Dziennik gajowego Maruchy

"Blogi internetowe zagrażają demokracji" – Barack Obama

  • The rainbow symbolizes the Covenant with God, not sodomy Tęcza to symbol Przymierza z Bogiem, a nie sodomii


    Prócz wstrętu budzi jeszcze we mnie gniew fałszywy i nikczemny stosunek Żydów do zagadnień narodowych. Naród ten, narzekający na szowinizm innych ludów, jest sam najbardziej szowinistycznym narodem świata. Żydzi, którzy skarżą się na brak tolerancji u innych, są najmniej tolerancyjni. Naród, który krzyczy o nienawiści, jaką budzi, sam potrafi najsilniej nienawidzić.
    Antoni Słonimski, poeta żydowski

    Dla Polaków [śmierć] to była po prostu kwestia biologiczna, naturalna... śmierć, jak śmierć... A dla Żydów to była tragedia, to było dramatyczne doświadczenie, to była metafizyka, to było spotkanie z Najwyższym
    Prof. Barbara Engelking-Boni, kierownik Centrum Badań nad Zagładą Żydów, TVN 24 "Kropka nad i " 09.02.2011

    Państwo Polskie jest opanowane od wewnątrz przez groźną, obcą strukturę, która toczy go, niczym rak, niczym demon który opętał duszę człowieka. I choć na zewnatrz jest to z pozoru ten sam człowiek, po jego czynach widzimy, że kieruje nim jakaś ukryta siła.
    Z każdym dniem rośnie liczba tych, których musisz całować w dupę, aby nie być skazanym za zbrodnię nienawiści.
    Pod tą żółto-błękitną flagą maszerowali żołnierze UPA. To są kolory naszej wolności i niezależności.
    Petro Poroszenko, wpis na Twiterze z okazji Dnia Zwycięstwa, 22 sierpnia 2014
  • Kategorie

  • Archiwum artykułów

  • Kanały RSS na FeedBucket

    Artykuły
    Komentarze
    Po wejściu na żądaną stronę dobrze jest ją odświeżyć

  • Wyszukiwarka artykułów

  • Najnowsze komentarze

    nowacki nowack o Sunak w Warszawie
    Ale dlaczego? o Kryzys męskości: depresja, sam…
    revers o Tak upada demokracja
    Boydar o Wolne tematy (25 – …
    Yagiel o Wolne tematy (25 – …
    revers o Wolne tematy (25 – …
    prostopopolsku o Kto kontroluje Wikipedię?
    prostopopolsku o Sunak w Warszawie
    prostopopolsku o Sunak w Warszawie
    Yagiel o Wolne tematy (25 – …
    Kar o Wolne tematy (25 – …
    revers o Wolne tematy (25 – …
    CBA o Wolne tematy (25 – …
    Marek o Wolne tematy (25 – …
    Boydar o Wolne tematy (25 – …
  • Najnowsze artykuły

  • Najpopularniejsze wpisy

  • Wprowadź swój adres email

    Dołącz do 705 subskrybenta

Wywiad z bp. Bernardem Fellayem z okazji 25. rocznicy święceń biskupich

Posted by Marucha w dniu 2013-06-11 (Wtorek)

Ks. B. Fellay FSSPX przyjmuje świecenia episkopatu z rąk abp. M. Lefebvre'a

Ks. Bernard Fellay FSSPX przyjmuje święcenia episkopatu z rąk abp. Marcelego Lefebvre’a (Ecône, 30 czerwca 1988 r.)

W związku z 25. rocznicą święceń biskupich, których abp Marceli Lefebvre udzielił 30 czerwca 1988 r. czterem członkom Bractwa Kapłańskiego Św. Piusa X, w majowo-czerwcowym numerze amerykańskiego dwumiesięcznika „The Angelus” ukazał się wywiad z bp. Bernardem Fellayem, przełożonym generalnym FSSPX, jednym z grona duchownych, którzy otrzymali wówczas sakrę. Poniżej prezentujemy treść wywiadu.

Konsekracje biskupie

Jaka była pierwsza reakcja Waszej Ekscelencji na wiadomość, że decyzją abp. Lefebvre’a znalazł się w gronie kapłanów, którzy mają otrzymać sakrę?

– Po pierwsze pomyślałem, że musi być ktoś inny, lepszy ode mnie – „jeśli to możliwe, oddal ode mnie ten kielich!” Kolejna myśl dotyczyła moich kolegów-księży, braci w kapłaństwie, „pro fratribus” (łac. ‘za braci’), bo jest oczywiste, że to wielki krzyż. To kwestia poświęcenia się dla innych.

Czy Wasza Ekscelencja pamięta towarzyszące mu emocje i stan umysłu w dniu 30 czerwca 1988 r., po otrzymaniu sakry z rąk abp. Lefebvre’a?

– Nie pamiętam zbyt wiele, jeśli chodzi o moje własne uczucia i emocje. To, co pamiętam, to to, jak bardzo całe zgromadzenie było zelektryzowane. Atmosfera była wprost naładowana elektrycznością. Niczego podobnego nie doświadczyłem przez całe moje życie. To właśnie zapamiętałem. Tak było podczas tej uroczystości i po jej zakończeniu; wielka radość i nic poza tym. To było zapierające dech w piersiach.

W swojej Podróży duchowej abp Lefebvre opisał wizję, jaką miał w katedrze w Dakarze. Czy konsekracje dokonane w 1988 r. nie wydają się Waszej Ekscelencji jej spełnieniem?

– Chciałbym powiedzieć, że – co może być zaskakujące – nie łączę tych dwóch wydarzeń. Nie sądzę, żeby coś je łączyło. Nie uważam, żeby posiadanie [przez Bractwo] biskupów było bezpośrednio związane z naszą posługą. Ma to jedynie zapewnić nam przetrwanie. Nie stanowi to sedna naszej działalności, bo jest nim formowanie kapłanów według Serca Jezusowego – właśnie to jest najważniejsze.

To prawda, że bez biskupów nie mielibyśmy księży – ale z pewnością [posiadanie przez Bractwo biskupów] nie stanowiło [najbardziej] istotnego elementu naszej działalności. Jest to istotne dla naszego przetrwania, ale nie dla charakteru naszej posługi. Oczywiście, spoglądając na wszystkie wydarzenia, które miały miejsce w naszym apostolacie i na sytuację Kościoła, na kwestię biskupów należy spojrzeć w nowym świetle!

Arcybiskup Lefebvre starał się podkreślać nadzwyczajny charakter swojej decyzji o udzieleniu święceń biskupich, a także, w celu odróżnienia tego od aktu schizmatyckiego, wyraźnie zaznaczał, że nie usiłuje przekazać jakiejkolwiek jurysdykcji, a jedynie to, co wiąże się z mocą święceń. W ciągu ostatnich 25 lat niejednokrotnie odnoszono się z dezaprobatą do wyboru jednego z biskupów na urząd przełożonego generalnego, twierdząc, że wskazuje to na uroszczenie jurysdykcji biskupiej. Czy Wasza Ekscelencja może wyjaśnić, dlaczego taki argument jest błędny i dlaczego wypełnianie posługi przełożonego generalnego nie wiąże się z żadnymi pretensjami do posiadania jurysdykcji biskupiej?

– Po pierwsze, dlaczego abp. Lefebvre nie chciał wówczas – w czasie konsekracji – aby biskup pełnił urząd przełożonego generalnego? Specjalnie w tym celu, aby ułatwić porozumienie z Rzymem. Gdyby przełożonym generalnym był biskup, to podlegałby on rzymskim „sankcjom” (chodzi o ekskomunikę, rzekomo ciążącą na abp. Lefebvre’rze, bp. de Castro Mayerze i czterech nowo konsekrowanych biskupach – przyp. tłum.), co czyniłoby dyskusje dużo trudniejszymi niż gdyby był nim wtedy np. ks. Schmidberger.

Taką decyzję w oczywisty sposób dyktowały okoliczności; nie była to zasada. Była to kwestia ostrożności. Nie został sformułowany zakaz na przyszłość, zabraniający biskupowi zostać przełożonym generalnym.

Musimy jednak rozróżnić dwa rodzaje jurysdykcji. Istnieje normalna, zwyczajna władza przełożonego generalnego nad członkami instytutu – i jest też zwyczajna jurysdykcja biskupia (nad swoją diecezją – przyp. tłum.). Jako biskupi nie mamy teraz jurysdykcji zwyczajnej, ale ja, jako przełożony generalny, posiadam władzę innego rodzaju. Te dwie jurysdykcje nie są tożsame.

