Dziennik gajowego Maruchy

"Blogi internetowe zagrażają demokracji" – Barack Obama

  • The rainbow symbolizes the Covenant with God, not sodomy Tęcza to symbol Przymierza z Bogiem, a nie sodomii


    Prócz wstrętu budzi jeszcze we mnie gniew fałszywy i nikczemny stosunek Żydów do zagadnień narodowych. Naród ten, narzekający na szowinizm innych ludów, jest sam najbardziej szowinistycznym narodem świata. Żydzi, którzy skarżą się na brak tolerancji u innych, są najmniej tolerancyjni. Naród, który krzyczy o nienawiści, jaką budzi, sam potrafi najsilniej nienawidzić.
    Antoni Słonimski, poeta żydowski

    Dla Polaków [śmierć] to była po prostu kwestia biologiczna, naturalna... śmierć, jak śmierć... A dla Żydów to była tragedia, to było dramatyczne doświadczenie, to była metafizyka, to było spotkanie z Najwyższym
    Prof. Barbara Engelking-Boni, kierownik Centrum Badań nad Zagładą Żydów, TVN 24 "Kropka nad i " 09.02.2011

    Państwo Polskie jest opanowane od wewnątrz przez groźną, obcą strukturę, która toczy go, niczym rak, niczym demon który opętał duszę człowieka. I choć na zewnatrz jest to z pozoru ten sam człowiek, po jego czynach widzimy, że kieruje nim jakaś ukryta siła.
    Z każdym dniem rośnie liczba tych, których musisz całować w dupę, aby nie być skazanym za zbrodnię nienawiści.
    Pod tą żółto-błękitną flagą maszerowali żołnierze UPA. To są kolory naszej wolności i niezależności.
    Petro Poroszenko, wpis na Twiterze z okazji Dnia Zwycięstwa, 22 sierpnia 2014
  • Kategorie

  • Archiwum artykułów

  • Kanały RSS na FeedBucket

    Artykuły
    Komentarze
    Po wejściu na żądaną stronę dobrze jest ją odświeżyć

  • Wyszukiwarka artykułów

  • Najnowsze komentarze

    Krzysztof M o Hydra podniosła łeb. Jak przez…
    Krzysztof M o Problemy techniczne
    Kurdemol o Wolne tematy (28 – …
    revers o Zgromadzenie Ogólne opowiedzia…
    UNI_T o Problemy techniczne
    UNI_T o Problemy techniczne
    Rura o Wolne tematy (28 – …
    Jacek o Problemy techniczne
    Yagiel o Wolne tematy (28 – …
    Kmieć z Odmętów o Problemy techniczne
    Yagiel o Problemy techniczne
    Peryskop o Problemy techniczne
    Yagiel o Wolne tematy (28 – …
    Kmieć z Odmętów o Problemy techniczne
    Peryskop o Opowieść o geodetach nieba, cz…
  • Najnowsze artykuły

  • Najpopularniejsze wpisy

  • Wprowadź swój adres email

    Dołącz do 708 subskrybenta

Upadek rodzinnych gospodarstw rolnych

Posted by Marucha w dniu 2013-03-06 (Środa)

Ciekawy – i wstrząsający artykuł, który powstał przy współudziale jednego z naszych gajówkowiczów. Rozpowszechnijcie go.
I pamiętajcie – jeśli kiedykolwiek w życiu spotkacie człowieka, który wam powie, że ziemia jest Polakom niepotrzebna, bo wystarczy mieć nad terytorium państwa władzę suwerena… który wyśmieje wasze obawy przed wykupem ziemi przez obcych, „bo przecież jej taczkami nie wywiozą” – nie dyskutujcie z nim. Nie przekonujcie.
Po prostu rozdepczcie gnidę.
Admin.

Kontrola żywności w świecie oraz grożba upadku rodzinnych gospodarstw chłopskich w Polsce po podpisaniu przez Polskę umowy stowarzyszeniowej i wstąpieniu do UE na przykładzie likwidacji farm rodzinnych w USA

Chociaż nie samym chlebem człowiek żyje, to jednak jedną z niewielu najważniejszych w świecie rzeczy była, jest i pozostanie żywność. Nie dokonuję tu żadnego odkrycia, gdyż od początku świata, głód był nieodłącznym towarzyszem ludzkiej doli, a żywność była powodem wojen. I mimo, że w dzisiejszych czasach ludzie nie drżą na dźwięk słowa Przednówek, to i tak każdego wieczora, mniej więcej 1/3 ludzkości kładzie się spać głodna.

Perfidną wyjątkowością dzisiejszego dnia jest to, że żywność stała się bronią. Autorem tej szatańskiej doktryny jest nie kto inny, ale sam Henry Kissinger, który w grudniu 1974 roku w czasie, gdy piastował stanowisko doradcy Prezydenta do spraw bezpieczeństwa narodowego USA, opracował wraz ze swymi bliskimi współpracownikami tajny dokument i opatrzył swoim podpisem. Dokument ten znany pod nazwą National Security Study Memorandum 200 (NSSM 200) liczy 200 stron i opatrzony jest tytułem: Implications of Worldwide Population Growth for U.S. Security and Overseas Interest. Wykłada w nim rzeźnicką, maltuzjańską, teorię użycia żywności jako broni, szczególnie przeciw krajom o większym przyroście naturalnym. Henry Kissinger wymienia tam 13 państw…

Musimy sobie o tym przypomnieć i mieć to stale na uwadze obserwując postępujące i wdrażane procesy kanibalizacji polskiej ekonomii, w których to na pierwszy ogień poszedł… kompleks przemysłowo-agrarny.

Przepychanki wokół fabryki traktorów Ursusa są dalszym ciągiem tego samego brudnego i – mówiąc po imieniu – kryminalnego procederu łupieży polskiej gospodarki przez światową oligarchię, którą zapoczątkowano rozwaleniem polskiej spółdzielczości chłopskiej z całym systemem banków oraz Gminnych Spółdzielni Samopomocy Chłopskiej na czele i to natychmiast, zaraz na samym starcie tzw. transformacji ustrojowej.

Takie właśnie, a nie inne podejście do tzw. transformacji ustrojowej świadczy o wcześniejszych, starannych przygotowaniach, o doskonałym przygotowaniu likwidatorów polskiego rolnictwa, o ich znakomitej znajomości polskich realiów, znajomości politycznej aktywności oraz historii polskiej samorządności chłopskiej i to zarówno jej gospodarczych, jak i finansowych form.

Świadczy o tym fakt nie pozostawienia nawet najmniejszej furtki czasowej na dokonanie manewru przez polskie chłopstwo – oczywiście w obawie, że spodziewane przeorganizowanie się finansowe chłopstwa zablokuje realizację planów globalizacji, czyli odnarodowienia i przejęcia polskiego sektora żywnościowego przez międzynarodowe korporacje.

Miejscowa oligarchia in specie, pozostająca na usługach jej światowych pryncypałów liczy, że zadając w ten sposób śmiertelną ranę całemu polskiemu rolnictwu, spowoduje nieuchronną agonię polskiego gospodarstwa rodzinnego. W dalszej perspektywie zupełny zanik polskiej wsi z całą jej otoczką ekonomiczno-socjalno-kulturowo-religijną, postrzeganą przez nich – jako ostoja tego, co my Polacy nazywamy polskością, a co tzw. ,,Europejczycy” potocznie nazywają polskim oszołomstwem.

Procesy niszczenia polskiego rolnictwa wdrażane obecnie przez kolejne ekipy rządzące (bez różnicy na ich przynależność partyjną, czy afiliację ideologiczną), realizują stale ten sam narzucony Polakom z zewnątrz, plan likwidacji rodzinnych gospodarstw chłopskich.

Nie jest to w sumie nic nowego, gdyż w zasadzie od prawie półwiecza rolnicy polscy byli poddani permanentnej dyskryminacji, stałemu naciskowi, wyzyskowi fiskalnemu i bezlitosnej eksploatacji. Raz przybierało to ostre, raz bardziej łagodne formy w zależności od tego, jak komunistom potrzebna była żywność, którą sprzedawano łatając dziury powstałe w wyniku ich eksperymentów w upaństwowionej gospodarce planowej.

Ów terror antychłopski, wprowadzony przez bolszewikow, wszędzie tam gdzie sięgały zagony Czerwonej Armii, załamał wszystkich europejskich chłopów – Czechów, Węgrów, Niemców etc. Nie złamał tylko i jedynie Polskiej Wsi i Polskiego Chłopa. Wtedy jednak wiadomo było kto wróg, a kto przyjaciel!

