Postać red. Terlikowskiego nie musi nas obchodzić, ale sprawa procesu wytoczonego mu przez obrzydliwego (oczywiście sterowanego) babiszona , obejść nas powinna. – admin.
30 dni – tyle Tomasz Terlikowski i jego obrońca mają na przygotowanie linii obrony w procesie, jaki publicyście wytoczyła Alicja Tysiąc. Kobieta żąda przeprosin i 130 tys. zł za nazwanie „moralną obrzydliwością” czerpania przez nią korzyści finansowych z racji niemożności zabicia dziecka.
Tysiąc poczuła się dotknięta słowami Terlikowskiego, który – jej zdaniem – porównał jej postępowanie do postępowania hitlerowskiego zbrodniarza Adolfa Eichmanna. Teraz żąda przeprosin na łamach gazet oraz rekompensaty finansowej w kwocie 130 tys. złotych. – 100 tys. zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, 30 tys. zł miałoby zostać przeznaczone na fundację Feminoteka. Chodzi o słowa dziennikarza: „I zasłanianie tej prostej prawdy słowami o tym, że Alicja Tysiąc nie złamała prawa, a jedynie próbowała egzekwować przysługujące jej prawa – jest absurdalne. Adolf Eichmann też nie łamał hitlerowskich praw, czy to znaczy, że nie można go nazwać mordercą (w tym przypadku już nie niedoszłym, a jak najbardziej doszłym)?”.