W duchu abp. Lefebvre’a

Czy Wasza Ekscelencja ma jakieś szczególne wspomnienie dotyczące abp. Lefebvre’a, którym byłby skłonny się podzielić?  

– Z jednej strony zapamiętałem jego prostotę i zdrowy rozsądek, z drugiej – jego sposób postrzegania rzeczy, zawsze nadprzyrodzony. On zawsze oglądał się na Boga. To był oczywisty przypadek człowieka prowadzonego przez modlitwę, przez wiarę i w jedności z Bogiem. Dla niego było czymś normalnym i oczywistym, że w każdym działaniu należy być zjednoczonym z naszym Panem.

W jaki sposób Wasza Ekscelencja pielęgnuje w seminarzystach i księżach tego charakterystycznego dla abp. Lefebvre’a wyjątkowego ducha kapłańskiej pobożności, poprawności doktrynalnej i kontrrewolucyjnego działania?

– Przede wszystkim staramy się podtrzymać więź seminarzystów – na ile to tylko możliwe – z samym abp. Lefebvre’em: jego głosem, jego nauczaniem, jego książkami itd. Dysponujemy nagraniami jego konferencji dla alumnów. Francuzi mają pod tym względem przewagę, ale pracujemy nad tłumaczeniami, aby wszyscy klerycy mieli do nich dostęp. W języku angielskim niektóre zostały już zebrane w formie książek: They Have Uncrowned Him (wyd. polskie Oni Jego zdetronizowali, Warszawa 1997), Priestly Holiness (Świętość kapłańska) i The Mass of All Time (Msza wszech czasów).

Po drugie, staramy się wprowadzać i stosować w seminariach środki dane nam przez Arcybiskupa: organizację, plan studiów czy choćby wykłady przez niego przygotowane. Określił, czego mają dotyczyć i jak mają być prowadzone. Na przykład nasza nauka filozofii i teologii, tak jak zalecił Kościół, opiera się na nauczaniu św. Tomasza [z Akwinu].

Abp Lefebvre przykładał wyjątkową wagę do studium dokumentów Magisterium: kursu, podczas którego wykłada się naukę zawartą w encyklikach wielkich papieży XIX wieku aż po Piusa XII i [omawia] ich walkę z wprowadzaniem do Kościoła i społeczeństwa zasad Oświecenia. Wciąż widzimy znakomite owoce takiej formacji.

Wydarzenia po roku 1988

Jakie zmiany, na dobre i na złe, były dla Bractwa najważniejsze od czasu konsekracji z 1988 r.?

– Nie wiem, czy zaszło tak wiele zmian. Staliśmy się nieco starsi, choć nadal jesteśmy młodym zgromadzeniem. Teraz w naszych szeregach znajdują się starsi kapłani, a w 1988 r. takich nie było. To, można powiedzieć, zmiana zewnętrzna. Mieliśmy wówczas czterech biskupów, a teraz mamy trzech. To kolejna zmiana, jednak nie jakaś wielka czy zasadnicza. Posiadamy więcej domów w większej liczbie krajów, ale to nie tyle zmiana, ile normalny rozwój naszego dzieła.

Pozostajemy wierni linii nakreślonej przez abp. Lefebvre’a. Jeśli spojrzy się na ostatnie kilka lat, to [warto sobie przypomnieć, że] abp Lefebvre powiedział w 1988 r., iż Rzym zwróci się do nas w pięć do sześciu lat po konsekracjach. Trwało to niemal 24 czy 25 lat, a sytuacja jeszcze nie dojrzała do rozwiązania. Zmiany w Kościele, oczekiwane przez abp. Lefebvre’a, powrót [do zdrowego nauczania], jeszcze nie nadeszły. Ale jest jasne, że jeśli [rządzący Kościołem] nadal będą szli drogą, którą teraz idą, to zniszczenia będą coraz większe i pewnego dnia będą musieli zawrócić. I wówczas ponownie zwrócą się do nas.

Z drugiej strony – spójrzmy na to, co wydarzyło się w ostatnich latach: przyznanie, że „stara” Msza nqie została zakazana, ​​zniesienie rzekomych ekskomunik nałożonych w 1988 r. i wpływ na Kościół, jakiego nigdy wcześniej nie mieliśmy! Nie wspominając już o rosnącej krytyce soboru, nawet w Rzymie, poza kręgami Bractwa, co w tej skali jest stosunkowo nowym zjawiskiem.

Środki konieczne dla rozwoju

Czy Wasza Ekscelencja może wymienić te dzieła i dokonania, których realizacja w ciągu ostatnich 25 lat nie byłaby możliwa, gdyby nie doszło do konsekracji?

– To proste: od chwili konsekracji biskupi FSSPX wyświęcili więcej kapłanów niż było ich wówczas. Jest zatem oczywiste, że biskupi są konieczni dla rozwoju dzieł Bractwa. Bez biskupów bylibyśmy społecznością wymierającą. Są niezbędni, abyśmy mogli kontynuować pracę. Udzielają również sakramentu bierzmowania, powołując żołnierzy Chrystusa do walki za Boga i Jego królestwo. Wreszcie, nie możemy zaprzeczyć ich oddziaływaniu na cały Kościół, po to, aby Tradycja mogła odzyskać swoje prawa.

Niektórzy krytycy Bractwa wskazują na fakt, że żadna ze wspólnot związanych z komisją Ecclesia Dei, poza Campos, nie ma własnego biskupa. Twierdzą zatem, że konsekracje były zbędne, skoro te wspólnoty mimo to istnieją. W jaki sposób różnica pomiędzy historią Bractwa i wspólnot Ecclesia Dei w ciągu minionych 25 lat dowodzi – dziś jeszcze wyraźniej niż w 1988 r. – prawdziwości osądu abp. Lefebvre’a, że wyznaczony dla Bractwa i pochodzący z jego szeregów biskup jest konieczny nie tylko dla przetrwania FSSPX, ale również dla zachowania możliwości wypełniania jego misji?

– Po pierwsze, wszyscy członkowie wspólnot Ecclesia Dei rozumieją, że gdybyśmy nie mieli biskupów, to ich wspólnoty by nie istniały. Bezpośrednio lub pośrednio zależą one od istnienia Bractwa. To jest niezwykle jasne. Co więcej, owoce ich pracy apostolskiej są całkowicie zależne od dobrej woli miejscowych biskupów, którzy bardzo mocno ograniczają wszelkie trwałe pragnienie urządzenia życia na prawdziwie katolicką, tradycyjną modłę,  utrudniając apostolat w tej dziedzinie. Wspólnoty Ecclesia Dei są zobowiązane do mieszania [zdrowej nauki] z nowościami II Soboru Watykańskiego, rzeczami światowymi i novus ordo. To jest wielka różnica pomiędzy Bractwem a zgromadzeniami Ecclesia Dei.

Widzę, że niektóre zgromadzenia Ecclesia Dei znajdują się coraz bliżej nas. Z pewnością nie wszystkie, ale część tak.

W latach poprzedzających konsekracje siły abp. Lefebvre’a wyczerpywały się, gdy przemierzał on świat jako jedyny tradycyjny biskup (z wyjątkiem bp. de Castro Mayera, który ograniczał działalność głównie do terenu swojej diecezji). Ostatecznie postanowił wyświęcić czterech biskupów, a nie jednego. W ciągu ostatnich 25 lat liczba tradycyjnych wiernych wzrosła, lecz, niestety, liczba biskupów w Bractwie zmalała do trzech. Czy trzech biskupów wystarczy do prowadzenia dzieła Tradycji? Czy nie trzeba teraz konsekrować kolejnych biskupów?

– Rzeczywiście, od 2009 r. w Bractwie jest tylko trzech biskupów, ale dajemy sobie radę. Tak więc jest jasne, że trzech biskupów to wciąż wystarczająca liczba. Nie istnieje nagła ani wielka potrzeba wyświęcenia kolejnego biskupa.

Z pewnością musimy zadawać sobie to pytanie odnośnie do przyszłości, nawet jeśli w tej chwili nie zachodzi taka konieczność. Moja odpowiedź jest bardzo prosta: gdy tylko znów wystąpią okoliczności takie jak te, które doprowadziły abp. Lefebvre’a do podjęcia takiej decyzji, my również przedsięweźmiemy podobne środki.