Dzisiaj rolnicy stanęli przed „nowym”, ale o wiele groźniejszym wrogiem, oligarchicznymi, międzynarodowymi monopolami agrobusinessu, mutującymi po dołączeniu do nich czerwonej nomenklatury. Najgorsze jest to, że Chłop Polski staje się bezradny i co najważniejsze – zupełnie nieświadomy tego, co szykuje mu ta przepoczwarzająca się w oligarchie, rodzima, czerwono- liberalna, pazerna, złodziejska zaraza.

Partia chłopska w zasadzie nigdy nie zdołała się odbudować. Partie, puławskie i natolińskie zawłaszczyły i nazwę i elektorat. Nawet ta namiastka w postaci PSL została wymanewrowana, ośmieszona, wyprowadzona w pole. Zawiązanie koalicji z partią, zapiekłą, ziejącą antychłopską nienawiścią, której przyczyny budzą u postronnych obserwatorów zdziwienie. Wielu próbuje identyfikować owe zjawisko – bliżej niezidentyfikowanej – niechęci do chłopów przypisując je, jako cechę charakterystyczną warstwie tzw. inteligencji.

Jest to moim skromnym zdaniem twierdzenie całkowicie fałszywe, gdyż okazuje sie, że owa nienawiść- fobia antychłopska ma swoje uzasadnienie i źródło. Przyglądając się bowiem dokładniej owej antychłopskiej fobii zauważymy, że jest ona cecha wyróżniającą i charakterystyczną tylko i wyłącznie dla ściśle określonych, wąskich grup tzw. inteligencji. Nazywając rzecz po imieniu jest ona charakterystyczna li tylko dla kosmopolitycznych kręgów politycznych – identyfikująca ich etniczne pochodzenie z rasy – narodu, różniącego się od wszystkich innych miedzy innymi właśnie tym, że jako jedyna na całym świecie prawie przez dwa tysiąclecia nie posiadała warstwy chłopskiej w ogóle.

Plany te wdrażane przez owe kręgi polityczne w Polsce dziś, nie są za tym niczym wyjątkowym. Są one bowiem częścią tego samego cynicznego eksperymentu podjętego zaraz po zamachu stanu i przewrocie bolszewickim w Rosji. Takie same eksperymenty prowadzone są w wielu miejscach na świecie z różnym natężeniem i w rożnych odmianach. Skutki są wszędzie mniej więcej jednakowe, cel absolutnie ten sam. Tym celem jest:

Likwidacja chłopstwa – wolnego niezależnego producenta żywności, właściciela ziemi, środków produkcji i narzędzi. Chłopstwa dysponującego rezerwą żywności i dzięki temu niezmiernie odpornemu na manipulacje i działania spekulacyjne. Chłopstwa, które stanowi sól ziemi, każdej ziemi. Chłopstwa, które było, jest i pozostanie bazą każdego bez wyjątku narodowego państwa.

Prześledźmy proces likwidacji farm rodzinnych i rodzinnego rolnictwa w Stanach Zjednoczonych Ameryki i porównajmy metody do tych, jakie obserwujemy w chwili obecnej w Polsce.

Po drugiej wojnie światowej, przy gwałtownym rozwoju technicznym, nieodłącznie związanym z prawidłowym przyrostem naturalnym, nastąpił niezwykły postęp w rolnictwie. Oczywiście tam, gdzie poświecono mu właściwą uwagę i przyznano odpowiednia rangę czyli w USA, Kanadzie, Argentynie, Brazylii oraz w Australii.

Nie wolno nam przy tym zapomnieć, że wiele lat wcześniej świat postępu pod wodza Wielkiego Sternika, eksperymentował w rolnictwie najbardziej agresywnie. Nie piszę tego złośliwie – po prostu nie mogę – bo w obliczu ogromnej daniny krwi, jaką pochłonął ów eksperyment i przeogromnej tragedii chrześcijańskiego narodu rosyjskiego, rosyjskiego chłopstwa – uważam, że przymusowa kolektywizacja pozostaje absolutnie największą, nie ukaraną dotąd zbrodnią przeciwko Człowiekowi…. Zbrodnią celowo przemilczaną. Pamiętajmy o tym, ponieważ wiele doświadczeń z okresu przymusowej kolektywizacji, jak i zawłaszczania gotowego produktu w formie obowiązkowych dostaw przydało się jak znalazł i wykorzystano je w późniejszym okresie na Zachodzie po zaledwie drobnych modyfikacjach.

W Stanach Zjednoczonych Ameryki okres powojenny – w którym dla pełnorolnych gospodarstw rodzinnych zaoferowano odpowiednie umaszynowienie i nowoczesne metody agronomiczne – zaowocował pełną samowystarczalnością pod względem zaopatrzenia w żywność i zdolnością utrzymywania wystarczających rezerw żywności.

W Ameryce i Kanadzie gospodarstwa takie – zazwyczaj kilkudziesięciohektarowe – były podstawą i bazą, na której zbudowano potęgę Ameryki Północnej mimo, że glebowo daleko amerykańskiej ziemi do czarnoziemów Ukrainy, Stawropola, czy też Dalekiego Wschodu.

Nie wolno nam zapominać, że struktura gospodarstw rodzinnych – pełnorolnych, ale nie za dużych – gwarantuje samowystarczalność państw i potrafiła stawić opór nawet komunizmowi. Tak, jak to miało miejsce w Polsce.

Świadoma, dobrze wykształcona klasa chłopska (farmerska) posiadająca zarówno środki produkcji, jak i gotowy produkt stanowi ogromną silę polityczną. Jako sól ziemi jest absolutnie patriotyczna i obywatelsko odpowiedzialna. Obserwując na co dzień cud życia, pozostaje tradycyjnie konserwatywna i pielęgnuje wartości religijne.

Klasa taka jest niewygodna dla manipulatorów politycznych, gdyż jako znaczna siła polityczna pozostaje dla nich niesterowalna. Świadoma swej pozycji przy prawidłowej reprezentacji twardo stoi na ziemi i nie jest podatna na żadne spekulacyjne działania.

Ową nowoczesną warstwę społeczną, technokratycznego producenta żywności, czyli świadome, wysoko wykształcone chłopstwo, wyłaniające się jako nowy czynnik na scenie polityczno-gospodarczej, słusznie oceniono jako śmiertelne zagrożenie dla próżniaczego sektora oligarchiczno-finansowego i po prostu postanowiono go zniszczyć.

Wykorzystując całą swoją wiedzę polityczną i ogromne środki – uderzono w farmera. Bazując na doświadczeniach ze Sowieckiego Sojuza (ZSRR) wiedziano doskonale, że chłop broni ziemi, że forsowna kolektywizacja i komasacja w gospodarstwa wielkoobszarowe przynosi ogromne straty. Straty zarówno społeczne, jak i polityczne, a przede wszystkim krwawe ofiary i całkowite załamanie produkcji. Owego okresu przejściowego głodu, aktów kanibalizmu i zapędzenia terrorem do pracy chłopów w roli bandosów postanowiono w Ameryce uniknąć za wszelka cenę. Nie mam cienia wątpliwości, że fakt powszechnego posiadania broni przez Amerykanów odgrywał w tym niepoślednią rolę.

Zrealizowano to więc inaczej. W momencie, kiedy farmerzy amerykańscy mieli się najlepiej, przedstawiono im miraże ogromnego postępu i wzrostu cen w najbliższym czasie. Miraż następnego Wielkiego Skoku, który farmerzy przyjęli jako pewnik, bezgranicznie wierząc w uczciwość finansowych instytucji, agencji doradczych oraz rządowych agencji i instytucji politycznych. Banki zaproponowały farmerom duże kredyty na bardzo dogodnych warunkach, już nie tylko na maszyny – czasami zupełnie niepotrzebne – ale na wszystko, z luksusem włącznie. Pożyczki te dla domów bankierskich nie stanowiły żadnego ryzyka. Kreowane przez bankierów kredyty z powietrza, miały pełne pokrycie, gdyż udzielane były pod zastaw hipoteczny na ziemię – posiadającą wysoką wartość i nieobciążoną niczym, pozostającą wyłączną własnością zdecydowanej większości farmerów-kredytobiorców.

Po kilku latach stało się jasnym, że była to niesamowita i perfekcyjna pułapka. Ceny żywności „zaczęły spadać” w miarę, jak dostęp do rynku uzyskiwały inne kraje, zwłaszcza Trzeciego Świata o niskich agrotechnikach i technologiach, a przede wszystkim o taniej robociźnie (oczywiście wg zasady free trade, płacąc tanią żywnością odejmowaną od ust własnych dzieci za produkty wysoko przetworzone).

