Żydzi na Madagaskar
Posted by Marucha w dniu 2011-04-17 (Niedziela)
Przypisywanie ojcostwa hasłu „Żydzi na Madagaskar” polskiej przedwojennej endecji ma tyle wspólnego z rzeczywistością, co powtarzana na lekcjach historii kłamliwa mantra, że 14 lipca 1789 roku uczestnicy antychrześcijańskiej rewolty „zdobyli” Bastylię, która w opisie potomnych historyków stała się z czasem synonimem obozu koncentracyjnego dla uciśnionego francuskiego ludu. A jak było naprawdę?
(…) Otóż, w istocie 14 lipca 1789 roku paryski tłum w znakomitej większości podburzony i opłacany przez Filipa księcia Orleańskiego, kuzyna króla Ludwika XVI (Filip chciał detronizacji Ludwika XVI, by samemu móc objąć tron) otoczył Bastylię. Bastylia była wówczas bardzo słabo broniona (Ludwik XVI w ogóle dozwalał bardzo małej ilości swojego wojska na obecność w stolicy). Załoga tej fortecy w zdecydowanej większości składała się z inwalidów i weteranów, którymi dowodził kawaler de Launay. Opór załogi Bastylii ograniczył się do oddania jednej salwy, która raniła kilka osób z tłumu. Zaraz po tym de Launay zgodził się na kapitulację Bastylii, pod warunkiem, że jej załoga będzie mogła bez szwanku opuścić twierdzę. Warunek ten został zaakceptowany. Jednak, gdy tylko załoga wraz ze swoim dowódcą znalazła się poza murami Bastylii, tłum rzucił się na nich. Szczególnie okrutnie znęcano się nad de Launayem. Kłuto go pikami, a gdy sam zaczął błagać swoich oprawców o dobicie go, ci oddali go w ręce niejakiego Feliksa Denota, czeladnika rzeźnickiego. Ten stwierdził, że de Launay jest zbyt ranny, aby przywiązać go do ogona konia i włóczyć w ten sposób po ulicach Paryża. Zdecydował się więc na inny sposób mordu, przez odcięcie głowy. Próbował najpierw szablą. Nie był jednak wprawnym katem. Parę cięć szablą nie wystarczyło, by dobić komendanta Bastylii. Denot zdecydował się więc na wypróbowanie na nieszczęsnym de Launayu swoich początkujących umiejętności rzeźnickich. [Tępawym – przypis Katon] rzeźnickim nożem odciął głowę swojej ofierze. Tą makabryczną „zdobycz” obnosił paryski motłoch przez cały 14 lipiec 1789 roku po ulicach stolicy Francji.
Taka właśnie rzeczywistość wypełniała dzień, którego każda rocznica jest do dzisiaj świętem narodowym Francji. Czy jest co świętować? Kogóż więc uwolniono z Bastylii 14 lipca 1789 roku? Setki, tysiące wycieńczonych i niewinnie więzionych przeciwników królewskiego absolutyzmu? W tamtym dniu uwolniono z Bastylii kilka osób. W większości pospolitych przestępców, dwóch chorych psychicznie oraz jednego szlachcica, osadzonego w twierdzy na prośbę swojego ojca. Prawda jest bowiem taka, że na długo przed rewolucją Bastylia świeciła pustkami (…)[http://adonai.pl/historia/?id=10]
Bez komentarza.
Przyjrzyjmy się teraz narodzinom koncepcji „Żydzi na Madagaskar”. W roku 1896 Theodor Herzl, jeden z ojców założycieli światowego syjonizmu, w swoim Der Judenstaat przedstawił kompleksową wizję dotyczącą przyszłości Żydów ze szczególnym uwzględnieniem powstania żydowskiego państwa z lokalizacją na Madagaskarze, terenach dzisiejszej Ugandy lub Palestyny. Pomysł ten był szeroko komentowany politycznie.
Po zakończeniu wojny światowej dyplomacja brytyjska skłaniała się ku osadnictwu żydowskiemu w Palestynie, Francuzi natomiast przychylali się do opcji madagaskarskiej. I tu pojawia się bardzo interesujący moment – Paryż rozpatrywał ten pomysł z włączeniem do całej akcji Polski; rząd francuski rozpatrywał przekazanie Madagaskaru naszemu państwu.
Pomysł spalił na panewce – wybuch II wojny światowej przesądził o losie milionów Żydów, którzy zostali zdziesiątkowani przez politykę niemiecką. Ostatecznie zwyciężyła koncepcja brytyjska, Żydzi założyli swoje państwo w Palestynie, tak powstał dzisiejszy Izrael.