Inicjatywa w sprawie normalizacji

Choć abp Lefebvre zawsze podtrzymywał pragnienie osiągnięcia pokojowych relacji z Rzymem, to konsekracje zapoczątkowały kolejną fazę wrogości wobec Bractwa i jego prześladowań przez władze rzymskie. Co najmniej w ciągu ostatniej dekady Wasza Ekscelencja próbował zaradzić tym aktom wrogości i prześladowaniom tak, aby w żaden sposób nie naruszyć pryncypiów, jakimi Bractwo kieruje się w swojej działalności. Przynajmniej do tej pory wysiłki te nie przyniosły pożądanego rezultatu. Jak Wasza Ekscelencja uważa, dlaczego – pomimo jego dobrej woli – tak się dzieje?

– Przede wszystkim chciałbym podkreślić fakt, że inicjatywa normalizacji (tj. nadania Bractwu statusu kanonicznego – przyp. tłum.) wyszła z Rzymu, a nie od nas. To nie ja zrobiłem pierwszy krok. Chciałem sprawdzić, czy sytuacja pozwoli na uczynienie kolejnych, przy zachowaniu naszej tożsamości. Takie okoliczności oczywiście jeszcze nie nastały.

Dlaczego? Otóż władze [rzymskie] nadal trzymają się niebezpiecznych i trujących zasad, które zostały wprowadzone w Kościele w czasie soboru. To jest powód, dla którego nie możemy posunąć się dalej. Nie mam pojęcia, ile czasu będziemy jeszcze potrzebować lub jak wiele cierpień będzie naszym udziałem do tej chwili (powrotu do rozmów z Rzymem – przyp. tłum.). Może dziesięć lat, może więcej, a może mniej. Wszystko jest w rękach Boga.

Czy Wasza Ekscelencja pozostaje otwarty na próby nawiązania kontaktu przez Rzym, a w szczególności przez nowego Ojca Świętego?

– Oczywiście, że pozostaję otwarty! To jest Kościół Boży. Duch Święty wciąż może ominąć przeszkody wprowadzone w Kościele po II Soborze Watykańskim. Jeśli Bóg zechce uczynić rzeczy prostymi, wówczas to zrobi. Pan Bóg wie, kiedy to się stanie, ale my musimy być na to zawsze przygotowani. Całkowite i prawdziwe rozwiązanie może nadejść tylko wtedy, gdy władze [Kościoła] znów podejmą wysiłki w tym kierunku.

Jakich znaków możemy wypatrywać, aby przekonać się, czy wśród rzymskich władz nastąpił lub zaczyna następować powrót do Tradycji?

– Bardzo trudno określić, gdzie się to rozpocznie. W przypadku papieża Benedykta mogliśmy obserwować przede wszystkim wielki znak dotyczący liturgii oraz inne usiłowania, które nie były już tak zdecydowane. To wszystko działo się w obliczu silnej opozycji. Oczywiście, dziś nic z tego już nie pozostało [Dość wyraźna aluzja do Jorge Bergoglio? – admin]. Ale zmiany z pewnością muszą przyjść z góry.

Niektóre mogą rozpocząć się od dołu, przyjść ze strony biskupów, kapłanów i wiernych związanych z novus ordo, którzy chcą wrócić [do Tradycji Kościoła]. Myślę, że taka tendencja już daje o sobie znać, choć nie jest jeszcze zbyt silna. Nie jest jeszcze powszechna, ale z pewnością stanowi ważny znak. Głęboka zmiana musi pochodzić z góry, od papieża. Może przyjść z kilku stron, ale z pewnością będzie się charakteryzowała umieszczeniem Boga i naszego Pana Jezusa Chrystusa we właściwym miejscu w Kościele, w samym jego centrum.

Zakładając, że nawrócenie rozpocznie się od góry, w Rzymie, w jaki sposób będzie przebiegać praca nad przywróceniem [do Tradycji] całego Kościoła?

– Bardzo trudno powiedzieć. Teraz, jeśli nic się nie zmieni, może to oznaczać wewnętrzne prześladowania i wielkie walki w samym Kościele, jak to miało miejsce w czasach arianizmu. Jeśli jednak wydarzy się coś innego, np. jeśli nastąpią prześladowania [z zewnątrz] i wtedy papież powróci do Tradycji, sytuacja może być zupełnie inna. Pan Bóg wie, w jaki sposób sprowadzi Kościół z powrotem na właściwą drogę.

Co można zrobić, aby przyśpieszyć powrót do Tradycji?

– Modlić się i czynić wyrzeczenia! Każdy powinien wypełniać obowiązki swego stanu, podsycać nabożeństwo do Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny i modlić się na różańcu. Jeśli chodzi o różaniec, to jestem otwarty na nową krucjatę.

Co Wasza Ekscelencja powie tym, którzy twierdzą, że planował on (lub nadal planuje) kompromis w sprawie soboru i z posoborowym Kościołem?

– To jest zwykła propaganda pochodząca od ludzi, którzy chcieli podzielić Bractwo. Nie wiem, skąd biorą te pomysły. W oczywisty sposób wykorzystali oni bardzo delikatną sytuację, jaka miała miejsce w ubiegłym roku, aby oskarżyć przełożonego generalnego o rzeczy, których nigdy nie uczynił ani nawet nie miał takiego zamiaru. Nigdy nie miałem zamiaru narażać na szwank dobro Bractwa.

Niemniej, należy zadać sobie pytanie: kto skorzysta z podziału w Bractwie, jeśli nie jego wrogowie? Ci, którzy dzielą Bractwo, stosując swą dialektykę, powinni zastanowić się, dlaczego robią to, co robią. Mam tutaj na myśli bp. Williamsona i księży, którzy za nim podążają.

Patrząc na ostatnie lata, czy jest coś, co Wasza Ekscelencja zrobiłby inaczej?

– Och, z pewnością. Zawsze jesteśmy mądrzejsi po walce niż przed nią. Bardziej bym podkreślił to, co zawsze mówiłem, choć nie sądzę, że było konieczne, aby to czynić: każda umowa, niezależnie od jej rodzaju, zawsze byłaby opatrzona warunkiem sine qua non, że nie będzie kompromisu [doktrynalnego]. Nie ma mowy. Zachowamy naszą tożsamość. Ona czyni nas katolikami, a my chcemy nimi pozostać.

Z pewnością chciałbym – zresztą już to zrobiłem – poprawić komunikację. Byłem sparaliżowany tzw. przeciekami. Dziś zorganizowałbym to inaczej.

Poza relacjami z Rzymem, jakie są nadzieje Waszej Ekscelencji na kolejne ćwierćwiecze dla Bractwa i dla Kościoła?

– To, że Kościół, w ciągu tych najbliższych 25 lat powróci do swojej Tradycji, abyśmy mogli zobaczyć, jak na nowo rozkwita.

Co Wasza Ekscelencja chciałby polecić zarówno księżom, jak i wiernym świeckim jako odpowiednie dla uhonorowania i upamiętnienia dwudziestopięciolecia sakry?

– Aby uhonorowali naszego drogiego Arcybiskupa, próbując naśladować jego cnoty, jego piękną pokorę, jego ubóstwo, jego roztropność i jego wiarę. Poza tym, żeby studiowali nauczanie abp. Lefebvre’a, aby móc zrozumieć pryncypia, którymi się kierujemy: miłość do naszego Pana, do Kościoła, Rzymu, Mszy św. i Niepokalanego Serca Maryi

(Źródło: sspx.org, 8 czerwca 2013).
http://news.fsspx.pl

Komentarze 44 to “Wywiad z bp. Bernardem Fellayem z okazji 25. rocznicy święceń biskupich”

  1. To jest wywiad sprzed „lipca”, gdy wyrzucono Biskupa Richarda Willamsona z Bractwa św. Piusa. A od tej chwili zaczyna się trudny do zrozumienia (i akceptacji) okres w życiu Bractwa św. Piusa,

  2. Szanowny Panie Dakowski,

    Gdyby Pan jeszcze nie wiedział, polecam dwa blogi informujące o całej tej nieszczęsnej sprawie tego okresu w życiu FSSPX:
    http://pelagiusasturiensis.wordpress.com oraz
    http://zniepokalana.blogspot.fr

    Jeszcze można wierzyć w jakieś siły żywotne w szeregach Bractwa, ale kierownictwo brnie i się pogrąża, zamiast wycofać się z błędów i odejść na spoczynek.