Mass media i Hollywood w tym samym czasie robiły wszystko, aby zmienić przyzwyczajenia kulinarne Amerykanów. Wyperswadowano ludziom normalny, pachnący, dobry chleb, zastąpiono go watą (toaster), piekarnie rodzinne zastąpiły fabryki chleba z taśmociągami. Głoszono, jak niezdrowa jest wieprzowina, a zwłaszcza smalec i słonina, która jeszcze do 60 lat była podstawą w każdej kuchni. Tu zlikwidowano za jednym zamachem i rodzinne wędliniarnie, i produkty tref(n)e. Tłumaczono, jak niezdrowe jest masło i mleko, aż zastąpiono je sokiem z pomarańczy i masłem orzechowym, etc., etc.

W efekcie owego gwałtownego przewrotu wzorców kulturowych, nastąpiło gwałtowne zachwianie się ustalonego wzorca struktury spożycia i rynku cenowego. Farmerzy, dla których z dnia na dzień zmniejszał się znacznie dochód stracili tzw. zdolność kredytową.

Zapamiętajcie to pojęcie: „zdolność kredytowa”. Jest to podstawowa broń do wykańczania społeczeństw. Farmerzy, którzy stracili zdolność kredytową nie mogli obsiać pola, bo nikt nie dał im kredytu na ziarno i na paliwo. System ten zadusił amerykańskich farmerów. Po niezdolności kredytowej, następowała niewypłacalność, po niewypłacalności, zajęcie majątku za długi hipoteczne, czytaj – zajęcie ziemi wraz z budynkami. Pozbawieni środków produkcji ludzie zasilili proletariat miast. Z niezależnych chłopów stali się robotnikami żyjącymi od wypłaty do wypłaty.

Oto grzeczny, układny urzędnik bankowy z wypchaną aktówką i wysmarowanymi brylantynką włoskami, przymilnie oferujący farmerowi dogodne kredyty już po kilku latach… wyrzuca go – jako zbankrutowanego dziada – z jego własnej ojcowizny. Butny, opryskliwy w kapeluszu na głowie i papierosem w ustach pokazując palcem rodzinie farmera – co może, a co nie, wziąć ze sobą udając się w nieznane.

Wierzę, że o tej tragedii amerykańskiego chłopa ktoś, kiedyś, nakręci wielki film. Film na miarę „Przeminęło z Wiatrem” – ale dziś nikt, absolutnie nikt nawet nie chce o tym wspominać, nie chce wiedzieć, nie chce widzieć bólu, łez cierpienia, przedwczesnych śmierci, masowych samobójstw farmerów, popadania w obłęd i w choroby psychiczne, upodlenia następnej wielkiej, a przy tym zupełnie bezkarnej i przemilczanej zbrodni przeciwko Człowiekowi, która dokonuje się na oczach społeczeństwa, na naszych oczach!

Zbrodni dokonywanej w sterylnych warunkach, przez papierowych zbrodniarzy, za pomocą ordynarnych przewałów lichwiarskich… wspomaganych przez prawników, ekonomistów, polityków kupionych za parę brudnych srebrników dolarowych.

Użyty tutaj system – oczywiście w udoskonalonej formie i wyposażony w nowoczesną technikę komputerową i regulacje prawne – to stary znajomy system wyzysku chłopa, jaki panował w przed i rozbiorowej Polsce, gdzie wszyscy chłopi siedzieli w kieszeni Żyda. Który był pośrednikiem sprzedającym wszystko, co wyprodukował chłop, płacąc mu wyznaczoną przez siebie cenę i dostarczając chłopu wszystkiego czego ten potrzebował za cenę taką, jaka Żydowi odpowiadała. Otóż śmiem twierdzić, że w Ameryce zastosowano ten sam system z tą tylko drobną różnicą, że Żyda karczmarza zastąpiono systemem bankowym – też żydowskim zresztą! „Żydem zinstytucjonalizowanym”, stosującym w nowych warunkach ten sam stary, oszukańczy proceder z uprawiania którego, tak dobrze żyli setki lat w Polsce ich pradziadowie.

W ten sposób rozprawiono się z 90 procentami farmerów. Mała grupa, która ze względów religijnych, jak Amishe, czy wręcz z przekory nie uległa pokusie i nie dała się zadłużyć, została poddana następnej próbie. Przeciwko nim zastosowano metodę: „Nic się nie opłaca”. Pamiętajcie o tym dobrze – bo w tej chwili odbywa się to samo w Polsce.

Oligarchia przed przejęciem ziemi przejęła całkowicie przetwórstwo. Teraz, aby zniszczyć resztę farmerów, obniżyli ceny produktów. I tu wpadli w pierwszą pułapkę kolektywizacji, ponieważ farmerzy dawali sobie radę z niskimi cenami, natomiast ich nowe wielkoobszarowe gospodarstwa nie wytrzymując konkurencji z gospodarkami rodzinnymi zaczęły „robić bokami”.

Wybrnięto z sytuacji w wyjątkowo perfidny sposób. Otóż drogą nacisków oligarchowie- obszarnicy dostali dopłaty do ziemi czy to uprawianej czy nie, czyli dotacje z budżetu UE, czytaj – z kieszeni polskiego podatnika. Kwota uzyskana z UE na oligarchiczne gospodarstwo rolne o ilości np: 100 ha i większych są wzmocnieniem tych obszarników, kosztem małych gospodarstw rodzinnych np: o areale 5 ha. Dopłaty dla rodzinnych gospodarstw są nie odczuwalne, za to dla obszarników każda dopłata może kończyć się np: kupnem mieszkania komfortowego w wmieście. Taką metodą buduje się ogromne przedsiębiorstwa rolne, niszcząc farmy rodzinne i całą strefę usługowo-produkcyjną, również rodzinną.

Nie usłyszycie o tym w mediach – bez wyjątków wrogich chłopstwu – chyba, że czasem późną nocą. Pomoc dla walczącego, amerykańskiego chłopstwa idzie od oddolnego ruchu obywatelskiego. Pomagają im artyści, chociaż za ową pomoc spotyka ich straszliwa zemsta oligarchii. Za przykład niech posłuży tu piosenkarz country Willy Nelson.

Aby uniknąć całkowitego zniszczenia i nie pozwolić sobie na odebranie ziemi, farmerzy uciekli od produkcji, pozakładali spółdzielnie, podjęli produkcję zastępczą. Powstały farmy, na których rosną maliny, jeżyny, czarna jagoda. Zostało trochę farmerów w warzywnictwie, sadownictwie i zielarstwie, ale musimy pamiętać, że trudno się obejść bez warzyw, owoców, używek lecz jeszcze trudniej bez chleba czy ziemniaków. Jako dość późną formę obrony, farmerzy pozakładali swoje niezależne kasy zapomogowo-pożyczkowe, niezależne banki chłopskie (Savings and Loans, w większości zniszczone za kadencji Busha w taki sam sposób, jak później w Polsce banki GS-y. Jako relikt przeszłości.

W 1960 roku było bardzo wiele państw absolutnie samowystarczalnych pod względem żywności. Dziś pozostały tylko Kanada, USA, Argentyna, Nowa Zelandia i Australia. Reszta jest zależna od eksportu żywności. Jako ciekawostkę podam, że Etiopia zawsze była samowystarczalna i nawet eksportowała wiele żywności do czasu likwidacji cesarstwa i wywołania wojny. Ale to już przeszłość, na dzień dzisiejszy zostało siedem wielkich firm będących w rękach siedmiu wielkich oligarchicznych rodzin powiązanych z Grand Metropolitan z główną siedzibą w Londynie.

Najważniejszą rolę w łańcuchu żywnościowym odgrywają podstawowe produkty, takie jak zboża, ziemniaki i oleiste. Na ich bazie rozwija się hodowlę bydła, trzody i drobiu. Jest to prawidło i dotyczy szerokiej strefy klimatycznej tzw. pasa pszenno-ziemniaczanego, dalej na południe kukurydzy, ryżu i jeszcze dalej – uprawy roślin tropikalnych. Ponieważ największą rolę odgrywają zboża, skupmy się na nich tak, jak skupili się światowi oligarchowie. Nauczcie się tych nazw na pamięć:

– Cargill Inc,
– Archer Daniels Midland (ADM/Topfer),
– Continental,
– Luis Dreyfus,
– Bunge,
– Con Agra,
– Pills-bury (własność Grand Metropolitan).

Kompanie te skupiają i kontrolują 90% całego światowego handlu oraz produkcji zbóż i mięsa. Uzupełniają je kompanie Unilever i Nestles kontrolowane oczywiście przez Grand Metropolitan, a same kontrolujące z kolei produkty mleczne i mleko, walcząc zaciekle z indywidualnymi hodowcami i ich spółdzielczością. To odrębny temat.

Nestles to… dawne firmy tytoniowe, które powoli skupiły cały przemysł tytoniowy i w pewnym momencie zaciekle zaczęły zwalczać… palenie tytoniu (sic!), wydając krocie na reklamę o jego szkodliwości. I w ten sam perfidny sposób – prosty acz niezawodny – nie kupując tytoniu od plantatorów, rozłożyli, zadłużyli i przejęli ziemię na Południu. Czy ktokolwiek zdaje sobie sprawę, czy wie, jak można przekwalifikować plantatorów na coś innego, kiedy od siedmiu pokoleń na ich farmie uprawiano tylko tytoń?

