Bardzo trudno mi oceniać. Ale i nie za tym jestem w Rosji. Po prostu staram się tu żyć, i wsio. A Wam wszystko powiem, jeśli zmogę. Tylko prawdę. No, jeśli zasłużycie 😉

  101. Używanie formy „ja” na początku zdania jest typowe dla jezyka rosyjskiego. „ja” to właściwie, pisząc po polsku, wcale nie mam zamiaru używać tej formy, ale „ja” pisuję z reguły bardzo emocjonalnie.

    P.s.: no i mam mieszkanie, pierwszy raz w życiu moje własne mieszkanie (mnie 50 lat) Jakoś to nie dochodzi do mnie. Nigdy nie miałem mieszkania. Żona zadłużyła się mocno u swych znajomych, aby tego dokonać. Coś niepojętego dla mnie. Śpimy na podłodze na razie, nawet stołu nie ma, nie ma gdzie możnaby zjeść, ja zaś pisząc przed komputerem siedzę na walizce, bo nie ma za co kupić stołka. Nie ma za co kupić zasłon na okna. Ale będzie. Komputer mi się rozpada, ledwo zipie. Wszystko będzie. Wszystko jakoś nam będzie, tak mówi żona.

  102. Jurek said

    Panie Zbyszku,
    odświeżył mi Pan pamięć… też to przeżywałem… w sumie – fantastyczne czasy.
    Proszę tak na to patrzeć.

    Ma Pan fajną optymistyczną żonę. Dopowiem, że Jej optymizm wynika też z wiary, iż Pan pomoże…
    Z najlepszymi życzeniami

  103. Kapsel said

    Panie Zbigniewie

    Moje gratulacje i wszystkiego dobrego,dla Pana oraz pańskiej małżonki.

  104. Maciej said

    odp: 94\ wi42

    Niestety nie znam języka rosyjskiego, ale od piątku zaczynam lekcję od podstaw tego języka, ponieważ bardzo chcę go opanować w stopniu komunikatywnym oraz rozumieć ten język. Sprzeczne opinie to sedno problemu, albo ktoś wykonuje krecią robotę przeciw Putinowi albo po prostu ukazuje nam prawdę. Mogę tylko Panu zaufać że Putin zrobił wiele dla Rosji, staram się być obiektywny, szanuje bardzo Rosjan jako naród ponieważ ich historia jeśli ściśle związana z Polską i Polakami, związana cierpieniem.

  105. Maciej said

    Putin trafia w sedno problemów Rosji, pięknie je werbalizuje, jeśli intencje ma szczere i zbuduje odpowiednie struktury by działać dla Rosji i Rosjan to pozostaje tylko pozazdrościć władzy na Kremlu:

    http://wiadomosci.onet.pl/swiat/putin-ostrzega-judasz-nie-jest-najpopularniejsza-p,1,4934691,wiadomosc.html

  106. RW2 said

    #52
    Kto wydal taki edykt? J. Bizon czy Car Mikolaj : -)

    Polacfo to najbardziej trafne okreslenie polskiej choloty, jakiej dzis wiekszosc, w polskim rejonie jewro-unii, a ktora cechuje wszystkowiedztwo, pieniactwo i bezgraniczne koltunstwo. I nie ma sie czego wypierac – choc wstyd, bo kazdy kto ma oczy i jedna klepke we lbie to widzi.

    Madrzy ludzie odradzali w-unio-wstapienie, ale polactfo chcialo byc jewropejczykami, bo DLA NICH BYC POLAKIEM TO WSTYD.
    Niech Pan zacznie troche myslec zanim podejmie sie roli ich adwokata. Chyba ze czuje sie Pan jednym z nich.

    #79
    „Odnośnie Putina to wiemy z pewnością że świetnie poluje na wszystkie dzikie zwierzęta które są na terytorium Federacji Rosyjskiej, świetnie jeździ formułą 1, pływa motorówką, gra w hokeja, łowi ryby, bije się na macie…………..”
    „Geniusz PR, nic dodać nic ująć ;-)”

    Bolek tez mial super PR, ze umie skoczyc przez murek i ze obalil komune swoim malym palcem co bylo fundamentem jego „legendy”.
    Dla polactfa i podobnego rodzaju, ktorego na swiecie jest masa, taka PR trafia do przekonania i dlatego wybieraja takich na „prezydetuf”.