    Bp Willamsona należy wspierać. Po niepotrzebnej, narzuconej mu przerwie, zaczął z powrotem funkcjonować jako biskup Kościoła katolickiego.

    In Christo Rege,
    Pelagius Asturiensis

  3. JO said

    Ja nie Ufam, stracilem Zaufanie I poki ono nie zostalo odbudowane.

    Nie moge wesprzec kierownictwa Bractwa Piusa X. Jedynie co Robie , to Modle sie za nie , Bractwo I Wszystkiich wWiernych w Kolo Bractwa.

    Kolejny wywiady z Biskupem F mdla mnie tylko….

  4. Griszka said

    A co z pozostałymi dwoma biskupami z Bractwa ? Chyba JE bp Tissier de Mallerais nie popiera działań bp Fellay’a.

  5. marta15 said

    Od zawsze mnie uczono, ze publiczny (manifest) heretyk stawia sie (automatycznie) poza Kosciolem Katolickim.
    Bractwo mnie uczy, ze posoborowi „papieze”, ktorzy sa publicznymi ( manifest) heretykami, nie sa jednak (automatycznie) poza Kosciolem Katolickim.

  6. jowram said

    Wykład o Różańcu Świętym

    Zachęcam do obejrzenia lub odsłuchania pięknego wykładu o Różańcu Świętym.
    Nie znam tego kapłana, nie wiem kto to jest ale to co opowiada o Różańcu, o potędze tej modlitwy, o rozważaniu Tajemnic, o życiu z Różańcem, o przyszłej nagrodzie w Niebie jest po prostu piękne i zachęcające do wytrwania przy Panu Jezusie.
    Podsumowując wykład ksiądz pięknie wszystko spina w kilku zdaniach.
    “Tajemnice Radosne – obecność Boga na ziemi. Tajemnice Chwalebne – cel naszego życia w Niebie. Tajemnice Bolesne – jako łącznik, a właściwie jako droga do tego celu przez znoszenie wszystkich ofiar, trudności i cierpień z miłości do Boga i miłości do bliźniego. Masz [tu] wszystko co jest potrzebne aby nie tylko wytrwać w tym bezbożnym świecie, [ale i] odpowiadać na te wszystkie ataki diabła mocną bronią (wcześniej ksiądz przyrównał Różaniec do duchowego Kałasznikowa). Nie świat ale Niebo, nie diabeł ale Bóg, nie człowiek ale Chrystus to jest właściwie Różaniec (…). Nie po prostu rozrywki ale Droga Krzyżowa, bo te rozrywki kończą się wieczną śmiercią, Droga Krzyżowa kończy się wiecznym życiem. Oto mocna broń.”
    Zachęcam bardzo serdecznie do poświęcenia czasu i odsłuchanie tego wykładu.

  7. marta15 said

    tu jest list jaki napisalam do edytora Catholic Family News.
    „To the editor of the Catholic Family News,

    Throughout my whole life, as a Catholic, I was taught that a manifest , public heretics are NOT a part of the Catholic Church.
    Now, thanks to the SSPX position, I am taught that the post-conciliar „popes”, who are without any doubt a manifest, public heretics, ( and apostates), ARE part of the True , Catholic Church.
    I admit that I don’t understand your position at all. You’ve been playing „let’s pretend” game for quite a while so far.
    Let’s pretend , in spite of all, well documented evidence that proves otherwise , that post-conciilar „popes”, and their cohort , are still legitimate, true, valid „Catholic” hierarchy.
    Let’s propagate this ideology even though the facts contradict it.
    Let’s put the blame on the false doctrine of Vatican- 2 Council, not on those who zestfully, willingly, deliberately put it into the practice afterwards.
    Let’s blame „the Council” , not those who organized and popularized it.
    Let’s not blame personally those who gave life to this new, anti-Catholic, demonical ideology . Ideology that would remain ONLY the ideology if it were not put into effect by the concrete people. Namely , the post-concilar pretend to- be -Catholic hierarchy. Including its „popes”.
    Dear Mr editor.
    You well intentioned thoughtlessness is mind numbing, irrational, deceiving, false, misleading, illogical , confusing. It is against the Traditional Teaching of the Catholic Church , ( which you claim to support), and against the plain common sense.
    You desperately try to fit the evidence into your „theory” , even though the evidence goes against your claim. Manifest heretics and apostates can NOT be True, valid , Catholic popes.
    They just can’t. Period. It is a Catholic dogma. Manifest heretics , no matter WHO they are ,
    are automatically Outside the Catholic Church. It makes perfect sense.
    If a heretic can be a pope , in your opinion, then let’s have a protestant or an Eastern schismatic as a pope. WHY not ?
    It should not matter, according to you. Shouldn’t it ?
    The post-conciliar „popes” ARE manifest heretics and apostates. This can be easily proven by their words, books, speeches, deeds, etc. You do know all of it. Probably better than I do.
    Why then you give your full credibility to those post-conciliar , heretics, who pretend-to-be popes?? They are , after all , the chief instruments (means) of infecting the masses ( believers) with the viruses bred during the V-2 Council. You seem to blame the source of the disease, yet the means , which actually actively spread this disease, in your opinion, are completely irrrevelant, insignificant, unimportant, innocent.
    It is very wrong of you to do that. Many people are confused because of it, and many ,naively, gullibly accept your illogical /irrational position because many like to follow the crowd instead to think on their own.
    Evidence clearly oroves that post-conciliar „Church” is in reality the Counter-Church, the false Catholic Church.
    The pretend-to -be Catholic Church. It’s main job is to DESTROY the True, Traditional Catholic Church.
    Supporting them is to support the destruction of the True Church. Do you want to any part in this?? You don’t want a pedophile to be a teacher for your children, you don’t want a murderer to be a mayor in your town.
    Why, then ,you want a manifest heretic and apostate to be „your” pope??
    Being called is one thing, but those who are called , not always, necessarily will last to the very end. Judas did not.
    Only those who are loyal, faithfull, determined will last.
    What we observe now in the „Church” is a massive betrayal, treason, on all levels.
    Betrayal of Christ, His teaching and His Only, True, Catholic Church.
    The Vatican -2 sect is a farse, a grotesque, a parody of the True Church.
    Please, don’t let your personal preferences ,( influenced by the SSPX position), and unproven assumptions dictate your interpretation of the valid evidence.
    There is a certain objective standard/requirement for every Catholic to follow ( including popes and high hierarchy) . This requirement /standard says that NO True Catholic can be a manifest heretic. It is the dogma taught by many pre-conciliar popes. It is still obligatory. Still in an effect.
    No manifest heretic can occupy the highest seat in Vatican and claim to be a valid, Catholic pope. Your position is based on a priori commitment to the SSPX „ideology” , not on a neutral assessment of the evidence. It is bias.
    Why do you desperately try to ” squeeze ” the post-conciliar, heretical popes into a definiton of the True pope? A desperate need to have a pope? Any pope? Even heretical one?
    Even if the Catholic Teaching and Tradition are buried, sacrificed because of it??

  8. marta15 said

    tu oczywscie kolejny, jeden z milioniwych dowodow, ze judeo-masonska sekta watykanska niszczy Prawdziwy Kosciol Katolicki ale oczywisce durnowate lemingi i tak w to nie uwierza, albo ich wyprane z myslenia lepetyny i tak z tego nic nie zakoduja.
    Oni nadal wierza ,ze obecna hierarchia, wlaczajac heretycko-apostackiego „papieza”jest prawdziwa , legalna itd
    >>> Niestety, jest legalna. Pani (i wielu innych) myli pojęcia: niegodziwy i nielegalny – Admin
    „According to the fore-mentioned post, he has even attended Freemason meetings regularly. Questioned by the faithful on the subject during a pastoral visit, Pontier did not deny his membership in Freemasonry even though it is contrary to Church law and tradition. ..”

    http://traditioninaction.org/History/G_021_Bishop.htm

  9. Machaj said

    Ad. 6. To jest ksiadz Karol Stehlin, przelozony Bractwa w Polsce ( Europie Sr. – Wsch.)