W dniu dzisiejszym cena ziarna osiągnęła rekordową wysokość i pnie się w górę. Zapasy zboża utrzymywane stale w wysokości – 500 mln ton, spadły w roku 2004 do 30- 60 mln ton, dokładnych danych nie ma, nie bez powodu zresztą.

General Mills: największe młyny Ameryki zapowiadają podwyżki gotowych wyrobów tzn. podwyżki cen chleba, kasz, płatków śniadaniowych etc., i co najważniejsze – pasz treściwych dla bydła. Narody ustawiają się w grzecznej kolejce po zboże: Maroko, Egipt, Turcja, Pakistan, etc. (wymieniam tylko tych co płacą z góry gotówką.)

W Rosji zbiór wszystkich zbóż wynosi zaledwie 80 mln ton. Zazwyczaj 90 -100 mln ton zawsze dokupowali bo było mało. Spadła u nich produkcja traktorów, kombajnów, maszyn rolniczych i nawozów sztucznych.

To samo mamy w Meksyku samowystarczalnym od 1930, ze świetnym klimatem i możliwością dwóch zbiorów. Dziś po „cudzie” Międzynarodowego Funduszu Walutowego zaledwie 30% wystarczalności.

Con Agra już jest w Polsce, ulokowali się w Toruniu i Bydgoszczy, tam pootwierali jakieś wytwórnie płatków śniadaniowych, powoli, po cichutku, bez rozgłosu przejmują młyny i przetwórnie.

Tzw. Agencja Nieruchomości Rolnych, to jedna wielka granda i frymarczenie polską ziemią, jak na ironię ziemią, która przeżyła długie eksperymenty komunizmu. Czy właśnie ta ziemia nie powinna trafić do polskich rolników? Młodych rolniczych polskich rodzin, zdolnych i wykształconych, które będą świadome jej wartości. Państwo powinno DAĆ  ZIEMIĘ tym ludziom, na kredyt – specjalnie stworzony – nie więcej niż 1% rocznie – na 50 lat.

Nie wolno lekceważyć ziemi danej nam w dzierżawę przez Najwyższego. Tą ziemię powinnyśmy pielęgnować i troszczyć się o nią rękami rolników, niczym życiodajnym skarbem, aby jej nie utracić bezpowrotnie, tym razem na rzecz żarłocznych korporacji biznesowych-globalistycznych. W przeszłości nasza ziemię utraciliśmy w wyniku innych działań na 150 lat i było to straszne, więc nie powinniśmy już powtarzać takich samych, kardynalnych błędów!

Ziemia eksploatowana przez korporacje globalistyczne, to na dłuższą metę śmierć ekologiczna społeczeństw – przedwczesna śmierć człowieka. Ziemia jest organizmem żywym i nie może być eksploatowana bezmyślnie wg krwiożerczej zasady kapitalistycznej: więcej, szybciej, taniej. Gospodarstwa wielkohektarowe, powyżej 100 ha, to ekologiczna „bomba zegarowa” z opóźnionym zapłonem, nad którą nikt nie będzie panował, ponieważ dla właścicieli korporacyjnych tylko zyski będą głównym aspektem ich aktywności.

Dla tych szaleńców, kolejnym działaniem obliczonym na duże zyski, jest produkcja roślina żywności modyfikowanej genetycznie, której skutków nie jesteśmy w stanie przewidzieć. A wystarczy spojrzenie w „bok” , aby sobie uświadomić do czego już doprowadziła wielkoprzemysłowa produkcja krów w Anglii (BSE- choroba wściekłych krów), kurczaków w Hongkongu (ptasia grypa), a za chwilę innych zwierząt (co jest tylko kwestią czasu), które będą przenosić choroby na człowieka, pozostającego przecież w ścisłym łańcuchu zależności od świata przyrody.

A wszystko, jak na ironię, odbywa się wg fachowej wiedzy naukowej, odpowiednich norm, higieny, bezpieczeństwa, itp. Obecnie dzieją się w tym zakresie straszne rzeczy i chciałoby się krzyczeć do ludzi: macie oczy patrzcie co się dzieje, macie uszy słuchajcie co mówią na ten temat ludzie mądrzy, macie mózgi jeszcze nie do końca „wyprane” słuchajcie swojej INTUICJI ponieważ korporacje globalistyczne nie są zainteresowane leczeniem przyczyn, lecz leczeniem co najwyżej skutków, gdyż na tym także zarabiają pieniądze.

Takie działanie mieści się we friedmanowskim modelu ekonomicznym, który wyznacza dobrobyt materialny dla oligarchów i nędzę ogromnej większości ludzi na świecie. Dla oligarchów ZIEMIA to skarb, ziemia to najpewniejsza lokata kapitału. Popatrzcie co robi oligarchia? Przecież wszystko, co robi to ucieczka od papierowego pieniądza i inwestowanie w ziemię.

Opisuję tragedię amerykańskiego chłopstwa ku przestrodze i oprzytomnieniu oraz zaalarmowaniu Polskiego Narodu w tym ich przedstawicieli do Parlamentu Europejskiego aby ci ich skutecznie bronili i stali po właściwej stronie, czyli po tej która żywi i broni. Bo Ci, którzy do tego czasu przez całe tysiąclecie żywili i bronili nas wszystkich, sami znaleźli się w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Tym razem my wszyscy musimy ich bronić, jeżeli nie chcemy, aby nasze dzieci, na naszej polskiej ziemi ustawiały się w kolejce po kromkę chleba wydzielaną im przez Europejskich Panów. I nad tym pomyślcie – proszę…

Wrzodak Zygmunt
Poseł IV i V kadencji Sejmu

PS. Dziękuję Romanowi Kaflowi z Dallas za pomoc w tym opracowaniu

http://wrzodakz.nowyekran.pl/

Komentarze 43 to “Upadek rodzinnych gospodarstw rolnych”

  1. Ire said

    BRAWO! Nic dodać nic ująć..ot czysta prawda.
    Ludzie…trzeba zacząć wychodzić na ulice …i śpiewać „Nie wstydź się mnie Polsko!!…”

  2. Kardamon said

    Szkoda że autor ku przestrodze nie przedstawił tragedii tysięcy rodzin rolników, którzy stracili ziemię przez lichwiarskie kredyty na początku transformacji ustrojowej

  3. Panie Gajowy, proszę pozwolić, że powtórzę mój niedawny wpis, ponieważ tysiące Polskich Rodzin Rolników jest pozbawionych świadczeń rodzinnych we własnej Ojczyźnie !!!
    Nie wszyscy wiedzą, ale np., jeżeli Polski Rolnik ubiega się np. o świadczenia rodzinne w Polsce to tu cytuję.:
    „…w przypadku ustalania dochodu z gospodarstwa rolnego, przyjmuje się, że z 1 ha przeliczeniowego uzyskuje się dochód miesięczny w wysokości 1/12 dochodu ogłaszanego corocznie w drodze obwieszczenia przez Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego na podstawie art…”
    W roku 2011 obwieszczono (przydzielono!) kwotę 2.713, zł na 1 ha przeliczeniowy.
    Czyli, obliczają mu dochód na osobę na 1 ha, na podstawie wyliczeń wirtualnych i fikcyjnych z GUS, który to dochód netto nie istnieje w naszej rzeczywistości, jest narzucany z urzędu !!!!
    Rolnik fizycznie tych pieniędzy nie posiada, ale urzędy wiedzą lepiej.
    Co ciekawe ten obwieszczony dochód netto nie podlega JESZCZE opodatkowaniu.
    Przykład: 7 osobowa Rodzina rolnika gospodarząca na 15 ha ma wg GUS i pomocy społecznej dochód miesięczny netto w wysokości 3.391, zł.
    Przepraszam, że się rozpisałem i ujawniłem, gdzie są jeszcze rezerwy podatkowe do wzięcia.
    A potem można zlicytować, zabrać za nie płacenie podatków, no tak…

    Pozdrawiam
    Z Panem Bogiem

  4. prawy Polak said

    Wprowadzenie Podatku dochodowego już PO -PSL zaakceptowanego ,położy rolnika na łopatki.POzwoli Urzędom Skarbowym dokonać ostatecznego ciosu ,pozbawiającego go ostatecznie własności wypracowanej przez pokolenia przodków . Chytrze POmtślane ,szybkie i bezkompromisowe w majestacie prawa /bezprawia/przejęcie ostatniego wolnego bastionu ,którego nie pokonała naw et czerwona kolektywizacyjna zaraza.

