Gaddafi in Niger? – Keep dreaming!
http://libyasos.blogspot.com/2011/09/gaddafi-in-niger-keep-dreaming.html
6.09.2011, tłumaczenie Ola Gordon
Czasami interesujące jest słuchanie wiadomości i filtrowanie śmieci z mediów karmionych tym, co zwie się „oceną ekspertów”. Na przykład – weźmy najnowszą libijską sensację: konwój 200-250 opancerzonych pojazdów, przekroczył granicę libijską i przybył do Nigru.
Zatrzymajmy się na tym.
Przypomnijmy sobie te ‘radosne’ raporty, że w ostatnich 6 miesiącach NATO zniszczyło 60% potencjału militarnego Libii (Kadafiego), a nawet 90% wg najnowszych doniesień. Rozumiem afrykańską rzeczywistość, potencjał militarny to głównie system obrony powietrznej, magazyny i broń.
Pogłoski, że został zniszczony powietrzny naziemny system obrony, wielokrotnie okazywały się przesadzone. Dosłownie przedwczoraj dwa zwykłe śmigłowce NATO poczuły to na własnej skórze. Opowieść o magazynach broni jest jeszcze ciekawsza. NATO wielokrotnie je bombardowało, powstańcy z al-Kaidy kradli stamtąd, i to tak skutecznie, że broń ta rozprzestrzeniła się po całej Afryce Północnej, a nawet na Bliskim Wschodzie.
I po zamachu, i po grabieży magazynów, Kadafiemu jeszcze udało się uzbroić całą populację. Choć uzbroił ludność, faktem jest, że Francja również zrzucała broń dla powstańców z samolotów. Własna armia Jamahiriya jest nadal zdolna odpalać z każdej broni. Jakiś rodzaj zapasów bez dna. W każdym razie, broń i – co najważniejsze – amunicja, są wciąż w dużych ilościach.
I cóż, okazało się, że pojazdy opancerzone były nie tylko słodką przekąską, jak mówi raport NATO. Jeśli po upływie 6 miesięcy bombardowania konwój 200-250 jednostek (co jest, jeśli nie wszystkim, to esencją tego, co pierwotnie powiedziano) jest w stanie przekroczyć granicę z Nigrem, to staje się jasne, że to, co zniszczono podczas ponad 20.000 lotów bojowych nie było celami wojskowymi, ale cywilnymi. Nawiasem mówiąc, wiele ze „zniszczonych” celów wojskowych było w rzeczywistości nadmuchanymi czołgami.
Teraz kilka słów na temat tego, co mogło być w tym konwoju. Z pewnością nie jest to eskorta Kadafiego, bez względu na medialne kłamstwa zachodu. Zwłaszcza po tak licznych kłamstwach o Khamisie, który znowu okazał się być żywszy, niż wszyscy żywi. Tak, Kadafi może chwilowo przenieść się do Nigru czy Czadu. I nie ma w tym nic dziwnego czy kryminalnego, gdyby miało to miejsce. Jest dużo wygodniej, cokolwiek można by pomyśleć, zorganizować wojnę partyzancką, bez ciągłego strachu przed bombardowaniami. Ale to byłoby strategicznie złe. Kadafi też to rozumie.
Zgadzam się z El murid, że najprawdopodobniej mówimy tu o transporcie rezerw libijskiego złota do jakiegoś spokojnego miejsca. W końcu 144 tony złota to nie jakiś wygodny ładunek do transportu przez kraj w warunkach ciągłych walk. Próbowałem od dawna śledzić los libijskiego złota w wiadomościach. Czekałem na to, że znaleziono je w Trypolisie w Banku Centralnym, czy na terenie rezydencji.
Ale, dzięki Bogu, tak się nie stało. Skoro nie zdobyto całego złota, to całe zachodnie oszustwo o Libii jest wielką klęską. Przejęte „papierowe” miliardy są nieistotne. One są dobre tylko na wypłaty dla najemników i nic więcej.
Ale złoto – to poważna sprawa. Nadal myślę, że ich głównym celem jest polowanie na Kadafiego. I jeśli to złoto zabrano wczoraj do Nigru, szanse na triumfalny powrót Kadafiego do Trypolisu są nawet większe.