  10. JO said

    Ad. 6. Tak, ten NIEZNANY Ksiadz Ma Piekne Kazanie o Rozancu Swietym, jego Tajemnicach I Owocach, ktore sa lekarstwem dla Nas Ludzi a Smiercia dla Grzechu I Naszych Wrogow.

    osobiscie dla mnie ten Nieznany Ksiadz Jest W Tym Bezkrolewiu Naszego Panstwa Namiestnikiem Krola Polski, Kardynalem Krolestwa Rzeczpospolitej, Ojcem, ktory Prowadzi Nasz Narod

  11. Tralala said

    Z tymi okresleniami „legalna”, „godziwa” czy „niegodziwa” jest caly problem.

    W swojej Deklaracji z 15 kwietnia 2012 wyslanej do Rzymu bp Fellay pisal:

    „7. Oświadczamy, że uznajemy ważność ofiary Mszy i Sakramentów odprawianych z intencją robienia tego, co Kościół robi według rytów określonych w typicznych edycjach Mszału rzymskiego i Rytuału Sakramentów prawowicie promulgowanych przez papieży Pawła VI i Jana Pawła II.”

    – prawowicie promulgowana = legalnie ogloszona = legalnie odprawiana…a jesli tak, to obiektywnie rzecz biorac czemuzby na nia nie uczeszczac, czemuzby jej u Bractwa nie odprawiac ?(pozostawiajac teraz na boku slowa abp Lefebvre’a, ze msza ta wiedzie do ateizmu).

    Takie wnioski wyciagneli atakujacy tazesz Deklaracje: Ruch oporu, bp Williamson i im przychylni specjalisci od problemu oraz wierni.
    Kiedys, w jednym ze swoich kazan bp Galarreta tlumaczyl, ze slowa „wazny, prawowity, legalny” maja po lacinie nieco inny wydzwiek niz po francusku, ale nie mnie o tym pisac, bo sie nie znam.

  12. JO said

    Re 10. uwazam, ze CALA Polska , wszyscy POLACY powinni Pasc do Nog Ks Karola S, I blagac go o Rozkazy, Blagac by Nami dowodzil, by Nami Rzadzil a my Winnismy Mu Posluszenstwo . Nikt inny a tylko ON Moze Poprowadzic Polske I Polakow do Zwyciestwa. Zadna Partia, Zadne Glosowania, nic, Nikt, tylko ten Czlowiek

  13. JO said

    Panie Gajowy, czy NIEGODNA Msza Moze byc Legalna? …..

    Może. Niestety. – admin

  14. Tralala said

    ad 13
    Dobre pytanie panie JO.

    Wiadomo, ze niedobre (dla wspolnego dobra) prawo, jak np. prawo do malzenstw homo, sila faktu legalne nie jest !

  15. JO said

    Ad.13. Msza Legalna jak I wszystko legalne Pochodzi od Boga I jest Dobre…

    Zadna Msza Niegodna NIE jest Legalna z Mocy Prawa Bozego Panie Gajowy I Zaden Papiez Tego nie moze Zmienic. Papiez Moze Bluznic, zwariowac…ale nie moze Narzucic czegos, co jest Niezgodne ze Sw Magisterium, a Msza NOWUSA Jest Niezgodna Ze Swietym Magisterium.

    Pan sie Myli.

    Jestem w dobrym towarzystwie – księży z Bractwa. I to na długo przed rozpoczęciem kontrowersyjnych rozmów z Rzymem.
    Admin

  16. Marucha said

    Pani Marta, Pani Tralala, Pan JO:.

    Prezydent Bolesław Bierut był człowiekiem niegodziwym.
    Był jednak legalnym prezydentem Polski, uznawanym przez liczące się kraje.
    I co mieliśmy na to poradzić?

    Pan Adolf Hitler też, zdaje się, nie był wzorem dobrego człowieka.
    Czy był jednak legalnie wybranym kanclerzem Niemiec? Otóż był właśnie.

    Nie pomoże zaklinanie rzeczywistości, albo przekonywanie mnie, że np. papa Jorge nie jest papieżem, bo głosi herezje i czyni rzeczy dziwne.
    Przecież ja to wiem równie dobrze, jak wy – że jest chodzącą kpiną z papiestwa. Po co mi to po raz setny (zwłaszcza p. Marta) „udowadniać”?
    A rzeczywistość jest taka, iż papa Jorge został wybrany zgodnie z prawem.

  17. JO said

    Msza Nowusowa, Masonska , Buginiego – Masona zostala zalegalizowana, ale NIGDY nie bedzie LEGALNA ….

  18. JO said

    Ad.16. Panie Gajowy, My Mowimy O Nadprzyrodzonym Krolestwie Na Ziemi a Nie jakims Prawie Naturalistycznym.

    Kosciol to Mistyczne Cialo Chrysusa I Chrystus Nim Rzadzi a NIE Wotyla…

  19. Marucha said

    Re 17:
    Niech się Pan bawi w słówka. Ja pasuję.

  20. Tralala said

    ad 18 JO
    Zgadzam sie z Panem.

    Gla mnie zreszta i Bierut „legalny” nie byl ! Jezeli mamy uzac wszystko co ustanowia za „legalne” te parszywe rzady, to i deprawowanie dzieci jest dzisiaj legalne!

  21. JO said

    Dzieki Panu Bogu, sa Granice, ktore SWOLOCZE przekroczyc NIGDY nie Moga , NIGDY, ZAWSZE. Ta Granica jest Nadprzyrodzonosc. Granice Krolestwa Niebieskiego I Jego Prawo sa NIEZMIENNE I Zaden Mason Nie Narzuci LEGALNOSCI Swej Wyuzdanej Satanistycznej Mszy.

    Moze Ja zalegalizowac na Ziemi I Kazac na niej Przezywac Sila lub wabic na nia Debili, ale Zaden Katolik Nigdy Nie uzna jej Za LEGALNA, gdyz Ta Msza, TE COS NIE jest Ofiara Chrystusa jaka zatwierdzil Duch Swiety Na Soborze Trydenckim.

    Duch Swiety Nie byl Obecny jak Msza Buginniego Byla klecona I Legalizowana Przez Moderniste Papieza/y w tym Wojtyle…

  22. JO said

    NIC! NIC! NIC! Nie moze byc zmienione ze Swietego Magisteruim, ktorego Msza Jest Wielka Czescia.

    Wszystko co jest chic odrobinke zmienione, nie Pochodzi od BOGA a Szatana I LEGALNE nie Jest, bo PRawodawca Jest Sam Bog Ojciec, Chrystus I Duch Swiety a nie Bugini, Masoni, Sekta Wojtyly…

  23. JO said

    Ad.20. Oczywiste jest, ze Bierut NIE byl Legalny a Zalegalizowany…jak Msza Buginiego

    To samo jest z Papiezami Modernistami…sa Zalegalizowani a nie Legalni…

  24. Marucha said

    Re 20:
    Niestety, deprawowanie dzieci jest też dziś legalne, w przeciwnym razie było by ściganym przestępstwem, a przecież nie jest.
    To, że jest legalne, zawdzięczamy m.in. mądremu i światłemu narodowi polskiemu, który od roku 1989 wybiera sobie takie, a nie inne rządy.

    Państwo mylicie pojęcie „legalności” z „godziwością” lub „moralną racją”. Uniemożliwia to sensowną rozmowę z braku porozumienia co do podstawowych pojęć.

    Re 21:
    Obrządek Mszy Św, to nie Magisterium.

  25. JO said

    Ad.24. Sw Magisterium Naucza Tradycji a Msza Jest jej Czescia a wiec jest czescia Sw Magisterium. Jedno nie moze przezyc drugiemu Panie Gajowy.

    Uwazam, ze Pan nie potrafi zauwazyc Wyraznej Granicy Krolestwa Niebieskiego, ktorego Szatan nigdy nie przemoze, nigdy nie przekroczy od Swiata gdzie Szatan jest Kzieciem – ZIEMIA I Naturalizm.

    To na ziemi Moze byc nie Etyka Katolicka, ale w Krolestwie Niebieskim Na ziemi, ktore jest w SERCACH Kazdego Katolika Naturalizm moze byc tylko Narzucona sila ale nigdy BEDZIE LEGALNYM PRAWEM.

    S,utensil jest, ze Pan tego wciaz nie rozumie Przez co Rozmowa jak o Spodniach na pupie Kobiety jest urtudniona 🙂

  26. Tralala said

    ad 24
    „Obrządek Mszy Św, to nie Magisterium.”
    ten obrzadek Mszy sw zostal zatwierdzony, kanonizowany przez Piusa V, ktory zakazal zmieniania go. Czy to nie wystarczy? A jesli nie wystarczy, to o co wogole chodzilo abp Lefebvre’owi i czemu tyle lat poswiecil w walce o niego?