  107. aga said

    ad. 97
    link kijowski/kucharzewski… pod 82
    to jest I tom J.Kucharzewskiego „Od białego caratu do czerwonego”
    Prosze sobie przeczytać,dużo szczegółów przydatnych m.in.w demaskowaniu rożnych pseudo – słowian ,ktorzy pragna ukryć jak wiele wspólnego ma turan/ kaganat mongolski – a po 700 latach moskiewski – z kaganatem chazarskim.

  108. britisz said

    Witam, na filmiku są dwa parheliony i „kolorowe” chmury które sie są częścia słońca pobocznego, czy wie ktoś dlaczego taki kolor przybrały te chmury?

    Pozostałe dwie kopie tego samego wpisu usunąłem.- admin

  109. maran said

    http://stopsyjonizmowi.wordpress.com/2011/11/27/dla-kremlowcow-najwazniejszym-bogactwem-jest-czlowiek-to-znaczy-jego-organy/

  110. Toronto said

    Ad108-Britisz

    To jest rozczepienie swiatla na chmurze deszczowej – zwroc uwage na game kolorow.

  111. Toronto said

    „ROSJA” RZADZA BYLI AGENCI KGB !

    http://www.habermonitor.com/en/haber/detay/76077/putin39s-kgb-background-is-one-of-10-names-on

  112. Toronto said

    Ad106 – RW2

    Putin ma jeszcze wiele innych „zdolnosci”, np. wie jak zapalic MENORE w synagodze, jest rowniez glownym architektem rozbudowy JUDAIZMU w „Rosji”, a takze znakomitym „cudotworca”, ktory wytrzepal z rekawa 100 ZYDOWSKICH MULTIMILIARDEROW w Moskwie, wyprzedzajac tym samym Nowy Jork…. i mamy „pelny postep” w „Rosji”.

    Z okresleniem „Polactfo” to przesadziles, poniewaz w referendum unijnym wzielo udzial niewiele ponad 50% uprawnionych do glosowania i ponad polowe z ponad polowy zaglosowalo za UE, co miesci sie w przedziale 25-30 (%).

    Sprawa jest o tyle ciekawa, ze ten „przedzial” stanowili zwolennicy partii politycznych w Polsce, jak: PO, PiS, SLD i PSL, ktore nie tylko, ze sa bardzo zazydzone, ale dzialaja rowniez wbrew polskiemu interesowi narodowemu.

    Jesli przyjmiemy, ze w „przedziale” byli sami Polacy, wowczas bedziemy mieli do czynienia maksymalnie z 30% „Polactfa”, czyli o wiele mniej niz Ty probujesz wmowic czytelnikom tego forum.
    Jesli przyjmiemy, ze w „przedziale” byli sami zwolennicy zazydzonych partii politycznych w Polsce, wowczas nasuwa sie wniosek, ze glosowali swiadomie na UE i nie mozna ich nazwac „Polactfem”, ale KOLABORANTAMI.

    Dodam, ze propaganda zydowska (swiecka i koscielna) rowniez prala Polakom mozgi jesli chodzi o warunki dotyczace czlonkostwa Polski w UE i wplynela tym samym na poziom nieswiadomosci wyborcow.

    Ale nie ma nic gorszego, jak oglupianie Polakow polprawdami i wmawianie im, ze sa „Polactfem”, czego powinienes sie sam wystrzegac, chyba ze masz jakas „misje” do spelnienia.

    Poczytaj mi mamo:
    http://forum.suwerennosc.com/viewtopic.php?f=35&t=434&p=5753#p5753

  113. Marucha said

    Re 112:
    Oczywiście, Polacy to mądry i patriotyczny naród.
    Dlatego Polska wygląda tak, jak wygląda, a entuzjastów Żydunii Europejskiej, euro, Tuska, czy Kaczynskiego wciąż nie braknie.

