Ze Stanisławem Ślimakiem, wójtem gminy Szaflary na Podhalu, rozmawia Mariusz Kamieniecki.
Podhale stoi dziś geotermią. Gorącą wodą z głębi ziemi ogrzewane jest w sumie 35 proc. Zakopanego.
– Dzisiaj jest to już kilkaset budynków ogrzewanych ze źródeł geotermalnych. Na Podhalu są także baseny geotermalne.
W planie są kolejne inwestycje. Geotermia to przyszłość. Kiedy podejmowaliśmy się tego zadania, wyglądało to niczym marzenie. Z każdym rokiem przybierało ono coraz bardziej realne kształty.
Byliście prekursorami geotermii w Polsce.
– To była wielka misja profesora Juliana Sokołowskiego, do jej realizacji zachęcił samorządy na Podhalu. Dzisiaj jesteśmy mu za to bardzo wdzięczni. W 1992 r. podjęliśmy to ryzyko, ale dla biednej gminy pozostał problem sfinansowania inwestycji. Profesor Sokołowski zainteresował tym pomysłem najwyższe ówczesne władze. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, analizując projekt, udzielił nam pomocy finansowej, później zaś został głównym akcjonariuszem.
Podhale korzysta z gorących źródeł już blisko 20 lat.
– We wrześniu 1993 r. odbył się przetarg na uciepłownienie sołectwa Bańska Niżna w gminie Szaflary z odwiertu geotermalnego, który, dodajmy, miał być i rzeczywiście stał się pierwszą inwestycją geotermalną w Polsce. 17 października 1993 r. rozpoczęły się prace, a 22 grudnia pierwszych sześć budynków na Bańskiej Niżnej zostało podłączonych do sieci geotermalnej. 30 grudnia 1993 r. powstała spółka Geotermia Podhalańska SA, do której weszły także inne samorządy, w tym samorząd zakopiański. Warto podkreślić, że pierwsza rada nadzorcza nie pobierała żadnych honorariów. Z czasem cała Bańska Niżna została podłączona do sieci geotermalnej, powstał też pomysł, żeby w ten sposób zaopatrzyć w ciepło Zakopane, po drodze Biały Dunajec i w pewnej części Poronin. Zmieniła się także nazwa na Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej Geotermia Podhalańska SA. Kolejne inwestycje i odwierty – mam nadzieję – będą sprzyjać rozwojowi tego geotermalnego przedsięwzięcia.