    To tyle, pasuje.

  27. JO said

    LUDZIE w tym duza czesc tu rozmowcow wciaz nie rozumie jak Rusin, Mazowszanin, Wielkopolanin , Litwin…MOGA BYC Jednym Narodem opartm na Nadprzyrodzonosci.

    Wielu tego po prostu nie rozumie I juz wyobrazic sobie nie umie Katolickiego Spoleczenstwa Krolestwa Rzeczpospolitej czy Innych Krolestw w tym Francji czy Hiszpanii z Ludnoscia o nawet innym Jezyku ale jako Jednym Narodzie Krolestwa.

    Pan Niepotrafi Pojac, ze by cos bylo Legalne w Koscile , ktory jest tylko Jeden, to musi byc zalegalizowane Przez Samego Boga, ktory juz dawno Legislacje Nam Dal I TO Na Wieki w Tym Tradycje, ktora jest NIEZMIENNA w swej Ciaglosci.

    Czescia Tradycji Jest Msza, ktora nie Przeczy Sw Magisterium a JE Uzupelnia, Podkresla, WYPELNIA

    Slowa MOWIONE Na Mszy, jak I FORMA Obrzadku nie moze przeczyc Tej Jedynej Ofierze Chrystusa, ktora Na WIECZNA Pamiatke Ludzie – Ksieza Maja Odprawiac

    Msza Masona Buginiego Przeczy Mszy Chrystusowej I Masonska Msza Nie jest Chrystusowa, nie Podoba sie Bogu I Mamy Na to Dowody , ktorymi sa Owoce Masonskiej Mszy.

    Legalnosc Tej Mszy NIE ISTNIEJE, gdyz czlowiek nie jest kompetentny, nie jest w stanie jej Dokonac a jedynie moze na Ziemi z Udzialem Szatana zalegalizowac cos o tej samej Nazwie I Zalegalizowac Prawem Naturalistycznym ale Nie Naturalnym- Boskim, bo tylko Bog Moze cos w tej Materii Zmienic a nie zmieni, jak pisalem, bo slowa jego sa Wieczne I Bog Przeczyc sobie nie moze…

    Na ziemi ludzie Moga isc za Szatanem I sobie ustanawiac Talmud- Prawa Naturalistyczne, ale

    W Krolestwie Chrystusowym NIE a Msza Trydencka NIE JEST Z TEGO SWIATA

  28. JO said

    Na Msz jest Jedna Ofiara I Ta sama I Jeden KAPLAN, ktory rekoma Ksiedza Katolickiego ….Ja Odprawia – OBECNY NA MSZY PA JEZUS CHRYSTUS.

    Pan Jezus Chrystus Wyrzekl sie Swiata, byl I Jest Bez Grzechu. On Nalezal do Innego Krolestwa, Krolestwa Niebieskiego I jako Taki z TEGO KROLESTWA Ustanowil Msze I za Nas Umrl I WCIAZ CIERPI I Umiera na JEGO MSZY-OFIERZE

    Ta Ofiara NIE MOZE BYC ZMIENIONA LUDZKIM PRAWEM! LUDZKIMI REKOMA

  29. JO said

    Na Mszy Buginiego Ala Ksiadz Podnosi Kielich, cos mamrocze, PIJE wino I JE troche sobie udajac Ksiedza Dobrego.

    Na Mszy Trydenckiej Ksiadz Oczyszczony Przez Boga poprzez Modlitwe od Grzechow Wykonuje ponad 2000 znakow, ktore Uobecniaja Zycie I Smierc w Tym Cierpienie I Smierc Pana Jezusa, ktora ponad 2000 lat temu miala miejsce w Palestynie.

    W Nadprzyrodzony Sposob , Dzieki Woli Bozej Uobecnia sie Ta sama Ofiara z przed 2 tys Lat.

    Wola Boga Bylo by te ponad 2000 znakow….bylo warunkiem , by Msza Byla WAZNA, powodowala Nadprzyrodzone Uobecnienie Chrystusa I Jego Ofiary.

    TU NIC zmienic Nie Wolno czlowiekowi a nawet Czlowiek nie jest w stanie NIC zmienic, bo po prostu NIE BEDZIE MSZY I ” czary Mary ” zwane NIEGODNA MSZA o tyle ” Wazna”, ze ZALEGALIZOWANA Przez Uzurpatora Tronu Piotrowego…Okupanta…

    Tylko tyle On moze, zrobic kupe…

  30. Listwa said

    Trzeba brać pod uwagę fakty, faktem jest, że w Sokółce zaistniało cudowne zdarzenie – 12 października 2008 r. konsekrowana na nowej mszy Hostia zamieniła się we fragment żyjącego serca człowieka będącego w stanie agonii (badania przeprowadzili niezależnie od siebie patomorfolodzy prof. dr hab. Maria Sobaniec-Łotowska oraz prof. dr hab. Stanisław Sulkowski).

    Jeśli Pan Jezus przychodzi podczas takiej mszy , aby ludzie pozbawieni prawdziwej Mszy i prawdziwej wiedzy mieli jednak z Nim kontakt, to nie można raczej o nowej mszy powiedzieć , że jest nieważna. Nie przekreśla to sensu walki o prawdziwą Mszę (dla wszystkich), bo niby dlaczego mając formę doskonalą korzystać z ułomnej i zniszczonej, ze stratą dla wiernych. Sposób wprowadzenia nowej mszy w życie budzi wątpliwość co do jej legalności, nie gwarantuje godziwości, ale raczej cud w Sokółce potwierdza prawdziwość, czyli na ołtarzu po konsekracji przez prawidłowo wyświeconego kapłana zwykły chleb ukrywa autentycznego, żyjącego Pana Jezusa, którego możemy przyjąć do siebie. W przeciwnym wypadku, posuniecie bp. Bugginiego usunęłoby mszę na całym świecie, co najmniej na wiele dziesięcioleci. Czy Pan Bóg mógł na to pozwolić?

  31. Boydar said

    To wszystko jest trudne, ot tak, do objęcia rozumem. Jest, rzekłbym nawet, dość ‚zawinięte’. To jednak jest „nasz” problem. Gdy Pan Bóg uzna, że czas nadszedł byśmy pojęli, tak się stanie. Póki co, trzeba postępować w zgodzie z własnym sumieniem, i nie rzucać kamieniami. Bo i nas ktoś kiedyś, przez jakąś rozpaczliwą pomyłkę, ukamienuje.

  32. Marucha said

    Re 26:
    Po pierwsze – mamy więcej niż jeden szacownych i godnych obrządków Mszy Świętej. Kanonizowana Msza Trydencka to szczególny przypadek.
    Po drugie – rytuał Mszy Św. bywał nieraz (delikatnie, ostrożnie i zgodnie z obyczajami) modyfikowany.
    Po trzecie – nigdy nie zdarzyło się, aby ktoś wymyślił nowy obrządek niemalże „od zera” i go narzucał wiernym, unieważniając praktycznie poprzedni obrządek..
    Po czwarte – nowa Msza jest ewidetnnie niekatolicka. Poza tym uważamy, iż Bogu się nie podoba, a laski z niej płynące sś niewielkie, o ile jakieś są.

  33. Marucha said

    Re 30:
    Całkiem rozsądne stanowisko, które w niczym nie podważa konieczności walki o Mszę Wszechczasów.

  34. Janek said

    Tak ,tylko zachodzi pytanie czy cud w Sokółce jest prawdziwym cudem czy mistyfikacją diabelskich sił [ agentów działających w Kościele,wiedzących jak uwiarygodnić Ohydę Spustoszenia ] ,które jak wiemy w czasach ostatnich będą bardzo mocno mącić!I nie interesuje mnie jakie zdanie na to wydarzenie ma Sekta Posoborowa ,bo ona może się wypowiadać na temat funkcjonowania Loży masońskiej czy Sanhedrynu a nie w sprawach Kościoła Rzymsko-Katolickiego z ,którym nie ma nic wspólnego poza prowadzoną z nim Wojną!