  114. Kronikarz said

    Pytanie 113 :
    A moze by tak sporzadzic liste powodow, dla ktorych ten narod trzyma sie Zydo-Uni, Zydo-Tuska, Zydo-Kacza, Zydo-Kosciola°?
    Sporzadzic taka liste – opracowac przeciw-trutki – sporzadzic plan dzialania – odtruwac skutecznie chocby na smierc miast narzekac.
    Tak nam dopomoz Bog

  115. wet3 said

    @ Kronikarz (114)
    Bardzo dobra sugestia. Moze sprobowac ankiete na ten temat? Moze wowczas bedziemy mieli bardziej dokladne wyobrazenie o naszym narodzie i przestaniemy na prawo i lewo rzucac „polactfem” ???
    PS – Z naszm narodem dzieja sie bardzo dziwne rzeczy. Przeciez tylko nieco ponad 25% glosowalo za wejsciem do jewrokolchozu, a prawieze polowa systematycznie nie chodzi na wybory …

  116. janusz wozniak said

    Szanowny p. Marucha. Gratulujemy i slicznie dziekujemy za Panska dzialalnosc.Tylko dzieki ludziom jak Pan, Ojczyzne Nasza, mozemy wyzwolic z pod okupacj zydowskiej.Serdecznie pozdrawiamy.Szczesc Boze. Janusz Wozniak

  117. aga said

    Panie Gajowy ,toczka w toczke jak Judeopolonia

    http://fakty.interia.pl/swiat/news/rosja-magnitskiego-ciezko-pobito-w-dniu-smierci,1727549,4

    Rosja: Magnitskiego ciężko pobito w dniu śmierci
    Poniedziałek, 28 listopada (18:50)
    Siergiej Magnitski, walczący z korupcją prawnik funduszu HCM, zmarły w więzieniu w 2009 r., został ciężko pobity przez strażników w dniu śmierci – wynika z dokumentów zaprezentowanych w poniedziałek przez jego pracodawcę i obrońców praw człowieka.

    W 75-stronicowym raporcie funduszu inwestycyjnego Hermitage Capital Management (HCM) zaprezentowano m.in. fotokopię wewnętrznego dokumentu więziennego, w którym zezwolono na użycie wobec osadzonego Magnitskiego kajdanków i pałki gumowej.

    „Pałka gumowa została użyta wobec podejrzanego” – napisano w dokumencie, w którym figuruje wpisane ręcznie nazwisko Magnitskiego i data 16 listopada 2009 r. – dzień śmierci prawnika po 11 miesiącach aresztu.

    Przedstawiciel moskiewskiej Grupy Helsińskiej Walerij Borszczew powiedział na konferencji prasowej w Moskwie, że obrońcy praw człowieka dysponują dwoma wykluczającymi się aktami z aresztu tymczasowego o wykorzystaniu „środków specjalnych” wobec Magnitskiego.

    „W jednym dokumencie jest mowa o tym, że wykorzystano gumową pałkę, czyli było bicie, i to zgadza się ze zdjęciami, którymi dysponujemy (chodzi o zdjęcia urazów), w drugim dokumencie nie ma mowy o pałce” – powiedział Borszczew.

    „Nie sądzę, że chcieli go zabić, bili po to, żeby go zmusić do przyznania się do winy” – ocenił Borszczew. Dodał, że w chwili, gdy to się działo, obecnych było ośmiu strażników.

    „Według mnie zmarł w następstwie pobicia” – powiedział przedstawiciel moskiewskiej Grupy Helsińskiej.

    „To rzeczywiście szokujące. Magnitski został pobity przez ośmiu strażników o godz. 20, a zmarł o godz. 21” – powiedział William Browder, założyciel fundacji Hermitage Capital, w rozmowie telefonicznej z agencją AFP.

    Browder zapowiedział przekazanie w środę Komisji Europejskiej dokumentów w sprawie Magnitskiego, aby skłonić stolice europejskie do wprowadzenia zakazu wjazdu dla rosyjskich urzędników powiązanych ze sprawą prawnika – pisze AFP.

    „Nie spodziewamy się dojść sprawiedliwości w tej sprawie w Rosji” – powiedział.