  5. latarnik said

    Kiedys czytałem artykuł o największych korporacjach świata. Okazuje się ze po przyjrzeniu się udziałowcom tych firm, pojawia się wkółko kilka tych samych podmiotów wymienionych z nazwy. Ciekawe tylko jakie nazwiska stoja za tymi podmiotami. Nie bylo to co prawda napisane, ale pewnie mozna by w ciemno strzelic kilka rodzin i się nie pomylic.

  6. revers said

    tak sie konczy ostatnia i jedna z waznych obok suwerennosci finansowej, suwerennosc biologiczna panstwa i narodu na rzecz nwo i zle odbieranej na swiecie ( Brazylia, Indie protesty i deregulacje monopolowe) korporacji monsanto.

    W przeciwienstwie do ciemnogrodu waffskeigo, jasnogrod rosyjski w osobie Miedwiediewa byl ostatnio pod Moskwa na plantacjii zielonej zywnosci dla wegeterianow, z tym slangiem dla „Wegetarian” nie tylko szemrane „BIO” tez mozna walczyc z narzucona odgornie GMO.

  7. osoba prywatna said

    Edyta Jaroszewska – EKOLAND – 20.02.2013

  8. Radosław37 said

    Co z programem zalesiania „słabych” gruntów rolnych (IV -VI klasa). Sam jestem posiadaczem około 0,8 ha gruntu, który jest IV klasy. Kilka lat temu było o tym głośno spotkania, szkolenia. Podobno za dużo mamy ziemi-taki był argument.

  9. Tekla said

  10. PiotrZW said

    Nóż się w kieszeni otwiera.

    Kiedyś dawno czytałem refleksje/zalecenia św. pamięci kard. Stefana Wyszyńskiego na temat przyszłej wojny. Mówił, że trzeba się przygotowywać na opuszczenie wtedy miast i przeniesienie na wieś. Mówił, że na szczęście Polska jest krajem rolniczym i wieś zdoła wchłonąć duże masy ludności. Przeżycie w miastach w razie kolejnej wojny będzie mało prawdopodobne. Zdaje się, że te rady są już nieaktuale?

    Nie jestem w stanie przypomnieć sobie, gdzie to czytałem, być może tylko w maszynopisie.

    Zygmunt Wrzodak to jeden z nielicznych przywódców ruchu solidarnościowego, który pozostał uczciwy i wierny ideałom.

  11. Fran SA said

    Sprawa jest bardzo powazna. Wielka mafia swiatowa wprowadza monopol na kontrole energii, wody i zywnosci.
    Od dawna mamy te wojny w Afryce, gdzie sie wyrzuca ludzi z wiosek i gospodarstw na zbity pysk i podpala cale wsie pod odwierty, plantacje narkotykow czy plantacje GMO..
    Swiat sie patrzy z prawdziwym zrozumieniem, jak dzielnie walczymy z terroryzmem w … 35 krajach samej tylko Afryki. Przez te wszystkie lata wielkich wojen przeciwko terroryzmowi zlapalismy jednego jaskiniowca w Hindukuszu, ktory podobno sie przeniosl do bazy wojskowej w Pakistanie. A w ogole to umrla na nerki w 2001.
    Popieramy mordowanie ludnosci cywilnej na calym swiecie, bo starym komunistycznym zwyczajem ‚walczymy o pokoj’. Etiopia niczego nas nie nauczyla: najbardziej urodzajne tereny Erytrei zostaly ogloszone jako teren wiecznej suszy (Amerykanie zbombardowali wszelkie melioracje – a do tego, w Erytrei nigdy suszy nie bylo.
    Swiat sie gapil jak krowa na pociag, jak zboje z Zachodu zniszczyli cala infrastrukture Libii. Kadafii nawodnil pustynie – kazal wybudowac cala siec melioracyjna.
    Afganistan zostal zamieniony w jedno wielkie pole makowe. A my sie oszukujemy, ze Polak morduje w Afganistanie, zeby uratowac Polske przed … terroryzmem. O tempora! O Mores! Stultorum infinitus numerus est.

    Tymczasem nam sie stodola pali. Polskie gospodarstwa rolne zamieniono w nieuzytki. Jakies dranie z forsa i ( nie tylko) z pejsami wykupuja polska ziemie i tysiace hektarow lezy odlogiem. Panu Sorosowi plan z gazem lupkowym nie wyszedl, ale odczeka chwile, Fundacja Batorego mu pomoze, i w ogole wszystkim Polakom odbierze sie prawo hodowania szczypiorku w doniczce na balkonie, bo bedzie mial obowiazek zakupic w w supermarketach.
    Te wszystkie idiotki Polki, Amerykanski, Francuski i inne glizdy niedomyte i niedorozwiniete, oraz ich koltunscy mezowie, co to poza tak zwanym ‚postepem’ swiata nie widza, i tak sie zakochali w supermarketach, ze zyc bez nich nie moga, beda teraz zdychac z glodu i ogladac swoje dzieci jak im wyrastaja cztery nogi po owockach z Monsanto.

    Jest takie podobno doswiadczenie fizyczne, ze jak sie rybe wrzuci do goracej wody, to probuje wyskoczyc..
    Natomiast wrzucona do zimnej wody ale stopniowo pogrzewanej, ryba da sie w koncu ugotowac. Na miekko.

    Nie ma co sie ludzic, jutro wszyscy bedziemy ugotowani, bo ciagle cale armie idiotow i niedowiarkow popieraja przestepcow, ktorzy nam systematycznie podnosza temperature.

    A w Kolumbii juz dawno Amerykanie wytlumaczyli tubylcom, ze bardziej sie oplaca hodowac liscie coki niz banany.
    W Afganistanie tez skonfiskowali tysiace hektarow uprawnej ziemi.

    Water crisis:
    http://beforeitsnews.com/foreclosure-gate/2013/03/30-facts-about-the-coming-water-crisis-that-will-change-the-lives-of-every-person-on-the-planet-2444324.html

    UN Report: Afghan Heroin killed 90.000 in 2009:

    http://www.globalresearch.ca/un-report-afghan-heroin-killed-90-000-in-2009/178047

    Who benefits from the Afghan Opium Trade?:
    http://www.globalresearch.ca/who-benefits-from-the-afghan-opium-trade/3294

    The Spoils of War: Afghanistan’s Multibillion Dolar heroin trade:

    http://www.globalresearch.ca/the-spoils-of-war-afghanistans-multibillion-dollar-heroin-trade/5324200

    Afghanista, Garden of Empire:America’s Multibillion Dollar Opium harvest:

    http://theinternetpost.net/2013/02/25/afghanistan-garden-of-empire-americas-multibillion-dollar-opium-harvest/

    Africa: UN Land Grab Rapes Africa of resources & Rebrands Dissenters as Rebels:

    http://12160.info/forum/topics/un-land-grab-rapes-africa-of-resources-rebrands-dissenters-as?xg_source=activity

    No, a my teraz posylamy polskie wojska na Mali.
    Bo sie sprawdzily w Afganistanie i Libii.
    Walka z terrorem?
    Obrona Polski?

    A moze tylko samobojcy.

  12. Ciek said

    Ziemia jest Polakom niepotrzebna. Obawy przed wykupem ziemi przez obcych są śmieszne, bo przecież jej taczkami nie wywiozą.

    Problemem Polski nie jest jakiś Helmut, co to sobie chce kupić 50 ha by coś na nich uprawiać, ale okupant – i to niestety przede wszystkim wewnętrzny. Gospodarstwa rodzinne są zarzynane przez nieżyciowe przepisy, które nam tutaj „wspaniałomyślnie” serwuje jeden z drugim wybraniec ludu i w większości wcale nie mają oni nawet nazwisk semickich (chociaż jest kilku malowanych 😉 ), tylko swojskie, polskie, a siedzą nie w USA czy Izraelu ale w Warszawie, a ostatnio też w Brukseli 🙂 Z artykułu wprost wynika, że problemem jest władza i oligarchia (często to równoważne pojęcia ale nie do końca) więc drogą do normalności jest w pierwszej kolejności pozbycie się właśnie ich, a nie odreagowanie stresu na Bogu ducha winnym człowieku, co tu chce sobie zapewnić spokojne miejsce na ziemi. Dlatego nie wiem czemu ma służyć ta gadka na starcie, wygląda mi ona na to, że Pan tekstu nie zrozumiał. Ja bym to napisał inaczej, że jak gnidę trzeba rozgnieść każdego, kto mówi nam, co mamy robić z własnym życiem, majątkiem, rodziną – tych samych, co to sobie powymyślali, że nie można mleka sprzedawać od krowy, powprowadzali regulacje, ograniczenia, kwoty produkcyjne, skupy interwencyjne, dopłaty i Bóg jeden wie co jeszcze, a to wszystko tylko i wyłącznie dla swojego interesu, nie naszego, choć kłamią w żywe oczy, ze to dla naszego „dobra”. Ten Hans, co to o nim napisałem na wstępie to taki sam człowiek jak i my, i tak samo go miłościwie panujące władze rypią. Wróg jest gdzie indziej. Ja wolę 10 Helmutów, co to chcą ziemię koło mnie uprawiać, niż jedną gnidę z Sejmu, co to sobie zamarzyła (i udało jej się!) mi mówić, co mam robić a co nie z moją ziemią i jej płodami – to przed nim trzeba się bronić.