    Ad16 ,24

    Panie Marucha to ,że posoborowi „papieże” zasiadają na Watykanie nie oznacza że sprawują legalną władzę z nadania Bożego!Takie rozumowanie jakie Pan zaprezentował jest bezrozumne i niewolnicze i niezgodne z Magisterium Kościoła ,które jednoznacznie się wypowiada w kwestii sprawowania władzy przez Heretyka na każdym urzędzie kościelnym .To czy jakiś posoborowy papież został Legalnie w świetle Prawa Kościoła wybrany jest w tym problemie sprawą drugorzędną[choć jest wiele dowodów na to ,że te wybory z legalnością nie miały wiele wspólnego ,można je określić mianem -Legalne na papierze ] Ale nawet jak przypuścimy ,że te wybory są legalne to automatycznie przestają być takimi w momencie popadnięcia w Herezję .Bo tutaj Panie Marucha nie chodzi o osobiste grzeszki danego delikwenta ,ale o publiczne wystąpienie przeciw Boskiej Prawdzie,o atak na Nią i Jej niszczenie ,bo ktoś kto odcina się od Ciała Pańskiego nie może być nadal jego częścią a co już mówić widzialną Głową Dlatego każdy legalny wybór w takiej sytuacji , jeśli taki heretyk np.Bergoglio chciałby nadal trwać przyspawany do Tronu św .Piotra ,staje się ,zamienia się w UZURPACJĘ i jest na mocy Prawa Boskiego przekreślony i nieważny a prawowita władza ma to jedynie potwierdzić i wybrać prawdziwego Papieża [por. wypowiedzi Papieży ,Doktorów ,Swiętych czy uznanych teologów ] Prawowita władza czyli Prawdziwi Kardynałowie i Biskupi

  35. olagordon said

    Relax, Jorge, You’re Not The Pope [fragment]

    Odpręż się Jorge, nie jesteś papieżem

    http://christorchaos.com/RelaxJorgeYoureNotThePope.htm
    Dr Thomas A. Droleskey – 8.06.2013 tłumaczenie Ola Gordon

    Być może jednym z najlepszych sposobów poradzenia sobie z szaleństwem, które udaje katolicyzm panów soboryzmu jest nie zwracanie na niego uwagi.

    W końcu doktrynalni, liturgiczni, moralni i duszpasterscy rewolucjoniści podrobionego kościoła soboryzmu powtarzają się w kółko. I przez to oczywiście, stają się postaciami z kreskówek, które parodiują samych siebie nie wiedząc o tym. Pamiętajmy o tym, że rewolucjoniści, zarówno w sferze nowoczesności jak i modernizmu, bardzo poważnie podchodzą do swojej rewolucyjnej działalności, i dlatego muszą powtarzać się w taki sposób, aby upewnić się, by nikt kto zwróci na nich uwagę nie mógł pomylić ich z tym, co było częścią „przeszłości”, której historię należy spłukać w dziurę orwellowskiej pamięci. Tylko ci którzy mieszkają poza własnymi gumowymi pokojami mogą przyjść zobaczyć łaski zsyłane im przez Matkę Bożą, że ludzie którzy traktują się poważnie są naprawdę błaznami zajmującymi się sofistyką.

    Poprzednie artykuły na tej stronie podkreślały, że bardzo niewiele osób, relatywnie rzecz biorąc, zwraca uwagę na doktrynalnych, liturgicznych, moralnych i duszpasterskich rewolucjonistów soboryzmu, bo większość ludzi w krajach „rozwiniętych”, które mają dostęp do internetu czy innych środków masowego przekazu jest pochłonięta wszelkiego rodzaju chlebem i igrzyskami.

    Większość katolików, którzy jeszcze są przywiązani do struktur fałszywego kościoła soboryzmu i zadają sobie trud pokazania się na protestanckiej i masońskiej Novus Ordo liturgii w sobotnie wieczory bądź niedziele, dostają swoją dawkę soboryzmu, czy to quasi-tradycyjnego, konserwatywnego, progresywnego czy ultra-progresywnego, na poziomie „detalicznego”. To co się dzieje w Rzymie może być interesujące.

    Jak powiedział mi student z Nassau Community College na końcu mojego wykładu w grudniu 1980 roku ostrzegającym przed moralnym rozpadem Stanów Zjednoczonych: „W mojej okolicy wszystko jest OK.”. I w taki sposób większość katolików, którzy nawet zadają sobie trud praktykowania modernistycznej religii, postrzegają stan Kościoła Wojującego na całym świecie w tym czasie odstępstwa i zdrady.

    Celem artykułów na tej witrynie nadal jest nie tylko „głoszenie dla chóru”, ale służenie pomocą kilku duszom, które wchodzą na nią co jakiś czas, i dlatego fragmenty i cytaty, które są znane długoletnim czytelnikom są przystosowane do wykorzystania, gdy autorytety soborowe powtarzają te same żałosne i bardzo zużyte rewolucyjne plany i propozycje.

    Zwróciwszy na to uwagę muszę powiedzieć, że Jorge Mario Bergoglio / Francis jest gadatliwy, tak pełen siebie i swojej „oryginalności”, swojej „pokory”, swojej „służby ubogim,” swojej „prostoty” i swojej spontaniczności, że nie ma powodu zajmowania się tym na co dzień. Raz w tygodniu w zupełności wystarczy, ujawniając wszystko z tego, co uchodzi za „zwykłe” w świecie apostazji, by zrecenzować modernistyczny świat zamieszkały przez argentyńskiego artystę udającego następcę św. Piotra mieszkającego w Casa Santa Marta wewnątrz Watykańskich Murów.

    Jorge Mario Bergoglio / Franciszek miał bardzo pracowity tydzień, ograniczając się do powiedzenia uczniom jezuickich szkół z całej Albanii i Włoch, że mieszkał w Casa Santa Marta by zachować „zdrowie psychiczne”:
    Papież Franciszek ujawnił, że nigdy nie chciał być papieżem i że mieszkał w watykańskim hotelu by zachować zdrowie „psychiczne”.

    Francis był bardzo osobisty w piątek, kiedy spotkał się z tysiącami dzieci ze szkół jezuickich z Włoch i Albanii. Odpowiadając na ich pytania, Franciszek powiedział im, że decyzja zostania kapłanem była dla niego trudna i że przeżył „chwile wewnętrznej ciemności”, gdy „czujesz się oschły, bez wewnętrznej radości”.
    Ale powiedział, że poszedł do przodu, ponieważ kochał Chrystusa.
    Jednym z najbardziej wzruszających momentów był kiedy Teresa, jasnooka rudowłosa dziewczynka nie mająca więcej niż sześć lat, zapytała Franciszka otwarcie czy chciał być papieżem.
    Po pożartowaniu sobie Franciszek odpowiedział: „Nie chciałem być papieżem”. (Francis tells Jesuit students, ‚I didn’t want to be pope’.)
    Odpręż się Jorge, nie jesteś papieżem.
    Odetchnij głęboko dla dobra zdrowia psychicznego, Jorge, nie jesteś księdzem.
    Policz do dziesięciu, nie jesteś biskupem.
    Przeczytaj Katechizm Soboru Trydenckiego, Jorge, i dowiesz się, że nawet nie jesteś członkiem Kościoła Katolickiego. Jesteś apostatą.
    zalecana lektura: http://www.ultramontes.pl/problemy_sakrament_swiecen.htm

  36. Griszka said

    Marta15
    Od zawsze mnie uczono, ze publiczny (manifest) heretyk stawia sie (automatycznie) poza Kosciolem Katolickim.
    Bractwo mnie uczy, ze posoborowi “papieze”, ktorzy sa publicznymi ( manifest) heretykami, nie sa jednak (automatycznie) poza Kosciolem Katolickim.

    Negując chrzest pragnienia i krwi stawiasz się po za Kościołem. Razem z Dimondem jesteście już od dawna wyłączeni ze struktur Krk. Martw się o siebie.

  37. JO said

    Ad.30. Ja NIE WIERZE w COD w SOKOLCE.

    Uwazam, ze to Zydowska podpucha, Zeby ludzi Trzymac w Wiezieniu Posoborowej Sekty

  38. Griszka said

    @30
    O ile wiem. Jeśli forma, materia i intencja są zachowane to sakrament jest ważny i nastąpi przemiana. Kwestia się teraz rozchodzi o to czy jest on godny czy wręcz przeciwnie.