Wnioski nasuwają się same; koncepcja „Żydzi na Madagaskar”, wysunięta przez jednego z przywódców żydowskich i wdrażana w życie przez ruch syjonistyczny w konsekwencji sprawdziła się, jedynie z poprawką na lokalizację, to nie Madagaskar, ale Palestyna okazała się być zaczątkiem żydowskiej państwowości po prawie dwóch tysiącach lat diaspory; głoszone hasło „Żydzi na Madagaskar” m.in. przez ruch narodowy w Polsce było w istocie wyrazem poparcia dla dążeń żydowskich, a nie jak się kłamliwie przedstawia objawem tępego antysemityzmu ; i po trzecie wreszcie: nasuwa się dosyć smutny wniosek końcowy – gdyby idea „Żydzi na Madagaskar” została wdrożona w życie w okresie międzywojnia, przyczyniłaby się do uratowania co najmniej kilkudziesięciu, o ile nie stek tysięcy Żydów od ludobójstwa, które wprowadził w życie poprzednik pani kanclerz Merkel.
Inspiracją do napisania powyższego stał się dosyć kłótliwy obiad, jaki miałem przyjemność/nieprzyjemność spożywać dzisiaj ze znajomym. Należałoby przypuszczać a nawet mieć nadzieję, że o pewności nie wspomnę, iż nauczyciel w szkole gimnazjalnej powinien takie fakty znać, a przynajmniej kojarzyć. Pobożne życzenia. Tak się zaperzył podczas dyskusji, że rozlał kieliszek wina. Ten gestykulacyjny argument sprawił, że odechciało mi się dalszej polemiki. Wstałem od stołu, zapłaciłem za obu i wyszedłem, zostawiając go sam na sam z ciemnogrodzkim zacofaniem, plamami na serwecie i zideologizowanej mentalności.
Katon Najmłodszy
Komentarzy 5 to “Żydzi na Madagaskar”
Sorry, the comment form is closed at this time.
APA said
Przeciez oni juz dawno tam sa !
Zreszta gdzie ich nie ma ?
W gajowce tez sie zagniezdzili i mjaja sie dobrze.
Zenon K. said
Bardzo ważne zaznaczenie istnienia dialogu między polskimi środowiskami narodowymi, a syjonistami. Podobno przywódcy syjonistyczni alarmowali endecję o „górce” demograficznej w społecznosci żydowskiej i przewidywanego w przyszłości wzrostu bezrobocia. Dmowski podjął współpracę z tymi kołami z czystego, politycznego pragmatyzmu.
Z kolei sanacja przed wojną szkoliła i zbroiła Haganę. Spośród wszystkich narodów Polacy najczynniej wspierali ideę „miejsca do życia” dla narodu żydowskiego.
Żydzi mają dziś własne państwo, a ich politykę i w ogóle stosunek względem Polski i Polaków można określic jedynie mianem podłości.
Krzysztof said
ROCZNICA
Wrogi nam element dzisiaj się raduję.
Rocznicę zdrady stanu Polsce zaserwuje.
W mieście z Kazimierzem w sztywnym szpanie, bucie
swoje miejsce wybrał- nie w stoczni kikucie.
Słychać głośną wrzawę na krakowskim rynku.
Cieszy się hołota z tego upominku.
Bo się udał manewr bez wystrzału siarki
pozbawić Naród Polski podstaw gospodarki.
Wszystko już zabrane huty, banki- stocznie.
Cóż dziś bez majątku biedny Polak pocznie?
Młodym pozostała tylko emigracja.
Resztą w kraju Polan rządzi obca nacja.
Na obczyźnie kryzys zdalnie sterowany.
Emigracji wyzysk w jego koszt wpisany.
Podnoszą się głosy w krajach przebywania,
by Polaków stamtąd zmusić do wygnania.
W swoim kraju bieda, a nie żadne cuda.
Gdzie więc Polak młody za chlebem się uda?
Czeka go tułaczka bez domu, chleba- pracy.
Ten los mu zgotowali ci sprytni łajdacy.
Polaku młody, stary, gdy masz w sercu Boga.
Przekuj kosę na sztorc, skieruj ją na wroga.
Poprzez łąki, pola i głęboki jar
wypędź łotrów z Polski na MADAGASKAR.
JanS said
Zydy na Madagaskar! Wodzu prowadz na Kowno!
To haslo nalezy poslac do publikacji na WP celem uaktualnienia.
Jerzy Ulicki-Rek. said
„Wodzu prowadz na Kowno!”
Zgadzam sie pod jednym warunkiem:pojdziemy przez Tworki.
Jerzy Ulicki-Rek