    37-letni Siergiej Magnitski, prawnik zaangażowany w walkę z korupcją, zmarł 16 listopada 2009 roku w więzieniu Matrosskaja Tiszyna w Moskwie. Wcześniej przez prawie rok był przetrzymywany w moskiewskim więzieniu Butyrki.

    W ocenie ekspertów z zakresu medycyny sądowej, Magnitskiemu nie udzielono należytej pomocy lekarskiej podczas jego pobytu w więzieniu śledczym, co skutkowało tym, że nie wykryto u niego we właściwym czasie chorób chronicznych, m.in. cukrzycy i żółtaczki, na które cierpiał, a w konsekwencji nie podjęto leczenia.

    Obrońcy praw człowieka już wcześniej nie wykluczali, że Magnitskiego pobito na śmierć.

    Magnitskiego zatrzymano pod zarzutem oszustw podatkowych w ramach śledztwa przeciwko Hermitage Capital Management, kiedyś największemu funduszowi inwestycyjnemu w Rosji. Szefowi funduszu Williamowi Browderowi, który piętnował korupcję w dużych firmach rosyjskich, w 2005 roku zakazano wjazdu do Rosji, powołując się na względy bezpieczeństwa narodowego. Później zakaz ten cofnięto.

    W 2007 roku przeprowadzono rewizję w biurze Hermitage i – jak twierdzi fundusz – wykorzystano skonfiskowane wówczas dokumenty do przejęcia spółek, z którymi współpracował Hermitage. Samego Magnitskiego aresztowano wkrótce po tym, gdy podczas przesłuchania wskazał urzędników zamieszanych w przejęcia spółek. Prawnik oskarżył ich o zagarnięcie z budżetu państwa równowartości 230 mln dolarów.

  118. aga said

    Może Pan Dworecky cos n.t. tej stronki powie? Czy jest wiarygodna,etc…

    http://www.3rm.info/17786-organy-pod-opekoj.html

  119. aga said

    W każdym razie Rosja nas na tym o”odcinku” juz wyprzedziła i to wcale nie w rzekomym patriotyzmie prezia/premiera .
    Zastanawiam się czy nie należałoby nazywac Rosji JudeoRosja państwem lubawichermoskiewskim? :))
    Ale putino-miedwiedy zapewne tylko taka chytra / zgodnie z resztą z wlasną naturą/ i przebiegła grę prowadzą z chazaria po to aby tę druga wykiwać…,nieprawdaż?

    http://stopsyjonizmowi.wordpress.com/2011/11/27/dla-kremlowcow-najwazniejszym-bogactwem-jest-czlowiek-to-znaczy-jego-organy/#more-15519

  120. aga said

    Dalsze studia nad natura „Moskvicina”

    Ignorancja Zachodu pozwalała carom łudzić Zachód nadzieją pomocy moskiewskiej przeciwko

    Turkom; na tym polu nikt tak nie potrafił zadrwić z papieża i z cesarza niemieckiego, jak Iwan

    Groźny. Batory coraz dalej posuwał się w głąb jego państwa, a tyran, który dotąd traktował Stefana

    z pychą i brutalnymi zniewagami, nazywając go lennikiem tureckim, słał teraz do króla posłów

    Puszkina i Pisiemskiego z pokornym błaganiem, nakazując im znosić wszelkie obelgi, a nawet i

    plagi.3 Iwan słał posła Szewrygina do cesarza niemieckiego, prosząc o pomoc, i utrzymując, iż Stefan

    prowadzi wojnę z powodu przyjaźni Iwana z Maksymilianem. Papieżowi zaś skarżył się na

    złość Batorego i upewniał, iż on, Iwan, chce gorąco ruszyć przeciwko sułtanowi, wespół z innymi

    monarchami chrześcijańskimi, i pragnie żyć w ścisłej przyjaźni z Rzymem. Papież wysłał Antoniego

    Possewina. Batory na próżno ostrzegał w Wilnie Possewina, iż car oszuka papieża. Possewin

    przyjęty był w Moskwie ze czcią i przepychem; car w rozmowie z nim nie odrzucał połączenia