    Uśmiałem się gdy doszedłem do tego punktu „Państwo powinno DAĆ ZIEMIĘ tym ludziom, na kredyt”. Serio, to świetny dowcip. Czy autor na serio oczekuje, że to samo państwo, które od zawsze gnębi swoich poddanych i dla którego nakładanie coraz to nowych ograniczeń i regulacji jest sensem istnienia – bo jakby nagle przestało to robić to właściwie czym by się zajmowało – nagle zamieni się w dobrego wujka i przestanie traktować obywateli jak niewolników? Zmiana państwa z aparatu uścisku w narzędzie służące pomocą przypomina mi próbę przestawienia psa na wegetarianizm. Z tego co pamiętam to był taki jeden, co próbował, jak się to skończyło to pojęcia nie mam, pewnie tak samo jak inne jego przedsięwzięcia. Ludzie nie potrzebują pomocy, potrzebują by państwa przestały im przeszkadzać.

  13. Sowa said

    Re 11: Pan pieprzy i wyśmiewa, bo Pan ma ziemię, prawda? Pamiętan Pan Państwowy Fundusz Ziemi? Kto z niego korzystał i skorzystał? No to morda w kubeł.

  14. Reblogged this on ZYGFRYD GDECZYK.

  15. Ciek said

    „Re 11: Pan pieprzy i wyśmiewa, bo Pan ma ziemię, prawda?”
    Tak.
    „Pamiętan Pan Państwowy Fundusz Ziemi?”
    Nie, za młody jestem by cokolwiek z tego pamiętać.
    „Kto z niego korzystał i skorzystał?”
    Będę strzelać – państwowe osoby prawne i AWRSP?
    „No to morda w kubeł.”
    Czemu, coś się nie zgadza w tym co napisałem? Państwo wywłaszczyło (nazwijmy rzecz po imieniu – ukradło) ziemię i wrzuciło ją sobie do PFZ. Następnie po domniemanych zmianach ustrojowych zamiast ją zwrócić, to porozdawało w formie użytkowania wieczystego swoim różnym podmiotom (z których część też później porozdawało), a własność wrzuciła do AWRSP – też swojego. Jak ktoś miał co do tego wątpliwości to się mógł spierać o to z państwem przed sądem (państwowym) na gruncie powszechnie obowiązującego prawa (też państwowego) 🙂 Ja dalej nie widzę tezy na poparcie stanowiska „brońmy przed obcymi, a państwo nam pomoże”, więc wolę mówić „brońmy przed swoimi, zwłaszcza przed państwem” 🙂

  16. Fran SA said

    Ad. 13
    Sowa
    O co tu chodzi? Moj wpis ( nr. 11) jest dalej u moderatora a pan mnie wyzywa??
    Mozna wiedziec dlaczego?
    (Frans SA)

  17. Sowa said

    Re 15: Nie o Pana chodzi, panie Fran SA.
    Re 14: Należy wyjść z UE.

  18. Jan said

    Pan Zygmunt Wrzodak z pomocą pana Romana umożliwia lepsze zrozumienie tego co dzieje się i jeszcze czeka wieś polską. Wzorce i eksperymenty amerykańskie wcześniej czy pozniej staną się powszechne na naszej wsi.To co nie udało się w poprzednim systemie jest wdrażane obecnie włącznie ze „zdobyczami nowoczesnego rolnictwa”.
    Cel zdaje się jeden, depopulacja i dążenie do zlikwidowania naturalnych podstaw do dalszego w czasie bytu narodu. Zniewolenia gojów głodem i chorobami.

  19. prawy Polak said

    Pisanie głupot nie kosztuje.Prawda jest ,że podczas transformacji ustrojowej zabrano ziemię -grunty.Prawda jest też ,ze kolektywizacja w całości nie powiodła się .Na ziemiach zachodnich powstało wiele gospodarstw PGR -ów .W Krajowej Radzie Izb Rolniczych I kadencji byłem z byłym dyrektorem Kombinatu w Kietrzu ,modelowym gospodarstwem ,które władza Ludowa Miała na pokaz .Dyrektor był bezpartyjny .Jak nieraz opowiadał, co mówili mu jego byli pracownicy, co zrobiono z tym majątkiem , to zgroza bierze jak ten dorobek zniszczono. Tzw ziemie odzyskane osadnicy dostali dzierżawy wieczyste nie akty własności,za to na kresach pozostawili własność.Pisanie ,że dobrze ,że Helmut ch ce kupić 50 ha ziemi i spokojnie na niej pracować ,też należy włożyć między bajki „przychodzili Niemce płacili czerwieńce”,jednak chłop trwał na Polskiej ziemi i jej nie sprzedał. Nie wzięli Nas lufami ,borą ,ekonomicznie ?..Co do tych sprzedawczyków z Wiejskiej to tu się zgodzę . Von z e zdrajcami ,także tymi z rządu kolaborantami z lichwiarzami. Trzeba zorganizować Bułgarię ,pomimo obiecanej Irlandii?.

  20. Marucha said

    Panie Ciek powiedz mi Pan… Skąd się biorą takie jebnięte w czajnik egzemplarze, jak Pan?
    Kto was takimi wychowuje, czy też się tacy rodzicie?
    Kto wam podsuwa takie jadowite brednie, jak „przecież ziemi taczkami nie wywiozą”?
    Co wy macie we łbach – sieczkę, papier klozetowy czy gówno (innej możliwości nie widzę)?

    SPIERDALAĆ MI STĄD, ALE JUŻ!!!!

  21. Jan said

    Ad.20
    Gratias Domine.

  22. Nemo said

    http://www.knurowski.cba.pl/

  23. Rysio said

    re 20.

    🙂

    Ten wpis to widać, że tak od serca.

  24. osoba prywatna said

    Nie ma się co zastanawiać tylko trzeba pomóc człowiekowi.
    Poniżej jest podany nr konta.
    Każdy wpłaca ile może.

    Mieszkający w ojczystym kraju i Wy którzy
    musieliście opuścić ojczysty kraj tak piękny i bogaty
    w poszukiwaniu chleba, lecz rządzony przez mafijne
    układy.
    Zwracam się do Was w potrzebie o
    POMOC I RATUNEK
    dla mnie i mojej rodziny.
    Grozi nam zlicytowanie naszego skromnego gospodarstwa we wsi Iwkowa, przez Komornika Sądowego za niespłacony kredyt bankowy.

    Nasze pola przez kolejnych sześć lat zalewała nieuregulowana i źle utrzymana rzeka Uszwica, która zniszczyła plony. Administrator rzeki a także Browar Carlsberg w Okocimiu piętrzący rzekę jazem i korzystający z wód do produkcji piwa, drwili z nałożonych na nich obowiązków i nie zapobiegli zalewaniu moich pól. Całość sprawy przedstawia strona internetowa pod hasłem http://www.knurowski.cba.pl a w szczególności reportaż który był w telewizji Trwam ”Nie rzucim ziemi”

    Próbowano mi odebrać dzieci za długi. Zabrano mi inwentarz . Doprowadzono mnie do ruiny, zlicytowano część gospodarstwa w 2001 roku. Teraz chcą mi wydrzeć ostatni skrawek mojej Ojcowizny, chleb moim dzieciom, aby w ten sposób rzucić mnie na kolana. Sądy , prokuratura, organy administracji nie chronią poszkodowanych. Nie demaskuje się oszukańczych praktyk kredytowania przez banki na warunkach lichwy . Nie wskazuje się odpowiedzialnych za wszystkie zaniedbania wołające o pomstę do Boga. Mami się Naród oszukańczą propagandą. Tych którzy jeszcze uprawiają ziemię – gnębi się na wszelkie sposoby i doprowadza do katastrofy. Zakłady pracy doprowadza się do całkowitej ruiny a następnie sprzedaje za grosze dochodowe zakłady oddaje się w obce ręce aby w ten sposób zniszczyć Ojczysty Kraj i zakłuć go w kajdany niewoli.

    Ludzi pracy wyrzuca się na bruk, to wszystko dzieje się rzekomo w Państwie demokratycznym i Państwie prawa

    NA NASZYCH OCZACH NISZCZY SIĘ I WYPRZEDAJE
    MAJĄTEK NARODOWY

    POLACY !!!

