„Jako jest z jednostkami, tako i z narodami – tłumaczył Filus. –Żadne społeczeństwo nie będzie na tyle głupie, by wolało praworządność i niewolę niż bezprawie i władzę.”
Marek Tulliusz Cyceron, „O państwie”
Po kraju krąży widmo. Widmo Wyszyńskiego. Lękają się go… . No właśnie. Kto się lęka i o jakiego Wyszyńskiego w ogóle chodzi??? Nazwisko Wyszyński kojarzy się przeciętnemu Polakowi wyłącznie ze Stefanem kardynałem Wyszyńskim, Prymasem Polski.

Patron polskiego wymiaru sprawiedliwości, Andriej Wyszynski.
Tymczasem znacznie większy wpływ na dzieje świata i w tym niestety na krajowe organa śledcze, wymiar sprawiedliwości, biurokrację etc. miał i ma ciągle Andrzej Januarowicz Wyszyński. – Absolwent polskiego gimnazjum, następnie uznany prawnik carskiej Rosji, mienszewik „nawrócony” na bolszewizm, rektor Uniwersytetu Moskiewskiego, w końcu osławiony prokurator generalny ZSRR, autor podręczników tłumaczonych na wiele języków (w tym rzecz jasna i na polski), twórca stalinowskiej teorii dowodów sądowych, minister spraw zagranicznych.
Choć został on pośmiertnie potępiony jeszcze za Chruszczowa, jego protegowani poddani szykanom, a jego teorie przestały być obowiązującą wykładnią prawa i instrukcjami praktyki śledczej w Kraju Rad oraz w bratnich krajach demokracji ludowej to jego koncepcje do dziś pokutują w praktyce zawodowej oraz mentalności części funkcjonariuszy organów ścigania, służb inspekcji i kontroli, a zdarza się, że i sędziów.
Wbrew obiegowej opinii Andriej Wyszyński nie uznawał przyznania się za najlepszy dowód. Podobnie jak dzisiejsi luminarze prawa, historii, socjologii etc. wyśmiewał zasadę „confessio est regina probationum”, jako przeżytek średniowiecza. (NB! Trzeba jednak przyznać, że w ocenie średniowiecznej praktyki śledczej był znacznie bardziej obiektywny i uczciwy niż niektórzy z nich. Podkreślał chociażby, że procedury stosowane przez Świętą Inkwizycję stanowiły ogromny postęp wobec świeckiej praktyki śledczej tego okresu.). Najważniejszy był dla niego donos. Donoszenie uznawane było za cnotę obywatelską. Donos był nie tylko źródłem wiedzy operacyjnej, ale pełnił również funkcję samoistnego i niezwykle „wiarygodnego” dowodu w postępowaniu sądowym. Ponadto donosiciel, jako wzorowy obywatel, automatycznie stawiany był poza podejrzeniem.
Czytaj resztę wpisu »
Dodaj do ulubionych:
Lubię Wczytywanie…