    Kościołów, ani wojny z Turkami, lecz przede wszystkim chciał pokoju z Batorym. Gdy słynny z

    rozumu i nauki jezuita skutecznie zapośredniczył między królem a carem, gdy stanął upragniony

    dla Groźnego pokój i Possewin zjawił się znowu w Moskwie po owoce swego czynu, wówczas car

    przyjął go z zasłużoną ironią, mieszając perfidię z grubiaństwem. Tryumf cara nad posłem papieskim

    w tym pojedynku dyplomatycznym był zupełny. Possewin wszczynał rozmowę o połączeniu

    Kościołów, car odpowiedział, iż każdy chwali swoją wiarę, i przestrzegał przed wszczynaniem

    dysputy religijnej, gdyż prowadzi ona do kłótni, on zaś Iwan, nie chce kłótni, lecz spokoju i miłości.

    Gdy Possewin namawiał do unii Kościołów i obiecywał za to Iwanowi Kijów i Bizancjum, car

    odparł z przedziwną ironią, iż jest skromny i poprzestaje na swoim, nie pożąda żadnych nowych

    królestw na tym świecie, a pragnie tylko miłosierdzia Bożego na tamtym. Gdy Possewin, w obecności

    dworu carskiego, dalej żarliwie prowadził dysputę i nazwał papieża Ojcem świętym, Iwan

    udzielił, przez pośrednictwo posła, papieżowi lekcji pokory, a wreszcie nie utrzymał się dłużej w

    tonie zjadliwej obłudy i nazwał papieża – wilkiem, lecz zaraz potem, mitygując się, ubolewał nad

    tym, że wbrew jego przestrodze Possewin wszczął dysputę, która zawsze kończy się przykrością.

    Dalsze rozprawy Iwana z posłem były mieszaniną obłudy i grubiaństwa i poseł, nie uzyskawszy

    nic, oprócz paru skór sobolowych dla papieża i dla siebie, opuścił Moskwę. Dodajmy jeszcze, że

    Iwan, nazywający Batorego lennikiem tureckim i oskarżający go przed papieżem o związki z muzułmanami,

    sam wówczas płacił daninę chanowi krymskiemu, lennikowi sułtana.

    ***

    Tendencyjne legendy, układane przez pomysłowych lewantyńców i Jugosłowian ku ożywieniu

    carogrodzkich ambicji kniaziów Moskwy, a często wprost dla pochlebstwa z osobistego wyrachowania,

    miały skutek niezupełnie spodziewany: kniaziowie przyjmowali je i korzystali z nich, atoli

    bez tych zobowiązań, które stanowiły motyw wymysłu. Te legendy, wychodząc spod pióra oświeceńszych

    pisarzy obcych, zachowywały jeszcze jakąś miarę i cień prawdopodobieństwa, w barbarzyńskiej

    zaś przeróbce moskiewskich „kniżników” przechodziły w śmieszne brednie, przeniknięte

    jednak myślą przewodnią: pozostawiały one celowo Bizancjum coraz bardziej na uboczu i stawiały

    carów Moskwy obok cesarzy rzymskich, a cerkiew ruską wyprowadzały wprost i bezpośrednio od

    pierwszych apostołów. Trzeci Rzym wytwarzał swą ideologię, mającą go przeciwstawić pierwszemu

    Rzymowi, z pominięciem Rzymu drugiego. Zresztą, nie gardzono i legendami, które rezerwowały

    dla Moskwy na przyszłość prawo do Konstantynopola. Jedna z nich powoływała się na rzekome

    proroctwo stare, według którego Carogród miał dostać się pod jarzmo izmaelitów, z którego

    w przyszłości wyzwolić go ma plemię jasnowłose – K s a n t o n G e n o s. Ów ród jasnowłosy –

    rusyj rod tłumaczono teraz jako plemię ruskie – r u s k i j r o d. Tak to błąd ortograficzny – mówił

    historyk rosyjski – dał początek rosyjskiej misji dziejowej względem świątyni św. Zofii w Caro-grodzie.

  121. Marucha said

    Re 117:
    Słyszałem o tej sprawie.
    Skoro zajmują się nią prawoczłowiekowcy, a nawet Grupa Helsińska, to pewnie wszystko jest prawdą…

Sorry, the comment form is closed at this time.