    NIE O TAKĄ DEMOKRACJE GINELI GÓRNICY W KOPALNI WUJEK I STOCZNIOWCY NA WYBRZEZU BY OBCY KAPITAŁ WYWOZIŁ DOCHÓD NARODOWY Z KRAJU A NASZE DZIECI MUSIAŁY SZUKAĆ CHLEBA ZA GRANICĄ. TU TRZEBA PODJĄĆ WALKĘ O LEPSZE JUTRO DLA NAS I NASZYCH DZIECI, PRZECIEZ OJCZYSTY KRAJ JEST TAK BARDZO BOGATY I PIEKNY

    NIE DAJCIE NAM ZGINĄĆ, JESTEŚMY JEDNYMI Z WAS.

    Włodzimierz Knurowski
    Iwkowa 139 ,
    PL 32-861 Iwkowa
    Tel. 48 14 68 44 258

    numer konta bankowego:

    Bank Spółdzielczy Rzemiosła w Krakowie
    oddział w Iwkowej
    75858900060090000182650002

    www. knurowski.cba.pl
    e-mail: karolina.k@amorki.pl

    06.03.2013 – 13:53 – Olbrzym

    Otrzymałem właśnie wiadomość, ze P.Knurowski podjechał pod sejm.Natychmiast został tu otoczony przez grupę antyterrorystów, którzy bardzo wnikliwie badali traktor i przyczepę, na ewentualność materiałów wybuchowych.Oczywiście, nie znaleźli nic.Obecnie( godz. 13.45) został otoczony przez policje i nie może ruszyć z miejsca, pod kancelarię premiera, gdzie zamierzał protestować.Po0stanowił pozostać pod sejmem, licząc na zainteresowanie posłów jego akcją.Policja wręczyła mu „prezent” w postaci 100 złotowego mandatu za to, że miał inne numery rejestracyjne na przyczepie niż w dowodzie rejestracyjnym, co K. tłumaczy pośpiechem w przygotowywaniu niecodziennej podróży.Wygląda to jednak na policyjna szykanę, bo przecież rzecz dotyczy absolutnego drobiazgu, a nie np.jakiegoś zakłócenia w ruchu czy innych nieprawidłowości.

  25. Helena Drozdowska said

    Drodzy Blogowicze
    niose Wam dobra nowine, otoz w Ameryce mlodzi ludzie garna sie na wies i rolnictwo , pojeli sztuczki kredytow i zrozumieli ze
    zostali oklamani , obecnie jest ogromny eksodus na wies i renesans patriotyzmu , przywrocenie wartosci Rodzinom oraz
    Tradycyjnym Katolikom chetnie zreferuje ostatnie spotkanie dla Rolnikow Idywidualnych w najblizszych dniach .

  26. Ciek said

    @20
    „Kto wam podsuwa takie jadowite brednie, jak “przecież ziemi taczkami nie wywiozą”?”
    Przekopiowałem sobie ze wstępu 🙂

  27. RomanK said

    Pan Heleno bardzo wazne jest podanie informacji i namiarow, linkow, adressow etc….
    Ja tez to obserwuje, ale narazie ogranica sie to do rolnictwa ekologicznego i hodowli…drobiu, z produkcja jajek,m i surowego mleka z calym rabanem wokol….

  28. RomanK said

    http://www.care2.com/causes/small-farms-making-a-big-comeback.html

    Wsrod mlodych farmerow daje sie zauwazyc bardzo duza ilosc z pochodzenia Polakow, innych Slowian…
    Tego typu farmy to wieka przyszlosc dla Polski…zdrowa i spokojna,,,

  29. Zerohero said

    Na Wrzodaka wylewano kubły pomyj, np. zarzucano mu upadek Ursusa. Bo skoro nie Balcerowicz, nie Tusk, nie Miller, nie Kaczyński, nie Unia, nie USA i nie Bliskowschodnia Gwiazda Ludzkości, to kto?

    Warchoły ze związków 🙂

  30. Zerohero said

    No, ale zaraz. Ten spisek z przejmowaniem produkcji żywności trwa od 100 lat i to w krajach gdzie co pare lat są wybory demokratyczne chłe chłe.

    Czy starszy pisownik, tow. Bojkot 166 oraz inni agitujący za „wyborami” mogą to wyjaśnić?

  31. żyrafa said

    A to znacie?

    „Unia zniszczy polskie pola

    Decyzja Komisji Europejskiej o zawieszeniu na dwa lata neonikotynoidowych środków wspomagających uprawę roślin może spowodować ogromne straty w plonach polskich rolników.

    Jak wynika z informacji „Dziennika Gazety Prawnej”, jeśli Komisja Europejska zdecyduje się wprowadzić zakaz, może on dotyczyć nawet 80 proc. substancji czynnych do zaprawiania roślin.

    O środki neonikotynoidowe spór toczą naukowcy. Część z nich uważa, że mogą one być szkodliwe dla pszczół, natomiast inni są zdania, że nie ma tu żadnej zależności.

    Komisja Europejska stoi obecnie na stanowisku, że w oparciu o dotychczasowe badania, środki neonikotynoidowe mogą szkodzić, ale nie jest to w 100 proc. udowodnione. Dlatego, w ramach „kompromisu” KE proponuje wprowadzenie dwuletnich ograniczeń na stosowanie tych substancji.

    Z decyzji zadowoleni są przede wszystkim pszczelarze, jednak wielu rolników i część ekspertów obawia się, że decyzja Komisji Europejskiej spowoduje 20 – 30 proc. straty plonów.”

    http://niezalezna.pl/38570-unia-zniszczy-polskie-pola

    ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

    A tak to się robi w Nowej Zelandii:
    http://korwin-mikke.pl/forum/read.php?50,39214

  32. żyrafa said

    Europoseł Janusz Wojciechowski twierdzi, że z GMO chodzi właśnie o to, by zniszczyć małe gospodarstwa i podporządkować produkcję żywności kilku koncernom:

  33. ulcik said

    Ostatnio z kurnikowej strony sciagnelam link ( siebie informuja o wesolych perspektywach, jakie wykuli dla niedalekiej przyszlosci). Wypowiada sie grono fachowcow analizuje m.in. perspektywy zywnosciowe dla swiata. Twierdza, ze produkcja rolna kurczy sie, przewiduja, ze w niedlugim czasie, zanosi sie nato, ze o 40 % bedzie nizsza od obecnej. Nie tylko na skutek zadluzenia, z ktorej to przyczyny dochodzi do wyrugowania z ziemi – farmerow, ale rowniez za niebagatelna przyczyne niezalezni fachowcy uznali, przeznaczanie coraz wiekszych arealow rolnych pod zabudowe, dla wszystkich durniow – chetnych do zamieszkania w country. To sa prawdziwe tluki, bo tluka w trafiku – godzinami z miejsca zamieszkania do pracy, armotyzuja kompletnie auto w ciagu 2, 3 lat, do tego jeszcze ponosza koszty coraz drozszego paliwa. Sadze, ze nawet nie zauwazaja, ze marnuja wlasne, cenne zycie, za kolkiem. Problem w tym, ze nie brakuje durni, ktorych dystans do pracy wynosi 100 i wiecej kilometrow, i w kazdy dzien roboczy pelzna do pracy.
    Jedyna korzysc, z tego debilizmu, jest taka, ze przemysl samochodowy ma zbyt, troche wiecej ludzi ma zajecie, ale suma sumarum, straty pod katem bytu – ludzkosci, sa nieodwracalne.

    http://moneymorning.com/ob-article/jim-rogers-major-crash-ahead.php?p=PPYRP206&utm_campaign=content&utm_medium

    Warto sie z tym linkiem blizej zapoznac, ale pod warunkiem, jak nerwy sa ze stali.

  34. żyrafa said

    Piotr Jaroszyński mówi o planach zniszczenia polskich gospodarstw rodzinnych:

  35. Re: Arykul.
    Kiedys (to bylo chyba w 1999 roku) zadano mi pytanie na temat zydowskich odszkodowan materialnych, gdzie glownie chodziilo o zwrot ziemi i nieruchomosci, ktore zydzi „pozostawili” na polskiej ziemi, a roszczenia byly kierowane od ADL (foxman’a – glownego zydowskiego uzurpatora z Nowego jewJorku).

    Odpowiedzialem wtedy na pytanie: „Czy jestem za oddaniem – przekazaniem wszystkich nieruchomosci wlacznie z ziemia w rece zydow???”

    Moja odpowiedz: „Owszem, jestem za oddaniem wszystkich nieruchomosci, ktore zydzi pozostawili na terenie RP, tylko na Milosc Boska niech mi zydzi wskaza adres gdzie te nieruchomosci mialbym wyslac i jak zycza sobie w jaki sposob te nieruchomosci wraz z ziemia na ktorej te nieruchomosci sa maja byc zapakowane…”

    Oczywiscie, ze moja odpowiedz byla tak dalece „kontrowersyjna” dla zydow, gdyz doskonale wiem, ze zydzi zadali odszkodowan w gotowce, ktorej nigdy nie pozostawili na terenie RP, bo zamienili ja na zloto i wywiezli poza granice Polski.