  39. JO said

    Procz Papieza mamy Przede Wszystkim Cala Armie Swietych w tym Papiezy, ktorzy zostawili na swoje Wskazowki, Nauku, ktore byly Naukami Pana Jezusa Chrystusa. WIEMY, ze z Nami Jest przede Wszystkim Chrystus, to ON Nas Prowadzi.

    Zgodnie z Nauka Kosciola I Nawet Bractwa MY NIE MOZEMY sluchac Kogos, kto Ma Tytul Papieza, gdy ten JEST Heretykiem czy Apostata.

    W Tym Kontekscie Rozwazanie czy Obecny Papiez jest Papiezem, jest Pozbawione Sensu dla WIERNYCH a z powodu Hierarchii, to jest li tylko Problem Biskupow.

    Maluczkiemu wiernemu Takim jakm Ja Jestem Wazne jest, by Moj Ksiadz, Proboszcz byl Prawdziwym Dobrym Ksiedzem I Ja Takiego Mam. Jest nim dla mnie Ks Karol , Ks Jan, Ks Lukasz …, mam iCh nawet kilku!

    To Sprawa Moich Ksiezy I Biskupa, ktorym jest Bp Williamson, co zrobia z problemem Formuly Pierwszej, ktora mowi o Sobie Papiez. JA WIEM! Ze mam byc od Tego Heretykami Daleko I wiem, ze on Pod wzgledem Prawa Kosciola Wylamal sie z niego Tracac Autorytet Rzadzenia.

    Skoro Stracil Autorytet Rzadzenia I Samo Bractwo tak Naucza, to w moich Oczach Jest Okupantem Tronu Piotrowego.

    Co tu Wiecej Mowic? Co tu Wiecej Pisac?

    Kazdy NORMALNY Katolik, winien Pasc do Nog Swojemu Proboszczowi , Biskupowi I Blagac o ROZKAZY. Tylko ONI Moga Rzadzic, Tylko ONI Moga Wyznaczyc Swieckiego Wladce.

    Wiekszosc Polakow idzie za Klamstwem, Wierzy w Show Formuly Pierwszej, Chodzi na NIEKATOLICKIEGO NOWUSA , ktorego nazywaja Msza I tam otrzymuja ” LASKI UTRATY WIARY” stajac sie Slugami Szatana.

    POLSKE Odzyskac jest bardzo Latwo – Zwrocic sie do Prawdziwych Ksiezy jako do WLADCOW I iCh Sluchac.

    My Jednak Wolimy mowic ” ale” zamiast ” tak, tak, nie nie”

    Kazdy, kto mowi ale Zdechnie jak pies I dobrze mu tak, bo od bierze to na co zasluzyl.

  40. JO said

    Niech Pan sie przeczyta I sobie wowczas Odpowie.

    ” JESLI”

    A Ja mam w Dupie to ” Jesli”

    Ja Jestem pewien, ze tam nie mazadnego ” JESLI” , bo ani Formy, ani Intencji nie mozna miec wlasciwej, jezeli do Mszy Godnie Ksiadz sie nie przygotuje a przygotowac sie Moze tylko wowczas, gdy Wie jak Msze odprawic, gdy Wykona prowadzony niewidzialna Reka Chrystusa Nadprzyrodzone Uosobienie Narodzin, Meczenstwa, Smierci I Zmartwychwstania Pana Jezusa Chrystusa.

    Tego w Nowusie NIKT, ZADEN KSIADZ NIE JEST W STANIE ZROBIC I o tym Ksiadz Karol w Wykladzie na temat Mszy, Naucza .

    Nowus to MszaNIEGODNA! O Tyle Wazna, ze zostalazaakceptowana Przez Mornistycznych Papiezy ale NIE PRZEZ SAMEGO PANA BOGA.

    Nie maZadnych Lask z NOWUSA a przeciwnie, Plynie z Niego Odraza, Ochda, Smierc Duchowa…

  41. Marucha said

    Re 34:
    Oczywiście, w żadne cuda wierzyć nie musimy. Cud w Sokółce mógł być mistyfikacją albo dziełem bynajmniej nie Ducha Świętego. Mógl też być znakiem, iż nawet w tej koszmarnej „nowej mszy” pojawia się Chrystus.

    Jeśli chodzi o papieży, to niestety – nie wystarcza nasze przekonanie, nawet oparte na obserwowanych faktach, że papieże posoborowi popadli w herezję.
    Wedlug mnie oczywiście jak najbardziej popadli… z tym, że moją opinią każdy może sobie, za przeproszeniem, w ubikacyi zadek podetrzeć. Podobnie zresztą jak opinią pozostałych wiernych.

    Stwierdzenie, że ktoś popadł w herezję, jest w Kościele obwarowane wieloma ostrymi zastrzeżeniami. Podzielam zdanie Bractwa Św. Piusa, iż nie mamy absolutnie pewnych dowodów..
    Kto zresztą ma sądzić papieża? Bracia Dimondowie? Pan? Ja?

    Jan XXII (1316–1334) bronił heretyckiej tezy, jakoby dusze zmarłych dostępowały wizji uszczęśliwiającej (widzenia Boga) dopiero po Sądzie Ostatecznym. Jan XXII odwołał błędny pogląd dopiero na dzień przed swym zgonem. I co? Był czy nie był legalnym papieżem?

    Warto zacytować św.Wincentego

    (…) jeśli kiedykolwiek jakiś nauczyciel kościelny od wiary zboczy, to dzieje się to z dopustu bożego dla doświadczenia nas, czy miłujemy Boga z całego serca i z całej duszy naszej, czy też nie.

    Objawienie nigdzie nie mówi, że papieże nigdy nie zgrzeszą zaniedbaniem, tchórzostwem czy uleganiem duchowi tego świata w głoszeniu i obronie Tradycji apostolskiej. Pismo święte nie zawiera twierdzenia, że – choć nie może on formalnie nauczać innej religii – papież nigdy nie posunie się do sabotowania warunków niezbędnych, by bronić religii prawdziwej.

  42. Griszka said

    Ja w głowie każdego księdza nie siedzę, ale znam takich co odprawiają Novusa i wiedzą, że mają do czynienia z bezkrwawą ofiarą przebłagalną.
    Tak się publicznie deklarowali.

    Forma jest nadal zachowana w NOMie.
    Nie słyszałem o takim warunku ważności sakramentu jak „godność przygotowania się”.

  43. Marucha said

    Re 38:
    Ma Pan całkowitą rację.
    Ludzie, kierujący się emocjami a nie rozumem, ponadto mający niedostatki wiedzy, mylą ważność sakramentu z godną formą jego udzielania.
    Zdziwili by się, gdyby zdawali sobie sprawę,na jakiego rodzaju mszach może być udzielony ważny sakrament Komunii Św. Nie będę pisał więcej, bo p. JO chyba dostanie apopleksji 🙂

    Problemem z nową mszą (oprócz jej strywializowanej liturgii) jest to, że nigdy nie wiemy, czy odprawiający ją ksiądz wciąż wierzy w przeistoczenie i czy wciąż dla niego msza jest bezkrwawą ofiarą, czy takim sobie wspólnym „posiłkiem” kupa mięci. Innymi słowy – nie wiemy, czy udzielany nam sakrament Komunii jest ważny.

    Re 40:
    P. Griszka ma ponownie rację. Nie istnieje żaden warunek „godnego przygotowania się”.
    Msza Św. jest i była ważna, nawet jesli odprawiał ją niegodny ksiądz, np. będący w stanie grzechu śmiertelnego.

    Normalnie, odprawianie mszy czy przyjmowanie Komunii w stanie grzechu śmiertelnego jest równoznaczne popełnieniu świętokradztwa. Jednak sakrament byłby ważny; byłaby więc prawdziwa konsekracja i prawdziwa ofiara. Powód jest następujący: głównym szafarzem sakramentów jest Chrystus, więc są one ważne nawet jeśli wykonywane przez niegodnego kapłana. Jak mówi św. Tomasz z Akwinu: Chrystus może działać nawet przez kapłana duchowo umarłego.

    Niemniej jednak ksiądz, który popadł w grzech śmiertelny, a mimo szczerej chęci nie ma możliwości wyspowiadania się, może odprawiać mszę dla dobra wiernych, nie dodając sobie kolejnego grzechu świętokradztwa.

    Czy ma Pan jakieś pytania?

  44. jowram said

    Re 12. To jest pierwsza szabla w Koronie Rzeczypospolitej.

Sorry, the comment form is closed at this time.