    Od zawsze zydzi mieli, maja i miec beda roszczenia i dopoki nie zlikwidujemy lichwiarskiego syndykatu finansowego, to zawsze bedziemy ich „lupem” bez znaczenia na jakiej plaszczyznie, politycznej, ekonomicznej czy kulturalnej, lub co dzisiaj sie uwidacznia: religijnej…
    ========================
    jasiek z toronto

    http://polskawalczaca.com

  36. Rysio said

    Tak zawsze wszyscy wrzeszczycie, że wszystko co państwowe to dobre, że zakłady przemysłowe państwowe są lepsze od prywatnych zakładów przemysłowych, że firmy państwowe są lepsze od prywatnych firm.

    Dlaczego Pan kłamie? Dlaczego nam Pan wciska w usta brednie, jakich nie powiedzieliśmy?
    Robi Pan to systematycznie i nachalnie. To nie jednorazowy wyskok. Zwracano Panu uwagę wiele razy, że Pan kłamie, ale po Panu to spływa podobnie jak po Bojkocie.

    My mówimy, że państwowe może być równie dobre albo lepsze, a może być i gorsze od prywatnego – inaczej, że nie ma żadnej różnicy między prywatnym a państwowym, a wszystko zależy od kierownictwa.
    Admin

    To co wam nagle odbiło z gospodarstawmi rolnymi?

    Kołchozy państwowe też powinny być lepsze od prywatnych gospodarstw chłopskich.

    PS. A może według waszej porąbanej logiki – wszystko co w mieście to lepsze jak jest państwowe, a wszystko co na wsi to lepsze jak jest prywatne?

  37. Siggi said

    Tekst Wrzodaka typowo polityczny silnie podlany emocjami,fobiami i z jego „teza”.Spisek antychlopski,anty narodowy.Wg niego zle bylo na wsi przed rozbiorami,po rozbiorach,po I wojnie ,w PRL-u.Jednak zachwala Gminne Spoldzielnie,SOP-y,dodac nalezy tez PGR,Stacje Hodowli Nasion,Panstwowe Osrodki Maszynowe,Kolka Rolnicze w SKR-ach,KGW,ZMW itd.itd.itd.
    Zlepek wszystkiego co mu siedzi w glowie.Nawet nie chce sie polemizowac…A rolnictwo znam bdb,bo w nim jest moich ponad 50lat zycia i pracy do 2006roku.

  38. Re: 36 Siggi…

    Co wiec wobec tego nalezaloby zrobic w rolnictwie i dla Rolnikow, by Rolnicy staneli na wlasnych nogach i nie prosili sie o jakies „doplaty” czy „zapomogi” , jak rowniez nie zamieniali swoich gospodarstw z bankierami na „renty”???…

    Prosze wiec sobie nie zalowac…i moze byc z emocjami…:)))

    ===========================
    jasiek z toronto

    http://polskawalczaca.com

  39. Siggi said

    @-37,Szan.Kol.
    Doplaty do ha dla rolnikow to nic zlego.W rolnictwie byl , jest i jeszcze dlugo bedzie istnial problem rentownosci ,zwlaszcza ze ludnosc poza rolnictwem chce dobrze i w miare tanio sie odzywiac.Dlatego w sklepach spozywczych tak uwaznie patrzymy na ceny i jak tylko cos „idzie”w gore,to zaraz ostra dyskusja,krytyka chlopow,wladz ,rzadu itd.W dziejach byl to ten newralgiczny moment,ktory dawal poczatek buntom,przewrotom,rewolucjom.Od kolejek za chlebem w Paryzu zaczela sie rewolucja we Francji pod koniec XVIIIw.A jakie pozostawila skutki,odczuwalne do dzis?
    W Polsce jestesmy przyzwyczajeni do archicznej struktury rolnictwa-gospodarstwa 3-5-8ha,dwu-trzykrowie,konik,kilka swinek i kur,to przeszlosc,ktora nie wroci.
    W rolnictwie i uslugach na rzecz rol.ma pracowac 3,5 najwyzej 5% ludnosci czynnej zawodowo,a nie jak bylo jeszcze niedawno prawie 30%.Rolnik jest podatny na nowoczesnosc,kupuje sprzet,wysokokwalifikowany material hodowlany czy nasienny,siega po chemie rolna.Po politycznym przewrocie w 1989r w Polsce wrocilo -odnowilo sie parobczanstwo.Cos tak ostro zwalczane( i slusznie) w pierwszych 15latach po wojnie.Od 20lat mocno zmienia sie struktura gospodarstw co do ich wielkosci,nie ma ograniczen obszarowych okreslanych ustawowo.Dlatego wraca slownictwo w rodzaju;…obszarnik,obszarnictwo. Ma miejsce koncentracja ziemi rolnej na zasadzie,ze mocniejszy przejmuje slabszego,ktory ma problem z uzyskaniem rentownego wyniku gospodarowania.Z oczywistych wzgledow pola uprawne powinne byc obszarowo duzo wieksze,a nie co chwile:.. miedza-drozka polna -miedza-row melioracyjny,krzaki i jeszcze do tego kupka kamieni polnych zbieranych przez pokolenia .Przy obecnych wysokowydajnych maszynach,agregatach,ciagnikach krecenie sie po hektarze,czy dwoch ha nie ma sensu.
    Hodowla zwierzat gospodarskich to musi byc stadna,odpowiednio zorganizowana technicznie,sanitarnie,weterynaryjnie.
    W Polsce wies ma swoj niepowtarzalny urok krajobrazowy,urbanistyczny,kulturalno-folklorystyczny.Nie wszyscy mieszkancy wsi zajmuja sie rolnictwem.Nic nie stoi na przeszkodzie ,aby wies zachowac nadal taka jaka jest,a produkcja rolna bedzie sie rzadzila swoimi prawami.Czy to nam sie podoba ,czy nie,to ten kierunek rozwoju terenow wiejskich ma w Polsce miejsce.Jest nawet zauwazalna tendencja przenoszenia sie z miast na tereny wiejskie.
    Patrze na te przemiany realnie,sam swego czasu(1995r.)pozbylem sie swoich ha,w 90% niewdzieczna mada nadodrzanska i wreszcie pierwszy raz w zyciu pojechalem do sanatorium do Ladka.
    Nie jest zle,zeby nie bylo gorzej . I po chlopsku – Szczesc Boze!!!

  40. Re: 38 Sigi…
    Widze, ze nie rozumie Pan pytania, ktore Panu zadalem, a rozprawianie nad przeszloscia (iluzorycznie dobra i zla tragiczna w skukach) nie jest odpowiedza na jakiekolwiek pytanie, a mieszanie jedynie w dwoch kieszeniach w dokladnie tych samych spodniach.

    Dla przypomnienia powtorze pytanie:
    Co wiec wobec tego nalezaloby zrobic w rolnictwie i dla Rolnikow, by Rolnicy staneli na wlasnych nogach i nie prosili sie o jakies “doplaty” czy “zapomogi” , jak rowniez nie zamieniali swoich gospodarstw z bankierami na “renty”???…

    I prosze o krotka odpowiedz (no powiedzmy w 3-6 zdaniach), moze byc z „emocjami”…
    ==========================
    jasiek z toronto

    http://polskawalczaca.com

    P.S. Jesli nie potrafi Pan odpowiedziec na proste pytanie, to bedzie Pan tak uprzejmy dalej wypoczywac i zazywac wolnosci (ograniczonej) dopoki sie da i do chwili kiedy Panu na nia pozwola…okupanci…mowiacy i piszacy w j.polskim…

  41. Rysio said

    re 36. Państwowe to socjalistyczne.

    A jak wiadomo socjaliści/rabusie bardzo nie lubią konkurencji.

    Państwowe biznesy jak upadają to są dotowane z podatków obywateli.

    PS. A czy ja mógłbym prywatnie np. założyć sobie bizness produkcji broni palnej, wydawania paszportów i wiz. itp.. it

  42. Re: 41 „rysie” i „pytsie”
    A czy ja moglbym prywatnie zalozyc oboz koncentracyjno-pracy dla „rysiow” i „ptysiow” by zaczeli produkowac plyty chodnikowe dla potrzeb spolecznych???

    ==============================
    jasiek z toronto

    http://polskawalczaca.com

  43. żyrafa said

    Marian Kowalski z ONR o tym, jak nasi rolnicy dali się ogłupić unijnymi dopłatami rolnymi.

Sorry, the comment form is closed at this time.